Andrij

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    703
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Andrij

  1. Będziesz potraktowany jak grzesznik =P. W Ewangelii wg św Jana jest napisane po słowach "Syn człowieczy nie przyszedł na świat po to aby świat potępić, ale po to żeby świat ocalić, albowiem Bóg tak umiłował świat że swego Syna Jednorodzonego dał, tak aby każdy kto w niego wierzy, nie zginał ale miał życie wieczne" Dalej już dokładnie nie pamiętam, ale mniej więcej jest to tak "A kto nie uwierzył w imię Jednorodzonego już został potępiony". Wnioskując z tych słów, zostaniesz potępiony. Wiem można mi zarzucić że cytuje z pamięci i coś przekręciłem, ale nawet jeśli to ten pierwszy cytat zapadł mi w pamięci tak mocno że jestem pewien go jak tego że 2+2=4, a mówi on o tym że kto wierzy, to wierzący będą zbawieni, niewierzący pójdą do piekła =P. Hmmm ja nie widzę wielkiej różnicy między racjonalistami, a ateistami. Z tym że ci pierwsi nie zawsze są ateistami, a ci drudzy często są młodzi i wierzyć im się po prostu nie chce bo to nie jest "cool".
  2. Andrij

    Cytaty, motta, sentencje

    Nie potrzeba mi klucza, by otworzyć te drzwi, zburzę te ściany. z piosenki Iron Maiden "Can I play with madness"
  3. Andrij

    Fable - Zapomiane Opowieści - Temat Ogólny

    Mam problem, jestem w misji Eskortuj Kupców i w pewnym momencie pojawia się potwór (wychodzi z ziemi). Jak go pokonać?.
  4. Andrij

    Azgaroth-Gra forumowa

    Były to czary Shaimara, chciał w ten sposób wskazać drogę swoim towarzyszom którędy mają iść by go odnaleźć. Znaki były rozmazane, świadczyło to o tym że elf słabnął, drużyna musiała się spieszyć. Wszyscy maszerowali długim i ciemnym korytarzem, szli długo, bardzo długo, upłynęło już kilka godzin, a końca nie było widać. O czarach zaginionego kompana już dawno nie pamiętano. Część ekipy chciała się zatrzymać, nie była zmęczona, bardziej znudzona. -Zatrzymajmy się. -powiedział Tuhaj który był mocno osłabiony ranami których doświadczył w niewoli u Mrogima -Powinniśmy iść. - odpowiedział Ravar Drużyna szła dalej, nie było czasu żeby się zatrzymać, Shaimar mógł w każdej chwili umrzeć. Sen coraz bardziej męczył towarzyszy. Oczy same się zamykały, nogi uginały pod ciężarem własnego ciała, wszyscy szli niezwykle ślamazarnie. Nagle ukazał się kolejny znak, znów od Shaimara, to oznaczało że jest blisko, był bardziej wyraźny. -Więc to że wtedy był rozmazany mogło oznaczać odległość w jakiej się znajduje. Szybko nie ma czasu. [Nie napisałem wiele, chodziło o to żeby wszystkich rozruszać. Robat ---> moja postać nazywa się Tuhaj =P Mat W. ---> Ostatnie ostrzeżenie, jeszcze raz napiszesz do kogokolwiek żeby napisał posta, albo do mnie lub Adhama co mamy robić po prostu wylecisz. No to by było na tyle. Wasz MG Andrij]
  5. Andrij

