BLyy87

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    146
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez BLyy87

  1. Ja wolałbym początki Geralta. Jak odbywał szkolenia i wszelkie rytuały oraz początki kariery.
  2. Ja bym chciał Fallouta w formie Dark Souls, gdzie innych graczy widzimy w formie widm, jak idą i coś robią i tylko w wyjątkowych chwilach i ograniczonych ilościowo razy możemy razem walczyć z wrogiem. Także byśmy mogli różne znaki zostawiak oraz wiadomości dla innych. Ewentualnie chciałbym Fallouta w formie X-com, ale to chyba niemożliwe.
  3. Szkoda. Miałem nadzieję na czasy Wojny Peloponeskiej, gdzie spotkalibyśmy Peryklesa, Sofoklesa, Eurypidesa, Sokratesa, Platona, Lizandera, Alkibiadesa oraz wydarzenia z wojny, zarazy w Atenach, teatr grecki i sztuki mistrzów oraz spartańskie życie oraz wredne oraz aroganckie wypowiedzi Spartan. Grałem tylko w pierwszą część tej gry i miałem nadzieje na powrót, a tu cóż...
  4. Będzie motyw Polski i Krzyżaków, o jakim się mówiło przed premierą?
  5. Skoro jesteśmy przy Bioware. Dziś jest mało gier z wyrazistymi bohaterami, których się pamięta po latach. W BG2 moja ulubiona Viconia, ale byli też Yoshimo, za którym poczułem smutek, kiedy zginał. Ciekawi też Yaheira, Minsc czy Imoen. A przeskok graficzny w postaci Mass Effect nie przeszkodził temu, aby towarzyszy świetnie przrdstawić, jak Garrus czy Liara. A nowy Mass Effect Andromeda to szkoda gadać. Ale za to ładniejsza grafika i lepsza walka, a wszystko inne gorsze. Podobnie pierwszy Dragon Age, a potem równia pochyła.  Filmik z Far Cry pokazuję, że twórcy wolą skupić się ma aspektach, które widać od razu, niż na fabule czy towarzyszasz, które dopiero da się obiektywnie ocenić, jak się zakończy ich historię. Tak sam z filmiku takie mechaniki usunięto, które nie widać od razu albo w ogóle, jak sie nie przyjrzy.
  6. Cenzura. Zabijanie dorosłych dobre, a dzieci złe, tak samo jak pokazanie żeńskich i męskich organów... Paranoja. Cenzura jak za minionych ustrojów.
  7. Kalevala nie jest częścią mitologii nordyckiej a ugrofińskiej.
  8. Szkoda, że nie wydadzą nowego dodatki, bo ten ostatni był świetny.
  9. Odnośne tego śmiania się z Rosji, to jeszcze może odnośne tego, jak przedstawiane są w Polsce i na Zachodzie media rosyjskie, czyli że są zakłamane, propaganda itp. A media polskie i zachodnie to prawda oświecona? Taka sama propaganda, jak w Rosji, wręcz identyczna i wiem co mówię. Mój ulubiony przykład z Syrią, gdzie Rosja wspiera Assada (którego popierają wszyscy chrześcijanie tam żyjący, ale o tym albo się nie wspomina, albo krótko lakonicznie, by nie mówić dlaczego), a Zachód wspiera organizacje terrorystyczną pod nazwą umiarkowanej opozycji. W naszych mediach mówiło się, że Assad bombardował szpital kilka razy i ginęli tam ludzie, a więc Assad ten zły. Ale nikt z zachodnich i polskich mediów nie powie, że ta tzw. umiarkowana pozycja robiła swoje bazy właśnie w szpitalach czy szkołach, specjalnie wręcz, bo jak będą bombardowani i ludzie zginą to światu powiedzą, że Assad ostrzeliwuje szpital czy szkołę, podczas gdy tak naprawdę Assadowi chodziło o bazę terrorystów. Tego z oficjalnych zachodnich mediów się nie dowiesz. Masz mieć z góry pogląd negatywny do Assada. Tak samo z tą bronią chemiczną, którą Assad miał użyć w momencie, kiedy już praktycznie wygrał. Kto używa takiej broni w chwili, kiedy zwycięstwo jest kwestią czasu? Nikt rozsądny. Ale USA mówi o dowodach, że Assad użył (zapewne takie same jak w przypadku Iraku i broni masowego rażenia). Mogła równie dobrze to być ustawka terrorystów wspieranych przez Zachód, aby Europa przycisnęła Assada. Ale oczywiście nasze media oraz zachodnie już wiedzą lepiej, już zapadł wyrok, że to Assad. Ja wolę w tej kwestii zachować umiar, ale nasze media i politycy nie. Czym się różnimy więc o Rosji? Priorytetami, bo my popieramy tych, ale propaganda i kłamstwo w mediach jest identyczne. Zachód to Rosja, a Rosja to Zachód jeśli chodzi o propagandę. Teraz niby śmiech, bo Rosja zakazała filmu o wyśmiewaniu Stalina, a u nas nie było podobnie z filmem o Mahomecie czy larum o Ojcu Mateuszu, aby zakazywać puszczania takich rzeczy?
