wladca

Też chciałbym wierzyć, że większość osób w Polsce ma nie przerobione konsole. Wystarczy krótkie spojrzenie na Allegro, żeby wywnioskować, że większość tam sprzedawanych konsol jest przerobiona. Co do 1 mln sztuk w Japonii. Wg mnie to dużo. Gdyby w Polsce było choć 200 tysięcy oryginalnych X360 to być może i gry byłyby tańsze a może nawet MS wprowadziłby w końcu LIVE''a.

Rzeczywiście można wymienić uszkodzoną płytę. Jest jednak pare "ale". Program jak na razie obejmuje tylko 19 gier a wymiana kosztuje 15 EURO czyli w sumie dosyć dużo. Piszą też, że można czekać 4 do 6 tygodni więc tu też nie błyszczą. Dobrze, że MS coś robi w kierunku wymiany płyt, bo pirat w najgorszym razie sobie ściągnie grę na nowo i wypali, a uczciwy człowiek w razie uszkodzenia płyty może iść do sklepu po nową.

MS ma program regeneracji nośników? Na czym polega?

Bakterie rzeczywiście nie mają jądra ergo w artykule w NYT jest błąd. BTW nucleus to nie nukleoid. Jaki procent populacji w ogóle wie co to jest nukleoid? Więc takie porównanie byłoby bez sensu .

Nowości na konsole kosztują od 200 do 250. Większość gier można już kupić za 150 - 180PLN. jest też kilka gier w cenie około 100 złotych. Wymieniam oczywiście ceny nowych gier - używane można kupić nawet za połowę ceny. Dla przykładu Gears of War flagowy tytuł na X360 można nabyć już za 155PLN (nowa w folii).

Ciekawe czy MS mógłby w ogóle wykonać taki manewr tzn. wypuścić nową wersję konsoli z napędem HD-DVD, jednocześnie pozwalając firmom na wydawanie gier na takim nośniku. Skutek byłby taki, że na "starym" X360 nie uruchamiałyby się nowe gry czyli de facto ten ulepszony X360 byłby już inną konsolą. Zawsze mi się bowiem wydawało, że jednym z głównych założeń wszelkich konsoli była całkowita kompatybilność czyli nawet na za 3-4 lata na 5 letnim X360 uruchamiają się i chodzą najnowsze gry.

Ja nie widze żadnego racjonalnego powodu, dla którego ktoś (z wyjątkiem osób czerpiących zyski ze sprzedaży danej konsoli) miałby się martwić utraceniem wyłączności którejś konsoli na jakąś grę. Można powiedzieć, że jak ktoś wydał ponad 1500 na X360 czy 3000 na PS3, to chce żeby produkt, który wybrał okazał się lepszy od konkurencji, dzięki czemu może czuć się "lepszy", sprytniejszy od osbnika, który wybrał coś innego. To jest jednak tylko głupia zazdrość, a nie racjonalny argument.

Gdyby tak było byłaby to świetna propozycja nie tylko dla posiadaczy piratów. Niestety wątpię, żeby akurat w tej wersji była zmieniona licencja. Co do pojawiających się argumentów, że MS powinien obniżyć cene Windowasa, bo wtedy to by dopiero zarobi, to nie zgdzam się. Nawet Jakby XP kosztował 100 to większość korzystałaby dalej z pirata. Nie wiem skąd ten płacz w ogóle, bo przecież wydajemy 500PLN na sytem czyli coiś z czego korzystamy non stop przez kilka lat. Oczywiście, że jak każdy konsument chciałbym żeby XP kosztował jak najmniej ale tak samo chciałbym żeby nowe auta były 10000 a piwo po 2.50.

> Grałem trochę i na DSie, i na PSP. Niestety mnie konsolka Nintendo do siebie nie przekonała. bo? > Stary DS był po prostu brzydki. A co z Lite? > Odchudzona wersja, czyli Lite, z wyglądu już jest ładna jednak > nie tylko wygląd się liczy.

