Tenebrael

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    4490
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Tenebrael

  1. Tenebrael

    Piractwo

    Niby coś takiego robi CDP. Wirtualne pieniądze dodawane do gier, za które można zyskać rabaty. Nie oszukujmy się jednak, kwoty możliwe do przeznaczenia na produkt są śmiesznie niskie. Ja osobiście mam już 180 wPLN, i nie mam co z nimi zrobić. Rabaty powinny rosnąć (tu: możliwość wykorzystania pewnej liczby wPLN) w miarę kupowania kolejnych gier. Przykład: Jesli posiadasz zarejestrowany jeden produkt, to na nowość możesz przeznaczyć 10 wPLN, jeśli 2 - to np 15 wPLN, 3 - 20 wPLN itp. Dzięki temu po zakupie 10 gier mógłbyś uzyskiwać rabaty rzędu 65 wPLN, a to już jest coś. Że niby się by to nie opłacało dystrybutorowi? Może. Ale możnaby np zerować konto po 10 grze. Kiedy kupisz 10 gre, konto Ci się zeruje, a w zamian możesz sobie zamówic jakąś nowość gratis. Itp itd. Możliwości jest bez liku. Z tym, że niestety wydawcy chcą ciągnąć jak najwięcej kasy, i, nie oszukujmy się, promocje, ktore są na nowości, są, po przyjrzeniu się, raczej picem na wodę, niż faktycznym rabatem. A kiedy nie ma dobrego rabatu, nie ma zachęty, więc i nie ma zwiększonego popytu. A raczej jest - na piraty.
  2. Tenebrael

    Piractwo

    Sorry za odchodzenie od tematu, ale... żeby umieć dostrzec sedno problemu piractwa, wszystko, co na to wpływa, myślę, że dobrze jest spojrzeć na WSZYSTKIE czynniki które biorą tu udział Piszę to, bo sporo anty-piratów bardzo naskakuje na kupujących piraty, moim zdaniem, odrobinkę ZBYT agresywnie. A wina, pośrednio czy bezpośrednio, za taki stan rzeczy, leży moim zdaniem po obu stronach. Nabywców pirackiego softu, bo idą za okazją, kupują to, co tańsze. I wydawców/twórców gier, bo de facto nie robią nic, aby dać potencjalnym legalnym nabywcom powód do kupienia oryginała. A czasami wręcz odstręczają go od tego (vide problemy z instalacją Half-Life 2 i tym całym Steamem). Niby są tanie serie, ok, ale nie oszukujmy się, każdy by chciał grać w nowości, a nie gry wydane co najmniej 2-3 lata temu, a argument, że "możesz poczekać, aż stanieje" raczej niewiele da, gdy właśnie, kumple grają już, a Ty czekasz, aby staniała... Te wszystkie argumenty anty-piratów są, oczywiście, dobre, ale w czystej teorii, w praktyce są to jedynie hasła, które raczej nie trafią do ludzi. Bo jak podchodzisz do kogoś z pałką, to musisz wiedzieć, że on raczej sam wyciągnie kosę, niż będzie chciał miło porozmawiać.
  3. Tenebrael

    Piractwo

    A co do piractwa (wracając do tematu) to sądzę, że właśnie produkując gnioty i gry banalne tworcy sami strzelają do własnej bramki, napędzają piractwo. Coraz mniej ludzi chce inwestować w oryginały, bo wie, że nie przynoszą one już takiej frajdy, jak kiedyś, tylu godzin gry, nieprzespanych nocy itp... Może problem jest w dużej mierze w nich, nie tylko w nieuczciwości graczy. Może, gdyby serio wychodziły wartościowe gry, więcej ludzi byłoby chętnych wydać te 100 zł, aby mieć oryginała, bo czułoby, że dobrze lokują kapitał. Ale, niestety, najprościej oskarżać o wszytsko "wrodzoną nieuczciwość ludzi i cwaniactwo". Ale to cfaniastwo sie jednak SKĄDŚ bierze...
  4. Tenebrael

