Andrij

To jeszcze nie jest przesądzone, wszystkie kluby mają 5 dni na odwołanie się od wyroku.

Yamamoto podejrzewałem od początku kiedy to po pierwszym mordzie wskazywał swoje typy, gdzieś po drodze wkradł się Ninger bo sam mało się odzywał, a oskarżał o to Ciebie. I na koniec swojej wypowiedzi rzuca trochę dziwne zdanie http://www.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=13862. Tu przekonałem się że mafia by tak nie zagrała więc odpuściłem, przeczytałem jeszcze raz posty i zagłosowałem na Yamamoto.

Każdy kto zagłosował by inaczej poleciał by następnego dnia, nie rozumiem dlaczego chcesz mnie zlinczować. Tak podejrzewałem Ningera, ale jeszcze raz przejrzałem posty i zmieniłem zdanie. http://www.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=13878

A po co trzeci raz miałem pisać te same argumenty? A Ty wtedy nie zagłosowałeś na Vilmara? Zaufałem Budo, jeśli Vilmar okazał by się mieszkańcem dziś głosowałbym na Budo.

No coż to co mówi Ninja Seba mnie nie przekonuje, jedynym sposobem na to by wiedzieć kto jest niewinny jest bycie mafiozą. LINCZ---------> Ninja Seba

No właśnie Ninja napisz co to znaczy, bo ja to interpretuje że jesteś w mafii i wiesz kto jest niewinny.

Wczoraj miałem zagłosować na Yamamoto, ale jak każdy pamięta Budo odkrył się jako katani i wszyscy zlinczowali Vilmara. Dziś znów moim podejrzanym jest Yamamoto z tych samych powodów co wcześniej. Podejrzewam jeszcze graczy którzy wstrzymali się z oddaniem głosu po wypowiedzi Budo, ale to raczej mało prawdopodobne ponieważ nie o każdej porze ma się dostęp do komputera.

Nieoczekiwany zwrot akcji, też zaufam Budo. LINCZ--------> Vilmar

Andrij wszedł do knajpy gdzie zastał kilku mieszkańców Forumowic Mniejszych. -Sorki za to że dopiero teraz przychodze, ale maliny zbierałem. Wiecie jak to jest, jak nie zbiore dziś to sie zmarnują i nie będzie kasy. Dziś podejrzewałem Ningera, po powtórnym przeczytaniu postów doszedłem do wnisoku że jest raczej niewinny i to że o mnie wspomniałeś nie ma żadnego znaczenia, może tak się wydaję. To by wyglądało że jestem w mafii gdybym się zaczął bronić po jednym zarzucie który właściwie nieobrać się jest śmieszny. Znów moją uwagę przykuł Yamamoto, nie będę podawał argumentacji bo nie ma sensu przepisywać to co napisał Walgierz. LINCz---------->Yamamoto

Ja na obecny stan mam jednego podejrzanego, Ningera. Nie dlatego że mnie podejrzewa, ale dlatego że za mało się odzywa, może jest w mafii, może jest mieszkańcem, w każdym bądź razie nie pomoże mieszkańcom.

Tyle że pierwszego dnia po prostu się nie da ich złapać, to jest po prostu nie możliwe, chyba że fartowny lincz.

Pierwszy dzień linczu zawsze jest najgorszy i nie chce się na nikogo głosować z drugiej strony trzeba go oddać by nie wylecień z edycji. Tak więc dzisiejszy mój głos jest zupełnie przypadkowy, kompletny strzał. Więc przepraszam Yamamoto, ale trafił na Ciebie. LINCZ -----------> Yamamoto

Ocenianie ludzi po ich charakterze. Może i Andrij jest chamem, ale nie zabiłby człowieka. Tak samo on może powiedzieć że babki ze wsi to wcale nie są święte i one mogły by zrobić to równie dobrze. Każdy przecież pamiętał jak przed dwoma laty Ponurak spalił jednej stodołę.