  10. Taki film niestety nigdy nie powstanie, bo zaraz lewicowo/liberalni politycy oraz media pełni nienawiści zaatakowaliby ten film oraz twórców oskarżając ich o antysemityzm i myślę, że w całej Europie byłby poddany cenzurze rodem z PRL (tak jak dziś w przypadku Rosji), a więc zakazany. Taki film prędzej stworzyli Arabowie (którzy Żydów sympatią nie darzą i mieliby gdzieś co o tym sądziłaby liberalno/lewicowa Europa) niż Europejczycy. Dobrze powiedziane. Taka tendencja panuje od zawsze - tych "złych" można wyśmiewać, ale tych "naszych dobrych" nie wolno, chociaż dobrze wiadomo, że nic na świecie nie jest czarno-białe. A sama lewica i tak każdy żart czy uprzejmą uwagę, potraktowałaby jak śmiertelną zniewagę ... Wystarczy dodać, jak cały świat się oburzał o komedii, która robiła sobie jaja z Mahometa. Jakby naśmiewali się z Holocaustu to larum byłoby jeszcze większe. I gdzie tutaj wolność artystyczna? My i Zachód śmiejemy się z Rosji, a przecież w naszej Europie byłoby identycznie, jakby się śmiano z Holocaustu, tak jak z Mahometa. PO czy Wyborcza mówi o wolności artystycznej odnośnie Klątwy (Klątwa powinna być pokazana, ale w teatrze dla plebsu, a więc ulicznym albo finansowanym z prywatnych pieniędzy, bo tak było od początku historii teatru, natomiast w historii teatru, który był utrzymywany przez państwo nie wolno było podważać kultury czy religii, a wręcz ją promować, więc osobiście zakazałbym Klątwy, nie ze względu na cenzurę, a ze względu na to, że ta sztuka mija się z celem teatru publicznego ), a jakie piski były jak w Ojcu Mateuszu uchodźca miał być tym złym, że to ksenofobia i islamofobia, szerzenie strachu i inne pierdoły.
  11. Taki film niestety nigdy nie powstanie, bo zaraz lewicowo/liberalni politycy oraz media pełni nienawiści zaatakowaliby ten film oraz twórców oskarżając ich o antysemityzm i myślę, że w całej Europie byłby poddany cenzurze rodem z PRL (tak jak dziś w przypadku Rosji), a więc zakazany. Taki film prędzej stworzyli Arabowie (którzy Żydów sympatią nie darzą i mieliby gdzieś co o tym sądziłaby liberalno/lewicowa Europa) niż Europejczycy.
  12. Polecam posprawdzać mody do demokracji 3 i crusader kings 2 ... mi jak na razie brakuje mi możliwości palenia zwłokoami, jakby ortworzyli grę na mody to dałoby mega kopa produkcji. Akurat CK2 to moja ulubiona strategia, ale dzięki. Pozdrawiam
  13. Mam wrażenie, że gra szybko by mnie znudziła. Ta sama mapa cały czas, a sama gra może różnić tylko celami. A Ci myśliwi na co polują? Na dżdżownice wykopywane w ich budynku? Bo przecież tam nie ma żywej zwierzyny i możliwości sadzenia roślin w specjalnych szklarniach (może dlc coś zmieni?). Dlatego oglądam jak inni grają, ale sam nie kupię z wyżej wymienionych powodów. Mała różnorodność i nieracjonalność. Chętnie zobaczyłbym w tej grze bardziej kontrowersyjne tematy jak kanibalizm, wykorzystywanie uchodźców jako niewolników seksualnych czy do kopalni, aborcja, szukanie ludzi na organy dla swoich. Itp
  14. Ja pamiętam - a właściwie to niepamiętam - kiedy wyszedł pierwszy Mass Effect to ledwo zobaczyłem pierwszy trailer tej gry i minęło bez echa. Potem wyszła druga część to zagrałem tylko do momentu, kiedy zebrałem kilku członków ekipy. Olałem ją na lata. O trzeciej części nic nie wiedziałem, bo nawet trailerów i recenzji nie chciało mi się ogladać to ominęły mnie ataki na nią za zakończenie. Ludzie wtedy powszechnie mówili, że Mass Effect to żadne RPG i ja też tak wtedy myślałem, nie skupiając sie zbytnio na fabule a strzelaniu, które w drugiej części mnie znudziło, że nie dokończyłem gry nawet jak fabuła wydawała mi się znośna, sa innych części nawet nie próbowałem. Wtedy grałem w klasyki typu Baldurs Gate, gdzie ważna była rasa, klasa i statystykistatystyki i tworzyło się samemu postać od zera. Uważałem tylko takie RPG za najlepsze. Ale wtedy byłem młody i dojrzałem tak myślę (chociaż rozumiem tych co dalej wolą takie rodzsje RPG, bo sam je do dziś uwielbiam, ale nie są dla mnie wyrocznią). Chociaż wcześniej zagrywałem się w RPG z narziconą postacią typu seria Gothic czy Evil Island, ale jednak bez szału, bo gdzie im do gier typu BG2. Minęły lata i zeszłym roku straciłem pracę ii w oczekiwaniu na rozmowy kwalifikacyjne w coś postanowiłem zagraćzagrać a nie za bardzo wiedziałem w co, więc sobie myślę, że po wielu latach podejdę do Mass Effect zaczynając od pierwszej, bo może inaczej będe czuł fabułe, jak zacznę od początku, a nie od środka od Mass Effect 2. I od początku sie w grze zakochałem. Zagrałem do końca. Potem zagrałem w drugą część z obawami czy może też mnie znuży jak lata temu i moje obawy były nieuzasadnione, bo również się wciągnąłem na maksa. Myślałem w wolnych chwilach o tej grze co będzie dalej, jak usiąde na kompa. Pochłonęło mnie. Kiedy skończyłem drugą część to uznałem za odpowiedni czas, aby w 2017 roku zobaczyć pierwszy raz na oczy trailer oraz gameplay z trzeciej części gry. Mogłem grać