Olamagato

Moderator
  • Zawartość

    11482
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Olamagato


  1. Dnia 07.09.2014 o 22:40, ziptofaf napisał:

    Ogólnie optymalne w ludzkim budżecie byłoby nie mniej niż 8GB w standardzie z możliwością
    rozbudowy do 16. Standardowo ciężko znaleźć jednak coś co ma miejsce na SSD + HDD w 15",
    wtedy zostają dwie opcje:

    Zapomniałeś o jeszcze jednej opcji. WD sprzedaje dyski dualdrive 2.5", które są w połowie dyskami HDD, a jednocześnie wolne miejsca są wypchane flashem. Mimo, że mają jedno złącze sata 2/3, to w systemie widziane są jako dwa osobne fizyczne twarde dyski: SSD i HDD. Można, a nawet należy je osobno partycjonować.
    To jak dla mnie jedyna fajna konfiguracja dla laptopów 15" bo masz pełną kontrolę nad tym jakie dane znajdą się w której części.
    http://www.wdc.com/pl/products/products.aspx?id=1190
    http://pclab.pl/art55705.html

    A kupić można w tych miejscach:
    http://www.skapiec.pl/site/cat/8/comp/8848403#techniczne


  2. Dnia 19.09.2014 o 20:02, Kubson023 napisał:

    a talibów w afganistanie to kto stworzył , uzbroił i wyszkolił ? - przecież - us cia

    Uzbroił i wyszkolił może i tak, ale na pewno nie stworzył.

    Dnia 19.09.2014 o 20:02, Kubson023 napisał:

    teraz szkolą podobne do islamistów banderostwo - tylko patrzeć , jeśli wygrają to pójdą na zakierzonię czyli
    wschodnią polskę

    Aktualnie wzrost świadomości narodowej Ukraińców sprowokowała wyłącznie Rosja. Jeżeli wcześniej można było się wahać i myśleć nad różnicami między zachodnią, a wschodnią Ukrainą, to naczelny KGBista doprowadził do tego, że Rosjanie są już u Ukraińców skreśleni jako naród z którym można mieć coś wspólnego. Co gorsza, niewykluczone, że są też skreśleni u Ukrainek. ;)
    Nic tak bardzo nie doprowadziło do powstania nacjonalizmu ukraińskiego jak wróg zewnętrzny, w okresie międzywojennym byli nimi Polacy i Rosjanie, teraz praktycznie wyłącznie Rosja.

    Dnia 19.09.2014 o 20:02, Kubson023 napisał:

    cała nadzieja w krymie , że jeśli nawet putin tchórzliwie (przed sankcjami)
    odpuści donbas , to oni na fali zwycięstwa zaatakują krym i wtedy putin już będzie musiał
    podjąć obronę krymu - inaczej wyjdzie na kompletnego dupka i straci wszystko.

    Putin już stracił dla Rosjan jako narodu wszystko co mógł, tylko nie ma o tym pojęcia.
    Niestety bez względu na to jak cwani i bezczelni są kolejni władcy Rosji, to niestety od wieków w jednym są zwyczajnymi palantami i kompletnymi ignorantami: Otóż nie mają najmniejszego pojęcia ludzkim dążeniu do wolności. Nie mają pojęcia bo rządzą krajem niewolników i myślą, że za granicami ich zoo też jest to normalne. A niestety nie jest. A potem się dziwią przez całe dekady jak mogło się pojawić znikąd takie coś jak ludzkie dążenie do wyeliminowania z ich życia pasożytów, którzy wciąż rządzą w Rosji.
    Rosja jest ewenementem wśród krajów, które jakoś leżą w Europie. W praktyce Rosja zawsze była państwem bardziej azjatyckim niż europejskim. Rosja ma jeszcze przed sobą cały społeczny dwudziesty wiek, który w Europie już minął.

    Dnia 19.09.2014 o 20:02, Kubson023 napisał:

    bo jeśli poradzą sobie na wschodzie to następna będzie polska . a syjoniści z usa powiedzą że
    to polska sprowokowała banderowców i odmówią pomocy nato i jeszcze dostawy broni do polski
    zablokują łącznie z serwisem f16 które będą tylko złomem.

    Zawsze mnie zadziwiał gatunek rosyjskiego hard-fantasy. :D
    To jest fikcja tak odległa od możliwości zaistnienia, że zastanawiam się czasem kto jest większym wariatem - ten, który wymyśla takie brednie, czy ten kto ma tak mało świadomości, żeby nie do końca anonimowo zbłaźniać się upowszechniając te wytwory mieszanki ziela i stężonego spirytusu jednocześnie. :)

    Dnia 19.09.2014 o 20:02, Kubson023 napisał:

    ludzie! wydaje się że to science fiction , ale przeczytajcie to sobie drugi raz to niestety możliwe.

    To nigdy nie stało nawet w okolicach działu science. Raczej gdzieś przy półce między fantasy, a psychozami maniakalno-prześladowczymi. :)

    Dnia 19.09.2014 o 20:02, Kubson023 napisał:

    dlatego trzymam kciuki za donbas, ale z czasem się sami przekonacie :)))

    Ja raczej trzymałbym kciuki za powodzenie utrzymywania w tajemnicy finansowania fanatyków islamskich poprzez zawsze niewinnych, tak miłujących pokój w cudzym imieniu, sąsiadów z północy.


  3. Dnia 16.08.2014 o 20:03, zadymek napisał:

    O, a ja zawsze to wyłączam bo bruździ mi w połączeniu z siecią WAN.

