Byl

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    1244
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Byl

  1. @Graszcz & Astropath: racja, racja. Najsmutniejsze jest to, iż da się stworzyć sensowne ubranie dla kobiety w grze, które jednocześnie będzie podkreślać, że mamy do czynienia z kobietą. Producenci jednak nie korzystają z tej możliwości. Szkoda - mnie zdecydowanie bardziej podoba się raka Saskia z Wiedźmina, w zbroi może nie całkowicie realistycznej, ale podchodzącej pod realność, niż panie z MMO, których zbroja wygląda na taką, która powinna zwiększać o 80%, ale nie obronę, a śmiertelność - jasne, może to i jest ładne, ale przy tym kiczowate i tak skrajnie nierealistyczne, że nawet odrzucające. Sam gram facetami. Już tak jakoś się przyzwyczaiłem, a poza tym z facetem znacznie łatwiej mi się zżyć. Często próbuję grać przez moment kobietą, ale bardziej, by zobaczyć różnice w dialogach, jakieś drobne w fabule, mechanice - grafice też. ;) Nigdy natomiast gry panią nie ukończyłem. Natomiast muszę przyznać, że jeśli nie mam wyboru i jestem "skazany" na postać żeńską, przyjmuję ten przymus z niemałym uśmiechem. Miła odmiana i sympatyczna kwestia. Na nowego Tomb Raidera czekam z niecierpliwością. Cieszy mnie, że główna postać nie przesadziła z operacjami plastycznymi i została stworzona na tyle realistycznie, że teoretycznie można by ją spotkać w normalnym świecie.
  2. > Również system > PEGI, powinien przestać być tylko informacją dla konsumenta, ale może powinien się on > stać oficjalną restrykcją wiekową dla gier... Raczysz żartować, mam nadzieję? PEGI, to samo PEGI, które co jakiś czas zmienia oznaczenie dla TEJ SAMEJ gry, ma być oficjalną restrykcją? System ten jest tak niedopracowany, że w ogóle milej by było go wycofać - ale że to raczej niemożliwe, przynajmniej zachowajmy rozsądek. Najprostszy przykład - bajkowa Prince of Persia: Zapomniane Piaski, w której walczy się prawie wyłącznie z kościotrupami (bez krwi i ze znikającymi ciałami), i to jedyna forma przemocy, z ograniczeniem 16+. Z drugiej strony - Test Drive Unlimited 2 ze znaczkiem 12+ z przodu i (sic!) 16+ z tyłu opakowania. I ostrzeżenie o seksie w grze. Tja. Pozdro. A propos samego problemu, to podobnie, jak dowolny związany z psychiką człowieka, także i ten będzie nieskończenie skomplikowany. Myślę natomiast, że nie nade wszystko nie można gier podawać jako podstawowa przyczyna takich masakr - patologiczne myśli, impulsy, zaczynają się w głowie. Podejrzewam, iż specyficzne przekazy mogą je potęgować, ale jednocześnie podzielam pogląd większości zebranych: osoba o poprawnie ukształtowanej psychice, dojrzała emocjonalnie i właściwie podchodząca do życia, jak i do świata wirtualnego, nie zacznie być nienormalna od grania w gry komputerowe. I nie jestem w stanie znaleźć żadnego racjonalnego argumentu, który by był w stanie tę tezę obalić.
  3. Sharpshooter (polski Strzelec). Miażdżył.
  4. Wiadomo, artykuł pewnie sponsorowany, każdy kojarzący sprawy związane z hi-fi audio wie, iż słuchawki "dla graczy" to w 90% wypadków obrzydliwe przepłacanie, no ale zdanie "O jakości dźwięku najlepiej chyba powiedzą parametry słuchawek i mikrofonu". Mimo wszystko: wstyd. Zarówno podane pasmo przenoszenia, jak i SPL (czułość) nie mają największego wpływu na realnie powstający dźwięk. Impedancja (oporność) także nie ma znaczenia, lecz jej podanie już rozumiem - od jej wielkości zależy łatwość poprawnego napędzenia słuchawek.
  5. Byl

    GITARA!

