BlueV3lv3t

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    362
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez BlueV3lv3t


  1. Hmm...ciekawy temat.:) Obecnie jestem w szkole średniej. A dokładnie na kierunku technik...informatyk.:) Ale może po kolei.
    SZKOŁA PODSTAWOWA:
    Ogólnie tylko MS Office + gry +...zabawa z kompami, tzn. raz chciałem się wykazać i "naprawić" 1 kompa, miał CHYBA jeszcze Win 98, ogólnie "format c:"...doszło do tego, że komp kompletnie zdechł a ja miałem cykora, że dostanie mi się od dyrekcji, ale na szczęście nasza pani od informatyki(która wiedziała tyle co nic) uratowała mnie bo chciałem dobrze, chciałem się wykazać.:D
    GIMNAZJUM:
    Tutaj już nieco lepiej. Ogólnie MS Office(jednak tym razem także Exel, PP, Access troszku), Logo Komeniusz(to wszyscy w Logomocji), HTML a ja do tego troszku C++, poza tym w gimnazjum 2 razy byłem na Wojewódzkiej Olimpiadzie Informatycznej więc musiałem trochę więcej niż reszta - ogólnie jednak bez kokosów.
    SZKOŁA ŚREDNIA:
    Jak pisałem jestem(a raczej może kiedyś będę :) technikiem informatykiem. Poza 2 h/tyg. technologii informacyjnej(cały czas Exel) do tego mam jeszcze takie przedmioty zawodowe jak: Multimedia i Grafika Komputerowa(teoria dźwięku + praktyka, grafika 2d, teoria obrazu video + praktyka) - to 3 h/tyg., Systemy i Sieci Komputerowe(wszelkie zagadnienia związane z informatyką), Urządzenia Techniki Komputerowej(tutaj podejście do informatyki bardziej od strony technicznej, systemy liczbowe, kodowania, układy elektroniczne itp. itd.). Poza tym w przyszłości dojdą takie przedmioty jak Programowanie, Oprogramowanie Biurowe i duuużo godzin specjalizacji.
    Ogólnie jestem zadowolony, wszyscy którzy narzekają na kiepską informatykę w swoich szkołach niech idą na technika informatyka, ale pod 3 warunkami. Pójdą do dobrego technikum, nie przeszkadza im 1 rok dłużej w średniej i zaakceptują TYLKO 3 h/tyg. matematyki(co dla mnie zdecydowanie jest za mało i mi osobiście przeszkadza).
    :)


  2. Hehehe...jak zobaczyłem, że Terry podchodzi do karnego to wiedziałem już, że The Blues żegnają się z pucharem, choć jeśli mam być szczery to wolałem, żeby to oni wygrali LM, z dwojga złego...
    Co do tych, którzy mają wątpliwości do czerwonej kartki Drogby...kartka zasłużona, na pewno sędzia nie złamał przepisów, MÓGŁ ją dać, NIE MUSIAŁ, ALE MÓGŁ, więc dał...też bym dał. Didier najpierw był jednym z prowokatorów tej "sprzeczki" a później uderzył przeciwnika, takie uderzenie jest czymś w rodzaju oplucia, obrazy słownej - okazem braku szacunku i pogardy dla przeciwnika. Nawet sędziowie liniowi musieli interweniować, czerwień jak najbardziej zasłużona.


  3. Bohaterowi GTA:VC głosu użyczał Ray Liotta - znamy tego pana, osoba dużo bardziej popularna niż Hollick.
    Jakoś Ray nie narzekał na płace, więc albo R* zabuliło i zapłaciło mu dużo $(co raczej wydaje mi się oczywiste) lub sam Liotta zadowolił się marnymi tysiącami $(w co nie wierzę). Zważywszy na to, że GTA:VC nie było tak medialną i tak oczekiwaną grą jak GTA IV(bo nie było, o tym wszyscy wiemy) to o płacy zadecydowały podstawowe prawa rynku, czyli KTO podkłada, Liotta to aktor z ekranów Hollywood, Hollick, pierwsze słysze o tym panu - oczywistym jest więc, że dostał tak niewiele, jakby to był jakiś Al Pacino lub ktoś w tym stylu to pewnie bez udziału w zyskach by się nie obyło, ale w tym wypadku...nie dostał dużo, ale nie jest też na tyle znaną marką, żeby dostać więcej.