ze wszystkimi DLC i modami graficznymi to ominęła mnie awantura o zakończenie. Zagrałem i również byłem oczarowany grafiką i w końcu walką, ale fabularnie dalej czułem euforié, jak od pierwszej części. Skończyłem całą trylogię Mass Effect i uznałem ją za najlepszą grę w historii dla mnie (trylogię liczę jako jedno). Naszły mnie przemyślenia po zakończeniu gry. Myślę, że do tej serii musiałem dojrzeć, aby czuc klimat i fabułęfabułę. Od tamtego czasu uznałem, że gry RPG mają większy potencjał jeśli bohater jest z góry narzucony. Byłem zdumiony, że w Mass Effect moje decyzję z poprzednich części miały jakieś znaczenie dla określonych ludzi czy społeczności w częściach kolejnych. Taki efekt najlepiej się uzyskuje, kiedy bohater jest narzucony z góry i przez to czułem, że te trzy części są jedną grą. Taka seria Dragon Age nie ma się co równać, bo niemal każda część jest inna i inny bohater. A tak w Mass Effect twórcy mogli zaplanowąć jedną fabułę dla jednego bohatera na całe trzy części i wyszło im to znakomicie. Dziś też patrzę na nowy Mass Effect, który jest nieporównywalnie gorszy od przygód Sheparda, a to dlaczego? Bo nie odgrywa się tam tak dobrze postaci a fabuła spotkała się z ograniczeniami w postaci otwartego świata. To właśnie narzucony bohater i zamknięty świat dają największe możliwości w graniu postacią. I w tym zamkniętym i ciasnym świecie dawać wybory, które mają wpływ nawet na kolejne częściczęści, co jest mega smasczkiem. Teraz na taki Skyrim patrzę i myślę, że jako RPG to słaba gra, bo mogę tworzyć własną postać i świat jest otwarty, to mogę olać główną fabułę. Oczywiście jest to dobra gra jako gra, ale moim zdaniem słaba jako RPG. Teraz na piedestale stawiam gry z narzuconym bohaterem, jak Mass Effect. Oczywiście gry z otwartym światem też mogą być dobre, ale inteligentnie, jak Gothic czy Wiedźmin, co już nawet filmy powstały o podobieństwach i czerpaniach, a nie w nudny sposób jak Skyrim. W tych grach są świetni towarzysze, co też je napędza, a nie tak prostacko jask w Dragon Age, gdzie obsypywało się prezentami, aby wymaksować relacje.
  15. Nie wyolbrzymiam. Tak po prostu jest. Taka jest geneza tożsamości europejskiej. My chrześcijanie, a więc Europejczycy i wrogowie, czyli niewierni. Tak powstawała tożsamość europejska na podstawie wzajemnej wrogości chrześcijańskiej Europy względem islamu. Jakoś muzułmanie w czasach Karola Młota byli realnym zagrożeniem dla państwa Franków. Już i tak wcześniej podbili spory kawał półwyspu Iberyjskiego, a Bizancjum straciło Aleksandrię oraz ziemię świętą i uważasz, że Bizancjum nie mogło w nich widzieć zagrożenia dla siebie? Z czasem nawet cesarz Bizancjum poprosił świat zachodni o pomoc militarną, a przyszła krucjata, do której muzułmanie niejako sami sprowokowali świat europejski. Jak więc muzułmanów nie mieli postrzegać jako zagrożenia dla chrześcijańskiej Europy? Właśnie przez tą wzajemną wrogość powstało pojęcie Europejczyk i tak zaczęła się rodzić tożsamość europejska, która bazowała na religii chrześcijańskiej. Współpraca nie jest tożsama z brakiem niechęci wobec siebie. Pieniądz nie śmierdzi. XVII to nie średniowiecze. Poza wojną 30letnią (chociaż i tak później niż państwo Franków czy krucjaty) to wszystko to w zasadzie rzeczy znacznie późniejsze. A wszystko to co wymieniłeś w kontekście tożsamości europejskiej bazowało i tak na tym co było na początku, a więc na wrogości świata chrześcijańskiego do świata muzułmańskiego, bo taki jest początek pojęcia Europejczyk. To wszystko późniejsze było po prostu rozwijaniem tego co było na początku i nie wiem czym byłaby dziś Europa, gdyby nie rodząca się tożsamość europejska, pojęcie Europejczyk, w średniowieczu
  16. Zacytuję: 1) "To właśnie w średniowieczu po raz pierwszy pojawia się słowo „Europejczycy” po bitwie Karola Młota z muzułmanami w VIII wieku, co według J. Le Goffa świadczy o tym, że ówcześni mieszkańcy Europy posiadali świadomość wspólnych cech kulturowych czy politycznych. Świadomość ta umacniała się i później dzięki rozwojowi chrześcijaństwa i strachu przed muzułmanami. Poza tym według Le Goffa poczucie wspólnoty europejskiej oparte było nie tylko na wspólnej wierze chrześcijańskiej, ale także wspólnej historii i wspólnych doświadczeniach, nawet jeśli były one gwałtone i niepomyślne, naznaczone konfliktami i wojnami. Tak samo uważa intelektualistka i filozof." Religia a współczesne stosunki międzynarodowe, pod red. B. Bednarczyk, s. 85 2) "Inną cechą tego okresu było kształtowanie się europejskiej i chrześcijańskiej tożsamości pod wpływem zagrożeń zewnętrznych. Były to zarówno najazdy kolejnych fal plemion barbarzyńskich, na przykład Słowian, Bułgarów i Madziarów, jak i muzułmanów - Arabów z południa, a później Turków ze wschodu. „Bez Mahometa nie byłoby Karola" napisał Henri Pirenne." oraz: "Norman Davies zwrócił uwagę, że pojęcie Europy przez wieki utożsamiano z chrześcijaństwem i że dopiero w erze nowożytnej