Thrandir

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    2321
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Thrandir


  1. 26 minut temu, mad_cinus napisał:

    Spadek aktywności na gram.pl zaczął się jeszcze wcześniej bo w 2008 roku kiedy to gram.pl oddzieliło się od CDP :P Ilość postów na forum wyraźnie zaczęła powoli i sukcesywnie spadać. W 2012 roku ludzie pisali 5 razy mniej postów niż w najlepszym 2007 roku (mam pozapisywane staty miesięczne ze statów Vilmara czy Roba i ładnie to tam widać). Myślę, że powiązany z tym koniec rejestracji elektronicznej gier CDP na gramie, był bardzo istotnym czynnikiem odcinającym jedną z dróg napływu potencjalnych nowych userów forum. Po tym żadne działania jakie gram.pl podjęło nie sprawiły, że aktywność użytkowników forum ustabilizowała się w dłuższym okresie czasu. Dla mnie rok 2008 zawsze był powolnym początkiem końca :(

     

    O, to. Forum zaczęło zdychać gdy zniknęła rejestracja gier CDP i całe te gramPLNy czy jak nazywał się tamten system, a nie wprowadzono niczego nowego. Potem zaczęły się roszady ekipy i moderatorów, czasy poprawności politycznej typu zabranianie pisania MS z dolarem zamiast S przy braku żadnych benefitów z forumowania (fajnie jest bronić swojego sklepu przed negatywnymi komentarzami na firmy nie dając niczego w zamian), wieczne zasłanianie się frazą "w kwestiach nieuregulowanych niniejszym regulaminiem należy dostosować się do decyzji moderatorów i ekipy gram.pl" aż wreszcie "rework forum" po którym dużo osób, ktore od czasu do czasu wchodziły całkowicie to sobie darowały.

     

    Dla mnie największym "jednorazowym" spadkiem aktywności był oczywiście ów "rework" forum, natomiast sam trend spadkowy widzieliśmy latami. Był taki moment, gdy postawiono na nowo gramIRCa, że miałem nadzieję że ekipa pójdzie za ciosem - ale cóż, IRC padł raz i trzeba było długo czekać na jego przywrócenie, potem padł drugi raz i to było tyle. Tak samo na dobrych chęciach rozbiły się wszystkie aktywności ekipy, a kulminacją tego był rework forum po którym miały być rozmowy aby dostosować je do oczekiwań użytkowników a skończyło się na tym że RedNacz się zwinął a temat umarł razem z forum.

    • Upvote 1

  2. /cięcie!/

    Dnia 05.01.2015 o 18:54, Thrandir napisał:

    C H A R L O T T E H Y P E !!! http://charlotte-anime.jp/


    http://i.imgur.com/SDiiSUD.gif

    Chcialem tylko napisac, ze to bylo najwieksze rozczarowanie sezonu jak dla mnie.

    Ale Kaleid bylo dobre, zas Gakkou Gurashi bardzo pozytywnie zaskoczylo. Nie znam całej mangi, czytałem tylko kawałki, i rzeczywiście- anime mocno się różni od mangi, ale wg mnie to nic złego, wręcz przeciwnie- anime wiele rzeczy zrealizowało dużo ciekawiej niż manga... Chociaż oczywiście rozumiem to, że niektórzy mogą narzekać na

    Spoiler

    doge

    oraz odstępstwa od oryginału.

    A, no i GATE też baaaardzo pozytywne zaskoczenie (a może i aots), dzięki za przypomnienie cinus` :)


  3. Dnia 19.09.2015 o 16:48, ziptofaf napisał:

    Fate/Kaleid Liner Prisma Ilya 2wei Herz!

    Wreszcie jest to na co czekałem przez ostatnie miesiące! Dwa słowa:

    Spoiler

    ZWEI. FORM.



    Spoiler

    Ten jeden jedyny raz w całym uniwersum Fate gdzie można zobaczyć Gilgamesha korzystającego
    z całej swojej mocy (no dobra, corrupted Gilgamesha).



    Kaleido bestest anime o7

    Spoiler

    Szkoda mi strasznie było, że Ilya nie doczekała się tu długiej i pełnoprawnej animacji transformacji, ale i tak polecam, świetny odcinek.

    It''s showtime.


  4. Prawda więc, różnimy się trochę w podejściu, ale nie fundamentalnie :) Dzięki za wymianę zdań, bo czuję, że się względnie rozumiemy, a akurat w tym wątku zrozumienia często brakuje. Nie każdy musi myśleć tak samo, ale dobra argumentacja jest wysoce wskazana, taką otrzymałem (co mnie bardzo cieszy!) i nie mogę się nie zgodzić- każdy ma własne podejście (które zresztą nie różni się tak bardzo od mojego) i jest ono wartościowe.

    A pisze to osoba, która dostaje białej gorączki gdy ktoś ma inny gust do anime niż ona! Tak już mam.

    Co do UBW- wg mnie nie musisz jakoś bardzo żałować, że nie oglądałeś. Ale nie będę rozdrapywał starej rany, bo znowu ktoś się obrazi, że powiem, że ta adaptacja UBW była dla casuali...

    @Alamut: tak, podobno ma być Good End UBW route. Cóż, co kto lubi, ja za Good Endem nie przepadam (najgorszy ze wszystkich endingów Stay Night jak dla mnie: Heaven''s Feel Normal > Fate True > Heaven''s Feel True == UBW True > UBW Good ), ale niektórym się podobał, bo... zostawia dużo miejsca na fanfic :>


  5. Dnia 23.08.2015 o 13:44, Gvyn napisał:

    @Thrandir
    Przeczytałem większość opowiadań KnK (nie skończyłem trzeciego tomu). Odpuściłem końcówkę,
    ze względu na to, że filmy pokrywają wszystkie ważne elementy, a opowiadania nie wnoszą
    wiele więcej, co najwyżej podają treść w bardziej oczywistej formie, poprzez dodatkowe
    opisy.

    KnK obejrzałem kilka lat po tym jak obejrzałem pierwszy raz Fate i wiele z niego nie
    pamiętałem (potem obejrzałem ponownie, podszedłem do VN i do Tsukihime) . I stwierdzam,
    że jeżeli uważnie się obejrzy siedem filmów i epilog, Fate nie wnosi do KnK nic mającego
    znaczenie, co najwyżej kilka sprzecznych elementów. Osobiście nawet wolę odzielić KnK
    od Fate, gdyż nad Fate ciąży piętno eroge.


    O, dokładnie to, co napisałeś i co pogrubiłem. Dla niedzielnego widza, który nie angażuje się odpowiednio mocno i nie wkłada dość dużo wysiłku w zrozumienie historii- te "dodatkowe opisy" mogą być kluczowe.

