Khali_Khan

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    32
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O Khali_Khan

  • Ranga
    Robotnik
  1. Na początek taka drobna prośba: czy dałoby się pomijać to "Pani" przed moim imieniem/ksywką/nazwiskiem/czymś? No chyba że to wskazówka dla mnie, że też powinnam się zwracać do kogoś per Pan - w takim razie przepraszam, że nie załapałam i obiecuję poprawę :P Myślę, że jest to zaskakujące w kontekście panującego powszechnie (nie wśród graczy oczywiście ;)) przekonania, że gry maja w sobie wszystko co najgorsze i deprymują. Natomiast masz jak najbardziej rację, jak się nad tym zastanowić dominacja takiego a nie innego postrzegania substancji psychoaktywnych miała prawo przelać się też na gry - można by się za to zastanawiać dlaczego nie cały mainstream ma na nie taki wpływ ;) Do Far Cry 3 nie nawiązuję, bo nie miałam okazji się zapoznać - przed nim mam jeszcze kilka growych zaległości do nadrobienia. True, choć generalnie aspiryny też nie da się zdobyć przyglądając się ławkom i toaletom ;) I to jest w sumie świetne! :) Nie grałam jeszcze w trójkę (coś mam w tym roku pecha do trzecich części, AC3 też sobie poczeka :/) ale to by nawet miało sens. Z tego co kojarzę, jest ona dość mroczna i depresyjna jeśli idzie o przedstawienia Maxa i w takiej ramie nawiązywanie do jego uzależnienia idealnie buduje postać. Kiedy w jedynce był jeszcze (względnie ;)) nienaznaczony goryczą i zwątpieniem ten wątek się tak nie kleił.
  2. Wstyd przyznać, ale nie natrafiłam dotąd na Twój tekst - za to chętnie nadrobię zaległości :) Pochwalisz się linkiem?
  3. W żadnym wypadku nie interesuje mnie norma prawna i nie wydaje mi się, bym odnosiła się do stanu aktualnego, czy jak to wcześniej napisałeś "REALIZMU" (nie wiem skąd wielkie litery, więc zachowam pisownię za oryginałem). W swoich rozważaniach kompletnie nie zajmuję się tym, jakie narkotyki są, czy są szkodliwe, jak są szkodliwe, czy są szkodliwe bardziej/mniej niż alkohol/papierosy. To jest dyskusja, w której nie planuję brać udziału. W tym tekście interesuje mnie powszechny dyskurs substancji psychoaktywnych (a nie medyczne fakty ich dotyczące) i jego odzwierciedlenie w grach komputerowych. To na co staram się zwrócić uwagę to fakt, że sposób prezentowania narkotyków w grach komputerowych jest zaskakująco konserwatywny i krytyczny. Jest to tak silne konserwatywne, że praktycznie zbliżone do poglądów środowisk, które gry potępiają z założenia. I my jako gracze też się na to łapiemy. "Painkiller to nie narkotyk" znaczy mniej więcej tyle co "morfina to nie narkotyk" - interpretujemy to w ten sposób, gdyż twórcy gry Max Payne wyciągnęli mechanizm painkillerów poza nawias fabuły. Dzięki temu wymigali się od tłumaczenia tego zjawiska realiami świata. A przykład Pac-Mana miał być kuriozalny ;) Wszak próbowałam pokazać, że czyste mechanizmy, bez silnej warstwy fabularnej można interpretować na bardzo różnorakie sposoby.
  4. To zależy w której grze. W SC to narkotyk, w Falloutach już mniej ;)
  5. @Vojtas: Świetne! Tego z Maxa Payne''a nie znałam :)
  6. @Paaavlo: Nie czuje się urażona, zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszystkim mój styl pisania odpowiada :) Zwłaszcza że przez ostatni rok na pewno przesiąkł stylem, w jakim dyskutujemy o grach na moich studiach. Natomiast cieszy mnie niezmiernie, że zawarte w tekście przemyślenia nie wywołały - przynajmniej na razie - u nikogo drastycznego sprzeciwu. To świetnie mieć ciepłe przyjęcie po dłuższej przerwie od pisania. Dziękuję! :)
  7. Khali_Khan

    Anatomia gier - Cyfrowe zmartwychwstanie

    @dr_dred2 >Tak przy okazji, czy SW: KoTOR nie był jednym z pierwszych, gdzie owe omdlenia wprowadzono? Jak tak o tym wspominasz... faktycznie nie przypominam sobie omdleń w żadnej wcześniejszej grze :) @wigar >Ciekawy motyw z śmiercią, o którym tu nie wspomniano był w grze Prey: po zdobyciu pewnych >umiejętności gracz po śmierci nie oglądał napisu z informacją o przegranej ale przenosił się do >świata zmarłych i musiał rozwalać duchy aby odzyskać hp i wrócić do życia. Brzmi świetnie, chociaż coś takie tylko czasem da się wytłumaczyć fabułą gry. @Tenebrael To bardzo fajny temat, ale wymaga ode mnie dokształcenia się :) Na pewno podejmę, ale nie wiem jak szybko. Np. tego, że w Quake''u trzeba było zbierać apteczki a teraz w FPS głównie chowamy się po katach i czekamy na regenerację? :) @Draxyn To chyba jednak trochę spoiler :P
  8. Khali_Khan