    2 tygodnie i musiałeś wracać do wprawy? 2 tygodnie to nie jest znowu dużo, o ile wcześniej grałeś dużo i regularnie. No i, niestety, długo.
  6. Byl

    GITARA!

    Ach. Arpeggio? Na klasyku nie gra się czterema palcami. Gra się dwoma+kciukiem bądź dwoma bądź trzema+kciukiem (no chyba, że o to Cic hodziło móiąc o czterech) przy tremolo, lecz to nie jest normalny styl gry i ogólnie uznaje się standardowy styl gry za dwa+kciuk. Przy rescuado okrągłym jedynie gramy wszystkimi czterema palcami (nie kciukiem), ale to jest pojedyncza technika.
  7. Byl

    GITARA!

    To nie jest żadna technika. To jest jedyny poprawny sposób grania na klasyku, jeśli chodzi o początkujących (u zaawansowanych też, ale oni mogą jeszcze używać tremolo klasycnzego, tremolo flamenco itd.). W każdym razie żadna technika to to nie jest, ot poprawny sposób gry. Jednym palcem grać na klasyku nie wolno.
  8. Chciałbym założyć nowy tematna temat figurek z Władcy Pierścieni. Można tu pytać się o moalowanie figurek z Władcy Pierścieni , i zasady gier strategicznych. Ja odrazu zadam pytanie: Jakie kolory są potrzebne do pomalowania Gimliego i Legolasa? PS.Modków bardzo przepraszam jeśli taki temat już istnieje. Kiedy szukałem w szukajce nie znalazłem takiego.
  9. Byl

    GITARA!

    Primo - jaka to konkretnie gitara? Najniższa klasa, instrument gitaropodobny, czy hiszpańskie dzieło sztuki? Secundo - jesteś pewien, że Twój palec znajduje się odpowiednio blisko progu, że poprawnie uderzasz w strunę prawą ręką? Tertio - jakie to struny? Najbardziej ciekawi mnie pierwsze, wszak to głównie od tego zależy prawdopodobieństwo występowania konkretnych problemów...
  10. Byl

    Assassins Creed 2 - temat ogólny

    Hm. Tak, to brzmi sensownie, chociaż w kwestii tego wyboru spodziewałem się czegoś bardziej efektownego. W takim razie jeszcze jedno pytanie: zaczynam dopiero "Brodka" i przez to nie czuję się jeszcze w tym świecie zbyt dobrze. Przeczytałem jednak, że za ukończenie poszczególnych sekwencji "ze 100% synchronizacji" otrzymujemy ciekawe bonusy - raz to nietykalność (co mnie nie interesuje), raz... jednorożce (co już bardziej w AC zawsze lubiłem robić sobie "jaja"). Grunt w tym, że nie jestem pewny, czym jest to 100% synchronizacji - czy to po prostu pełne zdrowie na końcu (starczy lekarstwo?0, czy brak jego utraty podczas misji, a może zdobycie wszystkich znajdziek? Pomożecie? PS. Właśnie sobie zdałem sprawę z tego, że to temat ACII... No ale jednak AC:B to "podczęść" "dwójki", więc nie bijcie!
  11. Byl

    Assassins Creed 2 - temat ogólny

    Ostatnio zaczęła mnie intrygować jedna rzecz. I to rzecz dość poważna, mianowicie Kwestia następująca - czy jeśli bym zdążył wcisnąć, to Brodek by się na początku zmienił (synchronizacja sejwów?), a nawet jeśli nie, to Szalenie mnie to intryguje, więc szalenie też proszę o odpowiedź.
  12. Byl

    The Elder Scrolls V: Skyrim

    Hm... Okej. Ja jednak jestem bardzo tolerancyjny. Jasne, wolę grać na 30FPS, niż na 20, a jednak - ciekawostka - Test Drive Unlimited ukończyłem w ok. 40% na kompie bez Shader Model 3.0, czego efektem było ok. 7FPS. I grałem, wytrwałem, zadowala mnie już to 25FPS, może jestem inny, może ślepy... A jednak - 30-40FPS to już dla mnie zdecydowanie ilość wystarczająca i na nic mi więcej. Jeśli gra na ultra i FullHD będzie chodziła z tą ilością klatek, to jestem w niebie... A swoją drogą - jak się ma teraz silnik w miastach, znów trzeb przy przechodzeniu z części do części czekać chore ilości czasu na załadowanie obszaru, czy wszystko mamy już z góry?
  13. Byl

    GITARA!

