BLyy87

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    146
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez BLyy87

  1. Tu akurat napisała prawda. UE to też polityka, a polityka jaka jest to każdy wie.
  2. A jakbym stworzył fikcyjny świat, taki postapokaliptyczny, gdzie w grupie osób, która przetrwała mężczyźni zdominowali kobiety, które są na codzień gwałcone, bite, służą tylko dla zaspokajania męskich zachcianek. Czy nie mogę stworzyć takiego świata, bo mi zabraniają lewaki? Gdzie tutaj wolność artystyczna? Wtedy byłaby mi ona ograniczana, jeśli faktycznie zabronionoby mi pokazanie takiego świata. Mój świat gdzie kobiety są słabe i nic nie znaczą może być równie interesujący co każdy inny, gdzie jest matriarchat, gdzie jest równość, gdzie kobiety są silne itp. Wszystko zależy od tego jak ten świat będzie przedstawiony i rozwinięty. I żeby nie było, nie mam takich poglądów, ale to po prostu wizja takiego świata i jako artysta nikt nie mógłby mi tego zabronić. Krytykować owszem, ale nigdy zabronić, tak samo mogę krytykować wszystkie inne światy. Mało na świecie jest Josephów Fritzlów czy nieco większych zorganizowanych grup, gdzie tak traktuje się kobiety? Identycznie jest z przymusowymi obozami pracy na plantacjach współcześnie, nawet w Europie. Wszystko to upodla człowieka dla pieniędzy, dla pokazania siły i władzy. Jest z czego czerpać i taka wizja mogłaby być więc realistyczna w pewnej grupie czy osadzie, która przetrwała.
  3. Twórcy No Man's Sky wydali grę bardzo niedopracowaną, ale wzięli się w garść i chcą naprawić wszystko, chcą się w jakiś sposó zrehabilitować, a mogli zrobić jak twórcy Andromedy, czyli sprzedać, zamknąć projekt i "uciec" z pieniędzmi. A wszyscy liczyli na DLC z pozostałymi arkami i rasami.
  4. BLyy87

    No Man''''s Sky - gracze wracają do gry

    Kupiłem grę chwilę po premierze. Pograłem kilka dni i przestałem. Teraz sam chętnie wróciłbym, tak jak wróciło tysiące graczy, ale najpierw zbieram na nowego kompa, który da mi więcej radości z gry, bo trochę mi się przycina, ale zanim kupię to wyjdzie już kolejny uptade. Wtedy na pewno zagram, tak jak setki innych graczy, którzy czekają na odpowiedni moment, aby wrócić, bo chcą jej dać szansę.
  5. Aleksander Dumas to nie średniowiecze a XIX wiek i jest to wynik działań kolonizacyjnych Francji. Francja w średniowieczu nic takiego nie robiła
  6. Saga Andrzeja Sapkowskiego nie jest osadzona w paralechickim świecie, analogicznym do Polski w czasach jagiellońskich. Jest wręcz dokładnie przeciwnie: cykl od samego zarania czerpie z literatury całej Europy i nie tylko. W zbiorach opowiadań wiedźmińskich, które w dużej mierze były dekonstrukcjami baśni, na jednego słowiańskiego Szewczyka Dratewkę (tu w postaci szewca Kozojeda) przypada cały szereg postaci ukradzionych z legend z innych krajów: od Małej Syrenki przez Piękną i Bestię, aż po bliskowschodniego djinna. - chodzi o średniowieczną Europę, a Francja, Wyspy Brytyjskie i inne to przedstawiciele rasy białej. Reszta świata stworzonego przez Sapkowskiego także nie jest słowiańskim monolitem, tylko multikulturalnym tyglem. Imiona bohaterów zdradzają najróżniejsze pochodzenia: Dijkstra to nazwisko holenderskie, Angoulême to nazwa francuskiej miejscowości, galijskie korzenie zdradza też nazwisko Vattiera de Rideaux. - Każde z tych imion dalej potwierdza, że chodzi o rasę białą. Również książkowy analog Afryki, czyli Zerrikania, nie należy do terenów niezbadanych. W pewnym momencie w sadze zostaje wspomniana także czarnoskóra tancerka, więc nie jest wykluczone, że na tych terenach znajduje się więcej osób spoza quasi-Europy. Zerrikania to bardziej Afryka Północna, a więc dalej rasa biała, lecz o bardziej oliwkowym odcieniu. Tak też byli przedstawieni w serialu, filmie czy grze, a nawet w komiksie. Zerrikania więc to nie Czarna Afryka, lecz Północna (a przynajmniej tylko ta część jest znana bohaterom Wiedźmina). Ich imiona jak Tea czy Vea nie wskazują na czarną część Afryki, a jej białą część. Ponadto używali oni szabel, a to domena Bliskiego i Dalekiego Wschodu, a Czarnej Afryki. A co do tej tancerki, to wpomniano jej kolor skóry?