>Inna sprawa, że dyskusje nad tym, czy PSP jest lepsze od DS, czy na odwrót są bezsensowne. Każdy wybiera sobie platformę taką, jaka mu odpowiada. Dlaczego bezsensowne? Ja choć nie mam ani jednej, ani drugiej zabawki chętnie czytam opinie na ich temat. DS i PSP to dwa przenośne urządzenia służące do grania. Nie widze więc powodu aby ich nie porównywać. Możliwe, że nie da się jednoznacznie stwierdzić co jest lepsze ale dyskusja niech trwa.

PSP jest przenośne czyli do grania w autobusie/pociągu/tramwaju, szkole/pracy, ogólnie wszędzie gdzie chcesz. Na konsoli sobie w domu grasz.

Ja chociaż nie mam konsoli, to widze, że konsole mają dużą przyszłość nawet w Polsce. Bo na świecie rynek gier jest w 80% procentach opanowany przez konsole. W polsce czynnikiem hamującym sprzedaż konsol są wysokie ceny za gry, dochodzące w przypadku X-Boxa nawet do 300 złotych. Plusem natomiast jest cena samej konsoli (w wersji premium + gra - 1400 PLN). Wiadomo, telewizor w prawie każdym domu jest, więc w porównaniu do ceny PC skonfigurowanego do gier, który może kosztować spokojnie 4000 PLN i do nowych gier starczy góra na dwa lata (konsola 4-5 lat) jest to mała suma. A jeśli rynek konsol się rozwinie i powstaną polonizacje gier, to ich ceny również spadną. Np. Obliviona w wersji niemieckiej można kupić poniżej 100 PLN. Co do sterowania, to nie widze problemu, żeby w przyszłości podpiąć do X-Boxa klawiaturę i mysz (klawiturę już się da choć nie do sterowania grami). Ktoś może powiedzieć, że i tak rodzice będą zmuszeni kupić dziecku komputer, bo w tej chwili staje się niezbędnym elementem w edukacji. Zgoda tylko taki komputer można kupić za 2000 PLN i będzie on służył przez kilka lat.

Mnie zadziwia fakt, że pomimo tylu bugów, niedopracowanego silnika, powtarzalności questów i słabej AI ja ciągle gram w tą gre. A mam GF6600, Semprona 2300 i zaledwie 768MB RAMu więc gra często mi przycina, ładuje się dwie minuty, szybki zapis też nie jest taki szybki no i grafika na minimum czyli też żdnych fajerwerków. A ja ciągle w to gram kiedy np. Obliviona wyłączyłem po dwóch godzinach i już nigdy nie wróciłem do niego (być może wróce jak brat X-Boxa 360 będzie miał). Ta gra musi coś w sobie mieć i właśnie to mnie najbardziej boli, że tak wspaniałe dzieło zostało wypuszczone w tak niedopracowanej postaci. Ja wolałbym poczekać pół roku, a nawet rok ale zobaczyć tą wspaniałą grę bez bugów z dopracowaną AI. Wtedy G3 mógłby się stać jedną z najlepszych gier na PC w ogóle.

Zdemaskowałeś mnie CDP płacił mi średnią krajową, żebym ich wychwalał na ich forum. Teraz przepadło. Nie będe miał za co kupować wersji kolekcjonerskich. Będe musiał zadowlić zwykłymi, okrojonymi z map i części solucji wersjami gier. A świadomość, że na zachodzie ktoś może kupić grę relatywnie taniej wpędza mnie w depresją.

Piszesz bzdury. Gry w Polsce kilka razy droższe? To kupuj na zachodzie. Mapa i poradnik nie są jakąś nieodłączną składową każdej gry. Co do ograniczania zysków to się zgodzę, bo nie sądze, żeby jakakolwiek firma ograniczała swoje zyski. Raczej odwrotnie, robią wszystko, żeby te zyski powiększać, a jeśli w tym celu trzeba obniżać ceny gier, robić polonizacje czy wydawać edycje kolekcjonerkie to to robią.