Sunatet

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    22
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O Sunatet

  • Ranga
    Robotnik
  1. 2. ok, end game jest, tyle, że nie każdy to tak nazwie, co widać po niektórych wpisach na forach, gdzie są ludzie wprost domagający się rajdów i gear progresu (chociaż stanowisko devsów na ten temat jest jednoznaczne) uznając dungi za ledwie wstęp do end-game jest grono graczy MMO, którzy są tak przyzwyczajeni do rozgrywki typu WoW i rajdowania, że nie wyobrażają sobie, że coś może działać inaczej (wprost mówiąc, jak coś nie ma rajdów i gear progresu, to nie uznają tego za MMO), dlatego wpisałem to jako coś, co się może niektórym nie podobać, bo dungi co prawda są, ale gear progresu w nich nie ma (tylko skiny) Dla mnie osobiście end-game to w tym przypadku nie tylko dungi, ale cała gra (włącznie z okazjonalnym sPvP i WvW) i ten end-game nie zaczyna się na levelu 80-tym, tylko na levelu 1 wraz z pierwszym eventem, ale to ja. 3. wiem, tylko taka mała różnica: - w lwiej części MMO, jak się ruszysz, to przerywa castowanie/odpalanie skilla (ruch=nie możesz używać skilli), a wypadek mieć można, poza tym jest dużo skilli które są samonaprowadzające, więc wyjść można z zasięgu, albo z AoE, ale dalszy ruch nie jest wskazany jeśli chcesz używać skilli - w GW2 jak się nie ruszysz, to wypadek będziesz miał i to co chwilę, ale ruch nie przerywa castowania/używania skilla (z kilkoma wyjątkami), więc ciągłe przebywanie w ruchu (a nie tylko okazjonalne zejście z AoE) jest czymś do czego się warto przyzwyczaić, szczególnie, że sporej ilości pocisków można uniknąć po prostu schodząc z lini strzału 5. true, będę pierwszy, który położy kreskę na A-Net, jeśli odejdą od obecnej koncepcji cash shopu. 5 pozytywne I dlatego nie ma znanego z GW1 łączenia profesji, a skilli jest mniej, za to bardziej konkretnych, co powinno przynajmniej częściowo uprościć robotę osobom odpowiedzialnym za balans. To jak będzie to się oczywiście okaże, ale jak można się domyśleć należy się spodziewać ciągłych zmian. Osobiście to, czy balans będzie idealny, czy kulawy ma dla mnie znaczenie drugorzędne, z tego prostego względu, że competitive PvP mnie nie interesuje (tylko okazjonalnie, ale turnieje to sobie odpuszcze), a klasy zawsze dobierałem pod względem tematycznym a nie tego, jak były mocne, czy zbalansowane, tym bardziej w tej grze, gdzie indywidualne umiejętności gracza powinny przynajmniej częściowo zrekompensować braki w balansie. Niemniej domyślam się, że dla wielu osób, szczególnie zainteresowanych e-sportem balans to ważna rzecz. Niemniej jednak, nie ma takiej gry, która by każdemu dogodziła, więc powtórzę, co wcześniej napisałem, to nie jest gra dla każdego i nie każdemu się spodoba. Znajdą się osoby dla których będzie to ponowne nadejście mesjasza, znajdą się tacy, którzy będą grę gnoić na każdym kroku i czepiać każdej najmniejszej dupereli, bo tak działa internet.
  2. To ja może dodam swoje 3 grosze, jako jeden z tych, którzy zakupili gre w pre-purchase i spędzili w grze dobre 70-80 godzin w czasie dwóch beta weekendów i jednego stress-testu. Zacznę od prostego stwierdzenia: to nie jest gra dla każdego. Kto może NIE być z gry zadowolony? Ci, którzy grają w gry mmo po to, żeby: 1. czuć zwiększającą się ekspotencjalnie moc postaci, obserwować ciągle rosnące numerki na ekranie, zbierać coraz lepszy sprzęt, i może od czasu do czasu zajść do low-level zony, żeby one-shotować moby, które kiedyś tam sprawiły problem numerki co prawda w tej grze rosną (ale liniowo, nie ekspotencjalnie), nie ma to aż tak wielkiego znaczenia (ze względu na sidekicking) jak wejdziesz do low-level zony, to gra automatycznie zmniejszy wszystkie twoje statystyki do odpowiedniego poziomu, więc nawet mając ten 80-ty level nie będziesz w stanie one-shotować mobów z levela 2 gear ze zmaksowanymi statystykami odpowiednio do levela jest śmiesznie łatwy do zdobycia, wystarczy udać się do odpowiedniego merchanta i takowy zakupić (to co jest trudne do zdobycia w tej grze, to skiny na gear, a nie statystyki na gear) 2. uważają leveling za obowiązek, który trzeba szybko odbębnić, żeby dostać się do mitycznego end-game, gdzie zgodnie z panującą modą zaczyna się zabawa w tej grze end-game tak naprawdę nie istnieje (i nie jest to żadna tajemnica), albo jak kto woli zaczyna się od poziomu 1 zawiodą się srodze ci, którzy wystartują jak z bicza strzelił i osiągną poziom 