Mudra

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    1149
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Mudra

  1. All the walking - to próba objęcia czynności jako całość/generalnie. Użycie all ma na celu podkreślenie procesu podczas którego jego problem się pogarszał. Past Continous ponieważ odnosimy się do czynności, która miała swą ciągłość w przeszłości. Czyli: Walking (proces trwający w przeszłości) was maikng his asthma worse (pogarszał jego zdrowie na przestrzeni jakiegoś odcinka czasu). W przypadku roślin i przedmoitów: it. Ze zwierzętami jest jak opisałem powyżej.
  2. He would be right over - czyli powiedział, że zaraz po nią podjedzie. Np. gdy mówimy: I''ll be over there - dajemy rozmówcy do zrozumienia, że będziemy w umówionym miejscu. I''ll be right over - zjawimy się tam, w domyśle, najszybciej jak potrafimy. Right over to związek frazeologiczny spotykany w angielskim bardzo często. Zresztą ze słowem over jest ich mnóstwo: Pop over, take over, sleep over itd. Tak, takie jest dosłowne znaczenie, ale może również zostać użyte w innym knotekście. Np. They turned things around and are very successful now - ''turn around'' oznacza tu odmienienie sytuacji/dokonanie zmian na lepsze. Oni dokonali zmian i odnoszą teraz sukcesy. Jeżeli znam płeć danego zwierzęcia to spokojnie możemy używać he lub she. W powyższym zdaniu Nancy nie zna płci psa więc odnosi się do niego jako it. Tak samo w zasadzie odnosimy się do każdego dzikiego zwierzęcia (bo zazwyczaj nie wiemy jakiej jest płci). Np. patrząc na niebo i dostrzegając tam ptaka nie powiem: Oh look! He is a bird, lub She''s a bird, lecz powiem: It''s a bird. Jeżeli jednak jestem w stanie rozpoznać płeć ptaka, na przykład po jego upierzeniu mogę powiedzieć: He is a very colourful male - on jest bardzo kolorowym samcem.
  3. Cóż, każdy native speaker wiedziałby o co mi chodzi :-), a w przypadku rozmowy z kimś mniej obeznanym raczej nie użyłbym tego słowa. Tak, tak i jeszcze raz tak. Kilka faktów na temat mówienia: 1. Mówić, mówić mówic! Podług zasady: lepiej mówić i popełniać mnóstwo błędów, niż nie mówić wcale. 2. Naprawdę warto ("trzeba" - jeśli chce się "wskoczyć" na kolejny poziom) znać gramatykę. Dzięki temu sami potrafimy rozpoznawać popełniane przez siebie błędy i na nich się uczyć. 3. Niezmiernie istotne jest obcowanie z językiem (w różnych formach) ... należy jednak dodać: językiem poprawnym (zwłaszcza na samym początku nauki). Twój kolega brzmi jak osoba pewna siebie, otwarta i gadatliwa (w pozytywnym tego słowa znaczeniu :-). Wierz mi takim nauka języka idzie najłatwiej, a wszelakie niedociągnięcia osoby te najpierw sprawnie maskują, a potem w miarę czasu zwyczajnie eliminują.
  4. Oczywiście, że nie jest konieczne! :-). Chodzi jednak właśnie o to "kombinowanie", które moim zdaniem jest ważne. Dlaczego "sordid" ano dokladnie dlatego, że nie każdy zna! A my przeca chcemy wzbogacać swoje słownictwo. Wydaje mi się, że w tym momencie muszę zaznaczyć, że ja nie mówię o uczeniu się angielskiego "ot tak żeby się jakoś dogadać", ja mówię o nauce języka prowadzącej do opanowania języka w stopniu zaawansowanym. Tak by osoba ucząca potrafiła błysnąć elokwencją i swobodą odnajdowania się w różnych - często stresogennych (np. rozmowa o pracę) - sytuacjach. Dlatego poprzeczkę podnosimy wyżej, uczymy się ciekawszych i mniej sztampowych zdań. Nie: "It took place in the village" lecz "The scene was set in the small mountain village". A po co? Po to by poznać pewne schematy, związki frazeologiczne, charakterystyczne zwroty odnoszące się do poszczególnych sytuacji. Czy to dużo pracy? Pewnie, że tak, ale "no