    Fate dużo nie wnosi, to prawda. Głównie przyzwyczajenie do "ogólnej" mechaniki świata i magii, ale brak konkretów. Ale Tsukihime to inna bajka, historia absolutnie bliźniacza (i też Eroge) i wnosi dużo... Nie tyle do bezpośredniego zrozumienia, co- zobaczenia pełnej perspektywy. A jakby dołożyć do tego Mahou Tsukai no Yoru żeby dobrze poznać relacje między Aozaki i Touko to już w ogóle cud, miód i orzeszki by były.

    Faktem jest jednak, że największą zaletą znajomości innych dzieł jest "szeroka perspektywa" a nie konkrety (tych jest mniej, ale jednak są- trochę rzeczy związanych z Root of Origin nadmienionych w Heaven''s Feel + Fate/Zero, generalny pogląd na Majitsu z Fate/stay night i Fate/Zero, kwestie związane z Sorcery nadmienione w Fate route i głębiej wyjaśnione w Tsukihime, całe działanie Mystic Eyes Killers z Tsukihime, cala mechanika "death of things" z Tsukihime). Zgadzam się tu oczywiście- nie są niezbędne do zrozumienia KnK, ale bardzo pomagają.

    No i wracam tu jednak do kwestii oceny- nie chodziło mi tylko o zrozumienie filmów KnK, ale również ich należyte DOCENIENIE. A na to składa się również poprawne wyłapanie smaczków, nawiązań, połączenia z innymi elementami uniwersum. I do tego naprawdę potrzebna jest świadomość misternej gry bliźniaczych historii Tsukihime i Kara no Kyoukai (genialna sprawa, bo to jest jednocześnie ta sama historia i zupełnie inna historia, połączona tak wieloma rzeczami, identycznie zbudowana, i równocześnie- tak bardzo się różniąca), powiązania piątego filmu i osoby Touko z Heaven''s Feel z Fate/sn etc. Zrozumieć- oczywiście, da się. Ale nie tylko zrozumienie składa się na ocenę i należyte anime DOCENIENIE o którym była mowa.


  6. Editkę mi zjadło :c

    Warto tu spojrzeć na daty:

    2000- Tsukihime, sukces
    2004- fate/sn, gigantyczny sukces
    2005- fate/ha, dla ortodoksyjnych fanów fate/sn, już nie taki wielki sukces (ale nadal swoje zarobiło, a fani się wkręcili, bo to już wejście głęboko w lore- i świetna historia, tylko mniej przystępna, wg mnie nie gorsza niż stay night)
    2006- pierwsze Fate/ anime
    Pomiędzy- ponowne wydanie opowiadań knk
    2007- pierwszy film KnK trafia do kin

    Produkcja filmów swoje trwa, szczególnie, że trzeba bylo wszystko wstępnie omówić, podpisać kontrakty itp (przy kolejnych filmach idzie to już szybciej). Filmy knk to bezpośredni rezultat sukcesu Nasuverse dzięki Fate/sn oraz Tsukihime (sn zawdzięcza swój sukces Tsukihime), targetem filmów byli fani "nahajpowani" świetnym Fate/sn visual novel (i anime z 2006 roku też). To odcisnęło piętno na formule filmów KnK, i dlatego twierdzę, że do ich zrozumienia Tsukihime i Fate/sn są potrzebne (bo taki był zresztą ich target- ludzie znający PRZYNAJMNIEJ tak popularne wtedy Fate/stay night). Ale nie niezbędne, i na pewno- nie niezbędne, aby zrozumieć opowiadania KnK.


  7. Dnia 23.08.2015 o 13:02, Gvyn napisał:

    Ehh... Chciałem zedytować a kliknąłem odpowiedz.
    @Thrandir
    Z tego co pamiętam KnK jest jedną z pierwszych pozycji w Nasuverse i to prędzej Tsukihime
    i Fate nawiązują do niego, a nie na odwrót. Mi osobiście KnK podchodzi bardziej niż Fate
    (z którym jest w paru miejscach sprzeczne, o czym była dyskusja na kilka stron, pare
    miesięcy temu). I KnK da się obejrzeć samodzielnie, ale trzeba je obejrzeć w całości,
    łącznie z Epilogiem.


    Novelka. Anime takie różowe nie jest. KnK początkowo bylo w formie opowiadań (jedno z pierwszych dzieł zresztą!) nie mających kreować całego świata (Nasuverse), wydane ponownie w formie novelki bodaj po sukcesie vn Fate/stay night. Ze względu na formułę filmów nie mają one za zadanie wyjaśniać mechaniki świata, tą rolę przejęła visual novel Fate/stay night z prowadzącym za rączkę Fate route, które wyjaśnia mechanikę świata od podstaw. A potem Kara no Kyoukai wyjaśnia konkretne aspekty konieczne dla tej historii.

    Tsukihime zresztą jest niewiele młodsze od KnK (jako bliźniacza historia), i vnka tsukihime też wyjaśnia sporo mechaniki. Filmy tego nie robią, nie ze względu na to, że nie było tego w materiale źródłowym (opowiadaniach Kara no Kyoukai), ale z powodu formuły filmu.

    Generalnie więc- zgadzam się, że Kara no Kyoukai jako historia (szczególnie opowiadania / novelka, ale również i filmy) mogą być oglądane samodzielnie. ale w filmach ze względu na formułę jak i piętno "wyjaśniającego mechanikę" Fate route Fate/sn nie wszystko jest jasne.

    I racja, Epilog jest absolutnie niezbędny, ale... Co tu dużo mówić, epilog jest trudny i mocno metaforyczny. To nie jest prowadzenie za rączkę, wielu osobom nie wystarcza :(


  8. Dnia 23.08.2015 o 05:15, lRayl napisał:

    Ostatnio zacząłem Kara no Kyoukai i obejrzałem jak dotąd pierwsze 4 filmy i oceniam je,
    według kolejności na: 4, 6, 6, 5, więc ogólnie bym raczej nie polecał ale oglądać się
    da.
    Zastanawia mnie skąd się biorą takie wysokie średnie tych filmów.



    Bo to filmy głęboko zakorzenione w Nasuverse. Jeżeli znasz Fate (nie anime, tylko visual novelke, szczególnie true end Heaven''s Feel route), visual novel Tsukihime (bliźniacza historia, ponownie- nie anime, fani Nasuverse twierdzą wręcz, że anime tsukihime nie istnieje, bo koncentruje się na pobocznych historiach zamiast właściwej fabule) to wyłapiesz tutaj MNÓSTWO nawiązań, łączących się kwestii. Dodatkowo film pozwala spojrzeć z zupełnie innej perspektywy na Root of Origin, kwestię magii (tutaj: w okolicach Sorcery, nie Majitsu jak Fate/),

    Spoiler

    Eyes of Death Perception (mamy tutaj prześwietny dysonans z wizja z Tsukihime- bliźniacza historia koncentruje się na zupełnie innych aspektach)

    , sporo smaczków wiąże je z Fate/ (Koktou podobno bajerował Ayako Mitsuzuri jak byli w koledżu ; postać z piątego filmu KnK pojawia się gościnnie w Fate/Zero ; nie wspominam o tym, jak mocno piąty film jest powiązany z końcówką Heavens Feel- trzeciego route Fate/Stay Night- ale to już harde spoilery by były).