    Chciałby więcej(jak każdy) i tyle, dlatego się wypowiada.


  4. Śmieszne...co ja pisze...żałosne.:/ Ludzie, spójrzcie na ten screen dodany do newsa, czy to wygląda jak coś, co ma w tytule słowo "Gothic"? Sorry, lubię piękną grafikę, ale do Gothica najbardziej pasuje mi ta z pierwszych części, mroczna, ciężka, a nie odbajerowane świecidełka, jednak to co jest na screenie nie wygląda ani jak mroczna oprawa z pierwszych części, ani jak nieco cukierkowata, ALE, jednocześnie piękna grafika z Gothica 3...to wygląda jak średnia grafika z Spell Force np. Zero klimatu Gothica, zero ładnych widoków na których można zawiesić oko.

    Czemu piszę o grafice? Bo w dużym stopniu może ona nam powiedzieć, jaki tytuł się nam szykuje, choć z drugiej strony, to pewnie wczesny screen, którym nie należy zbytnio do końca się sugerować.

    Jednakże fabuła? Nie, coś takiego to nie GOTHIC! Ten ciężki i wciągający cRPG, który stał się przełomem w 2001 roku i który już na zawsze zapiszę się do kanonu gier.

    20080520223224


  5. Dnia 05.04.2008 o 19:13, Joorg napisał:

    Skoro w ogóle nie grałeś w Morka to po co wypowiadasz się w tym temacie? W temacie jest
    wyraźnie napisane "w co grało wam się fajniej?" a nie co czytało wam się fajniej. Ale
    cóż, nie ma to jak -byle kłótnia i spam- -.-


    HA! A gdzie ja napisałem, że NIE GRAŁEM w Morrowinda? Jakbyś czytał temat to byś przeczytał wcześniej, że grałem i to nie raz.

    A kawałek mojej wypowiedzi, którą zacytowałeś odnosiła się do twojego ataku na moją osobę, jak to ze mną i Morrowindem było, że to ja się naczytałem tylko poradników i na tej podstawie wypowiadam się o grze...wiesz, czytanie między wierszami to trudna umiejętność, nie każdy ją posiada...;)


  6. Dnia 05.04.2008 o 16:24, Erton napisał:

    Z mojej strony "Brothers in Arms" w wykonaniu Marka Knopflera. Nie wiem jak Was, ale
    mnie zawsze rozwala, jak z tak małej liczby dźwięków można zrobić coś tak poruszającego.


    Zgadzam się!

    Dziwię się, że nikt tutaj jeszcze nie napisał o panu, który zowie się...David Gilmour! No ludzie, wg mnie wymienieni przez was gitarzyści są genialni, ale tylko David potrafi tak upiększać grę na gitarze swoim nieziemskim wyczuciem i stylem!

    A co do solówki...oczywiście "Comfortably Numb" by Pink Floyd i nic więcej nie trzeba mówić.


  7. A z tego co ty napisałeś wynika, że jesteś zadufanym w sobie snobkiem z wybujałem ego, który myśli, że jeśli stworzył jakąś postać w Morrowindzie to już jest pro graczem RPG...:)

    Akurat o Morrowindzie czytałem tylko w Komputer Świat Gry nr. 12/2002(jeśli dobrze pamiętam), więc nieco twoja wizja na mój temat mija się z prawdą.

