BlueV3lv3t

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    362
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez BlueV3lv3t

  1. Po pierwsze: każde, nowoczesne urządzenie mobilne można podpiąć pod TV i przesyłać obraz w 1080p (to zdaje się więcej niż ma X360?), tak więc nie widzę problemu z małym ekranem, dodatkowo, zyskujemy na mobilności (idziesz do kumpla, podpinasz smartfona do jego TV, 2xbezprzewodowy pad i gracie). Po drugie: gra się nie tylko na smartfonach, ale też tabletach - pamiętajmy o tym. Po trzecie: pojawia się coś takiego jak smartTV oraz cloudgaming - te nowe zjawiska jeszcze bardziej podkopują pozycję stacjonarnych konsol do gier. Wziąwszy pod uwagę powyższe punkty, powiedzcie mi, po co miałbym kupować konsolę mając porządnego smartfona/tablet czy szybkie łącze internetowe?
  2. Nic dziwnego, skoro gracze to jednostki, np., Twojego pokroju...;)
  3. Uff, dzięki, że podałeś mi taki przykład...do tej pory nie znam owego zakończenia serii.;) No ciekawe, może to DLC dorzuci jakieś większe zmiany? Generalnie bardziej zależy mi na głębszym przedstawieniu interakcji pomiędzy głównymi (starymi/nowymi) bohaterami serii. Jak szybko można spodziewać się jakichś recenzji? W środę/czwartek się już pojawią?
  4. Mam pytanie do Was: z zakupem Mass Effect 3 wstrzymałem się dlatego iż BARDZO nie spodobały mi się głosy niezadowolonych fanów, którzy stwierdzili, że wybory z poprzednich gier wpływające na finał trylogii to PIC NA WODĘ. Właśnie Extended Cut miało to zmienić...pytam, bo bardzo mi przypadła do serca ta seria, ale istotnym było dla mnie, aby decyzje z poprzednich części rzeczywiście miały jakiś oddźwięk w finale (mam save z jedynki, na którym grałem w dwójkę i teraz chciałbym w trójce go wykorzystać). Czy teraz, po kupieniu Mass Effect 3, spatchowaniu go do najnowszej wersji oraz zainstalowaniu DLC Extended Cut będę mógł spokojnie wczytać stary save z poprzednich części i cieszyć się finałem trylogii? Są jakieś informację na ten temat? Szczerze powiedziawszy: kwestia zakończenia nie jest dla mnie istotna, ale brak poczucia wpływu decyzji z poprzednich części jest dla mnie błędem dyskwalifikującym!
  5. Playboks jako wkładka do CD-Action?! SUPER! Zawsze lubię dostawać dużo, za niewiele...;) Mam tylko nadzieję, że cena nie "ucierpi". Co do CD-Action...nie wiem czy to prawda, ale podobno tylko w Polsce mamy takie pismo, które co miesiąc dodaje 3 pełne, w miarę sensowne, gry jako covery, ponoć w Europie Zachodniej coś takiego nie istnieje, prawda to? PYTAM, bo dla mnie sens kupowania CD-Action jest związany właśnie z dołączanymi grami. Jeżeli dostaję 3 sensowne (w sensie grywalne i mające ocenę w samym CD-Action nie niższą niż 5/6) pełniaki - za które musiałbym zapłacić z 30 zł - za pół ceny (pismo kosztuje 15,99 zł) to ok - pasuje mi taki układ (do tego mam oczywiście miesięcznik, czyli 150 str. do poczytania). Dlatego uważam, że CD-Action powinno MOCNO dbać o jakość dorzucanych gier...sam tekst już się nie obroni w dobie wszędobylskiego Internetu. Dziś nawet fakt, że gazetę można mieć przy sobie nie jest argumentem bo równie dobrze możemy mieć przy sobie smartfona, tablet, net czy ultrabooka wraz z zawartością pisma w formie cyfrowej.
  6. Też o tym pomyślałem, to prosta i skuteczna metoda analityczna a do tego darmowa: puścić plotę i obserwować reakcje. Z pewnością jakieś obostrzenia mogą wystąpić (dziś mamy tendencję to robienia z graczy "użytkowników licencji" a nie właścicieli przedmiotu, czyli egzemplarza gry :/), aczkolwiek wątpię, że producenci zdecydują się na najdrastyczniejszą opcję, czyli całkowite wyeliminowanie możliwości grania w używki.