zaczęto te pojęcia rozróżniać." Międzynarodowy przegląd polityczny: analizy, dokumenty, wystąpienia, Wydania 1-4, s. 70 3) "Kształtowaniu się odrębności cywilizacji zachodnioeuropejskiej sprzyjało zagrożenie ze strony islamu. Najazdy arabskie i tureckie na Europę sprzyjały zacieśnięniu się na wspólnoty europejskiej. W 732 r. pojawiło się określenie 'Europejczyk'. Użyto go w odniesieniu do różnoplemiennych wojsk Karola Młota, walczących z muzułmanami pod Poitiers. Przez dziesięc stuleci zwanych średniowieczem od V do XV w. tożsamość Europy kształtowała się w okowach ekonomicznych uniwersalnych struktur feudalnych; w nurcie politycznej rywalizacji między Cesarstwem Niemieckim i Rzymem papieskim, co doprowadziło do wytworzenia swoistej równowagi międzynarodowej; oraz kulturowym i etycznym szerzeniu wartości religii chrześcijańskiej." A. Piskozub, W kręgu cywilizacji europejskiej: praca ofiarowana Profesorowi Andrzejowi Piskozubowi w 40-lecie pracy naukowej, s. 23. 4) "Cywilizacyjną jedność Europy średniowiecznej określały wówczas takie pojęcia jak Res Publica Christiana czy Imperium Christianum" K. Łastawski, Historyczne i współczesne cechy tożsamości europejskiej, Polityka i Społeczeństwo nr 1, 206-237, s. 223 5) "Od czasów średniowiecza, kiedy powstał termin Europa, była ona przeciwstawiana islamowi. Głęboko zakorzenione jest więc w świadomości Europy postrzeganie Turcji jako kraju odmiennego gdyż islamskiego." L. Reimisz, Perspektywy członkostwa Turcji w Unii Europejskiej, s. 110 Wszystkie teksty są łatwo dostępne w internecie, wystarczy skopiować fragment tekstu i znajdzie się bez problemu. To, że się te dwa światy wzajemnie przenikały to w sumie nic nowego, ale to za mało, aby postawić między nimi znak równości, gdyż mimo to zachowały swoją inność. Husaria i jej szable to czasy renesansu, a nie średniowiecza. Jednak pojedyncze wyjątki nie potwierdzają reguły i jeśli chodzi o czasy średniowieczne i szable w tych czasach to z reguły kojarzy się z saracenem. Pozdrawiam
  17. Odniosę się jeszcze raz do swoich słów na temat skojarzeń geograficznych oraz to, że przeciętny Afrykańczyk czy Azjata może tego nie zrozumieć. Poza mitologiami, które już podałem, a które wzięły się poprzez poznawanie ludów północy i południa poprzez różne dalekie podróże morskie czy handel. Ale też wspomniałem o historii, a tutaj nic nie zostawiłem, poza hordami mongolskimi ze wschodu. Z północą, a więc białymi wojownikami to mamy przecież najazdy wikingów, gdzie tacy najbardziej znani byli ci osiadli na północy ziemi Franków, a więc Normanowie - ludzie z północy. Z południa wojownicy z zakrzywionymi mieczami to od razu mamy na myśli muzułmańskie kraje. Europejczycy prowadzili przeciwko nim krucjaty, a muzułmanie Jihad przeciwko Europejczykom. Ludzie w Europie obawiali się ich najbardziej i stąd powstała tożsamość europejska. My, chrześcijanie (Europejczycy), a oni muzułmanie (niewierni) - i może się ktoś oburzać, ale historii nie zmieni się, bo właśnie przez wrogość do świata islamu powstała tożsamość europejska, której dziś jesteśmy spadkobiercami. To pokazuje, jak bardzo w Europie obawiano się tego świata. Więc do tego odniósł się Tolkien, tworząc siły zły na południu (bo tak kojarzyła się w średniowiecznej Europie) z uzbrojeniem bliskowschodnim, ale tworzona na wzór hord mongolskich, których też bali się Europejczycy. Tolkien jednak nie chciał tworzyć czarnych ludzi z południa jako jednoznacznie złych, ale po prostu ulegli wpływom Saurona (nie wiem w jaki sposób, ale ulegli) i tak nawiązał do średniowiecznej Europy i ich obaw w stosunku do muzułmańskich krajów. Ktoś z poza Europy, który nie pozna naszej historii i mitologii, to może tego nie zrozumieć. Gorzej, że niektórzy w Europie chyba też tego nie rozumieją. Tyle z mojej strony. Pozdrawiam
  18. Jak czytałem te fragmenty to od razu mam myśli o Tolkienie, w którym niektórzy dostrzegli postać rasisty. Pomijam jeszcze to, że Tolkien był osobą wierzącą oraz odrzucił propozycję niemiecką o stwierdzeniu, że ma aryjską krew (a tym samym mówieniu o wyższości jednej rasy nad innymi), a o narodzie żydowskim pisał dobrze. A teraz przechodząc do rzeczy to chodzi mi o to, że w Śródziemiu brak jest w ogóle czarnoskórych mieszkańców, nawet w ekranizacji trylogii żadnego nie uświadczymy, ponieważ chciano zachować ducha Tolkiena, a Tolkien w Śródziemiu widział przecież przedwojenną Europę, która wtedy była powszechnie biała. Jednak o czarnoskórych wspomina, że żyją na południu i wszyscy oni służą Sauronowi. Na południu, a więc cała Afryka ze śniadymi i czarnoskórymi ludźmi, tak samo południe u Tolkiena. Mordor akurat leżał też na południu i po prostu te ludy południa uległy Sauronowi (nie pamiętam w jaki sposób do niego przystały?), tak jak potem uległ m.in. Saruman. Jeszcze do tego dodać chrześcijański motyw czerni jako zła i bieli jako dobra (powszechny także w średniowiecznej Europie, ale i Mahomet