    Ja o Ariach mogę powiedzieć, że firma robi bardzo przyzwoite gitarki w swojej cenie. Nie jest to może stosunek cena/jakość równy Miguelowi Almerii (tylko klasyki), ale zarówno elektryczne, jak i klasyczne gitary Arii trzymają poziom i można je śmiało polecić - jasne, są lepsze i gorsze modele, ale na jakiieś buble w pełnym tego słowa znaczeniu się nie natknąłem.
  14. Byl

    The Elder Scrolls V: Skyrim

    O, to bardzo cieszy, Co prawda nie mam kręconego procka, więc FPS pewnie będzie mniej, ale za to grafika o klasę wyżej, więc może AA na ukochaną szesnastkę Q włączę (choć zdaję sobie sprawę, iż już ósemka całkowicie wystarcza dla zniknięcia wszystkich niewygładzonych szczegółów; jak dla mnie dwa to jeszcze troszkę mało, nawet przy 1920x1080)... Cóż w tym chorego? To, że nie przeceniam mojego sprzętu (wcześniej nie wiedziałem, że gra nie chodzi pod DX11, a przy np. Heaven i teselacji extreme mam właśnie 25 klatek), czy to, że "tak mało"? Jeśli to pierwsze, to wyjaśnienie w nawiasie, jeśli to drugie, to przypominam o tym, że oko ludzkie różnicy między trzydziestoma a stoma FPS''ami już nie zauważy, a jeśli 25 będzie stabilne, to tak samo. Tu warto wspomnieć np. o filmach w kinie czy na Blu-Ray''u (obydwa "formaty" niosą za sobą ogromną jakość, jak wiadomo) mamy stale dwadzieścia cztery klatki, a nikt chyba nie może narzekać na brak płynności, stąd wolę np. włączyć w grze AA16 i mieć 20-30 klatek przez całą grę, niż grać przez niego i nieustannie mieć wartości astronomiczne, na przykład oscylujące w okolicach pięćdziesięciu. @Nightfaler - a zatem nie mogę się doczekać! Mam już przygotowane wygodne słuchawki, do tego podpięte do nie-integry, a że muzyka jest dla mnie ważniejsza w grach od czegokolwiek innego (gdyby nie ona, NIGDY nie zapamiętałbym tworu zwanego Morrowindem), to gotują się wielogodzinne przesiadywania przed kompem... Kurczę, wygląda na to, że znowu będzie to, co z Mass Effectem/dwójką powyższego - całe popołudnia przegrane i "stracone" i diabelnie bolące oczy... Co tam! Tak przy okazji, to czy soundtrack jest rozbudowany i długi, czy po godzinie-dwóch już zacznie się powtarzać i to do końca gry(np. Król Artur miał sympatyczną ścieżkę, ale niestety powtarzalną do bólu, raptem kilka utworów)?
  15. Byl

    The Elder Scrolls V: Skyrim

    Widząc filmy, screeny z gry oraz słuchając boskiej muzyki z niej, powoli przekonuję się do Skyrima, mimo nieprzyjemnych zajść z Oblivionem (taki słabszy i bardziej efekciarski Morrowind, który dodatkowo nie porażał klimatem już tak mocno, a eksploracja świata zrobiła się nudnawa), ale mam wątpliwości co do grafiki: chciałbym wiedzieć, czy gra "ruszy" na maksymalnych ustawieniach (i w FullHD), abym mógł się nią cieszyć w pełni (wszak grafika jest dla mnie bardzo ważnym elementem gry, na pewno nie tak, jak fabuła i oprawa dźwiękowa - z naciskiem na muzykę - ale i tak znacznie). Właśnie dlatego bardzo chciałbym prosić Was o pomoc w rozstrząsaniu tego aspektu. Konfig: Intel Core I5 2500K jeszcze nie kręcony 2x4GB RAMu 1333MKz w dualu, a jakże GeForce GTX570 od Asusa (Direct CUII) Jak sądzicie, ruszy na absolutnie maksymalnych ustawieniach przy przynajmniej dwudziestu kilku FPSach? (Są niby podane zalecane wymagania, które spełniam z nawiązką, lecz one rzekomo dotyczą ustawień wysokich, nie ultra i - jeśli mnie pamięć nie myli - nie FullHD). Już teraz dziękuję za pomoc! PS. Tak mnie ciekawi, czy Skyrim korzysta z DX11? PSS. Ale mi chaotyczny ten post wyszedł. Efekt przemęczenia, wybaczcie. Mam nadzieję, iż nie zniechęci to Was do udzielenia mi odpowiedzi, o którą usilnie proszę.
  16. Byl

