Safiram

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    1667
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O Safiram

  • Ranga
    Delegat
  1. Wiem to doskonale. Tylko ciągle nie rozumiesz, o co mi chodzi i nie rozumiesz też, że dla mnie już początek TCW jest nijaki. PS Z mojej strony także EOT.
  2. I doskonale o tym wiem i się z Tobą w pełni zgadzam. Lucas ma świetne pomysły, ale często przesadza i jeśli sam pisze scenariusz, to jest to masakra :P No tak, ale wszystko jest przerywane tą naiwnością. Oglądając TCW muszę się doszukiwać ciekawych momentów wśród morza głupot. Dialogi Anakin-Padme są słabe, ale np. Sidious kwestie ma naprawdę wyborne, a potęguje ich moc (Moc!) świetny Ian McDiarmid. Do reszty też raczej nie mam zastrzeżeń. Yoda jest, jaki ma być. Windu też. Bo przecież taki był Zakon Jedi - poważny. Nie próbuję nawet powiedzieć, że dorównuje (chociaż scena Rozkazu 66 miażdży). Tylko takich filmów, jak Stara Trylogia już nie będzie, więc oceniam to, co nam w Nowej Trylogii Lucas dał. A w porównaniu do AotC RotS wypada świetnie.
  3. :P Ma - RotS takiego poziomu po prostu nie posiada. TESB ma fantastycznie napisany scenariusz, a z RotS jest różnie i to właśnie jego największa wada. No tak, ale to nie znaczy, że TCW musi być durne, naiwne i silące się na bycie zabawnym. A RotS to akurat ma prawo takie być i akurat tu mi się ten ponury i posępny klimat podoba (chociaż też uważam, że AŻ TAK ciężkie klimatycznie nie jest).
  4. :( Podsumowanie RotS: 1. Zakon Jedi został niemal całkowicie wytępiony - Rozkaz 66 2. "Wybraniec" przeszedł na Ciemną Stronę Mocy - narodziny Dartha Vadera 3. Palpatine przemianował Republikę w Imperium 4. Padme zmarła przy porodzie - pogrzeb Bardzo optymistyczne zakończenie, naprawdę :P Bo TESB to jeden z najlepszych filmów wszech czasów? No. Cieszę się, że wreszcie to zrozumiałeś ^^
  5. A ponoć miałeś tylko patrolować... :P Bo RotS to posępny film ze smutnym zakończeniem? Mówię ciągle o tym, że Ahsoka to postać idiotyczna, kompletne nieporozumienie, nie pasująca do SW, irytująca jeszcze bardziej niż Jar Jar (bo to był tylko rdzenny mieszkaniec Naboo, a to jest ZAKON JEDI)... Nie oceniam jej negatywnie, "bo KIEDYŚ COŚ TAM BYŁO", a z powodu jej samego pojawienia się w SW.
  6. ALE JEST! No i nic. Dla mnie to już jest przesada. E... No i co? A skąd taki wniosek? :| Już mówiłem, że powinna za takie coś wylecieć z Zakonu i w ogóle nie wiem, jak Yoda mógł ją wysłać na front. Ale czy ja mówię, że nie były naciągane? Były. Ale Clone Wars przeszło bez echa i jest po prostu takim zbędnym "czymś". A z TCW robi się nie wiadomo jaki hit i obecność tego żenującego "czegoś" w kinach to największa porażka Lucasa. Tak uważam i zdania nie zmienię. Serialu też nie akceptuję i pozostaje mi tylko czekać, aż Lucas sobie wymyśli, że Ahsoka przeżyła, ale gdzieś się ukrywała i przeżyła wszystko i powróci w 70 ABY jako wielka mistrzyni Jedi i rozwali całą Galaktykę...
  7. Mówię o tym, że Clone Wars to takie niezauważalne niemal coś - do przełknięcia, ale także zbędne. A "roli" Christensena z AotC gorzej zagrać nie można, więc nie wiem skąd takie wnioski :P Rookies to jedyne, co podobało mi się w TCW (ale muzyka jest BEZNADZIEJNA, zupełnie bez polotu), animacja klonów jest naprawdę dobra. Jednak ogólnie też nic specjalnego to dla mnie nie jest. Ale nie ma tam Ahsoki, a to ogromny plus. W AotC jak już jakiś klimat się pojawiał (co w drugiej połowie było bardzo trudne ze względu na sztuczne CGI) to dzięki muzyce i skutecznie zostawał unicestwiony przez Christensena. O RotS natomiast już z Tobą pisałem - dla mnie klimat ma świetny, Rozkaz 66 i wiele innych rzeczy wyszło wyśmienicie. Kilka beznadziejnych dialogów tego nie zmienia (chociaż bez nich byłoby o wiele lepiej). Ale jednak są... ? I stąd wiedziała, że to cwaniak? :| Ale jednak tak robiła... Mnóstwo sytuacji jest tak naciąganych, że aż boli - o to mi chodzi.
