Darnok1

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    2927
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Darnok1


  1. Trochę odświeżam temat :)
    Z racji czekającej mnie przeprowadzki zamierzam sprawić sobie w najbliższym czasie nowiutki telewizorek LCD. Obecnie jestem na etapie zbierania wiedzy i opinii internetowych, postanowiłem zasięgnąć rady także i tutaj :]

    Pierwsza sprawa - odległość. Najprawdopodobniej będę oglądać tv w odległości nieco ponad 3 m, więc teoretycznie najlepszym wyjściem byłoby 32 cale. Chodzi mi jednak mimo wszystko po głowie 37 i od razu pytania - ogląda ktoś może z takiej odległości telewizor tych rozmiarów? Czy istnieje możliwość, że oko "nie nadąży" (szczególnie przy szybkich scenach) za obrazem przy bliższej odległości? Poza tym prawdopodobnie będę oglądał tv pod lekkim kątem - ale lekko obracając sam TV powinienem zmieścić się w granicy maxymalnie 20 stopni (być może w ogóle nie będzie takie kłopotu).

    Sprawy techniczne - rozdzielczość zdecydowanie 1920 x 1080p, wszystko Full HD. Tutaj raczej nie ma dyskusji, pytanie mam na temat odświeżania obrazu. Czy jest faktycznie aż tak duża różnica między 50hz a 100hz? W jednym sklepie dowiedziałem się, że to nie ma znaczenia, ba - że 50hz może nawet być lepsze pod kątem PS3.

    Co do reszty określeń to niby się coś podszkoliłem, ale to nadal wiedza głównie internetowa ;). Dlatego w skrócie - czas reakcji matrycy 8 ms to maksymalna granica? Lepiej szukać czegoś w granicy 5-6 ms? Tak samo pytanie o kontrast, które parametry zdają się być w miarę odpowiednie, biorąc ogólnie pod uwagę, że TV będzie podłączony do Cyfry +, mam zamiar także zakupić PS3 (wiele sobie obiecuję po BlueRay biorąc pod uwagę to co zobaczyłem w sklepach).
    Istotna jest dla mnie możliwość podłączenia do PC.

    Cena - maxymalnie 3 tysiące, najlepiej jednak coś w granicach 2500 zł.
    Upatrzyłem sobie ten model:
    http://www.ceneo.pl/;0152244494-10.htm#productOpinions
    Samsung LE32B650 - korzysta ktoś może z tego modelu? Jakieś inne propozycje? Widzę post wyżej, że HumanGhost upatrzył sobie ten sam model tylko ''37, więc już jeden głos za jest ;-)
    Zastanawiałem się wcześniej nad telewizorami Sony, ale podobno nie ma znaczącej różnicy w jakości między Samsungami.


  2. Dnia 05.02.2009 o 01:04, A-cis napisał:

    Nasza kadra w Portugalii wygrała z III ligową drużyną portugalską 2:0 (w tym jedna bramka
    zdobyta z karnego).
    Zahorski znów nie wykorzystał szansy marnując kilka sytuacji podbramkowych.


    Zawziętość naszego tulipana w powoływaniu tego zawodnika jest już wystarczająco męcząca. Dałby mu spokój, chłopak dalej grałby kaszanę w Zabrzu i nikt nie wymagałby od niego international level. No, ale skoro to tylko sprawdzian dla ligowców i powoływane są tak genialne talenty jak Wasiluk, to w sumie żadna różnica.


  3. Reiss czy wy wiecie, z Wrocławia nie wyjedziecie! ;P

    Kpiną (chociaż biorąc pod uwagę chęć uniknięcia odpowiedzialności, reakcja całkowicie logiczna) jest oświadczenie władz klubu, które podkreślają, że nie są następcą prawnym WKP Lech Poznań i nie mogą odpowiadać za dawne grzeszki starego Lecha . Czyli potwierdzili właśnie (co było wiadome już od dawna), że nie ma Lecha, jest tylko nowa Amica :P Tylko co będzie jeśli znajdą się dowody przeciwko starej Amice? Nagle będą przekonywać, że oni jednak są Lech?
    Zabawne, ŻE na głównej stronie wspomina się tytuły mistrzowskie jeszcze z lat 80-tych... przecież to zdobył WKP, a nie KKS ;-)


  4. Dnia 30.12.2008 o 16:53, walgierz napisał:

    (...) Do samego
    selekcjonera też nie mam ale, bo kontrkandydatami jak na chwilę obecną są młodzieniaszki
    pokroju Majewskiego i Engela. Ja już naprawdę wolę Leo.