  7. Generalnie chodzi mi o to, że w momencie upowszechnienia cloud gamingu centralnym punktem branży gier znów stanie się PC, będący narzędziem wykorzystywanym do produkcji nowych tytułów. Samo granie w chmurze będzie natomiast niczym innym jak strumieniową dystrybucją danych, które zostały skompilowane na PCtach. Wniosek? Jedyną platformą będą komputery osobiste a cała reszta oprze się nie na technicznej podstawie (tak jak teraz kiedy mamy platformy: PC, X360, PS3, Wii itp. co powoduje wiele negatywnych zjawisk dla branży gier), ale wirtualnej logistyce i dystrybucji usług jakim jest cloud gaming. W takim wypadku developer nie musi iść na kompromis i kalkulować (tak jak robią to dziś produkując gry na konsole i PCty), robi po prostu to co do niego należy (tworzy grę) a całą resztą zajmują się operatorzy usług.
  8. Pewnie. Nie tak dawno kupiłem w CDA za 16 zł pierwszego Mass Effecta, w ostatnim numerze polskiego nail''d czy CoJ Więzy Krwi trochę wcześniej. Lubie też wpadać do Saturna, tam często mają gry pudełkowe w promocyjnych cenach, np. za 10 zł kupiłem tam: Supreme Commander czy The Guild 2 to są NOWE gry. Jak zajrzysz na allegro czy serwisy wymiany gier to jeszcze więcej tytułów 2-3 letnich można w podobnej cenie dostać. Ma wnieść świadomość, że konsole to siłą rzeczy jedynie pewien etap (podobnie jak kiedyś automaty do gier), niestety, ale masa "konsolowców" zachowuje się tak jakby konsola była co najmniej czymś równorzędnym do PCta (pamiętam jakie hejterstwo się pojawiło kiedy to konsole uzyskały dostęp do Sieci czy możliwość odtwarzania filmów/muzyki - miały raz na zawsze stać się domowymi centrami rozrywki i wyprzeć PC w niebyt branży gier - czy tak się stało?). Niestety, ale branża gier jest tak skonstruowana, że wiele zależy właśnie od tej części konsolowej. Będę czuł satysfakcję wtedy, gdy granie na PCtach znów będzie traktowane (szczególnie przez twórców) w sposób nie uwłaczający pctowych graczom. Chodzi mi przede wszystkim o tego typu rozumowanie: "maszyną do gier jest konsola a granie na PC to jedynie jedna z jego mniej istotnych funkcji". Liczę, że dożyję sytuacji, w której większość kanapowych graczy (dzisiejsi konsolowcy) będzie sobie odpalała swoją grę przez TV: wtedy zniknie rak dzisiejszej branży gier, czyli dylemat twórcy, który tworzy grę na konsole i PC jednocześnie. Bardzo dobrze.
  9. Gry na PC drożeją, hm...ciekawe dlaczego (porównajmy sobie np. cenę tej samej gry w wersji na PC i PS3)? Prawda jest taka, że dziś wiele topowych tytułów robi się tak: produkcja na PC pod konsole -> premiera -> za n-miesięcy "port" na PC. Skoro autorzy tworzą tytuły na wszystkie platformy niemalże w tym samym procesie produkcyjnym to dlaczego mieliby rezygnować z wysokiego zysku, które dają im gry konsolowe? Trzeba maksymalizować zyski! 2-3 letnie gry na PC to ja kupuje za 20 zł. Poza tym, przyszłość to cloud gaming a w perspektywie tego zjawiska dzisiejsze konsole tracą rację bytu, zeżrą je przystawki do TV lub tzw. "smart tv". PCty się obronią, na czymś branża opierać się musi, za pomocą jakiegoś narzędzia trzeba te gry tworzyć. Co innego z odtwarzaniem...dziś mogę sobie odpalić najnowszego Dirta 3 na moim tablecie z Tegra 2...przez OnLive - wiem, sprawdzałem, da się.