  8. Nie, bo z większością nie miałem do czynienia (i mam szczerą nadzieję nie mieć). Chodzi mi o projekt. Pomysł wepchania padawanki Anakina, pomysł na fabułę itp. itd. Szczerze mówiąc, nie pamiętam jaka tam była muzyka. Clone Wars to dla mnie taki niepotrzebny dodatek, który jednak jest nieszkodliwy. Kreska mi nie przypadła do gustu i w ogóle ogólnie to lata mi cały ten mini-serialik. Oczywiście chodziło mi o to, co obejrzałem. Chodzi Ci o klimat AotC? Ja wiem, że są durne. Ale bez przesady :P 1. Zaczęła cwaniakować od razu, więc skąd wiedziała, że Anakin to cwaniak? ;d 2. Anakin nigdy się tak nie odnosił do Obi-Wana i starał się mówić do niego z szacunkiem 3. Wyobraź sobie młodego Dooku mówiącego do Yody podczas szkolenia: "nie spławisz mnie, rycerzyku". Już rozumiesz, o co mi chodzi? Chodzi mi o absurd sytuacji, jej kompletną bezsensowność. Przecież to jest WOJNA GALAKTYCZNA... :/
  9. W punktach może być? I oceniam cały projekt TCW (czyli wliczam kinówkę): 1. Beznadziejna muzyka 2. Profanacja tematu przewodniego 3. Słaba fabuła (kinówka to żenada, a serial po prostu nijaki) 4. Niemalże zerowy klimat 5. Durne droidy (ja rozumiem, raz czy dwa, ale bez przesady) 6. A co do Ahsoki, to jednak rozwinę (wiem, że miałem pominąć, ale to obok muzyki mój najważniejszy zarzut): Ahsoka przylatuje nie wiadomo skąd i przysyła ją mistrz Yoda. Okazuje się, że ma być padawanką Anakina. Trafia w sam środek wojny, a nowy mistrz wydaje jej polecenia i upomina ją (już nie pamiętam dokładnie). Ona natomiast mówi do niego: "Nie mów tak do mnie! Nie spławisz mnie, rycerzyku." I gdzie tu ta powaga Zakonu Jedi, kto jej w ogóle zatwierdził szkolenie? Krótko mówiąc: WTF? Dalej: jest środek wojny, a niektórzy zachowują się, jakby byli na wakacjach (choćby Obi-Wan robiący przerwę na herbatkę, czy też sytuacja z odcinka Ambush, gdy król zastanawia się ciągle, po czyjej stanąć stronie (może to być trochę inaczej, też średnio to już pamiętam). I też dla zobrazowania dodam ten oto krótki komiks (który pewnie już widziałeś, ale co tam) świetnie obrazujący, co o TCW myślę - http://s5.tinypic.com/9t1v7m.jpg Póki co to wszystko.
  10. I co z tego? Ja widziałem kilka odcinków i nie chcę oglądać dalej, a to już chyba świadczy o tym, że serial mi się nie podoba. Mówisz tak, jakbym np. nie mógł nie skończyć gry, która mnie kompletnie nudzi. Jak dobrze wiesz, każdy ma prawo do własnego zdania. Patrz wyżej.
  11. Ale problem polega na tym, że kinówka dla Ciebie była ok, a dla mnie gniot kompletny, o czym już pisałem u Ciebie na GS''ie. Poza tym ja narzekam też na serial, nie wiem o co Ci chodzi :| Przecież o to chodzi, że Ty mi nie wierzysz... ;d Jest. Skomponował gniota i sprofanował temat przewodni. Ja nie potrafię obejrzeć na dzień dzisiejszy całego serialu, bo nie mogę na niego patrzeć. I pisałem już o tym... Co do pierwszego Clone Wars to oceniam je neutralnie. Nie zmieni mi się, o czym Cię już zapewniałem. A Stanowi to nie wiem co się stało ^^
  12. Bo jak czytam posty wychwalające TCW i Ahsokę, to mi niedobrze :/ 1. Co z tego, że coś tam napisali na TOR? ... 2. ... i czy to oznacza, że ja muszę mieć takie zdanie, jak autor recenzji na TOR? 3. A tu cytat tej samej osoby z The Outer Rim: Kevin Kiner jest beznadziejnym kompozytorem i jeśli miałbym możliwość wywalenia kogoś z tego telewizyjnego show, byłby to właśnie ten pan. Koniec końców, według mnie pierwszy sezon The Clone Wars przestawia się bardzo średnio. A przecież Ty Kinera lubisz, czyż nie? I dodam (chociaż to wiesz), że z tym cytatem o Kinerze to się akurat zgadzam. 4. http://www.gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=372999#373000 - myślę, że w jakimś tam stopniu Shedao Shai trafił w sedno. PS I co ma pytanie odnośnie masakrowania Ahsoki do kwestii czy ją lubię, czy nie? ;d
  13. To śmieszne miało być? Nie było :( Toż to obraza :( ^^ Poza tym... kto się fascynuje Ahsoką, ten się fascynuje (patrz: Twój GS) ;d Nie. Po tym, co widziałem, wciąż myślę nad tym, co jeszcze Lucas złego zrobi ze SW...
  14. A będzie można grać Separatystami i zmasakrować Ahsokę Tano na 100 sposobów? Jak tak, to ja czekam ^^ PS A tak na serio: w ogóle mnie to nie cieszy.