Berkel

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    745
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Berkel


  1. No to się zdziwiłem. Nie jestem fanem polskich autorów, nie tylko fantasy, ale akurat seria Oko Jelenia bardzo przypadła mi do gustu. Nie spodziewałem się części siódmej, gdyż pamiętam wywiad z Pilipiukiem, który mówił, że miał pomysł na 7 książek, ale po chaosie twórczym i licznymi rozmowami z wydawcą i edytorami jakoś udało mu się zmieścić całą historię w 6 tomach i zamknąć wszystkie wątki. Tym bardziej zdziwiłem się, gdy zobaczyłem nieznany mi tytuł z tej serii i to jeszcze recenzja na gram.pl.
    Co do samej recenzji, muszę przeprosić. Przeczytałem tylko wstęp i podsumowanie, żeby nie popsuć sobie przyjemności z czytania, bo kątem oka zerkałem już na mam nadzieję niewielkie spojlery. Pióro Pilipiuka nieraz potrafi być niesamowicie przewidywalne, a czasem pojawia się w historii coś zupełnie nieprzewidywalnego, dlatego też akurat w przypadku tej recenzji, przepraszam cię autorko, wolę dmuchać na zimne.


  2. Wolałbym, aby starsze postacie poszły w odstawkę, skoro pojawiają się teraz ich potomkowie. Cassie Cage jest mieszanką Johnny''ego i Sonyi, w takim razie jaki jest sens umieszczania ich w grze? Połowę ich ruchów mamy. Rozumiem, nowe wariacje, każda postać ma trzy style i można naprawdę dużo pokazać u "staruszków", ale hej, pojawia się nowe pokolenie wojowników ziemi w walce z Netherrealm, więc czemu by nie dać im zabłysnąć bez bezpośrednich porównań ze starszymi.


  3. Trafiłem na tak pięknego buga, że aż strach. Otóż po pewnym czasie punkty się zablokowały i mimo zajętych wszystkich trzech wież, żadnej z drużyn punkty nie spadały. Oznacza to ni mniej ni więcej nieskończenie długą grę. Po 24min gdy grałem już 1v2 bo reszta graczy straciła cierpliwość i również wyszedłem - mam nadzieję, że chociaż dwóch moich przeciwników z większą cierpliwością dostali wygraną walkoverem.

    Balans postaci w tej grze nie istnieje, grałem może paręnaście gier i niestety, ale zielona driada, która grałem miała zawsze min. 10:1 jeśli chodzi o współczynnik zabójstw do śmierci. Nawet biedny Iorveth, który akurat jest w darmowej rotacji był mielony na papkę mimo, iż posiadałem 10% życia a on 100% a statystyki mieliśmy podobne. Och, jest jeszcze ukochany Geralt, Wiedźmin, który jest odpowiednikiem Riven z League of Legends. Super twardy i zadaje obrażenia większe niż niejeden strzelec.
    O magach niestety szkoda mówić, wszyscy są bezużyteczni, chociaż może jeszcze Philippa Eilhart ze swoją umiejętnością ostateczną (tzw. ultimate) była w stanie przetrwać dłużej niż 3sekundy walki.
    Na dodatek nagminne jest wychodzenie graczy z gry, z jakich powodów nie jestem w stanie wskazać, jednakże sam doświadczyłem np. problemów z serwerami i piękny komunikat dewelopera: "Our servers might be down due to maintenance".