    Piractwo

    Ano. jak już kupować, to przynajmniej coś porządnego. A niestety, teraz takich gier coraz mniej... Powiem uczciwie, wole grać np w stare rpg (BG, Fallout itp) albo np heroes 3, niż w te nowe "super-hiper-mega-wypasione-w-kosmos gry... bo nudza sie w chwili, kiedy człowiek uświadomi sobie, że poza grafika niewiele tam jest....
  5. Tenebrael

    Piractwo

    No i tu się zgodzę, nazewnictwo nazewnictwem, z tym, ze jak już kogoś "określać", to niech to będzie serio rpecyzyjne, a nie rzucanie złodziejami itp... Nie wiem, może jestem przewrażliwiony, ale irytuje mnie takie wrzucanie wszystkich do jednego worka, od razu, wszystkich jak leci. A co do tego, gdzie powinny być inwestowane pieniądze - przykłąd - Heroes V. Sama gra, niby fajna, ale też, prosta, przystepna dla wsyztskich, byle za dużo nie wymagać, i w gruncie rzeczy, oprócz grafiki, mocno okrojona względem poprzedniczek (mam na mysli głownie wielkosc lokacji i mozliwosci wyboru np sposobu ataku). A na reklame poszlo....duzo, zapewne. Telewizja, radio, empiki, plakaty....juz o netowych reklamach i wielkich. czasami 2-stronnych reklamach w prasie nie wspmne.... Heroes 3 czegos takeigo nie mial, a itak jest najlepsza czescia serii
  6. Tenebrael

    Piractwo

    Czysto prkatycznie - jest paserem, nie złodziejem ;) To tak gwoli ścisłości nazewnictwa ;]
  7. Tenebrael

    Piractwo

    Ten pomysł dotyczy TYLKO gier, filmy i muzyka - nie da się. Chociaż pewnym rozwiązaniem są wypożyczalnie DVD czy płyt z muzyką. Na zachodzie to funkcjonuje, i, jak widziałem po ilości takich wypożyczalni w Irlandii - całkiem nieźle. Ale mój pomysł do tego się nie stosuje, masz rację Ok, uściślę - jest taka, jak przedstawiłem, dla weterana RPG, który woli gryźć paznokcie, zastanawiając się, jaki nowy skill dać swojej postaci po awansie, niż rozwalać hordy wrogów. A jako gra lekka, dla, jak to nazwałeś, "niedzielnego gracza", Oblivion sprawdza się naprawdę ok. Z tym, że uważam, że czasopisma np powinny oceniać gry troszkę bardziej... pod kątem weterana, niż zwykłego Stasia, który wraca ze szkoły i ma ochotę chwilę "popykać". I tu mnie boli... Niezbyt dobry przykład. A przynajmniej niezbyt dobry jeśli chodzi o nabywcę. Czemu? Bo Kazio jest odpowiednikiem nie nabywcy nielegalnego soft''u, ale SPRZEDAWCY tegoż softu. I, jak pisałem wcześniej, jest od kawałem sku.....na, ktory okrada wydawcę (tu: Jasia). Ale dodaj teraz jeszcze jedną osobę. Franio. Kazio stwierdził, że teraz odda kasę za drobną przysługę Franiowi (tą samą kasę, którą miał dostać Jaś). I Franio jest tu odpowiednikiem NABYWCY nielegalnego softu. Widzisz teraz różnicę między nabywcą i sprzedawcą? BO wedle Twojego rozumowania, Franio jest złodziejem. Ukradł Jasiowi 100 zł. A to mi się tu nie trzyma kupy...
  8. Tenebrael

    Piractwo

    Natomista kradzież oczywiście (i tu nie ma wogole o czym mówić) popełnia ten, ktory KOPIUJE gry i rozdaje/sprzedaje. Bo on KRADNIE prawa autorskie. Wogole, rozmawiając o piractwie, uważam, ze należy rozrożnić "sprzedawców" i nabywców nielegalnego soft''u. Bo jednak różnica jest spora.
  9. Tenebrael