    Jeżeli szukasz po prostu dobrego kina bez "progu" koniecznego do przeskoczenia, aby całość zrozumieć (a jest on wysoki- wyłapanie wszystkiego, co sprawia, że KnK jest takie fajne to dobre kilkaset godzin czytania i oglądania)- KnK to tragiczny adres, bo jako zwykły akcyjniak prezentuje się pewnie tak, jak napisałeś- okolice 5-6. Ale jako element świata jest to świetna pozycja, wymagająca od widza bardzo dużo myślenia i zrozumienia świata. Osobiście ostatnio rewatchowałem pojedyncze filmy KnK i NADAL wyłapywałem kolejne powiązania i smaczki- Nasuverse to jest jedna wielka pajęcza sieć, wszystko jest ze sobą związane, wszystko buduje gigantyczny świat, i akurat KnK doskonale to pokazuje (w przeciwieństwie do adaptacji UBW, tutaj ufotable zrobiło naprawdę świetną robotę).

    Wydaje mi się, że wysokie średnie to po prostu efekt ocen od osób, które mają odpowiednie prerekwizyty niezbędne do ogladania tych filmów. I fanboyow ufotable, których też mało nie jest. W moim odczuciu- te filmy zdecydowanie zasługują na takie noty (a 3, 5, ending i 8 to nawet na wyższe), tylko trzeba po prostu wcześniej nakarmić się ogrrrrrrromną porcją nasuverse. A jeżeli się tego nie chce / nie ma się czasu / nasuverse nas nie kręci, to KnK nie jest dobrym wyborem, nie zapewni należytej rozrywki (szczególnie umysłowej), a efektem będą pewnie okolice oceny 6/10.

    Nasuverse jest bardzo znane i popularne w Japonii, a i na zachodzie (głównie USA) fanów Fate/ i nasuverse jest mnóstwo (vide: Fate/ thready na 4chanie czy fani Fate na reddicie)- dodatkowo ta ostatnia grupa nakłada się z targetem portali takich jak myanimelist czy anime-planet i efektem jest średnia ocen. Moim zdaniem zasłużona (sam oceniłem tylko szósty film na 8/10, reszta wyżej), ale z perspektywy osoby nie znającej Nasuverse- pewnie nie (średni akcyjniak z wybitnym soundtrackiem wiosny nie czyni).

    Anime anime nie równe. Czasami to nie jest tak, że jest ono po prostu "słabe"- bywa i tak, że zwyczajnie nie jest się jego targetem...



  9. Jak można się łatwo domyślić z tak precyzyjnego określenia przeze mnie grupy osób, która robi takie rzeczy...

    ...ja też tak zrobiłem :D

    No i cóż, uważam, że było warto, bo Fate/Zero to naprawdę dobre anime, szczególnie, jeżeli jest wisienką na torcie przy pełnym obrazie historii znanej z VN. To był dobry wybór...


  10. Dnia 01.07.2015 o 20:05, Tomoya-kun napisał:

    Thrandir
    Jeśli on nie ma zamiaru czytać VN nie wciskaj mu jej. Jedynie namieszasz a nic nie zmienisz.
    Twoje zachwyty nad oryginałem nie dodadzą głębi anime. Tak samo nie zmienią punktu widzenia
    widza tylko anime bo nie zaspoileruje mu to praktycznie nic. Jak narazie UBW od ufotable
    to najlepsza adaptacja F/SN i taki jest fakt. Zgodzę się też że nie ma głębi VN ale przenoszenie
    tego 1:1 ju wiele razy było udowodnione jako niemożliwe, za dużo wątków. Trzeba się skupić
    na tym co najważniejsze i zrobić to porządnie.


    Kwestia spoilerowania została już przedstawiona wyżej, więc ją pominę, bo jest dokładnie tak, jak napisał Karharot- spoilery są zrobione tak, że Fate/Zero pokazuje plot twisty ze wszystkiego, co NIE jest ich adaptacją. A tak naprawdę to i plot twist z UBW, tylko tam to już w novelce nie jest przecież plot twist, bo wszyscy to już znają z Fate route, ale z perspektywy osoby, która nie czytała vnki- tak, spoileruje też największy plot twist UBW route (biorąc pod uwagę target anime: dla osoby niezaznajomionej z vnką

    Spoiler

    true nature graila

    to POWINIEN być plottwist, ale ze względu na Zero- ufotable nawet nie udawało, że próbują to tak przedstawić, i to mam im za złe- w zasadzie jedyna a zarazem ogromna wada ich adaptacji UBW route).

    Przypominam pytanie:

    http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=528&pid=47528

    "Tak przeglądam posty i dość często rzuca mi się w oczy nazwa "Fate". Zatem pytanie, czy anime jest wart obejrzenia? Słyszałem, że tam są niezłe walki."

    Kiedy pojawia się pytanie ogólne o Fate, nie może nie paść opinia, że NALEŻAŁOBY ZACZĄĆ OD VNKI. Bo tak jest kanonicznie. Pomijam już to, że to bez sensu bo nikt o zdrowych zmysłach nie poświęci teraz 72h żeby przeczytać vnkę tylko po to, żeby obejrzeć Fate/Zero- ale nie może też być tak, że nie padnie ani słowo o tym, że "tak naprawdę, to wypadałoby zaczać od visual novel". Szczególnie, gdy pytanie jest tak ogólne (o Fate w ogóle).
    Po prostu to nie jest tak, że Fate/Zero -> Fate/sn UBW od ufotable to jest właściwa kolejność. Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że to nie do końca takie proste. Wiem, że przesadzam (przypomina mi się tu dość znana pasta "o hobby", która krąży po polskiej części Internetu- jestem dokładnie jak specjaliści z tej pasty; chętnie bym zacytował, ale jest niecenzuralna), ale tłumne propozycje Fate/Zero -> Fate/sn UBW od ufotable też delikatnie przesadzają.

    Osobiście polecam vnkę, a za głos rozsądku w tym temacie uważam (niezmiennie) Karharota i jego słowa:

    "Jeśli ktoś chce tylko dla przyjemności obejrzeć sobie dobrze zrobione anime i nie ma żadnego zamiaru, ani teraz ani w przyszłości, zagłębiać się w uniwersum to faktycznie powinien pójść drogą Zero -> UBW. Jeśli jednak chce się w to wejść głębiej i wyciągnąć z tego więcej przyjemności, nawet jeśli oznacza to przedzieranie się przez miejscami dużo słabsze fragmenty to powinno się jednak iść F/SN -> Zero -> UBW"

    Bo dokładnie tak jest. Jeżeli kogoś interesuje po prostu akcja i anime- to ścieżka proponowana przez ufotable jest dobrym wyborem (co nie oznacza: właściwym, jeżeli chodzi o jakąkolwiek "kanoniczność"). A jeżeli kogoś interesuje Fate (to nie jest to samo!)- no to nie jest już tak prosto, i tyle.


