mikal15

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    3067
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O mikal15

  • Ranga
    Przewodniczący
  1. mikal15

    Piłka Nożna

    Niektórzy zdecydowanie powinni jednak zmienić dealerów...
  2. mikal15

    Piłka Nożna

    Kogo buńczuczne zapowiedzi? Piłkarzy? Nie. Trenera? Nie. Zarządu? Nie. Kibiców (bierzmy pod uwagę tych na forum)? Nie. Więc kogo, powiedz proszę bo jestem ciekawy. Każdy inteligentny człowiek, widząc co się działo w zeszłych sezonach nie zapowiadał pogromu :) Wymęczone zwycięstwo? Ja bym powiedział, że zasłużone. No widać było jak Barca wyglądała w zeszłym sezonie, wkleiłem cytat. To ile kontuzji ma teraz Real to jest jeszcze małe piwo w porównaniu z tym, co miała Barcelona w zeszłym roku. Tak tak ciągle ta sama śpiewka, kibice Realu siedzą schowani w szatni Barcelony i zawsze wiedzą co się dzieje ^^ W ostatnich GD Barcy brakowało Ronaldinho, Eto'o, Iniesty, Deco oraz Milito. Pięciu podstawowych zawodników. Sytuacja porównywalna więc z tym, co teraz ma Real. Różnica jest taka: Barca pojechała na Bernabeu i odkryła się, skończyło się pogromem. Real przyjechał z zamiarem zamurowania się jak jakiś outsider ligi i liczyć na remis...PRAWIE się udało, skończyło się porażką. Dwie podobne sytuacje, dwie inne postawy - zależy co kto woli, ja tam uważam, że takim firmom nie przystoi stawianie autobusu w bramce. No ale co kto lubi. W każdym razie, kibice Realu którzy zwalają wszystko na kontuzje, powinni uznać, że w maju wygrali tylko dzięki kontuzjom Barcelony :)
  3. mikal15

    Piłka Nożna

    To brzmi jakby brak pogromu na Camp Nou był dla was wynikiem zadowalającym, podoba mi się to ;)) Co i tak wystarczyło na strzelenie 2 goli, więc nie jest źle. Grał gorzej od Getafe, oni przynajmniej lepiej się murują i udało im się nawet strzelić gola, zaś Real... Ano właśnie. Chciałbym, żeby Barcelonie już nigdy nie szło i zawsze wygrywała zasłużenie z Realem dwiema bramkami. Szybko tracisz wiarę, nic jeszcze nie jest przesądzone. Rozstrzygnięcia będą w rundzie rewanżowej, gdy dojdzie do kolejnych spotkań pomiędzy drużynami z czołówki...
  4. mikal15

    Piłka Nożna

    Jak ja lubię archiwum... :) "Valdés, Xavi i Iniesta - wykluczając Pinto, który dołączył do drużyny zimą - są jedynymi piłkarzami, którzy w obecnych rozgrywkach nie musieli pauzować z powodu problemów zdrowotnych. Statystyki są przerażające. Może ciężko w to uwierzyć, ale w obecnym sezonie, który w praktyce rozpoczął się 21 lipca, aż 20 z 24 piłkarzy musiało zmagać się z kontuzjami. Obecny sezon trwa 242 dni, przez ten czas piłkarze Barçy zmagali się ogółem z 49 urazami. Łączna przerwa w grze wszystkich zawodników wynosi 1 058 dni." Nie jest to jakaś specjalna nowość, a jednak Barcelonie w zeszłym roku nie groziło 8 miejsce w tabeli, tak jak już dzisiaj Realowi ;p
  5. mikal15