pain, no gain" jak to mówią. A i owszem, do tego by się porozumieć i zostać zrozumianym tak naprawdę wiele nie potrzeba. Tyle, że to jest poziom naprawdę bardzo podstawowy. Gdy wykraczamy już ponad proste słówka i siermiężne podstawy zaczynamy być coraz bardziej świadomi tego co robimy, i co w naszej praktyce wymaga doszlifowania. Krok po kroku zauważamy różnicę. Dzieje się to dzięki dobrej znajomości gramatyki i posiadaniu możliwości by język ćwiczyć. Zaczynamy nagminnie słyszeć swoje błędy, a to już spory sukces. Progres nabiera tempa. Poznajemy jakieś słowo jednego dnia, następnego już staramy się nim posługuiwać. Znamy podstawowe struktury gramatyczne i umiemy to wykorzystać. Oczywiście nie każdy musi podążyć tą drogą, tyle, że do prawdziwej dwujęzyczności żadna inna tak naprawdę nie wiedzie.
  5. Całkowita prawda! Jakikolwiek kontakt z językiem jest lepszy od żadnego, a im więcej form tego kontaktu tym lepiej. Zasób słownictwa, owszem, jest niezmiernie istotny - zwłaszcza gdy mówimy o rozumieniu. Jednak nie ma mowy o efektywnym uczeniu się języka angielskiego w oparciu o słówka bez kontekstu. Każdy nowy wyraz powinien zostać przyswojony właśnie w konkretnym kontekście, a co za tym idzie najlepiej w gotowym zdaniu. Wkuwamy sobie potem takie zdanie na pamięć i zapamiętujemy konstrukcję. Np. słowo "sordid" - czyli brudny, obskurny, nieprzyjemny, brudny -> Sorry sir but I really find this flat to be sordid. W ten sposób nadajemy słowu ramy stosowania/wykorzystania i nauka idzie sprawniej. Poza tym przydaje się to ogromnie w mówieniu. Im bardziej zaawansowany stopień tym łatwiej zdania takie przekształcać. Co do gramatyki to ja jestem jej zwolenninkiem. Wydaje mi się, że jest co najmniej tak samo ważna jak inne sfery związane z nauka języka. Nie da się moim zdaniem nauczyć dobrze języka obcego bez nauczenia przynajmniej podstaw gramatyki. Zaawansowaną gramatykę można w wiekszości przypadków pominąć. Nauczanie dostosowane być powinno do indywidualnych potrzeb, jednak podstawowa gramatyka (znajomość podstwawoych czasów) to wg mnie niepodważalny kręgosłup w procesie uczenia się. Bez tego nie uczymy się tak szybko jak powinniśmy. I naprawdę nie warto wierzyć ludziom, którzy twierdzą, że da się dobrze nauczyć angielskiego bez konieczności uczenia się żmudnej i nudnej gramatyki. Stwarzanie pozorów osiągania biegłości w używaniu języka poprzez nacisk na mówienie jest bardzo łatwe. Tylko w zderzeniu z prawdziwym światem, w którym od czasu do czasu trzeba też coś napisać, przeczytać, przeliterować takie podejście egzaminu już nie zdaje. Zresztą nie wydaje mi sie by ktokolwiek uczony w ten sposób był w stanie zdać dobrze na przykład FCE, o CAE i CPE nie wspominając, bo to już w ogóle nie wchodzi w rachubę. A do zdobywania tychże właśnie kwalifikacji większość uczących się powinna wg mnie aspirowac. Wybaczta przydługawość! :-) Absolutna zgoda. Dubbing nie jest naturalny i kropka :-)
  6. Ot i to się nazywa bardzo dobre pytanie! Z mojego doświadczenia odpowiem: w miarę regularnie :). Spotykam się z tym również u Brytyjczyków (najczęściej w młodszym wieku). Nieznajomość zasad stosowania THERE, THEY''RE, THEIR to kolejny przykład. I potem rosną kwiatki w stylu: I was they''re last summer. A oto i przyczyna :) /ðeər/, /ðeər/, /ðeər/. Wszystkiemu winna identyczna wymowa (sorki za truizm!), więc jeśli ktoś z gramatyką na bakier to błędy popełniał może nawet w dorosłym wieku będąc osobą posługująca się językiem angielskim jako native tongue. I tak na marginesie: W naszym przypadku jest nieco lepiej, bo jako osoby uczące się języka musimy poznać jego strukturę gramatyczną przynajmniej w