  11. Dnia 29.06.2015 o 21:09, Outlander-pro napisał:

    Widzę, że literówka zabolała :P Nie wydaje mi się to zbytnio istotne ^^''


    Była powtórzona wielokrotnie w kilku kolejnych postach przez różne osoby. Nie jednorazowo- należy poprawić.

    Dnia 29.06.2015 o 21:09, Outlander-pro napisał:

    Mówisz, że oglądanie F/Z a potem F/SN jest nieuzasadnione logiczne, wut? A potem, że
    UBW to sequel F/SN. Zdecyduj się o co Ci chodzi, bo to chyba po Twojej stronie zawodzi
    logika :P Oglądanie chronologicznie jest jak dla mnie w tym przypadku jak najbardziej
    wskazane.


    Dokładnie. Bo ufotable spieprzyło robotę. Fate/Zero jako prequel jest przed UBW TYLKO chronologicznie. Kolejność Fate/Zero -> UBW nie tworzy jednak odpowiedniego ciągu logicznego związanego z odpowiednim tłumaczeniem kolejnych wydarzeń.
    Postawienie UBW w roli sequela Fate/Zero jest zwyczajnie niepoprawne i jest to zabieg marketingowy ufotable robiącego pieniądze na doskonale recenzowanym Fate/Zero. Ich pierwszym dziełem było Zero, stworzyli więc UBW- pod fanów /Zero. Tym samy, aby wytłumaczyć wszystko fanom /Zero, postawili UBW w roli sequela Fate/Zero- nie zmienia to jednak faktu, iż patrząc na prace pana Nasu- to jest kolejność niepoprawna. I naprawdę, da się to odczuć, jeżeli zna się całość (razem z Heaven''s Feel i Fate route).

    Rozumiem, bo taki jest biznes, ale nie akceptuję, i będę informował, jak jest "kanonicznie".

    Dnia 29.06.2015 o 21:09, Outlander-pro napisał:

    E tam, polecać VNkę można, ale wciskać, że to jazda obowiązkowa to jakieś nieporozumienie.
    Chyba się kolego za bardzo coś napinasz, proponuję zluzować trochę, a nie rzucać tekstami
    o casualach się oburzać. Akurat w grę nie grałem, ale poza tym oglądałem wszystko w kolejności
    jak wychodziło i jakoś nie widzę w czym oglądanie prequela do F/SN może psuć czy w ogóle
    wręcz sprowadzać potępienie na widza jak sugerujesz. F/Z wyjaśnia małe wątpliwości, daje
    trochę smaczku, ale w żadnym wypadku bym nie powiedział, że to jakieś wielkie rzeczy,
    ani tym bardziej by to cokolwiek spojlerowało w zakresie F/SN. Zatem porównanie z kryminałem
    zupełnie nietrafione.


    Zupełnie trafne. Przeczytasz novelkę (szczególnie Heaven''s Feel)- zrozumiesz, czemu. Jest to szczególnie widoczne, jeżeli naprawdę czyta się novelkę i naprawdę jest to pierwszy kontakt z uniwersum. Fate/Zero pokazuje jako fakty plottwisty z Fate route i Heaven''s Feel route (nie będę pisał, które konkretnie, bo i po co- ufotable filmem HF i tak przedstawi to jako kolejny sequel, więc może nie będzie bolało- paradoksalnie, to względnie dobrze).

    Fate/Zero to wisienka na torcie, a nie początek historii. Wyjaśnia, jakie były przyczyny stanu rzeczy, który zastaliśmy w Fate/Stay night. Chronologicznie- oczywiście, jest pierwsze. Fabularnie- oczywiście, jest wcześniej. Ale jest naprawdę DOKŁADNIE tak, jak z tym kryminałem, i to doskonałe porównanie. Nie wierzysz- przeczytaj VNkę, chociaż jeżeli oglądałeś już Fate/Zero to pewnie nie ma to sensu, bo masz perspektywę fabuły niezgodną z wizją artystyczną pana Nasu.

    Mimo uszu puszczę "napinanie się" i inne takie- bo tak zresztą nie jest: pragnę nadmienić, że ja nikogo nie obrażałem, casual to nie jest obelga (wbrew temu, co się na forach propaguje), "szkoda mi" też nie było w sensie "jesteście gorsi", a bardziej- "przykro mi, że nie każdemu było dane.. / żałuję, że.". Odpowiedzią na wszystkie rzeczy, których nie widzisz / nie znasz jest poznanie całej historii (np poprzez przeczytanie VNki), a nie tylko wyreżyserowanego kawałka pokazanego przez ufotable zgodnie z ich rachunkiem ekonomicznym. Zaiste, pięknego, pięknie animowanego i "wysokobudżetowego"- ale tracącego BARDZO dużo z głębi, którą nadał Fate/ pan Nasu. Jeżeli nie chcesz tego zrobić- jest to Twój wybór, ale miej świadomość, że podważanie moich słów (np. twierdzenie, że Fate/Zero niczego nie spoileruje) kiedy nie możesz tego wiedzieć- bo jak sam przyznajesz: nie znasz całej historii, gdyż nie czytałeś VNki- jest nieco bez sensu.

    Dnia 29.06.2015 o 21:09, Outlander-pro napisał:

    Jak dla mnie szmira i kaszana, jakby ktoś nie oglądał wcześniej F/SN to nic nie zrozumie,
    tak chaotycznie ułożone są sceny, tak akcja skacze bez ładu i składu, animacja też mnie
    nie zachwyca, ja nie widzę żadnych plusów. I jak powiedziałem - ZWŁASZCZA w porównaniu
    z UBW Ufotable jest to szmira.


    Ponawiam- za malo czasu, + UBW to drugi route. Wysoce wskazane jest znanie Fate route przed jego oglądaniem/czytaniem- inaczej się nic nie zrozumie. Tak jest z filmem od Deen. UBW od ufotable to inna historia, bo jak powiedziałem- ufotable prowadzi casualowego widza za rączkę, stawiając UBW w roli sequela Fate/Zero.
    Będę stał na stanowisku, że to nie szmira dla widza, który zna uniwersum. Są gusta i guściki, nie zamierzam Cię przekonywać, że miałeś inne odczucia po obejrzeniu tego filmu- ale nie będę też cicho ze względu na to, że uważam taką ocenę za niesprawiedliwą i spowodowaną nieznajomością niezbędnych poprzedników (realnych poprzedników, nie prequela będącego wisienką na torcie)- moja perspektywa jest w końcu równie subiektywna, co Twoja, a tym samym- godna zaprezentowania na forum.