    Zdajesz się więc na niezwykle prymitywną i nietrudną do obejścia/wyłączenia zaporę w swoim routerze lub ewentualnie ISP jeżeli oferuje taką usługę.

    Dnia 16.08.2014 o 20:03, zadymek napisał:

    To by znaczyło, że od kilku lat rezyduje u mnie co najmniej jeden robak- w dodatku potwornie
    wymyślny bo żaden skan go nie wykrył;)

    Patrz wyżej. Jeżeli podłączysz kompa bezpośrednio do modemu lub ewentualnie jako DMZ bez firewalla, to jest on widoczny w sieci jako host internetowy i tym samym jest narażony na wszelaki śmieć, który po sieci sobie lata. Jeżeli jednak zawsze podłączałeś poprzez router (szczególnie nowy), to masz zapasową obronę. To może tłumaczyć, że nie dostałeś żadnego syfa.
    Ale jak już napisałem do routera łatwo się włamać i łatwo wyłączyć w nim zaporę. Robi to już kilka bardziej zaawansowanych robaków na wielu starszych modelach routerów.

    Dnia 16.08.2014 o 20:03, zadymek napisał:

    Przez 10 lat używania XP i netu jedyne co mi wpadło to jakiś conime, z zainfekowanego
    site''a.

    A mi nic. :)

    Dnia 16.08.2014 o 20:03, zadymek napisał:

    Te fakty pisali marketingowcy z Ms?

    Fakty mają to do siebie, że pisze je życie... :)
    Można je tylko próbować ukrywać, albo fałszować.
    I tylko w tym przypadku może mieć to jakieś powiązanie z marketingiem.
    Natomiast te minuty wynikały z licznie przeprowadzonych eksperymentów ludzi, którzy zawodowo włamują się do systemów (czyli hakerów - amatorów oraz tych opłacanych przez duże firmy). Dekadę temu były to informacje podawane w gazetach i tv.

    Dnia 16.08.2014 o 20:03, zadymek napisał:

    Bo ja czytałem, że zapora Windows to straszny crap.

    No pewnie. W wersji XP bez SP i z SP1. Wtedy kiedy po instalacji systemu była standardowo wyłączona (no i jeszcze trochę później).
    Od Windows XP SP2, Visty, 7 i 8 zapora M$ jest całkiem przyzwoita, ma sporą możliwość filtrowania ruchu (jest tryb zaawansowany) i w przeciwieństwie do antywirusa (którego sens istnienia jest dyskusyjny) rzeczywiście blokuje zagrożenia z sieci zanim w ogóle się pojawią (bo nasłuchiwanie dotyczy tylko oczekiwanych pakietów sieciowych i kilku rodzajów standardowych rozgłoszeń). Wszystkie dystrybucje Linuksa też mają domyślnie włączoną zaporę internetową.

    Natomiast antywirus próbuje skanować skutki, które wywołuje obecny już lokalnie i działający robal. Jest bardzo niewielka szansa, że kod antywirusa będzie sprawniejszy w zatrzymaniu takiej działalności, zablokowaniu robala i następnie jego usunięciu. Zbyt wiele "gdyby". Zapora natomiast eliminuje przyczyny idące z kabla/radia. Podobną rolę jak zapora dla sieci pełniło całkowite wyłączenie autostartu dla lokalnych dysków komputera. Od Win7 (albo od Visty SP2) jest on wyłączony dla dysków zewnętrznych. To też było usuwanie przyczyny, a nie skutków.


  4. Dnia 18.06.2014 o 15:44, ziptofaf napisał:

    b) jeśli tak bardzo zależy ci na wydajności to zacznij od usunięcia antywirusa (który
    spowalnia system o wiele bardziej niż i 1000 łatek) i wyłącz zaporę.

    Ej - że też mi to wpadło w oko.
    NIGDY, ale to nigdy nie należy wyłączać zapory mając komputer podpięty do sieci. Można zaporę wyłączyć, ale jeżeli najpierw wyciągnie się wtyczkę do internetu.
    Wyłączenie zapory skutkuje tym, że kod usług systemu nasłuchujących sieć narażony jest bezpośrednio na przyjmowanie z sieci wszelkich śmieci aż uda się im te usługi wysypać. A to kończy się w 100% zainfekowaniem systemu.
    Kilka faktów z Windows XP dotyczących odporności tego systemu z czasów blastera/sassera (ich nadawanie wciąż jest w sieci obecne. Zainfekowanie systemu:
    - bez włączonej zapory - po 1-2 minutach
    - z włączoną zaporą - nigdy nie stwierdzono infekcji
    Kod Visty/7/8 jest trochę bardziej odporny bo usługi są załatane, ale nadal jest to kwestia 20-40 minut obecności w sieci bez jakiejkolwiek zapory. Po prostu nie da się napisać parsera, który będzie interpretował tak szeroki zakres protokołów i danych w sieci jakie są obecne w internecie, a jednocześnie całkowicie odpornego na błędne/uszkodzone/spreparowane dane. Przede wszystkim dla tego, że nie ma żadnego sztywnego limitu i durnoty danych po których kończy się interpretowanie danych z sieci przez usługę (=zatrzymanie jej).


  5. Dnia 15.08.2014 o 13:47, GodOfLiar napisał:

    Witam.
    Da się jakos anulowac aktualizację?
    Dziś rano nie wiedząc jak siostra na swoim laptopie uruchomiła aktualizację i cały czas
    na niebieskim tle pisze :
    "Instalowanie aktualizacji 1 z 2" Od 5 godzin tak to stoi, a jako że nie ma żadnego
    paska postępu nie wiadomo ile to potrwa. Po zresetowaniu laptopa od razu pokazuje się
    ta plansza wiec nic to nie daje. Da się to jakoś wyłączyć?