    Piractwo

    Fakt, lepszy przykład. Chociaż niekoniecznie, bo mając nawet i 1000 zł, Jasio mógłby stwierdzić, że "tyle to ja nie wydam". Więc, tak czy siak, niezależnie od ilości pieniędzy ktore ma Jasio, jest tro uniemożliwienie zysku, a nie spowodowanie strat (kradzież)
  10. Tenebrael

    Piractwo

    Racja. Znaczy się, mam na myśli to, że wsyztsko (prawie) jets u nas później. A to napędza piractwo. Pamiętam, gdy wyszedł Władca Pierścieni (wszytskie części, każda z osobna). Aż huczało w szkole i na uczelni, kto już ma, kto w jakiej jakości itp. Sam wolałem iść do kina, jakoś oglądanie na kompie mnie nie rajcuje. Ale ludzie ściągali. Bo w Polsce było miesiąc (chyba) po światowej premierze. A to napędza BARDZO piractwo. Szczytem była reklama ktorejś częsci X-Man''ów, na plakacie widniał taki oto napis: "(zachwalanie filmu) I już TYDZIEŃ PO światowej premierze!" Żałosne...
  11. Tenebrael

    Piractwo

    Co do wypożyczalni - w sumie ciekawa idea, z tym, że kto na to pójdzie? (mam na myśli dystrybutorów). Sądzę, że niewielu... osobiście idea mi się podoba - mieć kilka gier, ktore uważa się za naprawdę wartościowe, a resztę wypożyczać na kilka(naście) dni, żeby sobie pograć. Ale niestety, wydawcy biadolą o piractwie, są organizowane naloty na giełdy, rewizje mieszkań, ale nikt nie pomyśli o "pokojowych" metodach, a może one okazałyby się 100x skuteczniejsze, bo przecież wiadomo nie od dziś, że jak ktoś nam idzie na rękę, to i my inaczej do niego podchodzimy. A jak jedynie szczuje Policją, to i reakcja jest bardzo agresywna, tym wieksze zwiększenie kupna piratów. Bo ok, wyłapią paru(nastu/dziestu/set/tysięcy), ale powstanie tylu samo nowych, albo i więcej. Walka naszych władz (i wydawców) z piractwem jest jak rąbanie na dziko potworów w Diablo 2. Jedynie siekanie, uderzanie, zabijanie. A nik nie pomyślał, że może zwykłe dojście do portalu by wystarczyło i załatwiło sprawę...
  12. Tenebrael

    Piractwo

    Aha, i jeszcze a propo "nie każdy musi lubić RPG". Człowieku, ja kocham RPG. Kocham Baldur''s Gate. Kocham Planescape: Torment. Uwielbiam Fallout''a. Ale to są eRPeGie, a nie jakies postkonsolowe tandety, ktore robi się dla pieknej grafiki, i dla ludzi, ktorzy wszystko lubią szybko, prosto, i łatwo...
  13. Tenebrael

