DEH-Medivh

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    151
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez DEH-Medivh

  1. > Otóż bzdury opowiadasz. W katolicyźmie chleb i wino NIE symbolizuje Ciała ani krwi, tylko > JEST Ciałem i Krwią. To nie jest symbol. Więc bądź tak łaskaw i wycofaj się ze swoich > elaboratów o symbolicznej ofierze. "Krwi tylko jeść nie będziecie, na ziemię wylejecie ją, jako wodę." (Pwt 12:16) (Stary Testament) "Ale raczej pisać do nich, aby się wstrzymywali od splugawienia bałwanów i od wszeteczeństwa, i od rzeczy dławionych, i ode krwi." (Dz 15:20) (Nowy Testament) Więc, żeby to było jakkolwiek zgodne z nauką to musi być SYMBOL. I jak Jezus upamiętnił/uosobił swoją ofiarę na krzyżu zanim ją złożył? Słowa o ciele i krwi to zapowiedź, metafora; a sama wieczerza to tradycja święta Paschy... Prawa trzeba przestrzegać... "Albowiem to jest krew moja nowego testamentu, która się za wielu wylewa na odpuszczenie grzechów. Ale powiadam wam, iż nie będę pił odtąd z tego rodzaju winnej macicy, aż do dnia onego, gdy go będę pił z wami nowy w królestwie Ojca mego." (Mt 26:28-29) Co by nie mówić, Jezus powiedział, że ta jego krew, to wino... czyli, że SYMBOL. Kościół zrobił z tego nadmierny rytuał i zawiłą otoczkę, żeby odwrócić uwagę od innych braków (i zarobić)... I jeszcze o sprawach, których Katolik już podobno nie musi... "Nie każdy, który mi mówi: Panie, Panie! wnijdzie do królestwa niebieskiego; ale który czyni wolę Ojca mojego, który jest w niebiesiech. Wiele ich rzecze mi dnia onego: Panie, Panie! izażeśmy w imieniu twojem nie prorokowali, i w imieniu twojem dyjabłów nie wyganiali, i w imieniu twojem wiele cudów nie czynili? A tedy im wyznam: Żem was nigdy nie znał; odstąpcie ode mnie, którzy czynicie nieprawość. Wszelkiego tedy, który słucha tych słów moich i czyni je, przypodobam mężowi mądremu, który zbudował dom swój na opoce;" (Mt 7:21-24) "Tedy Jezus rzekł do ludu i do uczniów swoich, mówiąc: Na stolicy Mojżeszowej usiedli nauczeni w Piśmie i Faryzeuszowie. Przetoż wszystkiego, czegokolwiek by wam rozkazali przestrzegać, przestrzegajcie i czyńcie, ale według uczynków ich nie czyńcie; albowiem oni mówią, ale nie czynią." (Mt 23:1-3) > Jeśli twoim Bogiem jest stołek, to co ma do tego chrześcijańska modlitwa? Nic. Jeśli twoim bogiem jest figurka św. Hieronima (stołek), to co ma do tego chrześcijańska modlitwa do Boga? Nic. "Nie sadź sobie gaju z żadnego drzewa przy ołtarzu Pana, Boga twego, który sobie zbudujesz. Ani sobie wystawiaj słupa, gdyż to ma w nienawiści Pan, Bóg twój." (Pwt 16:21-22) I jeszcze taka ciekawostka do przemyślenia: Skoro Żydzi mają Prawo, dające wprost konkretne interpretacje i wyroki, Muzłumanie "Drogę Prostą", to dlaczego umiłowani przez Boga Katolicy dostali zawiłe i przewrotne (odwrotne), żeby sie pogubili? Chyba, że to ich (szatańska) wersja... J.a.k: "Lecz o onym dniu i godzinie nikt nie wie, ani Aniołowie, którzy są w niebie, ani Syn, tylko Ojciec." (Mk 13:32) Jakaś ta druga ''instancja'' Boga, mniejsza od Boga... Prorok może, czy coś... może interpretacje tego mnie przerasta. > PS a tak w ogóle to sry ale klepiesz jakieś bzdury... Bo nie są naukowe, tylko religijne ? Teoria naukowa polega na stworzeniu hipotezy, modelu, którego wyniki (obliczeniowe) porównuje się z pomiarami w rzeczywistości, pierwszy błędny wynik przewidywań obala teorię, niestety dobry nie gwarantuje poprawności... Taka Teoria Grawitacji Newtona jest dość dobra to codziennego opisu, ale w ekstremalnych przypadkach (duże masy i małe odległości), np ruch Merkurego wokół Słońca nie trudno (na dzisiaj) sprawdzić, że fałszywa... Myślisz, że jak rozwiniemy naukę i zrozumiemy jak działa wszechświat, to będziemy go symulować, przewidywać, może zrobimy śwój? Sorry, ale mając niewilką część kawałków nie da sie ani ułożyć puzzli, ani ustalić jak będą wyglądać... A w naszej obecnej skali (planeta) Pluton, to już praktycznie nieskończoność... mało klocków, małe wyniki... Nauka nigdy nie da powodu, pozwalającego odrzucić Boga, conajwyżej dowody, że dalej nie rozumiesz. Bardzo mi sie podoba wyjaśnienie Plag Egipskich z wulkanem Thira... logiczne następstwo zdarzeń, wszystko opisane, nawet rozstąpienie Morza Czerwonego jako Tsunami wywołane przez wybuch... tyle, że data +- 300 lat... - ach ta naukowa pewność. Inna sprawa, że Bóg uczynił człowieka na swoje podobieństwo, a każdy wie, że wszelki postęp ludzkości bierze się z lenistwa połączonego z odrobiną wiedzy... wynalazki robią coś, czego samemu sie nie chce... rozwalić jedną góre i mówić ludziom co robić, proste, sprytne... jakby Bóg na to nie wpadł, to by było dziwne... Jak każdy normalny (prawie) ''fizyk-informatyk'' wierze w sens naukowego odkrywania i dowodzenia, ale to na stosownym etapie dodaje powody do wiary w Boga, a nie je odejmuje...
  2. > powtarzam! nie mów o przykładach na ludziach! człowiek to słaba istota. > dokładnie zostało powiedziane co trzeba zrobić by odpuścić grzechy i trzeba się tego > trzymac a nie bronić sie mówiąc "bo inni tak nie robią" Pisałeś, że miałeś epizod odwrotu od Kościoła... Jesteś więc bogatszy duchowo od typowego Katolika. Jak myślisz po co jest przypowieść "O Synu Marnotrawnym", dlaczego jest lepszy, dlaczego drugiego to denerwuje? Zbulwersowało Cię pewnie to co mnie, teraz widzisz więcej, nie robisz jak inni, robisz jak sam sądzisz, robisz więcej... "Kto nie szuka, nie znajdzie." "Kto (uważa, że) ma, nie szuka.". > nawet przypadkowo (;)) masz racje > pokuta dla Boga > zadośćuczynienie dla człowieka Tak to powinno wyglądać, ale musisz o tym wiedzieć... I Pokuta nie może Ci wystarczyć za zadośćuczynienie, nie może go znieść, dlatego zadośćuczynienie powinno być wcześniej, ...a nie jest. > tak > powiem ci szczerze że nie lubię się kłaniać figurkom bo to mi przypomina pogan. ale gdy > widzisz hostię, ciało Chrystusa, i jak w to wierzysz, to mimowolnie czujesz respekt. > wierzysz że to święte > i powtarzam. jeśli ktoś się kłania Bogu to dlatego że oddaje mu cześć. jest to gest pokory > znany od starożytności a nawet wcześniej. Poganie też wierzyli, że ich bożki są święte, inaczej by się nie kłaniali... "I rzekł Pan do Mojżesza: Tak powiesz synom Izraelskim: Wyście widzieli, żem z nieba mówił do was: Nie będziecie czynić przy mnie bogów srebrnych, ani bogów złotych nie będziecie sobie czynić. Ołtarz z ziemi uczynisz mi, a ofiarować będziesz na nim całopalenie twoje, i spokojne ofiary twoje, owce twoje, i woły twoje; na któremkolwiek miejscu pamiątkę uczynię imienia mego, przyjdę do ciebie, i będęć błogosławił. A jeźli