    Majewski powinien dożywotnio sprawować funkcję trenera Cracovii ;)
    W porównaniu do większości "polskiej myśli szkoleniowej" Leo na pewno wypada lepiej, ale trudno znaleźć kogoś, kto w zestawieniu z takimi tuzami jak Engel czy Antoni P. prezentowałby się gorzej.
    Szkoda tylko, że z drugiej strony, dla sporej liczby osób jest półbogiem. Piechniczek jest jaki jest, wygrywał dawno temu, w innej epoce, powinien siedzieć w spokoju w domu przy swoim słynnym kominku. Ale przynajmniej udało mu się wygrać co najmniej jeden mecz na wielkim turnieju.


  5. Dnia 30.12.2008 o 16:33, walgierz napisał:

    > Według tego co jest na końcu tego newsa to za artykuł cały odpowiada Gazeta Wyborcza,
    a nie onet.pl.

    Cóż, zatem za poprawę humoru dziękować wypada Gazecie Wyborczej.


    Trudno, żeby było inaczej. GW to naczelny obrońca Leo i nawet fakt zrezygnowania z Zurawskiego uzna za kapitalnie obmyślony plan i przebłysk jego geniuszu ;) Jednak pisanie o tym, że obrońca przedostatniej drużyny z ligi ma wkrótce stanowić filar naszej defensywny... no ale cóż, Zahorski i Pazdan to też przecież talenty nie z tej ziemi.

    Co do Kokoszki, to jak go od jakiegoś czasu nie lubię i życzę mu jak najgorzej, to jednak muszę przytoczyć link do felietony, z którego wynika, że w Empoli gra, i to z całkiem dobrymi efektami.
    http://rafalstec.blox.pl/2008/12/Kokoszka-polskiej-pilki-transfer-nadziei.html


  6. Dnia 03.12.2008 o 11:09, paweusz napisał:

    Może to jest najlepsze miejsce na przedstawianie filmików, ale ta bramka strzelona przez
    Andersona dla Vitorii Sterubal jest niesamowita :) Do tego padła w 90 minucie z Benficą
    w Lizbonie i tym samym goście wyrównali. Mecz z poniedziałku. http://sport.onet.pl/0,1248707,1873465,wiadomosc.html


    Jak dla mnie to zdecydowanie więcej w tym przypadku niż kunsztu technicznego. Chociaż oczywiście można tak powiedzieć o większości goli strzelonych z przewrotki ;)

    Pod tym względem zawsze numer 1 będzie dla mnie gol Rivaldo z meczu z Valencią.
    http://www.youtube.com/watch?v=zVC4Fi6QOW4&feature=related


  7. >(...)

    Dnia 28.11.2008 o 15:23, paweusz napisał:

    Co do "interwencji" Vagner''a Love, to ewidentna czerwona kartka mu się należała. W sytuacji
    gdy zawodnik atakuje drugiego nie walcząc o piłkę - werdykt jest oczywisty. Chyba tylko
    niedoświadczenie sędziego pozwoliło grać CSKA Moskwa w pełnym składzie do końca meczu.


    Inna sprawa, że Love odepchnął Arboledę dotykając okolic jego klatki piersiowej, ten zaś bardzo teatralnie upadł trzymając się za twarz. Sporo w tym było gry aktorskiej, bo takiego chłopa przewrócić ot tak wcale nie jest łatwo.


  8. Bardzo dobrze, że puma przegrała. Te ich koszulki były tragiczne - nie dość, że paskudnie się "kleiły" i fatalnie "leżały", to jeszcze najzwyczajniej w świecie były brzydkie. Nawet husaria tego nie zmieniła. I do tego nazwiska - to dopiero był dramat! Nike mam nadzieję postawi na prostotę w formie i tradycyjnie wyjdzie im to bardzo dobrze.
    Chociaż i tak najbardziej podobały mi się koszulki w jakich wygraliśmy swego czasu za Engela z Ukrainą 3-1 :)


  9. Dnia 16.11.2008 o 15:54, Vaxinar napisał:

    Mam nadzieję, że Lech rozbije warszawską Polonię na Bułgarskiej ponieważ wtedy Wisła
    utrzyma fotel lidera.