    Piractwo

    Masz rację, owszem. Jeśli chodzi o to, że ludzie nie kupowaliby faktycznie oryginałów, a jedynie grali dalej w piraty - fakt. Dlatego zaznaczyłem, że mój pomysł, jego faktyczna, moralna wartość zależy w głównej mierze od uczciwości gracza. I tego tak czy siak nie zmienisz, dlatego zdaję sobie sprawę, że pomysł jest raczej czysto teoretyczny. Niemniej jednak, dla uczciwego gracza byłby niezłą formą walki z wielce rozreklamowanymi bublami, które nudzą po godzinie czy dwóch. Co do tego, że są gry, które trwają krócej niż 5h - no to niech się programiści wezmą za robotę, i zamiast robić "genialną" grę typu Crisis (ŚLICZNA grafika i... 8 (!!!) h gry...), pomyślą nad czymś bardziej ambitnym. Bo wybacz, ale jeśli ktoś tworzy grę ktora zajmuje 5 h, i reklamuje ją jako mega-hit, to... coś tu nie gra. Nie twierdzę, że w takim wypadku przytoczona przeze mnie metoda byłaby dobra, ale... weźcie, przestańcie (ogólnie, nie konkretnie do Ciebie ten apel) mówić o dystrybutorach/producentach jak o kimś nieskalanym, komu nalezy się godziwe wynagrodzenie za ciężką pracę (co nie znaczy, że sie NIE należy), a o piratach jak o tych szubrawcach, co biednym dystrybutorkom zabierają papu. Bo wydawcy gier, niestety, rownież mają wiele za uszami... ale o tym, jak pisałem wcześniej, już się głośno nie mówi... (Swoją drogą, KrzysztofMarek, nie odpowiedziałeś wtedy... cóż) Poza tym po sposobie, w jaki opisałeś Obliviona Nie mam? Ok. Więc Ci powiem, dlaczego jest płytka i powtarzalna. Płytka - fabuła prawie cały czas leci jak po sznurku. Zero większych zwrotów akcji (no, może 1), zero głębszych intryg (mowimy oczywiście o podstawce). Płytka jest też dlatego, bo nawet tworze3nie posatci jest uproszczone (w stosunku do Morrowinda trochę, w stosunku do takich klasyków jak Fallout, Baldur''s Gate, itp to to się nawet nie umywa). Owszem, możesz sobie mordkę wyrzeźbić, ale statystyk to tam jest jak na lekarstwo... A potwory dostosowuja sie do Twojego poziomu, co juz jets dla mnie siegnieciem dna, jakby gracza traktowano jak durnia... A czemu powtarzalna? Człowieku, czy Ty masz oczy? Byłeś tam wogole w podziemiach? Jak zbudowane z klocków. Do tego, są 3 typy lochów. Jaskinie, ruiny, lochy. Zbudowane z powtarzających się klockow, jedynie w roznej konfiguracji. Byłes w jednym - jakbyś był we wsyztskich. A powierzchnia? Las. Piękny, fakt. Ale non stop (prawie) las. Wygenerowany losowo, a co. Bo przecież prosciej zrobic las z generowanymi na bieżąco liścmi, niz sie pie....przyć z tworzeniem rozbudowanych, roznych, ciekawych lokacji. Do tego masa nieciekawych postaci, ktore tylko służą do tego, zeby dac Ci informacje, gdzie isc dalej. I sa genmerowane losowo...np ork w ubraniu czarnoksięznika. jak to zobaczylem, myslalem, ze padne...ze smiechu i politowania. Albo strzalka, ktora pokazuje Ci, gdzie masz isc....niby epickie zadanie...gosc dlugo tlumaczy Ci, zawilymi wskazówkami, gdzie podązac do (i tu sobie wstaw cos epickiego). Po czym.... nie musisz sie kierowac wskazowkami. Bo stzralka wykona wsyztsko za Ciebie! Mowie, płycizna, jak dla debila... >Nie wszyscy muszą lubić RPG, ale powinni docenić grę, która na Daj konkretne argumenty, że zasługuje. Ja swoje (że NIE zasługuje) już podałem. A gadać, że zasługuje "bo ja tak uważam" to może każdy gówniarz z przedszkola... Więc czekam na argumenty. Ja napisałem, DLACZEGO uważam, że nazywanie tego kradzieżą nie jest dokładne. Więc może Ty również udowodnisz, korzystając z argumentacji, dlaczego według Ciebie można to nazwać kradzieżą. Jak dla mnie jest to uniemożliwienie komuś osiągnięcia zysku. Czemu? Bo: Jaś chce kupić grę. Ma 100 zł. Ale Jaś wie, że oryginał kosztuje 100, a pirat 20. Więc Jasio kupuje pirata, a NIE KUPUJE oryginała. A za resztę kasy idzie się schlać w parku. Innymi słowy, Jasio nie podpierdzielił twórcy tych 100 zł, ale, kupując pirata, NIE KUPIŁ oryginała, więc uniemożliwił tworcy osiągnięcie zysku. Ale nie spowodował bezpośrednich STRAT. Więc bądźmy jednak precyzyjni i nazwijmy to uniemożliwieniem osiągnięcia zysku.
  14. Tenebrael