  12. D
    E
    E
    N

    DEEN

    Nie Dean, to nie dziekan. Deen.

    Pomijam już to (EDIT: ech, jednak nie, bo się nie powstrzymam), że polecanie Fate/Zero przed Fate/sn jest nieuzasadnione logicznie. W końcu ufotable sprowadziło UBW do roli sequela Fate/Zero. A traci na tym- historia...

    Tylko Fate/sn Visual Novel. Przynajmniej Fate route, potem można UBW (nawet anime), potem HF (vnke albo film). Fate/Zero winno być ostatnie, bo dopełnia historii. Ale rozumiem, że casualowa wersja to Fate/Zero -> UBW, jednak realnie- nie ma ona wiekszego sensu. To jak otwierac kryminal na ostatniej stronie, przeczytac wyjaśnienie zakończenia, a potem lecieć go od początku- jasne, nikt nie zabroni, ale nie ma tych emocji (szczerze mi szkoda tych, co oglądali najpierw Fate/Zero a potem dopiero cokolwiek związanego ze sn- z powodu, że Fate/Zero jest pokazane z perspektywy narratora "wszechwiedzącego" jeżeli chodzi o eventy ze stay night, i zwyczajnie spoileruje się sobie to, co robiło całą zabawę w SN- i mogą to docenić tylko ci, którzy z uniwersum zapoznali się w odpowiedniej kolejności).

    A UBW od Deen nie było aż taką szmirą, rzucili się z motyką na słońce i zwyczajnie tego się nie dało pokazać w jednym filmie- takie same obawy mam co do Heaven''s Feel od ufotable (chociaż może to będzie więcej niż jeden film- i w sumie oby, bo to by wyszło fabule na dobre). Nie jest rewelacyjny, ale ma swoje momenty...


  13. Fate/sn UBW part 2

    Dnia 28.06.2015 o 17:56, Piciambeer napisał:

    Ostatnia scena w klasie szkolnej z flashbacka w połowie epka stanowiłaby całkiem fajny
    wstęp do pornola. Nawet dialogi pasują.


    Polecam VNkę. Tam takie rzeczy stają się prawdą... :D
    Heaven''s Feel zaprasza =)

    Co więcej, ta scena jest- wbrew pozorom- strasznie istotna. Przyjdzie HF to ona na pewno się w jednym momencie przypomni, gwarantuję :P


  14. Fate/Stay Night: Unlimited Blade Works 2nd season ep12

    Dnia 22.06.2015 o 19:51, NeroNarmeril napisał:

    Tylko to się kupy nie trzyma, a przynajmniej w anime.

    Spoiler

    Raz, że Archer wprost twierdzi przy konfrontacji z Shirou (albo po zabiciu Caster,
    nie pamiętam), że długo nie pociągnie na tym padole, dwa, zdołał wywołać Reality Marble,
    co pochłania ogromne ilości many, trzy, cios Gila w takim przypadku powinien być śmiertelny.



    Spoiler

    Nie można wszystkiego, co ten gość gadał brać aż tak dosłownie: Archer wiele rzeczy mówił, i jak czas pokazał- wiele rzeczy wcale prawdziwych nie było. To raz. Dwa, należy pamiętać, że cała zabawa w skille i Independent Action to jest spłaszczenie wielowymiarowości, która kryje się pod każdą postacią.

    Przypominam- Archer był kiedyś osobą. Jako Servant mający swój pierwowzór, zachował cechy osoby, a stając się Guardianem- odpowiednie własności zostały wyolbrzymione. Co więcej, Archer był nie byle kim- był Emiyą Shirou, gościem, który przeżył pożar wywołany przez mud z Graala z Fate/Zero, późniejszą wojnę o Graal, można też podejrzewać, iż całą resztę życia dalej niejako "walczył" i specjalizował się w przeżywaniu. Ważna jest też tu motywacja- to, że ideał Shirou jest przez Archera zapomniany nie oznacza, że nie wpływał on na jego charakterystykę: przypominam scenę tuż przed przywołaniem Saber, gdy Lancer ma przebić Shirou po raz drugi- Shirou mówi mu tuż przed domniemaną śmiercią, że "nie może zginąć z ręki kogoś takiego jak on, bo ma jeszcze wiele rzeczy do zrobienia". Akurat Shirou charakteryzował się bardzo dużą wolą życia, wytrzymałością na rany (w dużej mierze dzięki Avalonowi, ale mniejsza z tym- nie doszukiwałbym się akurat bezpośredniego wpływu Avalona na Heroic Spirit EMIYIA, chociaż pośrednie pozostałości mogą być w tym archetypie zakodowane) i byciem utrzymywanym przy życiu przez swoje ideały- nie ma więc powodu, aby Archer nie zachował tej charakterystyki po staniu się Guardianem... A wręcz przeciwnie, jako Servant przyzwany pod klasą Archera te właśnie cechy są u niego logicznie wyolbrzymione (Independent Action). Jeżeli chodzi o to, że ten właśnie Archer jest w stanie "długo i mimo wszystko nie zginąć"- tak, jest to umotywowane, trzeba tylko spojrzeć na tą postać oraz na mechanikę Servantów w odpowiednio szeroki sposób.

    A poza tym, to Archer jest dużo potężniejszy niż udaje, że jest. Wręcz OP, co dobitnie widać w innych route'ach VNki.

    Ogromne ilości many dla istoty takiej, jak Servant to pojęcie względne. No i kto powiedział, że jakikolwiek cios Gila w ogóle Archera dotknął? Strzępki szaty można spreparować samemu, a będąc Archerem da się zwiać od wielu rzeczy...


    No i wreszcie- należy pamiętać o tym, że Nasuverse to jednak jest typowe multiverse z wieloma timeline'ami. Niektóre wydarzenia są nieuniknione (co jest potwierdzone w Fate/HA), ale w ogólności nie istnieje "jedyna prawdziwa droga". Anime / novelka pokazuje akurat taką, epicką ścieżkę, w której wiele zbiegów okoliczności nakłada się na siebie tak, że niemożliwe staje się możliwe... I nie jest to nic nowego, BARDZO wiele innych anime/mang/novelek stosuje podobny zabieg i trzeba żyć z tym, że epickość czasami wymaga odrobiny (albo sporej dozy) bullshitu. Tak było i tu, Fate/ i tak zapewnia bardzo dużą spójność przedstawianych wydarzeń- rozkładanie każdego jednego elementu na czynniki pierwsze nie ma za dużo sensu gdy mówimy o- bądź co bądź- fikcji literackiej.


