Caelethi2

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    1510
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Caelethi2

  1. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Mnie mimo wszystko thrash często męczy, pod koniec wielu płyt albo zasypiam, albo niepotrzebnie się frustruje. Ja również mam mnóstwo odskoczni, chwilowo męczę Massemord, Infernal War, Furia i te klimaty. Progresję lubie, tak jak i brutal death, ale o wiele bardziej wolę to niż thrash, poza Slayerem i kilkoma innymi wyjątkami. Ciekawie zacząłeś, ja kupiłem "Symbolic" od razu z "Sound of Perseverance", choć nie ukrywam, że "Symbolic" brałem w ciemno, a zafascynowany byłem tym drugim. Normalnie padłem z wrażenia, gdy pierwszy raz słuchałem te utwory na YouTubie. Po dziś dzień jest to jedna z moich ulubionych płyt :] "Individual Thought Patterns" również uwielbiam, ale nie bardziej niż "Human". W porządku, szanuję to, choć nie ukrywam, że mnie to dziwi. Na Annihilation Tour nawet trochę mnie to irytowało, że 80% publiczności "podziwiała" kunszt muzyków, co jednak bardziej przypominało mi obojętne gapienie się w scenę, niż zachwycanie się popisami muzyków. Z pewnością jest w tym coś magicznego, gdy tyle ludzi na raz się w pewien sposób jednoczy. Rzadki widok, ale intrygujący, przyjemny dla oka. "Live in London" jakiego zespołu? Szczerze to niewiele numerów starego dobrego Thrash''em All''a pamiętam, bo i niewiele miałem w swoich rękach. Szkoda pisma, bo w jakiś tam sposób wyróżniało się na polskim rynku, ale już leciwe było i widocznie na nie przyszedł w końcu czas. Może to nawet lepiej, bo większą wartość mają i co za tym idzie ludzie bardziej szanują je i częściej pewnie zaglądają do niego. A dobrze zrobiłeś, kiedy się nudzę to też czasem przejrzę półkę w poszukiwaniu czegoś, co wywołałoby uśmiech na mojej twarzy ;] Mówię nadal o płytach. Nie, nic nie mówił. Tak tylko żartuję ;) Sądzę, że ta bomba eksploduje koło 2010, a do tego czasu może wydadzą jakieś miodne DVD ]:-> A właśnie, przesterowane były. Mi się nie podobały, były zbyt czyste, nijak do death metalu nie pasowały... Może i do progresywnej jego odsłony tak, a już prędzej do ogólnie progresywnego metalu/rocka z elementami power/heavy. Za nic nie przypadł mi do gustu, cóż - bywa. Obecność klawiszy też mnie trochę dziwiła, bo jednak w death metalu jest to rzadki zabieg. Growle nie zapadły mi w pamięć, więc pewnie były cienkie :> Byleby to jeszcze było z głową, bo takie Soufly to moim zdaniem odgrzewany kotlet, który nuży. Kilka perełek się znajdzie, ale nijak to się ma moim zdaniem do Cavalera Conspiracy. Dopiero przy współpracy dwojga braci może dojść do czegoś doskonałego ;) Dobry sposób, ale do tego trzeba mieć żelazne nerwy. Ale dla chcącego nic trudnego ^^ Ja ostatnio ograniczam się do kupowania takich płyt, które już mi skopały dupsko za pośrednictwem YouTube, bo też trochę kiepsko stoję z funduszami. Naprawdę narobiłeś mi apetytu. Znów... Nie mogę doczekać się, aż "The Gathering" zasiądzie na stałe w odtwarzaczu. A cztery struny to pewnie stąd, że tak się mówi na gitarę basową. Z tego co mi wiadomo to jest nawet 12-strunowa, więc zamierzeniem autora raczej było podkreślenie tego, na czym gra DiGorgio ;) Bo na czterostrunowych elektrykach grają tylko tacy szaleńcy jak Max Cavalera ;P
  2. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    A gdzie ja napisałem, że jest inaczej?
