Caelethi2

Last.fm to chyba najlepsza możliwa propozycja. Jeśli chcesz czegoś szukać, to właśnie tam. Najwyżej poszukaj w tagu metalcore, coś ciekawego (a za razem podobnego do tego, czego oczekujesz) na pewno się znajdzie. Trochę cierpliwości. Przy okazji poznasz trochę innej zajebistej muzyki :))

Jest, ale skoro można i to, i to, to czemuż by nie skorzystać? Wiem, ale fajki ogólnie nie mają zbyt wiele argumentów "za". Zawsze można się czymś psiknąć, wziąć gumę i jakoś to jest.

Dziwne masz wymagania. All Twat Remains nie ma nic wspólnego z grindującym wokalem, o co w ogóle Ci chodzi? Bo nie za bardzo zrozumiałem. Wyrażaj się jaśniej. Poza tym wokal to nie wszystko, ATR od strony muzycznej jest dość podobny do całkiem niezłego As I Lay Dying. Także kombinuj, najlepiej się wszystko wyszukuje na własną rękę ;P

Dlaczego palę? Bo przy fajce można się wyluzować. Do piwa jest to także całkiem niezły dodatek... Lepszych powodów nie znalazłem, z tym smakiem bym nie przesadzał. Może po prostu te papierosy, które palę (czerwone Marlboro i L.M.''y) nie mają takiego aromatu jak mentole, których zupełnie nie trawię. Jakby nie było fajki to nic zdrowego i fajnego, przy dziewczynach to już zupełnie nie ma czym się chwalić, dlatego to odstawiam na bok.

To już indywidualna kwestia, ja po pół roku z dnia na dzień po prostu z tym skończyłem. Stąd mój wniosek iż nie jest to używka, od której łatwo można się uzależnić (o ile w ogóle można). Powiedzmy, że od 1/4 do pół paczki dziennie mi schodzi... Na szczęście palę dopiero od 2,5 miesiąca, więc obecnie zamierzam przestawić się na okazyjne palenie, to nie na moją kieszeń jest :)

Już nawet pominę to, że od tabaki jest ekstremalnie ciężko się uzależnić... Jest to tytoń, ale podany w takiej formie, że nałóg raczej nie wchodzi w grę. A z tymi fajkami to rzeczywiście bardzo łatwo się uzależnić, ja póki co staram się to odstawiać na bok.

Elgibbor to jakaś odpowiedź na Graveland? Kostium równie komiczny, co ten Darkena.

http://tunelab.com/board/...2607#post-30165 - nowy klip Mastodona, tym razem do utworu "Oblivion". Jak dla mnie rewelacja, z resztą zobaczcie sami. Od siebie polecam Vatican - "Shotgun Evangelium" EP. Taki black metal z punkowo - rock''n''roll-ową zadziornością.

To chyba naprawdę nie jest prowokacja... W takim razie załamuję ręce, czekając na lepsze czasy. Goodbye, Cruel World! <załamuje ręce i czeka na lepsze czasy> Clutch jest zajebiste, "Blast Tyrant" to jeden z bardziej wpadających w ucho stonerów ;) Ani nie grają lekko, ani ciężko - w sam raz na odpoczynek od death metalowego plumkania.

Z pewnością Apocalyptica ma wiele wspólnego z tym gatunkiem. Ba - jest jego czołowym przedstawicielem, dlatego wypadało go jakoś wyróżnić w tym wątku. Pozwolisz, że zasugeruję się gramsajtem... Limp Bizkit, Linkin Park czy System of a Down to nie jest metal. A MazzzzzzzzzzuR chyba też tylko walnął posta, by nabić statystyki. Innego powodu nie widzę, bo kto pisze takie debilne posty prawdopodobnie nawet nie mając pojęcie o danej kapeli? Ja dziękuję... To chyba był dobry wybór, że od dawien dawna postanowiłem zacząć romansować z innymi, już raczej stricte metalowymi forami. :P Nieco powrócę do tematu: ostatnio słucham sporo stonera. Dozer, Fu Manchu, Slo Burn, Sleep, Monster Magnet, Kyuss i przede wszystkim Corrosion of Conformity. Genialne kapele, ten gatunek zaczyna mnie naprawdę wciągać. Z innych klimatów to Blood Duster (grind''n''roll?), Eyehategod, Crowbar, ale głównie Animals as Leaders oraz Xerath. Ostatnio w muzyce było sporo niezłych debiutów, vide dwa ostatnie zespoły. Najnowszy Anaal Nathrakh jest nieco nieokiełznany, po pierwszym przesłuchaniu niewiele potrafię o nim powiedzieć. Kawał dobrej muzyki, ale do orgazmu trochę brakuje. Jeszcze zreflektuję swoje zdanie po kilkunastu odsłuchach, czyli za jakiś czas.