    Prz starcie systemu - zanim cokolwiek jeszcze zobaczysz na ekranie pospamuj klawiszem F8, dzięki czemu włączy Ci się menu startowe gdzie możesz zrobić jedną z dwóch rzeczy:
    1. Przywrócić rejestr do stanu z ostatniego poprawnego uruchomienia - nierzadko od razu pomaga (to najmniejsza jednoelementowa kopia zapasowa bazy danych systemu). Następnie jeżeli system uruchomi się poprawnie przywrócić system do stanu sprzed rozpoczęcia aktualizacji. Jeżeli nie zadziała patrz ->p.2
    2. Trochę klepania w klawiaturę:
    a) Uruchomić komputer w trybie awaryjnym (F8 zanim cokolwiek)
    b) Przywracamy system do stanu sprzed aktualizacji (o ile to możliwe i kopia istnieje). Jeżeli nie zadziała patrz ->p.2c
    c) Uruchomić usługę instalatora w trybie awaryjnym. Trzeba kolejno odpalić te polecenia z klawiatury:
    reg add „HKLM\SYSTEM\CurrentControlSet\Control\SafeBoot\Minimal\MSIServer /VE /T REG_SZ /F /D “Service”
    net start msiserver
    c) wchodzimy do panelu sterowania, włączamy widok instalacji poprawek systemu (aktualizacje), znajdujemy ostatnią z nich, a najlepiej wszystkie z dzisiejszą datą instalacji i deinstalujemy od najnowszej do najstarszej (jeżeli da się to ustalić).

    Jeżeli dalej będzie się sypać powtarzamy całą procedurę do skutku.


  6. Dnia 15.08.2014 o 20:18, Przemix333 napisał:

    Czy da się jakoś zainstalować sterowniki pod Windows 7?

    W 99% przypadków sterowniki oznaczone do W8 mają w sobie wersje do wszystkich poprzednich w tej samej technologii. Główne zmiany w wymaganiach programowych co do sterowników pojawiły się z kolejnymi wersjami systemów:
    - 3.1 (sterowniki 16-bit)
    - 95 (PnP, zmiana na 32-bit za wyjątkiem drukarek),
    - WinNT 3 (HAL ring 1+3, sprzętowe wywłaszczanie = stabilność jądra systemu),
    - WinNT 4/2000 (HAL, sterowniki grafiki wyjątkowo na ringu 0 = polepszenie wydajności grafiki za cenę stabilności, obsługa PAE - stronicowania RAM dla > 4GB),
    - WinXP (powrót PnP, obsługa zegara systemowego dużej rozdzielczości = dobra obsługa gier, obsługa Aero przez sterowniki grafiki, od wersji SP2/3 dodanie wersji 64-bit),
    - Vista/7/8 (wymagana obsługa DX 10 dla sterowników grafiki, wymagana obsługa 64-bit aby certyfikować 32-bit, wymuszanie podpisywania wszystkich sterowników, sterowniki do drukarek w wersji 32/64-bit, nowe rodzaje standardowych sterowników, zmiana sposobu certyfikacji).

    W teorii więc jeden binarny sterownik do trzech ostatnich systemów powinien wystarczyć, a to co się zmienia, to zapisy skryptu instalacyjnego.
    Dlatego właśnie można spotkać się z paczkami sterowników do WinNT/2K/XP (32-bit) oraz WinVista/7/8 (32/64-bit) bo nierzadko są to te same sterowniki kompatybilne z kilkoma systemami.
    Jest więc spora szansa na to, że sterownik do Visty lub 7 pójdzie na 8 lub odwrotnie.


  7. Dnia 22.07.2014 o 10:14, Budo napisał:

    Potrzebuję gamingową maszynę do ok 5000 zł (mieszkam w Anglii, więc ceny orientacyjne).
    Wymagania:
    - nie ma się grzać,

    Wszystkie gamingi się grzeją bo dla nich priorytetem jest zawsze wydajność, i to nawet nie prądowa. :)
    Dlatego może zainteresuj się maszyną, która nie jest typowo gamingowa, ale ma przyzwoicie wydajne parametry i jest pod jakimś względem wybitna.
    Na przykład ja dzisiaj nie zejdę poniżej poziomu na którym laptop ma gorszy panel niż IPS lub w trybie pracy na bateriach nie zejdzie poniżej 25W. Pierwsze jest potrzebne do tego, żeby widzieć pełną paletę 16mln kolorów i żeby każdy pod dowolnym kątem widział obraz o najwyższej jakości, a nie pseudokolorowy badziew na matrycy TN. Drugie jest potrzebne po to, żeby móc laptopa podłączyć do podręcznego fotoogniwa, a maksymalna moc oferowana przez takie zabawki, to 25W. Jeżeli do tego doda się komórkę z LTE jako modem internetowy, to można używać komputera niezależnie od tego gdzie się jest i robić praktycznie wszystko co można robić na pececie.
    Niekoniecznie musi to być najnowsza grafika z najwyższym pierwszym numerkiem. Wystarczy, żeby drugi numerek był co najmniej 5 lub 6, najlepiej 7 lub więcej.
    Procesor - niekoniecznie najszybszy z możliwych, byle miał te 4 rdzenie. Jak zauważyłem nowe gry operują już na coraz większych ilościach wątków i potrafią sobie kompensować nawet brak turbo bez znaczącego spadku wydajności ogólnej. Byle te 30 FPS uciągnęły w natywnej rozdzielczości FHD.