80-ty w ciągu tygodnia (w ciągu beta weekendów kilku osobom się to udało!) licząc na to, że czeka na nich tam jakaś nagroda, albo end-game. Nie, pędząc na wariata do 80-tki prawdopodobnie po prostu ominąłeś 95% procent całej gry (czyli 95% end-game :P) kolejny zawód przeżyją osoby nastawione na rajdy, rajdy w tej grze nie istnieją, i jak wynika z wypowiedzi devsów - nigdy nie zaistnieją, najbliższą formą rozgrywki podobną do rajdów są ciągi dynamicznych eventów (pojedyńcze eventy, które następują po sobie, żeby zakończyć się jakąś epicką walka z bossem, albo otwarciem na jakiś czas mini-dunga dostępnego dla wszystkich osób będących w grze), to co się jednak raiderom w tym już nie podoba, to fakt, że są to eventy w pełni publiczne dostępne dla każdego, kto ma aktualnie ochotę 3. Osoby, które nie lubią gier zręcznościowych gra się w to czasem bardziej jak w FPS/bijatykę/action-RPG niż w standardowe MMO, do jakiego ludzie są przyzwyczajeni gra wymaga od gracza pozostawania w ciągłym ruchu, odpowiedniego pozycjonowania (i patrzenia pod nogi, czy nie włazi się przypadkiem w jakieś AoE), używania uników (mechanizm Dodge) i używania odpowiednich skilli w odpowiednim czasie (a nie jak wiele osób robi, odpalania jak najszybciej wszystkiego, co zeszło z cooldowna) przy tym wszystkim gra jest wymagająca i nie wybacza porażek (o czym każdy, kto grał się już chyba przekonał i to w bardzo bolesny sposób) w skrócie: stoisz w miejscu/nie używasz uników/próbujesz robić za tanka zbierając damage/liczysz, że ktoś cię wyleczy = jesteś martwy używasz skilli jak leci, bo są akurat na cooldownie = jesteś martwy, bo użyłeś skilla kiedy nie musiałeś, a następny atak był tym dużym, który należało zniwelować i nie miałeś jak tego zrobić (albo walka trwa dłużej, bo nie wykorzystałeś odpowiednio synergii miedzy skillami zarówno swoimi jak i graczy z drużyny) wlazłeś w obramowane na czerwono kółko (wrogie AoE) = zależy kto to AoE postawił i ile zostało ci życia, ale jeśli postawił to veteran/champion albo masz mało życia, to można uznać, że jesteś martwy (na pewno jesteś martwy, jeśli to AoE postawił legendary mob) 4. Osoby, które uważają tak zwane holy-trinity (tank/dps/healer) na najlepszą rzecz po krojonym chlebie w tej grze holy-trinity nie istnieje, naprawdę, wiele osób próbowało (na youtube można nawet znaleźć filmiki na których ludzie próbują, i co z tych prób wynikło -> bolesne zejście) jeśli uwielbiasz grać jako dedykowany healer/tank, i nie potrafisz sobie wyobrazić siebie grającego w inny sposób, to możesz się mocno rozczarować zasadniczo owszem, są w grze skille, które pozwalają na unikanie/przekierowywanie/niwelowanie obrażeń, z tym, że zwykle są na sporym cooldownie, co powoduje, że jesteś w stanie przetrwać 2-3 uderzenia, po czym schodzisz na półtora metra stali w bebechach podobnie sprawa ma się z leczeniem, owszem są skille, które działają jako AoE heal, ale ponownie jest ich mało, są na sporym cooldownie i co najważniejsze leczą tyle, co kot napłakał, więc jak ktoś liczy na to, że ktoś z drużyny będzie go leczył, to równie dobrze może się od razu położyc i dać zarżnąć, najlepszy dostępny w grze heal, to ZAWSZE SELF-HEAL (dobrze o tym pamiętać i nauczyć się odpowiednio używać) walka polega na ciągłym unikaniu ciosów, doskokach-odskokach, zmienianiu pozycji, rotacji w drużynie, używania skilli w newralgicznych momentach (nie używa się skilli blokujących obrazenia zwykłych ataków, używa się ich, kiedy nadchodzi naprawdę mocny atak, który potrafi zdjąć całą żywotność za jednym zamachem) i utylizacji kombosów (różne skille ze sobą połączone dają różne efekty dodatkowe) 5. Osoby które na sam dźwięk określenia "cash shop" uciekają jak najdalej prawda jest taka, że w sklepiku poza strojami miejskimi (skierowanymi głównie do graczy RP), miniaturkami, standardowymi dodatkowymi miejscami na postacie/rozszerzeniami banku, migracjami postaci na inny serwer, nie ma NIC, co dawałoby większą moc naszej postaci w porównaniu z innymi graczami (same kosmetyczne sprawy), bądź nic co nie byłoby dostępne normalnie w grze (i wbrew pozorom dropuje tego całkiem sporo) dodatkowym plusem jest fakt, że jeśli nie chcesz płacić za rzeczy w sklepie ciężko zarobionymi pieniędzmi, możesz zakupić gemy od innych graczy w grze za walutę dostępną w grze (na zasadzie ktoś kupuje gemy, wystawia je na sprzedaż w domu aukcyjnym, ty masz niepotrzebny gold a chciałbyś coś ze sklepu, więc kupujesz te