    Azgaroth-Gra forumowa

    Ravar i Tuhaj powoli odzyskiwali przytomność, byli przywiązani do ściany, a raczej przykuci. Na ich rękach były ciężkie żelazne łańcuchy. Nie mogli się ruszać, ale nie z powodu kajdan, nie mieli sił, byli skrajnie wykończeni, godziny walki, dziesiątki drobnych ran i niejedna która zabiła by normalnego człowieka. -Czy wiesz gdzie jesteśmy? -wycedził Tuhaj spoglądając w stronę równie wykończonego Ravara -Nie, ale na pewno nie możemy zostać tu długo. -Ta, to pewne. Wiesz co z resztą drużyny? -Nie zbyt szybko mnie porwali. -No to mamy problem, oni pewnie nie wiedzą gdzie jesteśmy, ehh nawet my nie wiemy gdzie jesteśmy. -Więc co robimy? -Pozostaje czekać, czekać cud. Towarzysze przestali rozmawiać, ta czynność ich wykończyła, z trudem oddychali, Tuhaj krztusił się krwią. Obaj nie wyglądali dobrze, za kilka godzin śmierć może zawitać po ich dusze. W tej chwili wszedł nie kto inny jak Arc''Morgim, na twarzy miał ironiczny uśmiech, jego oczy płonęły zemstą za rękę która o dziwo znów była na swoim miejscu. Krasnolud z elfem tylko popatrzyli się na człowieka. Morgim podszedł do Tuhaja i kopnął go w tułów, zabójca poczuł ogromny ból, jednak nie krzyknął, nie chciał dawać wrogowi przyjemności, tej dzikiej satysfakcji która wypływała z dręczenia pokonanych. Morgim był wyraźnie rozczarowany postawą Tuhaja, podszedł do Ravara, postąpił podobnie jak przy drowie, ten też nie zawył. Człowiek wyraźnie się wkurzył, nie zdążył jednak wyciągnąć miecza, Adjatha rzucił się na wroga z dziką furią, jednym ruchem ręki odciął mu głowę. -Wszyscy cali? -zapytał się wojownik i spojrzał w kierunku dwóch jeńców. -Można tak powiedzieć? -wymamrotał Ravar -Dobra, widzę że trzeba was uzdrowić, macie weźcie te butelki. -Dzięki. Ravar i Tuhaj wypili butelki leczenia, wchłonęli w siebie sporą dawkę, przynajmniej pomogło, po kilku minutach zostali uwolnieni z kajdan i wstali o własnych siłach. Tuhaj popatrzył się po drużynie. -Gdzie Shaimar? -Wciąż go szukamy. -Ale jak nas znaleźliście? -Teraz to nie istotne, chodźmy szukać Shaimara. -Jak widzicie nie mamy broni, zbroi, mikstur, strzał. -Ta, to problem, musimy przeszukać te lochy, może coś znajdziemy. Zabójca chwilę porozglądał się po sali w której był więziony i uśmiechnął się. -Ja wezmę miecz Morgima, w sam raz dla mnie. Chociaż i tak potrzebuję sztyletów. -Dobra ruszajmy w drogę, może coś znajdziemy. - popędził wszystkich Lestah i drużyna wyruszyła w poszukiwaniu ekwipunku i zaginionego towarzysza. [Przypominam że jest miejsce wolne, kto chce grać niech pisze do mnie lub Adhama.]
  6. Andrij

    Kwasy by Jasió, James & SiniS

    Może ktoś oglądał, ale mnie powaliło. ZŁOOOO! xD http://www.maxior.pl/?p=index&id=47785&3
  7. Andrij