    Piłka Nożna

    Real murarka, Barcelonie po prostu długo nie szło. Brakowało ostatniego podania, zdarza się to co kilka(naście) meczów - i brawo, że mimo tej słabszej dyspozycji wczoraj (bo nikt mi nie powie, że Barca grała tak dobrze jak w spotkaniu z Valencią, czy nawet z Sevillą) udało się pewnie zwyciężyć i odjechać Realowi na 12pkt. Brawo panowie! Dobra, a teraz może się uda rozwinąć ciekawą dyskusję... > a i Valdes nie walnął babola żadnego. Jak kulą w płot, bo w tym sezonie to akurat jest odwrotnie. Jasne, ogólnie rzecz biorąc to Casillas jest lepszym bramkarzem, ale w obecnym sezonie popełnił on na pewno więcej błędów od VV. Chociaż wczoraj bronił kapitalnie, to prawda. > jak równy z równym z Barcą która jest w życiowej formie. Jak równy z równym? Hmm mi to się kojarzy cios za cios, a to była po prostu obrona Realu i brak skuteczności Barcelony...która wczoraj na pewno nie grała najlepiej w tym sezonie. > "najlepszym atakiem świata" A czemu to w cudzysłowie? Czy atak drużyny, która strzeliła najwięcej goli spośród zespołów trzech najsilniejszych lig (włoska, hiszpańska, angielska) oraz najwięcej goli w fazie grupowej Ligi Mistrzów nie zasługuje na to miano? A jeśli nie, to kto? > gdyby Real był troche bardziej ofensywny to by wygrał ten mecz. Gdyby Real był trochę bardziej ofensywny to by musiał być mniej defensywny i Barcelona by ich zjadła. To było oczywiste nawet dla Ramosa. Aha jeszcze jedno. Niby 12 punktów...ale sprawa mistrzostwa zdecydowanie nie jest jeszcze przesądzona. Ja zawsze, gdy widzę TAK grającą drużynę (choć muszę przyznać, że to co w tym sezonie gra Barca jest wyjątkowe) to powtarzam jedno: nie da się tak grać cały sezon, w końcu musi przyjść jakiś kryzys. Mniejszy, większy - ale będzie. I od przewagi zbudowanej wcześniej oraz wykorzystywania naszej słabszej dyspozycji przez rywali zależy co z tego wyniknie. Chociaż...w Barcelonie jest wielka rotacja, więc może gdy nie będzie zmęczenia to nie będzie i kryzysu? A może nawet kryzys jest już za nimi, tzn sam początek sezonu? :) Chciałbym, żeby tak właśnie było. I tym optymistycznym akcentem...
  6. mikal15

    Call of Duty 4: Modern Warfare

    Np. na CB: # The use of the Middle Mouse Wheel (Scroll Button) binded to any weapons is prohibited and if any player is found to be using this will result in a forfeit loss. Ale fakt jest to niewykrywalne, bo można to zrobić tylko poprzez obejrzenie configu gracza, który można zmienić.
  7. mikal15

    Piłka Nożna

    Powiem tak: jako kibic Barcelony mam złe przeczucia co do tej decyzji. Ale od początku. Jak mówiłem już w zeszłym sezonie: Schuster jechał po prostu na tym co zbudował Capello i miał sporo szczęścia. Omijały go kontuzje no i miał drużynę podbudowaną zwycięstwem w La Liga i z wszczepionym duchem walki. Sam za wiele nie wniósł, pojawiły się problemy to i zniknęły wyniki. Co do terminu zmiany: jak dla mnie bardzo nie w porządku wobec Niemca. Powinno mu się dać jeszcze wykazać w meczu z Barceloną i następnie Valencią. No bo co może zrobić Ramos jeśli chodzi o grę? Nie da się przez kilka treningów niczego zmienić, na pewno Real nie zaszkodzi jakimś stylem, schematami akcji, stałych fragmentów gry itd. To Schuster powinien mieć szansę uratować się w najbliższych meczach - zasłużył na to zeszłym sezonem i jak dla mnie to po prostu brak szacunku i klasy szefostwa Realu. Co zaś do jego następcy...cóż. Ramos miał w Sevilli duet Monchi-Del Nido, tutaj zaś jest duet Pedja-Calderon co jest zasadniczą różnicą, oczywiście zdecydowanie na korzyść Andaluzyjczyków :) Nie ulega również wątpliwości, że w Sevilli brak było presji, która czekać będzie go w Realu. Później Tottenham...wyniki jakie miał Hiszpan każdy wie, a dodatkowo wydaje mi się, że piłkarze grali przeciwko niemu. Wina leży po obu stronach więc czymś sobie na to na pewno zasłużył. Dlaczego więc odczuwam niepokój? Bo trudno przewidzieć co się stanie, często wystarczy sama nowa miotła...mam jednak nadzieję, że nie tym razem. P.S. Hyhy Ramos dostał kontrakt do czerwca 2009...ma szansę zostać jednym z niewielu trenerów Realu, którzy wypełnią swój kontrakt do końca ;p
  8. mikal15