  10. Dlatego, że istnieje taka nauka jak socjologia, która się sprawdza i której podstawowym pojęciem jest pojęcie grupy.:) Ja tego nie wymyśliłem.:P
  11. Powiedział ten, którego bez problemu można opisać wg posiadanych cech i bezpardonowo wcisnąć do danej grupy...:)
  12. > Co do socialiser myślę, że dodatkową zachętą do gier singleplayer jest możliwość rozmowy > i dyskutowania o niej czy to na żywo czy to np. na forach dyskusyjnych. Dyskusje na temat > ulubionych gier są przecież bardzo obszerne i wielowątkowe. > Podejrzewam też, że osoby które w takich konwersjacjach chwalą się ubiciem ostatniego > bossa w jakiś fenomenalny sposób i to w krótkim czasie mogliby należeć do killers. Mi się natomiast wydaje, że doszukiwanie się socialisera w grach typu single player jest mocno naciągane. Z definicji tego typu produkcje zamykają osobę grającą w hermetycznym i ograniczonym świecie: taka osoba sama rezygnuje z możliwości kontaktu Z INNYMI i skupia się na kontakcie z programem. To o czym napisałeś nie jest już funkcją samej gry, ale pochodną z jej użycia i pewną MOŻLIWOŚCIĄ.
  13. Powyższy tekst pokazuje jedno: ani autorzy, ani odbiorcy gier nie traktują poważnie badań z zakresu ludologii. Zapewne wynika to z, stosunkowo, młodego statusu tej dziedziny nauki, aczkolwiek już teraz można zaobserwować negatywne skutki takiego podejścia. Autorka wspomina o typologii graczy, skupiając się na gatunku MMO. Problem w tym, że owa typologia (nie oceniam w tym momencie jej poprawności) nie ma większego odzwierciedlenia w nowych produkcjach. Dlaczego? Wystarczy spojrzeć na dzisiejsze gry MMO, aby zauważyć, że oferują one zabawę dla graczy, którzy szukają kontaktu z innymi, możliwości współpracy. Na tym w zasadzie można poprzestać. Moje pytanie jest takie: jaką frajdę z rozgrywki w typowej gdzie MMO (nie mylić z grami nastawionymi na rywalizację i konkretny cel typu Battlefield 3!) osiąga "Zabójca", skoro ten element gameplay w większości produkcji jest potraktowany po macoszemu?! Która gra z gatunku MMO oferuje rozbudowaną mechanikę walki, która nie zamyka się w przenudnym systemie point and click? Podobnie sprawa się ma z elementem eksploracji świata...większość światów w grach MMO jest przeraźliwie schematycznych, bez głębszej fabuły. Owszem, powyższe wynika z cech konstytutywnych gier MMO, aczkolwiek zmusza to wielu graczy (którzy poszukują większej złożoności oferowanego produktu) do rezygnacji z tego typu gier. Sam chciałbym wejść w życie dużej społeczności, czerpać garściami z możliwości, jakie oferują serwery gier, na których jednocześnie gra kilka tysięcy osób. Podsumowując: branża cierpi na chorobę schematyczności. Co z tego, że powyższe typy mogą się krzyżować, skoro sama gra, najczęściej, oferuje mechanikę ograniczoną do jednego czy dwóch typów. W takim wypadku, gdy do gry wchodzi gracz o szerokich zainteresowaniach, najczęściej dochodzi do szybkiego znużenia grą (chyba, że zawarte w grze elementy są naprawdę porządnie zrealizowane co wystarcza na dłuższe przyciągnięcie gracza). Dobrą przesłanką jest gra CCP pt. Dust514, połączenie elementów typowego MMO (EVE Online) z schooterem sieciowym. Daje to ogromne możliwości graczom i znacznie poszerza frajdę czerpaną z gry. Szkoda, że Dust514 będzie exclusivem dla PS3 i tak naprawdę osobną grą, która dla przeciętnego gracza EVE nie będzie stanowić poszerzenia gameplayu a jedynie będzie dodatkową opcją do wykorzystania.
  14. Wiesz co mnie zmotywowało do powtórzenia tej oczywistości? Twoje podejście, które w ogólnie nie motywuje twórców do czegokolwiek ponad wprowadzanie coraz nowszych, coraz bardziej uciążliwych i tak samo nieskutecznych zabezpieczeń, które kosztują mln. Gdyby większa część graczy miała bardziej pretensjonalną, czytaj właściwą, postawę to nikt by nie narzekał na beznadziejne gry, których nie warto kupować a twórcy bardziej liczyliby się z twoją kasą. To oni są dla ciebie a nie ty dla nich. Bez odbiorców nie ma sensu tworzenia, jeśli odbiorca jest bierny i bierze wszystko co mu dadzą no to sorry, ale jak ma być lepiej?!
