Sad_Statue

Specjalnie się zalogowałem, żeby napisać - ta gra nie będzie miała generowanych proceduralnie generowanych lokacji i twórcy to wielokrotnie to powtarzali.

Karolina wypadła całkiem dobrze w roli Lary, gorzej z większością pozostałych głosów.

Zastanawia mnie czemu nie wspomnieliście o Dying Light, które też jest nominowane :P

Właśnie jestem w trakcie przechodzenia. Nie gram dużo na telefonie, ale ta gra (czy jak to tam nazwać), zrobiła na mnie duże wrażenie. Porządnie napisana, bardzo ciekawy pomysł wyjściowy. Poleci ktoś może jakieś podobne gry na telefony? Chodzi mi przede wszystkim o jakieś tekstówki, albo produkcje oparte na fabule.

Idź do karczmy i pogadaj z karczmarzem, tam masz opcję zarządzania drużyną. Możesz też pójść do swojej twierdzy i tam zostawić towarzysza, klikając bodaj "P".

Trudno mi tak wywnioskować z Twojego postu, ale wydaje mi się, że po prostu skutki tej mechaniki http://pillarsofeternity.gamepedia.com/Melee_Engagement Czyli np. towarzysz sam nie wybiera nowego celu, ale zostaje atakowany i odpowiada "ogniem". Jeżeli rzeczywiście w tym przypadku o to chodzi, to trzeba się po prostu z tym systemem oswoić.

Jeżeli chodzi Ci o auto-atak członków Twojej drużyny, to bez problemu możesz to wyłączyć w opcjach. W ogóle polecam przejrzeć opcje. Można tam wyłączyć bardzo wiele rzeczy, na które niektórzy z Was narzekają. Trochę mnie dziwi, że wiele osób tego nie sprawdza w pierwszej kolejności.

Idź na drugie piętro Brighthollow (o ile je też wyremontowałeś) i zlokalizuj "interaktywne" łóżko. Straże pilnujące terenów dookoła twierdzy. ("Security")

Trudno tu polemizować, skoro wszystko rozbija się o osobiste odczucia. Zgadzam się zdecydowanie, że dema rzadko dobrze odzwierciedlają czym jest dany produkt, ale mimo wszystko coś tam pokazują. I osobiście kupiłem dziesiątki gier z tego powodu, że demo przypadło mi do gustu. Mógłbym wymienić choćby Gothica, Civilization V, Robin Hood: Legend of Sherwood, seria Hitman, King''s Bounty, Dungeon Siege, Spellforce 2, Flatout 2 - mógłbym jeszcze sobie przypominać kolejne tytuły, ale większość z gier które kupiłem po zagraniu w demo wyszła dawno temu (jako że dema to już dzisiaj rzadkość). W każdym razie wszystkie te tytuły kupiłem po ograniu ich wersji demonstracyjnych i byłem bardzo zadowolony z pełnych wersji. Nie chce mi się tu pisać jakichś przydługich wywodów, po prostu z mojej perspektywy wersje demonstracyjne są spoko. Uważam, że są potrzebne. Szczególnie w przypadku nowych marek.

Moje i tak znikome zainteresowanie tym tytułem zmalało właśnie do zera.

Oczywiście. Tekst jest ciekawy i spostrzeżenia również. Nie chciałem się za bardzo wypowiadać, bo grałem tylko w Fahrenheita i mam na tyle podobne zdanie, że właściwie ciężko coś dodać. Co do Hideo, po prostu chętnie zobaczyłbym podobny materiał o nim, ponieważ uważam, że niektórzy jego fani przesadzają z wychwalaniem jego geniuszu. Troszkę podobny motyw jak z Cage''em.

Tomku, napisz podobny tekst o Hideo Kojimie, proszę. Naczelny Cię ozłoci za ilość wejść i komentarzy, a ja będę mógł poczytać te wszystkie wywody fanów...