Tak? A ja nie wiedziałem, że "The Avenger" to najnowsza płyta Amon Amarth. Mało słyszałeś tego death metalu, ale to twoja opinia, więc nie ruszam ;P

A ja przez ostatni miesiąc często słucham "Deliverance", moim zdaniem lepsza od "Wiseblood" ;] Crowbar - "Time Heals Nothing" też gniecie.

To dobry new, choć i tak myślę, że to będzie tylko porządne rzemiosło. Nie te czasy ;) Skoro Toxic Holocaust, to i Municipal Waste! A co sobie będziecie żałowali.

Całkiem dobre, ale czy podobne to Slayera to kwestia sporna ;P Artillery 15 czerwca wydaje nową płytę, w MetalHammerze dostała już 4.5/5. A z dobrego thrashu to te nowe kapele pokroju Bonded By Blood, Violator, Warbringer czy Gama Bomb są niezłe. Nowy Anaal Nathrakh w natarciu! Materiał już wypłynął do internetu, ale będziemy twardzi i wstrzymamy się do dnia premiery, prawda? http://www.youtube.com/watch?v=0-MDWm5GszI - kto nie znał... ten już zna. <== Xerath wydał ostatnio swój debiutancki album, wszystkim polecam. Ostatnio natknąłem się na podobną debiutującą kapelę, tylko tytuł wypadł mi z głowy ;P Jakby ktoś był zainteresowany to dam znać.

Akurat mi chodzi o płyty, o których słyszę pierwszy raz lub kiedyś coś słyszałem, że ma wyjść. A te dwie pozycje są mi prawie znajome - mówię prawie, bo akurat nie mam ostatnio nastroju, by się z nimi zaznajamiać, ale oczywiście nadal o nich pamiętam ;) Ostatnio wiele albumów wychodzi na światło dzienne, więc watro przypomnieć w tym wątku czasem o niektórych z nich.

http://www.metal-archives.com/release.php?id=232503 Premiera nowego Warbringera miała miejsce 19 maja... Jak zwykle jestem na czasie ;) Tak swoją drogą to już w czerwcu nowy Riverside i Dream Theater, oba już z resztą wyciekły do internetu ;P

Niegdyś poprzez pewną stronkę omijałem barierę językową na YouTubie, ale stwierdziłem, że i bez tego jakoś przeżyję, walić ich politykę marketingową. A czym jest to całe Spotify? Coś na wzór last.fma z tym, że jest to program do odtwarzania muzyki typu Winamp z tym, że można posłuchać czegokolwiek, co tylko do głowy wpadnie (o ile mają to w bibliotekach)? Bo last.fm jako radio stał się ostatnio strasznie... Bezużyteczny. Jednakże nadal jest to najbardziej przystępna i najciekawsza encyklopedia muzyczna.

NIE, oni tak grają od "Discouraged Ones". Na pierwszych dwóch płytach grali ciężej, aczkolwiek w wyniku problemów zdrowotnych wokalisty musieli trochę spuścić z tonu i - dzięki Bogu - mamy takie dzieło jak właśnie "Discouraged Ones". Przymulają tam na potęgę, grają muzykę wyciszającą, czuć zmiany. Następny krążek - "Tonight''s Decision" to również dość melancholijny, spokojny krążek. Później "Last Fair Deal Gone Down" - tutaj już jest odrobinę żwawiej i... Bardziej optymistycznie? Od warstwy muzycznej, rzecz jasna. "Viva Emptiness" to już mocny, przebojowy krążek, ale zabrakło miejsca na depresję. Moim zdaniem był to krok w stronę komercji, choć muzyka sama w sobie jest ciekawa. Ostatni album "The Great Cold Distance" jest moim faworytem, niewiele za nim jest "Discouraged Ones". Dlaczego? Właśnie za te elementy progresji, ale generalnie to udało im się nadać kompozycjom większego ciężaru, dzięki czemu obok nastrojowych, lekkich momentów mamy te cięższe. Krążek to klasa sama w sobie i od początku do końca zaskakuje świetnymi riffami, klimatycznymi samplami, głosem wokalisty czy zwyczajnie świetnymi aranżacjami. Swoją drogą trochę późno nadrabiasz zaległości, takiej muzyki najlepiej słucha się jesienią i w dodatku późną - nie mniej jednak dobra muzyka zawsze ma czym się bronić i na każdą porę jest dobra ;) Evanescence - gothic rock ;P

Pytanie - Ty zapłaciłeś za to 10 euro czy jest jakiś realny sposób na ściągnięcie ów programu za darmo? Jestem tym zainteresowany, a nie bardzo wiem jak ominąć barierę krajową.

