KrzysztofMarek

http://www.pb.pl/4193885,50616,fiskus-kupuje-strzelby Teraz już będzie rabunek bez żadnych tłumaczeń, ze to niby zgodnie z prawem...

A zauważyłeś ciekawą korelację między prostytutką, a wulgarnym dzisiaj określeniem (łac. krzywa)? Jak dla mnie dla kogoś, kiedyś, wyraz "prostytutka" był zbyt wulgarny i zamienił ją na łacińską "krzywą". Jest to dla mnie przykład, jak zmienia się znaczenie wyrazów i jak zmienia się nasza reakcja na nie. Wyrazy, jak wyrazy, to tylko części naszego języka, a to od nas zależy w jaki sposób je odbierany. I, wracając do meritum, niekoniecznie odbiór słów przez moderatora odzwierciedla odbiór przez resztę społeczności. Mówią, ze nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, oby forum nie stało się tego przykładem.

Chciałbym wierzyć, że jest tak, jak to napisałeś, tym bardziej, ze nawet nie wiem, o jakie słowo dotąd chodziło w dyskusji, jaka się dotąd wywiązała. Akurat jeśli chodzi o Twoje podejście, to nie mam jakich zastrzeżeń, chodziło mi o ogólne podejście do spraw językowych na forum. Tutaj indywidualna wrażliwość jest różna i, moim zdaniem, nie zawsze uzasadniona - stąd moje moje uwagi. Bo dosadność wypowiedzi czasem może być konieczna i vide przykład Kaczyńskiego- cóż innego mógłby powiedzieć natrętowi? P.S. Za "cztery litery" wyleciał pewien komentator telewizyjny, który w transmisji na żywo powiedział w telewizji: " A na czele cztery litery PZPR"

Przepraszam, a takie słowo jak "dupa", którego sam użyłem, wzorem jednego z moderatorów? Wielki Słownik Języka Polskiego uznaje to za wulgaryzm. Tenże Słownik definiuje słowo wulgarny, jako "1. Mający niewybredny gust, będący objawem czyjegoś niewybrednego gustu, czyjejś pospolitości; ordynarny, prostacki" - dalej następują przykłady z literatury. "2. O teorii, systemie naukowym: rozumiany, interpretowany powierzchownie, nadmiernie upraszczany" - dalej znów przykład z literatury. Na końcu wyjaśnienie, że z łaciny: vulgaris= ludowy, pospolity. I teraz mam pytanie, czy moderatorzy mają kwalifikacje skończyli studia polonistyczne, że tak jednoznacznie mogą oceniać cudze wypowiedzi? A jeśli nawet skończyli polonistykę, to czy za użycie wyrażeń wulgarnych (na dobrą sprawę pospolitych) mają udzielać ostrzeżeń? Gdzie przebiega granica, między słownictwem dopuszczalnym, a niedopuszczalnym? Jeśli napiszę po polsku włoską, albo łacińską nazwę ulicy krzywej ( a taka jest w Rzymie), to co, też dostane ostrzeżenie, albo degrad? Nie chciałbym wdawać się w zbyt daleko posunięte dyskusje, ale prosiłbym o powściągliwość w ocenie cudzego słownictwa. Język jest zresztą tworem żywym, odbiór społeczny poszczególnych wyrażeń się zmienia, przykładem może być słowo "gej", które już stało się wyzwiskiem w wielu krajach i powoli staje się wyzwiskiem w Polsce. Ale czy już jest wyzwiskiem w Polsce i czy już moderatorzy będą karać za jego użycie? Dlatego jeszcze raz apeluję o większą powściągliwość odnośnie słownictwa.

Zwiechy to już Twoja wina: Wiedźmin 3 angażuje tyle mocy, że na ściąganie w tle już mie starcza Tego to jeszcze nie uświadczyłem. U mnie zawsze zajmuje cały ekran. Mnie się (przy dłuższym niż Twój stażu w grze, zawiesiło się raz i dwa razy gra wywaliła się do pulpitu, tylko tak ciekawie, ze miałem ikonę na pasku zadań, muzykę w głośnikach, ale jedyne, co mogłem zrobić, to uruchomić menadżera zadań i wyłączyć wiedźmina Czegoś takiego nigdy nie miałem Bo ja wiem? Czegoś takiego nie miałem, chociaż? Jak oczyszczałem jakiś majątek z upiorów, to skrzynka z nagrodą była jakby schowana za ścianą, ale wykryłem ją wiedźmińskimi zmysłami i opróżniłem Nie wiem, co o tym wszystkim sądzić, ale w sumie skłaniałbym się do przypuszczenia, że to bardziej wina Twojego komputera, niż samego Wiedźmina. Chyba masz za duży bałagan na dysku.