podzielał takie poglądy!) to mamy gotowy rasizm Tolkiena. Czarnoskórzy z Afryki diabła wyobrażali sobie jako białego i to też jest symbolika zła i czy to znaczy, że murzyni z Afryki są rasistami? Zapomnieli, że jest to tylko symbolika i nic więcej, a to że akurat Sauronowi służyli czarni z południa, którym nie służyła pozycja geograficzna - to co ma do tego? Nie ma to jak połączyć symbolikę zła jako czarni z czarnoskórymi służącymi u Saurona. Tak naprawdę czy to wina czarnoskórych ludów, że akurat żyły na południu i niestety bliżej było im do Mordoru niż reszcie? Wiadomym było, że najpierw na nich skupi się Sauron chcąc na nich wywrzeć swój wpływ i zrobił to skutecznie (nie pamiętam w jaki sposób się do niego przyłączyli). Co prawda takie przedstawienie rzeczy same w sobie jest bardzo niepoprawne politycznie, ale czy to jest rasizm? Moim zdaniem nie jest. Jak pamiętam to Tolkien coś tam wspominał niby, że te hordy orków wzorował chyba na hordach mongoliskich, które były bardzo brutalne dla swoich wrogów (Chingis Chan zabił miliony ludzi, że niektórzy twierdzą, że dzięki temu zmniejszył CO2 i nastąpiło ochłodzenie - szczerze wątpię, aby przełożyło się to na zmianę klimatu, ale mniejsza oto). A czy owe hordy nie były postrachem średniowiecznej Europy? Tak samo jest przecież z orkami ze Śródziemia. Coś tam przypisywał im krzywe miecze na wzór szabel z Bliskiego Wschodu, ale czy to też jest samo w sobie rasistowskie? Po prostu Tolkien idealnie odzworował średniowieczną Europę wraz jej poglądami (czerń i biel), jej obawami (przed hordami) oraz spostrzeżeniami na pogan z południa i wschodu, którzy przecież najeżdżali chrześcijańskie kraje. Nie można z tego czerpać, bo to rasizm? Jak tworzę fantasy na bazie średniowiecznej Europy to muszę osadzać tam czarnoskórych, a najeźdźcy ze wschodu czy z południa zawsze muszą być biali? Ja tylko dodam, że w całej Europie w czasach Tolkiena (ale także dziś!) barbarzyńskie ludy północy zawsze kojarzono z białymi ludźmi żyjącymi w krainie lodu. Który Europejczyk tak nie kojarzy? Tak samo jak południe z czarną czy śniadą Afryką - nawet w wielu mitologiach jest coś takiego, jak w mitologii nordyckiej (zimny i biały Niflheim na północy, a na południu gorąca i skojarzoną z czernią kraina, którą włada Surtr), greckiej i rzymskiej (gdzie jest chłod i biali Hyperborejczycy, a na południu czarni Etiopiowie) i wszystkie takie skojarzenia wzięły się z poznania geografii świata i ludów je zamieszkiwanych. Tolkien poszedł tą samą drogą i miał takie same skojarzenia, tak jak my mamy jednoznacznie skojarzenia o ludach północy jako białych barbarzyńców. Takie skojarzenia są naszą europejską spuścizną, którą niejeden Afrykańczyk czy Azjata nie zrozumie, jeśli nie pozna historii Europy wraz z jej mitologiami. A co gorsza, jak widzę to niektórzy Europejczycy też tego nie rozumieją, skoro uznali Tolkiena za rasistę, bo wzorował się na średniowiecznej Europie z jej poglądami i obawami na świat oraz ludzi z zewnątrz Zanim się komuś coś przypisze to niech poczytają co Tolkien myślał o aryjskiej rasie u nazistów, co myślał o czymś takim jak Apartheid itp. PS. Jak mogę dać cytat, jeśli nie ma żadnego komentarza, a tym samym nie mogę przejść na forum? Bo teraz szybko wyedytowałem, aby zrobić cytat.
  19. To jest inny film. To nie jest ten film jaki planowano robić. Ten zapodany przez Ciebie film jest bardziej włoski niż polski, a polski wątek jest tam słaby. Oczywiście filmu też nie widziałem i nie mam zamiaru tego nadrabiać. Tutaj cytuję komentarz twórców filmu Victoria, który nie wyszedł, odnosząc się do filmu zapodanego przez Ciebie: " Pragniemy poinformować również na tym forum że produkcja „Bitwa pod Wiedniem” lub jak podano na stonie IMDb „September Eleven 1683” nie jest realizowana według scenariusza i powieści Cezarego Harasimowicza „Victoria” Jak można wnieść z informacji prasowych jest ona wierną kopią Victorii i jako taka nosi znamiona plagiatu co będzie przedmiotem sporu prawnego. TVP wycofała się z finansowania tego Projektu znając projekt Victoria i słusznie postąpił jej Zarząd nie chcąc narażać się na zarzut finansowania plagiatu. PISF znający doskonale projekt Victoria planuje jednak dofinansować włoską produkcję „Bitwa pod Wiedniem” kwotą 2 mil PLN. Fakt ten pozostawiamy bez komentarza. Mając na uwadze „rozmach” za 12 mil euro  podzielamy pogląd, że mamy do czynienia z kinem rangi B lub C co pomijając aspekt prawny nie wróży nic dobrego dla tego jakże ważnego tematu filmowego. " - http://www.filmweb.pl/news/Ruszyły+zdjęcia+do+"Bitwy+pod+Wiedniem"-73159
  20. Dodam jeszcze jedno: Zapomniałem, powstał jeszcze jeden film o Mahomecie, ale bez Mahometa. Tzn. był Mahomet i inni jego towarzysze, ale już nie pokazywano twarzy Mahometa, bo islam zabrania tworzenia podobizn proroka, więc stwórzmy film o Mahomecie bez pokazywania go (). To bardziej przypominać może film Hardkorowy Henry niż świetne kino historyczne.