stopniu podstawowy. Native speaker języka angielskiego gramatyki znać nie musi (no chyba, że podejmuje się nauczania tegoż języka, zwłaszcza obcokrajowców). Ogólnie to zasada jest taka. Do 9-tego roku życia język nabywamy, po 9-tym roku życia języka trzeba się nauczyć, stąd sporo Brytyjczyków ustępujących obcokrajowcom wiedzą na temat ich własnego języka. Jest to wynik zaniedbania, ale też trzeba przyznać w pewnym sensie praktycznego podejścia. O ile od nauczyciela matematyki poprawnego posługiwania się: there, they''re, their wymagać należy, to znajomości wszystkich czasów i części zdań już niekoniecznie.
  7. Przede wszystkim wydaje mi się, że zdanie to powinno brzmieć: Historical size-wise, you lose, badly. Wolne tłumaczenie: Jeśli idzie o wagę historyczną/rozmiar (historycznych potyczek/konfliktów/rywalizacji), przegrywacie, i to znacznie. Co do samej treści, to przydało by się więcej kontekstu. Z pierwszej linijki wywnioskować można, że osoba pisząca porównuje historię konfliktów, a raczej ich skali jeśli idzie o kilka państw. Domyślam się, że Polska wypada w jego/jej oczach korzystnie pod tym względem. Domniemanie to opieram na tym w jak lekceważący sposób odniesiono się do Brytyjczyków ( Britfags można swobodnie przetłumaczyć jako: Bryto-idioci, zakochani w Brytanii palanci, jełopy z Wielkiej Brytanii etc.)
  8. No więc tak ... "Ludzkość" to mankind lub humankind lub też humanity więc powinno być coś w stylu: Mankind is becoming blind, its imagination dies out, it transforms into grey background of the world, enslaved by striving towards unspecified, illusory goal. Może też być: Mankind becomes blind ... - jezeli nie chcemy podkreślić ciągłości (stawania się). Słowa Humanity/ mankind/humankind. to tzw. Collective Nouns czyli rzeczownik odnoszace się do jakiejś większej liczby jednostek (ogarniającę jakąś grupę np.). W tym przypadku można zatem się doń odnieść jako "it" albo "are". Stąd kolejna wersja: Humankind are becoming blind, their imagination dies out, they transform into grey background of the world, enslaved by striving towards unspecified, illusory goal. Oczywiście nic nie zabrania nam dalszego kombinowania: Humans become blind (jako po prostu "ludzie" nie "ludzkość"), their imagination dies out/deteriorates/fades away, they transform/change into grey background of the world, enslaved by striving towards unspecified/undefined, illusory/illusiv (znaczy to samo) goal. Mam nadzieję, że pomogłem :)
  9. /.../ Domyślam się, że chodzi o język angielski? Jeśli tak, to polecam stronkę prowadzoną przez najlepszego polskiego nauczyciela języka angielskiego z jakim miałem szczęście się zetknąć (Dr Jacek Tomaszczyk). Strona oferuje mnóstwo praktycznych porad i ćwiczeń, jest też sporo pomocy naukowych. Naprawdę warto sie przyłożyć i zaglądać codziennie :-). Jest to bardzo użyteczny serwis. http://www.isel.edu.pl/
  10. Jeżeli czujesz się na siłach, to oczywiście zabieraj się za CAE. Nie jest łatwo, ale naprawdę warto, bo Advance to jednak Advance. Co ciekawe, ja nawet spotkałem się z osobami, na których słowo "advance" robiło większe wrażenie niż "proficiency" (CPE - Certificate of Proficiency in English), aczkolwiek to tylko z braku znajomości tematu. Jesli masz jakieś pytania związane z samym egzaminem to wal śmiało.
  11. One million and one (1000001). One million and eleven (1000011). One million, one hundred and eleven (1000111). A dalej leci to tak: 1001111 = one million, one thousand, one hundred and eleven. 1011111 = one million, eleven thousand, one hundred and eleven. 1111111 = one million, one hundred and eleven thousand, one hundred and eleven.
  12. Mudra