  3. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Widziałem go już kilka razy w akcji, a dokładnie to w MTV2. Kapela konkretnie młóci, "The Formation of Damnation" zrobił na mnie spore wrażenie, ale trochę mdły jak większość thrash metalu. Szybko męczy, co innego kiedy teraz słucham "Symbolic" Death. Jest dobry riff, jest dobry gitarzysta ;) Sprawdzę, sprawdzę. Nie masz siły na nic? Ja szaleje na koncertach jak nigdy, a i tak zmęczony to ja dopiero jestem jak wracam do domu. Zapalniczki = zło. Cóż, mówi się trudno. Chociaż ja to zależy od humoru, ale czasem lubię coś zgoła odmiennego od tego, czym się zwykle faszeruję ;] A tego to już się dowiemy za kolejne 9 lat. Nie mówię o wszystkich recenzjach, a tą stronę to skądś kojarzę. Ej, na "Focus" z tego co pamiętam nie było growlu ;D Co jak co, ale pamiętam, że za pierwszym razem to mnie wyjątkowo wokal odrzucił. Musiałbym odświeżyć pamięć. A trzy lata później nastała ciemność. Znaczy "Altars of Madness" ;) Wiesz, kiedy ten album wyszedł na świat, to mnie nawet na świecie nie było, więc nie jestem w stanie docenić akurat tego albumu należycie :) Mam opory. :< Bo to jest najlepszy album Sepultury ;) A zaraz po nim jest "Roots", "Arise", "Beneath The Remains"... "Inflikted". :P A widziałem nawet najnowszy teledysk. Nie, żebym był rasistą, ale... Ten typ tam po prostu nie pasuje ;] Tego przypływu to się chyba nie doczekasz ;D U mnie kasa rozchodzi się strasznie szybko i to nie na jakieś bzdety. Cóż - życie... A lista pewnie jest długa i cały czas się wydłuża?
  4. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Zweryfikuję niedługo. Bardzo niedługo. A u mnie akurat jest tak, że ubóstwiam Slayera, nienawidzę Megadeth, lubię Anthrax, a Metallikę uwielbiam za kilka albumów, ale tak to nienawidzę ;] Jakby nie było, z tej czwórki chciałbym tylko wybrać się na koncert Slayera. Zajebisty i jeszcze trochę. Zajebistych kapel to mam na pęczki, w każdym bądź razie dzięki za zachęcającą opinię. Skoro nie ma gorszych płyt, to nie widzę problemu, abym poznawał dyskografię od samego początku. Na pierwszych dwóch-trzech płytach z tego co wybiórczo słyszałem na YouTube wokalista brzmi trochę hetfieldowo, co (nie biorąc pod uwagi drugiej i trzeciej płyty Mety) znaczy chujowo. Chociaż fakt, ten z Testamentu trochę mniej mnie drażnił. Może dlatego, że nazwa zespołu to nie Metallika. Faktycznie, ale brzmienie z "Low" bardziej mi odpowiada. Nigdy nie ciągnęło mnie do klasycznego thrashu bez wyrazu - wszystko wydaje się takie same pomijając solówki, to jest naprawdę dołujące. Nie kuś. Ballady na koncertach to zamulanie. Byłem na gigu Furii, Animy Damnaty i Infernal War... Tam zdecydowanie nie było zamulania :))))))))))))))) Wracając do tematu Testamentu - jako ekipa thrash metalowa się broni i mam nadzieję, że tych ballad to za dużo nie mają, bo ileż to można. Ja potrzebuję porządnego kopa w dupsko, inaczej nigdy nie zrobię tego ołtarzyka. A po "Low" już mam poobijane cztery litery, więc jestem na dobrej drodze do tego. o kompletne gówna lub średniaki, a biorąc pod uwagę ten ostatni zespół nie potrafię To powiedz mi co oni grali na tych 5 albumach, bo aż mnie zaintrygowałeś. Od szeroko zakrojonej, wysokobudżetowej promocji tego krążka? ;] Sam nie wiem czego Ci ludzie się czepiają, bo patrząc po idiotycznych nagłówkach i absurdalnych notach odechciewa mi się wytężania swojego umysłu w celu tłumaczenia ton bezwartościowego tekstu. Nie znam, ale chyba będę musiał poznać. Z nazwy coś kojarzę... Death metal? Mi w ogóle nie przypadła do gustu "Morbid Visions" (takich albumów z niczym do zaoferowania słuchaczowi jest naprawdę wiele). "Schizophrenia" już lepiej, było kilka ciekawych numerów. Trzeci album to już konkretna jazda bez trzymanki, która kończy się równie konkretnym dzwonem. Skutek? Obita dupa, a jak ;) "Arise" to naprawdę mocny album, ale esencja Sepultury z tamtego okresu to moim zdaniem "Chaos A.D." i w mniejszym stopniu bardzo eksperymentalny, ale z własnym klimatem i stylem "Roots". Ogólnie to uważam, że to dopiero po "Roots" była ostra linia pochyła w dół. Dzięki, w najbliższym czasie spróbuję sprawdzić, choć wątpię, by tak mnie oczarowała jak "Martwa Polska Jesień", której słucham nawet teraz, drugi raz z rzędu. Magia... A nie trzeba, to dość popularne wydawnictwo... W pewnych kręgach. Zdecydowanie kupuj ;>
  5. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Chimaira i Lamb of God. Czystego metalcore nie polecam.
