Pustelnik_88

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    436
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Pustelnik_88


  1. Nazywajmy rzeczy po imieniu. Wszystko co wyszło po oryginalnym (pierwszym) Most Wanted to po prostu ŚMIEĆ. Szkoda na to wydawać pieniądze i tracić czas.

    Kupiłem kiedyś "nowe" Hot Pursuit bo akurat była promocja i przy kupnie Bad Company 2, NFS: HP był za 1 zł. Zainstalowałem, ustawiłem przyciski, grafikę, dźwięk... Włączyłem kampanię - czy coś tam - i totalne załamanie. Model jazdy strasznie skopany, dziwne ładowanie nitro itp. (nie pamiętam już teraz ale trochę tego było). Więcej czasu zajęła mi instalacja i zabawa opcjami niż sama gra i odinstalowanie tego syfu. ;D

    Nie zrozumiem nigdy dlaczego zamiast wydać porządną grę w którą będą grały zyliony ludzi to wydawać co roku gry typu: Syf 3: Tralala, Syf 3: tralalala: ejjeje a za pół roku Syf 4. Tak jak np. z Call of Duty, Fifa, NfS.
    Dlaczego producenci, wydawcy itd. nie przyłożą się do tego. Wystarczy spojrzeć na Blizzard. Mają gdzieś wydawanie co roku kolejnego patcha nazywając go kolejną częścią którejś tam gry. Zagrywamy się ich grami przez 10 lat a oni nadal trzepią na niej kasę. A taki HP czy MW? Kto to kupi za rok? Chyba, że będzie w Biedronce za 10zł.

    Rozbudowany tuning, kreowanie indywidualności, otwarte miasto, multiplayer z prawdziwego zdarzenia, model jazdy, jakieś info o samochodach (Porshe 2000) i można świat doganiać. Kij z grafiką, kogo ona obchodzi? Liczy się 3218 ton grywalności, której NFSom od jakichś dobrych 6 lat brakuje, albo wcale jej nie mają.

    Dziękuję, dobranoc


  2. Co za syf... Przepraszam za wyrażenie, ale od oryginalnego Most Wanted grałem tylko u kolegi w kolejne części, który ślepo je kupował. Jak dla mnie to NFS skończył się na Undergroundzie 2. Tam były jakieś innowacje, jakiś progres w stosunku do poprzedniej gry. Potem już tylko coraz mniej opcji, ustawień, możliwości i bezsensowny model sterowania. Na dodatek jakieś głupoty w stylu ProStreet.
    Most Wanted,
    Carbon,
    ProStreet,
    Undercover,
    Shift,
    World,
    Hot Pursuit (kupiłem bo był po 1zł, model jazdy tak skopany, że szkoda gadać. Po 30 min wywaliłem z dysku)
    Shift 2,
    The Run
    i teraz to "nowe" Most Wanted.

    Gry dla casuali, "niedzielnych" graczy. Tylko podrasowywanie grafiki i dodawanie nowych soundtracków... Nie opłaca się tego nowego MW kupować. Obejrzałem ten filmik z E3 i tylko uświadomiłem sobie, że od 2005 ta seria leży i kwiczy, gdy EA próbuje na siłę coś z niej wycisnąć bez przyłożenia się, pomyślenia nad zmianami itp. Tylko kasa jest ważna. Gra będzie wisiała w sklepach z ceną 129 zł i kto to kupi? Może tata swojemu 13-letniemu synkowi ;D


  3. Dnia 29.05.2012 o 22:11, slipknotslayersoad napisał:

    Właśnie najgorsze jest takie stanięcie w miejscu, nie wiesz czego masz się uczyć i czujesz
    się jakbyś już wykorzystał instrument w pełni. A granie ciągle tego samego chyba sensu
    tez nie ma, kiedy dwa lata temu zacząłem odczuwać tą monotonie też wziąłem się za naukę
    teorii ale odrazu przestałem bo po prostu większość tych rzeczy w ogóle mnie nie interesowała.
    Podziwiam gitarzystów którzy potrafili grać po 7 godzin dziennie, zastanawia mnie tylko
    czy czerpali z tego całkowitą przyjemność a czas im szybko mijał, czy może zależało im
    na osiągnięciu czegoś a ćwiczenia były męczarnią.