    Kwasy by Jasió, James & SiniS

    /.../ Podziękował za dawkę dobrego humoru. Drugi "pikczer" po prostu genialny!
  13. Mudra

    Koszykówka

    Cóż Giffin''a broni jedynie jego niepodważalna dynamika i siła z jaką pakuje piłkę do kosza. Ostatni dunk z pewnością naciągany. To co zrobił DeRozan to jednak poezja. Kawał rzemiosła. Zgadzam się, powinien był być w finale.
  14. 6. Did they ever go to New York? Yes, they did. They went there 2 months ago. /lub/ Where they ever in New York? Yes, they were. etc. (Past Simple ze wzgl na sugerowane zakończenie - "2 months ago", aczkolwiek ja w rozmowie użyłbym czasu Present Perfect, czyli Have they ever been to New York ... jednak dziwnie brzmiałoby to z wspomnianym "2 weeks ago") 7. I have been renovating the flat for two days now. 8. Did you swim in the sea recently? No, I did not. I did not swim in the sea recently. /lub/ Have you swum in the sea recently? No, I haven''t. etc. 10. Does he usually work on this project on Sundays? No, he doesn''t. He works on it on Mondays. 11. Did you return from Mexico yesterday? Yes, I did. I returned from Mexico yesterday. 12. Did he send this fax recently? Yes, he did. He sent it 2 weeks ago. (Tu ciekawy przypadek bo jak dla mnie na przykład "2 weeks ago" to wcale nie jest recently/niedawno, czyli sugerowana odpowiedź "Yes" jest nie do końca na miejscu. Znacznie bardziej pasowałoby "No, he sent it etc.". Czas, którego używamy zależy od punktu widzenia wypowiadającej się osoby na to wydażenie - dawno, dawniej, nie tak dawno itd. Past Simple ze wzgl na zakończenie z "ago") 13. Is she listening to the BBC radio now? Yes, she is. She is listening to the BBC radio. 15. Did they see this film last year? Yes, they did. They saw it last year. 16. Are they reading books at the moment? No, they are not. They are not reading the books at the moment. A zerknąłem na zdjęcie tak tylko z ciekawości :) ...
  15. Mudra

    Koszykówka

    /.../ Ja troszeczke przecieram oczy ze zdumienia, bo wg mnie Magic zagrali nieco pokerowo. Owszem Gortat nie był dostarczycielem jakichś wielkich liczb na parkiecie, nie dostawał wielu minut, ale gdy był potrzebny to sprawdzał się bardzo dobrze. Obecnie Magic nie mają alternatywy na zastąpienie Dwighta w razie kontuzji lub problemów z faulami (no może Bass, ale to typowy PF). Coś mi się zdaje, że tu mogą zajść jeszcze jakieś roszady. Ogólnie to fantastycznie się stało dla Marcina. W Orlando to musiała być dla niego mordęga. ->Jakli Zdecydowanie. Phoenix zyskało najwięcej.
  16. Mudra

    Kwasy by Jasió, James & SiniS

    Trzeci jest po prostu boski :-). Wysmienity punch line!
  17. I remember it as if it happened yesterday.
  18. Harrolfo bardzo dobrze odpowiedział na Twego posta. Osobiście jednak do 4ki ja dopasowałbym empathetic.
  19. Mudra