    Anatomia gier - Cyfrowe zmartwychwstanie

    @Chudy2k5 Z pewnością każdy inaczej definiuje spoiler, ale w moim odczuciu zdanie o Heavy Rain niczego fabularnie nie psuje - raczej informuję o mechanicznym rozwiązaniu tam stosowanym ;) Wierz mi, jest jeden poważny spoiler dotyczący tej gry i zaserwowano mi go zanim zagrałam. Nie miałabym serca robić komuś tego samego :) @MacJak >Tekst ciekawy, ale według mnie trochę zbyt pobieżny. Przyznam, że staram się nie wchodzić zbyt głęboko w tematy które poruszam w Anatomii - raczej zwrócić uwagę na jakiś problem i być może kogoś nim zainteresować. Myślę, że kwestia śmierci w grach mogłaby spokojnie być tematem pracy magisterskiej, jeśli nie doktorskiej :) @dredziarz >A samo zabijanie innych ludkow przez graczy w grach sie rozprzestrzenilo raczej z tego, ze kilkadziesiat godzin gameplayu trzeba >czyms zajac - mozna cos budowac/tworzyc, eksplorowac, planowac, ale w grach chodzi o zwyciestwo i wygrana, a zabijanie jest >dosyc mocnym i ostatecznym sposobem pokazania, kto dominuje i jest silniejszy. Prawda. Zresztą konflikt i zabijanie mimo wszystko są dość silne we wszystkich rodzajach gier. Spójrzmy chociażby na szachy ;) @ChrisCRS >Chudy2k5 wspomniał o genialnej grze Oryginal War, (...) >Gra genialna i dziw bierze, że nie była w ogóle wspomniana. Myślę, że w każdym takim tekście niepojawienie się danego tytułu może mieć jeden z czterech powodów: - autor nie zna danej gry i o niej nie słyszał - powiedzmy sobie wprost, nie ma ludzi którzy ograli *wszystko* ;) - autor nie grał w dany tytuł i nie chce pisać o nim ''na sucho'' na podstawie recenzji czy filmiku - autor uznał, że wspomnienie tytułu nie wprowadzi nowego spojrzenia na sprawę - autor sobie zapomniał - czasem w trakcie pisania ucieka nam coś o czym chcieliśmy wspomnieć i potem można tylko łapać się za głowę. Osobiście w Oryginal War nie grałam stąd też nie pojawiła się tutaj, niemniej cieszy mnie, że w komentarzach można zebrać fajne i ciekawe tytuły, które poszerzają temat :) @Geeko >Psychologia w grach całkiem mnie (przez autorkę tych tekstów :P) zaciekawiła i chciałem się spytać czy znasz artykuły, >bądź nawet książki (najprawdopodobniej zagraniczne) traktujące właśnie o psychologii związanej z graczami jak i grami >(chcę bardziej ugryźć temat podziału na typy graczy itp.)? Będę bardzo wdzięczny za wszelką pomoc :D. Poza tymi dwoma linkami, o których wspomniałam w tamtym tekście - myślę, że warta zbadania jest właśnie antologia "Światy z pikseli" pod redakcją Mirosława Filiciaka (być może przypadnie Ci też do gustu "Wirtualny plac zabaw" tegoż autora) czy chociażby teksty ze strony http://gamestudies.org/ (niestety po angielsku) :) @Adjatha >Swoją drogą, ten cały system ''omdleń'' jest dla mnie wybitnie wkurzający, nagle po walce wszyscy cudownie wracają do zdrowia... Zgadzam się. Nieco łatwiej byłoby to przełknąć, kiedy np. w DA II pozostałe postacie wykrzykiwały coś z przerażeniem, gdy ktoś z drużyny padał, ale to wciąż mało. >Ale zgon - ostateczny! - postaci w takim wowie byłby chyba nie do przyjęcia. :P Gry MMO podpadają pod temat jak najbardziej! :) Chociaż oczywiście najważniejszy jest tutaj fakt, że gracze zwyczajnie nie chcieliby płacić abonamentu gdyby raz za razem musieli zaczynać od nowa ;) Myślałam, czy nie ruszyć tego wątku, ale bałam się że tekst zbytnio napuchnie. Skoro już jednak o tym tutaj wspominamy - dostałam dziś cynk od znajomego o tym, że w Realm of the Mad God ( http://www.realmofthemadgod.com/) mamy do czynienia z permanentną śmiercią i właśnie przymierzam się do grania ;)
  9. Khali_Khan