    Dnia 22.07.2014 o 10:14, Budo napisał:

    - wydajny,

    Z własnego doświadczenia wiem, że realnie mało kto potrafi w sensowny sposób wykorzystać wydajność nawet przeciętnego laptopa. W większości wypadków jedynym takim momentem jest robienie ekstensywnych testów, wykorzystujących technologie, które w grach pojawią się powszechnie dopiero za 2-3 lata. A komputer nie kupuje się do odpalania testów, a do używania. :)

    Dnia 22.07.2014 o 10:14, Budo napisał:

    - mobilność schodzi na dalszy plan, ale komp będzie podróżował ze 3 razy w roku, więc
    nie chcę totalnego kloca,

    Dzisiejsze piętnastki całkowicie spełniają Twoje wymagania, a na dodatek mają klawiaturę taką jak w 17" oraz powierzchnię ekranu niewiele mniejszą od 17". Piętnastki są przy okazji najtańszą opcją w stosunku do możliwości i wydajności oraz dzisiaj siedemnastki nie mają już nad nimi przewagi w postaci slotu na dodatkowy dysk 2,5".

    Dnia 22.07.2014 o 10:14, Budo napisał:

    - w miarę cichy.

    To potwierdza, że prawdopodobnie może być Ci potrzebny dobry sprzęt raczej ogólnego przeznaczenia - wyważony między wydajnością, a oszczędnością i mobilnością. To drugie wymusza inny rodzaj konstrukcji, który w modelach gamingowych jest po prostu zaburzony.

    Z tego powodu ostatnio spodobał mi się taki model:
    http://www.notebookcheck.pl/Recenzja-Asus-N550JK.118224.0.html
    Jego ceny są w okolicach 4k pln jeszcze przez jakieś 2-4 tygodnie ponieważ teraz w Polsce jest letnia promocja. Jego cena za miesiąc najprawdopodobniej wzrośnie. A tu namiary na polskie sklepy.
    http://www.skapiec.pl/site/cat/17/comp/9761314
    Mogę się założyć, że w UK jak poszukasz, to znajdziesz może nawet trochę taniej.

    ps. Na stronie skąpca jakiś palant wpisał/zeskanował rozdzielczość matrycy jako 1366x768, co jest bzdurą. Jest to pełne FHD na panelu IPS od LG (a ta firma przeprowadza fabryczną kalibrację kolorów każdego indywidualnego panela - dlatego w tym wypadku dostawca jest istotny).


  8. Dnia 09.07.2014 o 22:14, Damianuss1 napisał:

    Dostałem takie pytanie - Czy opłaca się dzisiaj brać Vaio? Chodzi o laptopsa dla poniekąd
    gracza. Krótka odpowiedź mile widziana : P.

    Nie.
    Po pierwsze Sony Vaio królują jeżeli chodzi o niestandardowe rozwiązania sprzętowe i software''owe. To skutkuje znalezieniem się na krótkiej liście wyjątków modeli, które nie są obsługiwane przez referencyjne sterowniki AMD i nVidii.
    Inaczej mówiąc dopóki producent interesuje się konkretnym modelem, tak długo jest wsparcie w postaci aktualizacji sterowników. A to zainteresowanie często nie przekracza nawet połowy okresu gwarancyjnego od początku sprzedaży.
    Skutek jest taki, że Sony sprzedaje swój oddział produkujący Vaio, więc niedługo marka ta może w ogóle zniknąć. No i jest tak, że nie sprzedaje się czegoś co przynosi dochody, więc Vaio raczej przynosi straty. Ze strony producenta finansowe, ze drugiej klientów moralne... ;)


  9. Dnia 03.07.2014 o 01:14, Heartbreaker napisał:

    Laptop od 3000 zł do 4000 zł.
    15 lub 17 cali (preferuję 17, ale może być 15).
    Bardzo dobre chłodzenie (cóż, to dla mnie podstawa).
    Windows 7 64 bit.
    W miarę wytrzymały.

    Asus N550JK.
    Cena - równe 4 koła; 15,6" chłodzenie adekwatne do obciążenia, dobry procek i GPU, system możesz sobie zdowngradować, trzyma na baterii znośnie (fabryczna bateria ma zapas na dodatkowe komory), śliczna matryca IPS FHD, co przy wyłączeniu zbędnego w tej rozdziałce FSAA daje buffa do wydajności.


  10. Dnia 27.06.2014 o 21:47, McFlash napisał:

    Ostatnią aktualizację zrobiłem w marcu tego roku przy okazji pełnego przywracania systemu
    od zera (nie miałem zapisanej kopii). Dzisiaj postanowiłem sprawdzić co tam M. wrzucił
    i dwie ważne aktualki skłoniły mnie do poświęcenia odrobiny czasu. Przy pierwszym podejściu
    system zdawał się nie ściągać żadnych plików pomimo ich wykrycia na serwerze, więc przerwałem
    operację i zrestartowałem system. Wtedy zostawiłem już komputer włączony na jakiś czas
    i po powrocie pojawił się komunikat o restarcie w celu dokończenia operacji.

