Anonim_ae310448bfe80af02de379359c356629072c82f65a893a0b9a6d23b8cea4c48b

> Największym minusem Halo jest kiczowate uniwersum, które po prostu nie każdemu przypadnie > do gustu.. Kiczowate to ono jest jak się je zna z obrazków z internetu. Początkowo tez miałem takie podejście, w końcu Covenanci nie byli straszni, nie specjalnie poważni, trochę cukierkowi... Ale jak zagrałem to wszystko zostało wywrócone do góry nogami. Uniwersum jest dla mnie wprost genialne, niesamowicie bogate i do tego porażające swoją monumentalnością. Do dziś lubię sobie włączyć Halo Reach i polatać Falconem w ewakuowanej Nowej Aleksandrii pośród zgliszcz nieskończenie wprost wysokich wieżowców, czy pobawić się w snajpera podczas nocnego zwiadu lub pośmigać po orbicie Sabrem i wylądować na stacji obcych. Niebywała barwność tego świata sprawia, że niesamowicie zapada w pamięć deklasując dla mnie wszelkie inne strzelanki, niczego podobnego nie oferuje żadna inna gra jaką znam.

Zapowiada się wybornie i choć zapowiedzi wydają się mało realne to już przy Halo Reach Bungie pokazało, że są w stanie to wszystko osiągnąć.

Grafika to sprawa drugorzędna, problemem jest to, że developerzy serwują nam taki crap, że i dobra grafika nie pomaga.

Czyli z perspektywy kupującego w AH - niczym.

+1, dobrze to ująłeś :-)

No dla przykładu przyciskanie pleców do ściany wymagało osobnego przycisku i ustawienia się do niej tyłem co powodowało, że ruch bohatera był jednowymiarowy. Aby się od niej oderwać ponownie trzeba było wcisnąć klawisz co skutecznie uniemożliwiało ucieczkę. I mówię to jako gracz który we wszystkie gry inne niż wyścigowe gra na najwyższym możliwym poziomie trudności.

Sory, ale rzecz nie jest w tym, że ludzi rażą wypowiedzi jakichś szczyli na forach, tylko w tym, że istnieje coś takiego ja elementarna przyzwoitość i niepisana norma by wewnętrznego chama trzymać na wodzy. Też nie znam gościa i fakt, wydaje się trochę niepoważny, ale czy to powód by od razu wylewać na niego kubeł pomyj?

Oczywiście, myślałem ze rozmawiamy o exach w kontekście konsole-PC, zwracam honor i chylę czoła, załatwiłeś mnie tym komentarzem na szaro. :-)

Gdyby ktoś był wyjątkowo złośliwy mógłby powiedzieć, ze pominąłeś jeszcze GTA V. Ale ja się nie będę uciekał do takich nędznych sztuczek... Jednak prawdę mówiąc wszystko prędzej czy później wyląduje na pececie, pytanie tylko jak dobra będzie konwersja i czy będzie bardziej prędzej czy bardziej później.

GoW nie GoW, mnie wystarczy nowa Forza i Halo :-) Ale może na tym zakończmy to trolowanie.

Kurcze, jeśli sama gra będzie choć w połowie tak dobra jak ten trailer to kupuje w ciemno. Aż żal, że wcześniej nie słyszałem o tej serii... pewnie przez to że dawniej grałem stricte na pececie. Tak czy owak, zapowiada się wybornie.

Nazywanie gier dedykowanych jednej z największych platform cyfrowej rozrywki ''ochłapami'' wydaje mi się działaniem dość stronniczym w wykonaniu bądź co bądź tak opiniotwórczego portalu.

"Kto wie, może nawet poczciwa 360 dostanie jakieś ochłapy?" - ciekawa wypowiedź autora bez wątpienia wiele świadcząca o jego stosunku do konsol.

Sprawa jest prosta - dobra gra to po części taka która pozwala na tzw. immersję, czyli wczucie się w przedstawiany świat i również w jakiś sposób identyfikowanie się z bohaterem. Jako, że większość graczy to mężczyźni i jako, że większość mężczyzn nie identyfikuje się z kobietą to odpowiedź jest prosta... Oczywiście gry MMO to zupełnie inna historia - bo kto gra w nie dla fabuły?

:-)

Mi simsów na konsoli nie brakuje... A swoją drogą jakby gry mające większą ocenę niż 8 rzeczywiście były dobre to byłaby to zupełnie inna historia. Na 10 gier o takiej ocenia zagram w może jedną.

Powtarzam jeszcze raz - gdyby tak było to filmy kręcono by w 60 klatkach. Nie chcę wdawać się w kwestie budowy oka, ale faktem jest, że wszystkie filmy kreci się w 24 klatkach na sekunde a żadna osoba wychodząca z kina nie mówi, że na swojej karcie graficznej odpali ten film płynniej.