    Piłka Nożna

    Bo to wszystko wydaje się zbyt piękne, żeby mogło trwać wiecznie, tak podpowiada niestety rozsądek. Oczywiste jest, że nie da się tak grać cały sezon, kiedyś musi przyjść kryzys i nikt nie wie kiedy...choć z dwojga złego wolałbym teraz niż na koniec sezonu, gdy będą zapadać ostateczne rozstrzygnięcia. Ehh ale jesteśmy rozpieszczeni, że mamy tylko takie problemy: "jest za dobrze" :)
  9. mikal15

    Piłka Nożna

    Co mnie obchodzą inni twoi koledzy? Na szczęście nic, bo się tutaj nie wypowiadają i mam nadzieję, że nie zaczną...skoro jesteś w piłce od finału LM 2007 to pewnie nie wiesz co się zdarzyło w 2006 roku z Juventusem? To ci powiem. Za korupcję został wyrzucony do drugiej ligi włoskiej. Nie to, że ''wygrywał 1-0 z jakimś słabeuszem'' tylko spadł do Serie B, co znacznie ograniczyło, a raczej uniemożliwiło oglądanie ich meczów w Polsce itd. itp. I wiesz co? Nie znam kibiców Juventusu, którzy by się wtedy przerzucili na inny klub - a myślisz, że korupcja i spadek do drugiej ligi to mniejszy problem niż zła polityka transferowa? Zresztą co ja ci będę mówił, sam Barcelonie kibicuję od kiedy oglądam piłkę nożną (zaczęło się od wspaniałej gry Holandii na MŚ ''98) i w tym czasie nie tyle Barca nie ''wygrywała 1-0 z jakimś słabeuszem'', co przegrywała 0-4 z taką np. Malagą i zajmowała 14 miejsce w lidze, a jednocześnie sprowadzani byli piłkarze pokroju Savioli za grube miliony. No i jakoś przeżyłem...to jest dla mnie kibicowanie. Nie wspieranie gdy jest dobrze, ale bycie z klubem, gdy jest źle. A ty nie nazywaj się kibicem tylko sezonowcem. Nic do ciebie nie mam, co najwyżej mi cię trochę szkoda, bo nigdy nie poznasz na czym polega istota kibicowania i radość z niego płynąca :)
  10. mikal15

    Piłka Nożna

    To jest żart prawda? Powiedz, że to prowokacja jakaś, bo nie wierzę. "Co mi z tego kibicowania?"...a co ma być? :D Musisz kibicować najlepszym, żeby móc przyjść do szkoły i się pochwalić, że ''twój'' klub wygrał? No cóż, zmieniając ciągle kluby to nie będzie zbyt trudne :) Powodzenia, jeśli cię to bawi, ja ci powiem tylko jedno - nie jesteś kibicem. I każdy, kto kocha swój klub ci to poświadczy.
  11. mikal15

    Piłka Nożna

    Jako kibic Barcelony, zresztą socio także, oczekuję wyniku 1-0 albo 9-8 lub 100-99. Obojętnie po jakiej grze, obojętnie jaki wynik, byle byśmy mieli więcej strzelonych goli. Pięknej gry w tym sezonie nie brakuje, więc najważniejsze to wygrać...pierwsze GD od 3 lat! Ostatni raz bowiem zwyciężyliśmy w pamiętnym spotkaniu na SB w 2005 roku 3-0. Powtórka byłaby mile widziana, ale jak mówię, najważniejsze są trzy punkty, które pozwolą odskoczyć Realowi (zakładając, że dzisiaj wygra) na 9 oczek. A co do wczorajszego meczu - niesamowite. Dawno czegoś takiego nie widziałem, fantastycznie Henry, fantastycznie Alves, fantastycznie Toure (asysta...), fantastycznie Abidal, fantastycznie drużyna po prostu. Wielkie brawa należą się wszystkim. No ale przed GD jeszcze Szachtar...najważniejsze, żeby nikt nie doznał żadnej kontuzji.
  12. mikal15