    Automatyczne aktualizacje systemu, to jak dla mnie kolejny sposób na ułatwienie wirusom rozprzestrzenianie się. Wcześniej był to autostart nośników, a jeszcze wcześniej brak firewalla i dziury w stosie TCP/IP.
    Dlatego ja nigdy nie zezwalam na automatyczne aktualizacje. Pobieram je i instaluję wyłącznie na żądanie po zrobieniu podwójnego backupu systemu (ochrona systemu i kopia zapasowa), danych itp. W ten sposób system nigdy nie zmusza mnie do czegokolwiek bo to ja jestem jego panem i władcą, a nie odwrotnie. :)

    Dnia 27.06.2014 o 21:47, McFlash napisał:

    Wina aktualizacji?

    Najprawdopodobniej.

    Zasada, którą najprościej nazwać "nigdy nie uruchamiaj w komputerze żadnego kodu spoza tego komputera" działa mi od ponad 20 lat, co potwierdza taki ładny fakt, że nigdy żaden z moich komputerów nie miał żadnego wirusa/robaka. :)
    Aktualizacje niestety łamią tę zasadę, więc zanim zainstaluję łatki, to pięć razy sprawdzę co one robią i czy jest to wiarygodne.


  11. Dnia 15.04.2014 o 19:50, kindziukxxx napisał:

    nie licząc commandera i notepada czy jest coś takiego dla 8?

    Tweakerów dla ósemki jest mnóstwo. Nie tak wygodne, ale to kwestia czasu.
    Użyj Google... ;)
    A jeżeli chcesz koniecznie poprosić autora, to chyba tutaj:
    http://www.windows7.pl/forum/index.php?topic=219.645

    Natomiast Explorer++ powinien działać również pod ósemką. Zdziwiłbym się gdyby tak nie było.


  12. Dnia 02.04.2014 o 08:15, Henrar napisał:

    To raczej wina dysku twardego aniżeli procka. Mass Effect streamuje na potęgę, także
    w czasie cutscen.

    Ano pewnie masz rację. Ja też zauważyłem, że błędy scenek wynikają raczej z przycięcia podsystemu plików niż przetwarzania przez procesor.


  13. Dnia 30.03.2014 o 13:22, Numenpl napisał:

    Głównie z powodu ekspozycji fabuły oraz postaci(wiem, że chcieli Larę pokazać w innym
    świetle tylko im to po prostu nie wyszło), cholernych QTE które atakują nas od samego
    początku, nie do końca przemyślanego gameplayu (interfejs craftingu to istne !@#!@#,
    oraz jakość niektórych rozwiązań samej gry) oraz totalnie toporne sterowanie.

    No ja tez zatrzymałem się prawie na samym początku - QTE w postaci wilków. Irytuje mnie to tak bardzo, że odpuściłem sobie grę na rzecz tych, które mnie nie irytują. Do dzisiaj uważam TRU za aktualnie najlepsze wydanie TR, a nie najnowszą edycję.


  14. Dnia 01.04.2014 o 19:50, Crew_900 napisał:

    Ale nie mam przycinek, tylko wygląda to tak jakby scenki były zrobione na odwal .

    Ja też to widziałem na różnych komputerach (w tym na moim lapku, kiedy coś przyciął bo miał w tle jakieś procesy z obsługą plików), ale to nie jest błąd. Sceny "filmowe" są generowane na żywca i jeżeli czasem coś nie nadąży z przetwarzaniem, to tak może się zdarzyć. To nie są nagrania.
    Łatwo się o tym przekonać ładując jeszcze raz zapis i powtarzając scenkę. Wadliwe momenty nie powtarzają się lub mają inny efekt.


  15. Dnia 01.04.2014 o 10:26, KrzysztofMarek napisał:

    za 45 groszy, licząc z grubsza. Kto pamięta litr benzyny po 1,65 zł?

    Ja pamiętam, że idąc na spore zakupy wziąłem kiedyś 2 złote bo moneta 5 zł, to było stare 50.000 zł i to było za dużo.
    W każdym razie z targu wracałem mając jeszcze drugą złotówkę w kieszeni. Dzisiaj takie same zakupy kosztowałyby mnie ok. 50 zł. To był moment tuż po wprowadzeniu podwójnego obiegu gdy 1 złoty kosztował 2 dolary, a nie 2 zł dolara. :) To był moment kiedy niezła płaca to było 900 PLN.
    Tak więc łączna skala inflacji dzisiejszego PLN jest spora. Co najmniej 6:1 w stosunku do samego dolara, a ten przecież też w tym czasie podlegał niezłej inflacji wobec towarów. Dlatego od początku życia PLN może to być obsuwa 10:1 lub więcej. I to by się zgadzało bo kiedyś lekkie monety groszowe były w powszechnym użyciu, a dzisiaj mają znaczenie szczątkowe.
    Tak więc mi wychodzi nie drobne 45% spadku, ale ok. 1000%. Przy czym najszybciej wartość spadała na samym początku wprowadzania, potem się ustabilizowało, a od 2001 znowu przyspieszyło.


  16. Dnia 30.03.2014 o 17:32, Crew_900 napisał:

    A macie w grze takie dziwne błędy, że postacie z jednego miejsca pojawiają się w innym,
    takie przeskoki podczas dialogów ?

    Jak masz bardzo spowolniony CPU, na przykład przez wiruska, to takie rzeczy mogą się zdarzać.


  17. Dnia 01.04.2014 o 14:17, rob006 napisał:

    Chyba nigdy nie miałeś "przyjemności" kompilacji jakiegoś większego projektu na słabym
    procku :D

    Miałem. To nie procesor jest ograniczeniem. ale dupowaty kod IDE (szczególnie tych free) i kiepska konfiguracja. Różnica szybkości między współczesnymi procesorami, to 3:1 lub 2:1.

