dave03

Z tym nowym TES-em to Bethesda jest w dość trudnej sytuacji. Wydany przez nich Fallout 4 okazał się co prawda sukcesem sprzedażowym (znana marka zrobiła swoje), ale już jeśli chodzi o nagrody branżowe to tak różowo nie było - większość zgarnął wydany w tym samym roku Wiedźmin 3. Tego się na pewno nie spodziewali. Dużo graczy też narzekało. Oficjalnie nikt tego nie powiedział, ale dla Beci to była porażka, że największe nagrody nie trafiły w ich ręce. Wniosek z tego jest taki, że tym razem zespół Bethesdy musi się bardziej postarać, bo naprawdę mają dużo do stracenia i drugi raz znana marka może już nawet nie wystarczyć do sukcesu komercyjnego. A co muszą zrobić? Przede wszystkim zmienić w końcu silnik gry.

Jeśli mam być szczery to słabo to widzę. Wczoraj właściwie przez przypadek tu zajrzałem i jak zobaczyłem, że coś się końcu zmieniło to aż z ciekawości napisałem, żeby sprawdzić jak to wszystko wygląda w praktyce. No więc jest zdecydowana poprawa ale... wydaje mi się że na to już jest niestety za późno. Większość starych czytelników odeszła (a to chyba na nich całą ta "zabawa" się opierała), nowych zaś w obecnych czasach na dłuższą metę pozyskać bardzo trudno, bo FB i tym podobne wynalazki robią swoje. Oczywiście, będą się takowi pojawiać, ale co z tego skoro większość z nich po napisaniu posta czy dwóch więcej razy już się tu już nie udzieli? Widzę jednak, że kilku weteranów zaczęło tu ponownie zaglądać i pisać, ale to może być zbyt mało aby to wszystko na poważnie rozkręcić ponownie. No ale zobaczymy. Sam mogę tutaj wpadać i coś napisać (choć już na pewno nie w takim wymiarze jak dawniej), bo sentyment do tego miejsca jednak pozostał i chciałoby się, oby to miejsce jednak przetrwało, ale jest to wszystko uzależnione od tego jaki ruch tu będzie panował.

A tych Mass Efect nie masz przypadkiem nie na Uplay a na Origin? A co się tyczy tej paczki to mam z niej już wszystko, więc dziś nic dla mnie nie było. Inna sprawa, że wątpię w to, abym kiedykolwiek zagrał w The Crew czy FarCry: Blood Dragon. Ciekawe tylko co z Raymanem Legends, który chyba też miał zostać udostępniony. W niego akurat bym sobie w wolnej chwili pograł. PS. Widzę że wiele się tu zmieniło od mojego ostatniego pobytu w tym miejscu.

>To odejście Hacketta >sprawiło, że zespół nie mógł już grać tak skomplikowanych melodii, a przecież po odejściu >Gabriela nagrali dwie płyty utrzymane w stylu progresywnego rocka ( A Trick of the >Tail, Wind and the Wuthering ). Gdyby Hackett został to i Genesis poszło by w inną, starą stronę. No właśnie mam co do tego duże wątpliwości, bo już na "Wind and the Wuthering" gitara Hacketta była wyraźnie cofnięta do tyłu z czego zadowolony nie był. Nie jestem tego pewien na 100%, ale to chyba właśnie była przyczyna jego odejścia z zespołu. Inna sprawa to to, że mogli przecież zatrudnić w jego miejsce kogoś innego, zwłaszcza że podczas tras koncertowych i tak byli wspomagani przez muzyków sesyjnych. Także ja jakoś nie wierzę w to, że to odejście Hacketta spowodowało taką zmianę stylu grupy. Po prostu w pewnym momencie Collins zorientował się że taka chwytliwa muzyka lepiej się sprzedaje.

Nie przypadam jakoś za Collinsem solo ani tym bardziej za tym co wysmaży Stewart. Chociaż zawsze lubiłem Another Day In Paradise i In The Air Tonight, ale to wyjątki. Zresztą albumy które Phil nagrywał z Genesis w latach 80-tych też były - co tu sie oszukiwać - raczej słabe. Później było "We Can''t Dance" z 1991 roku które było już znacznie lepsze, ale i tam nie brakowało beznadziejnych kawałków. To głównie za sprawą Collinsa Genesis z ambitnego rockowego zespołu przerodził się w popową gwiazdę. A szkoda, bo pierwsze dwie płyty nagrane z nim jako frontmanem Genesis były bardzo obiecujące i dobrze rokowały na przyszłość. Marzyłby mi się powrót Genesis w składzie: Banks - Rutherford - Hackett - Collins - Wilson. Collins oczywiście tylko na perkusji, bo na niej gra wybornie :)

