Vroo

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    417
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O Vroo

  • Ranga
    Przodownik
  1. Wsparcie dziesięcioletnie? Bez jaj. Ta gra zdechnie równie szybko jak Evolve, czy Titanfall.
  2. Śmiało, kupujcie płatne zakończenia. Branża może upaść jeszcze niżej :)
  3. Nic dziwnego, że wydawcy płaczą, jakie to gry są drogie w produkcji, skoro pozwalają szefostwu na uzbieranie prywatnie 10 baniek. Biedny Randy, dajcie mi jego nr konta, bo pewnie teraz głodem przymiera.
  4. @Fang Typowe. Gry pewnie nie kupiłeś, dodatków tym bardziej, ale narzekać trzeba, nie?
  5. Szkoda, bo u mnie tryb dla pojedynczego gracza stoi o wiele wyżej niż multi. Gdyby zrobili minimum przyzwoitego singla na 5h, byłby to dla mnie must have, a tak chyba się wstrzymam jak cena spadnie do stówki (na PS4). Generalnie mam wrażenie, że w tej generacji dostajemy "połówki" gier i to jeszcze z powycinanym contentem pod DLC. Albo gry tylko singlowe (The Order 1886, Wolfenstein), albo gry multiplayer-only (Evolve, Titanfall, Destiny, SW:Battlefront). Zanim któryś geniusz dojdzie do wniosku, że lepiej jeden dopracowany element rozgrywki, niż dwa słabe - od razu odpowiadam - lepiej, by OBA elementy były dopracowane (Gears of War, Uncharted - Można? Można!)
  6. Ekstra! Mam nadzieję, że co niektórym eksplodują odbyty z zawiści :) Zwłaszcza tym filantropom, którzy przeliczali ile za to można dostać kasy na skupie złomu, ile potencjalnie zajęło czasu zbieranie, analizowali treść maila, itd. Boli? To świetnie! :)
  7. @Renchar No nie zawiodłeś mnie. Wiedziałem, że jak tylko tu wejdę, natknę się na krytykanctwo cebulozy z permanentnym bólem d... Dałbym mu tę grę, bo dla Bethesdy to taki wydatek, jak dla mnie paczka zapałek. A cały ten jego list należy traktować z przymrużeniem oka i wątpie, by się nastawiał na 100% sukces. Tak czy owak - brawa za kreatywność.
  8. Po Inkwizycji do nowego ME podchodzę z podwójną ostrożnością. Podtytuł zamiast numerka, mako zamiast konia i w pewnym momencie widok na rozległą panoramę jakiejś planety niebezpiecznie śmierdzi mi ostatnim Dragon-zbierz odłamki i [m-Z] milion mobów-Ejdżem. Nadzieja w tym, że robi to drugi, "lepszy" Biowarowy zespół i tym, że jeszcze trochę mają czasu by zgapić od pewnego zabójcy potworów jak się powinno robić questy poboczne.
  9. E3, jak to E3. Tuż przed i tuż po lawina zapowiedzi i materiałów, a na samym e3 same crapy i to co oczywiste.
  10. Dla mnie Gothic 1 i 2 to wciąż tytuły nr 1. Marzyłem, by w końcu Wiedźmin 3 je zdetronizował, ale jednak nie dał rady. W Wiedźmina 3 grałem póki co jakieś 10h i z częścią zarzutów Myszastego mogę się zgodzić, z pozostałymi już mniej. 1. Za duże zagęszczenie potworów? Polecam zagrać w Inkwizycję. Potwory kręcą się dosłownie co dwa metry, respawnując się w nieskończoność. W W3 nieraz musiałem się zdrowo naszukać, gdy chciałem trochę podgrindować Geralta. Jak dla mnie to zbyt często wieje pustką, a jak już się trafi na skupisko potworów (w moim przypadku np. dzikie psy) to te potrafią pojawiać się falami po 10 sztuk bez końca. Dziwnie to rozwiązano. Generalnie jeśli chodzi o wypełnienie świata powiedziałbym, że to "najrzadziej" wypełniony RPGowy sanbox. Wystarczy przypomnieć sobie wspomnianego Gothica. Tam na każdym kroku było coś do odkrycia (a potwory potrafiły stać w odległości 3 metrów od strażników, na szczęście nie respawnowały się), tutaj często przemierzamy puste pola, lasy, wąwozy, w których nic nie ma. Nawet potworów. 2. Nie zgadzam się z tym, że npcty nie wpadają na potwory. Na moich oczach nilfgardzki patrol władował się w siedlisko utopców. Oczywiście nie obyło się bez drobnych bugów, przez pierwszą minutę jedna i druga strona konfliktu zapętlała dziwne animacje, ale w końcu doszło do bitki - bez mojego udziału. 3. Gra ogólnie przypomina mi zlepek różnych gier: - Red Dead Redemption i GTA - może to przez konie i niewielką interakcję w miastach i osadach. Z rzadka dostajemy misje, ikonki na mapie łudząco przypominają to co widać w produkcjach Rockstara. Nie możemy wejść do wszystkich budynków, liczyłem na dziesiątki misji w Novigradzie, tymczasem na coś do zrobienia natknąłem się na razie raptem kilka razy. Pozostała część rozgrywki to zwiedzanie miasta niczym w GTA. - Oblivion - ze względu na spore połacie terenu na których nic nie ma. Można kilka minut wędrować przez las, czy łąki. Podejrzewam, że tą drogą pójdą twórcy Kingdom Come Deliverance. - Uncharted - jeśli chodzi o kolorystykę świata, barwy. - Wiedźmin 1 i 2 - dialogi, fabuła. Popieram zarzut odnośnie spłycenia niektórych elementów i zadań. Ostatnio przejadł mi się schemat gier Ubi, niestety reszta branży podąża ich śladami, czyli mnóstwo prostych aktywności pobocznych, wielki otwarty świat, wszystko szybkie, proste i łatwe (czego najgorszym przykładem był ostatni Asasyn, Watch Dogsy i Inkwizycja od EA). Liczyłem na Wiedźmina 2 XXL, dostałem coś co przypomina mi niegdysiejszego Gothica 3, czyli niepotrzebnie rozwleczony sequel, który przerósł ambicje twórców. Nie zrozumcie mnie źle, gra jest świetna, ale mogłoby być jeszcze lepiej. Od strony graficznej gra potrafi być bardzo nierówna. Raz piałem z zachwytu oglądając malowniczą wioskę skąpaną w świetle zachodzącego słońca, innym razem nie mogłem uwierzyć jak źle potrafi wyglądać woda, czy deszcz. Momentami graficznie wygląda jak Uncharted 2, czyli bardzo ładnie, ale jednak to poprzednia generacja. Innym razem jest dużo lepiej (zwłaszcza wnętrza budynków, miasta).
  11. @Amondeuszz Absolutnie się nie zgadzam z twierdzeniem, że Risen 3 to tak naprawdę Risen 2,5. Jeśli tak, to w takim razie Gothic 2, to też w sumie taki Gothic 1,5 (niewielka ilość zmian, powrót do wcześniej odwiedzonych lokacji). Nie wiem dokładnie w którym momencie, ale gdy wróciłem na pewne wyspy po jakimś czasie, potwory wypełniły ("zaludniły" to chyba niezbyt trafne słowo ;) ) mapę. Jak dla mnie Risen 3 klimatem, zadaniami pobocznymi i możliwością rozegrania na 3 różne sposoby bez trudu pokonuje przehypowaną Inkwizycję.
  12. Vroo