    Ja bym jednak wolał, żeby w derbach wielkopolski Amica zremisowała z Groclinem ;)
    Bo mimo wszystko jakoś nadal nie wierzę, żeby była ekipa Drzymały walczyła się realnie w walce o mistrza.
    Ale po takim początku raczej przesądzona jest wygrana gospodarzy.

    Mam też nadzieję, że Cracovia jakimś cudem coś ugra dzisiaj w Zabrzu, bo jak im życzę wszystkiego najgorszego, tak ligi bez Derbów sobie nie chcę wyobrażać.


  10. Dnia 06.11.2008 o 12:31, Vaxinar napisał:

    (...)
    Jednak Boruc to bramkarz dobry, bardzo dobry i tylko tyle. Buffon? Casillas? Boruc jest
    daleko za nimi i to nie tylko w doświadczeniu. I sądze, że do lepszego klubu niż Celtic
    nie przejdzie. Chyba, że grzać ławę. Obym się mylił, bo np w Bayernie chętnie bym go
    widział.


    Według mnie miał spokojnie szansę, żeby przejść do klubu ze światowej czołówki, ale 1-2 lata temu, kiedy naprawdę w pojedynkę zatrzymywał Milan czy Manchester. Jeszcze po Euro można było mieć jakąś nadzieję w tej kwestii. Teraz będzie mu już tylko coraz trudniej, powiem więcej - szczerze wątpię, żeby przeszedł do naprawdę mocnego klubu. Latka lecą i chociaż w przypadku bramkarza nie jest to aż taki problem (czasem wręcz plus), to prędzej spodziewałbym się go zobaczyć w jakimś średniaku z ligi angielskiej. No, chyba, że zasili jakąś potęgę na podobnej zasadzie jak Dudek ''zasilił'' Real. Z drugiej strony - może zostać w Celticu i podbudowywać swoją pozycję jednej z klubowych legend (może jeszcze za wcześnie na takie określenia, ale na pewno będą go tam dobrze pamiętać nie tylko ze względu na grę). Wbrew pozorom to dość ciekawa perspektywa.


  11. Dnia 04.11.2008 o 22:48, Mistic napisał:

    Karny dla Liverpooru w 90 minucie. Naprawdę brak mi już słów na zasoby szczęścia tej
    drużyny.


    Szczęście to chyba złe określenie. Atletico powinno wygrać obydwa mecze, ale dzięki sędziowskim pomyłkom straciło 4 pkt. Dwa tygodnie temu jakieś absurdalne spalone, a dzisiaj karny z kapelusza - tak naprawdę to faulował Gerard, który po prostu władował się w obrońcę. Nie pierwszy raz zresztą w LM sędziowie mylą się na korzyść LFC (i nie chodzi mi tutaj o dorabianie jakiś spiskowych teorii).


  12. Tottenham ograł Liverpool. Zaczynam wierzyć w spiskową teorię, że piłkarze grali przeciwko poprzedniemu trenerowi. Chyba, że potrafią sprężać na mecze tylko z najsilniejszymi, jak chociażby poprzednio przeciwko Arsenalowi. Nooo, i to by tłumaczyło odpadnięcie Wisły ;-)


  13. Dnia 30.10.2008 o 20:33, Rzezim napisał:

    Wiem, że może wyjde na durnia. Ale cóż złego jest w PZPN-ie? (nie twierdze, że jest w
    nim coś dobrego)

    Bo niczym mantra powtarzana jest PZPN jest be i trzeba go .... Ale Why?


    Starczy powiedzieć, że jest to pod każdym względem relikt komunizmu. Zarówno pod względem członków, jak i sposobu dobierania stanowisk wg. "doświadczenia" i "profesjonalizmu" kandydatów.


  14. >

    Dnia 30.10.2008 o 18:05, marcinshinoda napisał:

    no niestety. Co do Koźmińskiego to zastanawiam sie jak on dostał wogóle role rzecznika.
    Z tego co pamiętam był prezesem chyba Górnika Zabrze i klub zaczął bankrutować(?) W każdym
    razie różowo nie było i nagle sie stał rzecznikiem PZPN. Przecież on na konferensjach
    jąka, krzyczy, niewyraźnie, mówił i sam sie gubi wtym co powiedział. Rzecznikiem powinna
    być osoba spokojna i po jakiś studiach, a przede wszystkim wyględna a nie jakiś 60 letni
    staruch:/ Robota na telefon jak nic:P


