genobis

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    24
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O genobis

  • Ranga
    Robotnik
  1. > > Schafer kiedyś wspomniał w wywiadzie, że jeden patch na konsole to koszt 40 000$. > To rzeczywiście cholernie wysokie frycowe dla Microsoftu... > > > Teraz od tego co mu Fez z tych 200 000 sprzedanych kopii przyniósł Fishowi odejmij > > prowizję dla MS, podatki i roczny koszt samego życia. Nie wiem czy tak dużo zostanie. > > Owszem, może majątku nie zarobią, ale IMHO powinni wkalulowywać koszt późniejszych patchy > w finalną cenę produktu. A jak nie, to powinni zmienić branżę lub wydawać gry tylko na > Steam/GOG. > Kto wie, czy tak się nie stanie? Tym bardziej, że może się okazać, że na Steamie 200k "pęknie" znacznie szybciej.
  2. Trudno się nie zgodzić. To, że W2 jest grywalne w niskich detalach na GF8800 - karcie już wtedy kilkuletniej - to tak naprawdę dobry wynik. No i przede wszystkim - nawet na tych niskich ustawieniach wyglądało to wszystko całkiem przyzwoicie. To, że grafika w grze się w miarę skaluje, a jednocześnie potrafi wykorzystać możliwości mocniejszych maszynek, to ogromny plus. Ostatnie czasy nas przyzwyczaiły do czegoś innego (wysokie ustawienia i 120 klatek na sekundę na mocnych maszynach, a jakość ta sama co na budżetowych zestawach) , ale to już nie wina twórców gry. A czy ładna grafika jest ważna? Pewnie, że jest ważna! Wszyscy lubią ładną grafikę, nawet jeśli im na niej aż tak nie zależy i mogliby się obyć :P
  3. Dobre :D Rzeczywiście ciekawy pomysł, szkoda, że się nie zdecydowali ;) Grę pewnie kupię, ale na tę edycję chyba się jednak nie zdecyduję (chociaż zobaczymy co zaproponuje gram... ;) ). Mam tylko nadzieję, że DLC będzie można w razie czego zakupić osobno.
  4. To znaczy z czym przegiął? Z użyciem słowa "idioci"? Bo to jedyne w jego wypowiedzi, co można określić jako obraźliwe - aczkolwiek biorąc pod uwagę kontekst, to też żaden extreme. Owszem, ostro się wypowiedział, ale oskarżenie o brak obiektywizmu jest bardzo poważne i myślę, że jednak miał prawo tak zareagować.
  5. genobis

    Rage nie zapewnia nadmiernej wolności

    Może chodzi o jakieś rozwiązanie à la Mass Effect? Tam w obu częściach można wybierać kolejność zadań i historia w miarę trzyma się kupy, a to w końcu RPG (powiedzmy :D ), w strzelaninie to powinno być nawet łatwiejsze.
  6. Jest, albo raczej był. W końcu udało mi się wysłać wiadomość :)
  7. @Vexilium: czy jest jakiś inny sposób skontaktowania się z Wami niż przez formularz kontaktowy, który nie działa?