Łowca chodził po Eirulan, widział zwykłe sklepy, w karczmie zatrzymał się na dłużej. Z nudów poszedł do kowala, pomyślał że może będzie miał jakiś dobry miecz. -Witaj kowalu. -Witaj młody elfie, szukasz czegoś? -Nie, na razie nie. Chociaż gdybyś miał przyjacielu jakiś dobry miecz. -Zdaje się że mam coś na składzie. Poczekaj chwilę, zaraz przyniosę. Po chwili -Spójrz, ręczna robota. Mocny stop, będzie ci dobrze służył przez długie lata. -To się jeszcze okarze, ale bardziej interesuje mnie coś magicznego b zwykły miecz już mam. -Magicznego mówisz. Mam parę takich broni, poczekaj chwilę. -po paru minutach kowal pojawia się trzymając w rękach piękne błękitne ostrze z magicznymi znakami. -Zobacz sam, mithril, miecz najwyższej jakości. W sam raz dla kogoś takiego jak ty. -Rzeczywiście bardzo piękna robota. A co oznaczają te runy? -Do tej pory się nie dowiedziałem. -Szkoda, więc po proszę. -Obawiam się że cię nie stać. Łowca się tylko roześmiał i włożył sakiewkę w ręce kowala. -Wiem że wyglądam jak wyglądam, niedawno wróciłem z podróży, nie miałem czasu się przebrać. I przy okazji nie kupił byś mojego starego miecza? -Hmm spójrzmy. -Andrij pokazał swój długi miecz kowalowi. -Mogę ci za niego dać sto sztuk złota. -Umowa stoi. Elf z kowalem dobili targu i Andrij dalej chodził po mieście tym szukając strzał. -Bądź pozdrowiony. -Witaj łowca, mogę w czymś ci pomóc. -Tak, chciałbym kupić kołczan strzał. – Andrij położył kilka złotych monet na ladzie i wyszedł do krawca. -To sobie zakupy urządziłem. – wydawał być się zadowolony. – Dzień dobry powiedział. -Dzień dobry, szuka pan płaszcza może koszuli albo spodni? -Chciałbym kupić nowy płaszcz, najlepiej ciemnozielony. -Dobrze aby pana zmierzę. –krawcowa zaczęła mierzyć elfa, trwało to kilka ładnych chwil, Andrijowi zaczęło się już nudzić. –Już, więc mówi pan że szuka ciemnozielonego płaszczu . -Tak, najlepiej do kostek. -Myślę że coś się znajdzie. Proszę o to on, niech pan przymierzy. I rzeczywiście płaszcz dobrze wyglądał na Andriju, był wygodny i lekki. -Podoba mi się, wezmę go. Ile płacę? -Tysiąc sztuk złota. –Andrij zrobił trochę duże oczy, ale w końcu to był dobry płaszcz więc chciał go mieć. -Trochę drogo, ale za ten płaszcz mogę tyle dać. Trochę później Andrij spoglądał na różne oferty pracy, spodobała mu sie sprawa bestii, ale okazało sie że jest już zajęta. -No szkoda, poszukam czegoś innego, hmm co my tu mamy. Zaginiona zielarka już zajęta, szukanie kryształu też nie dla mnie. Ruin też nie lubię... O widzę że odwiedzę pewien wrak, tak biorę to zadanie. Słuchajcie ja idę na "Zorzę Polarną" -Nie ma sprawy. -powiedział Serafin i po chwili dodał. - Niczego nie będziesz potrzebował? -Nie, wszystko juz mam, nie dawno byłem w mieście. Trochę odpocznę i ruszam w drogę.

-O rzesz k***a Ponurak nie żyje, no szkoda bo co jak co, ale on zawsze postawił kolejke. I kto bedzie nam wódke stawiał? No nie, myśle że trza by mu godny jak na prawdziwgo obywatela wioski przystało zrobić pogrzeb. -Ni ma pieniędzy. -Cóś sie znajdzie. Po chwili -No niestety nie ma już jedneg z nas. -pomyślał Andrij, zastanawiał się czy to przypadek, "zwykła" tragiczna śmierć czy też zamierzone morderstwo. W każdym razie wiedział że okoliczne babcie będą o tym rozmawiały przez kilka najbliższych tygodni. Już to sobie wyobrażał, że temat śmierci Ponuraka będzie częstszy niż temat pogody czy żniw. Nie chciało mu się teraz nawet pić, czuł się źle, jednak przyszli po niego inni mieszkańcy Forumowic Mniejszych. -Ee Andrij. -Czego tam chceta? -No za kolege sie napić. -Nie mam chęci na picie chłopaki. -Nie to nie, ale jak co to przyłaź, wiesz gdzie chlejemy. -Ta, tam gdzie zawsze. Słpawieni mieszkańcy poszli się upić, a Andrij rozmyślał kto mógł zabić Ponuraka.