  6. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Nie bluźnij. Kpisz sobie, prawda? Za taki skład to ja bym zabił <niepokojący uśmiech>. A ja mam zgoła inne pytanie - czy ten album był tam przełomowy jak "Chaos A.D.", "Cowboys From Hell" czy "Reign in Blood"? Bo gdyby był, to bym już leciał po świeczki na nowy ołtarzyk domowy. Powiem tak... Nigdy w życiu. Zapoznawanie się z najlepszymi dokonaniami zespołu zwykle psują frajdę z delektowania się tymi gorszymi. Najpierw chciałbym poznać zespół od jego początków, w końcu wtedy nie był tak popularny i mogę sobie wyobrażać, że ten zespół z pierwszej płyty to nie jest Testament. Wtedy bawię się przy tym zajebiście ;) Pierwsze trzy kawałki wymiatają, czwarty trochę ociera się o balladę, a piaty zaskoczył mnie tym, że zostały tam użyte klawisze ;] Reszta też niezgorsza, chociaż taki "Urotsukidoji" wyróżnia się dość mocno i trochę po prostu gorzej wypada na tle reszty. Nie martw się, tą płytę umieściłem akurat już wcześniej na liście "must have" obok wcześniej wspomnianych krążków. Z pewnością prędzej czy później rozejrzę się za tym krążkiem. Nie miałem fartu, tylko siedzę w metalu po uszy i wiem co dobre. Kolega miał całą dyskografię, gwoli ścisłości ;P Ale z tymi spadkami formy to też bym nie przesadzał, bo zawsze znajdą się ludzie, którym akurat taka muzyka ("gorsza") się spodoba. Niby albumy Machine Head, Lamb of God czy Six Feet Under są oceniane (prawie wszystkie, mówię na podstawie MA) jako kompletne gówna lub średniaki, a biorąc pod uwagę ten ostatni zespół nie potrafię się z tym zgodzić. Może jestem dziwny, ale nie trawię rzucania mięsem w płyty tylko dlatego, że innym się nie podoba. Tak samo Sepultura - i chuj, że wszyscy kochają "Roots" i "Chaos A.D." - gdyby ktoś nieobeznany w metalu spojrzałby na średnią ocen tych płyt, to by ich nawet patykiem nie tknął. A dziękować, takie rzeczy się ceni. Nie no, tu trochę żartowałem, ale jak na odrobinę epicki black, to trochę zabójcze się wydają. A żałuj, czuć tą atmosferę ;) Najlepiej zamów przez internet, bo Annihilation Tour się już skończył bądź kończy się, a czy Furia później jedzie w jakąś dalszą trasę koncertową po Polsce to nie wiem. Jest to wydatek rzędu 20 złotych, ale warto. Słucha się tego z nieukrywaną przyjemnością kilka razy pod rząd i nie wydaje się ani trochę monotonne, nie nuży. Jeśli nie śledziłeś dokonań Furii to wiedz, że wokalista (tj. Nihil, człowiek, który pije Desperadosy o_O) śpiewa po polsku, co też zasadniczo na plus. Mało w Polsce takich kapel, więc szczególnie Ci polecam Furię. Warto zaopatrzyć się też przede wszystkim w LP "Martwa Polska Jesień", a i daleko w tyle pod względem poziomu nie pozostają dwa dema "I Spokój" oraz "I Krzyk". Czyli podsumowawszy: bierz wszystko.
