Voidlord

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    9
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O Voidlord

  • Ranga
    Obywatel
  1. Voidlord

    Curtiss w obronie wolności

    Graffis >Pytanie jakie sobie trzeba zadać brzmi, co jest wyborem dobrym, a co złym. A jeszcze przed tym : Co to jest dobro a co zło ? Czy Ty to wiesz i masz niepodważalne argumenty że to jest wiedza a nie opinia ? >to ja się pytam co się stanie jeśli wypadnie na kogoś? Nieszczęśliwy wypadek. Równie dobrze robiąc coś pożądanego przez osobę X (a zatem jak mniemam - dobro w Twoim rozumieniu) możemy przypadkowo skrzywidzić niezliczoną ilość innych osób. Tego typu argumenty zatem niczego nie dowodzą, bo każdym działaniem a nawet jego brakiem możemy zainicjować ciąg przyczynowy który skończy się skrzywdzeniem jakiejś osoby. Dlatego jedyne co pozostaje to różnica pomiędzy działaniem umyślnym i przypadkowym. >Jeśli przez palenie zapadnie na raka płuc, to państwo będzie musiało płacić za leczenie, a rodzina chorego poniesie konsekwencje i ekonomiczne i społeczne - to jest wolność nienaruszająca wolności innych? To jest już lepszy przykład. Ale co wobec tego proponujesz, karać za zachorowanie na raka płuc ? Zakazać palenia ? Pierwsze jest absurdalne, a drugie, jak pokazały czasy prohibicji, wręcz groźne. >a którzy czyni straszne spustoszenie w ludziach i samej wolności - ludzie wybierając obiekt owego kochania najczęściej patrzą w lustro i uznają, że dobrem i wolnością jest realizowanie siebie. Ojej, jakie to proste : dogadzanie sobie kosztem innych- zło, dogadzanie innym kosztem własnym - dobro. A właściwie dlaczego nie odwrotnie ?
  2. Voidlord

    Curtiss w obronie wolności

    >Curtiss Zrezygnowałem przez niedopatrzenie, ale jeśli Ci to pasuje to ok. Uznanie manipulacji za ograniczanie wolności jest jakąś furtką, ale, zważywszy na nieostrość tego terminu niczego nie rozwiązuje. Ostatecznie wszystkie poglądy sprzeczne z Twoimi można uznać za manipulacje, i na tej podstawie zacząć z nimi bezpardonową walkę (bo przecież nie ma wolności dla wrogów wolności). Tym sposobem taki liberalizm staje się bolszewizmem...
  3. Voidlord

    Curtiss w obronie wolności

    >Curtiss Teraz to są zwykłe frazesy. Logicznie wykazałem ci że wierni sami podejmują decyzję o tym czy chcą słuchać księży czy nie, więc to co mówisz nie jest żadną ripostą. Nie odniosłem się wprawdzie do "nacisków społecznych" o których wspominałeś, ale to jest tak oczywiste że nawet szkoda czasu. To są po prostu "koszty wolności" o których sam pisałeś z wielkim namaszczeniem w swoim artykule (pomijam tu brednie o linczu bo to jest zwyczajne łamanie prawa ścigane z urzędu, sprzeczne nie tylko z liberalizmem). Jeśli twierdzisz że dla większości ludzi koszt korzystania z wolności będzie tak duży że zamiast niej wybiorą konformizm społeczny, to znów strzelasz sobie w kolano formułując świetny argument przeciwko liberalizmowi.
  4. Voidlord

    Curtiss w obronie wolności

    >Sig Ja szczerze wątpię w to żeby jakikolwiek katolik powątpiewał w to że niekatolicy mogą mieć inne opinie na pewne sprawy niż on - to jest po prostu fakt empiryczny ! Czym innym jest natomiast akceptowanie tego faktu, a nie należy mylić jednego z drugim. Z liberalnego punktu widzenia jednak nie nie można odebrać nikomu praw do np nienawidzenia gejów jeśli ma na to ochotę. Co do pozwów - to o zbiorowym tyczyło się akurat Strasburga. Natomiast odnośnie przeszczepów i eutanazji - znów żale pod niewłaściwym adresem. Przecież z pewnością istnieją ludzie którzy nie mają nic wspólnego z katolicyzmem, a są przeciwnikami eutanazji czy pośmiertnych przeszczepów. Dlaczego zatem kiedy przeciw eutanazji lub przeszczepom głosuje człowiek przekonany przez księdza, to wiesza się psy na KRK, a kiedy to samo robi człowiek niewierzący, to nie ma problemu ? Ja tu widzę logiczną niekonsekwencję, albo "zoologiczną nienawiść" do KRK za to tylko "że jest".
  5. Voidlord

    Curtiss w obronie wolności

    > sig Nie bardzo rozumiem wyrażenie "akceptować fakt". Czy to znaczy że mają uznać jakiś określony pogląd bo Pan tak chce ? W takim razie podobnie jak Curtiss, popada Pan w sprzeczność z liberalizmem, który przecież przyznaje jednostce wolność myśli. Jeśli KRK łamie jakieś Pańskie prawa, to nic prostszego jak powiadomić o tym prokuraturę, a w wypadku zderzenia z brakiem zainteresowania - trybunał w Strasburgu. Zważywszy na ilość osób poszkodowanych w podobny sposób, z pewnością możliwe będzie złożenie zbiorowego pozwu, co dodatkowo obniży koszta.
  6. Voidlord