Chodzi mi o to że to nazwa jednostki specjalnej U.S. Army =P.

Skoro nazw własnych się nie tłumaczy to czego przetłumaczyłeś Delta Force ? =P

Nie iść na łatwiznę, łatwo powiedzieć =P Pół życie, pół stan. Delta Force: Black Hawk Down

Andrij Dragunek, dla mieszkańców Forumowic znany po prostu jako Andrij. Był znany z tego że potrafił napadać na przechodniów jak i również z tego że zawsze wypił jeden kieliszek za dużo. Można powiedzieć że cieszył się złą sławą, postrzegany był jako typ z pod ciemnej gwaiazdy. W wieku dwudziestu kilku lat ukończył zawodówkę z niemałym trudem. Jednak na codzień gdy nie popił był "w dechę" chłopakiem, czasem pomógł sąsiadowi w polu czy też na budowie, mimo jego powszechnej złej opinii nie o dziwo nie był uważany za pasożyta.

Mam podobną konfigurację tylko że Athlona XP 2400 + i Geforce 4 (dokładnie nie pamiętam jaki model) i chodziła bez zarzutów pomijając Tatoonie, ale to jest bug w grze. PS: Straż w drodze. =]

To dobrze bo KotOR jedynka i dwójka są na prawdę świetne =]. Na pewno się nie zawiedziesz jeżeli stawiasz na klimat i fabułę, choć grafika już nie najmłodsza to nadal trzyma poziom. No i jeszcze te wyścigi ścigaczami a''la Anakin Skywalker. =] Miłego grania.

W każdym zadaniu jest wiele możliwości wykonania go. Można użyć Mocy, zastraszyć, przeperswadować, zabić, pomóc, albo nawet "zrobić w balona" obie strony gdy np. boss gildi A chce byś zlikwidował bossa gildi B tego wszystkiego jest dużo więcej, do wybory do koloru.

Doradzić, heh... oczywiście kupuj. Grafika jest dobra, muzyka (zależy od gustu), ale jak dla mnie w sam raz, fabuła ciekawa, zakończenie godne trylogii Prince of Persia. No i gra Dark Prince''em, to coś wspaniałego =]. Jedynym moim zastrzeżeniem jest głos w polskiej wersji językowej podłożony przez posterunkowego z "Rodziny Zastępczej", czasem jest ehh no jakby to ująć żałośnie. Lepsza by była tu wersja kinowa, choć to moja subiektywna opinia.

Przybyli do nowego miasta, niezbyt wielkie około pięć tysięcy mieszkańców. Andrij postanowił się trochę rozejrzeć, pierwsze kroki skierował do tawerny. Musiał się napić czegoś innego niż rum który wyraźnie mu zbrzydł, zasmakował wina które wydało mu się znacznie lepsze niż zwykle. Jednoczeście coś się w nim zmieniło, tym razem na lepsze. Wyruszając z wysp wstąpił w niego nowy duch, znów nabrało ochoty do życia, do walki ze złem, zemsta odeszła na dalszy plan choć nadal była ważna. Tutaj młody elf mógł odetchnąc, nacieszyć się życiem, spokojem. Wino nagle zaczeło mu uderzać do głowy, stracił swoją czujność, zaczął śpiewać, hulać, opowiadać historie o smokach, trochę się zmienił, przestał przebywać w cieniu, bardziej się pokazywał i uśmiech zaczął gościć na jego twarzy. -Hej kto ze mną zaśpiewa? -krzyknął łowca, stał się wyluzowany, jakby pragnienie zemsty i śmierć ojca na jego oczach nigdy go nie dotknęła. -To dobrze że się otworzył, być może nie będzie tak bardzo pragnął zemsty. -Obyś miał rację.

I bezmyślności Zizu =P tak jak niedawno o Rooney''u i osiem lat temu Beckhama. Po za tym dobry mecz, od początku kibicowałem Włochom, a zwłaszcza Luca Toniemu, szkoda że trafił w poprzeczkę :/ i sędzia pokazał spalony, ale tak bywa. No i "Trezege" (nie wiem jak sie piszę =]) mam za swoje za finał Euro 2000.