  21. PIOTR NOWACKI Zgadzam się tutaj autorem. Przeciwnicy w Far Cry 5 są prawicowcami, ale tylko skrajnymi. W drugą stronę też przecież skrajności, jak dla przykładu stalinizm, a taki o podobnym zasięgu - co sekta w grze - to anarchiści, którzy są skrajną lewicą, a część grup anarchistycznych ma podłoże ekstremistyczne, nie stroniąc od zamachów za pomocą choćby ładunków wybuchowych. Nie ma się co oburzać, ale moim zdaniem mamy tutaj do czynienia z prawicą w grze, ale tą skrajną. Każda skrajność w każdym przypadku jest niebezpieczna. Teoretycznie masz rację, ale są jednak grupy, które podnoszą wrzaski właśnie z takich powodów. Oglądałem kiedyś program Carrioner'a, w którym pokazywał lewicową działaczkę, która zrobiła spot za bardzo grube pieniądze o islamofobii w odniesieniu do filmów. Pokazywała przeróżne przykłady szerzenia islamofobii i był tam przykładu choćby filmu Krytyczna Decyzja z Kurt Russelem i Stevenem Seagalem i jeszcze śmieszniejszy przykład z Indiane Jonesa, w którym to momencie bohater zastrzelił muzułmanina, który wymachiwał mu szablą przed nosem (kultowa wręcz scena z tej serii). Głowy nie dam, ale libijscy terroryści z Powrotu do Przyszłości również tam byli. Zapewne jest to zdecydowana mniejszość lewicowców, która aż skrajne ma poglądy w kwestii podejścia do islamofobii. Ale jednak są. A na pewno każdy z nas pamięta przykład z naszego podwórka, gdzie w Ojcu Mateuszu jeden z uchodźców z Bliskiego Wschodu miał być terrorystą. Wtedy nasze lewicowo/liberalne media z Wyborczą na czele podniosły larum o promowaniu islamofobii przez telewizję państwową oraz wzniecaniu strachu. Mam nadzieję, że do władzy nigdy nie dojdą Ci, którzy sprzeciwiają się wolności artystycznej, że jak chcę stworzyć film/grę, gdzie złymi są chrześcijanie czy muzułmanie to mi zabronią pod pretekstem szerzenia w społeczeństwie ...fobii. Jeśli chodzi o filmy to niestety skończyło się na planach stworzenia kolejnego filmu Rambo, w którym bohater walczyłby z ISIS. To byłby chyba pierwszy film w historii kina, którym akcja dzieje się na terenach okupowanych przez ISIS i to z nimi walczy główny bohater. Niestety pomysł przepadł. Może kiedyś dożyje tego momentu, kiedy motyw ISIS będzie brany pod uwagę przez twórców gier oraz filmów, tak chętnie jak wojna w Iraku (ta "przed-isisowska") czy Wietnamie. Ja osobiście żałuję również, że nie zrealizowano polskiej superprodukcji o Odsieczy Wiedeńskiej, gdzie nawet Mela Gibsona brano pod uwagę, jako Sobieskiego. Ale nie wiem jakby film przyjęły nasze oraz światowe media, w którym jeśli chcieliby zachować wierność historyczną to musieliby przedstawić islam w złym świetle, jeśli miałby to być film widziany oczami broniących się chrześcijan, gdzie chrześcijanie pogardliwie odnosiliby się do islamu, proroka i muzułmanów (oczywiście jeszcze raz zaznaczę, nie że film pokazywałby muzułmanów jako tych złych, ale przedstawiałby podejście chrześcijan do muzułmanów), a husarię Sobieskiego przedstawialiby jako aniołów, a zwycięstwo nad Turkami, jako zwycięstwo zesłane przez Boga nad heretykami. Na końcu jednak wspomnienie narratora, że kilka pokoleń później chrześcijanie w podzięce uczynili rozbiór Polski, a muzułmanie z Turcy przyjmowali do siebie Polaków, którzy nie chcieli żyć pod austriacko-prusko-rosyjskim batem i nie uznająca tych rozbiorów. Ale czego ja oczekuję. Z filmu nici, podobnie jak z Rambo walczącym z ISIS. PIOMINK PIOTR NOWACKI Ja uważam, że tutaj Piotr Nowacki ma jednak całkowitą rację i nie powinno się dehumanizować nawet lekarzy, którzy przeprowadzali eksperymenty na ludziach. Przecież wiadome, że wszyscy pracujący w obozach koncentracyjnych, czy to lekarze czy esesmani po "pracy" szli do swoich rodzin i byli kochającymi rodzicami i małżonkami. Nawet Osama Bin Laden robił co robił, a na wiele lat zaszył się w domku i mieszkał ze swoją rodziną i był troskliwym ojcem, tak przynajmniej widziała go rodzina. Inny był w domu, a inny poza nim; inny dla rodziny, inny dla ludzi z poza rodziny. Tak samo zbrodnicze ISIS dopełniało terroru, szczególnie wobec innowierców, a także tych muzułmanów, którzy mieli inne zdanie, niszczono niemuzułmańskie zabytki i świątynie. Ale kiedy się już "nasyciło" na danym obszarze to następował względny spokój i wprowadzało w życie swoją wizję na gospodarkę, którą próbowali urządzić i wtedy naprawdę niektórym nie żyło się źle. Uważam, że pokazywanie takich dwóch skrajności wywołać może jeszcze większy szok, bo to pokazywałoby, że takim człowiekiem może się stać każdy, nawet dobry i czuły członek rodziny. A taka dehumanizacja nie dość, że zniekształca obraz, to jeszcze wszystkim widzom/graczom pokazuje, że u nas nikt takim nie mógłby się stać, bo przecież jest dobrym ojcem, kocha zwierzęta itp. to nie mógłby nigdy czegoś takiego zrobić. Ponadto sprzeciwiam się takiemu podejściu również jako historyk. Uczmy się do Homera, który konflikt grecko-trojański nie pokazywał czarno-biało, dobrych Greków i złych Trojan. Homer był obiektywny i zarówno Greków i Trojan przedstawiał raz jako dobrych, raz jako złych. A Homer jako Grek powinien czuć uprzedzenie, przecież Trojanie to barbarzyńcy, a jednak taki nie był. PIOTR NOWACKI Moim zdaniem tabu niestety będzie jeszcze długo. W grach powinno powrócić się do starych zwyczajów rodem z Falloutów i Baldurów, czyli możliwość zabijania dzieci, jeśli treść gry na to pozwalałaby, aby dodać realizmu, np. podczas wojny czy jak sami bylibyśmy złoczyńcami polującymi na dzieci. Tak samo ukazywanie scen seksu w grach (skoro są w filmach), a do dziś mam w pamięci głupią chęć cenzury GTA San Andreas. Podobnie jakoś nie widzi mi się na horyzoncie żaden film czy gra o Mahomecie, a na pewno byłby to świetny materiał (przecież tyle jest filmów o Jezusie czy Mojżeszu!). Powstał tylko jeden film komediowy o Mahomecie, gdzie światowe media zbeształy go z błotem, nie za jakość filmu, a za to, że rzekomo szerzy islamofobię i ksenofobię. Tak nie powinno być. Przecież ile filmów czy gier powstało o Jezusie, które żartują sobie z jego osoby, z Monty Pythonem na czele. Pozdrawiam.