Mam obie platformy i wierz mi, różnica jest wtedy jak grasz na obu na raz, co przyznam szczerze, nie zdarza mi się często. Po pierwsze popełniasz zasadniczy błąd pisząc coś takiego"ciągłe 60FPS zamiast miernych 20-30 robi ogromną różnicę" Jest to piramidalna bzdura, gdyż ludzkie oko nie widzi różnicy pomiędzy 30 a 60 fpsami a rozróżnia SKOKI w szybkości wyświetlania klatek, najbardziej podstawowym dowodem na to jest fakt, że wszystkie filmy (prócz Hobbita a to też tylko na specjalnych seansach) kręci się w 25 fpsach. Poza tym dość poważnym nieporozumieniem jest pisanie 20 - 30 klatkach gdyż konsole mają blokadę 30 klatek i tak na prawdę rzadko kiedy ilość klatek spada poniżej 28. Płynność jest w 99% większości przyzwoitych gier. Poza tym developerzy mają (co smutne) w dużej mierze gdzieś wersje na pecety i faktyczne polepszenie jakości nie jest realizowane w jakiś wyszukany sposób. Ja osobiście nie widze różnicy dopóki nie postawie sobie dwóch gier na raz koło siebie. Generalnie każdy kto bierze udział w takiej dyskusji jest złotym dzieckiem i nigdy nie spotkał się z komunikatem "nie wysyłaj", poza tym do tego się człowiek przyzwyczaja. Polecam pograć sobie na konsoli i zobaczyć jak to jest, że na 10 tytułów zdarza się jedno wywalenie do dasha, pomijając całkowity brak problemów z czymkolwiek co wymaga jakiejkolwiek technicznej ingerencji. Moim zdaniem skok poziomu ''ucywilizowania'' grania jest niesamowity. W ciągu 15 sekund nie jest nawet możliwym sprawdzenie efektów wprowadzonych zmian po przez wczytanie gry, zatem oczywistym jest, że tu się mylisz. Generalnie raz sie da szybko, raz nie, ale regułą jest, że trzeba mieć zawsze na uwadze wymagania sprzętowe i pobawić się trochę w ustawienia. Piszesz do mnie tak, jakbym nigdy nie grał w żadną grę na komputerze. To jest bardzo subiektywna sprawa. Pamiętam jak sam się obawiałem jak to będzie grać w strzelanki na konsoli... Z mojej perspektywy granie w fpsa za pomocą pada daje większą frajdę, polecam zabawę w Halo Reach gdzie każdy strzał pociąga za sobą odpowiednie wibracje kontrolera, genialna sprawa. W chwili obecnej nie przerzuciłbym się już na klawiaturę, ale jak mówię to bardzo subiektywna sprawa.

Dla czego 8,6 a nie 8,5 czy 8,7 ?

Przecież każdy pecetowiec podłącza komputer do swojego 40 calowego telewizora. No cóż, przynajmniej w wojenkach pecetowo-konsolowych tak twierdzi.

Gdyby tak było, to cała Ameryka grałaby na pecetach.

Generalnie to zawsze tak jest, że u schyłku generacji pecety przezywają swój "złoty okres", który niebawem jednak się skończy i już tak różowo, jak jest, nie będzie. Jest jednak o tyle dobrze, że architektura konsol będzie zbliżona dla pecetowej. Problemem jednak nie jest to, kto z czego na co portuje, tylko to jak zoptymalizowana jest gra pod dany układ. W przypadku Pecetów taka optymalizacja jak dla konsol jest fizycznie nie możliwa, bo nie ma jednej platformy, poza oczywistą większą mocą obliczeniową na PC zawsze będzie ryzyko fatal error, czy ogólnego crashowania, które przy konsolach nigdy miejsca nie miało. Prawda jest taka, że choć exclusivów jest niewiele to dobrych gier jest jeszcze mniej. W 2012 zagrałbym w Hitmana, Dishonored i Halo 4, żadna inna dobra gra nie przychodzi mi na myśl. W kwestii formalnej owszem na PC gry są ładniejsze, ja jednakbym z tym nie przesadzał. Ostatnio nabrałem przekonania, że graficznie nie potrzebuje absolutnie nic więcej niż oferowało mi Dishonored na X360 czy Halo Reach. Wręcz nie chce ładniejszych gier, a chce lepsze gry, i jestem głęboko przekonany, że żaden skok graficzny z poziomu tych dwóch gier nie jest wskazany. Grunt, żebym mógł włożyć płytkę i grać w taki sposób, żeby zapomnieć, że za granie odpowiada jakaś maszyna która też ma swoje problemy. To właśnie jest czysta przyjemność grania niezaburzona zastanawianiem się jakie ustawienia obniżyć, czy rozważaniem - czy uruchomi mi się na średnich. Konsola to oferuje i gitara, zostaje ja i gra.

To wspaniała wiadomość, gdyż nie brzmi ona: "Nie będzie drugiej Podróży" a "Doszliśmy do wniosku, że nie będziemy was drodzy gracze doić po raz kolejny, lecz podejmiemy wyzwanie i stworzymy coś za co będziecie chcieli zapłacić nie ze względu na cyferkę 2 w tytule, lecz dla tego, że jest to zwyczajnie dobre. Może nazwiecie nas debilami, może majaczącymi w oparach absurdu świrami, ale my po prostu uważamy, że jesteśmy w stanie stworzyć coś równie dobrego i nie potrzebujemy do tego żadnych sztuczek, wierzymy, że dobra gra sama się obroni (jakkolwiek absurdalnie by to nie brzmiało)."

Tym gorzej dla pecetowców, bo oni dostają to, co wcześniej dostały konsole, zobaczymy jeszcze jak będzie w przypadku xboxa.

do usunięcia