  7. Proszę nie kłamać, że za PiS jest gorzej, a PO nie dawało powodów do urządzania demonstracji, bo wychodzisz na hipokrytę. Przyznaj się od razu, że jesteś wyborcą PO lub Nowoczesnej, bo zmyślasz. Jak PO zaatakowało siedzibę WPROST'u urządzając zamach na wolność słowa to nie był to wystarczający powód do demonstracji? To że suweren (jakieś 90% społeczeństwa wg CBOS) nie chce imigrantów to nie jest powód do demonstracji? Taśmy prawdy u Sowy, jak Belka rozmawiał z Sienkiewiczem, w których prowadzono rozmowy o mataczeniu, a dokładniej łamanie prawa. To nie są wystarczające argumenty, aby uznać, że to nie jest zamach na demokrację w Polsce? Wyborca PO jesteś, a więc zwykłym hipokrytą. A co do Frasyniuka i innych idiotów z opozycji, którzy pojawili się na demonstracjach, to się właśnie pojawili, a więc demonstrujący pozwolili im na uczestnictwo, a tym samym na upolitycznienie tych demonstracji. Moja noga nigdy nie postanie na demonstracjach, gdzie jest poparcie dla pojawienia się tam polityków. Jakby demonstracji nie chcieli owych polityków to by ich stamtąd siłą usunęli albo dali dostateczny temu wyraz, że sami by odeszli. A oni nic. Nie będę uczestniczył w politycznych marszach antypisowskiej jak KOD czy przeciwko zmianom w sądach; ani nie będę uczestniczył w marszach propisowskich jak Marsz Niepodległości czy Miesięcznice. Szanuję własną inteligencję i obiektywizm, aby żadnemu ugrupowaniu politycznemu nie nabijać słupków. Za PiS jasne, że są powody do demonstracji, ale za PO były tak samo. Ja nie jestem hipokrytą, twierdząc że tylko za PiS'u są powody do demonstracji, bo były tak samo, jak są i teraz. Ale nie byłem na żadnej demonstacji za rządów PO i za rządów PiS, bo wszystkie one są tylko i wyłącznie polityczne.
  8. A teraz skopiuję mój wpis z facebooku: " a nie chodzę na żadne demonstracje, gdyż często są upolitycznione, nawet jeśli sami uczestnicy temu zaprzeczają. Kiedy jest Marsz Niepodległości to pojawiają się na nim politycy będący u władzy. Kiedy pojawiają się marsze w obronie sądów to pojawiają się na nim politycy opozycyjni. Jakby uczestnicy wszelkich marszów wyrzucili wszystkich polityków ze swego grona to może i mnie by coś tchnęło, a tak to nie chcę żadnemu ugrupowaniu zwiększać poparcia. Pomijam kwestię, że nie trawię KOD'u, ObywateliRP tak samo jak Antify czy ONR gdyż one często sprzyjają określonym ugrupowaniom politycznym, a inne zaciekle atakują, ale to jeszcze bym zgryzł, ale nie uczestnictwo polityków. Ponadto nie lubię jak na demonstracjach łamane jest prawo, kiedy ONR atakuje ludzi i kiedy ObywateleRP blokują legalnie zorganizowane demonstracje. Ci z sądami zachowali twarz, gdyż nikogo nie zaatakowali w sposób fizyczny, ani nie blokowali innej legalnej manifestacji (BRAWO!) - ale znowu uczestnictwo polityków, tego nie trawię. A nie jestem wyborcą ani PO ani PiS'u. Chcę demonstracje bez polityków wszelkiej maści. "
  9. To jest podstawowy problem: to, że PO miało wiele na sumieniu, nie znaczy, że PiS ma prawo robić to samo i jeszcze więcej.   Co do kwiku świń - tak, w w tych prostestach uczestniczy dawna partia rządząca, ale wśród uczestników protestów jest bardzo dużo osób, którym nie jest wcale po drodze z PO, a wielu obwinia ich za obecny stan rzeczy (np. ja). A gdybyśmy czekali do wyborów, to mogłoby być za późno - niewykluczone, że protesty faktycznie wpłynęły na decyzję PAD o wecie, a gdyby te ustawy przeszły, być może PiS byłby zabetenowany u władzy. Prawda, że PiS nie może skoro PO to robiło tylko czemu demonstranci zawsze na wszystko pozwalali PO? Dojdzie do władzy PO i znowu na wszystko pozwolą i mi to pachnie właśnie ustawką polityczną, a nie spontanem, bo demonstracje są tylko za PiS, a za PO będą siedzieć cicho. To jest hipokryzja. Czemu KOD powstał dopiero za PiS'u, a nie wcześniej za PO? Na wszystko im pozwalali. Ja nie chodzę na żadne demonstracje bo wszystkie są upolitycznione, wszystkie bez wyjątku. Skoro na demonstracjach przeciwko zmianom w sądownictwie są politycy opozycyjni to pójście na taką manifestację to wyraz poparcia dla opozycji. Ja się na to nie godzę. Nie będę podnosił słupki opozycji, tak samo jak i politykom u władzy. Jakby demonstraci zabronili przychodzić politykom opozycji, że pokazaliby im że są niemile widziani to wtedy sam przyszedłbym na taką demonstrację, ale skoro jest ona upolityczniona, to nie widzę w tym sensu.