Pomyliłeś się co najmniej o rząd wielkości. Generałów mamy raptem około 350 - oczywiście łącznie z tymi emerytowanymi, pułkowników jakieś 5-6 tysięcy, też łącznie z emerytowanymi. Do dziesiątków tysięcy daleko, tym bardziej, że tylko część z nich zdołała się uwłaszczyć, a część jeszcze nie zaczęła, bo pozostaje w służbie. Natomiast tego, że system jest chory nie będę kwestionował, tyle, że w ramach tego chorego systemu uwłaszczyła się spora część dawnej Solidarności i teraz to oni siedzą przy korycie to już nie chciałeś zauważyć. Dawnym "bojownikom o wolność" powodzi się całkiem dobrze, a reszcie - powodzi się tak, jak każdy widzi.

Miałeś rację. Dziękuję Tobie i wszystkim, którzy mi doradzali - dzisiaj podszedłem do walki spokojnie i faktycznie, z łatwością pokonałem Nithrala, tak łatwo, że aż sam się zdziwiłem. Jedną jaskółkę zużyłem, a i to bardziej profilaktycznie, niż z rzeczywistej potrzeby.

Teoretycznie wiem o tym. Ale w praktyce coś mi nie wychodzi, moze za szybko lecę do tych ogarów, Widocznie za nerwowo to robię. Wezmę zimne Królewskie i wtedy będę dalej próbował. W końcu musi się udać. A jak się długo nie uda, to wczytam wcześniejszy sejw i będę zwiedzał okolice i zbierał punkty na bandytach, dezerterach i innych niemilcach.

Atakuje go natychmiast po . Możliwe, ze źle ulokowałem punkty (szybki atak), ale teraz nie mogę zmienić, bo eliksiru oczyszczenia u kupców nie trafiłem. Zresztą będę próbował dalej, bo możliwe, że to ja coś źle robię.

Ja mam poważny problem z . Teoretycznie wystarcza 5, góra 6 poziom, ja mam 8 i kicha. Na szczęście nie zależy mi na szybkim ukończeniu gry, zwiedzam wszystkie lokacje, walczę z bandytami których nie sygnalizują pytajniki

Pomogło! Dziękuję, chociaż automatyczny wybór znowu nie zadziałał, to Twoja rada okazała się bardzo pożyteczna. Trochę bugów jednak jest w grze, niektóre daje się obejść wciskając spację tuż przed bugiem, wtedy gra omija scenkę i idzie dalej, ale żeby wcisnąć spację, to najpierw trzeba się na taki bug nadziać.

Widzisz, skleroza, zupełnie o tym zapomniałem. Zaraz wypróbuję, tylko wykonam prace zlecone przez Wyższe Władze Domowe ;-)

Taaa, a ja muszę walczyć gołymi rękami z uzbrojonymi przeciwnikami. I ginę strasznie szybko, bo mam miecze, 100% sprawne, tylko nie mam ich jak wyciągnąć, bo ani automatyczne nie działa, ani "ręczne" (klawiszem C). A tak dobrze szło na początku...

Jeśli masz na myśli "twarz" nowej partii "Nowoczesna.PL" to zapewne masz rację. Petru tak całkiem nieznanym nie jest: http://wpolityce.pl/polityka/255557-obludnapl-petru-namawial-do-kredytow-we-frankach-a-sam-szybko-sie-przewalutowal

Ciekawe są "taśmy Stonogi" - w rezultacie mamy rekonstrukcje rządu. A i sam Stonoga to też ciekawy typ - nie każdy może publicznie, do kamer, powiedzieć, że "prokurator Seremet może mnie pocałować w dupę" (to cytat). Ja nie zdążyłem zapisać sobie wszystkich "taśm" ale połowę mam na dysku. Ciekawe, czy teraz do mnie wparuje wczesnym rankiem ABW ...

Nieważne, czy 60%, czy 80%, ja sam wyrabiam normę czytelnictwa za cały blok, w którym mieszkam... Dzisiaj zaliczyłem "Afery czasów Tuska" Bogdana Święczkowskiego i Łukasza Ziaji. Polecam miłośnikom PiSu, bo afery, owszem, są, ale ważniejsze, że gdyby PiS rządził, to afer by nie było, bo młodzi, wykształceni patrioci z PiSu w Służbach zlikwidowaliby afery w zarodku. Innym zalecam poczekać, aż książka stanieje, co najmniej do 15 zł. A jak nie przeczytacie - to i tak nic się nie stanie.

