KrzysztofMarek

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    25026
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez KrzysztofMarek

  1. Najpierw, to jakiego progresu? Sytuacja się wyjaśniła, ani jeden, ani drugi kandydat mi nie odpowiada, dlatego nie poszedłem głosować. Bo i cóż to jest za wybór między dżumą, a cholerą? Jedz czosnek, a będziesz miał pewne szanse uniknąć i dżumy i cholery. No i ja, można by powiedzieć, uniknąłem wyboru, bo zrezygnowałem z wybierania między dżumą, a cholerą (jedząc czosnek, czyli uodparniając się na propagandę obu kandydatów). Masz coś przeciwko? No to napisz. No i co z tego wynika? Napisz dokładnie, o co Ci chodzi to będę wiedział, o co masz na myśli. Dokładnie to mam na myśli! Mnie interesują właśnie programy i ich realizacja! A nie ględzenie kandydatów, co to niby nieba nam przychylą (gdyby, oczywiście, mogli. Że nie mogą, to ja wiem, a jak ktoś nie wie, to co ja na to poradzę?) Nie znam angielskiego. Napisz po francusku, to odpowiem (z trudem, bo wiele zapomniałem). Ależ skąd! Prezydent jest wybierany w ybyorach powszechnych, a nie gabinetowych. To raczej trzeba doprecyzować, co prezydent może, a czego nie może i to najlepiej w referendum.
  2. No właśnie! Co to za katoliczka-rozwodniczka? Czyli, skoro Prezes MUSI tolerować to we własnej rodzinie, to co może mieć do powiedzenia w sprawach innych? Nie przesadzajmy z tym katolandem, bo zacznie się prezesoland, czy dudoland zamiast tuskolandu. To tylko obrzucanie się określeniami, które mają służyć za argumenty, ale argumentami nie są. To ciąg dalszy tej samej bajki, z Prezesem w tle.
  3. Z tego co ja pamiętam, to prawicę od lewicy różni stosunek do własności prywatnej, szczególnie do własności środków produkcji. Według tego kryterium PiS jest partią lewicową. To, że jest konserwatywna obyczajowo nie znaczy nic, bo tu chodzi tylko o pewną część elektoratu. W praktyce... to najlepiej widać po córce jednego z braci bliźniaków. Jeśli taka z niej katoliczka, to skąd ten rozwód? Kukiz - nie mam pojęcia, jakie ma poglądy na własność środków produkcji. Pewnie jest za, a nawet przeciw, że zacytuję pewnego klasyka. Ale o ile Kaczyński jest genialnym taktykiem, to prędzej czy później jedzie po bandzie i spada, tak, że strateg z niego już jest znacznie słabszy. Pycha kroczy przed upadkiem. A ja emeryturę. I też upadku nie życzę.
  4. Z tym absolutnie bym się nie zgodził. Po pierwsze, w tym szaleństwie jest metoda. Inaczej nie miałby stałego elektoratu, a czymże jest polityk bez stałego poparcia? Niczym!. Po drugie, katolicyzm jest dla Prezesa środkiem do celu, środkiem, którym nader umiejętnie manipuluje. Sam widziałem i sam słyszałem jak jeden z braci powiedział (nie pamiętam który) że jest w połowie Żydem (może żydem, nie wiem, co miał na myśli). To gdzie jemu do poglądów JPII? A jeśli chcesz wybudować sobie domek na drzewie - to proszę bardzo, ale wtedy podpadniesz ekoterrorystom ;-)
  5. Żaden z nich, moim zdaniem, nie doprowadzi do sytuacji geopolitycznej zasadniczo różnej od tej, do której doprowadziłby jego konkurent. Ci, którzy chcieliby sytuację, czy to rewolucyjnie, czy ewolucyjnie zmienić, odpadli w pierwszej turze. W o wiele większym stopniu sytuację zdeterminują wybory we wrześniu. Ustawy uchwala sejm, a prezydent może co najwyżej przyspieszać lun opóźniać ich wejście w życie. Wybór mówisz? skoro nie widzę różnic programowych, to jaki niby mam wybór? Między złym i jeszcze gorszym? Nazwa niczego nam nie załatwi. Wybory prezydenckie owszem, ustawią niektórych na kilka lat, ale mnie osobiście w niczym to nie zaszkodzi, ani nie pomoże. Podobnie milionom ludzi też niczego nie załatwi.
  6. KrzysztofMarek