    To jest typowy przykład człowieka niezatapialnego. Wszędzie coś spieprzył, w oczach opinii publicznej często szczerze znienawidzony, ale swoich kolegów ma i za każdym razem powraca na jakieś ważne stanowisko.
    Szczerze powiedziawszy, tak jak wszyscy narzekam na pzpn, pracują tam w zdecydowanej większości [samocenzura], ale jak się tak człowiek przypatrzy, że mogą sobie na wszystko pozwolić, swoje zarobią i tak dalej, to aż samemu się chce wkręcić w takie struktury ;P ;-)

    Nie przyłączam się natomiast do żalów nad Bońkiem. Taki on czysty jak ciężarówka MPO. Swoje przekręty chociażby w Widzewie zrobił. Fakt faktem, że "najmniejsze zło" ze wszystkich kandydatów, ale wątpię, żeby i tak udało mu się wprowadzić nową jakość. Polska piłka przegrała te wybory jeszcze zanim się rozpoczęły.


  15. Dnia 30.10.2008 o 18:05, marcinshinoda napisał:

    Co do Koźmińskiego to zastanawiam sie jak on dostał wogóle role rzecznika.
    Z tego co pamiętam był prezesem chyba Górnika Zabrze i klub zaczął bankrutować(?) W każdym
    razie różowo nie było i nagle sie stał rzecznikiem PZPN. Przecież on na konferensjach
    jąka, krzyczy, niewyraźnie, mówił i sam sie gubi wtym co powiedział. Rzecznikiem powinna
    być osoba spokojna i po jakiś studiach, a przede wszystkim wyględna a nie jakiś 60 letni
    staruch:/ Robota na telefon jak nic:P


    To jest typowy przykład człowieka niezatapialnego. Wszędzie coś spieprzył, w oczach opinii publicznej często szczerze znienawidzony, ale swoich kolegów ma i za każdym razem powraca na jakieś ważne stanowisko.
    Szczerze powiedziawszy, tak jak wszyscy narzekam na pzpn, pracują tam w zdecydowanej większości [samocenzura], ale jak się tak człowiek przypatrzy, że mogą sobie na wszystko popatrzeć, swoje zarobią i tak dalej, to aż samemu się chce wkręcić w takie struktury ;P ;-)

    Nie przyłączam się natomiast do żalów nad Bońkiem. Taki on czysty jak ciężarówka MPO. Swoje przekręty chociażby w Widzewie zrobił. Fakt faktem, że "najmniejsze zło" ze wszystkich kandydatów, ale wątpię, żeby i tak udało mu się wprowadzić nową jakość. Polska piłka przegrała te wybory jeszcze zanim się rozpoczęły.


  16. Z nieskrywaną satysfakcją zaśpiewam w niedzielę na meczu "j*bać, j*bać PZPN".
    Rany boskie, taka menda została prezesem. Mało, że się nic nie zmieni. Będzie jeszcze gorzej.
    Z całego tego towarzystwa to bardziej nie cierpię chyba Koźmińskiego.
    Już wolałem, żeby tym wszystkim do końca świata i o jeden dzień dłużej zarządzał Listek.


  17. Dnia 28.10.2008 o 14:06, conradzik napisał:


    Wiesz co, przez 2 ostatnie lata kiedy to posiadałem karnet na wszystkie mecze ligowe
    Groclinu nie pamiętam kiedy ostatnio połowa trybun była pusta, pewnie na 1-2 meczów się
    zdarzyło, więc tym bardziej dziwią mnie owe ''oficjalne'' wyniki. Gdyby powstały w oparciu
    o sprzedaż biletów (choć nie wiem jak inaczej mogą ;) pewnie te liczby wyglądałyby inaczej.


    Liczba powstaje w oparciu o liczbę osób obecnych na stadionie. Czyli karneciarze + osoby z biletami. Statystyki nie kłamią.

    Dnia 28.10.2008 o 14:06, conradzik napisał:

    Zwróć za to, że mówimy o kilku tysiącach kibiców, rzadko kiedy (z wyjątkiem Lecha) jest
    kilkanaście, czy to dla Ciebie nie brzmi śmiesznie. Może to mój skrzywiony pkt widzenia,
    powstały w oparciu o mecze Realu Madryt na których kilkakrotnie byłem. Po takim meczu
    nie dostrzegasz większych różnic między 4 a 8 tys, bo to po prostu mało. A że takie są
    nasze realia...