    Jedni są stworzeni do koszykówki, inni do pieczenia chleba a jeszcze inni do grania w Metallice. ;p Różnie to jest z "powołaniem". Możesz mu jedynie pomóc, jeśli chciałbyś iść w tę stronę i masz zapał. Jeśli jednak nie masz zapału i często podupadasz to może to nie jest po prostu zajęcie dla Ciebie(?)...


  4. Dnia 29.05.2012 o 20:34, Byl napisał:

    2 tygodnie i musiałeś wracać do wprawy? 2 tygodnie to nie jest znowu dużo, o ile wcześniej
    grałeś dużo i regularnie. No i, niestety, długo.


    Może nie tyle wprawy fizycznej co psychicznej. Chodzi o te chęci do grania, o samą radość trzymania gitary w rękach i brzdąknięcie w nastrojoną strunę - to daje jakiś kop do działania :D a jeżeli o fizykę chodzi to gram 6 lat, więc wrócenie do poprzedniego stanu "wyrobienia ręki" (:P) nie trwało tak długo.

    "Ogólnie - stan ducha i samozaparcie jest ważniejsze od tego co jest w danym stanie "wyczarować" nasze ciało. Upór rozwinie nasze umiejętności, ale zły stan "duszy"(?) nie zmusi do ćwiczeń."
    Pustelnik88

    ^ oprawcie tamte dwa zdania w ramkę ;D


  5. Dnia 28.05.2012 o 21:30, slipknotslayersoad napisał:

    (...)


    Miałem tak jakieś 3 lata temu. Totalnie mi się nie chciało grać i uważałem, że zatrzymałem się w miejscu. Zostawiłem gitarę na 2 tygodnie. Nawet na nią nie patrzyłem ;D
    Po jakimś czasie wróciłem. Zacząłem grać stare, proste kawałki, których uczyłem się na początku grania. Jakoś dało się wrócić do formy i ogólnej chęci grania. Wszystko zależy od nastroju.

    Wczoraj np. włączyłem sobie metronom i z pół godziny ćwiczyłem kostkowanie w dół, na zmianę z naprzemiennym, triolami itp. Wszystko w jednym non stop przez 30 min. Potem szybciej itd. Aż ręka "odpadnie" :D To pozwala "rozegrać" sobie ręce i ogarniać więcej nowych, trudniejszych utworów do zagrania :)


  6. Dnia 28.05.2012 o 20:33, Demagol napisał:

    W ogóle pojęcie "techniczności" w muzyce to dla mnie jakaś abstrakcja i głupota, szczególnie,
    że tech deathowe zespoły przeważnie nie mają żadnej struktury, są tylko niemalże losowym
    nawalaniem w gary i szarpaniem strun bez większego sensu. A przecież można iść w stronę
    Meshuggah i bawić się w jakieś szalone zawijasy :>.


    Trochę wpadasz ze skrajności w skrajność. Komuś może bardziej "leżeć" brak struktur i losowe nawalanie w gary i może nie ogarniać polirytmów itp. Meshuggi i odwrotnie. Jednak po kilku przesłuchaniach łapie się jakieś punkty odniesienia w nawet najbardziej pokręconym utworze i - o dziwo - da się czasami to zanucić :D


  7. Jako, że potrzebuje pieniędzy - sprzedam:

    Hidden & Dangerous Antologia (Kolekcja Klasyki)
    Gothic II (eXtra Klasyka)
    Gothic II - Noc Kruka (eXtra Klasyka)
    Thief Antologia (Kolekcja Klasyki)
    ToCA Race Driver 3 (Top Seller)
    Loki (Pomarańczowa seria)
    NHL 2005 (EA Classics)

    Wszystkie gry w stanie idealnym. Dosłownie wszystkie gry raz zainstalowane, "przejdzione" (albo i nie, jak w przypadku NHL, Toca, Loki i Thiefa) xD i odłożone na półkę.
    Co do ceny to się zgadamy na gg.


  8. "Czekam na twój album ;). Chciałem się tak przestroić, ale spojrzałem na swojego floyda i zrygnowałem hehe. Ciekawa atmosfera, taka łagodniejsza Meshuggah. Jakiej grubości strun używasz?"

    @Fucio

    Ze względu na to, że przyciski "odpowiedz" itp. nie działają to piszę tak.
    Dzięki :D Nie wiem jak to jest z floydami, ale u mnie przy stałym mostku i strunami przez korpus jest łatwo się przestrajać. Ogólnie lubię grube struny, ale tutaj gram na 13-56 drop A# (4 półtony w dół z E do C).