  7. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Numer łan to z pewnością Carcass. A robię sobie jaja, z 2h katowałem się dziś albumem "Low" (jakieś to takie nie do końca thrashowe, co stanowczo na plus ;D) i chyba jeszcze sporo dobrego mnie od tego zespołu czeka. Ostatnio słuchałem też u znajomego "The Blackening" Machine Head i też całkiem porządnej muzyki, jak za pierwszym razem to naprawdę niezłe wrażenie na mnie wywarli, ale tu trzeba poświęcić przy tym materiale trochę więcej czasu, żeby rozpracować całość. Wracając do Testamentu, to muszę zaopatrzyć się w "The Gathering", "The New Order" czy "The Formation of Damnation". Niestety kieszeń pusta, ostatnie grosze wydaję na merch na koncertach ;< A jeśli już mówimy o merchu z koncertów... Gorąco polecam EP-kę Furii "Płoń". 15 minut - może wydawać się mało, ale brać za każde pieniądze! Klimat, riffy, teksty, szaleńcze perkusyjne tempa... To trzeba mieć. Słucham już z tydzień, codziennie po 2-3 razy (szczególnie o 1 w nocy po ciemku w pokoju się tego słucha, najlepiej, żeby było głośno :)
  8. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Właśnie co do Testamentu to też mam ich trochę w dupie jak 98% thrashu, ale teraz postanowiłem sprawdzić (który to już raz...) co tam oni grają. Nie jest źle, chociaż live wypadają naprawdę nieźle. A warto, warto.
  9. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Nawet Testamentu i Hatesphere nie słuchasz. A Meshuggah sporadycznie.
  10. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Zdecyduj się - metalcore czy mathcore? Poza tym jak się zastanowić to mathcore ubzdurał sobie jakiś człowiek i teraz jest na świecie kilkanaście kapel grających prawie zawsze po prostu progresywny metalcore. Pff. A Mastodon zdefiniował whalecore? Faktycznie można wyczuć tam wpływy jazzu, tudzież fusion, ale nie tak bardzo jak w naszym polskim zespole Nyia czy kilku innych, naprawdę zakręconych. Jedno drugiego nie wyklucza. A i bądź co bądź to kwestia gustu. Nie do końca rozumiem ten gatunek (a raczej "wybryk natury") - hardcore połączone z metalem? Wokal się wyróżnia, ale da się przyzwyczaić.
  11. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Skoro nikt tam się nie zna, to możesz powypisywać jakieś głupoty lub trochę przeinaczyć prawdę (czyli i tak wyjdzie na jedno i to samo) - w końcu nikt się nie zorientuje. Skoro metal to twój ulubiony gatunek muzyki, to powinieneś mieć już jako taką wiedzę o nim. Skoro naprawdę nie wiesz już co zrobić, kup książkę "SZWEDZKI DEATH METAL" Daniela Ekerotha lub też "WYBIERAJĄC ŚMIERĆ - niewiarygodna historia DEATH METALU I GRINDCORE''A" Alberta Mudriana i masz wszystko, czego chciałeś, tylko to są już konkrety i to twój wybór czy chcesz pisać akurat o tych gatunkach metalu ;P
  12. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Zapłać za to gówno 150 złotych, a Ci pogratuluję.
  13. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Machine Head to metalcore z thrash metalem. The Dillinger Escape Plan to metalcore, tylko taki trochę porąbany, nieco progresywny, z naleciałościami mathcore. Jeśli "Milk Lizard" nie brzmi metalcore''owo, to już dawno ogłuchłeś od tego grindcore''u :P
  14. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Co nie zmienia faktu, iż album "Rust in Peace" jest nadal najbardziej docenianym w dorobku Megadeth. Po prostu rzadziej jest tutaj przytaczany ten zespół, widocznie na forum jest mniej fanów Rudego i spółki lub po prostu nie mają interesu w zabieraniu głosu w dyskusji na temat Megadeth ;]
  15. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    @BzyQacz Skoro jesteś słuchaczem thrash metalu, to z góry zakładam, że orientujesz się jako tako w tym gatunku. Po co więc pytasz? @caramondl "Rust in Peace" niedoceniany? To chyba najbardziej PRZECENIANY album w dorobku Rudego.