    Piractwo

    Hmmmm, ja tak widzę, jakie się tu toczą dyskusje, i zauważam pewną tendencję. Otóż dyskutanci podzielili się na dwa, w sumie całkowicie odmienne kręgi. Jedni są absolutnie przeciw piractwu, najdrobniejsze zdanie pozytywne (albo nie-negatywne) równają z ziemią, drudzy zaś - na odwrót - może nie popierają piractwo, ale go bronią. Jako że dawno mnie tu nie było, więc się wypowiem: jestem po środku. Piractwo to piractwo, nie ZŁODZIEJSTWO, ale uniemożliwianie dystrybutorowi/producentowi osiągnięcie zysku. Czy to złodziejstwo? Jak dla mnie nazwanie tego KRADZIEŻĄ (w świetle tego, co napisałem wyżej) jest zbyt mocnym słowem, słowo "kradzież" ma jednak, moim zdaniem, trochę inne znaczenie. Co nie zmienia faktu, że jest to działanie ze szkodą dla wydawcy. Co do kupowania piratów, jak pisałem wcześniej, nie chcę zabierać głosu, uważam, że ocenianie kogoś (jednostkowo) na podstawie czynu jest krzywdzące, nie znając pobudek tego czynu. Natomiast ocenianie piractwa, jako procederu, negatywnie, jest moim zdaniem jak najbardziej poprawne. Śmieszą mnie natomiast troszkę te przykłady, "jak to było, kiedy kumpel chciał ode mnie zgrać grę...". Trudno mi uwierzyć, że wszyscy są tacy święci, i tak bardzo przedkładają praworządność nad kumpla, żeby z trzaskiem słuchawki powiedzieli "KUP ORYGINAŁA!". Sam nie zgrywam znajomym gierek, ale... załatwiam to z znimi jednak bardziej "po ludzku", nikogo nie probuję moralizować. Co do piratów, jest jeszcze jedna rzecz, która jest, niestety niezgodna z prawem, jednak szkoda, bo byłaby skuteczna, i pozwoliła odsiewać ziarno od plew. A konkretniej taka procedura: Chcę kupić grę X. Czytam recenzje, oglądam trailery itp. I wtedy kupuję...PIRATA. Zakładam sobie (i tu ważne: Człowiek musi być uczciwy, zeby faktycznie założenia spełnic, jak nie spełni, to cóż, ta procedura byłaby dla mnie wtedy moralnie naganna) że gram w niego, powiedzmy, 5 h. I po tych 5 h... łamię płytę i wyrzucam do śmieci. Jeśli gra mi się spodoba, idę po oryginała. Jak nie - nie mam, nie kupuję. Co taki proceder daje? Dwie rzeczy: 1.Producent NIC nie traci, tak czy siak. Bo pirata (te 5 h gry) traktuję jako DEMO, jak się spodoba, to oryginał, jak nie, to paszoł). 2. Nie daje sobą manipulować producentowi. Jak? Ano tak, że, co wiadome nie od dziś, dema zawierają esencje tego, co jest w grze. Najlepsze poziomy, najbardziej wartką akcję, najciekawszą część fabuły. A często prawda jest taka, że....hmm....demo jest jak kieliszek szkockiej whiskey, wybornej, wręcz przepysznej. A full gra tez jest jak ten kieliszek....z dolewka szklanicy polskiego jabola. Takie "pre-granie" w grę umożliwia ocenienie, jak RZECZYWIŚCIE gra wygląda. Może ktoś powiedzieć, że "przecież masz recenzje w czasopismach o grach, np CD-A". Jasne. Z tym, ze coraz częściej recenzje są płytkie, oceniane najczęściej jedynie po grafice, bez zagłębienia się w grę. Np recenzja i ocena Obliviona w CD-A - kpina, 3 strony o grafice, niecała 1 o czym innym, i ocena 10/10... dla gry, która jest prosta, powtarzalna, płytka i... piekna graficznie.
  15. Tenebrael