gemy, ty masz gemy, za które nie dałeś ani złotówki i możesz za nie kupić co ci potrzeba ze sklepiku, drugi gracz ma twojego golda) ogólnie jak ktoś wie, jak funkcjonuje sklepik w GW1 (ci co grali, to wiedzą), to tu jest to na podobnej zasadzie nie jest to w żadnym razie sklepik jak RMAH Blizza, albo sklepiki w grach F2P opartych na gear-grindzie i powerze postaci, gdzie płaci się za faktyczny wzrost mocy w grze 6. Lubują się w setkach skilli na wielu paskach i/lub UI zajamujących pół ekranu skilli na raz na ekranie masz maksymalnie 14 (5 z broni, której aktualnie używasz, 1 self heal, 3 utility, 1 elite skill i dodatkowo 1-4 zależnych od profesji, jak attunements Elementalisty, czy tool belt Inżyniera) oczywiście nie są to wszystkie dostępne skille (bo można na przykład przełączyć broń na inną, podnieść broń improwizowaną z ziemi, przejść w Death Shroud - Nekromanta, przyzwać broń - Elementalista, itp. zmieniając pierwsze 5 skilli), ale na raz na ekranie nigdy nie będzie ich więcej niż 14 ogólnie jest podobnie jak w GW1, gdzie skilli do wyboru jest całkiem sporo (mniej niż w samym GW1, za to każdy skill jest na swój sposób unikalny i przydatny), ale na raz możesz użyć tylko kilku układając niejako talię kart jak w Magic The Gathering (często stosowane porównanie) interfejs jest mały, schludny i niejako stanowi bardziej tło do tego, co dzieje się w grze niż pierwszy plan, w odróżnieniu od niektórych przypadków gier, gdzie w zasadzie używa się głównie interfejsu do orientacji, co się w danym momencie dzieje Kto powinien być zadowolony? Osoby, kóre: 1. Lubią eksplorować świat w tej grze są całe tony ukrytych (naprawdę dobrze ukrytych i zazwyczaj trudno dostępnych) miejsc, w których na końcu czeka na śmiałka skrzynka wypełniona dobrami, albo rzadkie składniki do crafta do tego każdy rejon ma wydzielone interest points/waypoints i tak zwane hearts (które robią niejako za wskazówkę dla osob przyzwyczajonych do zwyczajowych MMO, gdzie najprawdopodobniej dzieje się coś ciekawego), zaliczenie wszystkich takich punktów na mapie regionu daje sporo expa i lootu w różnych rejonach świata można spotkać a to jakiegoś NPC, z którym można pogadać, a to interaktywny kawałek terenu, który dla przykładu może uruchomić jakiś specjalny event, który w inny sposób nigdy by się nie uruchomił 2. Lubią crafting i/lub gathering po pierwsze, wszystkie nody z materiałami dostępne w świecie są indywidualne dla każdego gracza (co znaczy, że nikt ci nie ukradnie noda z rzadkim surowcem tylko dlatego, że akurat walczysz z mobem, a jemu udało się przekraść) i za zbieranie dostaje się expa (co znaczy, że zbierać się bardzo opłaca, bo oprócz expa można surowce sprzedać w domu aukcyjnym) sam craft pozwala na zrobienie przedmiotów o tej samej mocy co dostępne w dowolny inny sposób (dungi, dynamic eventy, rare dropy), tyle, że wyglądające inaczej, no i oczywiście również daje expa (devsi twierdzą, że wytrenowanie wszystkich dyscyplin na maxa pozwala na wbicie maksymalnego poziomu bez odchodzenia od crafting station) 8 dyscyplin do wyuczenia, i można nauczyć się wszystkich na jednej postaci, z tym, że aktywne na raz mogą być tylko 2, a za przełączanie między nimi trzeba zapłacić w złocie (standardowa waluta w grze) tym więcej im wyższy poziom dyscypliny na jaką się przełączamy 3. Ważna jest dla nich kustomizacja postaci, chcą wyglądać unikalnie sposobów na odróżnienie się od innych graczy jest mnóstwo, poczynając od całkiem sporego wyboru dostępnych twarzy/fryzur/zarostu/tatuaży/budowy ciała/kształtu głowy, które można dodatkowo zmodyfikować za pomocą suwaków, przez około 400 różnych farb, którymi można pokolorować sprzęt (do 3 kolorów na jednym kawałku zbroi) na różnego rodzaju modelach/skinach sprzętu (które można nakładać na sprzęt nie tracąć statystyk za pomocą tzw. transmutation stones) ogolnie, tak jak w większości gier MMO klony nie są niczym niezwykłym, tak w tej nie zdarzyło mi się jeszcze spotkać 2 postaci, które by wyglądały tak samo 4. Są zainteresowane zgłębianiem lore, opowieścią, wątkiem fabularnym, imersją świat jest przebogaty, żyje swoim życiem (npc wędrują i prowadzą rozmowy, DE zmieniają świat dookoła), na każdym kroku napotykamy na jakiś element odwołujący się do lore (a to książka, którą można przeczytać, a to pomnik nawiązujący do poprzedniej części gry z tabliczką opisującą co to zacz, a to jakieś zapomniane ruiny, które gracze z pierwszej części mogą pamiętać) poziom