  16. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Muzyka utrzymana jest w stylu łudząco przypominającym dwie pierwsze płyty Lifelovera. Albo plagiat, albo rodzi nam się powoli interesujący gatunek. Niestety od dawien dawna nie słuchałem Lifelovera i jako ewenement w skali black metalu/depressive rocka przestał mnie tak bardzo zaskakiwać i interesować, ale gratuluję Ci wytrwałości, bo dokonałeś czegoś pozornie niemożliwego :))
  17. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Czyli wychodzi na to, że gdyby Therion powstał gdzie indziej, w innych warunkach i dalej kroczył ścieżką death metalu, to by nas pewnie uraczyli czymś bardziej progresywnym/ambitnym. Niestety tego nawet nie idzie porównać do "Scream Bloody Gore", bo i z czym tu do geniuszu Schuldinera. Oczywiście, że cały taki nie jest, ale tytułowy utwór i kilka innych epatują wręcz ciepłem. Fajnie by było mieć teraz ten wywiad przed oczyma, bo aż ciężko mi w to uwierzyć... Chociaż po nim to wszystkiego można się spodziewać ;) "Theli" było przede wszystkim przełomowe w dyskografii Szwedów jak i być może w całym gatunku szumnie nazywanym symfonicznym metalem. A jeśli nie zrewolucjonizował on całego gatunku, to z pewnością trafił do kanonu klasyków. Nie lubię za "Vovin", więc się nie wypowiem :) Chociaż kilka dobrych utworów mógłbym wyróżnić, z pewnością "Clavicula Nox" i "Birth of Venus Illegitima". Swego czasu trochę interesowałem się ponad programowo tą grupą i Christofer ma naprawdę namieszane w tej jego głowie, trochę przesadza z tym zakładaniem jakichś organizacji parających się magią i końcem świata w 202? roku. Może z początku to to było i ciekawe, ale ta jego obsesja to jakiś absurd. Nie zabraniam ludziom wierzyć w głupoty, ale bez przesady. Na szczęście ekipa Christofera chyba zrezygnowała z początkowych założeń, ale i tak im średnio wyszedł ten album. Faktycznie, to już kwestia gustu. Chyba jestem w mniejszości, ale Theriona nigdy za akurat ten album nie ceniłem. Za inne tak, ale ten to epic fail. Przedobrzyli ;P U mnie z kolei było zupełnie inaczej. Co do "Lemurii", to nie miałem przyjemności dłużej zabawić z tą płytą, bo jej nie posiadam (YouTube nie zaspokaja w pełni mojego apetytu), ale o wiele bardziej lubię mroczniejszy, mocny "Sirius B", od pogodnej "Lemurii". Z początku bardzo wkręciłem się w ten materiał, lecz po jakimś czasie czar prysł. Nie sprostała do końca moim oczekiwaniom, wokalista szybko mi się znudził i przejadł. Może ma lepsze predyspozycje niż Mats, ale lepiej wykorzystuje je ten drugi, a przynajmniej jego barwa głosu bardziej mi się podoba i w dodatku pasuje do tych albumów, na których Mats użyczał wokaliz. Może jestem zaślepiony, ale jeśli o Theriona chodzi, to "Sirius B" jest gdzieś na trzecim-czwartym miejscu. Pewnie to zasługa tego, że usłyszałem ten album jako drugi w dyskografii tego zespołu? Tak czy owak nic się pewnie w tej kwestii nie zmieni. Zabicie perkusisty? Nie obejrzałem filmiku do końca, więc nie orientuję się co było dalej. Therion ogólnie gra dobre koncerty w przystępnej jak na tak wielką ekipę cenie. Obym to ja się mylił. Pozdrawiam!