  22. Teraz ten serial jest głównie dla fanów - takich jak ja - a jest ich na tylu wielu, że opłaca się ciągnąć serial, który wciąż jest jednym z najlepiej oglądanych, gdzie nawet największe marudy dalej tylko zwiększają oglądalność kupując popcorn, jak wyjdzie tylko kolejny odcinek. Mi w zasadzie bardzo podobał się finał sezonu ósmego, a reszta była najwyżej średnia, ale ogólnie przyjemnie mi się oglądało, tak jak pierwszy sezon. The Walking Dead nigdy nie był kinem wybitnym, by go oglądać teraz to trzeba być fanem serii lub zombiaków, a kto nie jest, temu raczej do gustu na pewno nie przypadnie dalsze oglądanie. Natomiast nie zgodzę się, że Negan proponował jakąś cywilizację. To był terror i wyzysk przez kogoś, kto raczej nie jest samowystarczalny. To bardziej po prostu tacy grabieżcy, którzy żyli tylko z tego. A Rick nic nie proponował? Przecież chciał współpracy na równych zasadach. Przecież tak tworzyło się plemię poprzez połączenie różnych klanów na w miarę uczciwych zasadach dla wszystkich. A te plemię z czasem mogło wchłaniać inne plemiona pokojowo lub siłowo i tak tworzyło się państwo, cywilizacja właśnie. Rick też właśnie proponował cywilizację taką. Każdy z tych klanów miał przywódcę, a jakby zaczęły normalną pokojową współpracę to wtedy można byłoby pomyśleć o jakiejś władzy scalającej wszystkie osiedla, bo obecnie to wyglądało jak zryw różnych klanów, którzy działają wspólnie na luźnych zasadach na czas wojny, a nie tworzenie plemienia. Dopiero po wojnie można myśleć o plemieniu, gdzie dołączyłby też klan Negana. Czy Eugen jest naprawdę był bezsensowną postacią? Nie był. Widocznie według twórców miał grać kogoś tak niepozornego i sprzyjącemu Neganowi, aby wzbudzić brak sympatii do tej osoby, aby w finale wystrzelić z tym, jaki był naprawdę. Może to było nienajlepsze wykonanie jego roli, ale na pewno nie jest to bezsensowna postać. Natomiast zgodzę się z tym deus ex machine. Mnie denerwowało jak przez kilka odcinków Rich cisnął Negana, że wydawało się, że to będzie koniec tych drugich, by po chwili ta druga grupa wzięła pałęczkę i robiła to samo z grupą Ricka, a potem znowu role się odwracają i tak dalej. Takie rozwiązanie było głupie moim zdaniem. Po prostu ten serial jest już tylko dla fanów serii oraz zombiaków, chociaż i tak jest jednym z lepszych ostatnich, chociaż zaczyna powoli mnie nużyć to, że robi się z tego Moda na Sukces. Ale skoro jest oglądalność i komiks też jest istną Modą na Sukces to serial też idzie tą drogą. Pozdrawiam.
