Seldon

Mhm, rozumiem, że CDPRed też jest nie teges, bo Wiedźmin w Stanach był cenzurowany ??

Postal to jest akurat z tego samego roku co Fallout. No więc sam widzisz. Twórcy muszą zarobić,a niby gdzie się gra sprzeda jak dostanie bana (lub przynajmniej spore utrudnienia) w USA, Kanadzie, Australii, Niemczech itd, ?? W Polsce ?? A może w Hondurasie ?

Jakbyś nie zauważył to problem polega na tym, że niektórzy się maniakalnie wręcz domagają możliwości ubijania nieletnich na ekranie. To, że niektórzy uważają takie zachowanie za lekko nie teges, nie ma za wiele wspólnego z ową prześmiewczą obroną modeli i tekstur o której raczyłeś napisać.

Właśnie, nie wiesz, nie wnikasz ale krytykujesz. Może jesteś casualem, nie wiem, nie wnikam ;) ale każdy kto choć trochę się interesuje branżą i rynkiem ma świadomość, że trochę się normy pozmieniały, trochę inne podejście jest do gier na całym świecie i teraz już nawet zbyt brutalne flashe są zdejmowane, a co dopiero topowe produkcje.

W zasadzie to dzieci antyfallout 3 powinne być uhahane, że ktoś wogóle próbuje im coś wytłumaczyć, bo do każdego normalnego gracza dociera argument, że firma nie może sobie pozwolić na bana w kilku krajach i niesklasyfikowania w USA, co oznaczałoby że będzie sprzedawana z półki koło porno. Nikt nie będzie się narażał na milionowe straty, żeby jakiś tam promil graczy mógł sobie postrzelać do dzieci. Jak ktoś tego nie rozumie to widać nie dorósł nie tylko do Fallouta. Wojujcie z ESRB czy jej odpowiednikami w Niemczech czy Australii ale czemu się dewelopera czepiacie ?

A kto ci takich bajek naopowiadał ?? Chorobą weneryczną możesz się zarazić np. w publicznej toalecie albo w saunie czy na basenie. Koniec OT.

I nie może ludzi banować za obrazę bliżej niezdefiniowanych uczuć religijnych. Jako ciekawostkę podam że "Jediism" jest jedną z oficjalnie zarejestrowanych religii w Australii, więc koniec z żartami o Gwiezdnych Wojnach, bo ktoś pewnie zarobi bana.

Mhm, a religie dopuszczające dyskryminację np. kobiet nie podlegają pod bana ?

Masz coś ciekawego do dodania czy po prostu lubisz uderzać głową w klawiaturę ? Wyraził swoją opinię , ty nie wyraziłeś niczego poza tym, że na "wychowaniu" znasz się jak świnia na gwiazdach.

Wybacz ale jeśli uważa regilię za głupotę ma do tego takie samo prawo jak inni do uważania go za niewiernego. Osobiście uważam że powinien dostać warna za słownictwo, tudzież formę wypowiedzi ale ban za treść jest wręcz śmieszny.

Niby pomysł fajny ale czy tylko ja mam wrażenie, że powinno to być o połowę mniejsze ?? Mam ze sobą tachać cegłę na oko 120x70x15mm tylko po to, żeby ewentualnie coś z pena czy z aparatu zgrać ?? Jeszcze gdyby to odpalało jakiegoś prostego menedżera plików, tak żeby można było kontrolować co to robi to może i miałoby to jakiś sens ale zdecydowana większość osób ma na penach roboczych (nie wyjmowanych np. z plecaka) niezły bajzel,a ja potrzebuję zgrać jednego pdf''a, a nie 30 plików z ostatnich 3 lat. :/