  18. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Ambitny death to proszę ja Ciebie to Death, Atheist czy uwielbiany (dobrze kojarzę?) przez Ciebie Cynic ;] A także Meshuggah czy Gojira, ale te zespoły różnią się znacznie od reszty. Na trzecim i czwartym albumie da się wyłapać naleciałości wcześniejszego okresu Theriona, to była nadal dosyć surowa muzyka i na "Theli" została złagodzona na rzecz symfonii, choć brzmienie jest dość zimne, w porównaniu do ciepłego "Gothic Kabbalah". Głównie na klawisze? Nie wydaje mi się, by one były motorem napędowym utworów, ale są znaczące na tym albumie. Przede wszystkim ich partie zostały bardzo ciekawie i sensownie rozbudowane w utworze "To Mega Therion", a i genialnie brzmiały również na "Cults of the Shadow". Ogólnie album trzyma w napięciu i zachwyca od pierwszych dźwięków do dynamicznego, bardzo ekspresywnego outra, choć należałoby wyróżnić jeszcze kawałek "Nightside of Eden", po którym to musiałem zbierać szczękę z podłogi. Christofer to człowiek ekscentryczny i bardzo zakręcony. Okultystyczne, mitologiczne pojęcia przedstawiane w lirykach są przez niego czczone. Jak takiego człowieka można brać na poważnie? ;P Popowo to brzmi część utworów z "Gothic Kabbalah", ale na pewno nie "Theli". Za "Vovinem" niespecjalnie przepadam. Pierwsze moje wrażenie było średnie, ciężko mi było przekonać się do tego krążka i po dziś dzień nie wywołuje on u mnie jakichś silniejszych uczuć. :< Co do "Flesh of The Gods" to kawałek niezły, ale czy popowy to ciężko mi to stwierdzić. Zdefiniuj słowo "pop" (w muzyce) to może dojdziemy do jakiegoś kompromisu ;] Nie rozumiem Cię ani trochę. "Secrets of the Runes" brzmi jakby był robiony bez polotu, ekipa Theriona nie uraczyła nas na nim niczym nadzwyczajnym, fascynującym czy wpadającym w ucho. Mógłbym wyróżnić góra 3-4 utwory. Na tej płaszczyźnie już dużo lepiej prezentuje się "Lepaca Kliffoth". Świetna historia? Możliwe, choć nazwy utworów są nieco monotonne i odstraszają. To są z kolei jawne kpiny ;) "Sirius B" przebija to co zostało zaprezentowane na "Secrets of the Runes" po tysiąckroć. Prędzej zgodziłbym się ze stwierdzeniem, iż to "Secrets of the Runes" jest odrzutem z "Deggiala". Brzmienie świeże, nieco popowe, kompozycje przebojowe i z pomysłem, ale to nie brzmi jak stary, dobry Therion z poprzednich albumów. To znak, że idą naprzód, ale moim zdaniem w złą stronę. Album szybko się nudzi. Tak się składa, że już gdzieś na "Sirius B/Lemuria" się wypalał, choć może stanął tym razem na wysokości zadania. Jakkolwiek by nie było, na "Gothic Kabbalah" głównodowodzącym wokalistą został już Snowy Shaw, zaś Mats Levén poszedł na odchodne, co dobitnie świadczy o jego kiepskiej już formie. Choć fakt faktem wystąpił również na "Gothic Live" co dla mnie jest dużym plusem, bo nowego wokalisty jakoś nieszczególnie trawię. Poza tym, że wokalista brzmi rzeczywiście dość podobnie jak Lemmy (fan Motorhead wyczuje, że coś tu nie gra :)), to ten cover nie jest niczym nadzwyczajnym. Nie wyróżnia się niczym, z resztą Therion imo nigdy nie nagrał dobrego coveru. Co prawda na koncertach grywał kilka niezłych, choćby "Thor", ale to tylko cover. Tak powinien wyglądać cover z krwi i kości: http://www.youtube.com/watch?v=_OxKosMaETU [w tym miejscu pozdrowienia dla paweusza] Nijak, niczego ciekawego już po obecnej ekipie bym się nie spodziewał :P Dla porównania: wyjdzie jak Vader jedynie z Peterem ze starego składu, ale o ile Vader jeszcze broni się jako tako dość znanym składem, to imiona i nazwiska obecnych członków Theriona nic mi nie mówią, a i nie grali w żadnych ciekawych zespołach, co zasadniczo na minus.