  8. Mnie również się podoba, już teraz jest, masa ciekawych informacji. Wysoki poziom merytoryczny, ładna oprawa... gratuluję startupu :)
  9. E tam, mi się chce ;-) Bez komentarza - to mój główny zarzut, więc się zgadzam. Nasze działania przekładają się na rozgrywkę i wprowadzają do świata gry drobne, ale w sumie zauważalne zmiany. Jeśli chodzi o finał - typową cechą większości gier jest to, że pod koniec prowadzą nas w jedno miejsce i choć zakończenie może się nieco różnić, to jednak przebiega wg ustalonego schematu. Wspomnę jeszcze o tym w dalszej części posta. Fabuła tej gry to i mi się takie podejście nawet podoba, bo jest dość nietypowe, ale fabuła rzeczywiście staje się przez to niejednolita oczywiście nie każdemu musi pasować. Retcony (też nie znam dobrego polskiego odpowiednika) zrobione z głową są OK, zmiana wyglądu qunari mi się podobała, , nie wiem natomiast ? Nie grałem w DA:Przebudzenie, więc może coś mnie ominęło. W każdym razie akurat pod tym względem nic mnie nie drażniło, czy mógłbyś rozwinąć myśl? No, to już zdecydowanie jest kwestia gustu. Pewnie, literackie wyżyny to to nie są, ale jednak te postacie potrafią w ten czy inny sposób zaskoczyć i miewają swoje cele, swoje sprawy i swoje tajemnice, a to jest znacznie więcej niż w większości gier w które dotąd grałem. Dasz radę podać przykład gry, w której drużyna nie sprawia na Tobie "papierowego" wrażenia? Co do Andersa - rzeczywiście dość trudno polubić tego gościa, szczególnie jeśli , z drugiej strony . Dlaczego piszesz, że jest narzucony? Też na początku ten podział mnie raził, ale potem się do niego przyzwyczaiłem i nawet mi się to podoba. I tak w większości wypadków człowiek się decyduje na jakiś styl gry, więc da się to przeboleć, a sporo to porządkuje zarówno w przypadku głównej postaci, jak i bohaterów dodatkowych - każdy ma swoją "rolę". Większość pozostałych zmian mi się podoba - zniknięcie umiejętności w tej postaci w jakiej były w DA:O powitałem z ulgą. Tarcza w końcu się do czegoś nadaje - nie tylko do walenia przeciwnika odpowiednio 1, 2, 3 i 4 razy ;) Podobnie miecz dwuręczny - fakt, wywijają nim aż za mocno, ale w DA:O tempo walki tą bronią było aż przerażająco ślamazarne i w zasadzie nie oferowała nic ciekawego oprócz paru biernych umiejętności i zadania mocnego ciosu na kilka sposobów, teraz przynajmniej coś się dzieje. No, jest Bethany, Marethari i na upartego Merrill (której zachowania od biedy można wytłumaczyć naiwnością), ale fakt: trudno znaleźć pozytywną postać maga. W pierwszej części gry było to lepiej zrównoważone. Podejście developerów było OK. Podejście wydawcy było karygodne. Gra została wydana w iście ekspresowym tempie, ale kilka dodatkowych miesięcy w produkcji na pewno dobrze by jej zrobiło. EDIT:
  10. To nieprawda. W tej chwili dostępnych jest 5 płatnych DLC (w kolejności wydania) * The Exiled Prince (11 marca - premiera) * The Black Emporium (11 marca - premiera) * All-Class Item Pack (kilka tygodni po premierze) * Legacy (wakacje 2011) * All-Class Item Pack II (koniec sierpnia) Sprzętu dla pojedynczych klas nie liczę, bo te zawarte są odpowiednio w 1 i 2 item packu. Zdaję sobie sprawę, że dwa pierwsze z tej listy były dodane do Signature Edition (na którą zresztą się załapałem), ale w żaden nie sprawia to, że można je traktować jako darmowe, bo nie dostanie ich bezpłatnie nikt, kto kupił grę po 11 stycznia 2011. 5 DLC w ciągu pół roku, kosztujących łącznie 2960 punktów BW, czyli ponad 100 zł, to według mnie całkiem sporo. A do mojego powyższego postu mogę dodać, że wkurzały mnie jeszcze niektóre walki z bossami - niby nie wymagające, ale strasznie żmudne, np. smoka tłukłem na najniższym poziomie trudności, a i tak zeszło coś około 10 minut ;) Na szczęście nie było takich sytuacji dużo, a już finałowe walki mi się podobały.