    Piractwo

    Yyyy, na własny użytek jest legalne? Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że niezbyt... ale oczywiście moge sie mylić. A co do problemu zepsutej/zarysowanej płyty i kopiowania jej/ kupienia pirata, gdy mas zoryginała - to jest legalne, kiedy masz oryginał, stajesz się właścicielem nie tyle nośnika (chociaż to też) ale przede wszystkim PRAWA do używania danego oprogramowania. A, o ile się nie mylę, nie ma nigdzie uregulowane, że "musisz korzystać konkretnie z programu na nośniku dostarczonym przez producenta". Więc gdy masz oryginała, możesz go kopiować do woli (zakładając, ze kopiujesz na własny użytek, nie do pożyczania czy sprzedawania).
  16. Tenebrael

    Piractwo

    Tfu, nie piratow, a ludzi KUPUJĄCYCH piraty. Bo ten, kto kopiuje gry, i rozprowadza, to po prostu złodziej, bez dwoch zdań.
  17. Tenebrael

    Piractwo

    Yyy, no to co powiedział poprzednik (ten, co mowi, że nikt mu tego nie zabroni) to absolutnie jest kpina, kopiowanie (kupowanie piratów) to racja, kradzież, i to dyskusji nie podlega. Takich ludzi też nie lubię, i fakt, pożałowania godny "argument". Tyle, że nie odpowiedziałes na to, co np ja pisałem, a te argumenty (nie tyle za piractwem, co raczej podważający tak ostrą i jednoznaczną krytykę) wydaje mi się, są jednak dość mocne. Bo rozmowa na temat: "czy piractwo jest okradaniem" nie ma sensu, bo to raczej oczywiste, że jest to kradzież, i to kradzież ZAWSZE, więc... za to dyskusja o moralnej ocenie piratów, jak mi się wydaje, ma sens. Natomiast ten forumowisz jasno pokazał, że kupuje piraty dla własnej wygody, więc i ocena moralna jest dość jasna. niestety.
  18. Tenebrael

    Piractwo

    Więc nie po imieniu, ale po swoej nazwie ;] jak tu już się mamy czepiać nawzajem słówek ;] Tak samo jak niepokazywanie umowy przed zakupem i uniemożliwiane robienia kopii zapasowych nazwę sobie oszustwem ;] Chociaż jest to nieuznawanie praw konsumenckich ;]
  19. Tenebrael

    Piractwo

    Myślałem, że jasne jest, że mówimy tu potocznie, nie językiem prawnym...
  20. Tenebrael

    Piractwo

    Jasne, że nie ma równości, to, co ja tu przedstawiłem to sytuacja w pewien sposób "idealna". I póki takiej nie będzie, póty nie ma sensu wygwizdywanie i szydzenie na piratów, gdy dystrybutorzy sami nie są bez winy. Jak będą, to będę pierwszym, który zacznie KAŻDEGO pirata wygwizdywać i wyzywać od złodziei. Bo wtedy racja byłaby jasna i oczywista. Ale, jak wcześniej mówiłem, niestety teraz taka nie jest, każdy (i pirat, i dystrybutor) ma coś na sumieniu, więc... cóż, zapewne się to nie zmieni. Więc i ja wole pozostać w miarę oszczędny w szafowaniu stwierdzeniami, że każdy pirat to złodziej, że okrada biednych dystrybutorów. Bo to jest właśnie patzrenie czysto jednostronne, uznanie racji jendych, absolutnie nie licząc się z racjami drugich (użytkowników, nie tylko piratów)
  21. Tenebrael

    Piractwo

    Ps. Innymi słowy (wybaczcie, że post za postem, ale mi się dopiero teraz przypomina, co miałem dopisać) tekst anty-pirata: "g... mnie obchodzi, że ktoś nie ma kasy na oryginały, niech nie gra, nie musi". To ja powiem: "g... mnie obchodzi, że dystrybutor nie ma możliwości/funduszy, żeby wydrukować kilka tysięcy egzemplarzy umowy licencyjnej, dla każdego sklepu po jednej na każdą grę. Niech nie wydaje, nie musi zarabiać." I oba stwierdzenia, jeśli przyjąć założenie całkowitej poprawności, są... poprawne i trafne. Z tym, że niestety, dystrybutorzy i piraci są traktowani "nieco" inaczej. Co już jest nieuczciwe.
  22. Tenebrael