    GITARA!

    Już ostatni post. Można e-maila, nie korzystam z GG?
  17. Byl

    GITARA!

    I za ile planujesz ją sprzedać?
  18. Byl

    GITARA!

    A może ja się tak zuchwale zapytam, cóż to za gitara? @Kuba - z improwizacją masz zdecydowaną rację. Sam gram na klasyku (i gram na nim wszystko - od klasyki, przez pop (acz bardzo rzadko, żeby zobaczyć, jak toi to będzie brzmiało), filmową i rocka, aż do metalu) 6 lat, i niezmiennie dwie rzeczy sprawiają mi największą przyjemność - improwizacja i własnoręczne opracowywanie znanych melodii ze słuchu. Z tym drugim też warto spróbować, podobno jest to trudne (ja sam nie wiem, dla mnie to proste, ale - znów podobno, wg znajomych i nauczyciela - mam świetny słuch muzyczny), ale satysfakcja towarzysząca zakończeniu prac nad jakąśtam melodią jest ogromna. Nawet, jeśli melodia jest nietrudna w opracowaniu. Co więcej, tym sposobem można wkraść do utworu własny styl, a nie grać na tabach/nutkach/YouTube''ach już przez kogoś stworzonych, bardzo często błędnych (powiem tak - na kikanaście tabków, które ostatnimi czasy przeglądalem, żeby mieć jakiś ogólny pogląd na dane melodie, żaden nie był w pełni poprawny). Powodzenia wszystkim w nauce i doskonaleniu gry, Pozdrawiam, Byl
  19. Właśnie sobie przypomniałem, że jeśli nie śpię w okolicach drugiej w nocy, to jest temat dla mnie. Jak leci kamratom?
  20. Byl

    Quiz Matrix - Film, Gra itp.