artyzmu czasem zapiera dech w piersiach, ta gra naprawdę wygląda momentami jak na concept artach, a uroku dodaje odpowiednie udźwiękowienie (to samo miejsce w zależności od pory dnia/nocy wygląda i brzmi zupełnie inaczej) personal story - czyli najbliższy standardowym questom mechanizm gry - jest inne dla każdego w zależności od dokonywanych wyborów (dla przykładu, na 3 ludzkie postacie, które utworzyłem, dla każdej dokonałem innego wyboru podczas tworzenia postaci i personal story było diametralnie różne w każdym z tych przypadków, podobnie było z innymi rasami) 5. Lubią mechanikę z naciskiem na skill gracza (zdolności manualne, oraz znajomość klasy swojej i przeciwnika)+playstyle (build wspierający twój sposób gry jest tu znacznie skuteczniejszy, niż build uznawany za "TEN JEDEN BUILD" ale preferujący zupełnie inny sposób rozgrywki)+synergię (pomiędzy skillami gracza, i drużyny w jakiej się znajduje) w odróżnieniu od MMO, gdzie nacisk jest postawiony bardziej na gear+level+build postaci w grze biorąc pod uwagę, że sprzęt to w tej grze nie problem, twoja skuteczność jest głównie oparta na tym, jak ty sam jako gracz potrafisz grać, a nie na tym, czy posiadasz odpowiedni gear score, albo build, który daje najlepsze statystyczne wyniki (bo te statystyki niestety psuje całkowicie nieprzewidywalność walki, co z tego, że twój build pozwala na zabicie kogos w 2 trafieniach, skoro nie jesteś w stanie trafić? i dodam od razu, że jeśli masz build który pozwala ci na zabicie kogoś w 2 trafieniach, to niestety oznacza to, że sam giniesz w 2 trafieniach i poza damage nie potrafisz nic zrobić, bo użyłeś wszystkich skilli i traitów na zbudowanie damage, nie pozostawiając nic do obrony) 6. Tęsknią za trybem rozgrywki znanym z gry DAoC WvW (skrót używany dla World vs World vs World) jest twoim przyjacielem, 3 serwery przeciwko sobie w trwających 2-tygodnie bez przerwy walkach zamki i wieże strażnicze z możliwością rozbudowy i wywieszenia bannera gildii, machiny oblężnicze, dynamiczne eventy, otwarty dla wszystkich dungeon w samym środku mapy z pułapkami uruchamianymi przez graczy, przymierza gildii, ogólnie bajka 7. Mają mało czasu na granie, a nie widzi im się perspektywa płacenia miesięcznego abonamentu za kilka godzin gry w miesiącu i fakt, że posiadająć małą ilość czasu prawdopodobnie nigdy nie będą w stanie zakosztować end-game ta gra nie ma abonamentu, i o ile niektórzy moga powiedzieć "/care" i że to "żaden argument", to jednak jest to w moim odczuciu bardzo istotna sprawa kupujesz grę raz i logujesz się kiedy chcesz, nie płacąc abonamentu nie odczuwasz presji, nie czujesz potrzeby logowania się co dzień, żeby wydane pieniądze nie poszły na marne sidekick system i fakt, że gear łatwo zdobyć, a dynamiczne eventy są... dynamiczne i dzieją się cały czas bez względu na to, czy ktoś w pobliżu jest, czy nie, nie zostawia cię daleko w tyle za pozostałą częścia społeczności, jeśli nie grałeś przez jakiś czas rundka w sPvP (structured PvP) to ledwie 8-15 minut czasu i nie musisz do tego levelować, przenosisz się do MIST i od razu masz max level i max sprzęt, ustawiasz build i wskakujesz do gry nie przejmując się PvE, ani WvW przejście do WvW to również kwestia kilku kliknięć, od razu normalizuje ci statystyki do levela 80 (skilli, traitów i sprzętu używasz zgodnie z faktycznym levelem), podczepiasz się pod dowolną grupkę i lecisz zdobywać zamek, w każdej chwili możesz przerwać 8. Nastawiają się na e-sport i PvP, a nie są zainteresowane całym tym levelowaniem, PvE itp. jedyne co potrzeba, żeby wejść do MIST (zona, gdzie zbierają się gracze nastawieni na competitive PvP, są tam kukły treningowe, NPC z każdej profesji i moby championi/weterani na których można trenowac buildy) to ukończyć tutorial, co zajmuje maksymalnie pierwsze 15 minut gry tak jak pisałem w punkcie 7, w MIST korzystasz ze specjalnej wersji swojej postaci, dostępnej tylko tam i w rozgrywkach sPvP na specjalnych mapach do trybu rozgrywki typu conquest (8vs8 PUG, 5vs5 turnieje) ma się tu dostęp do wszystkich skilli, traitów, maksymalnego statystycznie sprzętu (za darmo), każdy jest na maksymalnym poziomie, decyduje tylko twój własny skill oczywiście i tu zdobywa się nagrody, którymi są unikalne skiny na sprzęt (zgadza się, tu też postać nie robi się silniejsza, wygląda tylko coraz bardziej epicko) 9. Osoby mające powyżej uszu kolejne klony WoW-a i wieloletnią oklepaną mechanikę to nie jest WoW, naprawdę, ta