    Książki - temat ogólny

    Jako, że tematyka mnie interesuje, kupiłem sobie "Resortowe dzieci. Służby". Zapłaciłem jedyne 69,90 zł i zacząłem czytać. Dotrwałem, jak dotąd, do 190 strony (na ponad 900, z indeksem osób i przypisów). Z pewnością przeczytam do końca (w końcu zapłaciłem), ale nie polecam, chyba, że nawiedzonym. Książka jest po prostu nudna, wylicza kto ze służb wyszedł i gdzie się zatrudnił, co robili rodzice i co robiły dzieci. Mam wrażenie, że autorzy są po prostu zawistni, że dzieci pracowników służb są lepiej wykształcone i potrafiły się lepiej w życiu ustawić. Zresztą, przeczytajcie sami. Bo niby dlaczego ja sam mam dać się nabrać na cenę prawie 70 zł? Zaczekajcie, aż cena spadnie...
  7. KrzysztofMarek

    Wiedźmin 3 - temat ogólny

    Ja też troszkę pograłem (słabo mi idzie, bo z wiekiem refleks słabnie i klawiszologia nie taka, trzeba się do niej przyzwyczaić), ale żeby narzekać na tekstury? Mnie one w najmniejszym stopniu nie przeszkadzają. Więcej, powiedziałbym, że Wiedźmin 3 w chwili startu sprawuje się lepiej, niż Wiedźmin 2. Rozumiem, że nie podoba Ci się trawa czy drzewa, ale to przecież tylko tło do akcji! Chętnie zobaczę nowe, rewelacyjne tło, ale po tym, jak z 5, może i 10 razy skończę Wiedźmina. Jak dotąd, nie wyszedłem za Biały Sad, bo od nowa próbuję wszystkie możliwości, ale przecież chodzi o fabułę, nie o widoki, które są przecież tylko tłem...
  8. Hihihihi... To niech wyhoduje następcę. Albo namaści przedstawiciela do "wyższych władz".
  9. No to możesz spróbować wylansować to "indywiduum". Namów kogoś, żeby popróbował szczęścia w wyborach lokalnych, samorządowych, i zorganizuj na tyle przekonywującą kampanię wyborczą, żeby został wybrany i sprawdził się w lokalnym samorządzie. Mówisz, ze to niemożliwe? Jednak jest możliwe. U mnie w Warszawie, na Bemowie, wybrano burmistrza i przewodniczącego rady nadzorczej wbrew wszystkim partiom politycznym. To mieszkańcy ich wybrali, bez namaszczenia rozmaitych "prezesów". A co po wyborach lokalnych? Jak się sprawdzi, to niech startuje dalej! Prawda, że to trwa długo, ale też nie od razu Kraków zbudowano. Jak będzie miał solidne poparcie od mieszkańców, to przejdzie dalej. A co dalej? Tu uczciwie odpowiem, że nie wiem, co dalej. Ale, jeśli się sprawdził wcześniej, to posłem na pewno zostanie, a co potem, nie wiem.
  10. Odpowiem inaczej: ja już dokonałem wyboru i zostałem demokratycznie przegłosowany. Uzasadniać (nie)słuszności mojego wyboru nie zamierzam, bo rzeczywiście ktoś nadgorliwy (a wiadomo, ze nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu) mógłby uznać to za naruszenie ciszy wyborczej.
  11. Nie. Nie oddaję głosu na żadnego z nich, bo ani programy, które nam prezentują, nie będą zrealizowane (zresztą, jakie to programy? Same ogólniki) ani partie polityczne będące ich zapleczem, niekoniecznie przetrwają wrześniowe wybory, przynajmniej nie przetrwają w obecnym kształcie. Dlatego zaczekam do wyborów wrześniowych. Tam przynajmniej będę miał wybór.
  12. > Zapewne ma znaczenie. Ale jakie - to już nie wiem. Albo inaczej, za 5 lat i tak okaże się, ze spełnił oczekiwań. Obojętnie którego wybiorą - nie spełni oczekiwań.
  13. Już raz to napisałem i powtórzę: głosowałem w pierwszej turze i mój kandydat nie przeszedł do drugiej, więc teraz nie pójdę głosować, bo jest mi wszystko jedno, kogo z tych dwóch ludzie wybiorą. Innymi słowy w zasadzie zgadzam się z autorem.
  14. KrzysztofMarek