  15. @Tekeeus - ślicznie prawisz. Racja, to developer ma wyłączne prawo do gry i to jemu należy się $ za to - czemu natomiast ja mam płacić dużą część kwoty, tylko dlatego, że nim ta gra do mnie dotrze do przejdzie przez masę pośredników? Czy developer nie może zadbać o to aby produkt, czyli gra, była dostarczona bezpośrednio od producenta do użytkownika, bez pośredników? Dzisiaj gry to przede wszystkim dobra intelektualne, nie musisz już kupować wersji pudełkowej, możesz ją po prostu ściągnąć i używać, jeśli ci nie zależy na materialnych dodatkach. Poza tym, piszesz tak jakbyś nie wiedział o tym, że: "You know what capitalism is? Gettin'' fucked." Tu nie chodzi o ich prawa - tylko twoje pieniądze, bez których tworzenie gier byłoby bezsensowne. Nie pisz więc tak, jakby developer tworzył gre dla swojego widzimisię, robi ją tylko dlatego, że chce twojej kasy.
  16. Jak pisałem wyżej, niektórym harówa i życiowe szczęście, które przełożyło się na jakiś tam status społeczny spowodowało, że ich ego wyrosło do nieprzyjemnego poziomu. Skoro znacie tak świetnie genezę życiowych nieszczęść i niepowodzeń, znacie także odpowiedzi na to, jak naprawić chorą sytuację w naszym kraju to proponuję założyć partię polityczną, potem do sejmu i grzać stołki, podnosić diety poselskie a robotnikom, których dzieci piracą i robią na złą reputację i brak zysku potentatów elektronicznej rozrywki,można spokojnie podwyższać pensję tak jak robi się to do tej pory - bo przecież ludzie zarabiają coraz więcej a gry są coraz tańsze. Od lenistwa do troglodyzmu niedaleka droga. Ktoś tu po prostu zakłada różowe okulary i karmi innych fałszywymi teoriami.
  17. Jeśli ktoś robi na czarno to pracodawca ponosi w zasadzie jedynie koszta płacy i o tym wiemy, jednak śmiesznym jest, że taki moralizator jak aope piszę o takich brudach, skoro tutaj stara się przyjąć postawę porządnego obywatela i walczy z piractwem. Ludzie, patrzycie na sprawę tylko i wyłącznie z własnej perspektywy. @HiddenNick >Dodam jeszcze, że w Warszawie i jej okolicach pracownik Leroy Merlin ze stażem około roku, ze średnim >wykształceniem zarabia ponad 2000zł netto(jest to fakt). No właśnie, w Warszawie i jej okolicach. Powiedz mi jednak ile takich Warszaw i jej okolic w Polsce jest,hm? Są obszary (płd-wsch,płn-wsch) gdzie 2000 zł to się dostaje często pracując na czarno właśnie, albo nawet mniej. Trzeba patrzeć na problem globalnie a nie pisać: "noo w moim otoczeniu", "w okolicach Wrocławia itp.", "u mnie na wiosce"...itd.itp. Ja też mogę napisać: noo ja mam kase, nie brakuje mi na nic i płacę za gry tyle ile ode mnie wymagają, bo uważam, że produkcja gier to ciężka praca i autorom a także pośrednikom się należy. Uważam, że piractwo to przestępstwo i każdy pirat powinien być zamykany za kratami. Sprawiedliwość musi być! Ok, ok - pięknie, tylko co to zmienia? W świecie, w którym darmowe OSy uważane są za domenę hackerów oraz za narzędzia kompletnie nienadające się do domowej rozrywki (trochę racji w tym jest - patrz Linux a gry) a jedyna słuszna firma wprowadziła monopol.