> Dobrym przykładem > może być np. Still Life czy Gabriel Knight. Still Life w której agentka FBI kombinuje jak sobie poradzić bez schodów o ile dobrze pamiętam, zamiast wyjąć komóre i powiedzieć, że w ciągu 5 minut mają podstawić techników z drabiną. Faktycznie, realizm na maksa :P > ale taka jest jedna z głównych cech przygodówek: ZAGADKI. > To tak jakby mieć za złe shooterom, że się w nich strzela. Eeee, nie. Jeżeli w przygodówkach zagadki związane są faktycznie z przygodą to ok, nie ma sprawy, kombinować kto zabił, kto kłamie, gdzie jest magiczny posążek, wszystko fajnie. Ale robić zadanie z zamkniętych drzwi, czy uwiązanego kozła (klasyczne Broken Sword) to nie jest zagadka ,a idiotyzm. > No ale Fahrenheit nie jest > przygodówką w ogóle, bo ma nieco inne cechy (QTE, brak zagadek) - jest raczej filmem > interaktywnym - i tak też go określa Cage. Czysty PR czyli takie pitolenie co by sobie przydzielić osobną kategorię (to samo robią wpółczesne kapele, stąd się namnożyło milion bzdurnych gatunków). Fahrenheit nie jest point&click natomiast przygodówką IMO jest jak najbardziej, ze względu na położenie nacisku na fabułę i dialogi. > > Natomiast ja przez zaawansowaną interakcję uważam wybór, który twórca daje graczowi No i tu się w pełni zgadzamy, przy czym sam przyznasz, że praktycznie wszystkie dotychczasowe przygodówki są straszliwie liniowe (chyba że mnie jakiś ewenement ominął ?). > przez ów krzyżak nawet nie ma czasu > by przyjrzeć się dobrze temu, co się dzieje - trzeba być skupionym na podświetlanych > ćwiartkach. Nom, nie da się ukryć, było to męczące. > Oczywiście rozumiem, że Tobie się to może podobać Wiesz, mi się podobała scena jako taka, natomiast absolutnie nie jestem zwolennikiem pstrykania w guziczki do rytmu, bo z tego, głupio przyznać, wyroslem gdzieś po Asterix & Obelix z 1996 roku ;) > Ja osobiście uważam, > że mogłyby zostać, gdyby nadać im jakąkolwiek finezję, dać graczowi jakikolwiek wybór > np. wciśnięcie jednej sekwencji spowoduje, że postać zrobi unik, drugiej - zrobi fikołka > itd - grunt by zniknęło to głupie prowadzenie na sznurku No ja bardzo za jestem. Może faktycznie w Heavy Rain pokażą coś ciekawszego w tej kwestii. :)

Które w większości przygodówek jest niestety śmieszne, nawet tych, które mają być poważne. Ja rozumiem, że należy od czasu do czasu w gierce w stylu Monkey Island wrzucić montowanie helikoptera z bambusa ale ileż można ?? Nie poświęcanie 40 minut na montowanie wytrychu z wykałaczki i spinaczy gdy można wybić okno cegłą. ;) W sensie, że co z nią było nie tak ?? Owszem, sterowanie było żywcem z konsoli przeniesione i pojawiający się krzyżak na ekranie może deczko drażnić ale poza tym to było całkiem sympatyczne. Akurat na tym etapie Fahrenheit trzymał jeszcze poziom, niestety praktycznie w momemcie gdy kończy się etap "śledztwa" kończy się również ta fajna część gry. Zakończenie jest niestety rozczarowujące.

Eee w sensie , że niby ktory ?? Jeśli masz na myśli GameBryo to baśnie piszesz, bo to świetny silnik jest (patrz np. Pirates!), jeśli o silniku TES IV to też przesadzasz, bo Oblivion miał śmieszne wymagania w stosunku do swojej grafiki i byl bardzo ładnie zoptymalizowany w porównaniu z równolegle wydawanymi produkcjami. Oczywiście nie był bez wad ale patrząc na takie NWN2, czy Gothica 3 dla przykładu, to nie można mówić o nim jako "zabugowanym" silniku.

Niby czemu przegięli ?? Po prostu chcą osiągnąć wyższy poziom imersji niż "machaj jak głupi po ekranie co byś nie przeoczył zakrzywionej parasolki do napojów pod gazetą w rogu". ;) W przygodówkach zawsze najważniejsze były: pomysł, fabuła i dialogi. Natomiast Point & Click wynika w zasadzie wyłącznie ze względów ekonomicznych. Taniej wrąbać teksturę na stałe i dorobić do niej eventy, niż tworzyć cale środowisko 3D i nie daj boże jakąś bardziej zaawansowaną interakcję ;)

No to po co zestawiacie to z konsolami, które full HD na oczy nie widziały ?? Możemy oczywiście pogadać na temat blaszaków wyciągających 1920x1080 z AAx4 itd. tylko, że to byłoby trochę bez sensu, bo tytułów oferujących podobnej jakości grafikę na konsolach po prostu nie ma. Dlatego pisałem o kompie ekonomicznym, bo obecny "zestaw biurowy" + ekonomiczna grafa jest wydajnościowym odpowiednikiem konsol. A można wiedzieć po co ? Znaczy niby jaką Ci to w użytkowaniu domowym robi różnicę ? Bzdury piszesz i dziwisz się że inni źle je interpretują. Na ustawieniach "bezproblemowych" z konsol to właśnie można grać na kompie ekonomicznym. Na "full wypas" kompie to się wrzuca ustawienia dla konsol po prostu nieosiągalne technicznie.