    Po pierwsze, trudno porównywać nasze stadiony do zachodnich standardów. Na szczęście wszystko idzie ku lepszemu, i to nawet nie chodzi o obecne zmiany wywołane przyznaniem nam Euro, bo już parę lat temu wprowadzano stopniowo kolejne wymogi - miejsca siedzące, podgrzewana murawa, zadaszenie części trybun. Nadal jednak jesteśmy daleko w tyle biorąc pod uwagę resztę infrastruktury.
    Po drugie, sam wspominałeś o "dziennikach". Obraz w mediach jest jaki jest, dziennikarze często bez specjalnego zgłębiania tematu co rusz podkreślają obraz kibica chuligana (to, co wyprawia od dobrych kilku miesięcy GW zaczyna być już nie tyle śmieszne, co żałosne).
    Typowa postawa - nie byłem na meczu, no ALE skoro tak piszą, to tak musi być i basta.
    Pozostaje jeszcze aspekt czysto sportowy, bo jednak spora część osób przychodzi na mecze i obserwuje ligę bardziej ze względów nazwijmy to sentymentalnych niż ze względu na możliwość podziwiania finezyjnej gry.

    Różnice między 4 a 8 tysiącami mogą być i to spore. I nie chodzi o samą liczbę. 8 tysięcy widzów na meczu Lechii zachowuje się inaczej niż 4 tysiące (o ile uda im się tyle uzbierać ludzi) na meczu GKS Bełchatów.

    Odbiegając trochę od przykładu i oczywiście nie porównując tego w żaden sposób do naszych realiów, to 90 tys. kibiców na Camp Nou niespecjalnie potrafi stworzyć jakąkolwiek atmosferę, a takie 30 tys. kibiców dajmy na to Olympiakosu czy Crveny Zvezdy (żeby nikt mnie nie posądził o brak obiektywizmu) potrafi zrobić na swoim stadionie prawdziwe piekło.

    Dnia 28.10.2008 o 14:06, conradzik napisał:

    A gdzie ja napisałem, że każdy? Zacytuj i dla ułatwienia nie szukaj linków daleko tylko
    w mojej ostatniej wypowiedzi. Chyba, ze nie ma dla Ciebie różnicy pomiędzy ''każdy''
    a ''niemal każdy'' - prawie czyni wielką różnicę.


    Źle odebrałeś kontekst sformułowania "każdy". Odnosiło się do tego w jaki sposób przedstawiają sytuację media, które wrzucają wszystkich kibiców regularnie do jednego wora (no, może pomijając Polonię Warszawa, gdzie nikt nie przeklina na stadionie ;D).

    Dnia 28.10.2008 o 14:06, conradzik napisał:

    Jednak weź mi na pisz, że po każdym
    meczu kibice obu drużyn rozchodzą się grzecznie do domów i dla ułatwienia podaj linka
    pt. podaczas tej kolejki nie doszło do żadnych starć pseudokibiców z policją.


    Myślisz, że media będą pisać po każdej kolejce, że nie doszło do bijatyk z policją? ;P Już wspominałem co im się najlepiej sprzedaje.
    Starczy wspomnieć, że od początku sezonu mieliśmy takie mecze jak Derby Krakowa, Górnik - Ruch, derby Warszawy, Wisła grała z Lechem i Legią, Lech podejmował Legię i po żadnym z tych meczów nie dochodziło do zamieszek z policją. Chyba, że dla kogoś wzajemne wyzwiska kibiców przeciwnych stron oznaczają wybryk chuligański to faktycznie, co mecz to jakaś zadyma ;P

    http://www.sport.pl/sport/3369890,74417,,,,110331268,P_SPORT_SLOWNIK.html Opisy spotkań pierwszej kolejki, przy żadnym nie ma mowy o zamieszkach. Można sobie spokojnie sprawdzić następne kolejki...

    Zgodzę się co do tego, że 10-15 lat temu naprawdę było pod tym względem dość niebezpiecznie. Ale obecnie naprawdę jest nieporównywalnie bezpieczniej.


  18. >
    > Słyszałeś jaka drużyna przewodzi obecnie w bundeslidze? ;) 3000 mieszkańców. Albo taki
    > Villareal w Hiszpanii...

    A słyszałeś, jak zapatrują się na całą sytuację kibice w Niemczech? Powiedzieć, że na meczach z Hoffenheim "protestują" to mało powiedziane.