    Azgaroth-Gra forumowa

    [Panowie nie wiem czy zauważyliście, ale mnie porwały gobliny.] Zakapturzeni ludzie ciągnęli ciało Tuhaja w dół jaskini, nie wiedział gdzie jest, dopiero co się obudził, czuł się jak na kacu, wszytko go bolało, czuł jeszcze uderzenie prętem. Popatrzył chwilę na siebie i zdziwił się, miał opatrzone rany. Nie podziękował jednak dwóm osobom które prowadziły go w dół. W sumie to za co, za to że najpierw przez nie mało nie mało nie umarł, to fakt opatrzyli rany, zatrzymali krwotok, ale kto wie gdzie go teraz prowadzą. Po chwili został wprowadzony, a raczej wepchnięty do jakiegoś pokoju, był dość dobrze oświetlony, po środku stał stół, na podłodze leżał dywan, a na ścianach można było ujrzeć różne malowidła. Koło stołu stał mężczyzna, dość wysoki, poorany bliznami, był ubrany w czarny płaszcz, miał oparty o krzesło miecz półtoraręczny, widać było że jest magiczny, piękne klejnoty umieszczone w rękojeści, srebrna klinga wypełniona magicznym runami. Tuhaj przyjrzał się bliżej owemu mężczyźnie, dostrzegł że był t człowiek. W sumie to oczywiste, elfy nie są aż takie wysokie, Ów człowiek podszedł do zabójcy. -Hmm mroczny elf, sądząc po ekwipunku jaki mi przynieśliście zabójca. -Tuhaj dostrzegł wtedy swoje sztylety i płaszcz w kącie pokoju. -Ale nie dość dobry, skoro dał się złapać. -Panie, zabił dowódcę goblinów, maga i poważnie ranił dwóch kapłanów, o zwykłych goblinach nie wspominając. -powiedział któryś ze zbirów który przywlekł Tuhaja do tego pokoju. -Mimo wszystko dał się złapać, a jak jego towarzysze? -Pracujemy nad nimi, niektórzy są ranni, ale stawiają silny opór. -Rozumiem, odejdźcie chcę porozmawiać z więźniem. -rzekł, jak widać przełożony bandytów, gdy tamci odeszli podszedł do Tuhaja, poprzyglądał mu się i wymamrotał. -Jestem Arc''Morgim, jak pewnie widzisz jestem człowiekiem. Dowodzę tą bandą dzikusów. Szczerzę mówiąc zdziwiłem się że to właśnie ty, mój drogi przyjacielu dałeś się złapać, przecież jesteś zabójcą. - powiedział z lekkim uśmiechem, jakby patrzenie na cierpienie mrocznego elfa sprzyjało mu przyjemność - Ale do rzeczy, nie powinniście tu przychodzić, to był wasz błąd, jednak jesteście tu od dość nie dawna, dlatego dam wam szansę, zawrócicie stąd i pójdziecie jak najdalej. Co ty na to? -Mam swoje rozkazy, pieprzę cię, rozumiesz, pieprzę. -wykrzyczał Tuhaj z wyraźnym grymasem bólu na twarzy. -Ha ha ha ha, myślisz że jesteście pierwszymi którzy tu przychodzą? Czy na prawdę myślisz że tylko wam powierzono tą misję? Tuhaj nic nie odpowiedział, patrzył tylko na Arc''Morgima i uśmiechnął się ironicznie. -Dobrze więc, skoro nie rozumiesz co do ciebie mówię, będziesz musiał zginąć. [Unreal---> dostajesz ostrzeżenie, napisałeś tylko dwa posty, od wczoraj trwa walka,a Ty nic nie napisałeś. Czy ktoś wie co z Ashaelem? Bo jeśli nie wróci to proponuję zmienić zasady na te które obowiązują w Denguons and Dragons, co wy na to? Wasz MG Andrij]
  8. Andrij

    Azgaroth-Gra forumowa

    -Słuchaj, ty weź ich na siebie, a ja spróbuje zabić kapłanów. -wykrzyczał Tuhaj którego wyraźnie męczyła otwarta walka -Ok, ale zrób to szybko, nie wiem ile uda mi sie wytrzymać. Tuhaj już nie słuchał, szybko przebijał sobie drogę do maga i kapłanów. -Pierwszy pójdzie mag, tak, mag będzie pierwszy. -pomyślał Tuhaj i wyrzucił z całą swoją siłą sztylet w serce maga, nie zabiło go to, ale przynajmniej przerwał inkantację, po chwili poszybował następny, tym razem zabił. Miał już rzucać w kapłanów, zapomniał jednak o ludziach którzy byli z goblinami. Gdy unosił rękę do ataku, strzała przebiła mu bark, ostrze wypadło z dłoni, zaczęło dobijać się od skał. Sytuacja nie wyglądała zbyt ciekawie, on ranny otoczony przez kilkanaście goblinów, kilku kapłanów i nie wiadomo ilu łuczników, czekał tylko aż dostanie następną strzałę. Jednak jeśli miał zginąć to dobrze by było żeby zabrał ze sobą kilka trupów, chwycił shuriken druga ręką i trafił któregoś kapłana, zbyt lekko by zabić. Nie miał już sił, postanowił się wycofać, potrzebował leczenia. -Gdzie jest Dracon, albo Ravar? Gdzie oni są? -ktoś musiał go wyleczyć inaczej nie będzie przydatny dla drużyny. Podczas odwrotu dostał kolejną strzałą, tym razem w nogę. Upadł na kolano, gobliny złapały go i zaciągnęły na swoje tyły. -Nie chcę być ich niewolnikiem, wolę umrzeć, ahh, gdybym tylko miał sprawne obydwie dłonie uwolnił bym się, mam nadzieję że ktoś mi pomoże. - więcej nie zdążył pomyśleć, dostał prętem po głowie, stracił przytomność, czekał aż ktoś z drużyny przyjdzie po niego i zaprowadzi do maga.
  9. Andrij