    Dochodzą jeszcze okropne wysokie ceny jeśli chodzi o skórki i inne wizualne odróżniacze, ale one nie mają większego wpływu pod kątem rozgrywki oprócz wizualnych wrażeń, tak więc chociaż tutaj na plus, że nie jest to Pay2Win.
    Jedynym plusem jest tutaj chyba tylko personalizacja postaci, która pozwala graczowi na minimalną manipulację na polu umiejętności (odejmij 10% od obrażeń danej umiejętności w zamian za zwiększenie zasięgu), co jest bardzo interesujące i daje pole do manewru.
    Ekwipunek, który zdobywamy z czasem ma takie samo zastosowanie jak runy w League of Legends, kolejny plus, ale póki co na niskich poziomach postaci ma to niewielki wpływ na rozgrywkę, ale czytając opisy w grze, można dowiedzieć się, że gdzieś tam po przegraniu większej ilości czasu w tą grę pojawią się przedmioty rzadkie czy legendarne. Czy będzie to miało wpływ mniejszego kalibru jak w League of Legends (tier 1,2,3) czy raczej przedmioty legendarne będą bardziej ''game changing''. Zobaczymy.

    To tyle jeśli chodzi o krótkie podsumowanie.


  4. Grałem jeszcze w czasie zamkniętej bety prawie 6 miesięcy temu i przynajmniej w tamtym czasie gra była miodna pod względem rozgrywki, ale miała SPORO WAD. Fakt, balans pozostawiał wiele do życzenia(toć to ciągle beta ktoś powie, ale bez przesady, panowie z Psyonix o równowadze sił nie słyszeli), sporym problemem w tamtym czasie były wampiry - otóż, jeśli na początku zdobędą przewagę ok 5 zabójstw, to potem mogą sobie skakać do woli po mapie, a i tak wygrają. Również, jeśli okaże się, że twoi przeciwnicy to tzw. premade team, to nie masz kompletnie szans na wygraną. Średnio zgrany stały zespół zniszczy niemal do 0 każdą zbieraninę nawet sporo lepszych graczy.
    Niestety, ale już po ok 10 godzinach na liczniku zauważyłem pewną brzydką wadę, która przekreśliła u mnie Nosgoth kompletnie. Otóż, ten tytuł jest podręcznikowym przykładem jak zrobić grę, gdzie gracz płacący jest tym lepszym i jest to bardzo odczuwalne.
    Jeśli coś się zmieniło, proszę powiedzieć, bo naprawdę lubię klimaty tego uniwersum.


  5. Hej, hej, hej, nie mówcie zaraz, że od kiedy Ubisoft przejął markę to kolejne części to kaszany. Akurat część piąta wraz z dodatkami uważam za jedynie minimalnie słabszą od trójki. Choć faktycznie, strasznie się zdziwiłem, jak zobaczyłem, że tutaj mowa tylko o podstawowej wersji bez dodatków.
    No i nie zapominajcie o karcianej wersji czyli Duel of Champions, która to również jest bardzo dobrą grą, imo lepszą niż fartowny Blizzardowski Hearthstone.

    Dziwne również, że nikt nie zwrócił uwagi na to, że gra zmieniła tytuł. Teraz to Might and Magic: Heroes 3, a nie Heroes of Might and Magic.


  6. To jestem pod wrażeniem. Pierwsza paczka Naxx kosztuje 700g, i póki co ja sobie odpuściłem kupowanie. Zwłaszcza, że dopiero wróciłem do tej gry, bo zobaczyłem, że zmiany wychodzą tej grze na dobre - otóż coraz mniej w niej współczynnika szczęścia, a więcej umiejętności. Mimo, iż oglądając finał mistrzostw w Hearthstone ewidentnie widać, że wciąż szczęście gra sporą część.

    Zdecydowanie z komputerowych gier karcianych wolę Duel of Champions, chociaż od dodatku z Akademią balans został troszkę nadszarpnięty, ale znów wychodzą na prostą. To samo dzieje się z w/w grą Blizzarda. Taki jest chyba urok karcianek, im dłużej jest na rynku, tym więcej jest możliwych zestawów do kupienia i wkomponowania w swoją talię, a co za tym idzie, każdy kolejny dodatek odsuwa od siebie graczy okazjonalnych, a tym bardziej nowych. Ale Panie, jak to zbalansować, żeby nowi się nie zrażali zbyt wcześnie?