  10. U nich są zamachy i u nas też. Tylko że u nas to są zamachy na demokratyczne instytucje. A jeśli tak dalej pójdzie, i nikt tego nie zatrzyma, to możesz się kiedyś bardzo zdziwić, że nie będziesz już mógł pisać czego chcesz i demonstrować czego chcesz. Albo będziesz mógł, ale bardzo, bardzo krótko, jak u naszych sąsiadów. Proszę Pana, ale to za czasów rządów PO wlepiano mandaty za demonstracje pod domem Tuska, a dziś za rządów PiS nikt mandatu nie dostał za demonstracje pod domem Kaczyńskiego, więc jakoś nie boję się o to, że kiedyś nie będę mógł pisać co chcę w internecie i urządzać demonstracje na ulicy. Pan pisze o zamachu na instytucje, a co Pan sądzi o zamachach na wolność słowa na Zachodzie? Chodzi mi głównie o cenzurę jak np. w sprawie gwałtów w Kolonii i innych przestępstw imigrantów? Jak ktoś skrytykuje islam to zaraz ma łatkę islamofoba w najlepszym wydatku. Tak ma wyglądać ta demokracja zachodnia, w której panuje cenzura, a więc nie mówienie prawdy? U nas poprawność polityczna i cenzura nie stoi na tak wysokim poziomie.
  11. Kryzys gospodarczy na Węgrzech? Nic do nie zapowiada. Jest wręcz przeciwnie, to właśnie Orban wyciągnął Węgry na prostą po rządach lewicy, którzy zadłużyli kraj na potęgę. Mówienie więc o kryzysie to pobożne życzenie autora. Przypominam, że Chiny nie są w żadnym razie demokratyczne, a są krajem bogatszym niż jakikolwiek kraj Unii Europejskiej. Można dodać do tego kraje demokratyczne, które nie idą drogą Europy Zachodnie, jak Japonia, a nawet Islandia i wiele innych. Sprawy Orbana i demokracji nijak się mają do kryzysu politycznego, którego nic nie wieści. A co do Polski, to gdzie ta demokracja jest mi odebrana, jak w internecie dalej mogę pisać co chcę i dalej mogę urządzać demonstracje jakie chcę? I zmiany PiS w sądownictwie jak się mają do gospodarki? Nijak. Po co gonić Zachód w swoich poglądach, skoro to u nich są zamachy, a nie u nas. Nie wszystko co zachodnie powinno być na naszym podwórku.
  12. Trzeba jeszcze dodać, że za komuny był okres, kiedy był WYMÓG, aby w jakiś sposób film odnosił się do Stalina: słownie, portret na ścianie, jakkkolwiek, byleby było coś o Stalinie. Teraz to samo proponuje nam Serafin, powrót do dawnego systemu, aby rodem dawnego systemu był jakiś wymóg jak mają wyglądać dziś filmy, gry czy seriale. Proszę wybaczyć, ale ja się nigdy na to nie zgodzę ponieważ jestem wolnościowcem i brzydzę się, kiedy odbierać się chce innym wolności słowa rodem ze starego systemu. Ma być wymóg, bo inaczej się nie sprzeda i nie zachęci przedstawicieli innych nacji do jego obejrzenia czy zagrania? Produkcje, w których są tylko biali sprzedają się bardzo dobrze, nawet wśród murzynów. Podałem wcześniej ale powtórzę: seria filmów Władcy Pierścini, serial Vikings czy gra Wiedźmin.