    Zapamiętałem. Marilyn Manson, Rock is Dead.
  21. @Kicek - bzdura, dołączam się. PEGI jest sugestią, na podstawie której nie można odmówić sprzedaży towaru. Sprzedawca nie ma prawa odmówić sprzedaży gry ze względu na oznaczenie PEGI, wszak PEGI nie jest prawnym ograniczeniem, a tylko sugestią. Sam o PEGI mam mniemanie beznadziejne, najbardziej podobały mi się akcje z kilkukrotnym zmienianiem ograniczenia PEGI dla danych gier (przykłady? Mam wiele takowych: Medieval II: Total War - trzykrotnie zmieniane PEGI; Disciples III - dwukrotnie zmieniane PEGI; Heroes VI - PEGI JUŻ zmieniono dwukrotnie, na filmikach widzimy jeszcze 12, na pudełkach - 16). Wg mnie PEGI jest o tyle absurdem, że np. w Simsach znajdziemy znaczek "seks", w... Wiedźminie już nie. Powodzenia życzę.
  22. @Altarius - zwracam tylko uwagę na "wybryki" Ubi. Masz rację z odcięciem się - dla mnie największą tragedią w historii gier komputerowych był upadek 3DO - tylko i wyłącznie oni robili TE klimatyczne Heroes''y. A ta skarbnica wiedzy o nich na stronie 3DO, szkoda, że nic się z niej nie zachowało... Szkoda, że Hereos IV zostały później praktycznie wyśmiane, ja tam je lubię - naprawdę. Gdyby nie to, prawdopodobnie 3DO by przetrwało, a Heroes V, oraz kolejne części, miałyby ten klimat. TEN klimat. A mod Heroes III HD pozwala tylko na grę w rozdzielczościach wyższych, nie zmienia modeli itp. Dlaczego to nie jest "trójka"? Też prawda. Pojawia się to, pojawia, bo dla większości fanów to właśnie ona jest najlepszą częścią serii, i chcieli by widzieć coś od niej lepszego... Tylko że to niemożliwe. A V nie była identyczna. Do 3D dochodzi całkowicie zmienione uniwersum (cholernie cholerny i chamski ruch ze strony Ubi - chociaż może i dobrze, dzięki temu Heroes''y kończą się na części IV...), zupełnie zmienionyn klimat świata (to właśnie wtedy wszystko stało się takie kolorowe, poprzednie części wcale takowe nie były), dziwny system rozwoju postaci, całkowicie zmienione, raczej na minus, bitwy, poprzez brak tur, sam pasek inicjatywy (akurat jeśli chodzi o bitwy, to uważam je za lepsze w grze MM:HVI, znacznie lepsze)... długo by wymieniać. @Ajeda - ja tam IV lubiłem i lubię. Woliłem od V, stawiałem wyżej od II. Dlaczego woliłem od V? Bo IV miała TEN klimat.
  23. Bardzo się cieszę, że się przebiłeś przez moją opinię. Chętnie i ja odpowiem. No to się niestety nie zrozumieliśmy. Nie mam najmniejszej ochoty alienować się od innych fanów i uważać za fana elitarnego, nie dzielę też fanów na dwie grupy. Pisząc tamte zdania nie miałem na celu wyniesienie się ponad innych i pokazanie, że ci, którym MM:HVI podoba są tylko "każualami". Zauważ, że słowo prawdziwsi zaznaczyłem cudzysłowem, aby pokazać, że nie chodzi mi o obrażanie tych, którym się "piątka" podobała (sam aktualnie ją sobie powtarzam, nie przepadam za nią, jest gorsza od IV - za czwórką już przepadam - ale i tak to świetna strategia), wręcz przeciwnie - cudzysłów miał pokazywać, iż to, że lubisz III, a nie lubisz V, nie oznacza wcale, że jesteś lepszym fanem/graczem/strategiem od kogoś, kto uważa odwrotnie (choć oznaczać to może). Mam nadzieję, że dobrze to teraz wytłumaczyłem, nie chciałbym nieporozumień, które prowadziłyby do postrzegania mnie jako, jak to napisałeś, "elytę" i osobę niezbyt skorą do przyjmowania do wiadomości, że ktoś może mieć inne zdanie. Kolejne niezrozumienia, bo właśnie o tę zmianę nazwy mi chodziło - to jest wg mnie ten nie fair chwyt. Wątpię, by można go uznać za wskrzeszanie Might&Magic, ja tam pozostałbym przy opinii, ze to raczej chytre zagranie mające na celu zdobycie większej ilości nowych fanów przy zachowaniu starych (zdobycie kasy, znaczy się). Hej ho! Zauważ, że te wszystkie punkty następują