O tak. Popieram Thanlisa. Chciałbym się dowiedzieć co teraz myślą osoby które wypowiadały się an temat WaRka... Przyznaję rację: klimat niesamowity, RvR (teoretycznie) wspaniała sprawa, potencjał niesamowity, ale... Po pierwsze: gra nie wytrzymuje prawdziwych bitew RvR, które teoretycznie powinny być codziennością, bo gdy już do takowych dochodzi następuje jeden z kilku scenariuszy: serwer pada bo nie wytrzymuje obciążenia/strona atakująca przegrywa gdyż lagi uniemożliwiają walkę/ostatnio zauważyłem, że w celu poprawnienia wydajności wlącza się redukcja wczytywania tekstur(dopóki nie doświadczysz nie zrozumiesz). Dlatego w strefie open RvR pozostaje jedynie farmienie Renown Pointsów polegającym na bezmyślnym bieganiu razem z 55 innymi playerami (co jest o wiele nudniejsze niż niby ssące pvp w WoWie). Czasem dopada się kilku wrogów, lecz esencja gry: wielkie epickie bitwy na które większość liczyła są na razie do niezroealizowania, a często uznawane przez wielu graczy za nieopłacalne. Co do Scenario (czyli odpowiedników Battlegroundów): wszystkie są ciekawe, ale da się grać właściwie tylko w jeden na każdym tierze. Bo w powszechnej opinii uznawane są za najbardziej opłacalne. No i co do zrównoważenia klas: widać że gra jest bardzo nastawiona na grę drużynową i strasznie mnie denerwuje że sprzęt i doświadczenie ma tutaj o wiele mniejsze znaczenia niż to że biegasz w grupie. W WoWie mając dobrą postać, którą potrafisz grać - możesz wygrać nawet 1vs3. W WaRku wystarczy że trafisz na healera i może ci to zając wieki (albo do czasu gdy załowa kumpli). czekam jednak, gdy nastąpi dzień gdy będzie możliwe codzienne uczestniczenie w wielkich bitwach o świat. Czy to w WaRku czy w WoWie.