  18. Słuchajcie, dajcie spokój już Panu aope, gdyż jest to człowiek, którego osobiście zrozumiałem. Miał ciężko w życiu, prl dał mu po dupie, ale się wylizał. Ciężką pracą, fizyczną oraz umysłową, doszedł do jakiegoś statusu społecznego, który go najwidoczniej zadowala. Pracuje w dobrej firmie, gdzie piastuje rolę na pewno nie robotniczą, gdyż przeprowadza rozmowy kwalifikacyjne, ma kontakty z księgowością i Bóg wie jeszcze kim - udało mu się, yes, yes, yes! Można napisać: Polish Dream. Jednak, owo życie obejmuję chyba tylko życie mieszczuchów bo o miejscach, gdzie więcej jest zieleni niż betonu ten Pan nic nie wie. Tak dawno wyjeżdżał na wieś do dziadków, że wciąż mu się wydaje, że na wsi prądu nie mają a co dopiero Internet. Otóż...nie wszędzie, ale są takie, że mają - sam jestem przykładem. ;) Sam też składałem zestaw komputerowy za 1800 zł i prawie cała kwota poszła z komunii dzieciaka. Sprzęt z GF9600 - więc dzieciom w wieku szkolnym w zupełności wystarcza. Poza tym, na nic lepszego nie było już pieniędzy. Dość jednak tych smutków o biedzie w Polsce. Panie aope, które firmy są takie wspaniałe, że pod stołem podrzucają pracownikom dodatkową kaskę, hm?Nasie rodzime, podupadające czy zagraniczne korporacje?Maszynki do mięsa. Nawet Pan nie wiesz ile ludzie muszą się nakombinować, żeby gdzieniegdzie przeżyć, jak np. zamykają jeden z ostatnich zakładów w okolicy i 2000 osób nagle traci prace. 2000 zł jako robotnik? Prawda - ale w większym mieście. Na emigracji można jeszcze więcej. Żyj sobie Pan w tym swoich świecie, gdzie firmy pod stołem dbają o pracowników, gdzie "Impossible is Nothing". Gratuluje, że się udało. Mnie nic nie boli. Nie boli mnie piractwo - bo sam nie mam z tym większego problemu, jeśli trzeba, umiem sobie odmówić. Bolą mnie jednak tacy ludzie jak Pan, w których nie ma za krzty zrozumienia dla innych. Nie ma, bo przez lata zapierdzielania ego ludzi rośnie do zbyt dużych rozmiarów. Życze powodzenia. Noo i niech w firmie uważają, bo takie płacenie pod stołem jest tak samo legalne jak piractwo.;)
  19. Ja się zastanawiam i prosiłbym o jakieś rzetelne dane (jeśli ktoś ma) ile kosztuje REALNIE produkcja danej gry komputerowej, ile powinien zarabiać na każdej kopii producent, aby mu się to REALNIE zwróciło a ile do ceny dodają sieci sklepów (czy to tradycyjne czy wirtualne) w postaci wszelkich marż czy opłat ustawowych? Skoro to producentowi się należy to wypadałoby, aby ci najwięksi umożliwiali zakupy bezpośrednio u producenta - wtedy owca cała i wilk syty, jak jest w rzeczywistości? Wiadomo, każdy musi zarobić i cena winduje. Co do programów, to te, które mają logo "uznanych" marek na pudełku kosztują tak dużo, bo producenci zakładają, że: a) Marka musi kosztowac. b) Użytkownicy takich profesjonalnych aplikacji muszą na nich zarabiać krocie - więc nam też się należy jakaś część ich grubego dochodu. Przecież produkcja aplikacji użytkowych nie idzie w takie miliony jak produkcja gier. Prawda jest taka, że niestety, jeśli chce się dotrzeć do wszystkich to trzeba być ELASTYCZNYM, trzeba dostosowywać ceny. Bo lepiej chyba zarobić COŚ (zmniejszając cene) niż nie zarobić nić, kiedy granica jest dla wielu zbyt wysoka i po prostu danego produktu nie kupią. > > A programy to jeszcze inna sprawa. Ja nigdy nie mogę zrozumieć astronomicznej ceny > Photoshopa. > Bo to program, na którym ma się zarabiać a nie zabawka do edycji rodzinnych zdjęć. Hyh i człowiek się potem dziwi, że masa osób piraci drogiego P$ tylko dlatego bo Adobe uznało, że każdy zarabia na tym kasę. Prawda jest taka, że PhotoShop to w dużej mierze wygodny i porządny program używany masowo w zastosowaniach domowych - szkoda, że Adobe nie chcę się z tym zgodzić (bo na pewno o tym wie) i ustalić cenę na rozsądnym poziomie (dla tych, którzy stosują go do zastosowań domowych). Niech mi ktoś powie, dlaczego w USA nie mają problemu z piractwem? Dlaczego w USA M$ jest dobry i rozdaje uczniom swoje aplikacje prawie za darmo? Dlaczego czym dalej na wschód tym gorzej?