60 godzin! No, po prostu rewelacja. Ja mam dopiero 27 i jeszcze jestem w pierwszym rozdziale i pewnie nie wyjdę z niego przed upływem 60 godzin. No, ale mi się nigdzie nie śpieszy. Spokojnie spróbuję przejść wszystkie questy. No cóż, ocena, to sprawa subiektywna. Dla mnie jest to 10/10. Bo niby z jaką grą miałbym porównywać Wiedźmina? Z Gothic''iem 1, który wniósł nową jakość, ale do pełnego spenetrowania gry wymagał tylko około 40 godzin? Czy z Morrowindem, który mógł wystarczyć na 1000 godzin? Może do Skyrima? Nie wiem. Ale już widzę, że gra starczy mi na jakieś 200, może nawet więcej godzin. I na jednym przejściu pewnie się nie skończy. A która gra, według Ciebie, zasługuje na 10/10? Wtedy możemy podyskutować, która jest lepsza...

Dewaluacja, to spadek wartości pieniądza, wywoływany nadmiernym dodrukowywaniem pieniędzy. Ponieważ tak dziej się co roku, 100 zł z roku powiedzmy 1995 jest warte dzisiaj, po 20 latach, najwyżej 40 zł.Po 45 latach będzie warte najwyżej 15 zł. Waloryzacja musi istnieć zawsze wtedy, gdy pieniądz jest dewaluowany. Inaczej, zamiast 100 zł emerytury, dostawałbyś mniej więcej 12 zł - o tyle spada wartość pieniądza. Fizyczne pieniądze są wypłacane. Mogą to być nawet te same pieniądze, ale ich wartość nieustannie spada. Za 100 zł sprzed 20 lat nie kupisz już 60 litrów benzyny, ale tylko 22,5 litra.

Tak, ale żeby pieniądze były przez ZUS waloryzowane, to najpierw muszą byś zdewaluowane - Nasi Umiłowanie Przywódcy zrobili sobie z tego procederu dodatkowe wpływy do budżetu, nie ujęte w ustawie budżetowej. W krajach, w których szanuje się pieniądz (bardziej uczenie: prowadzi restrykcyjną politykę finansową) nie ma potrzeby uwzględniania waloryzowania wypłat ZUSu.

To znaczy, który to konkretnie zrobił? Pytam się, żeby wiedzieć, którego mam bojkotować w przyszłości, bo na niego nie głosowałem!

Ależ przeczytałem! I ni cholery, nie pojąłem (albo nie mogłem pojąć) co dalej, bo nic nie mogłem zrobić. To znaczy, że ja już ustawiłem trzy karty, przeciwnik jedną i nie mogłem nic ruszyć dalej. No, albo tępy jestem, albo to trudności obiektywne. Mnie bardziej odpowiada tłumaczenie trudnościami obiektywnymi, bo takie tłumaczenie znam od kilkudziesięciu lat ;-)

Różnica zapewne jest, ale jaka? Z pewnością nie na tyle istotna, żebym łamał sobie nad tym głowę. Życie pokaże jedną stronę medalu, drugiej możemy się tylko domyślać. Prawda! No i co poniżej? >Czyli zgadzasz się z tym, że wybory są wyborem między złym i jeszcze gorszym? A jest? Bo moim zdaniem, nie jest. Powiem więcej, cała konstytucja jest do dupy (i proszę się nie czepiać użycia słowa "dupa" - skoro może takiego słowa używać moderator, to i ja mogę) i trzeba ją zmienić na lepszą.

>/.../ > Po co tak robić? O_o Żeby korzystać z najnowszej wersji gry. No cóż, okazałem się zbyt tępy (podobnie zresztą, jak Geralt) żeby pojąć zasady tej gry (i sterowania, przy okazji). Ale zapewne, z czasem pojmę zasady i wygram. Jednak wolę pokera i to zarówno w Wiedźminie, jak i w rzeczywistości (cholera, dawno w pokera nie grałem)

A nie mówiłem? Wszystko zależy od wrześniowych wyborów!

Ja nic takiego nie wiem, nie licząc tego, że po każdym patchu zaczynam grę od nowa. Teraz też zacznę, ale chyba to nie koniec patchów, bo gdzieś czytałem, ze ma wyjść taki, co to poprawia ponad 600 różnych funkcji. Ooooo, to wtedy sobie naprawdę pogram! Bo dzisiaj zagrałem w gwinta... i nadal nie rozumiem, o co w tej grze chodzi. I jak w nią grać.