iqorinho

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    1898
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez iqorinho

  1. iqorinho

    Plemiona gra ktoś?

    Ja mam 164 punkty, 100 pikinierów i jednego rycerza. Farmię gdzie się da i ile się da, a łupy są zadowalające, choć powiem szczerze, że jedynym farmerem w okolicy raczej nie jestem... Wszystko idzie po mojej myśli i niedługo zacznę tworzyć lekką ;) rob006 a raczej Rob Drake ==> ;P Niedawno zauważyłem, że nosisz dumny tytuł "Biednego Małpiszona" nadany Ci przez jakże potężne plemię KING-KONG, będące największą masówką jakie widziały moje oczy :) Nic tylko pogratulować. A teraz przyznaj się, w jaki sposób im podpadłeś? :D
  2. / 8< ciach / Iqor nie pogratulowałby Iqorowi? Jakbym śmiał :P Tak więc, wielkie gratulacje, bo Przewodniczący to już "ładny kawałek chleba", a przy Delegacie też musiałeś się nie mało narobić... Życzę rychłego Sekretarza i miłego weekendu ;)
  3. Dziś zamierzam wybrać się do kina, na jaki film - jeszcze nie wiem. Interesuje mnie bardzo tytuł "1408", który jest ekranizacją opowiadania Stephena Kinga. Dużo o tym filmie słyszałem, oglądałem trailery i wycinki - nie ukrywam, że z chęcią bym go obejrzał... Mam pytanie do tych, którzy już go oglądali - jest bardzo straszny? Chciałbym się z dziewczyną do tego kina wybrać, a chodzi o to, żeby ona się dobrze bawiła, a nie umierała ze strachu... Co polecacie głównie wśród granych obecnie produkcji?
  4. Tylko współczuć, naprawdę tylko współczuć ;P Itam, ja już dawno sobie odpuściłem awansową pogoń i w ogóle kolejne statusy, bo prawda jest taka że już niezbyt mnie to interesuje... Piszę kiedy uznam za stosowne (a takie uczucie miewam raz na... kilka dni) Na forum powróciłem i cóż z tego - kilkanaście postów na miesiąc mówi samo za siebie... Wiem tyle, że do Przewodniczącego naprawdę mi mało brakuje, a więc może na gwiazdkę sobie mały prezent zrobię. Tobie życzę rychłego Sekretarza, bo Stwór z pewnością już śmieje się pod nosem i przybija piątkę z małymi diabełkami siedzącymi mu na monitorze... ;) Tak więc powodzenia.
  5. iqorinho

    You can Dance - Po prostu tańcz!

    Patrząc obiektywnie Gleba był najlepszym z najlepszych... Prawdziwy tancerz to taki, który z dobrym rezultatem potrafi zatańczyć wszystko. No i Maciek taką osobą właśnie jest, nigdy nie usłyszał do jurorów nic złego na swój temat, jedynie oceniający mówili nad czym może popracować - oczywiście w ramach motywacji, żeby osiągał jeszcze lepsze rezultaty... No i watro dodać, że jego partnerki podczas całej edycji "You Can Dance!" mogły być zadowolone, bo zawsze Gleba był idealnym partnerem i przyćmiewał małe błędy dziewczyn, za co powinny mu być wdzięczne. Jeśli miałbym obiektywnie drążyć ten wątek to według mnie najlepszą tancerką była Natalia, choć Ania też zasłużyła na Finał... W ostatecznej trójce nie powinien znaleźć się Rafał Roofie, ale właśnie Ania, Gleba i Natalia. Dlaczego? Nie dlatego, że denerwują mnie jego solówki, bo to osobista kwestia i każdy może robić własne show, ale uważam że pod względem wszechstronności Gleba i Roofie to dwa różne światy... A co do solowych występów Gleby to panowie i panie - to jest taniec współczesny ;)
  6. iqorinho

    Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

    / 8< ciach / Dokładnie tak. Kto nie lubi, kiedy się jest o niego zazdrosnym :P Szkoda nerwów i emocji na bezsensowne oskarżenia i głupie domysły - związek opiera się na zaufaniu i o tym trzeba pamiętać. Nertis ===> To musiałeś być nieźle spieniony, nie ma co... Gdyby mi ktoś taki żart wykręcił to byłbym zdenerwowany, ale nie robił niczego pochopnie - najpierw porozmawiał z dziewczyną i wszystko sobie wyjaśnił. Nie wiem czy Ty tak zrobiłeś, ale chyba tak, nie mylę się? PS: Gratulacje z okazji awansu ;)
  7. iqorinho

    Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

    Mam do was pewne pytanie - dotyczące zazdrości... Jak to z nią jest - dużo czasu nad tym myślałem i mam sprzeczne zdania. Sam nie wiem, które jest słuszne. Czy zazdrość jest dowodem miłości, czy raczej obawą, brakiem zaufania do drugiej osoby, w tym przypadku partnera? Nie wiem jak to w waszym przypadku wygląda, ale ja osobiście nigdy nie byłem zbyt chętny temu, żeby ktoś np dotykał mojej dziewczyny - chodzi mi oczywiście od płeć męską. Jeśli kocham dziewczynę to naturalne wydaje się być to, że nie chcę się nią z nikim dzielić. Nie usprawiedliwiam jednak chorobliwej zazdrości, która jest bardzo dużym problemem. Gdzieś wyczytałem, że objawia się ona lękiem o utratę partnera. Nie ukrywam, że i ja jestem zazdrosny o swoją dziewczynę bo jestem z nią stosunkowo krótko. Z takim uczuciem zazdrości potrafię sobie radzić i tłumię je w sobie, co objawia się głównie przygnębieniem. Jednak nie w tym rzecz - "Nie ma miłości bez zazdrości", jak to śpiewa Violetta Villas ;P Podziwiam te osoby, które nie znają tego uczucia, bo albo mają już taką psychikę, albo nie kochają i nie zależy im na partnerze... A jakie jest wasze zdanie?
  8. iqorinho

    Plemiona gra ktoś?

    No to pięknie. Jest dużo takich przykładów, a najwięcej z pewnością na Świecie 1. Jeśli plemię jest niesamowicie zgrane, a współplemieńcy są komfortowo rozmieszczeni, to takie plemię złożone z nawet kilkunastu członków może być niebezpieczne. Cóż, nie koniecznie ilość wyznacza jakość... Assax ===> Jeśli nudzi Ci się gra, to rób tylko offa, a potem wyślij go na najlepszego gracza kontynentu ;) Jak się bawić, to się bawić.
  9. iqorinho

    Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

    Hmm... No wciąż nie wiem co o tym myśleć... Osobiście uważam, że nie powinieneś jeszcze rezygnować. Dlaczego? Ano dlatego, że nawet gdybyś chciał o niej zapomnieć, to i tak Ci się to nie uda... Nie ułożysz sobie życia z inną dziewczyną, bo wciąż będziesz myślał o tamtej, a zranisz tą, która Cię naprawdę kocha... Życie w samotności też nie jest żadnym wyjściem, na Twoim miejscu nie poddałbym się. Sam pamiętam przypadek ze swojego życia - była pewna dziewczyna, w tym momencie zupełnie, ale to zupełnie mi obojętna. Próbowałem ją zdobyć przez 7 miesięcy, dzień po dniu... Wyobraź sobie jak musiałem być sfrustrowany, kiedy dostawałem kosza raz po razie... Robiłem wszystko, cuda niewidy, ale niestety jak się potem okazało, ona to wszystko wykorzystywała... Dziś, patrząc z perspektywy czasu, nie dostrzegam w niej niczego szczególnego. Tak już bywa z zauroczeniami - można powiedzieć, że straciłem całe 7 miesięcy, a przecież mogłem je spędzić inaczej... Tu, jak widzę, mamy do czynienia z głębszym uczuciem, a ono będzie Ci jeszcze towarzyszyć przez bardzo długi czas. Szkoda by było tracić tyle czasu, na taką "syzyfową pracę", która i tak plonów żadnych nie przyniesie. Zrobisz jak uznasz za stosowne, ale jak wiemy kobiety nie tak łatwo wybaczają... Nawet jeśli bardzo chcą, to nieraz po prostu nie potrafią... Bardzo ciężko jest odzyskać zaufanie, szczególnie takiej osoby, jaką jest ta dziewczyna, o której mowa...
  10. iqorinho

    Plemiona gra ktoś?

