Marqsek

Chodzi o czytanie ze zrozumieniem, Panie kolego. Początek przecinek ;] Sorry, ale nie mogłem się powstrzymać przed tą drobną złośliwością. Pozdro

Eee... bo jeszcze koledze namieszasz... :) Chyba, że to ja już nie pamiętam :)

Znalazłeś już tę świątynię? Jeśli nie to zajrzyj parę postów wyżej. http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=39777&pid=4476 Czasem opłaca się przejrzeć więcej niż jedną stronę wątku. Pytanie o tę świątynię nieraz się tu pojawiało.

Ten grób jest na trudno dostępnej półce skalnej, na którą dostaniesz się korzystając z zaklęcia lewitacji. Ta półka z Jest w połowie wysokości między farmą a polaną z jeziorkiem (po prostu zeskakujesz stamtąd i lewitując powoli opadasz na miejsce) .

Ty za to, nie nie znając ich, bardzo "dorośle" i "obiektywnie" oceniłeś ich wybór. Taaa... By nie spamować... oto moje wybory: 1. Mass Effect 2. Mass Effect 2 3. Gothic 4. Wiedźmin 5. GTA Vice City 6. Risen 7. Tomb Raider Anniversary 8. Saints Row 2 9. Bioshock 10. Scarface edit: literówki

Ja może dodam jeszcze, jak ktoś nie wie, że ten Jerry Harding, bohater gry - pojawił się zarówno w filmie jak i w ksiązce. Jest on głównym weterynarzem na Isla Nublar. W filmie pojawił się w jednej scenie, przy chorym triceratopsie, w ksiżce Crichtona jest istotniejszą dla fabuły postacią.

Mówisz o gramsajcie? Chciałem go prowadzić ale zrezygnowałem. Nawet nie wiem kiedy tam zaglądałem ostatnio :) A Delorian owszem, autko fajne, niemniej jednak pozostanie w sferze marzeń. Od czasu gdy to pisałem, moje motoryzacyjne sympatie się trochę zmieniły. Teraz mam ochotę to: http://pl.wikipedia.org/wiki/Fiat_Coupe Autko fajne, do kupienia za przyzwoite pieniądze, a przy tym rzadkie na naszych drogach i rzucające się w oczy. Przy tym bardziej osiągalne niż Delorian :) Niestety już nieprodukowane i ciężko trafić egzemplarz w dobrym stanie. Pozdrawiam i Tobie także życzę Wesołych Świąt :)

Zmień język strony na angielski (w prawym dolnym rogu) - wtedy ściągniesz bez problemu. Dodatek da się zainstalować na polskim wydaniu gry, istnieje już nawet fanowskie spolszczenie shadow brokera z wygodnym instalatorem. No ale skoro masz wersję ang gry to raczej zainstalujesz bez zbędnych zabaw.

http://www.youtube.com/watch?v=jGldy-ABbsw To dziełko fanów ME 2 ale ja też tak bym go sobie wyobrażał :)

Zgadza się.

>Wszyscy narzekający po prostu Ale widzisz, sam napisałeś, że grę można postrzegać różnie. Wszystko zależy od tego co uznasz za konwencję. Dla ciebie w jej ramach mieszczą się określony wizerunek Maxa i noc w amerykańskiej metropolii, klimat noir. Wtedy tym co można zmienić, co byłoby nowe i oryginalne byłaby fabuła czy warstwa techniczna gry. Max łysol i Sao Paulo nie mieszczą się w konwencji, postrzegasz to więc jako zmianę o 180°. Zgoda. Dla mnie konwencja gry obejmuje m.in. bullet time, uniki i emocjonujące strzelaniny w widoku TPP z ich wykorzystaniem zaś łysina Maxa i Sao Paulo są właśnie czymś nowym i oryginalnym. Dla mnie zmianą o 180° byłaby rezygnacja z Bullet time''u czy zrobienie z Maxa strzelanki FPP. Wielu ludzi zaś szufladkuje Maxa. Piszesz: "Max należy do świata noir". Niby dlaczego należy? :) Ktoś to z góry ustalił, jak Max Payne to ma być noir? Nie pojmuję...

Widzę, że trafiłem na znawców tematu i fanów Maxa. Spoko, fajnie się zwami dyskutuje. Ja po prostu na tym całym kinie noir niespecjalnie się znam (Kerkas polecił mi "Wielki sen" z Bogartem, ja zaś z tym aktorem widziałem tylko dawno "Casablankę", choć nie wiem czy ten tytuł akurat do nurtu noir się zalicza). Coś mi się obiło o uszy że jak noir to bohater po przejściach, duszna atmosfera, zagmatwana intryga itp. Nie zauważyłem tego specjalnie w serii MP, z tego też powodu nigdy nie patrzyłem na gry o Maksie Paynie pod tym kątem. Dla mnie te gry to po prostu solidne zręcznościowe strzelanki oparte na fajnym pomyśle (bullet time, choć to raczej patent z typowych filmów akcji) i z niezłym settingiem (Nowy Jork, slumsy, zima). Mi nawet bardziej rzucały się w oczy nawiązania do mitologii nordyckiej z pierwszej części. W każdej internetowej dyskusji zaś widzę te same hasła: Łysy Max be, Sao Paulo be, dzień zamiast nocy be od ludzi którzy grę widzieli raptem na paru screenach i artykułach w necie, a już ją przekreślają bo "prawdziwy" Max "musi" mieć włosy, "musi" być Nowy Jork, i "musi" być deszczowa nocka. Śmieszy mnie to trochę i taką grę traktowałbym jako trzeci raz to samo. Dla tego ja dobrze patrzę na zmiany proponowane przez twórców i nie przekreślam od razu gry, która na pewno miałaby to co najlepsze w Maxie - Bullet time(znak rozpoznawczy serii), nieco grafomańskie monologi w komiksowych dymkach, a przy tym niezła fabuła i emocjonujące strzelaniny. kto wie, może twórcy przemycili by też ten pożądany przez wielu klimat noir. To tyle ode mnie, pozdrawiam :)