    Poza tym gdybyś ty był na tyle inteligenty to spostrzegłbyś, że gdyby autorzy Gothicka nie narzucili z góry postaci to czegoś takiego jak Gothic by nie było...0_o


  8. Dnia 05.04.2008 o 10:48, Rumcajs52 napisał:

    Ciągle tą samą twarz widzę!


    Taa...tylko ze ten twoj wspaniały bohater jest jeszcze bardziej bezimienny niż Bezi w Gothicku, możesz sobie takich klonów narobić ze 100 i przeżywać dla każdego z nich od nowa tą samą historie, ale co z tego? I tak pozostanie on niczym więcej jak tylko kolejnym, bezimiennym ludkiem w jakieś nieskonczonej przestrzeni.

    W Morrowindzie najbardziej mnie wkurzalo to, co ty uwazasz za zalete, wg mnie podzial profesji i przydzielanie im odpowiednich ras jest tylko ograniczaniem, wole 1 człowieka, ktory moze byc kazdym niz idiotyczny system w Morrowindzie, ktory z gory narzuca profesji najlepsza rase do wyboru.


  9. Dnia 04.04.2008 o 15:09, DJ Szlafrok napisał:

    To tak, jakbyś zjadł miskę pysznej zupy a następnie łyżeczkę
    innej i miał ocenić, która jest lepsza.


    Ale godnym zauważenia jest fakt, że dla niektórych już sama ta łyżeczka może być czymś tak ohydnym, lub, czymś gorszym od tej całej miski, że nie ma sensu się maltretować dalej.

    Chyba jednak zgodzimy się w tym, że Piranha Bytes i Bethesda miały całkowicie odmienne wizje, których porównywanie mija się z celem, można co najwyżej krytykować dane produkty w zakresie ich pierwotnych założeń.


  10. Dnia 04.04.2008 o 14:36, Meziros napisał:

    Ale my tu o żadnej mafii nie mówimy, bo jak mogą zrozumieć twoją wypowiedź te osoby,
    które w GTA nie grały ? Podaj rzeczywiste argumenty i nie porównywaj morrowinda i gothica
    do innych gier, bo ten temat jest właśnie tylko o tych dwóch grach :]


    A no tak, ze tworcy Gothica postawili na maly, ale zyjacy swiat, na klimat, fabułę, historię, która wciąga i której się nie tworzy, ale którą się przeżywa, natomiast Morrowind to duży, ale nudny, pusty świat, historia, która jest niby tak rozległa i powiązana ze sobą, która pozwala na tyle możliwości, ale która po prostu nuży, bo żeby zrobić coś dużego, trzeba mieć odpowiednio dużą motywacje, a moja motywacja w Morrowindzie dosyć szybko się kończyła, mimo tego, że patrzyłem na ładną grafikę itp.

    Taki mały przykładzik. Choćby lasy...w Gothicu jak wleziesz w las, a jeszcze do tego w nocy z pochodnią w ręku to się kurcze czujesz jak ten ludzik na ekranie, coś tam buczy, jakieś dziwięki slyszysz, cos szelesci, dookoła tylko drzewa, gąszcz, liście powoli opadają z drzew...i nagle cię niszczy Cieniostwór przyprawiajac przy tym o jeszcze większe emocje.

    W Morrku natomiast jak wchodzisz w las to czujesz się tak jak i wszędzie, niby okolica się zmienia, ale ten las jest taki "rzadki", nie atakuje cię to wszystko tak zewsząd. Ot co tam, trochę więcej drzew na krzyż...

    Ale to nie prawda, że Morrowind jest caly zly, ma on np. GENIALNĄ muzykę, ale, Gothic też ma niezłą...a samą muzyką gracz nie żyje. ;)


  11. Sprawa z Gothic i Morrowindem ma sie tak, że tego pierwszego można porównać do Mafii a drugiego do GTA 3 czy Vice City(San Andreas). Wszystkie te gry mają podobne schematy, ktore ja łącza. Szczerze? Dla mnie Mafia rozwala GTA historią, grywalnością, Mafię chcę się ciagle przechodzic tak jak ogladac ciagle swietny film...GTA bylo zawsze tylko fajne na poczatku, pozniej? Pozniej odpychalo od siebie i powodowalo, ze nie bylem w stanie go przejsc, bo po prostu juz mi sie nie chcialo.