Może zmień sklep, bo w tym cię okłamują. A na co ci dobry człowieku SLI w kompie ekonomicznym ?? Toster chcesz sobie podpiąć czy jak ? To by chyba musiała jeszcze kawę robić. Wejdź sobie na dowolną porównywarkę cen i nie pisz głupot. Za 3-4 stówki to możesz mieć najtańszą nagrywkę BR,a ty chcesz wydawać 150 zł na zwykłe kombo ? Ale wiesz że dla developera jesteś wart mniej więcej tyle samo co pirat, tyle że cię prawo chroni (jeszcze ;) ) ? Kto woli konsole gra na konsoli, kto woli kompa gra na kompie ale ludzie nie negujcie już cen w sklepach żeby sobie ideologię dobudować.

Jasne, najlepiej, żeby wrzucali C2D to sprzętu służącego do przeglądania neta i odpalania pakietów biurowych. Mocniejszy procek to chyba potrzebny tylko po to, żeby bateria szybciej zdychała.

>ale nie musiał bym wytężać wzroku żeby coś na ekranie Tu też byś nie musiał. Na takiej przekątnej spokojnie da się normalnie pracować, ba, na 7 calach się całkiem wygodnie pracuje. Jedynym , niewielkim z resztą, problemem może tu być trochę mniejsza klawiatura ale nie wyświetlacz. BTW co to jest za bełkot "stworzony z myślą o mniej wymagających użytkownikach." ? To jest drogi autorze, jak tu już zauważono, netbook i rozpatrywanie go w kategoriach pełnego notebooka jest w zasadzie błędem merytorycznym.

Czy ja wiem ?? Przecież czasem w prasie trafiają się premiery na coverCD i z reguły nie są tak nędzne. Ba, często są to całkiem udane produkcje. Bodaj w zeszłym roku Click miał polską premierę Arx Fatalis, do którego żadna z tych premier Superceny startu nie ma. Może lepiej poszukać starszych gier, które nigdy nie doczekały się polskiego wydania, a które są tego warte ??

Heh, kolejny który nie rozumie. Pojmijcie dobrzy ludzie, że większość narzekających jest wkurzona nie tyle tym konkretnym zdarzeniem, co postawą firmy jako taką. Ten news pokazuje, że CDP ma od dłuższego czasu problem z dotrzymaniem terminu nawet takiej pierdółki jak wydanie GOTOWYCH już materiałów. Tą metodą dają do zrozumienia, że jak będą wydawać tytuł na którym kupującemu zależy, to kupujący może się spokojnie spodziewać opóźnienia ogłoszonego w ostatniej chwili. Już o czymś takim jak zamawianie gier na prezent w sytuacji gdy jest spora szansa, że dojdzie tydzień po urodzinach np. brata lepiej nie wspominać. Dotarło ?

Nazywanie błędów logistycznych po imieniu to nie żadna teoria spiskowa. CDProjekt to widać poważna firma, mają już nawet swoich faboyów, którzy ich bronią w przypadku ewidentnej nawalanki (której to już ??). Może zastosuj się do własnej rady, bo bełkot produkujesz.

Gram po raz kolejny udowadnia, że gdyby było niezależne od CDP, to nie utrzymałoby się samo nawet pół roku. Przy tych cenach konkurencja by ich zjadła bez popity.

Fahrenheit sprzedał się w ponad 800 000 egzemplarzy ....tyle, że Fahrenheit wyszedł na 3 platformy. Szczerze wątpie by Quantic sobi strzelało w stopę ograniczając się teraz tylko do jednej. Po prostu SONY wymusiło pierwszeństwo, bo ostatnio coś za dużo exclusivów stracili (i dobrze).

Owszem ale IMO wynika to między innymi z tego, że gry kupuje się jak "rzeczy". W koszyku w markecie masz dajmy na to jogurt, kawę i coś z NXK. Nikt w czasie zakupu, w tym również użytkownicy nie traktuje tego jako zakupu licencji. W czasie rozmowy z techsupportem gry nikt Ci nie powie " nie interesuje mnie jak to zrobicie, ma działać albo zwracacie kasę",a przecież przy zakupie licencji tak to powinno wyglądać. Zgadza się. Natomiast może zawierać (i z reguły zawiera), że producent nie ponosi odpowiedzialności za działanie softu na innej konfiguracji/OSie niż zalecany. Restrykcje odnośnie OS'u w licencji podjeżdżałyby bezpośrednio pod urzędy antymonopolowe itp. :)