    Bazy w The Division - nowe wideo

    Nie wiem dokładnie czym ma być ten tytuł, ale jak słyszę "sandbox od Ubisoftu" robi mi się niedobrze. Słowo "bazy" w tytule kojarzy mi się równie niemiło. Ubi robi dosyć ładne i rozległe otwarte gry, ale kompletnie nie ma pomysłu na wypełnienie tych światów ciekawymi zadaniami. Przepis jest banalny. Kupa bezsensownych znajdziek, punkty synchronizacyjne i bazy do odbijania z rąk przeciwników. Do tego element losowych zdarzeń i już mamy dowolny tytuł. Wystarczy stworzyć setting, realia, epokę i mamy dowolny "hit" ubisoftu. W życiu nie kupię żadnej nowej gry od nich. Używka do 100 zł, to max ile mogę dać. Division wygląda mi na Watch Dogsy wymiksowane z Asasynowym co-opem w niedalekiej przyszłości. Nieuchronny downgrade również nie zachęca. Już wiem, dlaczego nie wydają remasterów. Dlatego, że ich nowe tytuły są takimi remasterami. Grami dokładnie takimi samymi, jak pozostałe.
  13. Vroo

    Far Cry 4 - fabryka anegdot

    Ja już sobie daję siana z grami od Ubi. Nie dlatego, że ostatnio modnie jest ich hejtować, ale za ich totalnie beznamiętne rzemieślnictwo. Klepią wszystkie gry od sztancy. Przepis na grę UBI - sandbox, losowe eventy, plus miliard powtarzalnych questów. Branża zabrnęła w dziwny zaułek. Nie przypominam sobie by w grach A.D. 2000 (przykładowo) trzeba było w jakiejś grze kilkanaście razy powtarzać jakiś quest bynajmniej nie z powodu zgonu. A tutaj w koło macieju, jak nie posterunki, konwoje, czyszczenie magazynów, etc. Sorry, ale już mnie zmęczyło wspinanie się na wszelakie wieże, dzwonnice i punkty CtoSu. Odbijanie posterunków, kryjówek. Żmudne szukanie pierdyliarda znajdziek, które prawie nic nie dają i nie rekompensują włożonego czasu w ich znajdywanie. Meh. A przepraszam, gry od UbiArt dają radę. Tylko one.
  14. Vroo

    Tormentum: Dark Sorrow - recenzja

    > Będę grał w grę. A czemu nie ocena 6/10 albo 5/10 jak krótsza od the order i mniej interakcji? Bo nie kosztuje ponad 250 zł.