    Azgaroth-Gra forumowa

    [Dobra żeby to jakoś trzymało się kupy załóżmy że post Mat.W był przed postem Immortala] -Zniknął, po prostu zniknął! Ale, ale jak? Coś mi się wydaje że nie wyjdziemy z tego miasta żywi. - Tuhaj stał jak wryty, patrzył się na mur przed którym jeszcze przed chwilą był domniemany morderca. - Myślę że powinniśmy opuścić miasto i to jak najszybciej. Drużyna zgodziła się z Tuhajem, [I tutaj przechodzimy do postu Immortala] Drużyna powoli i niechętnie wchodziła do tunelu. Elfy poszły jako pierwsze, ludzie trzymali się na końcu z powodu swojego słabego wzroku. -Co widzisz? -zapytał Sheimar -Jakichś ludzi wokół ogniska, są z nimi gobliny. Dziesiątki goblinów. -rzekł Adjatha - widzę wodza, siedzi po środku, jest trochę większy od reszty, wokół niego siedzą kapłani. -Wodza biorę na siebie, zakradnę się i poderżnę mu gardło, potem jednak, będę potrzebował osłony z łuków i czarów. Gdybyście mogli odwrócić ich uwagę mógłbym spróbować zlikwidować kilku kapłanów. -szepnął Tuhaj -Do roboty. -Czekajcie aż zabiję wodza, wtedy wkroczycie. -Dobra, idź już, nie ma czasu. - drużyna ponaglała zabójcę. Tuhaj Bej zaczął się skradać, robił to pewnie, wyłączył umysł, instynkt działał za niego. Poruszał się bezszelestnie, gdy dotarł na pozycję z której mógł śmiało zaatakować wodza goblinów w jego głowie pojawił się dylemat, rzucić w niego sztyletem czy też wskoczyć na niego i poderżnąć mu gardło. W sumie to dziwne problemy, nigdy nie zastanawiał się czy to moralne, ale w jaki sposób wykończyć ofiarę. Drow spojrzał na resztę drużyny, byli w pełnej gotowości. -Już czas. -pomyślał i rzucił się na przerośniętego goblina, jednym sprawnym ruchem ręki poderżnął mu gardło. W jednej chwili wszyscy spojrzeli na niego i stanęli jak wryci, nie wiedzieli co się dzieje. Tuhaj nie tracąc czasu wyjął kilka sztyletów i rzucał do przypadkowych stworów, po kilku sekundach wycofał się do cienia. W tym czasie reszta drużyny wkroczyła do akcji. [Probos ---> nic nie napisałeś od początku gry za wyjątkiem jednego offtopowego posta, więc sory ale żegnamy Cię. Mat. W ---> z Adhamem postanowiliśmy dać Ci ostatnie ostrzeżenie, nie wprowadzaj sam żadnych potworów i NPC. I aktualna lista graczy: 1. Mat.W / Ravar/ człowiek /mag 2. Adham/ Adjatha /elf / wojownik / MG 3. Unreal11 / Lestath / człowiek / wojownik 4. Andrij / Tuhaj Bej / elf / zabójca / MG 5. ROBAT / Robat Wielki / człowiek / wojownik 6. Lfdracon / Dracon / krasnolud / mag 7. Immortal /Shaimar / mroczny elf/ mistyczny łucznik I tym samym ogłaszam że jest jedno miejsce wolne, kto chce się dołączyć niech pisze do mnie lub Adhama, gg w podpisie.]
  10. Andrij