ołtarz kamienny uczynisz mi, nie buduj go z ciosanego kamienia; bo jeźlibyś żelazne naczynie twoje podniósł nań, splugawisz go. Nie będziesz wstępował po stopniach do ołtarza mojego, aby nie była odkryta nagość twoja przy nim." (Wj 20:22-26) Inaczej mówiąc im staranniejszy/ładniejszy ołtarz zrobisz Bogu, tym gorszy... bo odwraca/skupia na sobie uwagę... Kiedy sie modlisz, masz myśleć o Bogu, nie o wizerunku, który może być zasugerowany symboliką przedmiotu. Jakimś wyjątkiem jest namiot Arki Przymierza, ale tam wchodzili tylko kapłani, a samą Arkę mógł widzieć tylko Prorok. > no cóż..... tutaj już się nie sprzeczam bo się uparłeś...... "I rzekł Pan do Mojżesza: Oto, postanowiłem cię za Boga Faraonowi, a Aaron, brat twój, będzie prorokiem twoim." (Wj 7:1) Bóg kazał Mojżeszowi być za Boga Faraonowi, niegodnemu poznania bezpośrednio Boga. " I umarł tam Mojżesz, sługa Pański, w ziemi Moabskiej, według słowa Pańskiego." (Pwt 34:5) Był też jednak sługą Boga, podobnie jak Jezus porónany z Mojżeszem na Górze Tabor... Wielokrotnie widać w Piśmie niższość Jezusa względem Boga, chociaż pełni jego "funkcję" dla (jeszcze) niegodnych ludzi. Mogrim: Powtarzasz się! ;D
  3. Przykładny Katolik Mogrim najwyraźniej o tym nie wie, bo nie powiedział, nie przekonał... Ale wracając do tematu: (warunki dobrej spowiedzi) ...z tą różnicą, że Chrystus uczył zadośćuczynić przed ofiarą (powiedzmy spowiedzią), bo kto pójdzie zapłacić za marchewkę jak już słyszał, że odpuszczone i czuje sie taki oczyszczony... a dodatkowo zmówił "pokutę"! Prawo powstało po to, żeby działać, kult żeby przypominać, co z tego, że wygląda, że jest, jak w praktyce kicha... Myśle, że większość ludzi te "dziesiątki" uznaje za zadośćuczynienie (Bogu), bo to nie jest sprecyzowane w punkcie. Natomiast samodzielnie mało kto się w Pismo zagłębia... Pokłony... Przykład z Dziejów Apostolskich wymieniony w tym temacie... Piotr chrzcił Korneliusza, ten chciał się (pokornie) pokłonić, został powstrzymany (pouczony)... Pokłony tylko dla Boga! Nie dla anioła, nie dla świętego, nie dla apostoła, nie dla kapłana, nie dla człowieka, tylko dla Boga! Prawo zabrania też czynienia rytego obrazu Boga, to jest podstawowe, uczone od początku w Chrześcijaństwie. Jezus też nie jest Bogiem, tylko (jak Mojżesz (Prorok)) był dany przez Boga ludziom za Boga (najbliższego Bogu pośrednika). Chociaż przyjmując bez samodzielnego rozważenia kościelną interpretację/skrót myślowy oczywiście uznasz jakiś zmyślny podtekst...
  4. > Tego już za wiele - kolejny raz wyskakujesz z przedstawieniem. Koniec. Albo mnie przeproś, albo żegnam. A wystarczyłoby powiedzieć, co Ty ofiarujesz Bogu... chyba, że NIC! > Żeby rozmowa mogła się rozwinąć mormonie, musisz nauczyć się czegoś o religii której tak nienawidzisz, > bo póki co piszesz bzdury. Widać na kursach twojej grupki wyznaniowej jeszcze nie zaczęli zajęć > z opluwania katolicyzmu, stąd ta fuszerka. Jezus twierdził, że "Jeden jest Mistrz"; Mistrz (Bóg) objawia swoje nauki w Piśmie, możesz je poznać i zrozumieć przez samodzielną lekturę i interpretację, albo tańszym sposobem tylko poznać na kursach. Spróbuj nauczyć sie Matematyki przepisując gotowe rozwiązania: szybko nauczysz sie na pamięć, ale 1 nowy problem i leżysz, ale pokombinuj sam, zanim sprawdzisz czy