  13. Dla Ciebie to TYLKO matematyka? I niby dowodząca, że Zachód jest taki wspaniały i postępowy, bo otworzył się na imigrantów, przez których te zamachy mają miejsce? A Polska to zaścianek, bo tych wspaniałych, ukulturawiających nas imigrantów nie chce wpuścić? I coś Ci powiem: Wolę stać pod drzewem na łące w oczekiwaniu na uderzenie pioruna, niż wyjść na ulicę wielokulturowego miasta, po ogłoszeniu stanu wyjątkowego i stworzeniu stref muzułmańskich. I mimo wszystko, wbrew wszelkiej statystyce, będę czuł się bezpieczniej pod tym drzewem! Pewnie jestem ksenofobicznym zaściankowcem, zamkniętym na postępowość globalnej kultury Zachodu, pisząc coś takiego, ale jednak Twoje "do the math" mnie wcale nie uspokaja... Znacznie więcej ludzi ginie na drogach niż w zamachach terrorystycznych. Tak mówią zwolennicy zamachów terrorystycznych. Idąc tą logiką spójrzmy na morderstwa w Polsce. W Polsce morderstw jest ok. 500 rocznie, a skoro znacznie więcej ludzi ginie w wypadkach samochodowych to idąc ich logiką nie przejmujmy się morderstwami. Niech ludzie  się mordują, bo to żaden problem skoro więcej ginie na ulicy. Po co zapobiegać morderstwom, skoro więcej ginie na ulicach? Po co walczyć z gwałtami, skoro więcej ludzi ginie na ulicach? I tym samym po co przejmować się i zapobiegać zamachom terrorystycznym skoro więcej ludzi ginie na ulicach? To jest ta sama logika, bo niektórym przeszkadza to, że są zapobiegliwi.
  14. W porównaniu do zamachów? Zaden. BTW chcialbym zobaczyc jakies dane dotyczace tych KiLKUDZIESIECIU napasci na tle rasowym DZIENNIE. Proszę bardzo: " Konrad Dulkowski, koordynator Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych: – Codziennie dostajemy od 30 do 100 zawiadomień. Otrzymujemy mnóstwo maili, na które nie nadążamy odpowiadać. Jesteśmy zmuszeni szukać wolontariuszy i sprofesjonalizować nasze działania, bo wzrost jest ogromny, zarówno jakościowy, jak i ilościowy. " A czy zamachy to problem? Mogę ci odpowiedzieć tak samo jak ty mnie - w porównaniu do 20 nalotów przeprowadzanych przez Koalicję w Iraku i Syrii DZIENNIE, to żaden. To nie są żadne wiarygodne badania. Swoje info czerpią z e-maili, a to mogły być fake konta i każdy mógł pisać fake newsy. Nawet Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych mógł sam do siebie pisać takie e-maile, choć ich o to nie podejrzewam, ale to pokazuje, że to nie są żadne wiarygodne dane. Wiarygodne to są dane zgłoszeń na policję, a nie wysyłanie jakiś maili, których nie da się zweryfikować. U nas ataki na imigrantów to znacznie rzadsze zjawisko niż w krajach zachodnich i takie są fakty. Sztuczna wielokulturowość na przykładzie świata zachodniego pokazuje, że to źródło niepokojów, rasizmu i ksenofobii. Polska to gościnna oaza spokoju w porównaniu z nimi. W Niemczech ataki na ośrodki na uchodźców wzrosły o ok. 1500%, co jest druzgocącą statystyką, która była przeliczana na procenty przez co można je zestawić z ośrodkami w Polsce, gdzie o tyle procent nie zanotowano wzrostu ataku na ośrodki dla uchodźców. I nie porównuj zamachów terrorystycznych do nalotów, bo to nie inteligentne. I nie da się powiedzieć, że w Polsce jest gorzej niż na Zachodzie, bo to faktycznie na Zachodzie są zamachy terrorystyczne, a nie w Polsce. Jeden zamach terrorystyczny jest gorszy niż wszystkie napaści na imigrantów, w których nie zginął żaden z nich. Sami imigranci z Bliskiego Wschodu i Afryki często dokonują ataków na rdzennych obywateli, co jest też właśnie rasistowskie i tych ataków też jest nie mało, a dodatkowo strefy no-go i zamachy terrorystyczne. Jeden zamach terrorystyczny jest gorszy niż wszystkie ataki na imigrantów  Polsce, bo w zamachach giną przypadkowi ludzi i to ci przypadkowi i niewinni ludzie byli celem. Tutaj najwyżej ktoś dostanie po twarzy, gdzie na Zachodzie też często dochodzi do takich rzeczy, także z rąk tych imigrantów i rdzennych. 