    Azgaroth-Gra forumowa

    [Nie wiem skąd się wziął pomysł na to żeby wyruszać z miasta, najpierw musimy dokładnie przebadać to miasto, kanały, biblioteki, dopiero potem wyruszymy. Zwykli mieszkańcy mogą nic nie wiedzieć.]
  11. Andrij

    Azgaroth-Gra forumowa

    Po kilku godzinnym wypoczynku drużyna wstała, widać było po wszystkich że są niewyspani. Każdy by chciał pospać jeszcze te pięć minut. Ale jak to mówią bez pracy nie ma kołaczy, po dziesięciu minutach drużyna zebrała swoje graty i ruszyła dalej w głąb krainy ogarniętej barierą. Marsz przebiegał dość sprawnie, grupa nie napotykała żadnych potworów, słońce świeciło wysoko na ziemią, a lekki wiaterek umilał chód. -Więc jak długo tu jesteś? - zapytał Tuhaj Shaimara, widać było po nim że zaciekawił się historią mrocznego elfa, zresztą nie ma się czemu dziwić, spotkanie elfa z elfem w krainie ludzi to jest wydarzenie, a co dopiero jak drow spotka drowa. -Sory Tuhaj, ale nie chcę mówić o przeszłości, drażni mnie to. -Rozumiem, nie będę ci przeszkadzał. -powiedział mroczny elf i oddalił się od Shaimara Słońce już zachodziło, część kompani chciała się już zatrzymać. -Słuchajcie, na otwartym polu jest niebezpiecznie, proponowałbym znaleźć jakąś jaskinię. -zaproponował Adjatha -Według mnie nie powinniśmy się zatrzymywać, lepiej jak będziemy jak odpoczniemy za dnia, a maszerować pod osłoną nocy. -wtrącił Dracon, jedyny krasnolud w drużynie. -Posłuchajmy krasnoluda. - powiedział Tuhaj przyłączając się do rozmowy -Myślę że lepiej będzie odpoczywać gdy jest jasno, kto wie co za bestie mogę się tu czaić. -Niby elf, a czasem powie coś mądrego. -na twarzy Dracona pojawił się wyraz zdziwienia, nie do końca pojmował że elf myśli tak samo jak on, zresztą Tuhaj też był zaskoczony że krasnolud myślał podobnie od niego. -Więc postanowione, idziemy aż do świtu. Na niektórych twarzach pojawił się grymas, w końcu kilkanaście godzin bezustannego marszu robią swoje. Słońce już dawno zaszło, nogi stawały się coraz cięższe, a w pobliżu było słychać jęk wilków i odgłosy innych kreatur o których sama myśl przeszywała dreszczem. Każdy jednak wiedział na co się pisze, że nie będzie łatwo, zresztą dwóch już poległo na polu chwały, nikt o nich nie będzie pamiętał, nawet drużyna z którą się jeszcze dobrze nie znali. Oczy stawały się coraz cięższe, co poniektórzy potrząsali głowami byle nie zasnąć, swoją drogą ciekawe, iść i zasnąć. W mroku orientowały się tylko elfy i krasnolud, ludzie szli po omacku prowadzeni przez inne rasy. Nagle Adjahta stanął jak wryty. -Czy to możliwe? -zapytał sam siebie -Ej, kolego co się stało? -Spójrzcie tam, w oddali. Widzicie to co ja? -Znaczy co? -No światła. -Rzeczywiście, są jakieś. Ale nie, to nieprawdopodobne. Tu nie może być żadnego miasta. -Dlaczego nie, w końcu tu też kiedyś żyli ludzie. Przed pojawieniem bariery było tu normalnie jak w każdym innym miejscu. -W sumie to tak, więc jak? Sprawdzimy to? -zapytał Tuhaj -Myślę że nie mamy wiele do stracenia. -No to idziemy, Drużyna udała się do miasta które było oddalone o kilka dobrych mil, kierowana siłą woli doszła. To było trochę dziwne, normalne miasto w którym żyli ludzie, elfy i krasnoludy, sprawiali wrażenie jakby nie wiedzieli o barierze, o tym że są skazani na zawsze, na życie na tym pustkowiu. [Więc tak, jesteście w mieście, waszym zadaniem jest dowiedzieć się co to za miasto i jak to możliwe że nikt nic nie wie o powstaniu bariery (możecie trochę improwizować, ale bez przesady, ogólnie ma wyjść na to że jest to sfera poza czasem, czyli tak jakby czas stanął w miejscu, możecie robić to na różne sposoby, w karczmie, przeszukać kanały, pójść do biblioteki czy też dostać się do władcy miasta, jednak za nim przed nim staniecie musicie wykonać jakieś zadanie. Po za tym macie czas wolny, możecie szwędać się po całym mieście i robić co chcecie. Ja jako pod rasę wybieram mrocznego elfa, a klasa prestiżowa dla mnie to nadal zabójca więc pozostaję przy tym czym jestem =].] Wasz kochany MG Andrij =]
  12. Andrij

