Hav5ock

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    111
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O Hav5ock

  • Ranga
    Przodownik
  1. Moze po roku od premiery to zbalansują, wtedy moze być fajna zabawa :P
  2. Warto dodać: (-) na płycie z grą znajduje sie 12 postaci niedostępnych od razu do gry, Capcom już szykuje kieszenie na dolary za ten "Downloadable" Content.
  3. Tu nie ma czego dorzynać, w DoWa gra maks. 4000 ludzi, gra ma zerowe wsparcie, a niektóre głupoty wołajace o pomstę do nieba (WSE i Apo) są regularnie olewane w ewentualnych, rzadkich zresztą, patchach. Co do CoHa to wybacz, ale jeżeli jakaś gra zostaj zbalansowana po 6 latach od premiery przez fanów (!), kiedy wypuszcza się taką głupote jak CoH:O (pomijam już wydymanie ludzi na tej grze) to czy mozna mówić, ze takie marka nie została dorżnięta przez wydawcę wcześniej? Teraz przynajmniej wiem jaki sens miały te "DLC" za 5 euro ze skórkami dla armii.
  4. Przy filmikach prezentujących skille z GW 2 wygląda to dość sztywno i mało zachęcająco - ot WoW + shadery + miecze świetlne.
  5. Że pozwolę się wtrącić Może to dlatego, że ludzie graja głównie na konsolach? W bogatszych państwach standardem jest zestaw konsola + PC/MAC. A w związku z brakiem konieczności upgradeów sprzętu konsola jest po prostu wygodniejsza do grania, więc gry kupuje się głównie dla niej. Wszyscy moi znajomi, którzy maja obydwie platformy większość gier kupuje na konsole bo nie muszą się martwić wymaganiami itp. Dla niej PC służy do grania w RTSy i shootery po sieci. To nie jest wyciąganie kasy tylko plan inwestycyjny. Gry to biznes i byłoby fajnie gdyby ludzie wreszcie to pojęli. Minął czas gdy grę robiło się w garażu albo małym studiu. Przy kosztach idących w dziesiątki milionów zielonych skądś trzeba wziąć kasę, żeby wyjść na swoje i zarobić. Opcje są dwie planowane wcześniej DLC lub droższa gra - wole to pierwsze, bo mogę sobie wybrać, czy chcę pobrać i zapłacić czy też nie - to się nazywa wolność. Poza tym DLC to nie jest duży wydatek dla przeciętnego mieszkańca USA. 10-20 $ to kwestia niekupienia kilku piw. To, że u nas jest inaczej to tylko wina naszych polityków, że wpieprzają się w nasze sprawy i nie pozwalają nam uczciwie zarabiać, bogacić się i rozwijać, tak żeby było nas stać na DLC (i wyszła ze mnie polskość - wszystko prowadziłem do polityki ;)) I żeby nie było offtopu: czekam na Skyrima - warto sprawdzić jak wyjdzie w porównaniu z Wieśkiem.
  6. WoW + Star Warsy + dialogi z Mass Effecta =... no właśnie co? Na pewno ilość sprzedanych kopii będzie duża, pytanie tylko ilu zostanie z tego stałych subskrybentów. Osobiście uważam że niezbyt wielu (w stosunku do ambicji EA i potrzeb finansowych produktu). Oczywiście TOR utrzyma się na rynku, ale mam wrażanie że nie będzie drugim WoWem pod względem grywalności - potem tak czy siak potem wyjdzie GW 2 i TORowi będzie smutno.
  7. Gówniana tematyka i jakość tego co zaprezentowali taka sama, w sumie powstanie warszawskie jako festiwal polaczkowej głupoty nie zasługuje na nic więcej. Przynajmniej nie będzie fety z okazji wydania tego produktu, bo "narodowego" orgazmu z okazji premiery U44 bym chyba nie zniósł.