  15. Fate/sn UBW 24 ep

    Cóż, trzeba ufotable przyznać, że akcję to oni umieją pokazywać...

    Spoiler

    Dobry ep, cała ta seria była w sumie dobra poza 21 epem który był żałosny. Reszty nie hejtuję, a wczorajszy odcinek wygrał kilkoma momentami, które były naprawdę świetne (walka z Gilem- mimo, że na trochę większym dystansie niż w vnce- dużo zyskała na dynamice; fajnie pokazano dumę Gila i to, że przegrał w zasadzie na własne życzenie; to, jak Archer utorował drogę Rin do ucieczki z Graala- wreszcie było wiadomo, jak i co tam się stało, nie to, co w vnce; no i wreszcie- ten śmiech Gila przed walką, był G E N I A L N Y).

    Jedna rzecz, która mi się nie podobała- po tym, gdy Shirou skończyła się mana i słowach Gila, że teraz zginie jest oddalenie i takie 3-5s ujęcia, na którym nic się nie dzieje, po czym spawnuje się Graal i wciąga Gila. Straszliwie nienaturalna jest ta przerwa- za długa- mimo tego, że można ją usprawiedliwić tym, że Gil po prostu rozkoszował się tym, co ma się stać. Tym niemniej, odcinek na plus, daję okejkę jak Rin w ostatniej scenie: przez łzy z powodu epa 21, ale okejkę


  16. Dnia 14.06.2015 o 22:20, Piciambeer napisał:

    > /ciach/

    Spoiler

    Tak czy siak, składnik ludzki, dla mnie jeden pies.



    Przekonywal nie bede, mimo ze dla mnie patrzenie w ten sam sposob na Graala i Kamien Filozoficzny to nadal logika typu "samochody na wode to prawie Holokaust, bo ludzie sa z wody i woda jest z wody" (i nie jest to przesuniecie w strone absurdu patrzac na to, o jakich rzeczach byla wczesniej mowa).

    Dnia 14.06.2015 o 22:20, Piciambeer napisał:

    PS. Na początku zastanawiałem się, dlaczego tak tu cicho na temat Fate:UBW 23,
    ale po dzisiejszym obejrzeniu odcinka domyśliłem się, że pewnie tak jak ja zasnęliście
    podczas oglądania i doszliście do wniosku, że szkoda komentować.

    Jak na trzeci odcinek od końca to okropna nuda i za dużo gadania. 3/10. [2 punkciki za
    Ea, bo to fajna zabawka]


    Nie bylo tak zle, chociaz temu animu zdecydowanie brakuje OST adekwatnego do animacji. Ja tam od dwoch epow praktycznie nie mam juz zadnych oczekiwan co do tego UBW...


  17. Fate (Nasuverse) + FMA:B


    Spoiler

    Z tego samego co Graal w Fate, więc odgrzewany kotlet :P



    Ke,
    Spoiler

    Graal nie jest z dusz- przynajmniej nie bezpośrednio. To, z czego jest Graal jest tym samym, z czego sa dusze, ale to nie tak, ze z dusz robisz Graala.

    Graal jest bezpośrednio połączony z "Ley lines" pod Fuyuki, a metafizycznie- połączony z Throne of Heroes i z Akasha, mogąc stać się ścieżką do the Root of Origin. Napędzany maną i siłą życiową- jasne, ale nie życiem ludzkim. Ten sam metafizyczny składnik, który gromadzi Graal tworzy też dusze- dlatego servanci mogą zżerać dusze ludzi i konwertować je w swoją energię. Zauważ jednak, że to nie tak, że energia servantow to jest tylko ich dusza (wtedy mialbyś rację)- wszystko, co idzie do Graala to gromadzona przez lata energia (wchłaniana jak gąbka przez "greater Grail", z otoczenia- ley lines), która potem przywołując dusze Servantów zostaje w nich "włożona" materializując ich, i razem z ich duszami ma być potem odzyskana. To nie paliwo jak w FMA, tylko półśrodek.

    Poza tym, manga FMA to okolice roku 2001, a vnka Fate- 2004. W żadnej mierze nie byłby to odgrzewany kotlet w takim rozumieniu, bo nie ta kolejność oryginałów :P Chociaż oczywiście motyw robienia "czegoś" z dusz nie jest nowatorski- pojawiał się w literaturze / innych dziełach popkultury.


  18. Jak już napisał ManweKallahan- to jest błędne koło. Gramowiczów do pisania zbyt wiele nie przyciąga, więc nie ma aktywności. Nie ma aktywności- gram.pl nie ma żadnych "faktów", które uzasadniałyby inwestowanie w gramsajty. Brak inwestycji- gramowiczów nic nie przyciąga...

    Oczywiście promowanie na głównej jest sposobem na dotarcie do większej liczby userów- ale w moim odczuciu głównym powodem, przez który pisanie na gramsajtach nie jest w żaden sposób "rewarding" nie są wcale przestarzałe aspekty techniczne, ale docieranie do userów.. Którzy znają się na rzeczy. Chodzi mi o to, że moje teksty kilka razy znalazły się na głównej w pasku po prawej stronie, co było bardzo miłe i wyraźnie odbiło się na liczniku odwiedzin (po tym jak ustawiłem powiadomienie "+18", bo bez tego licznik nie zlicza kolejnych wejść do konkretnego tekstu- liczy on tylko wejścia na stronę główną gramsajta)- ale nie odbiło się tak mocno na komentarzach. Dlaczego? Bo niestety, ale komentować mogą tylko osoby zalogowane... W efekcie pisanie było odrobinę "bezpłodne", chociaż oczywiście mam świadomość tego, że trochę też winy w tym było mojej (monopolizowanie dyskusji z grupą znajomych and so on). W sumie jest to aspekt techniczny, a raczej- decyzja na poziomie projektowym, która NIE przetrwała próby czasu...

    Więc cóż. Słaby teraz okres, czerwiec- lato idzie, sesja nawet szybciej, ale jak już będzie po największym zasuwaniu w okresie przedsesyjnym to ze swojej strony postaram się wziąć ten apel do serca i coś naspamić na gramsajcie (oraz- jak już raz coś napiszę- to jeszcze utrzymać to jako "nawyk"). Może nie w tym tygodniu, może nie w przyszłym, ale za ~1,5. Bo community nie jest korporacyjnym betonem, który do podjęcia decyzji potrzebuje cyferek, faktów i powodu, tylko organizmem mający dużo mniejsze ograniczenia. Ma również poważną wadę- nie jest organizmem spójnym, ergo wywołanie "wspólnej akcji" jest bardzo trudne i często kończy się bezskutecznymi staraniami paru jednostek- ale cały czas wydaje się mieć (w chwili obecnej) realną możliwość reakcji, która nie jest ograniczona aspektami techniczno-korpoacyjnymi (czyli wydajnością pracy programistów, rachunkiem ekonomicznym i innymi takimi).