  12. Dnia 03.04.2008 o 22:55, Fumiko napisał:

    Tylko widzisz, twórcy Gothica jeśli o mnie chodzi przejechali się w jednym miejscu. Żebym
    pękła to się nie wczuję w położenie faceta i nie wciągnie mnie świat, w którym kobiety
    są li tylko zabawkami i sprzątaczkami.


    Skoro tak na to patrzysz, możesz, ale wg mnie dużo na tym tracisz.:) Ja osobiście nie starałem się wmówić sobie, że to ja jestem Bezim, ale po prostu przeżywałem jego historię, to tak jakbyś oglądała film czy czytała książkę i jednocześnie czuła się, że jesteś w samym środku akcji a nie gdzieś daleko z boku, tak czułem się w Morku, daleko z boku, mimo tego, ze patrzyłem na piękny świat z oczu bohatera, ale świat ten był pusty, świat ten był mimo, że niby pełny jednak pusty, po prostu powodował, że się zacząłem szybko nudzić, bo nie byłem w środku, nie czułem tego.

    W Morrku piękne były chwile, momenty, w Gothicu piękna była historia, mimo tego, że nie za długa, świat nie za duży, ale atakujący zewsząd czymś, co nie pozwalało odejść od monitora.

    Nie staraj się być facetem bez imienia, staraj się przeżyć i zapamiętać jego historię, na zawszę. ;)


  13. Przede wszystkim, jak dla mnie, Gothic(szczególnie pierwsza część, wraz ze wzrostem numerku zaczęła spadać --->) miał niezwykłą siłę wciągania, był grą, jakiej w 2001 roku nie było, grą, która rzeczywiście pozwalała się zapuścić w świat, który został w niej wykreowany, która pozwalała to wszystko przeżywać wraz z bohaterem, Gothic działał na zmysły w sposób bardziej bezpośredni niż Morrek, w Morrowindzie - mimo tego, że miał ładniejszą grafikę - wszystko było takie beż życia, bez tej cząstki, która pozwalała ci przeżywać grę, Gothica się przeżywało, w Morrowinda się grało.


  14. Uff...jak ja tutaj dawno już nie pisałem...:)

    A więc tak, zainteresowałem się tym tematem. Sam chodzę do 1 klasy technikum informatycznego, w dobrej szkole, z tradycjami, której atutem zawsze było mocne technikum, w końcu to "elektryk" ;). Na przedmioty nie mogę narzekać(tylko matmy mało 3h/tyg.:/ ja nie wiem co za geniusz z ministerstwa wymyślił taki program dla TECHNIKA INFORMATYKA?!), z matmy mi jakoś idzie, angielski też nie najgorzej, poza tym jest dużo przedmiotów informatycznych, będzie egzamin zawodowy z informatyki(tak, tak, 70% z teorii + praktyka, to nie to co 30% z matury aby zdać :]), niestety, nie można mieć wszystkiego...fizyka mi nie idzie specjalnie.:/

    Dlatego zdecydowałem, że maturę będę pisał z polskiego, angielskiego, matmy i informatyki. Pierwsze dwa przedmioty to wiadomo, standard, matma...postanowiłem sobie, że będę sam przy niej trochę siedział, chodził na kółka itp. i powinno być dobrze(optymista, co?), informatyka? Jak już powiedziałem, mam przedmioty zawodowe, będę miał egzamin zawodowy(który chce zdać), siłą rzeczy i tak się jej uczę i tak...i chce się uczyć...więc wiąże się to ładnie z maturą. Jak przeglądałem arkusze matury z informy to test zamknięty był wg mnie banalny. A i zadania otwarte wcale nie taki kosmos.