    Dnia 01.04.2014 o 14:17, rob006 napisał:

    Do testów lepiej emulować wolne środowisko, do bieżącej pracy komputer powinien być po
    prostu szybki.

    Większość czasu pracy nad projektem oraz w czasie "kompilacji" komputer spędza nad operacjami plikowymi, które są i tak 100 razy wolniejsze od procesora, więc ten przez większość czasu się nudzi. Łatwo to sobie sprawdzić profilerem podpiętym pod kod takiego IDE (te darmowe mają przecież źródła). Ale fakt, że podczas uruchomienia kiedy ktoś skompiluje dupowaty kod, to mu obciążenie na jednym rdzeniu skacze na 100%. :)
    Jednak zgodzę się, że podczas pracy krokowej debuggera lepszy jest szybszy CPU niż wolniejszy i faktycznie czasem to może irytować.


  18. Dnia 25.03.2014 o 21:24, Los_Emilos napisał:

    Potrzebuje laptopa do typowych studenckich zajęć, który zamknie się w kwocie 1500-2000zł
    (wolę tą niższą granice :D ), o wielkości około 15" ze względu na to że będzie zabierany
    na uczelnie (chodzi o mobilność).
    - CPU: wydajny układ ale i energooszczędny, więc Intel i5, miło jeśli uda się i7. AMD
    niestety odpada w tym momencie (chyba że coś się zmieniło w temacie).

    Akurat CPU w lapku przeznaczonym do nauki programowania powinien być najwolniejszy jaki tylko jest możliwy. Jeżeli będzie zbyt szybki powinien mieć funkcję jak największego obniżenia taktowania, żeby spowolnić go do poziomu muła. Dla mnie CPU AMD w żadnym wypadku nie jest wyeliminowany. Wręcz przeciwnie - uruchamiając testy tworzonego softu na zmulonym sprzęcie wyeliminujesz błędy wydajności i wąskich gardeł.

    Dnia 25.03.2014 o 21:24, Los_Emilos napisał:

    - RAM: 4GB, ale z możliwością rozbudowy, docelowo do 8GB.

    4GB dla 64-bitowej maszyny obładowanej softem do robienia softu, to na styk, żeby komputer nie zaczął rżnąć po swapfile. A wtedy zapomnij o energooszczędności, czasie pracy na bateriach i wydajności jednocześnie.

    Dnia 25.03.2014 o 21:24, Los_Emilos napisał:

    - HDD: zwykły mechaniczny, nie potrzebuje dysku SSD.

    Na uczelni? Spore ryzyko. Straciłem 2 na 3 dyski hdd właśnie na korytarzach uczelni. Jedno popchnięcie i możesz mieć nie tylko po sprzęcie, ale i po danych (czasem wielomiesięcznych). Laptopa z SSD możesz połamać na kolanie, a dane uratujesz. Trzeba je oczywiście na SSD trzymać. Może być na osobnej partycji, żeby system sam czegoś nie zamazał jeżeli się wywali.

    Dnia 25.03.2014 o 21:24, Los_Emilos napisał:

    - GPU: Najzwyklejszy energooszczędny układ od Intela (ewentualnie coś innego), który
    pozwoli na wydajną pracę na dwóch ekranach.

    Dzisiaj to każdy. Ja dla siebie wolałem taniochę od AMD dzięki czemu zgarnąłem słaby, ale nadający się komputer do gier. Szczególnie ważne jeżeli ktoś uderza z softem w te tematy.


  19. Każdym rodzajem statku czy okrętu da się efektywnie walczyć. Tylko za każdym razem inaczej. Można wygrać nawet najsłabszym handlowcem z silnie uzbrojonym okrętem Np. nabierze się dużo świeżej załogi i wpłynie z wiatrem wprost do abordażu bez jednego wystrzału i okręt zdobędzie głównie przewagą liczebną w czasie krótkiej walki.

    Nie wiem czy ktoś już wyhaczył, że odpowiednio sterując ponownymi atakami na miasta można każde z nich doprowadzić w końcu takiej biedy, że musi zmienić się gubernator. Następnie przez pewien czas trzeba je ochraniać zatapiając lub eliminując okręty z kontrofensywą dotychczasowego władcy i pomagając w przetrwaniu nowych dostaw żołnierzy nacji posadowionego gubernatora oraz oczywiście sprzedając w tym mieście wszystkie działa jakie się posiada oraz większość łupów, żeby szybko je wzmocnić. W taki sposób można sobie głęboko na zachodnich terytoriach hiszpańskich obsadzić własną silną bazę, albo nawet kilka. Dzięki temu można grać przeciwko Hiszpanom prawie nie wracając się na Wschodnie Karaiby. Można w ten sposób zdobyć wszystko co możliwe nawet na najwyższym poziomie trudności. Zwykle dwóch fortów obsadzonych 500 Anglikami i mnóstwem dział nic już nie ruszy do końca gry.

    Na niższym poziomie trudności udało mi się przejąć wszystkie istniejące miasta na Karaibach i posadzić tam Anglików oraz innym razem Holendrów, Anglików i Francuzów jednocześnie. Czyli zmienić w grze historię. :)
    Bardzo zabawnie się grało, kiedy w 1640 nie dało się na morzu znaleźć ani jednego hiszpańskiego statku. :D Nie miały skąd wypływać...


  20. Dnia 16.03.2014 o 13:19, rob006 napisał:

    Czyli to tylko domysły z twojej strony?