dobrze, wtedy masz szanse sie rozwinąć, przewidywać możliwości. Słuchając prowadzącego kurs, albo księdza może wiesz, na 100% jeszcze nie rozumiesz, zrozumiesz jak zrobisz... Dlatego nie chodziłem i nie chodze na żadne kursy wyznaniowe, czytam sam i interpretuje w sposób zachowujący zgodność, bo tylko taki może pochodzić od Jednego, Mądrego (Wszechwiedzącego) i Wiecznego Autora (Boga). Natomiast chętnie rozmawiam na ten temat, bo problemy do rozwiązania pozwalają go jeszcze bardziej zgłębić, oraz oczywiście dlatego, że nakazuje tego Prawo. Pisałem już, że LEŻYSZ ? Zawsze brałeś gotowe i nie masz co powiedzieć! squeglee: > Czyli teraz jesteś w Kościele, który powstał kilkanaście wieków po Chrystusie? Jestem posłuszny Jedynemu Bogu, według tego, co od Niego pochodzi, natomiast nie identyfikuję się z żadną grupą wyznaniową, żebym ani ja, ani nikt inny nie musiał być posłusznym (być może błędnym/fałszywym) słowom/wersji/interpretacji człowieka. Ludzie powinni pomagać sobie szukać Boga, ale każdy musi znaleźć go sam. "A gdy się modlisz, nie bądź jako obłudnicy; albowiem się oni radzi w bóżnicach i na rogach ulic stojąc, modlą, aby byli widziani od ludzi; zaprawdę powiadam wam, iż odbierają zapłatę swoję. Ale ty, gdy się modlisz, wnijdź do komory swojej, a zawarłszy drzwi swoje, módl się Ojcu twemu, który jest w skrytości; a Ojciec twój, który widzi w skrytości, odda ci jawnie. A modląc się, nie bądźcie wielomówni, jako poganie; albowiem oni mniemają, że dla swojej wielomówności wysłuchani będą. Nie bądźcież tedy im podobni, gdyż wie Ojciec wasz, czego potrzebujecie, pierwej niżbyście wy go prosili. Wy tedy tak się módlcie: Ojcze nasz, któryś jest w niebiesiech! Święć się imię twoje;" (Mt 6:5-9)
  5. 1. Kapłan, którego oglądasz ofiaruje Bogu chleb i wino, pytam co TY ofiarujesz, albo czy tylko oglądasz przedstawienie? 2. No i to poraz kolejny dowodzi mojego postulatu, ofiara jest (według Ciebie) od Boga dla Boga, ja bym powiedział, że od podającego się za wykonawcę woli Proroka dla Boga, ale nie od CIEBIE. Podałem przykład w poprzednim poście: "Pierwsza Komunia", czy może nieco poważniej "Eucharystia". Brak argumentów, zaczyna sie obrażanie, itak, że obyło się bez wulgaryzmów... To ty sie musisz o niej więcej nauczyć, bo nie rozumiesz ani jej, ani jej starszej podstawy... Przytakujesz jedynie słowom ludzi, którzy (w większości) sprowadzają ją do niezłego biznesu (wolnego od podatku)... Czyli ludzie klękają przed kapłanem, a kapłan przed ludźmi. (...)" Miałem na myśli kilka innych szczególnych sytuacji, ale taki (współczesny układ) według twojej interpretacji jest jeszcze gorszy... Kłaniać można się tylko Bogu! Gdybyś napisał, np. że (niewidzialny) Bóg jest między kapłanem a ludem, to by "miało sens".
  6. Jak przystępowałem do Pierwszej Komunii czy Bierzmowania, to musiałem klęknąć przed kapłanem, który rozdawał "Ciało Chrystusa". Potem to już raczej odbywało sie na stojąco, co nie zmiania faktu, że specjalne okazje bywają w tej sprawie... Rozumiem, że to jest jakaś głęboka i zagmatwana symbolika, ale wprost według Prawa kłaniać można się tylko Bogu. I apostoł tego zabronił względem siebie (dawałem już cytat) i anioł (o tym też był)... Tak, byłem Katolikiem, rozwinąłem horyzonty i nadal wierzę w Boga, tylko moim zdaniem bardziej.