    Curtiss w obronie wolności

    > Curtiss Czyli stara śpiewka, którą jakże często wytykają liberałom konserwatyści - "w zasadzie to jesteśmy za wolnością, ale ponieważ masy są głupie to my musimy im pomóc dokonać wyboru zgodnego ich dobrem". Do tej pory sądziłem że to zwykła "słomiana kukła" ale teraz widzę że coś w tym może być. Przecież to jest normalna hipokryzja. Jeśli Pan uważa że ludzie mają prawo do decydowania o sobie, to powinien akceptować Pan ich wybory nawet wtedy jeśli są z pańskiego punktu widzenia nieestetyczne, nieracjonalne czy wręcz głupie. A ja tu widzę że dla Pana wolność jesdostki jest ok tylko wtedy, kiedy ludzie w swej masie decydują w zgodzie z pańskimi preferencjami. Ciekawe tylko jak Pan sobie wyobraża realizację swoich liberalnych ideałów, skoro najwyraźniej uznaje masy za zbyt głupie do decydowania o swoim losie ?
  7. Voidlord

    Curtiss w obronie wolności

    Panie Curtiss : "W połowie rządzą nami księża" A jak pan to obliczył ? Czemu w połowie a nie w 49% ? I wogołe jak rządzą ? Czy KRK ma jakieś stałe, zagwarantowane prez konstytucję resorty ? Może liczbę posłów lub senatorów ? Prawo weta ? O ile mi wiadomo odpowiedź na trzy ostatnie pytania jest negatywna. Wydaje się więc że wcale nie rządzą. Chyba że Pan się odwołuje do "rządu dusz" który kler sprawuje z ambon. Sęk w tym że posłuch który słowa idące z ambon znajdują wśród ludu jest zupełnie dobrowolny. Dużo bardziej niż w przypadku całego aparatu państwowego, bowiem tutaj de facto mozliwości podjęcia decyzji nie ma, można się tylko podporządkować lub "ponieść konsekwencje". "Rząd dusz" jaki sprawuje kler z ambon jest zupełnie dobrowolny, bowiem tu każdy podejmuje decyzję za siebie. Wypada zatem że kler rządzi nami nie bardziej niż rpzyjaciel którego rad słuchamy, czy instruktor jazdy do którego instrukcji w zakresie prowadzenia pojazdu zwykle, w swoim własnym dobrze pojętym interesie, się stosujemy. Jeśli zatem Pan występuje przeciw "władzy" kleru, to popada pan w sprzeczność ze swoimi własnymi poglądami, które przecież zakładają swobodę jednostki w decydowaniu o swoim postępowaniu. Jeśli natomaist nie podoba się panu to że ludzie słuchający się kleru idą potem na wybory i głosują za rozwiązaniami które przymuszają pana do rzeczy niewygodnych lub z goła niepożądanych, to kieruje pan swe żale pod złym adresem, bowiem ewidentnie nie jest tu winny KRK, tylko demokratyczny ustrój panujący w naszym państwie, w zgodzie z regułami którego KRK pogrywa.
  8. Voidlord

    Wiedźmin - betatest

    >>>Widze ze gry cRPG i RPG ci nie przypadaja do gustu a one wlasnie na tym polegaja,rozmawiasz z NPC powie ci zadanie i wykonujesz, zabij dana ilosc potworow,wyciagni informacje, zanies z Punktu A do B a potem wroc i do punktu C i odbierz nagrode.A gdy np. ci sie nudzilo mogles oderwac sie od questow i pozwiedzac miasta,pozabijac dla satysfakcji potwory.Wiedzminie zapewne tego nie zabraknie.Zobacz chocby na serie Gothic jaki sukces ona odniosla a przeciez tam wlasnie tak jest na tej zasadzie,chociaz wiadomo Fabula tez wazna bo kazdy sie wczul w role Bezimienego,ale wrocmy do Wiedzmin.Bez watpienia:ciekawa napewno Fabula,questy nas nie omina wiec napewno jesli tego typu gier nie lubisz to nie wiem czy cos tam dla siebie znajdziesz,w tej grze...<<< Najwyrazniej sie nie zrozumielismy. Ja jak najbardziej lubie gry cRPG, ale lubie tylko wtyedy gdy jest balans pomiedzy czescia "fabularna" i "bojowa", czyli mowiac wprost - mw tyle samo czasu spedzam na zwyczjnej rzezi wrogow, co na gadaniu z npctami w bardziej finezyjnych celach. Logiczne ze prosciej i taniej jest stworzyc poziom (obszar) na ktorym prowadzi sie same walki, niz zajmujacy tyle samo czasu poziom (obszar) na ktorym glownie wchodzi sie w bardziej wysublimowane interkacje z ozywionym otoczeniem (zakladajac ze gra ma nowoczesna oprawe audiowizualna, a nie jak np w BG, czyli rzut izometryczny z oddali i goly tekst). Zatem skoro Wiedzmin ma trwac imponujace 120 h, i wygladac na "ful wypas" 3d, to mowiac w skrocie, obawiam sie zeby wiekszosc gry nie byla zwyczajnym "hack&slash" sztucznie rozdymajacym czas ukonczenia.
  9. Voidlord

    Wiedźmin - betatest

    Mnie niepokoi te 120 h gry. Biorac pod uwage polskie mozliwosci finansowe, wydaje mi sie to watpliwe zeby CDP Red bylo stac na gre ktora nasyceniem "gadanina" z NPCtami przypomina np KotORa i trwa 4 razy dluzej... Obawiam sie wiec czy z tych 120 h gry wiekszej czesci nie przyjdzie graczom tracic na przedzieranie sie przez hordy potworw po to aby zdobyc artefakt X albo dostarczyc przesylke z punktu A do punktu B...