Po pierwsze, serwis żyje dla klików, pogódźcie się z tym. Po drugie, sprawdźcie znaczenie słowa "polemika" - naprawdę nie jest to żadna nowość i coś wymyślonego ostatnio, na potrzeby rozpędzania gównoburz. Ja lubię tego typu teksty. I nawet w przeciwieństwie do komentarzy powyżej - doceniam, że nie ma tu takiego ugrzecznienia i uważania, żeby komuś na odcisk nie nadepnąć albo grania głupa ,że "ktoś gdzieś napisał o czymś", tylko podano konkretnie kto, w jakim serwisie i pod jaką ksywką. Podpisane imieniem i nazwiskiem. Tak więc ode mnie plus Tomku i generalnie jestem mile zaskoczony, że widzę tu Twój tekst :P W samą treść tekstu może nie będę się wgłębiał, bo sił brak, ale z chęcią poczytam jakieś dalsze dyskusje.

Tak sobie na spokojnie przeczytałem zarówno swój, jak i mój komentarz - i chciałem Cię przeprosić za taki niepoważny i wręcz agresywny wydźwięk mojego komentarza. Szczególnie, że Twój wpis jest po prostu spokojnym wyrażeniem Twojej opinii. Zwyczajnie już niejedną dyskusję, też na gram.pl, na ten temat stoczyłem, co mogłoby mieć wpływ na takie moje podejście. Dalej podtrzymuję, że pisanie "a niech się uczą" i generalnie "niepotrzebna jest polska wersja" jest głupie, ale mimo wszystko ująłeś to kulturalnie, więc zasłużyłeś na poważniejszą odpowiedź z mojej strony.

> Nie chcę tutaj rozpętać żadnego wojny, ale w Oczywiście, że chcesz, pisząc takie głupoty xD Gównoburza nadchodzi (o ile ktoś tu zajrzy), ale sam tego chciałeś ;) Już się zaczyna typowe gadanie osób, które troszkę ogarniają angielskiego i czują się z tego powodu lepsze. To jest śmieszne. Naprawdę w tym tworzeniu wersji polskich gier nie chodzi tylko i wyłącznie o ludzi zupełnie nieogarniających język obcy. Ile razy można to powtarzać. Nie mam żadnego problemu z językiem angielskim. Pracuję w tym języku. Właściwie czytam i piszę po angielsku 5 razy więcej niż po polsku w tym momencie, jednak wolę w takie gry (z dużą ilością tekstu) grać w języku polskim, ponieważ wystarczy, że na godzinę gry nie znam dwóch czy trzech słów, nie zrozumiem o co konkretnie chodzi w pomniejszym dialogu, albo umknie mi choćby jeden żart, a już czuję się nieswojo. Nie wspominając o tym, że mi i bardzo wielu osobom język polski o wiele bardziej leży w tego typu produktach, z dużą ilością barwniejszego tekstu - lepiej się taką treść wchłania w ojczystym języku (o ile zostanie dobrze przełożona). Dla mnie to zupełnie głupi argument, że "niech się uczą angielskiego gimbusy xD". To niech sobie też gracz w cRPGu sam wykonuje wszystkie rzuty, dodaje, dzieli, mnoży i odejmuje, przyda mu się w życiu matematyka. Dlaczego właściwie ktoś miałby być przeciwnikiem tłumaczenia gier? Co go to interesuje, że ktoś chce grać po polsku? Ogólnie mi nie przeszkadza, że Ty wolisz grać po angielsku, ale nie pisz proszę przy okazji takich tekstów. A co do samej gry, to serię poznałem dosyć niedawno. Skończyłem podstawkę i dodatek, po czym od razu szukałem informacji o kontynuacji - zaskoczyło mnie, że gra jest już w takim zaawansowanym stadium. Myślałem, że dopiero jeden czy dwa rozdziały na Steam wrzucili... Może w tym momencie nie kupię, ale w przeciągu najbliższych miesięcy z pewnością. Z przyjemnością zatopię się w ten świat ponownie.