    Tak. Jeżeli ktoś się nie chwali parametrami, to zawsze przyjmuję, że mogą być najsłabsze.

    Dnia 16.03.2014 o 13:19, rob006 napisał:

    MSI chwali się prędkością zapisu dla takich macierzy rzędu 1500 MB/s, czyli 500 MB/s na dysk - to nie tak słabo

    Jeżeli masz rację, to kolega, który o to pytał nie powiniem mieć żadnego dylematu - szybszy wolumin i o połowę pojemniejszy. Haczyk jest w tym czy składniki tej konkretnej macierzy mają te 500MB/s. To, że teoretycznie mogą mieć, to inna sprawa. Polska Syrena 105 też teoretycznie mogła pojechać 200 km/h, :)

    Dnia 16.03.2014 o 13:19, rob006 napisał:

    Zauważ też, że to nie jest budżetowy laptop za 2k, tylko profesjonalny sprzęt dla dedykowanych zastosowań
    w cenie przyzwoitego samochodu - tu się już tak nie oszczędza na podzespołach.

    Możesz mieć rację, ale dopóki nie widziałem twardych danych co to za SSD, to nie wiem. :)


  21. Dnia 16.03.2014 o 11:27, KrzysztofMarek napisał:

    Gdybym miał Twoją wiedzę, to robiłbym tak a Ty. Ale ja muszę się często pytać kogoś,
    kto zna problem lepiej, niż ja ;-)

    Ja też się pytam. Pytam się więcej niż mówię. :)
    Tyle, że może częściej używam do tego już gotowych odpowiedzi od wujka (Google :D)

    Dnia 16.03.2014 o 11:27, KrzysztofMarek napisał:

    Jak się kliknie prawym klawiszem myszy na pasku, potem paski narzędzi, a na kolejnym
    menu "łącza". to można tam dodawać wszystkie łącza do ulubionych stron. Niewiedza ma
    i swoje dobre strony, bo jak szukasz rozwiązania - to je czasem znajdujesz. Mam możliwość
    wyświetlania dawnych "ulubionych" jako "łącza". Inaczej, ale rezultat ten sam.

    Tak naprawdę, to nie jesteś ograniczony ani do 4 predefiniowanych pasków narzędzi, ani do folderu "ulubione".
    W ten sam sposób możesz utworzyć dowolną ilość pasków narzędzi i nakierować folder macierzysty na dowolny folder do jakiego ma dostęp system Windows.
    Ja w taki sposób zrobiłem sobie pasek nakierowany na
    "D:\ProgramData\Microsoft\Windows\Start Menu\Games", dzięki czemu mam dodatkowe menu wyłącznie dla samych gier (profile użytkowników, dane tymczasowe, dane aplikacji i inne śmiecie trzymam sobie na osobnej partycji, ale to bez znaczenia). Można w ten sposób różne cuda na kiju. Niestety nie można pasków przenieść jako pływające okno na ekranie, ani przykleić jako pasek do dowolnej krawędzi któregokolwiek z ekranów ponieważ w Viście oraz u następców te fajne właściwości explorera Windows XP zostały po prostu ordynarnie wyrżnięte. :|
    To samo można zrobić z menu ulubione - wystarczy tylko zlokalizować folder i podpiąć pasek pod niego. Wtedy dostaniesz do samo co w przypadku paska "Łącza", ale będziesz miał to dostępne zarówno z menu i paska zadań.

    Dnia 16.03.2014 o 11:27, KrzysztofMarek napisał:

    > 2. Notepad 2 x64 lub Notepad++ - edytory /.../
    Mam MSOffice 2003. Wystarcza mi w zupełności, w zapasie Libre Office 4.2. Kto wie, czy
    nawet nie lepszy.

    Teoretycznie tak. Jednak są to narzędzia wysiwyg, które są przeznaczone do czegoś zupełnie innego. Mają zarówno okrojone możliwości konwertowania formatów, jak i obróbkę tekstu jako tekstu lub danych. Dzisiaj służą częściej za proste narzędzia do składu elektronicznego (typowe zadanie: praca mgr :).
    Chodzi o to, że Windows 7 wciąż nie ma pełnej i wygodnej obsługi unicode we wszystkich narzędziach, a systemowy notatnik jest jednym z przykładów takiego przestarzałego narzędzia. Te zamienniki, które Ci podałem są realnymi zamiennikami, czyli mają wszystkie możliwe cechy oryginału i cechy dodane (dość potężne - takie jak np. obsługa wyrażeń regularnych itp.). Powiem tylko, że ja swój system roboczy ustawiam w taki dziki sposób, że nawet robaki się w nim gubią, a te edytorki przyjęły moje preferencje bez zająknięcia. :)

    Dnia 16.03.2014 o 11:27, KrzysztofMarek napisał:

    > 3. FreeCommander lub coś podobnego, co działa w trybie 32-bit./.../
    Tego nie miałem, a skoro dotąd nie miałem, to i po co mi to? Nie będę wykorzystywał.

    Prawdopodobne. To dwupanelowy zarządca plików, którego wciąż wiele osób uważa za jedyny sposób zarządzania plikami.

    Dnia 16.03.2014 o 11:27, KrzysztofMarek napisał:

    Nie znałem, ale zobaczę. Może mi się spodoba?

