W wielu grach miałem do czynienia z wodą. W Mario na pegazusie można było w niej normalnie pływać, ale to co ujrzałem i czego doświadczyłem w Tomb Raider 21, to było coś wcześniej dla mnie niespotykanego. Byłem zachwycony, że mogę eksplorować toń morską, ale i przy uważać na poziom tlenu Lary. To była jedna z pierwszych gier, która w miarę realistycznie odwzorowała wodę, ale dla mnie to był szok, że cała gra była w 3d, a sam fakt nurkowania- mimo, że tak prosty i oczywisty, wcześniej w grach mógł się pojawiać tak jak w Mario- pływaj ile chcesz, i tak nie utoniesz. Tomb Raider to był przełom.