    Piractwo

    Nie przedstawi, w tym rzecz. Ale ma taki obowiązek. A jeśli go nie dotrzyma, w takim razie ponosi za to winę. Wiem, ze to absurd, oczywiście. Tyle, że jeśli już tak hardcore''owo oceniamy (oceniacie) piratów, tak samo traktujmy sprzedawców/wydawców. Jeśli dla piratów nie ma, w pewnych przypadkach, taryfy ulgowej, czemu miałaby być dla wydawców gier? Niech drukują kopie umowy i dają do każdego sklepu. A co. Że niby to im drogo wyjdzie? Piratowi drogo wyjdzie kupienie oryginała. I nad nim się nikt nie żali (co nie znaczy, że powinien). Ale pirat MUSI trzymac się prawa, bo jak nie, to jest ZŁY. A jak dystrybutor nie zapewni prawnych gwarancji użytkownikowi - "no to przecież dlatego, bo nie ma możliwości, bo...itp" Coś mi tu nie gra.
  23. Tenebrael

    Piractwo

    PS. A jeśli decydujemy się już na pewne ustępstwa wobec piratów, to czemu Ci najbardziej zagorzali anty-piraci nie dają takich samych ustępstw piratom? Bo jak dla mnie to właśnie jest nie fair, i takie postępowanie - selektywne ocenianie - jest czymś fałszywym. A co do umów licencyjnych - nie mam obowiązku znać ich przed kupnem gry, więc, jeśli nie zgodzę się na umowę, powinienem mieć możliwość zwrotu gry do wydawcy. A takiej możliwości nie ma. W połaćzeniu z zabezpieczeniami na płycie, jest to nieuczciwe traktowanie użytkownika. Tak samo, jak nieuczciwe jest kopiowanie/kupowanie kopiowanych gier. Tyle w tej sprawie. Jak oceniać, to równą miarą.
  24. Tenebrael

    Piractwo

    Widzisz, tak samo mógłbym powiedzieć, że posądzanie o piractwo to szukanie dziur w całym. Właśnie to jest najgorsze, ze jeśli chodzi o wydawców, to są bezkarni i wszystko im wolno, natomiast piraci są tępieni. Moim zdaniem, jeśli już mamy oceniać, to oceniajmy wszystkich, RÓWNO, według tej samej miary. A według tej miary zarówno piraci, jak i producenci postępują niezgodnie z prawem, jak i nieuczciwie. Taka prawda, nie selekcjonujmy prawdy, a pokazujmy ją całą. Od szukania winy u konkurencji, a wybielania siebie to jest nasza scena polityczna ;]
  25. Tenebrael

    Piractwo

    Masz tu w pewien sposob rację, przyznaję. Jednak znów pojawiają się tanie serie, ktorych moje wypowiedzi nie dotyczą. One są ok, i piracenie ich, jakiekolwiek, uważam za chamstwo i złodziejstwo. Natomiast z opinią co do tych biedniejszych, troszke się wstrzymam. Bo wciąż uważam, ze jednak sa pewne rozbieżnosci, jakoś nie potrafię się przekonać do agresywnego ganienia ich za to, wolę jednak argumenty bardzije...sam zresztą widziałeś, jakie. Odnośnie lothara - no to własnie rpawda, że gry owszem, tanieją, ale ich jakość spada, kiedyś jak było wiadomo, że "gra wchodzi w fazę beta" znacyzło to: "no, to sobie jeszcze z poł roczku poczekamy". A teraz często ZANIM jeszcze gra wyjdzie, już opracowywany jest patch, niwelujący POWAŻNE błędy w grze (które dobry beta-test powinien absolutnie wykryć i naprawić)