Latimeria

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    4972
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Latimeria

  1. No nie jest tak źle, natomiast nie chciałabym też jakoś bardzo szaleć, tylko za rozsądne pieniądze usprawnić istniejący sprzęt tak, aby jeszcze przez kilka lat cieszyć się w miarę rozsądnymi osiągnięciami. Nie wiem też jakie są tendencje na rynku i jak bardzo może to wszystko pójść do przodu :) Myślę, że pójdę w stronę którejś z kart, które poleciłeś (raczej GTX 960) i używany I-5. I RAM oczywiście :) Dzięki za pomoc, będę działać :)
  2. Koledzy, Przyjaciele :) Chwilę mnie tu na forum nie było. Pamiętam jakieś 5 lat temu (!!!) prosiłam Was o pomoc w złożeniu sprzętu do grania i korzystania. Pomogliście i mój komputer: Dysk: Seagate Barracuda 3,5" 500GB Sata III 16 MB Obudowa: Silentium PC PureBlack BT-310 Prcesor: Intel Core i3-2120 Karta graficzna: Power Color Radeon HD6850 Płyta główna: MSI H61 M-E33 Ram: GoodRam 4GB Zasilacz: Chieltec GPA-500S8 Nagrywarka: Samsung SH-222AB Sata Spisuje się naprawdę fantastycznie! (tak, odkopałam tą listę z posta sprzed 5 lat!) Jeśli ktoś mnie jeszcze pamięta, albo i nie - Proszę o pomoc. Potrzebuję zrobić upgrade''a, żeby móc pograć na w miarę sensownych detalach w Wiedźmina 3 - to niespodzianka na urodziny dla chłopaka, ale i ja pogram :) Doradźcie coś proszę :) Dzięki!
  3. Latimeria

    Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

    Mnie osobiście by to nie ruszyło, ale pewno są osoby, które dałoby się na to "złapać". Pytanie, czy gra na gitarze to faktycznie Twoja pasja, czy tylko "sposób" na dziewczyny. Jeśli to drugie to niestety, ale nie licz na dużo. KannX dobrze mówi - liczy się autentyczność. Jeśli jakaś dziewczyna nie interesuje się Tobą takim, jaki jesteś to nie stworzy z Tobą szczerej relacji, choćbyś wirtuoza gitary udawał. Nie, nie jest to oryginalne (moim zdaniem). Dlaczego brak tej jedynej Ci doskwiera? Czego Ci brakuje?
  4. To bym raczej wykluczyła. Francuzka podobno doznała jakiegoś "ataku paniki", nie wiadomo co było przyczyną. Miała ogólne problemy z oddychaniem. @@@A-cis Niekoniecznie. Wszystkie strzały z pierwszego strzelania podobno były poniżej tarczy. Mogła po prostu dostać informacje od trenera i skorygować błąd na drugim strzelaniu przyjmując pozycję nieco wyżej niż zwykle. Więc jak na mój gust była możliwa poprawa w strzelaniu.
  5. No właśnie przeczytałam, że związek biathlonu wystąpil o udostępnienie nagrań ze startu sztafety. Coś musi być na rzeczy, skoro Pałka tak to rozdmuchała. @@@NeroNarmeril Też mnie to wkurzyło, nawet podpisałam się pod petycją o gruntowne zmiany w regulaminie. Bo i ile skład sędziowski jest znany, to nie wiadomo, kto jaką notę wystawia, a kibic to nawet nie wie za co. Najlepsze było to, że Rosjanka została oceniona o 0,11 punktu mniej od rekordu świata (ok 150 punktów on wynosi), pomimo wielu błędow. Do tego Koreanka prowadziła po pierwszym programie. A potem kibic ogląda i widzi lądowanie na dwie nogi Rosjanki, dobry przejazd Koreanki, Rosjanka wyprzedza Koreankę z takim wynikiem... wtf. Podobno jedna z sędzin jest żoną szefa rosyjskiej federacji łyżwiarstwa figurowego. Kiedyś bardzo lubiłam tą dyscyplinę, ale teraz jest to dla mnie niejasne i nieuczciwe, 4 lata temu też były kontrowersje. Za dużo tego. We wszytkich innych dyscyplinach noty od sędziów są jawne, wyświetlane na ekranie.
  6. Między półfinałem z Holandią a walką o brąz był chyba dzień różnicy, ale rozumiem do czego zmierzasz :) Drążyć nie mają czego, bo nie są w stanie nic udowodnić. Pomarańczowi mają panczeny w genach, byli na te Igrzyska zdecydowanie najlepiej przygotowani, więc nic dziwnego, że nas pokonali. Podobno trener Kmiecik mówił, że mieli mocno zacząć i utrzymać tempo ile się da, a jak się nie dało to nie było co żyłować. Zresztą w tym biegu Holandia zrobiła rekord toru, więc ocb. Wkurza mnie podważanie sukcesów Polaków na tych Igrzyskach. Norwegowie podważali złoto Stocha, bo to Kasai skoczył najdalej, jemu się należało a Bardal skakał w skandalicznych warunkach. Podważano złamanie nogi u Justyny. Podważano złoto Bródki, bo Holender później usłyszał sygnał startowy. Teraz to. Tylko Kamil na normalnej i dziewczyny zdobyli medale w "normalnych" warunkach.
  7. Mnie ciekawi jak się sprawa rozwinie. Pałka wydaje się przekonana o swojej racji i będą dochodzić tego, czy i ktoś majstrował przy karabinie. Nam z punktu widzenia kibica wydaje się, że "Pałka po prostu pudłowała", ale podobno wszystkie pudła były poniżej tarczy. To ona jest profesjonalistką i "czuje" ten karabin. Wydaje mi się, że nie robiłaby z tego afery, gdyby był to po prostu wypadek przy pracy. Nie chcę jej bronić, jestem ciekawa po prostu. PS. Ja obstawiam trenera kanadyjskich panczenistów, który oskarżył Polaków o niesportowe zachowanie z powodu "odpuszczenia" półfinału z Holandią :)
  8. Latimeria

    Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

    Skąd przekonanie o ich nieszczęściu? Tak to "wygląda", powiedziała to zazdrosna koleżanka tego kolesia, czy co? Bo jeśli nie masz żadnych większych przesłanek o ich "nieszczęściu" to lepiej się nie wcinaj. Niepotrzebnie narobisz sobie wrogów. Nie mówię, że masz się na 100% nie wcinać, ale upewnij się zanim z czymś ruszysz. Powodzenia.
  9. Nie no wiesz ja nie neguję w żaden sposób Waszej opinii. Uważam te dyscypliny (half-pipe i slopestyle) za bardzo widowiskowe i lubię je oglądać, chociaż niespecjalnie się na tym znam. Ale jakieś reguły muszą być. A nie można dawać komuś punktów za samą próbę wykonania ewolucji (nie uważam poprawnych, acz słabszych ewolucji "przytępieniem" kreatywności, lecz poniekąd "mierzeniem siły na zamiary"). Wtedy mielibyśmy festiwal upadków i w tym kierunku poszłyby inne tego typu konkurencje, nawet łyżwiarstwo figurowe. Na tego typu zawodach, gdzie wszelkie upadki są mocno kosztowne najważniejsze jest wykonywanie tego co się umie, albo... liczenie na szczęście :) Ja jako człowiek niespecjalnie znający się na ewolucjach wolę oglądać programy skromniejsze w trudne ewolucje, lecz przede wszystkim poprawnie wykonane, a nie, że ktoś upada w slopestyle na pierwszej skoczni i dalej jedzie obok. O to mi tylko chodziło. Możliwe też, że w przypadku White''a zadecydowała dyspozycja dnia, godziny, mógł się źle czuć, mógł te ewolucje spokojnie wykonywać na treningach. Nie wiemy tego i się pewnie nie dowiemy. Nightdew Tego nie neguję, akurat w dniu zawodów jego brak kalkulacji mu się nie opłacił. To wszystko. Właśnie tak chciał rozegrać te zawody, nie udało się. Widziałam te przejazdy -_- Wiecie co? Już mnie to wkurza. Nasi startują jako "przetarcie przed najważniejszymi zawodami" a inni zdobywają medale i dobre miejsca. Rozumiem te biegi, drobny błąd i taki pech. Ale bez przesady, co oglądam cokolwiek to nasi w ogonie. Nawet panczeny niespecjalnie dzisiaj chociaż "to nie był koronny dystans". A w studiu to jeszcze rozdmuchują i pokazują 100 powtórek.
  10. Nie ma co umniejszać Szwajcarowi sukcesu. White zamiast przejechać trasę po medal to chciał pokazać super triki zapominając, że tu liczy się przede wszystkim poprawność ich wykonania. Za upadek traciło się ok 20% maksymalnych punktów + utrata prędkości, jeśli upadek nie nastąpił na ostatnim skoku tylko wcześniej. Do tego typu konkurencji potrzeba trochę chłodnej kalkulacji. Trzeba też mieć trochę szczęścia. Nikt nie bronił mu wykonać łatwiejsze triki, ale takie, które ma lepiej opanowane. Przynajmniej w pierwszym przejeździe. Tym bardziej ze względu na kontuzję, o której wspominasz.
  11. Latimeria

    Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

    Mówiłam raczej o sytuacji, w której osoby dopiero się poznają, a nie o budowaniu stabilnego związku, który jakby nie patrzeć jest jednym wielkim kompromisem. Podam przykład: Nie wyobrażam sobie bycia z kimś, kto pali papierosy. Jako osoba niepaląca mocniej odczuwam "zapachy" pochodzące od papierosowego dymu niż inni palący. Na pierwszym, drugim spotkaniu mogę nie odczuwać dyskomfortu. Ale na dłuższą metę WIEM, że byłoby to dla mnie nie do zniesienia. Co innego, gdy jest się już w związku jakiś czas i chodzi o kompromis typu: "kupimy to łóżko, ale meble do kuchni wybieram ja". To dwie zupełnie różne sprawy.
  12. Podobno jeden z byłych zawodników pracuje teraz ze sprinterkami rosyjskimi... Jakby nie patrzeć jest to wielki wynik i tak jak Holendrzy z panczenami, tak my ze skokami wiążemy największe nadzieje. Mistrzostwo Kamila jest wielkie, ale jak komentatorzy w przerwie rozdali już złoty medal to byłam przerażona. Zadawałam sobie wtedy dwa pytania: co będzie jak wygra? Co będzie jak NIE wygra?
  13. Latimeria

    Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

    I nawet nie próbuj. Ja jak byłam młoda i głupia i angażowałam się w pierwsze "związki", to można mi było wmówić wszystko. Dawałam sobą manipulować i zmieniałam się "pod faceta". Zatracałam swoją osobowość. Nie ukrywam, że przydały mi się te "doświadczenia", gdyż teraz bardziej doceniam swoją osobowość, zainteresowania, może nawet wygląd.
  14. Kpiną było to, że tyle krzyku, a potem te skoki olali (bo fakt faktem wody w torach było więcej niż u innych). Pointer pewnie potem się połapał, że było to bezcelowe, bo najważniejsze, że zawodnikom nic się nie stało. Nie życzyłam źle Austriakom, ale takie podium typowałam. W dokładnie takiej kolejności :D Trójka ulubieńców :D Szkoda, że nie mamy takiego zaplecza dla panczenistów jak choćby w Holandii i jedyne co nam zostaje to czytać o tym, gdzie Polacy trenowali. Ty czy ja jesteśmy w stanie to zrozumieć, ale to jednak medale przykuwają największą uwagę.
  15. Mnie się wydaje, że chodzi raczej o to, żeby tego typu sprawy rozstrzygać od razu. Bo gdyby coś było nie tak i któryś z medalistów miałby zostać zdyskwalifikowany to dlaczego odbierać temu czwartemu radość z dekoracji itd.? Tym bardziej, że wszelakie kontrole przeszedł nie tylko on, ale zapewne i inni skoczkowie, a szczególnie Prevc i Bardal. Lepiej niech od razu wszystko sprawdzają. Wyobraź sobie na MŚ sytuację, że Polacy dowiadują się o brązie dużo po dekoracji. Jakoś to tak mniej się człowiek cieszy. Tak samo jak miał Ziółkowski. Mistrzostwo Europy (?) zdobył kilka lat po imprezie. Tak to mamy spokój, emocje pewno były takie, że nawet jakby wrócił wcześniej do wioski niż ta 3cia nad ranem to i tak by pewno nie spał :) Też nie przepadam za Austriakami, ale akurat wtedy gdy skakał Wellinger i Diethart (bo chyba o tej "powtórce" skoku mówisz) to była jakaś kpina. Co do Twojej wypowiedzi nt. warunków do trenowania dla panczenistów to się zgadzam, czytałam wywiad z Bródką, który zrezygnował z udziału bodaj w Mistrzostwach Polski, bo szkoda mu było sprzętu, który miał odłożony na IO. Co do Justyny to walczyć będzie na pewno, ale jak to się zakończy to zobaczymy. Pozostaje kibicować. Dla mnie nawet takie miejsca w 6. są bardzo cenne, bo w niektórych dyscyplinach to nawet tego nie mamy...
  16. Latimeria