  7. Może jeszcze coś Ci wytłumaczę odnośnie teatrzyku, szopki i wszelkich innych określeń tego co najwidoczniej robisz w kościele: 1. "liczy się to czy idziesz do kościoła na teatrzyk, czy dla Boga." by DEH-Medivh. Copyright A.D. 2008 Nie twierdzę więc, że Msza jest szopką, tylko (twój) udział w niej, idziesz być świadkiem ofiary, oglądać przedstawienie, a nie ją składać; przynajmniej według tego co powiedziałeś / nie powiedziałeś, że jest inaczej. 2. Twierdzę za to, że Msza (dla Boga?) narusza Boskie Prawo, ponieważ kłaniasz się kapłanom i niby-świętym bałwanom wszlekiej maści od drewna po złowo. Przekonaj mnie, że idziesz do Kościoła jako sługa, pokaż, że idziesz tam złożyć ofiarę, a nie ją oglądać, to przeproszę, puki co nie ma za co. Może spróbuj jak ja czy minimysz przemysleć to co przeczytałeś i co chcesz napisać, podyskutować na argumenty i cytaty, a nie "Nie gadam z tobą, bo mi nie pasuje co powiedziałeś.". Brak ci argumentów i bierzesz na litość, czy jak? I jeszcze: gdyby rozmowa nie była kontrowersyjna, to nie miał byś o czym poważnie pomyśleć, nie mógłbyś zrozumieć... Żeby sie jakkolwiek rozwinąć musisz przekroczyć swój mały, hermetyczny światopogląd.
  8. > Proszę moderatora aby upomniał Dev-Medivha. Nazywanie rzeczy świętych > dla danej religii "szopką i teatrzykiem" jest obraźliwe. Proszę moderatora aby opomniał Mogrima. Porównywanie Mormonów z ewidentnie złym w jego oczach mną jest dla nich obraźliwe ;D. Przy okazji dołączę jeszcze pare ciekawostek: Nie pamiętam w prawdzie gdzie to czytałem, chyba w którejś apokryficznej Ewangelii: Przypowieść o 2 synach, którym ojciec kazał zaorać pole (jakaś praca w każdym razie), Pierwszy powiedział, że zrobi, ale wychodząc się rozmyślił, drugi powiedział, że mu sie nie chce, ale zrobił... Który jest lepszy według ojca? Weź pod uwagę, że Bóg wie wszystko, w tym to, co stało się w rzeczywistości. Synem pierwszym jest typowy (choć nie każdy) Katolik. Raz w tygodniu, co niedzielę przez godzinę dużo Bogu obiecuje i za jeszcze więcej przeprasza, bo myśli, że wiara wystarcza. Synem drugim jest znacznie mniej typowy, powiedzmy ''powtórnie nawrócony'' Chrześcijanin: Z kościołem różnie bywa, modli sie też niezbyt dużo, ale robi to, czego Bóg od niego oczekuje. Jest jeszcze lepszy typowy Muzłumanin: Modli sie (mówi) i robi to, czego Bóg od niego chce. "Wziął tedy Pan Bóg człowieka, i postawił go w sadzie Eden, aby go sprawował, i aby go strzegł." (Rdz 2:15) Inaczej mówiąc: Bóg stworzył człowieka, żeby pielęgnował/dbał o jego ogród w Raju (na Ziemi). Kto przyda się Bogu do tego bardziej po zmartwychwstaniu? Ten co żebrze o zbawienie i tam też będzie tylko żebrał? Czy ten, kto już teraz pokazuje, że zadba o część ogrodu, którą dla niego przeznaczono? No to już wiesz, dlaczego tamta Ewangelia jest dla Kościoła apokryficzna... robić, a nie tylko modlić i płacić im nie pasuje... Wierzysz, że Bóg przemawia przez głowy Kościoła, wierzysz więc, że Jezus nie był ostatnim prorokiem... Jak myślisz, jak zachowałby się Kościół, gdyby przyszedł prorok głoszący nieco inne, bliższe Prawu Mojżeszowemu nauki? Podpowiem ci, był już taki przypadek w historii, nazywał się Jezus, a ówczesny Kościół starał się bardzo by skazać go na śmierć. Był też inny Mahomet, ale w obu przypadkach ich Religie stały się dla tych Kościołów zbyt silne...