    Z tego co się dowiedziałem, to praktycznie wszystkie uczelnie biorą pod uwagę maturę z informatyki, wiem, że nie biorą jej pod uwagę na Politechnikach Wrocławskiej i Poznańskiej - a szkoda, bo to świetne uczelnie, na które chciałbym bardzo iść, ale bez fizyki się nie dostanę a informatyki na razie nie ma - skierowałem więc swój wzrok na Warszawę. Co myślicie o Uniwersytecie i Politechnice Warszawskiej? Z tego co wiem, na tym pierwszym jest dużo programowania, ponoć z UW wychodzą najlepsi programiści - nie wiem czy wspominałem, ale chciałbym zostać właśnie programistą -, ale z drugiej strony to uniwerek, nie ma się tego inż., jak potem z pracą? UW ma u mnie też ten plus, że zapewne jest tam niewiele fizyki, której chciałbym uniknąć w większym stopniu jednak. Politechnika Warszawska daje mi inżyniera, nie ma jednak tak ciekawych kierunków, jakbym miał studiować na PW to tylko na Wydziale Matematyki i Nauk Informacyjnych, ale wybór kierunków jest średnio dobry, zaciekawiła mnie specjalność Metody Sztucznej Inteligencji. Z tego co wiem to na Informatyce Stosowanej na PW fizyki jest bardzo mało, za to na równoległej specjalności CAD/CAM za to jest jej trochę, więc PW i Informatyka Stosowana też nie straszy fizyką.

    Z tego co mi jeszcze zostaje(nie pisząc matury z fizyki) to WIT w Warszawie. Jest to prywatna uczelnia, ale pod patronatem Polskiej Akademii Nauk, też wg mnie bardzo ciekawa propozycja z ciekawymi kierunkami. AGH, ale tutaj kompletnie nie widzę kierunku dla siebie, ponoć programowania jest masa...ale jakoś wydziały AGH mnie do tego nie przekonują. Politechnika Rzeszowska, ta jak się przeliczę i mi nie wyjdzie.

    Piszę tutaj ponieważ chciałbym was prosić o jakiekolwiek informacje na temat właśnie wymienionych przeze mnie wyżej uczelni, szczególnie tych warszawskich. Progi punktowe, na ile trzeba zdać żeby się dostać, jak wyglądają tam studia, czy mnie zadowolą, jak z pracą, opinie obecnych/byłych studentów? Bardzo proszę o WSZELKĄ informację.

    P.S
    Chciałbym studiując jednocześnie pracować, myślę, że tytuł technika informatyka pomoże mi znaleźć pracę, nie powinno być problemu ze znalezieniem jej np. w stolicy tak abym był w stanie się utrzymać, prawda?

    P.S2
    Słyszałem też opinię, że Warszawa jest przereklamowana, że mają tam tylko kupę kasy bo są zaraz pod ministerstwem i poza tym nic więcej, czy to prawda?

    Z góry dziękuje za odpowiedź. :)


  15. Cwaniaki wypowiadają się o Gothicu 3 i porównują wymagania Wiedzmina do G3...graficznie G3 z pewnoscia jest lepszy od Wiedzmina, a wymagania CHOC KOSMICZNE jak kazdy wie ma w praktyce pewnie mniejsze. Na Athlonie 64 3200+, 2 GB ramu i GF 7900GS u mnie G3 DOBRZE działał na FULL delatach, wszystko wykrecilem na maxa, jakbym sobie Wiedzmina odpalił na FULL to grafika moglaby byc gorsza a ja ogladalbym tylko pokaz slajdow. Wiedzmin - polska gra, nie dla Polaków.