    Piractwo

    Obawiam się, że już od dawna dotyczy, tylko o tym nie wie. Dowie się, jak spotkają go nagłe, a niespodziewane przykrości na przykład odmowa wizy czy nie przyjęcia do pożądanej pracy.
  15. Jeśli twierdzisz, że mechanicznie nie da się uszkodzić spirali DNA, to jesteś w błędzie. Co prawda jest to dość trudne i są mechanizmy naprawcze DNA, ale nie zawsze działają idealnie, a zapłodnienie in vitro, to nic innego, jak właśnie mechaniczne wprowadzenie plemnika do jaja. Uszkodzona spirala DNA to prosta droga do uszkodzenia płodu - czy zgadzasz się z tym, czy nie? Jeśli nie wystarcza ci to, co napisałem - poproś o opinię moderatora Graffisa - o ile mi wiadomo, jest lekarzem. Ja już bardzo wiele z genetyki zapomniałem, ale trochę w pamięci mi zostało, wystarczająco wiele, żeby nie być tak kategorycznym w sądach, ja Ty.
  16. >/.../> Po kolei. Poronienia są absolutnie naturalną drogą eliminacji płodu. Macica ROZPOZNAJE Gdyby tak było, to wszystkie dzieci byłyby idealnie zdrowe, żadnych kalek, żadnych kretynów, a nawet żadnych gejów. Niestety, tak dobrze nie jest. Pa, pa!
  17. Lista Wildsteina istnieje, ale zawiera zarówno dane o tajnych współpracownikach służb jak i osobach rozpracowywanych przez służby. Ktoś, kto się na tym zna, może się domyślić, z dużym prawdopodobieństwem, o jaka kategorią osób chodzi, na podstawie sygnatury akt, ale to za mało do jednoznacznej identyfikacji osób - są ludzie o tych samych nazwiskach, imionach i datach urodzenia. Ponadto, jest w internecie co najmniej kilka, jeśli nie kilkanaście, wersji listy Wildsteina - po prostu co poniektórzy podopisywali różne nazwiska.
  18. http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/137301,tankowanie-na-wojne.html Posiadaczom samochodów grozi przymusowe oddanie pojazdów na potrzeby naszej niezwyciężonej armii. Na całe szczęście samochodów w Polsce jest kilka razy więcej niż żołnierzy...
  19. Niekoniecznie. Przy in vitro dochodzi do mechanicznej ingerencji w jajo i to może prowadzić do uszkodzenia zawartości.
  20. To kwestia podejścia: z nieco innego punktu widzenia człowiek jest tylko przerośniętym zarodkiem. Nowe życie zaczyna się z chwilą wniknięcia plemnika do komórki jajowej i to właśnie jest początek człowieka, bo ani sam plemnik, ani samo jajo nie zawiera kompletu chromosomów, ale połączone razem, już tak.
  21. >/.../ > A tak btw. to naszym problemem ciągnącym się przez te 25 lat wolności jest problem nie W 1956 roku zlikwidowano UB, część najbardziej umoczonych wywalono, nawet skazano na niewielkie odsiadki. Jeśli ktoś w 1956 roku miał 20 lat, to dzisiaj ma, jeśli żyje, 79 lat. Ilu takich jest, 10, 20, może 50? To już nie jest problem. Nawiasem mówiąc, już w 1954 rozpoczęły się czystki w UB, po śmierci Stalina. Co do "wolności" - mam wrażenie, ze mamy jej dokładnie tyle samo, co na przykład w 1970 roku, tyle, że jest ograniczana innymi metodami, ale wcale nie mniej skutecznie.
  22. Jedna osoba wystarczy? Płk Aleksander Makowski, który to opisał w swojej książce "Tropiąc bin Ladena". Nawiasem mówiąc, Makowski wygrał proces z Macierewiczem.
  23. Zupełnie nie rozumiem dlaczego nikt w merdiach nie podnosi podstawowej, według mnie, kwestii, ze Prezydent Kaczyński został bardzo umiejętnie i delikatnie wyautowany przez Rosjan jednym pociągnięciem: patronat nad obchodami rocznicy mordu katyńskiego objął rosyjski premier. W dyplomacji jest tak, ze premier zaprasza premiera, prezydent prezydenta. Prezydent Kaczyński Rosjanom nie odpowiadał, to patronatu nie objął ichniejszy prezydent, tylko premier. I prezydent Kaczyński musiał sam się starać, żeby być na tych obchodach, ryzykując życiem i przegrał. To moje zdanie i nikt nie musi się z nim zgadzać. Howgh!
  24. Mój Boże, toż nawet Cenckiewicz pisze, że to był wywiad. Zresztą, w takim samym stopniu "nie nasz", jak jest teraz. Wtedy pracował, w dużej mierze, dla Rosjan, teraz w takiej samej mierze dla NATO i Mumii Jewropejskiej. Tylko dlaczego zamykać oczy na to, ze teraz też nie pracuje wyłącznie na rzecz Polski?
  25. Ujawnienie niektórych dokumentów - to wyrok śmierci na współpracowników polskiego wywiadu. I po takiej akcji, muszą minąć dwa pokolenia, zanim ktokolwiek zgodzi się na współpracę z polskim wywiadem. Biały wywiad nie załatwi wszystkiego i Polska jest wpół ślepa i wpół głucha i to wszystko dzięki głupocie co poniektórych posłów. W porządnych państwach takie sprawy ujawnia się po upływie minimum 100 lat. Rolę "bohatera ludowego" Kostki Napierskiego Szwedzi ujawnili po ponad 300 latach, Niemcy NIE ujawnili roli Lenina do dzisiaj (chociaż i tak już wszyscy wiedzą, że współpracował z Niemcami)