    Piłka Nożna

    Nie wiem jaki wpływ miał brak Messiego na to, że Bojan nie potrafi z powodu braku ogrania trafić do siatki z dwóch metrów albo piłka po strzale Eto''o ląduje na poprzeczce zamiast umożliwić Kameruńczykowi zdobycie bramki kolejki. Czyli co, gdyby to wpadła nam jakaś farciarska bramka to Messi już by nie był taki ważny? Śmieszne. Niewątpliwie dzisiejszy mecz do złudzenia przypominał spotkanie z Racingiem z początku tego sezonu (hmm, dziwne...Messi grał w tamtym meczu) lub też dużo meczów z poprzednich rozgrywek. Czyli miażdżąca przewaga w posiadaniu piłki, murarka przeciwnika i kompletny brak skuteczności oraz zanikanie pomysłów na grę podczas zbliżania się do pola karnego rywala. Widzę, że już niektórzy zapomnieli, że tak jeszcze niedawno wyglądała smutna rzeczywistość...ktoś wierzył, że Barca wygra wszystkie mecze do końca sezonu? :D Było oczywiste, że w końcu się potkniemy, a czemu nie z Getafe, które nam wybitnie nie leży (polecam historię spotkań)... Tragedii nie ma co robić, szkoda straconych punktów, bo to jednak mecz na CN, ale dobrze że poza Realem potknęła się cała czołówka. W serię meczów między zespołami z czuba tabeli wchodzimy z trzypunktową przewagę i mam nadzieję, że uda się ją co najmniej utrzymać w meczach z Villarrealem, Sevillą, Valencią oraz Realem.
  13. mikal15

    Piłka Nożna

    Czyli kto niby?
  14. mikal15

    Piłka Nożna

    Hyhy marzenia, marzenia...oskubie was ze wszystkiego z czego może, jeśli nie dostanie w ewentualnym nowym klubie takiej samej pensji jak w Realu to zostanie do samego końca kontraktu byle tylko zarobić :)
  15. mikal15

    Piłka Nożna

    Hehe a rok temu o tej porze niektórzy mi mówili, że się frustruję. Teraz widzę dokładnie to samo. Winni są: Sędziowie. Nieskuteczność, pech. Kontuzje. I tak to się kręci... A co do samego meczu to nareszcie. Bo Real tak grając jak ostatnio nie zasługiwał na punkty. W końcu w pełni zasłużenie przegrał. Daleki jestem od hurraoptymizmu, bo ani Real nie będzie grał cały sezon tak tragicznie, ani Barcelona tak wspaniale, bo jest to po prostu niemożliwe..ale mam nadzieję, że uda się zbudować przewagę na tyle bezpieczną, że już do końca sezonu zostaniemy liderem. P.S. Niech mi ktoś jeszcze powie, że w Hiszpanii nie ma dopingu. Byłem tydzień temu na meczu z Valladolid...rekordowo słaba frekwencja. A tak wielkiego hałasu jak tam momentami w życiu nie słyszałem na żadnym meczu, jeździłem i na Żyletę i na reprezentację. Jednak te kilkadziesiąt tysięcy robi swoje i osobiście na miejscu piłkarzy wolałbym właśnie usłyszeć przerażająco głośne brawa po każdym udanym zagraniu (nie tylko bramki, ale i wybicia piłki przez obrońców, ładna klepka) niż przyśpiewki obrażające przeciwnika. Po prostu inne style kibicowanie i jakoś bardziej mi się uśmiecha podziwianie swoich zawodników niż krzyczenie "Je.. PZPN" :) Tyle.