gra stoi tak daleko od WoW-a, jak tylko MMO może stać inne są założenia i fundamenty, na których gra bazuje, inne wykonanie, inna mechanika, gra jest po prostu inna dla jednych będzie to plus, dla innych minus Osobiście od siebie muszę powiedzieć, że nie żałuję ani złotówki wydanej na pre-purchase. Po raz pierwszy od dłuższego czasu pojawiła się gra, która mogę powiedzieć, że oferuje niby to samo (fantasy - jest; smoki - są; magia - jest; klasy - są; sprzęt - jest; levele - są; dungi - są; gathering/crafting - jest; skille/traity/rozwój postaci - jest;) ale w zupełnie inny sposób (dynamiczna, szybka walka, brak holy trinity, statyczne questy zastąpione dynamicznymi eventami, które naprawdę mają znaczenie i zmieniają świat naokoło, brak gear-threadmil, sidekicking powodujący, że nie ma kontentu, który staje się trywialny, eksploracja ma sens, gracze nie rywalizują między sobą o moby/surowce/sprzęt, tylko współpracują i im się to opłaca, PvP oparte na skillu, nie na sprzęcie i grindzie). Czy to rewolucja? Każdy musi osądzić sam, ja powiem tak: to pierwsza gra w moim życiu (a jestem po 30-tce, niejako w połowie do 40-tki a gram od czasów, kiedy gry polegały na sterowaniu dwoma kreskami odbijającymi piłeczkę na ekranie) po zagraniu w którą mam tak zwany syndrom odstawienia. Objawia się to tym, że nie jestem w stanie grać w nic innego. Przed pierwszym beta weekendem zagrywałem się kilkoma grami na raz, teraz, po paru ledwie minutach dowolnej gry po prostu ją wyłączam bo nie jest w stanie sprostać moim wymaganiom. Wszystkie gry, których spróbowałem po zagraniu w GW2 wydaja mi się wyblakłe, nijakie i bez polotu. W moim przypadku Arena Net trafiło w dziesiątkę, ale tak jak wspomniałem na samym początku, nie jest to gra dla każdego i wiele osób (szczególnie przyzwyczajonych i czerpiących satysfakcję z rozgrywki typu WoW) się nią zawiedzie, bo jest po prostu INNA.
  3. Mi możesz tłumaczyć do bólu Panie Lucas_the_Great. Sprzedaliście się. I to nie teraz MS, tylko już daaawno daaawno temu, kiedy zaczęliście "cenzurowac" wpisy (stara praktyka nie puszczania krytycznych wpisów albo wogóle, albo przez czas wystarczający, żeby się jakieś gówno sprzedało). A IE gówniany był, gówniany jest i gówniany pozostanie. I mówie to jako web developer pracujący w biznesie od parunastu lat. Dla mnie IE9 jest 100 lat za konkurencją i pozostanie na zawsze przeglądarką, z którą ZAWSZE są problemy. Przeglądarką, która w zależności od wersji nie obsługuje/źle obsługuje różne rzeczy. MS sie nigdy nie nauczy, a wy już dawno tylko za kasą pędzicie, dlatego przestałem u was kupować.
  4. No tak, znowu Cenega... Brawa dla NAJGORSZEGO wydawcy w naszym kraju. Aż dziw bierze, że jeszcze nie splajtowali (czego im życzę z całego serca). Jedna dobra rzecz, że dzięki nim zacząłem sobie gry sprowadzać zza granicy, co o dziwo wychodzi mi taniej, niż zakup w rodzimych sklepach xD (i oszczędza mi późniejszego użerania się z lokalnymi oszołomami).
  5. Szczerze nie rozumiem fenomenu Mass Effect. Tak jak wczesniejsze gry Bioware lubilem, tak Mass Effect byl pierwsza gra w mojej historii (gier wogole), ktorej po prostu nie przeszedlem (a, ze mlody juz nie jestem, to i gier w swoim zyciu przeszedlem sporo), bo mnie znudzila... Widac jakis dziwny jestem
  6. Sunatet

    Risen - recenzja

    @diablo787 32 godzinki ?? JAK ?? Ja w to gralem dobre 80 zanim skonczylem! I jestem pewien, ze zrobilem kazdego mozliwego questa, znalazlem kazde ukryte pomieszczenie w kazdym lochu (moj rekord to chyba 5, czy 6 secretow w ktoryms tam lochu, ale dokladnie przeklikalem wszystkie sciany) i ubilem wszystko co bylo do ubicia. Dobilem do levela 29, ale sadze, ze i do 30 sie spokojnie da. Co do grywalnosci, to nie wiem jak wy panowie, ale ja wsiaklem po prostu. Dawno juz nie gralem w nic tak dobrego :D Wlasnie planuje kolejne przejscie, tym razem po przeciwnej stronie barykady :D
  7. Sunatet

    Risen - recenzja

    Właśnie zacząłem 3 akt i muszę powiedzieć, że od czasu G2 z dodatkiem NOTR żadna gra mnie tak do komputera nie przykuła, jak Risen. Gra jest absolutnie genialna. Przed chwilą z ciężkim sercem ją wyłączyłem, bo niestety spać też kiedyś trzeba ;P Niesamowity klimat i syndromy "jeszcze tylko jeden quest", "jeszcze tylko 5 minut". Jak dla mnie pełna rehabilitacja studia Piranha po zwalonym G3. Oby więcej takich gier, bo ostatnimi czasy zacząłem tracić nadzieję, że przyjdzie mi jeszcze zagrać w coś ciekawego.