  15. Primo po pierwsze, Nie chcę, to jest wymóg. Współczesny świat jest multikulturowy, bo zglobalizowany. I odrzucając to skazujemy się na wstecznictwo, jak Turcja, która zakazała uczenia ewolucji w szkołach. To jest droga to talibanu. A primo po drugie -  po co się wpisywać w narrację amerykańską? Dlatego, że jest to narracja dominująca i powszechna. Mówmy językiem, który wszyscy rozumieją, a nie takim, który nikogo nie obchodzi. A czarnoskóremu na okładce gry o I WŚ należy się miejsce jak psu buda - 369 pułk piechoty był jedną z amerykańskich jednostek które poniosły największe straty i które najdłużej walczyły na pierwszej linii, ale pod komendą francuską, bo Amerykanie nie chcieli walczyć u boku czarnoskórych. To jest bardzo ważny i warty uwagi kawałek historii Stanów Zjednoczonych. Dobrze, że BF1 ten temat poruszył. To, że obecnie jest świat wielokulturowy poprzez globalizację to nie znaczy, że nie można tworzyć światów fantasy, które są osadzone w rzeczywistości monokulturowej albo po prostu z przedstawicielami jednej rasy. Bo czemu nie? Te światy coś tracą? Jeśli chce osadzić swoją akcję w średniowiecznej Polsce czy starożytnej Tracji to siłą rzeczy muszą być tylko biali. A jeśli jest to osadzenie w świecie fantastycznym, nierzeczywistym jak mitologia grecka i tutaj wyprawa Jazona po złote runo, to w niej również muszą być biali, gdyż jest akcja osadzona w starożytnej Grecji i na pół barbarzyńskiej Kolchidzie. Tak sobie świat wyobrażali Grecy i takie przedstawienie odzwierciedla rzeczywistość, takie jest więc jedyne prawdziwe jeśli chce się trzymać realiów świata przedstawionego w mitologii greckiej. To samo jeśli to będzie świat nierzeczywisty na wzór Wiedźmina, ale będzie wzorowany tylko na świecie słowiańskim czy średniowiecznej Europy i będzie chciał trzymać się tych realiów to siłą rzeczy nie ma w nich miejsca dla przedstawicieli rasy czarnej. Ktoś inny może sobie wziąć za wzór ze średniowiecznej Europy tylko poszczególne elementy, które nie uwzgledniają jednego koloru skóry, a więcej, to też okay; ale jak ktoś chce trzymać się twardo charakterystyki średniowiecznej Europy, a konkretnie akcje umieści w w czegoś na wzór państw niemieckich, polskich czy czeskich, to siłą rzeczy mogą być w niej tylko i wyłącznie biali, a ciemniejszych może wspomnieć, że żyją na innych ziemiach (może ale nie musi). I piszesz, że to jest wymóg. Gdzie ten wymóg jest niby zapisany? Bo co? Nie sprzeda się produkt? Władca Pierścini był świetny, a byli tam tylko i wyłącznie biali. W serialu Vikings również są tylko biali, aczkolwiek mogli dać przedstawicieli stepów ugrofińskich, bo tacy też w Skandynawii byli, Ruryk był przedstawicielem o takim kolorze skóry; ale serial tego nie uwzględnia i czy stracił na tym? Na ten serial również jest popyt. I teraz Wiedźmin, w którym nie ma czarnoskórych. Czy gra na tym straciła? W żadnym razie. Czy się nie sprzedała? W żadnym razie. Jest na niego popyt? Jak najbardziej. Więc o jakim wymogu piszesz? Nie ma żadnego wymogu, a jedynie Twoje chciejstwo, własne widzimisie. Na produkcje filmowe, serialowe czy growe, w której nie ma czarnoskórych też jest popyt i też sięgają po nie przedstawiciele rasy czarnej. Oni jakoś tego wymogu nie widzą i żyją. Jak to jest świat fantasy to każdy autor tego świata może tworzyć świat takim jaki chce i jeśli nie widzi tam czarnoskórych, to ma do tego prawo. Nie ma żadnego wymogu, aby tam upychał kogoś, kto nie pasuje mu do koncepcji świata przedstawionego przez niego samego. Pozdro
  16. Poprawność polityczna jest ludziom potrzebna? Do czego niby? Ona jest dobra dla ludzi, którzy mają nierówno pod sufitem, aby udawać, że "białe jest czarne, a czarne jest białe"? Świat trzeba pokazywać takim jakim jest, a nie jaki dla niektórych powinien być. Nie róbmy z murzynów i innych jakiś ofiar od siedmiu boleści, bo to jest zakłamanie. Ale zacznijmy od początku, aby wykazać brak wiedzy autora w temacie historycznym i kulturowym. Gryf pochodzi z Bliskiego Wschodu i przeszedł do Grecji to fakt. Potem wraz z pojawieniem się chrześcijaństwa wyznawcy nowej religii nadali gryfowi określony chrześcijański charakter. I tak pojawił się w Polsce wraz z chrześcijaństwem. Chrześcijaństwo wsiąknęło w Słowian, a także w ich kulturę, mieszając się z nią, część wypierając a część wchłanianiąc nadając im nowy wymiar. Nowa religia pochodziła z Bliskiego Wschodu, ale