Bimber1995
Gramowicz(ka)-
Zawartość
293 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Bimber1995
-
... więc lubi również kozy i różne inne zwierzątka...
-
... zombie Czesia i niczego więcej ...
-
Dziś był ważny dzień. Bardzo ważna akcja. Dorwiemy tych przeklętych złodziei. Nagle poczułem dziwne ból. To było przeczucie. Mówiło, że zginiemy, że coś jest nie tak. 007 mówił, że skasował jakiś kolesi, ale to nie byli ci złodzieje. Kiedy wszyscy byliśmy już przygotowani szef wbiegł do komisariatu i powiedział - Nie idziemy na akcje. Ból ustąpił. Tak zagrożenie zginęło. Szef dziwnie spojrzał na nas i oznajmił - Dzisiaj poćwiczymy. [jak byście zapomnieli ja nie posiadam prawie żadnej broni]
-
Dobrze.
-
No dobrze. Dinozaury . ang + kryzys ang. =
-
Podaj ksywke osoby która ma napisać następny przeciek.
-
... jeść kupe i kamienie...
-
... żygały sobie do majtek ...
-
... gówno krzywosłonia, jaja kaczki ( wiecie o jakie jaja chodziło?), uszy Minipeta oraz najważniejszy składnik płyta z grą Tomb Raider: Angel of Darknes...
-
Ja pamiętam tylko wersje 2006. Wiesz jak ta gra wychodziła to mnie na świecie nie było. Też uważam, że ta gra jest najważniejsza bo zmieniła losy gier. Gdyby nie ona to dalej byśmy grali w PACMANA.
-
Ja jak szukałem takiego tematu to nie znalzłem. Kurde ja to mam pecha.
-
Likwiduje zasade numer 3. JA też będe chciał brać udział w przeciekach.
-
Ja już takie podpowedzi daje, że by się Giertych połapał nawet. Skoro jednak jesteście tacy. Odpwoedź to First Person Shooter chodziło o gatunek tych gier. Niech ktoś napiszę następną zagdke. Oddaje ci ją Ildrian.
-
... piękne samochody, szybkie laski i...
-
... tych co ukradli ksieżyc ...
-
Kolejna podpowedź. Co łączy te wszystkie gry. Pewna jedna istotna sprawa czyli gatunek.
-
Była godzina 24:34. Siedziałem na posterunku by go pilnować . Zadzwonił telefon, który odebrałem. W słuchawce słychać było szefa. - Przyjeżdżaj do mojego mieszkania byle szybko.- szef odłączył się. Zabrałem kluczki do mojego Golfa III i do posterunku. Zamknąłem posterunek i pobiegłem do mej bryki. Nie było jej. „Ci cholerni złodzieje robią się coraz zuchwalszy”- pomyślałem. Sprintem pobiegłem do szefa. Znalazłem się u niego w mgnieniu oka. W domu szefa zobaczyłem krwawiącego Vincenta. Zdenerwowany zacisnąłem pięści i poszedłem rozejrzeć się po mieszkaniu. Gdy wszedłem do sypialni padło kilka strzałów. Upadłem na ziemię i szybko wstałem, Już zamierzałem oddać cios kiedy zobaczyłem szefa i 007, - Co się stało zapytałem znerwicowany. - Sami nie wiemy.- odpowiedzieli zgodnym chórem.
-
... jeść keiłbasy widelcem do mleka ...
-
Rzeźnik latał po zbiorowym „biurze” jak oszalały. - ŁOŁ. Vincent stój. Co ci jest? Co się stało?- zapytałem trochę wystraszony. - Szef dał mi zadanie. Muszę was wyszkolić. Wszyscy wybuchli śmiechem. Po chwili już nikt się nie śmiał. Wszyscy wiedzieli, że on nie żartował. Trochę miny nam się skrzywiły. - Czemu jakiś Brazylijczyk ma się naszym wyszkoleniem zajmować. - Bo mnie szef o to poprosił. - O to nie będziemy się kłócić. Prawda chłopaki?- zapytałem. Rzeźnik wziął nas na pole treningowe straży i zaczął sprawdzać nasze umiejętności.
-
Minęły prawie 24h od mojego ostatniego postu i mogę dać pierwszą wskazówke. Jest to gatunek gier.
-
No i kolejne starcie kultur czyli wierzący VS. nie wierzący tylko tym razem inaczej. Wierzący w przepowiednie różnych ludzi i nie wierzący w nie. Jestm po stronie tych pierwszych tylko pod względem Bibli. Tam może nie jest napisane kiedy to się stanie, ale za to jest opisan jak będzie wyglądało.
-
... tajemnicze siły spowodowały, że wszyscy Rosjanie zaczęli sikać na siebie ...
-
... i koty będą współpracować nad ...
-
... rosyjscy najemnicy którzy przybyli z odległej przyszłości która...