    > Poza tym problemem nie jest wielkość miejscowości, bo ilość
    > osób na meczach w Grodzisku nie odbiegała zbytnio od średniej krajowej.

    Średnia krajowa wynosi ok. 6-7 tysięcy. Skoro średnia w Grodzisku wynosiła ok. 3 tysięcy to zastanów się, czy przypadkiem tej średniej nie zaniżała. Nie wspominam rzecz jasna o innych frekwencyjnych potęgach, które do tej liczby swoje "dołożyły".

    > Przecież większość
    > kibiców dojeżdżała na mecz z okolicznych miejscowości - Wolsztyna, Nowego Tomyśla, Kościana
    > itd. Gdyby na co drugi mecz w Polsce przychodziło z 50 tys. kibiców (przy założeniu posiadania
    > takowych stadionów :), a do Grodziska 5 tys., wówczas nie dyskutowałbym z Tobą. Decyzja
    > Drzymały o sprzedaży klubu w rzeczywistości spowodowana była nieco innymi czynnikami,
    > od tych powszechnie uznanych za oficjalne, ale nie tu mi o tym pisać...

    Kwestia jego finansowej przeprowadzki na Ukrainę jest znana, co nie zmienia faktu, że jeśli na kameralny, 6-tysięczny stadionik często nie zapełniał się nawet w połowie, to chyba mógł się w końcu zorientować, że nawet przy dobrych wynikach nie przyciągnie tłumów na stadion.

    > Piszesz również, że taki grodziskowy klimat nie nadaje się na naszą ekstraklasę. A jaki
    > się nadaje? Taki jaki znamy z dzienników po niemal każdej kolejce naszej kochanej ligi
    > - burdami pseudokibiców na i po meczach? Przecież ci prawdziwi kibice, obojętnie czy
    > w Grodzisku, czy Warszawie często tworzą opisaną wcześniej "rodzinę".

    No właśnie. Znamy z dzienników. Gratuluję podejścia. Rozumiem, że każdy mecz w polskiej lidze rozpoczyna się faszystowskimi pozdrowieniami, następnie 3/4 stadionu wypada na murawę, aby się wzajemnie wyrżnąć w pień. Polecam obejrzeć sobie w necie filmiki z dopingiem i porównać to do ''atmosfery'' z Grodziska.

    Aha, i gdybyś mógł umieścić jakiś zestaw poszczególnych kolejek z opisem burd, jakie miały miejsce, to będę wdzięczny. Tak mniej więcej 5 kolejek z rzędu + opis jakiś zamieszek. Skoro jest to takie regularne, cotygodniowe zjawisko, to pewnie nie będzie z tym problemu.

    > Bo mowa tu o sezonie 2006/2007 - konkretnie 19 maja 2007 roku. Mój błąd, że nie napisałem
    > wcześniej. Co prawda, Wisła faktycznie zajęła wówczas 8 miejsce w lidze (poniosło mnie
    > :), co nie zmienia faktu, że była ''pewna siebie'' (to na pewno - patrząc choćby na bilans
    > meczów obu drużyn: 12-2 dla Wisły i przedmeczowe komentarze). Jednak tak dla przypomnienia
    > - Wisła nie przegrała wówczas tak wysoko na własnym boisku od... 14 lat.

    Gwiazdeczkom już nic się wtedy nie chciało, sezon mieli spisany na straty, nawet puchary im uciekły, więc grali niejako z przymusu. Nie umniejszam rzecz jasna sukcesu gości, ale doskonale pamiętam poziom zaangażowania naszych piłkarzy w tamtej rundzie, szczególnie w samej jej końcówce.

    > A co powiesz
    > na liczbę kibiców na tym meczu - 8,5 tys. Odpowiedź, że było ich mało, bo przyjechała
    > "wioska" byłaby co najmniej śmieszna, ponieważ albo ma się stale wysoką liczbę wiernych
    > kibiców, albo szczyci się wysoką frekwencją na szlagierech z Legią, czy Lechem (gdzie
    > znaczny odsetek stanowią zawsze pseudokibole).

    Polecam przejrzeć statystyki na temat procentowego zapełnienia stadionów chociażby w sezonie 2006/07. Pod tym względem od zawsze byliśmy w czołówce, nawet w tak marnym sezonie jak 06/07 (że nie wspomnę o ograniczeniach frekwencyjnych na początku sezonu i nie oddanym jeszcze wtedy do użytku sektorze D). Jeśli nam brakuje stałej, wiernej publiki (nie wspomnę o ciągłym dopingu przy stanie 0-4) to nie wiem co powiedzieć o reszcie ekip. I zgadnij, kto miał najniższą frekwencję w przytaczanym cały czas sezonie?