  20. Tak, masz rację, jednak w przypadkach przeze mnie opisanych ci ludzie często nie mają tego świadomości, albo po prostu biorą co idzie, pożyczają sobie płytki itp. Mnie najbardziej irytuje prostackie podejście i końskie horyzonty tych porządnych, którzy nie piracą. Wydaje się im, że płacą tyle ile powinni. Jednak, czy nie wydaje się wam czasem, że po prostu ktoś was kantuje z tymi cenami? Potrzebny jest tutaj pewien relatywizm. Gdyż inne są możliwości i perspektywy kogoś, kto żyje za 3000 zł miesięcznie oraz kogoś, kto żyje za 1/3 z tego a niestety to robi kolosalną różnicę - jednak nie sprzedawcom. Gdyby np. taki M$ chciał na prawdę pozbyć się piractwa ws. Windows to wprowadziłby zróżnicowane licencję, takie jak np. mają uczniowie w USA, gdzie można dostać aplikacje M$ za małe pieniądze. Gdyby chociaż trochę pomyśleć, to zamiast ładować mln w zabezpieczenia wystarczy stworzyć odpowiednie programy, które umożliwią tym biedniejszym zakup. Bo cholera, kupić system, który kosztuje prawie 1/2 pensji to ciężki wybór. Wiadomo, jest Linux - ale przecież nie o to w tym wszystkim chodzi, nie o to, żeby ciągle szukać darmowego odpowiednika.
  21. W jakim ty świecie żyjesz, człowieku? Pewnie jesteś synem tych "nowobogackich", którzy mają szczęście w życiu, nosa do interesów i wywodzą się z byłej klasy robotniczej? Możesz też być światłym człowiekiem, który zadbał o swoje życie, siedząc w książkach bardziej lub mniej (to zależy od talentów, otoczenia, znajomości itp.) jednak twój komentarz, który jest jednym, wielkim uogólnieniem pokazuje, że ta ranga pod nickiem to tylko "aaa co mi tam, +1 będzie"... Po pierwsze, co ty wiesz o życiu w dziurach, czyli miasteczkach/wsiach, gdzie komputer to wciąż sprawa większej sumy pieniędzy a laptop to ciągle dobro luksusowe, hm? Powiem ci tak, wiem jak żyją ludzie, którzy zarabiają 1000 PLN miesięcznie a często nawet mniej. Są miejsca, gdzie średnia krajowa to bajka - takich miejsc w naszej pięknej Polsce jest wciąż wiele. Ojciec zarobi 1000 złotych, matka dostanie zasiłki z gminy, do tego dzieciaki mają tam jakąś komunie i RAZ w życiu (czasem częściej jak państwo da) dostają komputer. Jeśli wiocha ma szczęście to można dostać dostęp do sieci (np. radiówką) za 30 PLN/miesiąc. Co w takim wypadku? 300 złotych za OS?<lol>300 zł? Nie pomyliłeś się przypadkiem? xDRaz na pięć lat, system operacyjny?Patrz wyżej. Dla wielu samo zdobycie PCta to wciąż wysiłek. Trzeba pare lat składać na blaszaka, który dla większości to już towar za grosze (przeczytałem o tym na forum gram.pl). Czy myślicie, że PC za 1800 zł (cały zestaw, czyli buda, monitor, głośniki i klawiatura z myszą) to porządny sprzęt? Pewnie dla wielu dziad od nowości bo wiele osób ma urządzenia peryferyjne, typu głośniki, myszy, klawy, słuchawki, które są warte połowę ceny całego tego "zestawu".Jednak są miejsca, gdzie takie sklepowe zestawy wciąż cieszą, niestety. aope, wspaniale, że ty nie jesteś takim nieudacznikiem, frajerem i leniem, gwarantuje ci jednak, że są dzieciaki, które w swoim młodym życiu zrobiły już znacznie więcej niż ty, które pracują na to, żeby W OGÓLE mieć PCta. Żyją ludzie w miastach, których powierzchnia mieszkania nie przekracza przyzwoitego poziomu, też mają komputery. Jednak kiedy stoi się przed wyborem: kupić sobie nowy program czy grę lub czy zapłacić za rachunek lub kupić chleb dla dzieci to wybór okazuje się oczywisty...a dzieci chciałyby sobie pograć, czemu nie, od tego jest przecież