    Kwasy by Jasió, James & SiniS

    Jakie fajne płomykówki :-)
  20. Mudra

    Koszykówka

    Ja miałem podobną sytuację, wyskoczyłem za słabo i obreczy uwiesiłem się tylko opuszkami palców, nie utrzymałem się i spadając na plecy podparłem się lewa ręką. To spowodowało złamanie z przemieszczeniem w okolicach nadgarstka. Zrobiłem sobie sporą przerwę od koszykówki, jakiś rok bez gry na maxa. Pomimo tego, że jestem praworęczny, to gdy powoli wracałem do rzucania zaczałem od ćwiczeń z piłką do siatkówki. Po to żeby nabrać rytmu, balansu i powrócić do pierwotnego ułożenia rzutu. Okazało się to bardzo pomocne, bo nie przemęczałem ręki. Piłka do kosza swoją wagę jednak ma. Najważniejsza rada to żebyś nie forsował ręki i nie zaczynał zbyt wcześnie. Rehabilitacja wymaga jednak czasu, trzeba wzmocnić mięśnie po kontuzji i nabrać pewności. Odradzam szybki powrót do gry gdzie toczy się ostra rywalizacja bo naprawdę nie warto ryzykować. Powodzenia w kuracji.
  21. Mudra

    Koszykówka

    Nor am I. Myślę, że Bullsi byli by najlepszym rozwiązaniem dla niego, bo też brak im megagwiazdy na 3ójce. J. Rose i spólka to bardzo perspektywiczna drużyna. W Miami, cóż, ciekaw jestem jak długo zabierze trójce Wade, LBJ, Bosh zrozumienie, że dobro druzyny jest najważniejsze ...? Kto wie, może właśnie z tego powodu będzie w przyszłym sezonie bardzo ciekawie?
  22. Mudra

    Koszykówka

    Byki albo Knicks maja moim zdaniem więcej sensu niż Miami. Nie wyobrażam sobie Wade''a, Bosh''a i LBJ''a w jednej drużynie z dwóch prostych powodów: LBJ i jego EGO (koleś to największy bufon i egocentryk jakiego parkiety NBA do tej pory widziały); nadwyżka strzelców w drużynie - owszem Wade, Bosh, LBJ to świetni obrońcy ale nie wydaje mi się by pomiędzy takiej klasy graczami szybko doszło do porozumienia w kwestii zbalansowania ataku. Z Wade''m i Bosh''em sprawa liderowania drużynie jeszcze ma sens, z LeBronkiem na pokładzie to byłoby bardzo trudne do poukładania. Cóż, to tylko moje zdanie ;)
  23. Mudra

    Piłka Nożna

    A ja 100 razy bardziej wolę Holandię wygrywającą i odnajdująca swoją drogę do finału mistrzostw niźli zachwycającą swą grą i odpadającą. Poza tym, coś czym można nacieszyć wzrok zawsze się znajdzie, vide gol Van Bronckhorst''a - póki co IMHO najlepszy gol turnieju. Gwoli scisłości dodam, że ja Holandii kibicuję już od bardzo dawna. Jeśli nie gra Polska to zawsze jestem za Pomarańczowymi.
  24. Mudra

    Piłka Nożna

    Nie przekonasz o nie. Widzisz, niektórzy ludzie zwyczajnie nie potrafią dopatrzeć się piękna w czystej niesprawiedliwości. Nieprzewidywalność? Zasada sportów wszelakich mówi: niech wygra najlepszy. Szczęście? Owszem, ważne. Jak dla mnie to wygrywać może zawsze drużyna, która miała więcej szcześcia. Nieznoszę jednak gdy ktoś zostaje w bezpardonowy sposób oszukany, a potem ma się niby pogodzić z faktem, że ktoś napluł mu w prosto w twarz. Jezeli zasady dopuszczają do występowania takich właśnie sytuacji, to są to złe zasady i trzeba je zmienić.