przybywając do Polski, Polacy dalej byli Słowianami i nie ściemniał ich kolor skóry na wzór bliskowschodni. Polska zachowała swój słowiański charakter mimo przybycia nowej religii. Wraz z religią pojawił się gryf, który był wykorzystywane między innymi w heraldyce i te mityczne zwierze stopiło się ze słowiańskością, z foklorem, nie przecząc słowiańskości. Na tej samej zasadzie w polskim folklorze pojawiły się syreny, które są pochodzą z Grecji. Stopiły się one ze słowiańskością, tak samo jak wiele innych stworzeń, w tym gryf. Więc autor trafił kulą w płot, bo gryf również ma charakter słowiański, który pojawił się wraz z chrześcijaństwem. Można odwrócić twierdzenia autora w jeszcze głupszy argument, że skoro gryf pochodzi z Bliskiego Wschodu i przedostał się do Grecji to znaczy, że Grecy wyobrażali sobie herosów greckich też jako czarnoskórych? Guzik prawda. W wierzeniach greckich Etiopiowie, czyli kraina murzynów występuje na odległym południu, w głąb lądu Afryki i poza kilkoma wzmiankami w mitologii i kilku pobytach greckich herosów na ich ziemi nic na ten temat nie ma. Herakles zawsze był przedstawicielem rasy białej i wszyscy jego przeciwnicy i przyjaciele również byli biali. Wszyscy członkowie załogi Argo byli biali i mieszkańcy Tolchidy też byli biali. A powstał film właśnie o Jazonie, gdzie w imię poprawności politycznej z Orfeusza zrobiono czarnoskórego, a to był rodowity Trak, a więc biały. Wszyscy herosi biorący udział w wojnie trojańskiej byli biali itp. A co najśmieszniejsze w ich wierzeniach był gryf, który przecież pochodził z Bliskiego Wschodu (pomijam to, że Bliski Wschód, tereny wokół rzek Tygrysu i Eufratu to nie ziemie czarnoskórych) i jakoś nie przyszło im do głowy, aby czarnoskórych umieszać jako herosów greckich, bo takich w mitologii greckiej nie było, byli oni najczęściej blondynami. Gryf przedostał się do wierzeń greckich, a wierzenia greckie nie stały się z tego powodu religią bliskowschodnią (idąc tokiem rozumowania autora), tylko nadano mu czysto grecki charakter. Tak samo jak gryf przedostał się do Słowian to również nadano mu słowiański charakter i nie ma potrzeby, aby umieszczać czarnoskórych, który nawet zresztą nie wymyślili gryfa. Nie jest więc ważne pochodzenie jakiegoś stworzenia mitycznego, ale czy w historii danego państwa dane stworzenie wymyślone przez kogoś innego przedostało sie do tego kraju i czy zlał się on z lokalnym folklorem, dalej zachowując charakter słowiański i temu stworzeniu samemu nadano słowiański charakter. Więc przykro mi Panie autorze, ale słowiaskiego charakteru nie zmienia postać gryfa, bo było odwrotnie, gryfowi nadano słowiański charakter, kiedy pojawił się na ziemiach polskich; tak jak greckiego charakteru nie zmienia postać gryfa, bo było odwrotnie, gryfowi nadano grecki charakter, kiedy pojawił się na ziemiach greckich. Zacytuję teraz autora: "Jako Polacy mamy to wielkie nieszczęście, że po II wojnie światowej tak nam wytyczono granice, że staliśmy się krajem monokulturowym. W czasie gdy inne kraje powoli uczyły się na nowo tradycyjnej europejskiej wielokulturowości, której korzenie sięgają do najważniejszego fundamentu całej naszej zachodniej cywilizacji, czyli starożytnego Rzymu, my staliśmy w miejscu. W naszym jednorodnym kraju, bez obcych, bez innych. I teraz, co tu dużo gadać, jesteśmy ksenofobiczni. To jest całkowicie zrozumiałe. Nie nasza wina." - właśnie na całe szczęście po IIWŚ staliśmy się monokulturowi, bo każdy kto zna trochę historii ten wie, że wielokulturowość w IIRP powodowała wiele problemów. Każdy historyk czy socjolog Ci powie, że kraje monokulturowe to kraje najbezpieczniejsze, bo o konflikt wewnętrzny znacznie trudniej. Starożytny Rzym był wielokulturowy i jak znasz historię to co się z nim stało? Znasz postać Odoakra? Właśnie imigranci rozwalili Rzym i teraz to samo dzieje się w Europie. Nie jestem przeciwnikiem imigrantów, wręcz przeciwnie. Jak przyjedzie WIetnamczyk do nas, za swoje pieniądze do pracy, to proszę bardzo, a jak przyjedzie Turek na zasadzie wymianie studentów i tutaj ułoży sobie życie to też proszę bardzo. To jest naturalne mieszanie się kultur, które nie powoduje praktycznie żadnych konfliktów i nawzajem wtedy od siebie uczymy się szacunku. Tak działa cały świat, który nie bawi się w wielokulturowość i zachęca do imigraci, dosłownie cały świat tak działa (Daleki Wschód: Japonia, Chiny, Korea Północna, WIetnam i inne). Bliski Wschód (Egipt, Tunezja, Syria, a nawet Turcja, w której mieszka pełno Kurdów, ale to oni tam byli w chwili powstania tureckiego państwa, a nie na zasadzie migracji i teraz po obu stronach jest konflikt), prawie cała Czarna Afryka (zaledwie kilka krajów się wyłamuje, jak np. RPA, a dziś każdy wie jak wygląda tam ta wielokulturowość na zasadzie nienawiści), niemal cała Ameryka Środkowa i Południowa (większość innych to rdzenni Indianie i ich potomkowie oraz czarnoskórzy, których przodkowie zostali siłą tam zaprowadzeni jako niewolnicy - więc nie ma mowy o jakiechś zachętach migracyjnych). Tylko i wyłącznie cywilizacja zachodnia tworzy kraje sztucznie wielokulturowe, ale wyłamuje się tutaj np. Polska i państwo Izrael, które do uchodźców z Afryki czy Bliskiego Wschodu ma jeszcze gorszy stosunek niż Polska. Co prawda w Izraelu jest pełno muzułmanów, ale oni tam byli w momencie powstania państwa Izrael, a nowych przybyszów muzułmańskich tam nie wpuszczają, tak ich traktuje właśnie Izrael. I każdy wie, że wewnętrzna sytuacja Izraela przez tą wymuszoną wielokulturowość na którą wpływu nie mieli - bo to zastani ludzie w momencie powstania państwa - istnieje szereg konfliktów wewnętrznych, także poruszany jest tam problem dzietności Żydów i muzułmanów. Izrael ma więc identycznie, a nawet gorsze podejście do polityki migracyjnej niż Polska. Więc jak wspomniałem, w sztuczną politykę wielokulturowości bawi się tylko cywilizacja zachodnia (z wyjątkami jak Polska czy Izrael), a cała reszta świata nie bawi się w coś takiego. Jak ktoś chce do nich przyjechać do pracy czy na zasadzie wymiany studentów to proszę bardzo, ale nie chcą tworzyć sztucznie wielokutorowego społeczeństwa, ściągając w sposób sztuczny znaczną ilość ludzi z innego kręgu cywilizacyjnego za pieniądze podatników. Takie coś jest przyczyną konfliktów i historia zna właśnie mnóstwo przypadków, gdzie sztuczna wielokulturowość to problemy (podałem przykład Rzymu, Izraela czy Turcji, ale teraz także mamy to w Europie Zachodniej). Tylko naturalne mieszanie się kultur przynosi tolerancję i pokój i tak działa Polska, Izrael i reszta świata. Sztuczna wielokulturowość, czyli zamieszkaniu obok siebie ludzi z różnych kręgów kulturowych to wzrost nienawiści, rasizmu i nietolerancji.  Podsumowując: Trafiłeś kulą w płot z tym gryfem, bo gdybyś raczył się łyknąć trochę wiedzy to wiedziałbyś, że gryf i inne istoty mityczne jak syreny trafiły na nasze ziemie i nadano im słowiański charakter, po prostu stopiły się ze słowiańskością, stając się jej elementem. Argument o tym, że gryf pochodzi z Bliskiego Wschodu jest więc głupi, bo tak samo podeszli Grecy, których religia nie była bliskowschodnia, a po prostu tej istocie nadano grecki charakter, tak jak u Słowian słowiański. Zasada prosta jak świat. A co do wielokullturowości, świat nie idzie ku sztucznej wielokulturowości, bo tylko jakaś część cywilizacji zachodniej do tego dąży, a reszta świata nie jest tak nastawiona do wielkich sztucznych migracji i sztucznego mieszania się ludów i najlepiej tutaj mi pasuje właśnie Korea Południowa, Chiny czy Japonia, które są krajami monokulturowymi, a jakoś z ksenofobii czy rasizmu tam mniej niż w Europie Zachodniej. Pozwalają na migrację, ale toczącą się naturalnym torem, bo to naturalne mieszanie się kultur, tak działa cały świat.  Wiedźmin jeśli ma więc charakter słowiański to nie ma w nich miejsca na murzynów i nie ma to nic wspólnego z rasizmem czy ksenofobią. Gryf jak najbardziej tam pasuje, bo przybył na ziemie słowiańskie w średniowieczu wraz z chrześcijaństwem i się tam zaadoptował, stając się jej elementem słowiańskim. Jakoś Władca Pierścini nie ucierpiał od tego, że czarnoskórych bohaterów tam nie było. Film się ogląda świetnie, zachowanie pierwotny zamysł Tolkiena, który wyobrażał sobie świat na podobieństwo takie w jakim żył, a żył w świecie białych. Tak też stworzył świat i tak też filmowct chcieli oddać ducha w jakim Tolkien wyobrażał sobie świat. Takich gier, filmów czy seriali, w których są przedstawiciele tylko jednej rasy jest coraz mniej. Nie jest to ani dobre, ani złe, bo taki i inny świat może być ciekawy. Ale jeśli autor wyobrażał sobie świat gdzie jest tylko jedna rasa ludzka, to lepiej dla filmy, gry itp, aby taki pozostał, bo taki był w zamyśle autora i jest on na swój sposób wyjątkowy również.