  9. minimysz: > Wybacz, ale piszesz bzdury. > 1 KL mówi nie tylko o ślubach złożonych JHWH, ale też ogólnie o przysięgach, w których > człowiek się do czegoś zobowiązuje. > 2 JHWH nigdzie nie odszedł (no chyba, że jakąś inną wersję Biblii masz), a przymierze > było przez ludzi wielokrotnie łamane. "Ofiarowali dyjabłom, nie Bogu, bogom, których nie znali, nowym, którzy z bliska przyszli, których się nie bali ojcowie wasi. Opoki, która cię spłodziła, zapomniałeś, zapomniałeś Boga, Stworzyciela twego. Co widząc Pan poruszył się gniewem na syny swoje, i na córki swoje. I rzekł: Skryję oblicze moje przed nimi, obaczę, jaki będzie koniec ich; albowiem są narodem przewrotnym, synami, w których wiary nie masz." (Wj 32:17-20) Inaczej mówiąc Bóg opuścił (odszedł od) tych, którzy złamali przymierze, nie pomagał im, nie rozsądzał ich przysiąg... Więc zaciągając zobowiązania trzeba było jakoś zagwarantować ich realizację ich adresatom (ludziom). Acha i Prawo mówi jednak o zastawach, tyle, że nie w związku z przysięgami... mówi, że pożyczający wybiera co chce dać... To jest dość analogiczna sytuacja do słubowanych zobowiązań i dodawanych gwarancji, przynajmniej kiedy Bóg nie rozstrzyga... > Pisałam już: przysięgając na to, co dla Ciebie ważne, święte nawet, podnosisz wartość > swej przysięgi. I nie może tu być mowy o jakichś dziwacznych karach. Dlaczego? Jak samo wymienienie czegoś ważnego podnosi wartość (wiarygodność) wypowiedzi? Jak bierzesz kredyt, to zwykle podajesz różne takie wartościowe/dochodowe sprawy, z których w razie czego będzie ściągana spłata... Kredyt Hipoteczny, sie bierze na dom (nieruchomość), coś w spadku przepisuje na syna, inaczej mówiąc przenosi na niego własność/odpowiedzialność... to jest jak przysięga, tylko takie ateistyczne. > Przestań myśleć współczesnymi kategoriami w końcu. > Nawiasem mówiąc, gdzie te "inne przypadki", gdy ofiara podlegała karze? Inne przypadki tego, że kobieta nie mogła wezwać pomocy będąc w mieście... była ofiarą, a uznano ją winną. Podałem przykłady w tamtej wypowiedzi. Myślenie Boga jest ponadczasowe, więc dotyczy teraz, tak jak i wtedy. > Miej pretensje do JHWH. Za co? Że prawo sprawiedliwie zapobiegające przerzucaniu przez kobiety winy za zdradę na mężczyznę "gwałciciela" powoduje, przy okazji, że kobieta jest przy tym gorzej traktowana przez owo prawo? Że kobieta musi bardziej uważać, żeby nie paść ofiarą silniejszego mężczyzny i prawa? Itak musi, to naturalne... > Nowego Testamentu się nie czytało? Polecam Dzieje Apostolskie 15,1-35. "Ale powstali niektórzy z sekty Faryzeuszów, którzy byli uwierzyli, mówiąc: Że ich trzeba obrzezać i rozkazać im, żeby zachowali zakon Mojżeszowy." - znaczy, że apostołowie mieliby uczyć o obrzezaniu i prawie Mojżeszowym podczas nawracania/przyjmowania do Kościoła... Piotr odrzucił to twierdzenie, super... Zmarnuje teraz sporo liter, a co tam: "Przetoż moje zdanie jest, żeby nie trwożyć tych, którzy się z poganów do Boga nawracają. Ale raczej pisać do nich, aby się wstrzymywali od splugawienia bałwanów i od wszeteczeństwa, i od rzeczy dławionych, i ode krwi." (Dz 15:19-20) - Nie mówić nowo-nawróconym o obrzezaniu, Prawie, a jadynie, żeby nie robili źle... -> nie trzeba robić... (?) To była taka uproszczona interpretacja. "Przetoż moje zdanie jest, żeby nie trwożyć tych, którzy się z poganów do Boga nawracają. Ale raczej pisać do nich, aby się wstrzymywali od splugawienia bałwanów i od wszeteczeństwa, i od rzeczy dławionych, i ode krwi. Albowiem Mojżesz od dawnych wieków ma w każdym mieście te, którzy go opowiadają, gdyż go w bóżnicach na każdy