Mam nadzieję, że ogarną ten tytuł w miarę szybko i dobrze, bo ja nie gram w niedokończone gry. Uwielbiam dinozarły, a przy okazji w pewien sposób kręci mnie też tematyka przetrwania i pochodne rzeczy. Z zaciekawieniem będę obserwował co z tego wyjdzie.

A Steam jest bez sensu, gdy ma się uTorrent ^^ Nie lubię reklam, jak każdy. Może nawet bardziej niż większość. Po prostu chciałbym znaleźc inny sposób utrzymania serwisu - bo ci ludzie przecież nie piszą tekstów, za które płacone jest w hejterskich komentarzach jakichś nieogarniętych młodzików. Raczej ciężko w sklepie zapłacić tym za chleb xD

Troszkę kojarzy mi się z Armed & Dangerous. Twórców wspomnianego Giantsa.

Ranisz moje oczy (╥_╥), a z sercem też nie najlepiej. Co do reklam, to i tak planowałem na czytanych i lubianych przeze mnie stronach go wyłączać, ale jakoś o tym zapomniałem. I wyłączyłem tutaj. Zobaczymy. Chociaż osobiście chciałbym mieć też alternatywę w postaci jakiegoś rozsądnego abonamentu czy czegoś w tym guście - zero reklam w zamian za jakąś tam kwotę. Wiem, że pisanie o grach to niewdzięczna i ledwo (a zwykle w ogóle nie) opłacająca się praca, a przy okazji niektórych autorów tu naprawdę szanuję i lubię poczytać, więc ewentualnie rozwazyłbym taki układ.

Uwielbiam tę serię. Część 2 i 3 są świetne, ale najlepiej bawiłem się w czwórce - na tyle, że to chyba jedna z moich ulubionych gier. Całość skończyłem ze trzy razy na 100%, a wiem, że jak tylko ponownie zainstaluję, to wszystko przejdę raz jeszcze. Długa, rozbudowana i posiadająca sporo trudniejszych zadań, miodzio. Kolejne części w które grałem, czyli THUG 2 i American Wasteland, tu było już gorzej. Ten pierwszy był w miarę spoko, ukończyłem nawet z jakąś przyjemnością, chociaż do poprzedniczek nie miał doskoku. AW ukończyłem już tylko z powodu głodu - nowa gra z Tonym w tytule. Generalnie najsłabsza część serii z tych, w które grałem. Ograłem też tą nową wersję HD, w miarę przyjemnie, ale bez szału. Ciągle daleko do frajdy jakiej dostarczały 2,3 i 4. Mimo tego szkoda, że o nowych, pełnoprawnych grach z cyklu nic nie słychać. Reszty części niestety nie miałem okazji ograć, ale na pewno to nadrobię po ponownym zakupie konsoli. Na pewno też obczaję Skate.

Mnie mocno kojarzy się z Die by the Sword, zagrywałem się jako smark.

Spróbuj ustawić w menedżerze zadań najwyższy priorytet dla Origin.