    Szkoła i sprawy wokół niej. [M]

    A, no to na pewno. Nigdy nie masz gwarancji, że ten profesor zgodzi się na dodatkowy termin zaliczenia w przypadku, gdy wszystkie terminy przewidziane w regulaminie Twoich studiów zostały przeprowadzone. Podanie jak najbardziej zasadne, szczególnie w przypadku jego wyjazdu. Podejrzewam, że nie jesteś jedyny w takiej sytuacji. Popytaj innych, pewno wiele osób będzie chciało przedłużyć sesję.
  17. Latimeria

    Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

    Noo, ale na łyżwy nie musicie iść w Walentynki :) To jest dobry pomysł, jeśli masz chęć to skorzystaj z zaproszenia! Nie oznacza to od razu ślubu, dzieci i rezygnacji z marzeń ^^ >Kobiety, które szukam, to wiadomo mają być ładne, inteligentne. I jeden bardzo rzadki składnik ambitne. A może ona ma podobną podróżniczą naturę i wspólnie znajdziecie swój dom w Japonii? :) Może też chce zamieszkać gdzieś indziej? Jeśli coś czujesz a - jak sam piszesz - zwykle nie czujesz nic, spróbuj. Ale niekoniecznie w Walentynki, jeśli nie masz pozytywnej opinii co do tego "święta". Jest tyle innych dni w roku! Powodzenia!
  18. Latimeria

    Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

    Celem zdobycia tej dziewczyny? DON''T! NEVER! Nie łam swoich zasad. Po prostu. Taki jesteś, takie masz podejście do tego "święta" i to jest Twoja cecha. Jeśli ona Cię bardziej polubi tylko dlatego, że coś wymyślisz na Walentynki to nie jest Ciebie warta, skoro nie widzi Twojej osoby na co dzień i to jej do Ciebie nie ciągnie.
  19. Latimeria

    Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

    Haha nie przeczę ;) Cóż, to, że lubię sobie pograć jest dla mojego faceta zaletą, ale dla innego mogłoby być wadą. W dwóch przypadkach - a) sam nie gra, b) przez gry przypalam kotlety :D Każdy ma wady, pytanie brzmi jakie jest nastawienie drugiej osoby do naszych wad. Czy ta osoba jest w stanie je zaakceptować, lub czy my jesteśmy w stanie je zredukować (np. palenie można rzucić). Moją wadą jest to, że niespecjalnie lubię wyjścia do znajomych. Mamy takich, których lubimy odwiedzić z jakimś piwkiem, ale jest to raczej niewielkie towarzystwo, max 5-6 osób. Większych "zgromadzeń" wprost nie cierpię. Szczególnie, gdy kogoś nie znam i nie wiem, czego się po tym kimś spodziewać :P
  20. Latimeria

    Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

    Tutaj to już zależy od otoczenia na jakie się trafi. Ja chyba trafiam podobnie. Jestem w stanie wymienić czym nietypowym (z mojego punktu widzenia) interesują się moi koledzy, natomiast nie mam bladego pojęcia co lubią znajome ze studiów. My z chłopakiem dużo gramy na kompie, konsoli, oglądamy streamy, kanały typu Angry Joe czy TGWTG, jedziemy na basen czy na siłownię, czy połazić na sklepy w sytuacji, gdy jest coś do kupienia. W najbliższym czasie mamy obronę inżynierską, więc jedno pisało pracę a drugie grało na konsoli i tak na zmianę :P
  21. Latimeria

    Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

    Dokładnie tak. Problem z tego typu relacjami jest taki, że człowiek robi z siebie chodzącą reklamę, zamiast na wejściu powiedzieć jaki jest. I potem na początku wszystko fajnie a potem pretensje w stylu: "kiedyś taki nie byłeś/aś". Nie można w nieskończoność udawać. Tych pretensji by nie było, gdyby człowiek od razu powiedział co i jak. Każdemu się w dupie może przewrócić. Wyidealizowany obraz zainteresowanej nami osoby działa fajnie, dopóki nie nastąpi zderzenie ze ścianą pt. "Patrz jaki/a jestem naprawdę!". Co innego chodzić na wyidealizowane randki, a co innego żyć z kimś, mieszkać itd. Bo dziewczyny zobaczyły w Tobie coś, o co dzisiaj trudno: autentyczność. Nie udajesz, bo nie czujesz takiej potrzeby. Nawet w Twoich postach to widać. Dokładnie tak. Nie ma nic gorszego nic nieszczerego faceta, który ukazuje wyidealizowany obraz swojej osoby. Mnie i mojego faceta połączyło to, że kiedyś się najzwyczajniej w świecie kumplowaliśmy, graliśmy razem w ping ponga, chodziliśmy na piwa itd itp. Nie musieliśmy nic przed sobą udawać, bo nie skupialiśmy się na tym, żeby się wzajemnie zdobyć. Po prostu dobrze się czuliśmy w swoim towarzystwie. I (naprawdę) łączy nas to, że nie lubimy tych samych grup ludzi i komentujemy to samo w ten sam sposób. Tzn. nie tylko to, wiadomo :) Prywatnie się z Tobą zgadzam, ale nie mogę o tym trąbić na prawo i lewo, bo kobiety się na to obrażają i słyszę tylko potem: "no wiesz co Magda? Jak tak możesz!" :D
  22. Też mnie to wkurzało na początku, ale trzeba zrozumieć jedną rzecz - był reset. Ludzie po resecie potracili swoje super wysokie rangi, a nie każdy od tamtego czasu grał dużo constructed. Ty jak będziesz szedł do góry to też przez kogoś będziesz tak postrzegany. Każdy gra możliwie najlepszymi kartami jakie ma, co w tym złego? Ja nie mam jakichś super kart a mam już mniej więcej swoją rangę sprzed resetu. Ci ludzie wyjdą do góry i dopóki nie osiągniesz ich rangi to ich więcej nie spotkasz (aż do następnego resetu).
  23. Musi coś w tym być, bo widzę to nawet u siebie. Jak zaczynam przeciętnie, np. 1/2 to często udaje mi się to wyciągnąć na 5/3, 6/3 lub czasem i wyżej. Nagle po prostu następuje super seria i sama nie wiem dlaczego, bo nie gram jeszcze aż tak długo i aż tak dobrze. A jak zaczynam np. 3/0 to kończy się zwykle 3/3, lub fartownie 4/3 :P Oczywiście nie jest tak za każdym razem, ale ten scenariusz powtarza się na tyle często, że nie mogę uznać tego za przypadek.
  24. Cóż, kompletna losowość. To samo się tyczy kart z paczki. U mnie nawet słabsze areny dają lepsze karty, więc po prostu gram areny, niespecjalnie przejmując się rezultatem. No a Ty mając takie areny nie powinieneś narzekać na brak golda, a złotą kartę zawsze możesz zniszczyć ;)
  25. Grałam dzisiaj i nie było. Może będzie najbliższej nocy? @@@Wojman Każdy tak mówi o klasie, przeciwko której przegrał najwięcej gier :P Każda klasa ma swoje niepowtarzalne combo i zagrania wkurzające przeciwnika.