sabat czytają." (Dz 15:19-21) - My ich nawrócimy (przyjmieny chętnych do Kościoła), damy podstawy, reszty (szczegółów) nauczą się później, od innych... Nazwijmy to pełną wersją. Obrzezania i całe Prawo to spore obciążenie dla kandydatów na wiernych, już widze jak chętnie by się na to nawrócili, ale jeśli już zechcą iść śladami Jezusa, to zapewne prędzej czy później dojrzeją też do wymagań i zechcą je spełniać... W końcu Prawa itak jest za dużo na jeden dzień, a są instutucje, które go cały czas uczą/przypominają. No i Jezus nie zakładał nowej, konkurencyjnej religii tego samego Boga, tylko poprawiał starą. To, że szef nie powiedział Ci, że masz coś zrobić, ale potem poinformowała o tym jego sekretarka, znaczy, że nie trzeba? A jeśli szef zabronił, to jak interpretować słowa sekretarki ? Inna sprawa, że ta sytuacja nie ma formy "Kazania na Górze", nauki dla tłumów, tylko debaty ''apostołów'' (kapłanów). Nie przedstawia zasad dla wiernych, tylko wskazówki dla nauczycieli. " I nie uczynił żadnej różnicy między nami a nimi, wiarą oczyściwszy serca ich." (Dz 15:9) Jezus i apostołowie z tego co pamiętam byli obrzezani... > 1 Z tego co wiem, rzekomo już przed Mojżeszem Izraelici nie robili posągów mających przedstawiać > ich boga. Cielec był jednorazowym wyskokiem raczej. (Ten sam cytat z Pwt co na początku posta (Pwt 32:17-20).) Robili posągi innych fałszywych, pomniejszych, czy coś bogów nawet i po Mojżeszu (np. Baal w 1Krl), nie był to więc jednorazowy wybryk, zniesienie nadmiernego, zbędnego, bezsensownego, fałszywego kultu było istotą reformy. Bóg ma w stosunku do nas plan, a sensem Jego Prawa, jest realizacja tego planu, religia Mojżesza zapewniała przestrzeganie prawa, porządek i dobrobyt, co zapewnia Katolicyzm, jaki jest jego SENS? > 2 Kapłani nie byli klasą rządzącą wtedy. Poza tym, o ile dobrze pamiętam w innych krajach > też początkowo kapłani utrzymywali się wyłącznie z ofiar - potem wymusili przywileje dla siebie. O ile mnie pamięć nie myli Kapłani mieli wyjaśniać Prawo (sądzić), to jest (3) rodzaj władzy, Prorok (taki najważniejszy kapłan) namaszczał króla - czyli jego władza jest jakby większa... I jest jeszcze sprawa wysokości ofiary... kiedy tylko i czego sobie kapłan zażyczy? ustalona wartość (bezwględna, końcowa)? udział w dobrobycie wiernych (procentowy)? Zdefiniowanie sensownych, stałych zasad raz na zawsze jest chyba ważne... > 3 Mylisz teorię z praktyką, to raz. O ile dobrze pamiętam, to w takim np. Kodeksie Hammurabiego > był zapis nakazujący darowanie długów co 4 lata (czyli częściej niż u Żydów) - innych > kwestii w tej chwili nie pamiętam. Co innego zwrócić właścicielowi czy wypuścić na wolność ''niewolników za długi'' - koniec spłaty, a co innego, kiedy trzeba go dobrze traktować, a na koniec wypada mu zapłacić za służbe - jak (przymusowemu) najemnikowi, albo przychodzi "rok miłościwy" - regularne znoszenie niewolnictwa (oprócz dobrowolnie dożywotniego). Mogrim: > To była twoja chamska opinia mormonie, a nie stwierdzenie faktu. Natomiast to co napisałem o ŚJ to fakt, bo w istocie takie tezy głoszą. O Katolicyźmie to sie nazywa ''chamska opinia'', o Mormonach to jest ''fakt'' ? Tadeusz Rydzyk, jego media - antysemici, ksenofoby; Kościół Katolicki - to samo? NIE! Więc może łaskawie nie przypisuj poglądów kogoś kto twierdzi, że jest (jednym z wielu) członków społeczności całej tej społeczności. I (równie dobrze) nie przyjmuj poglądów, tylko dlatego, że społeczność tak twierdzi, tylko wtedy, kiedy się z nimi zgadzasz. Jeśli robisz dla Boga coś więcej od świąteczno-kościołowej szopki łamiącej Jego