  8. Sunatet

    Zobacz gameplay z gry Risen

    Szlag, cenega to wydaje?? No to trzeba będzie zamówić za granica (bo ja od tych partaczy z cenegi w życiu nic już nie kupię)...
  9. Sunatet

    Zobacz gameplay z gry Risen

    A mnie dla odmiany filmiki sie podobaly. Poczulem klimat, a to dla mnie najwazniejsze, w przeciwienstwie do grafiki, ktora ma znaczenie drugorzedne. Jesli Risen bedzie mial fabule jak G1 i G2 i w przeciwienstwie do G3 bedzie mial zoptymalizowany silnik z jak najmniejsza liczba baboli, to zagram z prawdziwa przyjemnoscia.
  10. Ja na szczescie nie mam problemow z dubbingiem, bo wielkokrotnie zawiedziony poziomem spolszczenia, a juz cenega jako caloscia wogole, od dawna zamawiam za granica w sprawdzonym sklepie www.sendit.com :D Co ciekawe gry z oplata za dostawe wychodza mi taniej, niz kupowane chocby w pobliskim empiku ;P A na Risen czekam z niecierplowoscia i wielka nadzieja, ze po raz koleny poczuje klimat Gothika czesci 2 z dodatkiem Noc Kruka :D
  11. Szczerze powiedziawszy to grafika nie ma dla mnie znaczenia. Za to ma duze znaczenie fakt, ze jowood srowood wielokrotnie wczesniej wypinal sie na graczy, dlatego tez moze sie ze swoim G4 w D..E ugryzc. Risena kupie, o ile nie bede po uszy zakopany w MMO na ktore czekam, G4 nie kupie chocby bylo ostatnia gra na ziemi i od tego moje zycie zalezalo.
  12. Nie twierdze, ze Blizz zmusza wszystkich do czegos za co sa odpowiedzialni tworcy wlasnych gier, twierdze ze Blizz pokazal wszystkim, gdzie lezy kasa, i ze wszyscy sie na nia rzucili, co powoduje, ze nowych pomyslow jest malo, lub brak. Blizzard to zaczal po prostu, wywolal lawine, powodz, nazwij to jak chcesz. To jest prawdziwe tylko w theme parku, w sandoxie to gracze tworza historie swiata, owszem ma on jakies poczatki, wiadomo, swiat musi miec rece i nogi, ale to gracze decyduja, jak sie dalsza historia potoczy, nie sa skazani na "opowiedziana historie". Moj blad, zle Cie tu zrozumialem, ale niewiele to zmienia, bo w momencie, gdy ktos taki przedmiot znajdzie, to od razu bedzie go mozna rozlozyc i zaczac produkowac, wiec bedzie ogolnie rzecz biorac dostepny, ale nikt go nie bedzie farmowal, albo koniecznie za nim biegal, bo taki przedmiot nie bedzie az o tyle lepszy niz przykladowo epic od rare, bedzie odrobinke lepszy. Jak dla mnie sandboxy maja jedna wade zasadnicza. Gracze i stopien ich wplywu na swiat czynia go dosc niepewnym. W miejscu, gdzie jednego dnia znajdowalo sie przyjazne miasto nastepnego dnia moga znajdowac sie ruiny, albo miasto wrogiej gildii. Ale to czyni jednoczesnie gre ciekawa i niepowtarzalna. Nie ma 2 serverow, gdzie swiat jest taki sam, gdzie historia toczy sie w tym samym kierunku. To nie odbiorcy sa winni, tylko wlasnie producenci, ktorzy ciagle powielaja schematy uwalajac wszelkie nowinki i swierze pomysly. Odbiorcy sie po prostu juz przyzwyczaili i w duzej mierze nie widza w tym nic zlego. Ja widze jedna dobra na dzien dzisiejszy, najwieksze gnioty i zwiazane z nimi firmy padaja, a ludzie powoli zaczynaja miec dosc klonow i zaczynaja szukac czegos nowego. I tu jest wlasnie szansa dla sandboxow :D To moze tak, poziom tego co widzialem na czacie powoduje, ze nie chce mi sie wierzyc, aby podobne wypowiedzi byly dzielem osobnikow doroslych. Statystyk nie mam. Doswiadczenia wlasne i grajacych znajomych. W powyzszym sie zgubilem niestety... Jak napisalem, nie zamierzam dyskutowac na temat Mortala (predzej o Ultimie, w ktorej to wszystko o czym mowie dziala od ponad 10 lat, a ludzie nadal w to graja, pomimo antycznej grafiki i nieprzyjaznego interfejsu). Ale o sandboxach i skill based owszem :D Chodzi mi tu bardziej o idee, a nie konkretny tytul.