  17. Bo taki ma być i na taki liczy większość fanów gry. Podstawowa mechanika ma być niezmieniona, a jedynie ulepszona. Raczej się przeliczysz, bo nigdy czegoś takiego nie zapowiadali. Ulepszona to dobre słowo ale sądząc po zapowiedziach i materiałach z gry to lepsze by było, że mechanika będzie rozbudowana Poza ulepszoną grafiką (i animacjami?) dodano możliwość korzystana z taranu w przypadku ataku i zrzucania kamieni na wroga z zamku. Nie będzie już gotowej drabiny czy innego rodzaju pochylni, bo wszystko będziemy musieli zrobić sami w czasie bitwy. Więcej nie pamiętam.
  18. Bo taki ma być i na taki liczy większość fanów gry. Podstawowa mechanika ma być niezmieniona, a jedynie ulepszona. Raczej się przeliczysz, bo nigdy czegoś takiego nie zapowiadali.
  19. Wtopy: Mass Effect Andromeda, Dragon Age Inkwizycja, Mass Effect 3... praktycznie każda kolejna ich gra jest coraz gorsza... więc raczej trzeba się cieszyć, że będą mieli więcej czasu do przemyślenia kolejnego projektu.   I oby nie powtórzyli animacji i postaci z ME:A a tym bardziej konstrukcji otwartego świata jak w DA:I Akurat Mass Effect 3 jest bardzo dobrą grą, która dorówuje poprzedniczkom poza zakończeniem, które nieco poprawili w DLC na szczęście.
  20. Ja też nie grałem w RE5 i nie wiem do jakiej części Afryki pojechał bohater. Ale przykład z RPA jest słaby, bo wyjątek nie potwierdza reguły. Większość Afryki Środkowej to rasa czarna, a biali są często tylko marginesem i nie ma sensu ich pokazywać w grze. Tylko dla kompletnego debila to jest rasizm, że strzela się tylko do czarnych, bo akurat w takim kraju akurat praktycznie wszyscy to czarni. Wciskanie białych na siłę tam gdzie ich nie ma lub są marginesem to szczyt głupoty. Współczuje takim ludziom, którzy uważają, że tak powinno być. Niektórzy nie znają w ogóle pojęcia rasizmu i podciągają go pod takie pierdoły. Ludzie nieinteligentni tak robią, bo inteligentnych to nie rusza. Bardzo dobrze, że RE5 nie poszedł w stronę pierdół, nie ustępując nieinteligentnemu motłochowi. Mnie takie rzeczy nie ruszają, bo mam trochę oleju w głowie. Jeśli autorzy mają taką wizję świata to taka ona ma być, a nie robić coś na siłę, bo komuś się nie podoba. NIe podoba się komuś to niech nie gra, a rasizm to sobie może ktoś taki w cztery litery wsadzić. Nie mam z tym problemu, że zabijając nazistów, zabijam tylko białych, a przecież byli czarni naziści. Grając wikingami to nie mam z tym problemu, że wikingów nie reprezentuje żaden czarny. Nie mam z tym problemów, że ludzie Zulu Czaki są tylko czarni. Taka szerokość geograficzna, takie czasy, taka społeczność - i nie mam z tym najmniejszego problemu. Nie wyobrażam sobie czarnych wikingów, tak samo białych rdzennych Indian, nie wyobrażam sobie czarnych w świecie Wiedźmina, który jest w dużej mierze zbudowany na mitologii słowiańskiej, a Słowianie to biali i tak sobie oni wyobrażali swój świat, tak samo świat wyobrażał sobie Sapkowski i nie widzę powodów, aby w imię poprawności politycznej łamać te zasady. Jak autorzy gier chcą robić takie a nie inne gry, brawo, każdy ma mieć prawo do własnej wizji świata i nie widzę żadnych przeciwskazań, aby w grze strzelać tylko do czarnych i czarnych pokazywać jako złych, a białych jako dobrych, jak i odwrotnie. Bo ostatnio jest również moda, że jak musi być czarny, to zawsze musi być kimś dobrym, nie nie musi, wszyscy mogą być źli, tak samo jak wszyscy biali mogą być źli. Ważne, aby to miało ręce i nogi. Świat ma być zbudowany na wizji autora i nikt nie powinien w niego ingerować. Istnieje wolność artystyczna. Komu się dany świat nie podoba, niech nie gra.