wRPG 1) The Elder Scrolls III: Morrowind (PC,2002) 2) The Elder Scrolls IV: Oblivion (PC, 2006) 3) The Elder Scrolls V: Skyrim (PC, 2011) 4) Neverwinter Nights (PC, 2002) 5) Vampire: The Masquerade - Bloodlines (PC, 2004) 6) Mass Effect (PC, 2008) 7) Risen (PC, 2009) 8) Deus Ex: Bunt Ludzkości (PC, 2011) 9) Star Wars: Knights of the Old Republic (PC, 2003) 10) Drankensang: The Dark eye (PC, 2008) I kilka zaległych fpsów jeśli jest jeszcze taka możliwość: 1) Return to Castle Wolfenstein (PC, 2001) 2) The Operative: No One Lives Forever (PC, 2000) 3) Call of Duty (PC, 2003) 4) Call of Duty 2 (PC, 2005) 5) Doom 3 (PC, 2004) 6) Medal of Honor: Allied Assault (PC, 2002) 7) Crisis: Warhead (PC, 2008) 8) Aliens vs Predator 2 (PC,2001) 9) Soldier of Fortune II: Double Helix (PC, 2002)

1. Command & Conquer: Generals [PC, 2003] 2. Command & Conquer: Red Alert 3 [PC, 2008] 3. Command & Conquer 3: Tiberium Wars [PC, 2007] 4. Rush For Berlin [PC, 2006] 5. Codename Panzers: Phase One [PC, 2004] 6. Soldiers: Heroes of the World War II [PC, 2004] 7. Company of Heroes [PC, 2006] 8. Company of Heroes: Opposing Fronts [PC, 2008] 9. WarCraft III: Reign of Chaos [PC, 2002] 10. Age of Empires III [PC,2005] 11. Commandos: Behind Enemy Lines [PC, 1998] 12. Commandos 2: Men of Courage [PC, 2001] 13. Spellforce: The Order of Dawn [PC, 2003]

To może pokażesz swąją kolekcje w stosownym miejscu: http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=19288&u=867 ;) Ale ja w ogóle na takową w tym przypadku nie liczyłem. Wolałbym żeby zrobili taką zniżkę np. na płyty Uriah Heep :) Podstawową wersję "The Endless River" sprzedawali zdaję się za 40zł. Niby nie tak dużo, ale opakowanie tej płyty mnie jakoś nie przekonuje, co do samej muzyki też mam mieszane uczucia, bo za dużo tam różnego radzaju szkiców a za mało kompozycji w pełnym znaczeniu tego słowa. No i mimo wszystko wolałbym jesli już to kupić to wydanie deluxe z dodatkową płytą BD, ale cena mnie póki co skutecznie zniechęca do zakupu.

Tak, aktualnie mają tam promocję na płyty Dire Straits i Marka Knopflera, ale tej najnowszej oczywiście ona nie obejuje. Sam zresztą o ile bardzo lubię niektóre płyty DS (a "Love Over Gold" i koncerotową "Alchemy" nawet uwelbiam) to jednak do solowych dokonań Marka zawsze podchodziłem z dużym dystansem, bowiem wiele jego płyt właśnie ma jakieś folkowe zabarwienia czy nawet country, a to już nie dla mnie. No i jest jeszcze muzyka filmowa a więc bardziej ilustracyjna - to też do mnie nie przemawia jakoś. Choć Going Home - Theme from Local Hero - wyborne.

Podobnie jak knopfler polecam zainteresować się albumem "Time". Z tym że dla mnie to właśnie jest numer 1 Electric Light Orchestra. Bardzo klimatycnze kompozycje i kilka naprawdę wielkich przebojów, a że obecnie płytę mozna bez większego problemu dostać za 20zł to tym bardziej warto. knopfler ---> Nadal kupjujesz wszystko co związane z Markiem Knopflerem? Jeśli tak to nabyłeś już "Tracker"? No i jakie ewentualne wrażenia po przesłucnhaniu? W Teraz Rocku czytałem bardzo pozytywną recenzje (4,5/5), ale oni tam ostatnio rzadko kiedy schodzą z ocenami poniżej 4/5 (nowe płyty Pink Floyd i Scorpions odpowiednio 5 i 4,5 wft?!) , więc podchodzę do tego z dużą rezerwą.