    Ehh... Skąd ja to znam... Dużo jest takich plemion, które trzymają się na wysokich lokatach, tylko dzięki dobrze rozwijającym się graczom... Takie plemiona bardzo łatwo rozbić, ponieważ można wykańczać członków pojedynczo - i tak nie dostaną pomocy od współplemieńców, którzy dbają tylko o to, aby chronić własny tyłek... A jak idzie atak, to robią tematy typu "Ratunku!!!" i tak się toczy błędne koło... Ja póki co gram na Classicu i trzeba przyznać, że całkiem nieźle mi idzie - mam jak na razie 6 wiosek i prawie 30.000 P. Zajmuję w tym momencie 197 miejsce w rankingu i na bieżąco poprawiam ten wynik. Mam wspaniałe plemię, mianowicie "¤Sąsiedzi¤", które obecnie znajduje się na 4 miejscu w rankingu świata, ale powoli zmierza do TOP3. Kontynent 55 jest przez nas absolutnie zdominowany - nie mamy sobie równych i za sobą zostawiamy tylko zgliszcza... Rzeczą która mnie bardzo cieszy jest ilość członków - wynosi ona 41, a więc mamy u siebie niesamowite zgranie.
  11. iqorinho

    Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

    Zgadza się, mam mniej niż 20 lat... I także nie mylisz się w tym, że to szkolna miłość - przynajmniej na razie. Jednak osobiście wiem, że dla rówieśników z mojego przedziału wiekowego takie związki szybko się kończą - wcale się tym nie przejmuję. To dlatego, że długość związku i jego charakter zależą od partnerów, ich wkładu, zaangażowania, pracy, a przede wszystkim chęci... Nie każdy jest taki sam przyjacielu, każdy trzema los we własnych rękach i wybiera jedną z dróg, jakimi chce kroczyć... No wiesz, ona naprawdę jest bardzo nieśmiała, a poza tym nie wie co ma robić... Jej najdłuższy związek trwał dwa tygodnie i miał miejsce w szóstej klasie szkoły podstawowej... Nie powinno więc Cię dziwić jej zachowanie - po prostu nie umie się odnaleźć w nowej sytuacji... Przynajmniej ja tak to sobie tłumaczę... Dochodzę też do wniosku, że jak na razie ona nie potrzebuje miłości - jest jeszcze bardzo młoda i na to przyjdzie pora. Jak na razie najważniejsze jest to, że chce być ze mną, że się o mnie martwi (prosi mnie żebym na siebie uważał, bo jestem bardzo przemęczony treningami), że tęskni, że jestem dla niej najważniejszy, że jestem jej tym jedynym... Niedawno obiecała mi, że się wybierze ze mną do kina na początku grudnia, tak więc coś się tam rusza. Domyślam się co musiałeś czuć i mam nadzieję, że ja nigdy nie będę już musiał przez to przechodzić... Tak, kilka razy rozmawialiśmy już o tym... Obiecała, że się będzie starać i przepraszała, że jest taka jaka jest i nie umie okazywać miłości. Dobrze wiem, że umie to robić, czuję jak się stara, powolutku jest już coraz lepiej, krok po kroku będzie nam ze sobą coraz lepiej... Zauważyłem też, że najwięcej ciepła okazuje mi, gdy ma świetny, wręcz wyborny humor. Muszę chyba pracować nad tym, aby wciąż taki miała, albo chociaż często. struksik [ciach] Nawet nie wiesz jak Ci współczuję... Domyślam się, że gdybym stracił tą dziewczynę, którą kocham i za którą życie nawet bym oddał, postępowałbym tak samo jak Ty... Chyba nie potrafiłbym o niej zapomnieć, wszystko straciłoby sens, jednak nadal bym ją kochał gorąco, nadal się o nią troszczył i wciąż miał nadzieję, że kiedyś do mnie wróci... Ale powiem Ci coś przyjacielu "Jeśli kochasz kobietę, poświęć 100 dni by ją zdobyć. Dzwoń do niej o dziewiątej każdego dnia. Nawet jeśli będzie odpowiadać, że nie chce z Tobą rozmawiać, każdego dnia o dziewiątej będzie czekała na telefon od Ciebie..." Ja w Twoim przypadku, czekałbym nawet wieczność, bo prawda jest taka, że już nie umiałbyś być szczęśliwy z inną dziewczyną, a ta nie zasługiwałaby na to, aby ją ranić... Nie poddawaj się, ja trzymam za Ciebie kciuki... mała16 [ciach] Dokładnie, ale wiesz... Jeśli się tak bardzo kocha, to trudno jest tak postąpić... Zawsze jest obawa, że kogoś się rani, albo coś nam umyka między palcami... Następnym razem zrobię tak jak powiedziałaś - jeśli kocha mnie prawdziwie, zrobi wszystko, żeby mnie nie ranić.
  12. iqorinho

    Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

    Wie i to bardzo dobrze. Wiele razy mi mówiła, jaka jest ze mną szczęśliwa, że nikt jej nigdy tak nie kochał, że na nikogo nie może liczyć tak jak na mnie - dziękowała mi również za to co dla niej robię, więc ten wariant wydaje się spełniony... Zgadza się, na początku grudnia wybieramy się do kina, obiecała mi to... Tak poza tym, to cały czas próbuję coś zorganizować, ale moje chęci nie wystarczą... Wymagam tego czego mężczyzna wymaga od swej kobiety, mianowicie miłości - w jakiejkolwiek postaci... Może nieraz chcę zbyt wiele, ale to dlatego że mi na niej bardzo zależy i nie chciałbym jej stracić... LUIGI93 ===> Praktycznie nigdy nie owijam w bawełnę i walę prosto z mostu - na podchody szkoda mojego i czyjegoś czasu... dawidos170 Ty tak twierdzisz, ponieważ nie wiesz co ja mogę czuć. Niektórzy chwilę po spotkaniu wiedzą już, że są dla siebie stworzeni, pamiętaj że są wyjątki od reguły. Wiadomo "2 miesiące, co to za miłość", jednak nie można każdego człowieka mierzyć tą samą miarą, każdy, ale to każdy przypadek jest inny... Czyżby? Bardzo często spotykałem się z ludźmi, którzy nie wiedząc nic o mnie i mając do czynienia tylko z moimi wypowiedziami, brali mnie za nie wiadomo jakiego starego grzyba. A piszę w taki sposób w jaki zawsze, czyli szczerze, bo nie znam kogokolwiek z was i nie muszę się bać, że będę miał jakieś problemy. Im szczerzej piszę tym masz wyraźniejszy obraz sytuacji, prawda? Hmm... Bardzo często ją tulę, tego nie będę ukrywał. Myślę, że jest nam ze sobą dobrze, ale szczerze porozmawiać z nią mogę tylko przez sms-y (jak wszyscy wiemy sms to dobry sposób, jeśli nie chcemy, wstydzimy się, bądź boimy czegoś powiedzieć w oczy), bo w rzeczywistości jest zbyt nieśmiała, żeby powiedzieć mi niektóre rzeczy. Po prostu boję się, że się jej znudzę, bo z mojej strony to niemożliwe... Nie cytuj mi proszę wypowiedzi psychologów, bądź innych tego typu rzeczy, bo to mnie drażni. Mówisz o sprawach oczywistych, ale zamknąłeś mnie w tych ramach "małolatów" i jakiś tam pierwszych zauroczeń, ale miałem kilka dziewczyn i potrafię odróżnić to co czuję teraz od tego, co czułem wtedy, a tu nie ma żadnego porównania. Czas pokaże co będzie dalej, ale jestem pewien, że to coś poważnego, przynajmniej z mojej strony... Odpowiedź jest prosta - boi się i co za tym idzie nie chce tego robić, nie chce spróbować... Podsunę jej ten pomysł, zobaczymy co zrobi, ale podejrzewam że nic, bo wydaje się że jest jej ze mną bardzo dobrze, ma wszystko czego potrzebuje, przeżywa pierwszy raz coś takiego i póki co to jej wystarcza... Piszę szczerze i tej szczerości wymagam też od innych, to wiadome. Dziękuję Ci, kilka zdań dało mi do myślenia. mała16 Zgadza się, ale i tak będzie zostawać przy swoim i jeszcze powie "nie wierzysz mi?" i się obrazi... Tak to już jest... Bardzo mądra wypowiedź. Nie chcę naciskać, chyba muszę jej dać więcej czasu i może powoli, powoli sprawa będzie się polepszać... Dzięki
  13. iqorinho

    Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

    Hmm... Ostatnimi czasy leży mi na sercu pewien problem i chciałem się z kimś nim podzielić... Otóż jest pewna dziewczyna, jesteśmy razem już ponad dwa miesiące. Wszystko pięknie i elegancko, kocham ją bardzo mocno i nie ma rzeczy, której bym dla niej nie zrobił. Z drugiej strony wygląda to tak - czuję, że ona mnie też kocha, czuję to gdy patrzy mi w oczy, kiedy po chwili odwraca głowę i lekko się rumieni, kiedy jesteśmy razem we dwoje, kiedy rozmawiamy itp... To naprawdę niesamowita i śliczna dziewczyna, zupełnie inna niż wszystkie... Jest taka delikatna, nieśmiała, współczująca, szczera, nie kręcą ją głupoty i nie wykorzystuje urody do osiągania własnych celów. Jest moim ideałem dziewczyny, którego tak długo szukałem... Ktoś zapyta - "No i w czym tkwi wasz problem?". Sprawa jest nieco skomplikowana... Otóż chodzi o to, że moja dziewczyna jest młoda, a ta młodość przejawia się głównie w uczuciach... Ona będąc niedoświadczona (to jej pierwszy tak długi i poważny związek) i bardzo nieśmiała nie potrafi okazać mi tyle miłości ile oczekuję, a oczekuję jej naprawdę bardzo dużo... Co z tego, że na przerwach z nią siedzę, co z tego że piszemy mnóstwo sms-ów, skoro ona jeszcze nigdy mnie nie przytuliła, nigdy nie pokazała że jestem dla niej tak ważny, w rzeczywistości nie umie mi powiedzieć ciepłego słowa? Najgorsze jest to, że ona mieszka tak daleko ode mnie... Poza szkołą praktycznie się nie widujemy, choć we wrześniu kiedy było cieplej jeździłem do niej rowerem... Pytam się, kiedy można zorganizować jakieś spotkanie, ale ona mówi mi, że w weekend nie może, bo ma mnóstwo spraw na głowie - dom, sprzątanie, obiad... Przeczuwam także, że ona jest dość niechętna temu żeby się spotkać... Problemem dla mnie przybijającym jest również to, że o naszym związku nie wiedzą jej rodzice... Troszczą się o nią i nie chcą, aby spotykała się z chłopakami... Jestem pewien, że rodzice by mnie polubili, bo jestem porządnym chłopakiem, umiem otoczyć miłością, opieką i bezpieczeństwem ich córkę. Ona boi się jednak, że będzie miała przechlapane jak jej rodzice dowiedzieli by się o mnie. Co za tym idzie, o zaproszeniu do domu mogę zapomnieć... I jestem tymi wszystkimi sprawami bardzo przybity, bo nie chcę o pewnych rzeczach tylko pisać, ale także móc je zrobić... A co mogę zrobić w szkole? Do wykonania tego planu potrzebne są spotkania poza szkołą - to nieuniknione... Nie mam pojęcia co robić, ale wiem że nie mogę jej stracić bo zdaje się, że jest to ta jedyna dziewczyna... Jeśli los da mi szansę, to spędzę z nią całe życie... Muszę ją przy sobie utrzymać i jakoś otworzyć jej te serduszko, ale jak to zrobić? Jeżeli ktoś chciałby mi pomóc, doradzić to proszę, żeby dokładnie przeanalizował moje problemy, o których tu wspomniałem. To nie jest łatwa sprawa, ale wiem że wypowiadają się tu ludzie, mający pojęcie o czym mówię. Proszę, pomóżcie.
  14. iqorinho

    Siatkówka

    Tak i mam wyskok 320 cm przy wzroście 182 cm, ścinam piłkę w trzeci metr i to z niemałą siłą... ;) To raczej pewne, ciekaw jestem tylko czy będzie indywidualnością w zespole i różnica klas będzie widoczna wśród reszty zespołu, czy znajdą się takie talenty jak ona...
  15. iqorinho

    Siatkówka

    Szczerze powiedziawszy to nie widzę w tym nic szokującego. Jeśli na takim poziomie piętnastoletnia dziewczyna wchodzi na boisko, to znaczy, że w jakiś sposób jest przygotowywana do prawdziwej kariery... no i ma niemałe umiejętności... I dobrze, że wpuszczana jest teraz, bo to ma też wpływ na psychikę prawda? Oj, coś mi się zdaje, że w przyszłości niemało klubów będzie się o nią bić... Osobiście nie miałbym nic przeciwko jeśli trener jakiejś seniorskiej drużyny miałby mnie w składzie i chciałby wpuścić na boisko - nie obraziłbym się :D
  16. iqorinho

    Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

    /ciach/ Pamiętam jakby to było wczoraj... Pierwsza rozmowa z moją dziewczyną. Co prawda nie była ona nadzwyczaj ciekawa i interesująca, ale nie dziwne jest to, że tak bardzo zapadła mi w pamięci. Co zrobiłem najpierw? Zdobyłem jej numer i posms-owałem trochę, to dobry sposób dla nieśmiałych osób. W szkole poszedłem do niej (nie ukrywam, że długo się zbierałem) i jakoś nawiązałem rozmowę... Cóż, grunt to dowiedzieć się jak najwięcej o dziewczynie, wypytywać ją o różne sprawy związane z jej osobą itp. Teraz mogę śmiało się pochwalić, że spotkałem naprawdę wyjątkową osobę, dziewczynę o której zawsze marzyłem - dla mnie idealną w każdym calu. Życzę Tobie, abyś i Ty taką spotkał - kto wie może jest to ta, do której chcesz zagadać? Raz kozie śmierć ;)
  17. iqorinho

    Kącik Pracy Domowej [M]

    Proszę o szybką pomoc - mam zadanie z j. polskiego o treści: Puść wodze fantazji i pofilozofuj. Niech Twoja praca liczy co najmniej 10 wypowiedzi. Zdanie: Dlaczego dobry złodziej nie jest tym samym czym zły dobrodziej? Proszę pomóżcie!
  18. iqorinho

    Włosy: lepiej długie czy krótkie?

    Od jakiegoś czasu zapuszczam włosy, ale rosną one baaardzo wolno - 21 czerwca obciąłem się bardzo krótko, bo na głowie zostało mi zaledwie 3 mm włosów :) Dziś ich długość wynosi 65 mm, ale szybkość z jaką rosną jest chyba mierna, nie mylę się? Ale mam pytanie z innej beczki i chciałem się upewnić co do posiadanych informacji - czy długość włosów ma wpływ na cerę?
  19. iqorinho

    You can Dance - Po prostu tańcz!

    Szczerze powiedziawszy jesteś pierwszą osobą, którą spotykam i której nie podobał się występ Kamila Kucharzewskiego :) Jest to bardzo ciekawe, ponieważ nawet starsze pokolenie, któremu pokazywałem filmik z tańcem tego chłopaka, wytrzeszczało oczy ze zdumienia. Bardzo jestem ciekaw jakie tańce Ty preferujesz i jaki styl masz ;P
  20. iqorinho

    You can Dance - Po prostu tańcz!

    Ja też mam takie prawo, a więc mogę omówić Twoje zdanie, a nawet je podważyć :) Nikt tu nikomu nie zabrania się wypowiadać, a ja osobiście chciałbym aby mi ktoś odpisywał bo na tym polega rozmowa - i możesz wygłaszać poglądy inne niż te które wyznaję, przynajmniej będzie o co się sprzeczać :D
  21. iqorinho

    You can Dance - Po prostu tańcz!

    Kolego, nędzny to jest Twój komentarz ;] To chyba wiadome, że trzeba pokazać osoby o różnych poziomach, aby program nabrał trochę smaczku i nie był taki nudny. Kiedy pokazywali jakiegoś kiepskiego tancerza to przynajmniej mogłem się dowiedzieć jakie popełniał on błędy, a sam miałem też nie małą rozrywkę, kiedy oglądałem jego występ. Co zaś się tyczy electric boogie i Kamila Kucharzewskiego, który owy taniec wykonywał, to zrobił to tak profesjonalnie, że naprawdę nie mogłem wyjść z podziwu... Chłopak zrobi karierę, nie ma co... Sam taniec jest bardzo trudny technicznie, a nazywając go "electro shit" ośmieszasz siebie, bo podejrzewam, że nie potrafiłbyś wykonać chociaż prostego kroku, bądź ruchu. "You Can Dance" to bardzo ciekawy program i z uwagą będę oglądał kolejne odcinki - nie ma co porównywać tego z "Tańcem z Gwiazdami", bo to dwie bajki. Tu tańczą najlepsi w Polsce i rywalizują o drogę do sławy, a tu "gwiazdy" robią show przy okazji zarabiając trochę kaski.
  22. iqorinho