  19. Dnia 05.06.2015 o 00:31, Kadaj napisał:

    Jak tu pusto ostatnio. Może trochę obrazkowego spamu przypomni niektórym o tym temacie.
    Szanowne Suarezy, oto moje nowe znalezisko. : >


    Oooo, Grisaia na Steamie? Jak się prezentuje to tłumaczenie, strawne? Miałem wielką ochotę kupić, ale 30 dolców za sam Fruit of Grisaia mnie powstrzymało...


  20. Fate/sn UBW ep 21

    Nie mam nic do własnej adaptacji UBW. Nie mam nic nawet do niekanonicznych rozwiązań itp- o ile jest to dobre, z chęcią to zobaczę bez odrzucania tylko dlatego, że jest niezgodne z vn''ką. Ale jeżeli twórcy udają, że podążają słowo w słowo za novelką (znowu większość dialogów naprawdę się pokrywała, bo aż dla przypomnienia zagrałem znowu ten rozdział), ale pomijają naprawdę istotne drobiazgi i robią to, co robiła novelka dużo gorzej, pomijając ważne elementy i spłaszczając bohaterów- autentycznie mi ciśnienie skacze. Chociaż nie ukrywam, że najbardziej mnie zabolało dosłowne sprowadzenie UBW do sequela Fate/Zero robiąc

    Spoiler

    naczelny plottwist "na odwal się", czego efektem jest dla mnie tak naprawdę zabranie tej historii całej głębi

    . W jednej chwili całe nadzieje na naprawdę dobre anime zmieniły się u mnie w świadomość, że "sorry, ale to jest tylko akcyjniak będący sequelem naszego poprzedniego anime, i NIC WIĘCEJ".
    Spoiler

    Miejsce, gdzie wszystkie elementy historii powinny się zazębić

    nie zostało przedstawione właściwie, w efekcie historia jako całość i wszystko, co wcześniej pokazali straciło dużo ze swojej potencjalnej wartości.

    Quote:
    Spoiler

    > Gil. Im dalej
    w anime tym bardziej król herosów przemienia się w nijakiego dziwaka bez charakteru,
    któremu każą odstawiać krwawe sceny by dodać mu chociaż iluzję charakteryzacji. Z hedonistycznego
    sukinsyna, który nie odpowiada przed nikim i niczym zrobili stereotypowego villaina, który robi wszystko z tym samym melancholicznym wyrazem twarzy i rzuca bezsensownymi monologami...




    Spoiler

    Faktem jest tu oczywiście, że Gil w UBW jest najbardziej stereotypowym villainem (przesunietym w strone psychopaty) ze wszystkich trzech route''ów Fate/sn, ale zdecydowanie NIE jest tak spłaszczony. Co więcej, w Fate/Zero ufotable pokazało, że umie go przedstawić tak, jak trzeba- ironicznie, jako króla królów o bardzo ciekawym charakterze, który naprawdę nie dba o nikogo i o nic poza samym sobą (ale nie dba nie dając im nawet odrobiny swojej uwagi, a nie "na siłę" to pokazującego). Zaś w ostatnim epie jedyną ciekawą rzeczą w jego postaci było zanurzenie się na chwilę w zadumie nad tym, że jego marionetka Kirei jednak umarła i nie uda mu się zobaczyć realizacji marzenia o powrocie Graala. I po sekundzie wrócił do bycia płaskim schwarzcharacterem.



    Quote:
    Spoiler

    > Ufotable nie może się też zdecydować na moment "mutacji" Shirou. Z poprzedniego odcinka
    można było wywnioskować, że został Mulatem o białych włosach dopiero po zostaniu Counter Guardianem, a w tym wyglądał już tak za życia, co odpowiadałoby scenariuszowi z nadużywaniem
    magii. To co w końcu?



    Szczerze mówiąc- nie wyłapałem tego, byłem widocznie zbyt zajęty zgrzytaniem zębami. Rewatchnałbym, żeby to zobaczyć, ale... Chyba szkoda mojego zdrowia na denerwowanie się :/

    UWAGA- WSZYSTKO NIŻEJ TO SPOILERY Z VN''KI- MOGĄ BYĆ SPOILERAMI FINAŁU ANIME!

    Quote:
    Spoiler

    > Co do zniknięcia Archera - może przerobią końcówkę na dialog w głowie Rin? -.-



    Spoiler

    Tak, a Rin i Shirou sami się uratują w ostatnich scenach XD Chcę zobaczyć, jak z tego wybrną, bo wydaje mi się, że przeszarżowali.

    NOO, CHYBA, ŻE PLANUJĄ ANIME-ORIGINAL ENDING- WTEDY MOŻE BYĆ CIEKAWIE MIMO WSZYSTKO. Na przykład ending analogiczny do Heaven''s Feel Good End, pociągną ostatni bad end UBW route (Shirou się poświęca), a Rin zostaje sama (ewentualnie z Saber) i mamy gorzki dramatyczny koniec... Nie ukrywam, że chętnie bym to zobaczył, bo uważam Heaven''s Feel Good End za wywołujący największe emocje ze wszystkich endingów... HF good end >= Fate end > UBW true end = Heaven''s Fell true end > UBW good end, który nie ma żadnego kopnięcia w epilogu, a wszystko co w nim dobre zawiera UBW true end


  21. Dnia 30.05.2015 o 23:54, Alamut napisał:

    Fate / Stay Night: Unlimited Blade Works odc. 21

    Wyszło tak jakoś średniawo... Sytuacji nie polepszyło nawet wejście króla, który pod
    koniec swojego monologu też wypadł dziwacznie...


    Fate / Stay Night: Unlimited Blade Works odc. 21

    Broniłem tego anime i broniłem, podobało mi się...

    Ale wczorajszy odcinek jak dla mnie był tragiczny, głównie dlatego, że dosłownie sprowadził UBW do roli sequela Fate/Zero (a jest odwrotnie, Zero jest prequelem dopowiadającym historię z Fate/sn i rozwiewającym resztki wątpliwości pozostawionych przez stay night), co jest dla mnie niedopuszczalne i nielogiczne. Własne pomysły ufotable mi nie przeszkadzały, tak jak nawet zmiany, ale to co zdarzyło się wczoraj sprawiło, że ta seria bardzo straciła w moich oczach. Wczorajszy ep całkowicie błędnie stawiał akcenty:

    Spoiler

    przecież cała prawdziwa natura Graala jest bodaj głównym plottwistem Fate/sn, a tutaj sprowadzono to do czegoś "ot, to już znacie, bo było w F/Z"

    . Dodatkowo pokazywał za dużo GIGASPOILER Z VNKI- KTO NIE ZNA TEN NIE CZYTA, BO FINAŁ ANIME
    Spoiler

    w novelce celowo nie pokazano zniknięcia Archera, nie pojawił się też charakterystyczny dźwięk "znikania" servanta- tu było to jawnie pokazane, ciekawe, jak ufotable się z tego wytłumaczy w finale...