    Anatomia gier - Cyfrowe zmartwychwstanie

    @Digart Jam wciąż autorką cyklu ''Anatomia gier'' ;) @Rzepik >"Plancescpate: Torment"? Oj wiem, literówka jest niesamowicie dziwaczna i wciąż nie wiem jak ją popełniłam. Zgłosiłam chwilę po wysłaniu tekstu redakcji, ale informacja pewnie zagubiła się gdzieś po drodze :)
  10. Bardzo dziękuję - niezmiernie mnie cieszy, że ktoś to docenia :) Nie wątpię, że gram.pl by to bardzo ucieszyło ;) Można dorwać tutaj: http://www.gram.pl/szukaj/anatomia/ ;)
  11. Będzie zbiorczo, wybaczcie :) @LordJuve Myślę, że powodem takiego stanu rzeczy niekoniecznie musi być nieznajomość badań z zakresu game studies. Zrobienie olbrzymiego, żywego i nieschematycznego świata wymaga olbrzymich nakładów finansowych i mało kto chce zdecydować się na takie ryzyko. Zabójcy z kolei mają gorzej, ponieważ są grupą, której najłatwiej przepłoszyć pozostałych graczy. Myślę, że twórcy obawiają się, że jeśli do gry ściągnie ich zbyt wielu, to zepsują pozostałym typom frajdę. To oczywiście moje domysły, kto wie co twórcom po głowach chodzi ;) Za to powinno się karać :P Najpierw zapaliłeś mnie tej produkcji, która wydaje się ciekawa, a potem zestrzeliłeś informacją o wyłączności PS3. Eh, życie... @LordJuve (& @Ravandil) Przeniesienie Bartle''a na grunt gier singlowych, to taka moja luźniejsza dywagacja. Istotnie, w przypadku socialisers najmocniej to zgrzyta, ale myślę, że coś można by tu odratować. Ten trop z forami internetowymi ma w sobie jakiś urok - zwłaszcza jak popatrzy się np. na BioWare Social Network. Oczywiście, nie jest to mechanizm wewnątrz gry, ale wydaje się to być dobrym substytutem czatów z multi. @Headbangerr To nie jest do końca takie wrzucanie do wora/szuflady. Grupy Bartle''a swobodnie się przenikają. By w ogóle móc robić jakąś klasyfikację potrzebne jest określenie typów idealnych, których praktycznie nikt nie reprezentuje, bo większość to jednak mieszanki kilku z nich. Jeśli z kolei Twój komentarz dotyczy istnienia ''killera na 100%'' czy ''czystego achievera'', to zgadzam się - warto przymrużyć w tej kwestii oko ;) @Tenebrael Gdyby się dało, kliknęłabym like/+1 ;) Moje rozumienie tej kwestii pokrywa się z Tenebraelowym - tak jak napisałam nieco wyżej, to nie są zbiory rozłączne :) Przyjmuję uwagi - są dość trafne. Pewnie bez pewnego rozszerzenia Bartle''a by się nie obeszło. Dość ciekawie do tego podchodzi BrainHex właśnie - tam traktują gry jako jeden zbiór, w których niejako pływa sobie ''gatunek'' MMO. Dzięki temu każdy z ich typów ma coś dla siebie. Bardzo dziękuję, takie komentarze są niezwykle motywujące :) Przerwy między tekstami wzrastają proporcjonalnie do ilości obowiązków w pracy i na studiach. Ale być może uda mi się lepiej organizować czas i częstotliwość się poprawi :)
  12. Wciąż widzę tu ten sam rodzaj ''zafiksowania'', ale być może istotnie definicja wymaga poszerzenia. Bądź co bądź, kwestie sprzedaży itemów za prawdziwą walutę stały się głośne chyba dopiero w kontekście EverQuesta, a to już było kilka lat po tekście Bartle''a. Dlatego zresztą od tego czasu typologii powstało całkiem sporo. W sieci można znaleźć quizy sprawdzające jakim typem w rozumieniu Bartle''owskim się jest - z tego co kojarzę tam przede wszystkim mamy do czynienia z hybrydami. Osobiście uważam się za mieszankę Achiever/Explorer wg. Bartle''a. Patrząc na typy BrainHex chyba jest ze mnie czysty Achiever ;)
  13. Wydaje mi się, że to jest wciąż motywacja typowa dla zdobywcy. Najlepsza postać w jego rozumieniu, to też najlepiej wyposażona postać :)
  14. Po przeczytaniu recenzji postanowiłam ograć 60min dema i muszę przyznać, że chociaż uważałam HOPA za "dirty casuals", The Ghosts of Maple Creek sprawiło mi mnóstwo frajdy :)