  19. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    "Time Shall Tell" to EP-ka, może dołączyli Ci do niej bootleg, jeśli to limitowana reedycja. Albumy do "Beyond Sanctorum" włącznie nie mają nic wspólnego z późniejszym, symfonicznym Therionem. Kup "Live Gothic" (mówię o wersji DVD za 100 zł) - jest to ponad 2-godzinna esencja tego, czym jest teraz Therion. Wszystko działo się w stodole, piękna oprawa, wszystkie utowy wypadły na live zajebiście. Naprawdę nie ma co się zastanawiać, jestem pewien, że przypadnie Ci z czasem do gustu. Jeśli nadal się ociągasz...: Eternal Return (live, ale nie w Stodole) - http://www.youtube.com/watch?v=5--PUIc240o Enter Vril-Ya - http://www.youtube.com/watch?v=cLsebJxAhEQ The Invincible - http://www.youtube.com/watch?v=RWrT5TiTaXY The Flight of the Lord of Flies - http://www.youtube.com/watch?v=lL8BpAfmlKY Via Nocturna, Pts. 1-2 - http://www.youtube.com/watch?v=BBZsbKFs-j8 A to tylko kilka utworów z płyty "Deggial" ;]
  20. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Dziwne pytanie, bo Therion nie ma za bardzo podobnych do siebie płyt, każda jest unikalna, potrafi zaskoczyć i jest niezwykle klimatyczna. Ja zaczynałem od "Theli", potem "Sirius B", "Degial", "Vovin", "Lepaca Kliffoth" czy "Secrets of the Runes"... Więcej nie zdołałem dotąd zakupić, ale to mi wystarcza w zupełności. Na każdym z tych długograjów jest kilka zajebistych utworów, choć ja preferuję słuchać je w całości. "Deggial" ma moim zdaniem najlepszy klimat i choć nie jest przebojowy, ani jego symfoniczność jakoś nie atakuje nas z głośników, to jednak jest to najbardziej spójny, pełen mocnych kompozycji album (obok "Theli").
  21. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    A to zwracam honor. Moje chamstwo nie ma granic :) @tomoliop Może Lacuna Coil? (to nie jest symfoniczny metal, ale dla fana Nightwish jak znalazł)
  22. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Ja wiem czy taki dobry? Dla Varga dobry, ale dla fanów jego twórczości raczej względnie obojętny. Powiedział, że nie zamierza już niczego tworzyć - pewnie w wyniku ton listów od fanów (lub prościej: kilku listów) postanowi pobawić się na nowo z syntezatorami... Kto wie, może również z gitarą, do której nie miał tak długo dostępu? Tak czy owak, to by trochę dziwnie wyglądało, gdyby taki dziad próbował wskrzesić Burzum. Legenda legendą, ale to już by było typowo komercyjne posunięcie (o ile można nazwać black metal gatunkiem komercyjnym...). Varg już raczej nic ciekawego nie nagra, a już swoje na karku ma. Przyszłość należy do młodych, a on już raczej nie wygląda na buntownika, próbującego podbić tamtejszą scenę. Co było kiedyś to było, obecnie raczej ciężko będzie mu się przystosować do obecnych realiów. Muzyka się zmieniła, scena, ludzie... On sam też się zmienił i raczej wielkich nadziei to bym sobie nie robił.
  23. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Po co zamieszczasz news o kapeli, której nawet nie słuchasz? ;P Myślę, że to na korzyść dla fanów, bo będziemy mieli teraz 2x więcej Gorgoroth, choć pod właściwym szyldem będą wychodzić krążki... Death metalowe? Oby(tuary) nie.
  24. Caelethi2

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Mam na końcu języka kapelę o podobnej nazwie i grającą podobną muzykę, którzy niedawno wydali pierwszego od zdaje się 15 lat długograja. Tylko za nic nie mogę sobie jej przypomnieć, natknąłem się na nich niedawno ;P Mam album "VII Dogmata of Mercy". Byli w zeszłym roku w zdaje się Metal Hammerze, musiałbym sprawdzić. Nie wiedziałem, że gustujesz w brutal death metalu/grindzie ;P