PO dwukropku o odcinaniu się serii! Nie piszę przecie, że to złe zagranie, głupie, beznadziejne - piszę to W KONTEKŚCIE wzorcowej dla Might&Magic: Heroes VI serii. Ale, nawet gdyby byłą to gra zupełnie nowa, o innej nazwie etc., nie uznałbym tego za zagranie takie cudowne. Transformacja tego wszystkiego nie dość, że uproszcza rozgrywkę, to - przede wszystkim - pozbawia ją klimatu i taktyki na mapie, o czym już pisałem. Kiedy wszystkie jednostki mieszczą się w armii jednego bohatera, to jakie, tak naprawdę, korzyści mamy z dokupowania kolejnych, i mocnego rozwijania ich. Eksploracja? Ale przecież słaby heros nie może za nią odpowiadać! Zawsze znajdzie się ktoś silniejszy od niego, a wtedy lepszy będzie i tak bohater "napakowany", jeden. Bez otoczki. Właśnie. Dla mnie w 100% pozostanie to niezaprzeczalnym minusem, być może Ty uważasz inaczej - przecież tego Ci nie bronię. Oczywiście, słusznie prawisz, ale w tym aspekcie chodziło mi tylko o odcinanie się od serii - to właśnie to prawdopodobieństwo czyniło oryginalnych Heroes''ów wyjątkowymi, i to właśnie ono było takie... magiczne. Być może byłoby to wszystko fajne, ale kiedy jasno byłoby powiedziane - "Heroesi się skończyli! Macie nową grę, na ich podstawie tworzoną, ale to już nowa seria!". A tak jest udawane, że to dalej HoMM... Nie, nie lubię tego. Ale zauważ też, że aktualnie równie dobrze fenomenalnym magiem może być wojownik. Kiedyś nie było to takie proste do osiągnięcia. Zresztą pozostaję przy tym, co powiedziałem: w jakiej innej strategii turowej widziałeś magię z Metina2 albo innego MMO? Bo właśnie tym ta magia jest, i to mi się nie podoba, niezależnie od tego, czy piszemy o różnicach między MM:HVI, czy o nowej grze. Nie doczytałeś. Rozplanowałem tam to na tyle dziwnie, że trudno się zorientować, ale dam kawałek głowy, że ja przeczytasz jeszcze góra dwa razy ten punkt, to zauważysz, że "exclusive''ów" nie pominąłem. A tu się nie zgodzę. Jaki sens mają te wszystkie kopalnie, praktycznie zawsze trzy, jeśli wystarczy zdobyć stolicę regionu, a wszystkie automatycznie wpadają w Twoje ręce? I za Chiny nie zdobędziesz na długo tamtych kopalni, jeśli znowu nie odbijesz stolicy? Ja już bym wolał, żeby przy zdobyciu stolicy automatycznie były produkowane surowce w ilości kopalni, które się w regionie znajdują... Najważniejsze, o ile to by była nowa gra z zupełnie innej serii. Niezwiązanej z HoMM. A Ty, mimo przeczytania mojego posta, właśnie przed chwilą napisałeś o "kolejnej części serii". Widzisz, o co mi chodzi z tym chytrym manewrem? Cieszę się (powtarzam: cieszę się), że przeczytałeś mojego posta i zadałeś sobie trud odpisania. Mam nadzieję, że zrobisz to i teraz... Pozdrawiam, Byl
  24. Jak mogłeś przeczytać w ostatniej części posta, ja tej grze daję szanse - ale nie jako Heroes''om. Ubi się od HoMM''a odciął, jego sprawa - gra mi się nieźle, choć jako w grę od HoMM''a niezależną - super. Dam szansę, kupię. Kupię, ale jako gra, a nie jako Heroes''y. Beta? Jasna sprawa. Trochę zmienią na pewno, i dobrze... Ale tego, co sobie założyli, i co skopali, zmienić już się nie da. Nic na to nie poradzimy. Gra na pewno u mnie zagości, na pewno szansę dostanie. Ale - jak już napisałem - tylko jako gra, w żadnym wypadku jako Heroes''y, jako seria, która upadła, choć w sercach fanów wręcz przeciwnie.