  16. A co do obojętności...heh, zeby tylko gry powodowały obojętność a nasz swiat byłby lepszym. Dzieci chłoną, ale najczesciej jest tak, ze nim jakiś dzieciak zagra w taka gre to juz jest rozwydrzony, już jest egoistyczny, już gardzi innymi...dlaczego? Bo albo taki sie urodził i nikt sie tym nie zajał, albo w ogóle nikt sie nim nie zajmował, co tam gra, w grze to on tylko sobie porobi rzeczy, ktorych nie zrobi w swiecie rzeczywistym, prawdziwi zli ludzie beda takimi z grami czy bez.

    Jestem zdania, ze ta gra nie jest absolutnie dla kazdego, ale sa tez ludzie, ktorzy moga zagrac i nie stana sie gorszymi badz nie zrobia cos gorszego.

    Sposoby zabijania powiadacie?

    No to co powiecie na serie Hitman? Tam dopiero juz multum sposobów.

    Ja wiem, że może popychac, jak wszystko, ale czy to wystarczajacy powod, zeby czegos zakazac? Bo znajdzie sie jakiś procent, ktory to zle wykorzysta i już reszta musi stracic?

    Ja nie zagram w zadna z gier z serii Manhunt(nie ciekawi mnie), ale tego typu podejscie mnie mocno irytuje. Tak samo, jak irytuje mnie brak REALNEJ brutalnosci w grach, mają one sie stawać foto i meryto realistyczne czy nie wrescie? Wyscigowe gry tez sa zle, tam NIGDY kierowca nie umiera...w rzeczywistosci jest inaczej...zagra sobie jakis mały w Collina i potem pomysli, ze w aucie jest niesmiertelny, zabije siebie i kilkoro ludzi innych...bo, albo jest tak glupi, albo tak bardzo ktos sie nim interesuje.:/


  17. No coz...ci najgorsi w naszej rzeczywistości z grami nie mają wiele wspolnego. Moze warto byc odpornym na brutalność, skoro może nas zaatakować z każdej strony i ugodzic? Moze warto widziec cos mocnego, zeby nie bać sie tego i np w przyszłości potrafić komuś pomoć, gdy cos zlego mu sie stanie?

    Wiem, usprawiedliwiam się.

    Dla mnie przemoc, ta ktora dotyka najbardziej nie wynika z gier...biedne dzieci, o ktorych ostatnio było glosno i ktore robia złe rzeczy nie graja w gry.

    Najwazniejsze jest to, zeby nie zakazywac takich gier, ale zeby edukowac i pokazywac, nawet przez taka gre, ze brutalnosc nie boli tylko na ekranie komputera...jesli nikt tego nie bedzie robił to w dzisiejszym swiecie trzeba zakazac wszystkiego.

    Na bliskim wschodzie dzieciaki nie musza miec Manhuta, tam kazdy moze dostac swojego kałacha i strzelać do "złych i niewiernych". Jeśli każdy z nas bedzie rozrozniał rzeczywistosc wirtualna a ta prawdziwa to gry nie beda niebezpieczenstwiem, noo, ale jedni to pojmuja, drudzy nie i trzeba to przekazywac a nie zakazywac.


  18. Ehe...teraz jeszcze trzeba powywalać wszystkie groźnie wyglądające noże bo one nakłaniają do morderstw...samym wyglądem już są niebezpieczne i człowiek nie może z nich korzystać.

    Na Boga...jeśli ktoś zacznie zabijać po JAKIEJKOLWIEK grze, czy to Raymanie, Gothicu(przecież tutaj zabici w powietrzu lataja i takie ladne animacje smierci sa) czy Manhucie to stwierdzam, że takiej osobie nawet łyżki bym nie dał...to jest gra, rzecz, która nie może popychać do tego typu rzeczy, jeśli ktoś popełni jakieś zło na tle gry to powiem tyle...psychol, nawet łyżki nie dawać.

    Bo miałem duuuży noż to postanowiłem sprawdzić jak glęboko się wbija i zabiłem mame...paranoja ludzie.