  13. Nigdzie nie napisalem, ze uwazam kogokolwiek za idiote, wypraszam zobie takie odzywki, mam juz swoje lata i w zadne gowniarskie zagrania bawic sie nie bede. I owszem, myslalem nad klasami bardzo duzo, ale nie jestem pewien, czy ty pomyslales i czy czytales moje poprzednie posty i wiesz o czym toczy sie dyskusja. Chyba lepiej najpierw przeczytaj reszte moich postow, a pozniej dowiedz sie na czym polegaja zalozenia skill based (np to, ze masz cap na sume skilli, a do tego sa one ze soba powiazane, czyli jeden skill wymaga innego odpowiednio rozwinietego, i ze zawsze dopasowujesz skille do swojego stylu gry, bo inaczej czeka cie przykra niespodzianka, jak sprobujesz zastosowac "optymalny zestaw skilli", ktory nie odpowiada Twojemu stylow, pomijajac fakt, ze optymalne zestawy skilli stosuje sie wlasnie w grach class based, bo w skill based to nie dzialai), a pozniej zmien ton, bo takiej dyskusji prowadzic nie zamierzam i wszelkie nastepne Twoje posty bede najzwyczajniej w swiecie ignorowal.
  14. TTBoS: sorki, ze tak pozno odpisuje, ale wlasnie wrocilem z urlopu Owszem kazda gra ma swoje limity, ale ja mowie o "sztucznych" ograniczeniach typu: "jak grasz jakas klasa, to juz nie mozesz uzyc zadnego skilla, ktory nie znajduje sie na liscie tej klasy", albo "nie mozesz wziac do reki 2-recznej maczugi, bo nie masz skilla" (ja rozumiem, ze ktos sie moze nie umiec posluzyc maczuga, bo jej nigdy nie uzywal, ale zeby nie mogl jej wziac do reki ?? HALO). Przyklad z ograniczeniem wyboru ras, jest tu co najmniej nie na miejscu, i jest po prostu smieszny, mogles wymyslec cos lepszego. Epaxy?? Itemy, ktore bedzie mozna bedzie robic tylko raz?? Farmienie rzadkich skladnikow?? Moge wiedziec skad masz takie informacje?? (linka poprosze) Na tyle ile mi wiadomo, nie bedzie ZADNEGO farmienia, a wszelkie itemy (rowniez te niby "unikatowe"), ktore znajdziesz mozesz rozlozyc, nauczyc sie ich robic i robic w dowolnej ilosci (ograniczonych oczywiscie skladnikami, aczkolwiek nic mi nie wiadomo, zeby bylo je trzeba jakos farmowac). I nie bedzie to zaden Epax (kolejny wymysl Blizza), zwiekszajacy statsy czy skille, tylko np. bron, ktora po prostu bedzie lepiej wywazona, lzejsza, szybsza, czy tez bedzie zzerac mniej staminy przy machaniu. To jest podstawa gier sandboxowych, ze ekwipunek musi byc latwo dostepny i nie moze dawac jakiejs kosmicznej przewagi, czy bonusow do statsow. Zaden nawet najlepszy ekwipunek nie zrobi z ciebie polboga (jak to sie dzieje w theme parkach) i zaden ci nie pomoze, jesli po prostu bedziesz mial slabo rozwiniete skille i nie bedziesz posiadal odpowienich umiejetnosci jako gracz. Ekwipunek dostosowujesz do swojego stylu gry, a nie dla statsow, ktore ci zwieksza. I jak juz powiedzialem wczesniej nikt takim ekwipunkiem szpanowac przed bankiem nie bedzie, bo po pierwsze taki ekwipuntk nie bedzie swiecic, ani nic w tym stylu i zasadniczo bedzie sie tylko odrobine roznic wygladem (np. ladniejsze zdobienia), a po drugie robiac cos takiego zaklada sobie po prostu petle na szyje, i straci ten ekwipunek zaraz po wyjsciu z miasta, a jak kogos wkurzy to i w miescie. Owszem WoW jest diabelnie grywalny, ale jak dla mnie do pewnego momentu, i jednoczesnie ograniczony do bolu, podobnie jak pozostale theme parki. I zostawmy moze juz temat jaki Mortal bedzie, lub nie, podalem ta gre tylko i wylacznie jako przyklad typu gry sandboxowej, wiec dalej proponuje uzywac terminow sandbox i skill-based (jako przyklady Mortal, Ultima, Darkfall z tych najbardziej chyba znanych, po to, zeby bylo wiadomo o czym mowie) w przeciwienstwie do theme parka, farmy i klass based (WoW, i cala armia jego klonow - szczegolnie azjatyckich w stylu Lineage i ostatnio wypuszczonego Aion). Naprawde nie chce tu gdybac na temat, jaka dana gra bedzie w przyszlosci i czy PvP jest fajne, czy nie, staram sie tu skupic na ograniczeniach w rozgrywce, trzepaniu kasy, robieniu klonow i powielaniu schematow. Wybacz, ale jestes najlepszym przykladem tego, ze jednak przyzwyczail wlasnie konsumentow, a producenci widza, ze konsumenci zostali przyzwyczajeni, robia sztampe hurtowo i ona sie owszem sprzedaje (co jest dobre, bo napedza rynek i jest zle, bo stopuje nowe pomysly - zawsze latwiej trzepac kase na czyms juz sprawdzonym, niz wymyslec cos nowego) bo konsumenci sa tak przyzwyczejeni, ze czesto nie zdaja sobie nawet sprawy, ze cos moze wygladac inaczej. >Dodam tylko od siebie że to co dla ciebie jest bajeczką to dla 15mln ludzi jest czymś o wiele ważniejsze niż >realizm w grze ;) To nie bylo do mnie, ale nie moge sie oprzec pokusie, zeby odpisac, te 15 milionow, czy jakkolwiek to w 90% dzieciaki, ktore jak wiadomo kupia wszystko, co im wcisnie marketing i co jest modne, bo koledzy tez maja, a placa rodzice :P