  25. UWAGA! Post wyszedł naprawdę długi, ale myślę, że nie będzie to lektura nudna. Sądzę, że warto przeczytać, co sądzę, a później skomentować/zripostować/"wyśmiać"/zgodzić się/nie zgodzić się. Bardzo mnie ciekawi, czy ktoś podziela moje zdanie, a jeśli nie, to jakie ma argumenty na poparcie swojego, i chętnie o nowej serii Ubisoftu podebatuję. Dla tych, którzy dotrwają do końca, wielki szacuneczek - liczę, że ktoś zechce powiedzieć, co o takim, a nie innym ujęciu sprawy sądzi. A teraz: miłego czytania. A ja jestem rozczarowany. Mocno, mocno rozczarowany, i to mimo to, że - po tylko z pozoru świetnej "piątce" - nic wielkiego po kolejnej części nie oczekiwałem. Przepraszam. Kolejnej części?! Tutaj chciałbym zwrócić uwagę na jeden mały szczegół, którego nie zauważa wiele osób - to nie HoMM! To MM:H! Dla mnie już ten tytuł świadczył o degrengoladzie Heroes''ów. Przepraszam, to już nie Heroes''y. To pierwsza część serii Might&Magic: Heroes VI. Warto o tym pamiętać. Ubisoft się odciął od serii, acz w bardzo inteligentny sposób. Skryty. Wątpię, żeby wyszło mu to na dobre, choć kto wie - osoby, które uważały Heroes V za "superowskie" i tak będę uwielbiać nową serię, udającą HoMM''a, przynajmniej ich większość, a ci "prawdziwsi" fani serii, będący z nią od całych wieków, którzy to w III przegrali setki godzin, będą cholernie zawiedzeni. I wcale im się nie dziwię, bo sam jestem zgorszony postępowaniem Ubi. Nowa gra, nowa seria, w duchu starej, legendarnej to chwyt, którego bardzo nie lubię. Autorzy, korzystając z niego, starają się mnie przekonać o tym, iż jest to kolejna część tak lubianej przeze mnie serii, co oczywiście jest nieprawdą, wszak Ubi SAM się HoMM''a wyrzekł (miło z jego strony). Z drugiej strony, nowi ewentualni fani będą otrzymywali informację, że to nowa gra, zmieniona, tylko w duchu poprzedniej serii, że warto spróbować z nią przygodę. Ładny chwyt. Kasowy, być może (to już zależy od tego, jak wielu tych drugich da się przekonać). Idąc dalej, gra w żadnej części nie przypomina serii, na której się wzoruje: -Transformacja zamków, siedlisk jednostek. Żenada, całkowite pójście w stronę graczy, którzy ze strategiami niewiele wspólnego mają. Praktycznie zupełnie likwiduje to potrzebę wielowątkowego taktycznego myślenia, synchronizowania różnych źródeł jednostek, odpowiedniego zarządzania każdym z miast w zależności od zagrożenia... Ale przede wszystkim oznacza to odejście od jednego z założeń serii, wykorzystywania wielu miast, wielu jednostek, konieczności posiadania wielu herosów (aktualnie można zdobyć 516812368 siedlisk, napakować to wszystko w jednego herosa, i podbijać cały świat, kiedyś takiej możliwości nie było, oprócz tego głównego musieli być i bohaterowie wspomagający/z nim równoważni). -Jednostki dostępne wszędzie i w dowolnej chwili. Kolejne ułatwienie grania bez taktyki w części turowej - kiedy nie musisz na nic czekać, a od kolejnej, dużej porcji wojaków dzieli cię raptem jedna tura, to po co jacykolwiek bohaterowie (nie liczę rzecz jasna obrony miast...)? Wszystko można przecież obskoczyć jednym, ostro napakowanym, który posiłki będzie miał zawsze kilka punktów ruchu od siebie. -Całkowicie skopany rozwój bohatera. A to dlatego, że została usunięta ta jedna z niewielu rzeczy, która poprzednią serię (HoMM) czyniła tak wyjątkową. Teraz mamy rozwó z dowolnej innej strategii, hack''n''slash''a czy -->MMO<--. Proszę wybaczyć, ale ja oczekiwałem czegoś, co chociaż byłoby w duchu wzorcowej serii, a skopany rozwój+skopane transformacje+skopane posiłki zaczynają nawet tego ducha wyganiać... -MAGIA. Jedna, wielka żenada. Tym razem już zupełnie jej system JEST z MMO. Tylko MMO mają tak niewymagający system uczenia się czarów, weźmy dowolną inną strategię turową, a zauważymy, że każda ma coś "swojego". Wzorcowa dla M&M:HVI seria, czyli HoMM, miała szkoły magii, KB ma zwoje i ich opracowywanie, nawet Disciples posiada runy. Natomiast Metin2, RoM czy inne 4Worlds ma uczenie się czarów przy nowych poziomach doświadczenia. I to uczenie się bez żadnych wymogów dotyczących innych umiejętności, IDENTYCZNE, jak w nowej serii