Andrij

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    703
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Andrij


  1. Racja, trzeba być opanowanym, nie sądzę by ktokolwiek z nas chciał się bić z pierwszym lepszym gościem z ulicy, ale jakiemuś dresowi, pijanemu gościowi czasem ciężko jest wytłumaczyć, że nie chcemy się bić i mamy pokojowe zamiary. :]
    Ale zawsze też to będzie dla niego lekcja pokory, gdy dostanie. Bo też nie można paść w skrajność i twierdzić, że sw polegają tylko i wyłącznie na unikaniu starcia.


  2. Z doświadczenia powiem, że te walki w ITF to rzadko jest prawdziwy light contact. W rzeczywistości zdarzają się nokauty, leci krew z nosa, mój kolega z sekcji miał złamane żebro, a często zdarza się, że dochodzi do wymian na ręce zupełnie jak na ulicy tj. kto więcej przyjmie i więcej uderzy. :] Oczywiście są też sędziowie, którzy nieraz rozdzielają zawodników i upominają by uderzać lżej.


  3. Dnia 12.01.2009 o 14:11, tyler miles napisał:

    A tak w ogóle to chciałem zapytać, czy można trenować taekwondo nie będąc zbyt rozciągniętym,
    czy rozciągnę się na treningu?


    Cóż , ja trenuję tą mistyczną sztukę walki :D, a szczerze powiedziawszy jestem jednym z wieżowców (tak trener mówi na nas przy rozciąganiu w rozkroku, jeśli to zrobisz to się przekonasz o co chodzi :P), rozciąg można nadrobić innymi rzeczami, czy to siłą, czy szybkością. :] Chociaż, na treningu też się rozciągniesz, może nie zbyt bardzo, ale jeśli systematycznie będziesz ćwiczył to będzie lepiej. ;]


  4. Dnia 03.01.2009 o 22:42, Nvaier napisał:

    Wiesz co moim zdaniem czyni mężczyznę? Nie to CZY pije/przeklina/bije się, tylko
    to, że WIE KIEDY pić/przeklinać/bić. "Oczywiście z umiarem" jest tu kluczowym pojęciem
    i z tym właśnie młodzież ma problemy.


    No cóż, można uczyć się i na błędach, lepiej w młodości niż w dorosłym życiu, choć na pewno dużo lepiej by było w ogóle tego typu problemów. Ale masz też dużo racji, ważniejsze jest wiedzieć kiedy, by nie popadać w nałóg (dziwnie to brzmi w wszystkich tych trzech rzeczy :P)

    Dnia 03.01.2009 o 22:42, Nvaier napisał:


    Nie musi - właśnie taka filozofia życiowa jest najbardziej destrukcyjna: "jeśli czegoś
    nie wolno
    to muszę tego spróbować".


    Ja jednak uważam, że trzeba łamać niektóre zasady, oczywiście nie mam na myśli, że jeśli napisane jest "nie zabijaj" to ja muszę zabić, bo przecież postępuję wbrew wszelkim regułą. Takie coś oczywiście jest destrukcyjne.

    >

    Dnia 03.01.2009 o 22:42, Nvaier napisał:

    Czasami cięta riposta zrani głębiej i trwalej niż piącha w nos. Znam wiele osób o których
    tak się
    mówi i wcale nie musieli poobijać ludzi którzy ich wkurzali.


    Zauważ, że ja wcale tutaj nie mówiłem o rozwiązaniu poprzez pięści. :]

    Dnia 03.01.2009 o 22:42, Nvaier napisał:

    Pierwsze słyszę, żeby na każdego kto się bije mówiono per "dres".
    Dresem można nazwać kogoś kto bije słabszych od siebie by wymusić
    na nich szacunek(chyba nie muszę mówić jak bardzo błędny jest to sposób
    myślenia), albo zaimponować swoimi kolesiom.


    Racja, nie sprecyzowałem się, ale ogólnie w społeczeństwie jest tak, że jeśli ktoś się raz bił to jest kimś w rodzaju bandyty, kimś gorszym.


  5. W tym pierwszym zdaniu "(imię), tak znam go, dobry z niego gość, ale nie chciałbym

    Dnia 03.01.2009 o 20:11, FoZz napisał:

    mu zajść za skórę." chodziło mi o to, że jest się dobrym kumplem, szanuje się ludzi, nie szuka sam z siebie kłopotów, ale jak trzeba działać to właśnie działa. Czyli coś co napisałeś o sobie. A bycie zawsze miłym kojarzy się z byciem popychadłem, kimś kto nigdy się nie przeciwstawia, zrobią Ci źle, przyjmiesz to i stwierdzisz, że nie ma sensu reagować. Choć niestety świat jest taki, że właśnie dla tych "miłych gości" nie pozostawia miejsca. :/


  6. Tak się przyglądam tej dyskusji i muszę coś napisać. :P
    Każdy chłopak musi się bić za młodu, pić alkohol, czy przeklinać, to te rzeczy czynią nas mężczyznami, oczywiście z umiarem. Bić gdy się obraża jego dziewczynę, kiedyś się o nie zabijano, a teraz każdy mówi, że jak się biją to są to dresy, a na tych co kiedyś w imię miłość zabijali nazywa się romantykami. Pić od czasu do czasu, nie być alkoholikiem, "rzucić mięsem", gdy potrzeba. Każdy z nas musi czasem zrobić coś zakazanego. Chyba każdy by wolał, żeby mówiono o nas "(imię), tak znam go, dobry z niego gość, ale nie chciałbym mu zajść za skórę.", niż "(imię), tak znam go, miły z niego gość". :]