To na pewno jest hit, ale nie zapominajmy o tym że ta gra ma już 10 lat a w tej branży to cała epoka. Większość z tych co chcieli w to zagrać już dawno to zrobiła. Tym bardziej że od dawna gra jest dostępna w sklepach (choć był taki okres, że jej nie było) a ostatnio nawet ją widzialem za cenę zbliżoną do CDA. Osobiście o wiele bardziej by mnie ucieszyło Indiana Jones and the Emperor''s Tomb. Jedno i drugie jest od Lucasa. Wiem, że to jest jeszcze starsze, ale Indiany kupić w sklepe od dawna nie można.

Pewnego miejsca, w którym można by było znaleźć ten kamień to chyba nie ma. Wszystko odbywa się raczej na losowych zasadach, ale podobno w ruinach Korvanjund dość często można na niego trafić. Druga opcja to Smoczy kapłani. Po ich pokonaniu czasami można wejśc w jego posiadanie. Poza tym gdzie się da kop kilofem, raz po raz wpadają wówczas cenne kamienie. No i kwestia taka - ile godzin gry masz za sobą? Bo rubin bez skazy chyba się nie pojawia na zbyt wczesnym jej etapie. U mnie dopiero po 70 godzinach gry trafiłem na niego pierwszy raz. Ale na Twoim miejscu zająbym się innymi sprawami a nie skupiał się za bardzo na szukaniu tego rubina, bo prędzej czy później sam Ci wpadnie i wtedy wykonasz tego questa.

Patrząc na to, jakie zespoły wcześniej tu wymieniałeś to liczełem się z tym, że Atomic Rooster i Caravan możesz znać. Ale ja sam dość długo niby słuchałem rocka progeresywnego, ale w kółko wałkowalem tylko tych najwięszkych, czyli Deep Purple, Pink Floyd, Uriah Heep itp. Ale ile można tego słuchać? I w końcu przyszło pewnego rodzaju znużenie a zacząłem kombinować z czymś innym. A sam nie mam problemów z tym jak wokalista nie śpiewa po angielsku, nawet język niemiecki akceptuje (np. Prof. Wolfff). Jak kompozycje w warstwie instrumentalnej są bardzo dobre to za bardzo nie zwracam uwagi na to w jakim jezyku spiewają. A z włoskich zespołów to najbardziej lubię The Trip. Nagrali świetny album "Caronte". Szkoda tylko że jest stosunkowo krótki, bo z tego co pamiętam to trwa ok. 35 minut.

Śmiem twierdzić, że "Somewhere Else" to jedna z najslabszych płyt Marillion. Jeśli interesuje Cię coś z czasu z Hogarthem to lepiej zainteresować się takimi płyami jak "Seasons End" albo "Marbles". To tak na początek. Wcześniej też pisałeś, że lubisz Genesis z Gabierlem, a w takim razie ciekawszy może być dla Ciebie wczesniejszy okres działaności tego zespołu, ten za czasów Fisha. Ten ostatni bowiem wiele zaczepnął ze stylu śpiewu Gabirela, co możesz zobaczyć choćby w tym utworze: https://www.youtube.com/watch?v=rWXkHc2rH6s Nephren-Ka ---> Tyle świetnych niemickich zespołów wymieniłeś, ale tego który nagrał najepszą płytę w historii niemieckiego rocka już pominąłeś. Chodzi mi o Frumpy i genialną płytę "2". Niestety kompakt jest dość ciężko dostępny, a co gorsza, wersja która jest w obiegu jest dość stara. Sam czekam na jakiegoś remastera. Na koniec wykonanie na żywo jednego z utworów ze wspomnianej wyżej płyty: https://www.youtube.com/watch?v=4pWSPk2md5I Majstersztyk :) A jeśli chcesz nadal drążć temat zapomnianych staroci to polecam takie zespoły jak Ache, Rare Bird, Atomic Rooster, Indian Summer, Weed czy choćby Caravan.

Skyrim raczej nie należy do gier trudnych, więc problemów nie powinieneś mieć bez względu na to czy będziesz naparzal z łuku czy też chwycisz za miecz. Mi akurat największą frajdę zawsze sprawialo skradanie się i cicha eliminacja przeciwników za pomocą łuku. Często da się wykończyć tak całą grupę przeciwników i nikt Cię nie da rady wykryć. Także przy awansie na wyższy level dobrze by było jakbyś zainwestował trochę punków w stosowny perk, bo obrażenia wówczas oczywiście wzrastają. No i w skradanie, bo to się w tym przypadku bardzo przyda.