    Formuła 1

    Heh - widzę, że to prawdziwy cud scenariusz :D Szczerze powiedziawszy to nigdy by się nie spełnił, bo między innymi: a) Massa nie ma w zwycięstwie Räikkönena żadnego interesu, a obaj panowie ani nie są przyjaciółmi ani żadnymi wielkimi kumplami. Szczytem głupoty byłoby wyeliminowanie się w taki sposób z rywalizacji i to na własnym podwórku przed własną publicznością... b) Takie zagrywki z pewnością obciążone byłyby wielkimi kwotami finansowymi, a nawet odebraniem mistrzostwa - a na to Ferrari nigdy się nie zgodzi. c) Po takim incydencie ważyłyby się losy F1 jako widowiska. Ja na ten przykład zaprzestałbym oglądać wyścigi, bo co to za sport gdzie szerzy się takie chamstwo, że jeden kierowca eliminuje drugiego i to w taki sposób bez równej walki na torze.
  23. iqorinho

    Formuła 1

    Czyżby? A czyja? Na pewno o wiele większa niż kierowcy... Zespół przygotowuje samochód do wyścigu, stara się optymalnie wykorzystać ustawienia i dba o to, aby nie doszło do żadnej awarii. A kierowca? Kierowca jeździ po wyznaczonej trasie i za bardzo nie ma wpływu na to co dzieje się z jego bolidem. No chyba że popełni błąd w jakimś zakręcie, albo w coś uderzy, ale to wtedy nie jest awaria. Bym musiał to sprawdzić, ale to także zależy od toru na jakim się jeździ. Poza tym te dobre miejsca nie były spowodowane tym, że Heidfeld jeździł źle z lżejszym bolidem, tylko Kubica jeździł świetnie z cięższym i na to trzeba zwrócić szczególną uwagę. I jeśli będzie, to go znajdą ;) My tu mówimy o ogólnej sytuacji zarysowanej przez media. Ja na ten przykład nie mam pojęcia czy Theissen lubi Roberta, bo niby skąd mam to wiedzieć? Same wypowiedzi dr nie muszą być zgodne z prawdą. Co innego się mówi, a co innego się robi. Wierz w co chcesz, ale ja nie ufam mediom, ani temu co mówi sam Theissen. On robi wszystko, żeby sprawa straciła rozgłos i żeby jakoś to wszystko załagodzić.
  24. iqorinho

    Formuła 1

    Heidfeld miał awarie, ale było ich o wiele mniej w porównaniu do Roberta - poza tym nie miały one aż takich konsekwencji... Np dzisiaj Kubica miał szansę nawet na zwycięstwo... Jest - bardzo często się o tym mówi w transmisjach... Chodzi mi o to, że najczęściej Heidfeld tak jak najlepsi walczy o jak najwyższą lokatę i ma mało paliwa w kwalifikacjach, a Robert ma więcej i często zajmuje dalsze miejsca na starcie. To też jakaś strategia - ważna jest waga bolidu i ilość paliwa. Mimo wszystko powiem Ci, że o spisku nie pomyślałem nawet przez chwilę ;] Ta, jeżeli wierzyć wszystkiemu co się widzi, to np Hamilton jest przyjacielem Alonso ;] Mówię to sarkastycznie bo wszyscy wiemy, że obaj panowie się co najmniej nie lubią, ale mimo wszystko przed kamerami podają sobie ręce - to zaraz znaczy, że się lubią? :)
  25. iqorinho

    Formuła 1

    Heh nie wiem co Madia na to, ale dla mnie już od dawna pachnie konfliktem wewnętrznym :) Robert dziwnym trafem mimo świetnej jazdy, nie może zająć miejsca na podium, w jego samochodzie coś nawala, podczas gdy z samochodem Nicka Heidfelda wszystko jest w porządku, Niemiec ma bardziej ryzykowne strategie, które najczęściej dają mu wysoką lokatę, a Polak wydaje się zawodnikiem na którym testuje się rozwiązania paliwowe ( nie mówię tu o każdym wyścigu ). Poza tym wciąż mamy w pamięci incydent podczas którego Heidfeld chamsko uderzył w Roberta pozbawiając go i siebie dobrego wyniku... Niedawno też zawiedli mechanicy, a na kim to się odbiło? Oczywiście na Kubicy... Nie dziwię się, że jest rozgoryczony i wściekły - ma wiele powodów.