Spoko, ja tam już nie mogę się doczekać. Dobrze trafili z terminem, bo w październik/listopad się tego najlepiej słucha ;) Pozostałe były zawarte na reszcie singli, z resztą wszystkie prócz "Unfurl" były też dodane do "The Great Cold Distance" w formie bonusów, nie do wszystkich egzemplarzy rzecz jasna ;P

Miejmy nadzieję. A ta duża trasa oby obejmowała Polskę, a w ramach supportu życzę sobie to cudo, które nam objawiłeś tutaj :) @Lesiu Przecież od dawna wiadomo było, że nowy album będzie na przełomie 2009/2010 roku ;> Co prawda trochę widzę się pośpieszyli i nie wiem do końca czy to dobrze. Liczę ponownie na 3 zajebiste, wydane osobno single, na których będzie jeszcze więcej fajnych utworów ("Unfurl", "Dissolving Bonds", "Code Against The Code")... Podobno eksperymentują właśnie z brzmieniem, jakie uzyskali na "Unfurl". Zobaczymy co z tego będzie.

Co Ty nie powiesz? Ja po przesłuchaniu miałem mieszane uczucia, brakuje mi killerów pokroju "I Am Abomination" czy "Nathicana". Spieprzyli sprawę, już nawet wcześniejsze wydawnictwa mają większego kopa. Spuścili wyraźnie z tonu na rzecz... Właśnie nie wiem czego. Może klimatu, którego tam nie ma? Nie mam pojęcia, raczej odradzam zakup tej pozycji. Przez cały miesiąc nie ciągnęło mnie ani razu, by przesłuchać ten kicz po raz drugi.

Oni chyba zbyt dosłownie wzięli sobie do serca oldskul :) To mnie po prostu dołuje, gdy gówniane brzmienie zabija dobrą muzykę. Akurat w tym przypadku odnoszę wrażenie, że trochę przesadzili - nie musi to być produkcja za grube tysiące $ w najlepszych studiach na świecie, ale mogliby się zlitować i trochę złagodzić je w szczególności, że ów brzmienie nie dodaje jakiegoś specjalnego waloru ich muzyce. Co innego taki Dismember na ostatnich płytach - ale tam nie muszę się domyślać jaki był zamysł autora lub też dochodzić do tego ustawiając głośność muzyki w okolicy bólu uszu (choć i tak zazwyczaj słucham ją niewiele ciszej, nie zdając sobie sprawy - 5:1 mnie zadziwia). Pewnie mnie nie zrozumiesz... Po prostu trochę odzwyczaiłem się od marnego przesteru, bo wyznacznik kultu to dla mnie wczesne dokonania Entombed czy Napalm Death. Tylko tamte czasy nie pozwalały na lepszą jakość brzmienia, a w dobie dzisiejszych technologii takie zabiegi wydają się odrobinę śmieszne i - w tym przypadku - z lekka chybione. Mam nadzieję, że na płycie długogrającej trochę to poprawią. Mi naprawdę niewiele potrzeba do szczęścia - tylko tutaj właśnie zabrakło tego *niewiele*. Nieustannie mnie zawodzi tym, że nie prowadzi regularnych tras po Europie, a w szczególności po Polsce :) Marzenia...

Akurat ostatnio przymierzam się do nowego "Monoliths & Dimensions", więc niedługo się o tym przekonam. Szczerze mówiąc to nawet nie wiedziałem o gościnnym występie Attili na tej płycie - brzmi niewiarygodnie ;] Tym razem ode mnie coś takiego: http://www.youtube.com/watch?v=L9svMpoNtcQ ;>

Maudlin of the Well brzmi według mnie zbyt optymistycznie, wesoło - pierwszy utwór mnie nie ruszył. Jest progresywny, znajdują się tu ciekawe aranżacje, ale klimat to nie jest najwłaściwsze słowo do określenia muzyki granej przez ten zespół. Ode mnie trochę spokojniejszej, klimatycznej nuty w wykonaniu Tenhi: http://www.youtube.com/watch?v=o--mXi9UTGE http://www.youtube.com/watch?v=qM9JtrYmqJM http://www.youtube.com/watch?v=OnpSd1pATwg Idealne do snu i nie tylko...