  8. Przyznam, że jestem zawiedziony. Spodziewałem się usłyszeć Michaela Ansare w roli Freeza, ale ten typ po modyfikacji głosu brzmi całkiem nieźle. Szkoda, że przy projektowaniu wizualizacji postaci nie wzorowali się bardziej tym co zrobił Mignola w BtAS, jakoś ten wyraźny klosz na głowie jest pierwszym co przychodzi mi do głowy gdy ktos wspomni o Mr. Freezie...
  9. Super screen, jakiś cap z twarzą taką, że można mu za nią wlepić pięć lat bez wyroku - dzielny powstaniec nie ma co... Do tego jeszcze średnio wykonany. Tło prezentuje się jeszcze gorzej. Ciekawe jaki kawałek Warszawy ma to być? Patrząc od prawej: kamieniczka ze starówki, budynek Hipotek, kolorowy brat pałacu Sapiehów, pełen synkretyzm. Mogą dopieścić grafikę, ale poronionej koncepcji nie da się uratować. Jak mówi star polskie przysłowie: "z gówna bicza nie ukręcisz".
  10. Mnie najbardziej uradowało Q&A na tym blogu: Nie zmieniamy biegu historii. Bohater naszej historii będzie mógł osiągnąć moralne zwycięstwo. Ale Powstanie jako takie – upadnie po 63 dniach. Pytanie za tysiąc punktów: Czym do cholery jest moralne zwycięstwo? To jakaś nowomowa czy tylko objaw klinicznej głupoty wdzierający się do świata wirtualnej rozrywki? Już widzę końcowe napisy: "W sumie to przegrałeś, ale jesteś moralnym zwycięzcą GZ!!!1!!1!!"
  11. Szybkie pytanie: czy jest możliwość pobrania pakietów językowych do W2 innych niż te znajdujące się na płycie (w szczególności interesuje mnie wersja rosyjska). Z góry dzięki za odpowiedź.
  12. Jak się jest dowódcą armii to trzeba wykazać się choć odrobiną błyskotliwości i wyczucia politycznego, którego nikt wtedy nie miał. To jest to minimum, którego należy wymagać od postaci, które zapisały się w historii. Mogli nie wiedzieć, ale teraz należy ludzi, którzy zafundowali tę szopkę osądzić i nazwać ich otwarcie stwierdzić, że byli miernotami i idiotami. Każdy, kto wie czym była bitwa pod Caudium wie jaka głupotą są działania takie jak, te podjęte w Warszawie w 44'' A ile gier zrobili Amerykanie o swoich sukcesach wojennych? Ile jest CoDów z tą tematyką, gier spod znaku MoH czy RTSów? Zresztą czym innym jest sytuacja przegranej w zwykłej wojnie, od porażki (i to absolutnej) w wojnie totalnej.
  13. Szansa na kolejną polską i dobrą grę, to fajne. Tylko dlaczego o tak marnym wydarzeniu, zamiast bronić z naszymi Tobruku, zdobywać Monte Casino, czy przejechać się z gen. Maczkiem po froncie zachodnim, gracz będzie mia niepowtarzalną okazję wziąć udział w wydarzeniach, które są najlepszym dowodem na intelektualną niewydolność dowództwa AK, przyczyniły się do zrujnowania "Paryża Północy" i bezsensownej śmierci 200 tys. ludzi - a przy okazji stać się żywym świadkiem największego od czasu Katynia kłamstwa politycznego w Polsce. Super. Choć eksport własnej głupoty może okazać się dochodowy, przynajmniej jest to u nas towar nadwyżkowy.
  14. Prezentuje się ciekawie... Tylko dlaczego nie ma Marca Alaimo w roli kolejnego McCalla...
  15. Trailer prezentuje się ciekawie. Szkoda, że porzucili westernowe klimaty, choć z drugiej strony wydaje mi się, że historii dawnych McCallów nie da się już ugryźć, bez głupiego naciągania, co na pewno nikogo by nie uszczęśliwiło. Jeżeli nie może być zwykłego westernu, to niech będzie ten tzw. "miejski western", panowie z Techlandu mieli sporo wzorów do wykorzystania. Mam nadzieje tylko, że Ben McCall przemówi głosem Marca Alaimo, tka jak miał w zwyczaju to robić Ray.