JBK

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    6
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O JBK

  • Ranga
    Obywatel
  1. Grafika ma znaczenie drugorzędne - gdy gra jest z jakiegoś powodu słaba - np. skopane sterowanie, czy po prostu fatalnie się w nią gra, to nawet najlepsza grafika nie pomoże przed katastrofą. Aczkolwiek w przypadku gdy powyższe cechy są na dobrym poziomie, to i grafika wtedy podwyższa bardzo grywalność danego tytułu. Mi osobiście Crysis 1 podobał się o wiele bardziej od Call of Duty: MW czy Medal of Honor, ale to ze względu na lekko otwarty świat (oceniam single player, bo w multi nie gram).
  2. Moje teorie spiskowe: pewnie Cenega chciała blokady regionalnej, i większy procent od sprzedaży z spolszczonej wersji, firmy się nie dogadały - i mamy taki wynik :).
  3. Sprzedaż używanych gier, tak aby i klient, i wydawca był w miarę zadowolony, można zrealizować w kilka sposobów: 1. Zalegalizować w regulaminie sprzedaż całego konta - sprzedający grę od razu sporo straci, bo wartość takiej gry przypisanej do konta od razu jest ułamkiem ceny zakupu. Sprzedający już w momencie zakupu musiałby zakładać, ze będzie chciał odsprzedać grę, i rejestrować ją na nowe konto. Ktoś, kto zbiera gry do kolekcji, nie byłby za bardzo zainteresowany kupnem takiej gry, w rezultacie cena niższa (nie mówiąc już o odblokowanych osiągnięciach, zapisanym czasie gry (mnie od razu skojarzyło się z zakupem używanego samochodu - tam też licznik wskazuje przejechane kilometry.) 2. Sprzedaż gry na podobieństwo serwisu GreenManGaming - gry nie sprzedaje się innemu użytkownikowi, a oddaje serwisowi. Uzyskane w ten sposób pieniądze wracają w formie kredytu na nowy zakup. To imo. optymalna forma odsprzedaży - ceny nadal mogły by być dostosowane do regionu konta, klient zadowolony bo coś tam z gry odzyskał, i dystrybutor, bo pieniądze zostaną w usłudze. Ceny odsprzedaży na pewno nie byłyby wysokie, ale gra, jakby nie patrzeć, jest używką.
  4. Darksiders z wyprzedaży THQ, właśnie zakupiłem (poprzez PayPal), jest serial Steam. Mam nadzieję że nie zniknie za jakiś czas, ze względu na zakup w regionie Ameryki Płn.
  5. Co do filmów, to preferuję tylko i wyłącznie napisy. W grach jest trochę inaczej - w niewymagających skupienia napisy są jak najbardziej na miejscu. Problem pojawia się w grach w których nie ma czasu na przeczytanie napisu - np. Farhenheit - w momencie w którym trzeba było szybko wykonywać ruchy "analogami". W tych miejscach omijała mnie fabuła gry. Inny przykład, gdzie fabuła może nie jest istotna - Quantum of Solace - bohater otrzymuje komunikaty o pojawiających się wrogach, ktoś tam gada gdzie mam iść - w tym momencie gracz nie ma czasu na czytanie bo jest zajęty eliminowaniem wrogów.