    Jeżeli brakuje Ci w Win7 przycisku wejścia na katalog nadrzędny, to może Ci się spodobać.
    Z drugiej strony ma starą manierę wyszukiwania plików poprzez okienko dialogowe, którego wyniki nie są traktowane jako folder z wszystkimi dostępnymi operacjami, więc trochę słabo.
    Z drugiej strony eksplorer systemowy ma tę właściwość, ale wejście do folderu macierzystego dla znalezionych wyników też jest niemożliwością. Chyba w końcu zrobię swojego... ;)

    Dnia 16.03.2014 o 11:27, KrzysztofMarek napisał:

    Nie mam dysku SSD i jeszcze przez parę lat takowego nie kupię.

    Zapomniałem napisać - na HDD zyski z kompresji tych katalogów są jeszcze większe. Pod warunkiem jednokrotnego zdefragmentowania dysku po przeprowadzonej kompresji (no i po każdej większej paczce instalacji/deinstalacji).

    Dnia 16.03.2014 o 11:27, KrzysztofMarek napisał:

    Mam dwa dyski 1TB (praktycznie
    nieco mniej) w systemie RAID 1 i za rado Nortona utworzyłem dysk naprawy systemu. A jak
    już się dobrze w tym połapię, to podłączę dysk zewnętrzny na USB i raz na dwa tygodnie
    będę robił kopię zapasową.

    Hihi. Właśnie się zorientowałem, że na swoim lapku mam dostęp do ponad 5 TB lokalnej pojemności jednocześnie. Program kopii zapasowej wbity w system jest biedny i ma różne wredne cechy, ale lepszy taki niż żaden. Musisz tylko bardzo uważać z aktualizacjami bo wgrasz jakąś kluczową lub skopaną przez MS i nie tylko nagle system zaraportuje, że nie masz żadnych kopii zapasowych, ale na dodatek jeszcze może usunąć kopie przywracania systemu. Ogólnie średnio to działa. :)

    Dnia 16.03.2014 o 11:27, KrzysztofMarek napisał:

    RAID 1 dobrze się sprawdza, tylko ma jeden feler: jeśli jeden
    z dysków padnie - to nie wiadomo który i trzeba je sprawdzać kolejno. 50% szans, że za
    pierwszym razem trafi się na właściwy.

    Gdy pada, to po informacji o sterowniku w menedżerze urządzeń dojdziesz na którym kanale SATA pozostał ten sprawny. Kiedyś kierowałem się nadawanym numerem dysku przez Windozę, ale od kiedy sformatowałem sobie niewłaściwy dysk dałem sobie w papę i nie ufam w numerki nadawane przez system. :)

    Dnia 16.03.2014 o 11:27, KrzysztofMarek napisał:

    1 TD mi starcza, dotąd miałem 250GB o jeszcze zostawało mi 80 GB wolnego więc spuchnięcie
    katalogu Win7 do 50 50 GB też mi niestraszne.

    Nie ma dysku nie do zapchania. :)

    Dnia 16.03.2014 o 11:27, KrzysztofMarek napisał:

    Różnica w ładowaniu się stron internetowych właściwie żadna, Diablo III
    chodzi, jak chodziło,

    To normalne. System wcale nie jest szybszy od XP, ma tylko trochę inną technologię.

    Dnia 16.03.2014 o 11:27, KrzysztofMarek napisał:

    za to Gothic 3! To dopiero jest widoczna różnica, mowy nie ma,
    żeby choć na chwilę się zaciął, albo chociaż zwolnił.

    To raczej zasługa tego, że Gothic nie był najlepiej skonstruowany, a Win7 koryguje działanie takich błędów aplikacji.

    Dnia 16.03.2014 o 11:27, KrzysztofMarek napisał:

    Ach, byłbym zapomniał: mam płytę Asusa Rampage IV Extreme, procesor i7 4820 (Jak się
    tylko ukazał testy pokazywały, ze jest szybszy niż 4770, potem dopiero znormalniało o
    pokazywało, że jednak jest trochę wolniejszy), GTS 780 i 1x4 GB RAM.

    Pracujesz na jednym kanale DDR? To uzupełnij sobie o drugi - powinieneś mieć przyspieszenie o jakieś 20% (w przypadku niektórych systemów wzrost szybkości CPU jest nawet większy (30-45%)). A 8 GB, to dzisiaj standard. Jakieś większe pakowanko 7-zipem LZMA2 i 4 wątki, a wtedy 8 GB w systemie bez swapa i tak ledwo wystarcza.


  22. Dnia 16.03.2014 o 11:50, rob006 napisał:

    > To zależy czy chcesz mieć 384 GB z ~350MB/s zapisu
    Skąd te dane? Przecież te dyski są połączone w RAID 0, więc prędkość zapisu powinna się
    sumować dla tych 3 dysków.

    Stąd, że dyski SSD wsadzane przez producentów laptopów mają jak na SSD najgorsze parametry w swojej klasie. Czyli transfer mniej więcej 120MB/s (zapisu - przypomnę). Po zsumowaniu daje to mniej więcej tyle ile napisałem.


  23. Dnia 11.03.2014 o 19:15, GringoG3 napisał:

    Co sie badziej opałaca mniec 3x128GB mSATA SSD niewiadomej firmy, jak tu
    czy lepiej kupic laptop bez dysku SSD i osobno dokupić do niego markowego samsunga

    To zależy czy chcesz mieć 384 GB z ~350MB/s zapisu za jakieś 500 zł czy 256 GB z 500 MB/s zapisu (nie wiadomo czy papierowego) za prawie 900 zł. Gdyby ta pierwsza opcja nie miała żadnych zalet, to by jej nie oferowano. W Samsungu płacisz za firmę i najnowsze algorytmy wbite w sprzęt. Twój wybór. :)