  11. Właśnie przechodzę tę grę po raz drugi i wciąż zastanawiam się, co tak naprawdę jest z nią nie tak. Pisałem już na ten temat kilka miesięcy temu: http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=67123&pid=14 i w sumie nie zmieniłem zdania: przeszkadzają mi głównie powtarzające się lokacje oraz hordy respawnujących się z powietrza wrogów. Cała reszta - czasem lepiej, czasem gorzej, ale trzyma stały, przyzwoity poziom. Wiele, wiele rzeczy, ze szczególnym naciskiem na walkę i rozwój postaci, rozwiązano lepiej niż w DA:O. Fabuła jest fajna (w końcu nie ratujemy ani siebie, ani świata), postacie z drużyny całkiem udatnie stwarzają pozory posiadania własnego życia, własnych spraw i własnych poglądów. Do tego styl gry mocno upodobniony do Mass Effect - mieszanka wybuchowa która musi się sprzedać. Musi? Pewnie BW wciąż zachodzi w głowę, co właściwie poszło nie tak. Może niektórym gra kojarzy się ze skokiem na kasę? Recykling lokacji i powtarzające się modele przedmiotów powodują brzydki odorek budżetowości. Do tego coś, co nie powinno wpływać na ocenę podstawowej gry, ale siłą rzeczy wpływa: stos promocyjnych przedmiotów na starcie, fakt wycięcia Sebastiana i jego misji do płatnego dodatku oraz zalew płatnych DLC już po premierze. W ME 2 też było 0-day DLC (Zaeed), ale było ono dostępne za darmo. Z kolei DA:O fajnie rozwiązało kwestię dodatkowych przedmiotów: nadal trzeba było je kupić (już za pieniądze z gry) albo zdobyć, dzięki czemu nie rozwalał się balans rozgrywki. A żeby było na temat - fabularnie brzmi rzeczywiście podobnie do Kasumi, ale zobaczymy jak będzie w praniu. W świetle wspomnianej powtarzalności każde rozszerzenie tej gry o nowe elementy na pewno zadziała na jej korzyść. Jeżeli kiedyś zdecyduję się podejść do niej po raz trzeci, to aby urozmaicić sobie zabawę zapewne skorzystam z DLC które do tego czasu wyjdą. @Crask: "Oczywiście nie zagram, bo Dragon Age 2 to jedna z najgorszych gier z jakimi miałem kiedykolwiek kontakt." A umiesz powiedzieć dlaczego? Pytam poważnie, bez żadnej złośliwości, co właściwie wpłynęło na tak negatywną ocenę gry z Twojej strony? Coś oprócz tego, co napisałem wyżej? Ta gra raczej w moim TOP 10 nie wyląduje, ale nie powiem - przynosi mi całkiem sporo frajdy.
  12. Aż chciałoby się spytać: "znowu" :)? Trochę szkoda, bo poprzednia szata graficzna, tzn. ta która była teraz, podobała mi się jednak bardziej. Tym niemniej PK to moja ulubiona seria wydań - świetne wydania wcale nie takich starych gier w bardzo atrakcyjnych cenach. Chyba w ramach uczczenia nowej odsłony serii skuszę się na TW II :)
  13. W ogromnej większości gier RPG niszczenie ekwipunku nie występuje. I bardzo dobrze - tam, gdzie się to dzieje, jest to bardzo kłopotliwe i w dużym stopniu psujące, przynajmniej mnie, przyjemność zabawy.
  14. RPG, szczególnie tego typu, ogólnie cieszą się średnim powodzeniem. Pewnie, mogłoby być lepiej, ale w mojej ocenie W2 mimo wszystko aż taki super nie jest. Na pewno lepszy od DA2, ale już Skyrim może być bardzo groźnym konkurentem do tytułu RPG roku. @Bambusek - masz rację, ale jednak nie wszystkie tytuły mają szansę się przebić przy tak zawężonym targecie.
  15. @gienek1: Niestety może powtórzyć się historia z W1: ochy i achy recenzentów i przeciętna (jak na grę AAA) sprzedaż. Inna sprawa, że dopóki nie ma wersji konsolowej, trudno o sensowna interpretację. Tytuły stricte PC-towe mają na starcie przerąbane i tyle. @amsterdam: Teraz zobaczyłem Twojego posta. 5 miejsce to akurat nie tak źle.