    Ciekawi mnie też w jaki sposób odkryłeś ten "znaczny odsetek pseudokiboli". Każdy, który nie siedzi, skacze i śpiewa cały mecz?


  19. Dnia 24.10.2008 o 10:11, conradzik napisał:

    (...)
    Na mecze musiałem dojeżdżać ponad 60 km, ale i tak mieliśmy wykupione karnety na wszystkie
    mecze ligowe. Atmosfera na stadionie - jak dla mnie - była niepowtarzalna, ponieważ wszyscy
    (mówię tu o miejscach siedzących, ale nie tylko) zachowywali się jak wielka rodzina.
    Oczywiście, klimat na stadionie królewskich w Madrycie zrobił na mnie x10 razy większe
    wrażenie, ale mówimy o naszej lidze.


    Taka atmosfera jest dobra, ale nie na ekstraklasę. Z całym szacunkiem, ale taki Grodziskowy "klimat" to się nadaje co najwyżej na 3 ligę. Dlatego całe szczęście, że - przynajmniej na razie - zaniknęła moda na tworzenie pierwszoligowych klubów w małych miejscowościach.

    Dnia 24.10.2008 o 10:11, conradzik napisał:

    Prawdę mówiąc nie pamiętam, kiedy po raz ostatni
    np. Lech wygrał w Grodzisku i to wspaniałe uczucie, kiedy pewnie zmierzająca po tytuł
    Wisła przegrywa z Groclinem na własnym boisku 0:4 :)


    Akurat w tamtym sezonie Wisła niespecjalnie zmierzała po mistrzostwo, bo skończyła sezon na 8 miejscu :P


  20. Dnia 24.09.2008 o 10:58, paweusz napisał:

    Przyszedł Henio Kasperczak do Górnika i już chce sprowadzać starych kolegów do drużyny
    z Zabrza. Jak pisze Przegląd Sportowym, trener zniecierpliwiony brakiem wyników chciałby
    sprowadzić: Maćka Żurawskiego, Tomka Frankowskiego, Kamila Kosowskiego, Rafała Grzelaka
    i Przemysława Kaźmierczaka. Nie wiem czy to dobry pomysł, zawodnicy w większości już
    nie młodzi, nie idzie im najlepiej za granicą i oni mieliby odrodzić Górnik. Co prawda
    Brzęczek na stare lata ma jeszcze przebłyski w polskiej lidze - ale budować zespół na
    weteranach. Zobaczymy w sumie ile z tych jego życzeń się spełni. Może ci, którzy grali
    u Kasperczaka w Wiśle chcieliby jeszcze raz z nim współpracować.


    Wydaje mi się, że budżet Górnika już wystarczająco obciążył kontrakt Kasperczaka. Szczerze wątpię, żeby sama magia jego nazwiska mogła przyciągnąć wymienionych graczy [przynajmniej byłych Wiślaków] do gry w Zabrzu. Szczególnie Frankowski czy - zdecydowanie bardziej - Kosowski dali w przeszłości dowody jak szczególnie ważna jest dla nich gotówka. Jeśli w Zabrzu będą w stanie opłacić pampersy Kamilka, to pewnie prędzej czy później przyjdzie... chociaż po co miałby opuszczać cieplutki Cypr? Prędzej Franek, który od jakiegoś czasu mówi o powrocie do polskiej ligi, tylko brakuje konkretów. Prędzej spodziewałbym się go w Jagiellonii, ale jeśli lepiej zapłacą w Zabrzu, to pewno tam śmignie [a i bliżej będzie miał do swojego mieszkania w Krakowie].
    Sportowo mogłoby wyjść z tego coś ciekawego. Taki AC Milan w polskim wydaniu ;-)


  21. Dnia 20.09.2008 o 16:48, Bambusek napisał:

    W sumie jak się wczoraj posłuchało kibiców Cracovii to bardziej byli zajęci lżeniem Majewskiego
    i Wisły, jak dopingowaniem swoich.


    Przecież ich hymnem jest "Wisła to stara k...a", zaś 3/4 flag to przekreślona Biała Gwiazda.
    Nie oczekuj po nich zbyt wiele ;)