  23. Nawiązując do mojego wpisu, że dziś również powinny powstawać niepoprawnie politycznie produkcje, jak za dawnych czasów. Pamiętam film Droga z Mortensenem, gdzie uciekali przed kanibalami, a więc ludźmi o moralności w Europie nieakceptowanej, gdzie to nie było tam niedozwolone, byli bezkarni. Film ukazywał strach ojca o życie i przyszłość syna. Byli tam też inni ludzie, którzy z ich rąk cierpieli. Można byłoby tworzyć uniwersa, gdzie dominuje moralność dziś nieakceptowana, a bohater sie z nią zmierza. Takich filmów jest niemało dziś. Ale dużo mniej jest filmów, gdzie główny bohater jest oprawcą, jak choćby łapie dziewczyny i siłą trzyma je w burdelu, gwałcąc je samemu i zmuszając potem do prostytucji. Tak jak film Droga niesie pewne przesłanie, tak tutaj można byłoby, że z czasem zaczynają brać go wyrzuty sumienia, jak np. ma czas na przemyślenia w więzieniu i jako przykład naucza potem w szkołach młodych ludzi, aby szanowali prawo. Albo nie trafia do więzienia, ale ma wyrzutwyrzuty, kiedy zaczyna umierać, umierając w strachu szlochając. Film, książka czy gra mogłaby uczyć nawet jeśli przez całe życie jest bezkarny, nawet na łożu śmierci, ale jego dzieci się odwróciły od niego, jest sam, czują wstyd mając takiego ojca itp. Najbliżej tego ostatniego jest moim zdaniem seria GTA, gdzie bohater nasz, przestępca traktujący kobiety przedmiotowo wygrywa i koniec. Ale to trzeba mieć świetny pomysł na fabułę, gdzie moralność naszego bohatera jest tylko tłem. Ze swej strony polecam film Ostatni kat, gdzie bohater wieszał bandytów. Traktował to jako zwykłą pracę do czasu, aż nie zabił kogoś, kogo znał. Oczywiście kara śmierci jest nie akceptowana dziś przez prawo, ale można poznać uniwersum, kiedy było legalne to i życie bohatera oraz jego psychikę, kiedy dochodzi do różnych wydarzeń. Uważam, że to świetny materiał pokazywanie niepoprawno politycznie uniwersów przez pryzmat katów, gdzie to może również nieść pozytywne przesłanie. Czy bohaterzy przedwojennych pisarzy nie były zawsze pozytywnie nastawione do ludzi o innym kolorze skóry, ale to nie znaczy, że dzieło owych autorów nigdy niesie żadnych dobrych rzeczy? Conan był pokrzywdzony przez los, ale osiągnął dużo. Może nie dziś jego moralność nie pasuje do rzeczywistości, ale coś może pozytywnego dać.  Takie mam zdanie. Nie warto wyrzekać sie własnej kultury i nawet nie trzeba jej zmieniać, można kontynuowaćkontynuować, lecz z tego wszystkiego wynieśmy coś dobrego.
  24. Sam temat trochę niestety mi znany. We Włoszech był pewien fresk z minionej epoki, który przedstawia Mahometa strąconego do piekła. Zabytku sie pozbyć albo chociaż ocenzurować. Idiotyzm. Podobnie chęć zabronienia mówienie o Komedii Dantego, bo tam Mahomet jest w piekle. Z tego co wiem to władze Włoch zachowały rozsądek na szczęście. Kiedyś czytałem opinię na portalu filmowym o rasizmie. Że książkowy Tarzan (lub bohater z Księgi Dżungli) lubił wieszać czarnoskórych, a Conan nie tyle co nie lubił murzynów, co po prostu był do nich nieufny, uprzedzony. Nie wiem na ile to prawda, bo nie czytałem tych książek, a z nam ich tylko z ugrzecznionych bajek i filmów. Ale ten, kto podał te przykłady to sam się śmiał z węszenia rasizmu wszędzie, nawet tam gdzie go nie ma, jak nie ma wroga to go stwórzmy. Paranoja. Zostawmy dawne dzieła w spokoju. Ale nawet jakby ktoś chciał stworzyć uniwersum, gdzie jedną płeć traktuje się całkowicie przedmiotowo(w takim BG2 kobiety drowy traktowały facetów), że można nawet gwałcić oraz wszeobecnym rasizmie, który jest tolerowany, ale aby ten stworzony świat miałl ręce i nogi. Nie powinno się ingerować w wolność artystyczną, bo to jawna cenzura i dyktatura. Jak komuś się nie podoba to nie kupuje ich dzieł,  proste. Nie mam więc nic przeciwkoprzeciwko, aby dziś powstawaly dzieła podobne do tych przedstawionych przeze mnie czy autora. Głlośno było o komedii o Mahomecie, że tak nie powinno być, ale gdzie wolność artystyczna, która przynajmniej w PL gwarantuje mi konstytucja? Nie mogę takich dzieł tworzyć? Mam prawo. Nie podoba sie to nie oglądaj. Ile powstało dzieł śmiejących się z chrześcijaństwa to nie można pośmiać się z pedofilii Mahometa? Dawniej to robili i dziś jeśli żyję w wolnej Europie też mi wolno, jeśli tworzę dzieło jako artysta. Natomiast dziś Europa właśnie zaczyna wyrzekać się części naszej kultury, aby nie obrażać imigrantów. Na Zachodzie były incydenty, żeby nie pokazywać się z flagą narodową,bo może obrażać uczucia imigrantów(pomijam kwestię obchodzenia Świąt Bożego Narodzenia, bo obraża, ale do meczetu już dzieci ze szkoły wolno zabierać a nawet trzeba pod groźbą grzywny). Paranoja. Jeszcze gorzej jak to flaga nawiązująca do chrześcijaństwa, jak Anglia, gdzie jeszcze kibice poprzebierają się za Templariuszy grając z muzułmańskim krajem. Rasizm! Idiota widzi tam rasizm. Wina Anglików, że ich flagę używali też Templariusze i połączyli te dwa motywy idąc na mecz. Nie wolno? U nas też była przez jakiś czas husaria na koszulkach. A dziś to też popularny motyw u kibiców siatkówki choćby. Jakbyśmy mieli grać z Turcją to zakazać, bo obrazi? Byłaby to głupota. Wyrzekać się wlasnej kultury? Jeśli chodzi o czasy pierwszej RP to husaria jest najbardziej znana na świecie z tych czasów u obcokrajowców, że nawet gry ją doceniły. Nie wyrzekajmy się własnej kultury, nawet jeśli miałaby kogoś obrażać, bo to jego problem. Nie szukajmy też rasizmu wszędzie gdzie sie da. Jakby tak mieli robić Grecy to niemal całą starożytną spóściznę musieliby się wyrzeknąć, bo Grecy siebie uważali za pępek świata, a innych za barbarzyńców, którzy powinni być wdzięczni za zetknięcie się z ich kulturą, nawet jeśli przez to cierpią z rąk Greków, jak tytułowa Medea Eurypidesa. Pozdro