    . A do tego tony drobnicy jak:
    Spoiler

    koniec walki Heroic Spirit EMIYA- Shirou, gdzie w vnce bylo to zrobione duzo lepiej bardziej epicko i ciekawiej (Archer spawnujacy Durandala i inne miecze- chcialem to zobaczyc w wersji od ufotable, a nie pociagniecie użycia przez niego ubw i "strzelanie losowymi mieczami"- o ile rozmowa z Archerem ufotable wyszła lepiej niż w vnce pomimo użycia niekanonicznego UBW, o tyle sama walka- dużo gorzej; Archer mowiacy Shirou, ze to on ma pokonac Gilgamesha- w vnce tam byl tylko znaczacy wzrok i ani slowa wypowiedzianego; kreacja Gilgamesha, który się w ogóle nie irytuje na plebs będący wokół niego, a jeszcze się im tłumaczy (!!!)- w Fate/Zero dali radę dobrze go przedstawić, tu kuleje- nie było irytacji ani w scenie po zabiciu Archera, ani przy rozmowie z Shinjim- w efekcie Gilgamesh nie ma "tego czegoś", co miał i w novelce i w Fate/Zero- lipa; ciekawe w końcu, jak Gilgamesh przeniesie tą kupę mięsa, którą stał się Shinji, kiedy nie pokazali bardzo istotnej rzeczy, jaka pojawiła się w vnce- spętania Shinjego łańcuchami, zanim się rozrósł: dokładnie rzecz biorąc, w vnce Gilgamesh zirytował się, jak mało magicznej mocy ma Shinji że pozwolił Graalowi rozrosnąć się tak szybko i słychać spadające Chains of Heaven- tutaj nie ma czegoś takiego, jest to pokazane, jakby Gilgamesh spodziewał się, że efekt będzie dokładnie taki i wcale nie zamierzał zabrać nigdzie Shinjego


  22. Dnia 25.05.2015 o 21:39, Alamut napisał:

    Nie rozumiem (ale akceptuję, są przecież gusta i guściki) co ludzie
    w tym anime widzą ^^


    Świetnie zrealizowane anime przedstawiające bardzo solidną historię z jednej z lepszych visual novelek jakie kiedykolwiek wyszły. Wspominałem wyrazistych głównych bohaterów, odkrywanie tajemnicy i niezłą dawkę emocji (zarówno #feelsy jak i odrobina akcji) po drodze? Nie znaczy to oczywiście, że każdemu indywiduum Steins;Gate musi się podobać, ale w ogólności to naprawdę dobre anime z naprawdę świetną historią (i nie śmierdzi tak bardzo przywarami z vnek jak np Kanon- nie raziło mnie to do przejścia pierwszej vnki, po zapoznaniu się z formułą- od razu zaczęło to kłuć w oczy w każdej adaptacji vnki).
    Ach, no i jeden wielki plus- ciekawy setup, który NIE jest wtórny. A to rzadkość, chociaż akurat w 2011 roku źle z tym nie było.

    Dnia 25.05.2015 o 21:39, Alamut napisał:

    Fate/Zero też było genialne, ale jego kolejnym projektom, Gargantii i Psych-Passowi czegoś
    brakowało. Nie były złe, ale nie miałem przy nich takiej frajdy jak przy Madoce i czwartej
    wojnie o Gralla...


    Ponoć aby dobrze ocenić kunszt UroButchera trzeba znać Fate/Zero + Madokę + Saya no Uta i Psycho Pass na deser (ale przede wszystkim trzy pierwsze- SnU podobno NAPRAWDĘ mocno działa na psychikę). Saya no Uta i ewentualnie PP jeszcze przede mną, więc nie podejmuję się oceny.

    Dnia 25.05.2015 o 21:39, Alamut napisał:

    Swoją drogą, czy jest już znana data premiery kontynuacji Rebellion?


    Kiedyś Shaft na jakimś Reddicie/4chanie coś przebąkiwał, że "będzie", ale od tego czasu (~pół roku temu) nie widziałem żadnych nowych informacji. Na chwilę obecną status jest chyba podobny jak w przypadku Kizumonogatari- jak będzie to będzie, kiedyś może wyjdzie.
    BTW o ile mnie pamięć nie myli, to poza informacją, że "będzie" Shaft dał też wtedy do zrozumienia, iż istnieje szansa, że nie będzie to kolejna kinówka a pełnoprawna seria- osobiście bardzo na to liczę, ale nie mam żadnej wiedzy o tym, czy produkcja kontynuacji rzeczywiście ruszyła.


  23. Dnia 25.05.2015 o 20:49, Piciambeer napisał:

    Chwila, co, gdzie, jak?

    Przeoczyłem kinówki. Widzę, że są trzy. Nadrobić? Dużo z wersji TV pozapominałem, mam
    nadzieje, że nie będę miał problemów...


    Dwie pierwsze kinówki to recap serii o ile dobrze pamiętam. Fabuła ta sama, usprawnione graficznie (jest jeszcze ładniej!), jeżeli zna się serię- nie trzeba oglądać, jeżeli się oglądało ale dawno temu- warto obejrzeć, to tylko 4h? a zawsze sobie przypomnisz wszystko + nacieszysz oczy.

    EDIT: Tak, dobrze pamiętam: pierwsza kinówka: epy 1-8 serii, druga kinówka: 9-12.

    Zaś trzecia kinówka to sequel. I to świetny sequel, osobiście uważam (i nie jestem w tym przekonaniu sam)- historia równie dobra co seria (a może i lepsza?). Koniecznie trzeba zobaczyć, jeżeli oglądałeś serię! Polecam, świetny film dopełniający genialności anime.

    Spoiler

    No i ma chyba najlepszą scenę walki z całej Madoki (wg mnie to druga najlepsza scena tego animu, po epickim finale serii/ drugiego filmu

    :P).


  24. Dnia 25.05.2015 o 14:41, Alamut napisał:

    Tak jak mówi reszta Gabinetu Cieni - najlepsze anime 2011 i szczyt umiejętności pisarskich
    Uroboshi Gena.


    Czymkolwiek jest Gabinet Cieni- zapomina on, że w roku 2011 airowalo Steins;Gate. I ewentualnie Fate/Zero, Usagi Drop i AnoHana.
    Ale jedno z trzech najlepszych animu 2011 to już raczej tak, o umiejętnościach UroButchera wypowiadał się zaś nie będę :P

    Ale Madoka oczywiście warta jest zobaczenia, tylko KONIECZNIE trzeba w pełni zastosować zasadę-trzech-odcinków i nie rzucić jej przed końcem trzeciego epa (znam takich pechowców...). A po serii film :>