komputer. Wiadomo, jest wiele darmowych gier, ale one często nie są tak fajne, poza tym, koledzy grają w tą czy inną. Okazuje się często, że ta czy inna gra nie jest warta tej ceny, którą się za nią chce, która stanowi jakiś niemały ułamek miesięcznych dochodów rodziny. Czekać na tanią serię? Hmm, do tego czasu blaszka może szlag trafić. Niestety, mało wiesz kolego o życiu, za 800 zł nie da się utrzymać...jednak masa ludzi musi - nie ma wyboru. Ludzie piracą bo są LENIWI? Pewnie też. Jednak śmiesznym jest, żeby w krajach takich jak USA gry były TAŃSZE i ŁATWIEJ DOSTĘPNE niż u nas. Żałosne jest jaki tam jest poziom tanich serii gier a jaki u nas. Największym debilizmem producentów i sprzedawców jest to, że często nie dostrzegają realiów, jakie panują w danym kraju. Przykład: GTA IV można kupić na amazon za 16 $ co daje w przeliczeniu 50 zł...u nas trzeba dać 100 zł za to samo. Więc jak? Kto ma łatwiej? Statystycznie bogatszy jankes czy przeciętny Kowalski? Nie piszę już o tych, którzy dla wspaniałego aope należą do marginesu społecznego - może i należą, ale wg mnie takim ludziom też coś się należy, na pewno większe zainteresowanie tych, dla których liczy się tylko pieniądz. Kiedyś w radiu słyszałem rozmowę, dzwoniła słuchaczka do radia, na antenie był gość: Szymon Wydra, był temat piractwa. Wydra zadał babce takie pytanie, "Czy lubi pani mój zespół?", ona odpowiedziała, że tak. Wtedy on stwierdził, że: "Skoro stać panią na drogie jeansy Levisa to na pewno ma pani pieniądze, aby kupic raz na jakis czas plyte ulubionego zespolu" - racja. Tylko czemu koles jest taki WYGODY? Czemu jest takim FRAJEREM i zaklada, ze kazdy, kto lubi jego zespol chodzi w drogich ciuchach i jest napakowany kasa? Sa tacy, ktorzy kupuja jeansy na bazarze i za 1 pare Levisow kupuja 5 bazarowek - chodza w tym znacznie dluzej. Tacy ludzie tez lubia posluchac sobie muzyki. Tylko, co zrobic, zeby mogli oni ja dostac w legalny sposob, w cenach, ktore beda im odpowiadac? To jest trudne...latwiej zalozyc, ze odbiorca zawsze ma $. Daelor, zapraszam do świata kat. B...oprowadzić? Smutnym jest, że widzicie tylko prawa producenta, gdzie natomiast są prawa konsumenta? Gdzie jest to staranie się producentów oraz sprzedawców o to, żeby ich produkty się sprzedawały? Ich tylko interesuje jedno: narzucona cena.
  22. Witam, Krótka piłka. Nowiutka, zafoliowana FIFA 10 PL na PS3. Wysyłam od zaraz. Cena 145 zł + przesyłka. Chętnych zapraszam.:)
  23. BlueV3lv3t

    Fifa 10 - temat ogólny [M]

    Witam, Jeśli kogoś to interesuje to mam ORYGINALNĄ, ZAFOLIOWANĄ FIFĘ 10 PL na PS3 do sprzedania. Wszelkie informacje, jak i zdjęcia po wcześniejszym kontakcie. Cena 145 zł + przesyłka. Na prawdę WARTO.:)
  24. BlueV3lv3t

    Fifa 10 - temat ogólny [M]

    Witam, Piszę w trochę nietypowej kwestii, ale myślę, że gramowicze spokojnie odpowiedzą na moje pytanie. Otóż, sprawa ma się tak, że wygrałem w konkursie grę FIFA 10 i mogę wybrać sobie platformę. Nie mam jednak konsoli i gra mi się nie przyda chce więc ją sprzedać. Teraz. Którą wersję lepiej wybrać pod kątem sprzedaży? Na PS3 czy X360? Gra nowa, zafoliowana, chciałbym ją sprzedać na allegro bądź gdzieś w sieci. Jak myślicie, którą wersję brać?
  25. OKAZJA! UNIKAT! SPRZEDAM: Gothic 3 Edycja Kolekcjonerska PL ! Wszystkie informacje w aukcji! Prawdziwy rarytas, zachęcam wszystkich tych, którym z jakiś powodów nie udało się zdobyć EK Gothic 3. LINK DO AUKCJI: http://allegro.pl/show_item.php?item=684348540 !