Ubi, Might&Magic: Heroes VI. -Rozwój miast. Będę szczery: najgorszy w całej serii. Zerowe wymogi dotyczące wybudowania danych budynków. Ratusz rozbudowywany, kiedy tylko się ma kasę (i surowce, AAA!!!), a jedyne budynki, oprócz siedlisk jednostek, murów i karczmy, to plac targowy (tja, jak by komukolwiek był on potrzebny, skoro surowców mamy kilkukrotnie więcej, niż potrzeba - a to dzięki: -Trzem surowcom. Powodują one małą niedogodność, nie wspominając o zerowej różnorodności - potwory pilnujące surowców muszą pilnować jednego z 4 towarów, a zatem zawsze będzie ich dostatek: plac targowy jest więc potrzebny po nic, bo o ile w poprzednich częściach serii byłą możliwość ciągłego trafiania na nieodpowiadające nam surowce, to teraz zawsze będzie to jeden z tych 4 (3+złoto), i każdy z nich się nam przyda, więc... po co wymieniać?), jego ulepszenie pozwalające na skupowanie artefaktów oraz dwa "unikalne" budynki, których przydatność na dłuższą metę jest dość wątpliwa. Ludzie, gdzie ta różnorodność serii się podziała?! Gdzie wymagane koszary dla klifów gryfów? Gdzie zagajnik zwiększający ilość entów? Gdzie, nieużywany, ale ślicznie wyglądający, tunel ucieczki? A gdzie kuźnia i gildia magów, bez których (i bez phliego targu) nie zbudujemy ratusza? W tym miejscu duch wzorcowej serii ulatnia się dokumentnie. -Strefy kontroli. Ostatnia już rzecz, do której się przyczepię. Rzecz nietrafiona, bo pozbawia nas to jakiejkolwiek rywalizacji o surowce, którą tak bardzo chwalili się goście z Ubisoftu (główny argument trzech surowców). Jak można rywalizować o surowce, skoro dopóki nie podbijemy "stolicy" prowincji, nigdy kopalni nie zdobędziemy? A przecież wystarczy zdobyć tę stolicę, i wszystkie są nasze. Włożyć do garnizonu kupę jednostek (które możemy rekrutować na miejscu, WSZYSTKIE, z całego królestwa, oczywiście wszystko naszej frakcji), i rywalizacji nie ma. Bo jak tu zdobyć kopalnie? Jasne, jest możliwość nawalenia masy herosów, i obstawiania nimi producentów surowców, ale to już - dla mnie - skrajny debilizm. Zresztą ludzie, o jakiej my rywalizacji mówimy, skoro i tak surków mamy zbyt wiele, plątają się one wszędzie! Tyle o odcinaniu się od serii, na której Might&Magic: Heroes VI się wzoruje, i moich negatywnych komentarzy do tego. A teraz sprawa równie ważna: czy grało mi się przyjemnie...? Tak. W pewnym stopniu. Niezależnie od tych wszystkich kuriozalnych zmian i podawania się za grę z serii, do której w rzeczywistości nie należy (świetne się podawanie, bo większość ludzi dalej pisze o grze, jako o "HoMM VI", którym dla mnie nowa seria zupełnie nie jest, wybaczcie proszę to, że tak podkreślam tę nową serię, ale chciałbym też zwrócić Waszą uwagę na ten aspekt), gra jest znośna, zapewnia trochę frajdy. Ale czy ona naprawdę musiała udawać najlepszą serię strategicznych gier turowych w historii, Heroes of Might and Magic?! Nie ma ona z ww. prawie nic wspólnego, szkoda, że marketingowcy z Ubi chcą nam wmówić coś innego. Są oczywiście rzeczy, w których widać znaczną poprawę (dla mnie są to animacje, świetnie zrobione, ogólna, estetyczna grafika, oraz - nade wszystko - muzyka, np. śliczne motywy z Heroes III, najlepszej muzycznie gry z serii HoMM, czy genialnie zagrany motyw Akademii z Heroes V), ale to w niczym nie usprawiedliwia rzekomych Heroesów. To po prostu nowa gra, i wolałbym, żeby za taką też się podawała (np. w KB grało mi się bardzo przyjemnie, właśnie dzięki temu, że autorzy nie wciskali mi kitu "grasz w Heroesy"). A grę kupię i tak, i to w Edycji Kolekcjonerskiej. Czemu? Z jednego, nadrzędnego powodu, nie dla samej gry, choć na pewno choć trochę w nią zagram (zdając sobie sprawę z tego, że nie gram w Heroesy), nie dla pierścienia. Dla muzyki.