    Prizee - zarabiaj grając w gry

    No tak już nie ma miejsc =P, jedno tylko zostawiłem dla wip_01 który wcześniej je zarezerwował.
  13. Andrij

    Quiz o KotOR I oraz KotOR II

    skaybay +1
  14. Andrij

    Prizee - zarabiaj grając w gry

    Tak, GRAMPL =P. Wbijaj. Bartek Dudek ---> Już zaakceptowałem.
  15. Andrij

    Prizee - zarabiaj grając w gry

    He he, dołączajcie się już =P, nie ma na co czekać.
  16. Andrij

    ANKIETA POKOLENIA XXI WIEKU

    Przyjaciele, rodzina, nauka (ale nie coś takiego jak siedzenie przed książkami, tylko hmm jakby to określić, uczenie się życia), wiara. Lojalność, szczerość, odwaga, wiara Raz taki raz taki, zależy od sytuacji. Jak wyżej, zależy od sytuacji. Doskonalenie siebie, dostać się do WSO i zostać dobrym żołnierzem. Mężczyzna 16
  17. Andrij

    Quiz o KotOR I oraz KotOR II

    Ekhem dzielny, mężny i nieustraszony Andrij =P. Dobra coś bardziej złożonego, jakie są wszystkie klasy prestiżowe w The Sith Lords?
  18. Andrij

    Quiz o KotOR I oraz KotOR II

    20 =P
  19. Andrij

    Prizee - zarabiaj grając w gry

    Założyłem już klan GRAMPL, chętni zgłaszać się =P. Jak co to mój nick na prizee to knysman. I jak dołączyć się do klanu by wip_01: "Jak jesteś na stronioe głównej czyli tej z grami zjeżdzasz na dół i klikasz na obrazek z pucharem i tekstem Clan Cup. Następnie po prawej stronie klikasz na Clan Register i szukasz sobie klanu dla siebie."
  20. Andrij

    Quiz o KotOR I oraz KotOR II

    Oddaje kolejkę, nie mam żadnych pomysłów.
  21. Andrij

    Quiz o KotOR I oraz KotOR II

    >/.../ Może dziewiąty. =P
  22. Andrij

    Prizee - zarabiaj grając w gry

    Ja bym się pisał na klan, gram codziennie =], tylko trzeba znaleźć kogoś kto ma dużo Buzbzów żeby mu nie było szkoda tego jednego na założenie klanu.
  23. Andrij

    Prizee - zarabiaj grając w gry

    A czy któryś z forumowiczów ma klan czy może byśmy założyli swój??
  24. Andrij

    Quiz o KotOR I oraz KotOR II

    Będę strzelał, od 6.
  25. Andrij

    Quiz o KotOR I oraz KotOR II

    Black Dog +1