  15. TTBoS - znowu musze sprostowac i sie nie zgodzic Sztuczne ograniczenia nie sa normalne, to jest cos, do czego zostalismy przyzwyczajeni, bo tak bylo latwiej zrobic gre. Poza tym, ja nie mowie tu o tym zeby grac jedna "klasa" (to tez jest sztuczny wymysl, bo w pelni skillbased grze nie ma czegos takiego jak klasy per se) i miec wszystko. To zadna frajda a do tego kompletnie psuje balans gry. Cos takiego jak grac jedna "klasa" i miec wszystko moze sie sprawdzic jedynie w grach single player typu Oblivion. I tutaj pozwole sobie jeszcze jeden zarzut wytoczyc przeciw Blizzowi. Spowodowal, ze ludzie tak sie przyzwyczaili do WoWa, ze wydaje im sie, ze wszystkie gry wlasnie takie powinny byc, ze zalozenia Theme Parka sa jedynymi slusznymi. Z klasami, oparte na farmie, pelne instancji i rajdow, ktore sie robi przez kilka miechow non stop do znudzenia, a pozniej jeszcze troche. Ok, wiekszosci grajacych to odpowiada, graja i sa zadowoleni (szczesciarze, normalnie im zazdroszcze, maja zajecie a ja musze szukac :/) Ale jest jeszcze inny rodzaj gier, calkowicie odmienny w zalozeniach, to gry sandboxowe. Spojrz na Ultime, tam nie ma klas, zadnych, sa tylko skille. To co cie definiuje i odroznia od innych to skille, ktore sobie wybrales i wytrenowales. Na skille jest jeden wspolny cap. W Ultimie jest tak, ze suma wszystkich twoich skilli nie moze przekroczyc 700%, nie ma absolutnie zadnej mozliwosci nauczyc sie wszystkiego. Ale to ty decydujesz, czego i w jakim stopniu sie nauczysz. Gra ci nie mowi, ze teraz grasz magiem i mag moze uzywac tylko takiego sprzetu i tylko takich skilli i czarow. TY decydujesz. Co do Mortal Online, to nie zamierzam grac w niego dla PvP. Jak dla mnie PvP mogloby w nim wogole nie byc, nie dbam o to. Zamierzam tego sprobowac , bo to jest wlasnie COS NOWEGO na zasniedzialym rynku (w zadnym wypadku nie twierdze, ze bedzie super hiper naj naj i wogole, tego nie wiem i sie nie dowiem, dopoki nie zagram, ale choci o ten powiew swierzosci). Dlatego, ze autorzy stawiaja sprawe jasno jaka ich gra bedzie i dla kogo i nie reklamuja jej jako cos super hiper najlepszego na rynku, tylko jako produkt, ktory ma w ich mniemaniu zapelnic konkretna nisze, sa szczerzy (czasem nawet do bolu, bo niektorym nawet powiedzieli na forum wprost, ze jak sie im ich gra nie podoba, to nie musza w nia grac, bo jest wiele innych gier na rynku). Dlatego, ze jest skillbased, jak wyzej to opisalem i dlatego ze caly content mam dostepny na dzien dobry, i nie musze czekac do 80-tego levela, zeby czegos sprobowac, podobnie, jak nie musze miec duzej gildii, zeby gdzies isc.Nie musze zbierac kumpli przez 2 godziny na 40-to osobowy rajd, wystarczy, ze sobie pojde w swiat sam, albo z 2-3 kumplami. Nie musze farmowac epixow, zeby cos w grze znaczyc (bo ich nie ma na szczescie, a gdyby byly, to czlowiek, ktory by sprobowal nimi szpanowac przed bankiem zostalby w ciagu 5 minut zarzniety, zgwalcony i doszczetnie ograbiony). Nie musze robic instancji, czy nudnych daily questow, zeby znalezc rzadkie wysokolevelowe skladniki (frozen orb sie klania i wysokolevelowe recepty), wystarczy, ze pojde do lasu. Poza tym, co kolwiek zrobie bedzie przydatne, w przeciwienstwie do crafta w WoWa, gdzie skladniki wymagane do wiekszosci recept sa tak ciezko dostepne i w tak chorych ilosciach, ze jak sie juz je zrobi, to jest sie kilka leveli powyzej itema i mozna go co najwyzej sprzedac, o ile na dzien dobry nie jest soulbound, w ktorym to przypadku jest juz tylko do wyrzucenia. Nie musze czekac do XX levela, zeby za gruba kase kupic mounta, wystarczy, ze go sobie zlapie i wytresuje, albo zrobi to jeden z moich kumpli. To wlasnie co napisalem powyzej rozumiem pod pojeciem nie narzucania mi stylu gry, i pod tym wzgledem wybacz, ale Blizz narzuca mi wszystko. Mowi mi jak mam grac, czym mam grac, gdzie mam grac i w jakim skladzie druzynowym mam grac.