>Trójka jest najlepsza z serii i nie ma to nic wspólnego z zaślepieniem sentymentem. Wiem, że jest najlepsza w serii i nie ma to wiele wspólnego z sentymentem. Chodziło mi o to, że fani mówią o wszystkich aspektach trójki, jako idealnych - a wcale wszystko w tej grze nie było idealne, chociaż to nie zmienia faktu, że to legendarna i grywalna do dziś gra. Druga sprawa, że ogrom fanów jojczy na wszystkie części po trójce, że są żenujące, że słabe, że wszystko w nich jest głupie i nieprzemyślane. Oczywiście nie bronie nikomu mieć swojej opinii, ale ja po prostu wyczuwam w takich wypowiedziach, że trochę za bardzo taka osoba porównuje wszystko do trójki i "siedzi w zamkniętym pokoju". Jak pisałem - trójka to legenda, najlepsza część serii, nic jej nie pobije. Można się więc z tym zwyczajnie pogodzić i czerpać przyjemność z grania w inne odsłony bez ciągłego narzekania, że trójka lepsza. > Natomiast ty jesteś całkiem nieźle zaślepiony skoro uważasz, że "V była czystą trójką > w nowej oprawie" skoro w piątej części nie było nawet motywu heroes of might AND magic... Masz na myśli motyw muzyczny? Przecież mi nie chodzi o to, że V to remake III. Po prostu była najbliżej trójki w porównaniu do 4 i 6. Wielkich różnic w samej rozgrywce też nie widzę*, a zmiany jak już były, to dosyć małe, a część z nich nawet mi się podobała. Właśnie moim zdaniem dobrze, że jakieś zmiany w ogóle wprowadzili. Jakby zrobili dosłownie kompletną kalkę trójki, to ludzie też by narzekali, że to jest to samo, a i tak gra się gorzej. *Oczywiście abstrahując od gadania, że trójka jest świetna, a piątka słaba, bo to subiektywna opinia. > 5 była słaba ale 6 to był już czysty tragizm dlatego nie mam za grosz zaufania do Ubisoftu Patrz mój tekst powyżej. Możemy porównywać kolejne części do LEGENDARNEJ NIESAMOWITEJ PONADCZASOWEJ TRÓJKI i pluć na nie, ale ja proponuję po prostu zapomnieć o wielkim poprzedniku i cieszyć się porządnymi grami. Naprawdę nie są AŻ TAK złe. Może też rzeczywiście nie ma w Tobie dużo tego sentymentu o którym piszę, podchodzisz do kolejnych części w miarę obiektywnie i na spokojne i normalnie w świecie Ci się te gry nie podobają. Nie negują, że tak też może być, jednak ja uważam, że są całkiem okej. > a do tego ten ich DRM w szóstej części i kompletna olewka klienta i opuszczanie swoich Z DRMem nie miałem akurat problemów, ale dołączę się do tych narzekań na UBI - straciłem 6 godzin rozgrywki, bo coś mi z sejwami w chmurze nie chciało działać. Byłem bardzo, bardzo niezadowolony. Na pewno muszą ogarnąć swoją usługę i ogólnie warstwę techniczną.

W Polsce Heroes III ma status prawie równy bogom, ludzie są zupełnie zaślepieni sentymentem, więc nie szarżowałbym z pisaniem o zadowoleniu fanatyków trójki ;) A ja jak zwykle czekam. Lubię wszystkie części Heroesów, z każdą bawiłem się przynajmniej dobrze. A co do tekstu - moim zdaniem już V była czystą trójką w nowej oprawie, jeśli pokażą coś takiego, tylko ulepszone i dopieszczone, ewentualnie dodając kilka dobrze pasujących, nowych elementów - będzie się działo. Już się pogodziłem, że genialnej w swej prostocie trzeciej odsłony nic nie zastąpi (bo to zwyczajnie szalenie grywalna produkcja, a do tego nostalgicznie do niej wszyscy podchodzimy...), więc liczę po prostu na dobrą odsłonę serii.

Będę szczery - jestem trochę homofobem. Zupełnie mnie to odrzuca, po prostu. Nie jestem jednak wrogo nastawiony do ludzi o takiej orientacji. Ale nie podoba mi się, że BioWare zaczyna we wszystkich swoich grach robić każdego bohatera bi i tak dalej i tym podobne. To nie zmienia jednak faktu, że komentarze pod tym newsem dają raka. Nie przeżywajcie tak. Co w tym złego tak naprawdę? Zobaczymy, jak się sprawdzi w praktyce. Póki ten bohater nie będzie rozprawiał o swoich miłosnych podbojach i nie będzie naszego męskiego bohatera co chwilę zachęcał do spółkowania, to ja problemu nie widzę.