prawa i mnie o tym przekonasz, to przeprosze... TetraGramaton: > Jezus idealnie tu obala wartość budynku a za to wynosi ducha czyli tzw. ludzkie wnętrze, serce. W przeciwieństwie do KK, gdzie udział w mszy (w budynku) jest najważniejszy... Podczas gdy Jezus nauczał bycia dobrym, przestrzegania Prawa... Samarytanka jest wątpliwej moralności (mąż - nie mąż, chodzić do studni jej sie nie chce, chwali Boga gdzie chce), a Chrystus uczył, żeby mieć czyste sprawy doczesne, zanim ofiaruje się dar na ołtarzu (Mt 5:24) Nie znosi to w żadnym wypadku świątyni ani liturgii materialnej, natomiast umieszcza ją na samym końcu praktyki... Nie powinieneś bezcześcić miejsca wybranego przez Boga idąc tam nieprzygotowanym. Znosi conajwyżej materialny sposób postrzegania Boga - rzeźby, obrazy, specjalne "święte" budynki... Muzłumanie w meczetach prowadzą szkoły, urządzają świąteczne uczty, mogą nawet mieszkać (zorganizować w swoim domu)... Tylko, że z tych najwazniejszych nie robią atrakcji turystycznej dla pogan... ani targu z pamiątkami i różańcami. J.a.k: Biblia to Biblia, są prawdziwe Pisma, mogą też być podrobione, mogą być dobre interpretacje, złe interpretacje i nadinterpretacje... "I rzekł Pan do Mojżesza: Oto, postanowiłem cię za Boga Faraonowi, a Aaron, brat twój, będzie prorokiem twoim." (Wj 7:1) Czy to znaczy, że Mojżesz został Bogiem? Też jest Osobą Boską? Święta Czwórca ? A po objawieniu na Górze Tabor może jeszcze Eliasz ? -> Mojżesz jak Eliasz jak Jezus -> Święta Piątca... Czy może Bóg tylko wybrał ich wszystkich do pośrednictwa, przekazywania jego słów niegodnym widzenia go twarzą w twarz ? (Przynajmniej w danym momencie.) Postawił Jezusa za Boga - swego posła, reprezentanta, co nie znaczy, że Jezus jest Bogiem. Pełnił poprostu tego rodzaju (ważną) funkcję przez pewien czas... z rozkazu JEDYNEGO Boga. Zstąpił Bóg (Duch Boży, który jest święty i jest JEDYNĄ istotą Boga) na Jezusa, to z 2 (Bóg i Prorok) sie 3 zrobiło...
  10. Jest o tym mowa w "Apokalipsie św. Jana", Katolicy ją podobno uznają, choć jak widać nie znają... O 144.000 Żydów i wielkiej ilości innych, żeby nie było wątpliwości... O zbawionych przed wojną ze zdrajcami i po niej (klasy)... Choć ktoś mógł to inaczej zinterpretować (nie wprost), a Ojciec Tadeusz pewnie odmówiłby prawa do zbawienia Żydom, choć ci akurat mają gwarancję na Piśmie.
  11. > 1. Ja ich nie oczerniam, stwierdzam fakty. Ja nie oczerniałem kościoła zdaniem o "teatrzykach", stwierdziłem fakt. Skoro Tobie, wzorcowemu Katolikowi wolno jechać po innych, to czemu innym po Katolicyźmie nie ? Natomiast ciągle możesz pokazać, że się mylę, jeśli nie mam racji... i jeśli potrafisz... > 2. KK nie propaguje oskarżeń wobec ŚJ, tak samo jak nie robi tego wobec tych dziesiątków > tysięcy odłamów protestanckich i pseudochrześcijańskich sekt. Byłoby za dużo roboty. Ale gdyby to były 2, ale silniejsze wyznania, to by propagował ? W końcu mniej roboty... Takimi wypowiedziami pokazujesz, że nie chodzi o zbawienie, tylko o posłuch, że nic dla ciebie nie znaczą wspólnota, pokój, miłosierdzie... liczy się przytakiwanie... > 3. (...) Pare cytatów z mediów Ojca Rydzyka, równie dobrze może świadczyć o KK. Tylko co z tego... Są media które podają się za ŚJ, są takie które podają się za Katolickie, a czy są w istocie ? JP2 zrobił wiele dobrego dla Kościoła, są tacy co mogą go jeszcze lepiej podkopać... to nic nie znaczy... Liczy się praktyka... minimysz: > Na jakiej podstawie tak sądzisz? Bo nie ma o tym wzmianki w Księdze Liczb? Dlatego, że oddawali przysięgi Bogu, który był wtedy między nimi, weryfikował; dopiero kiedy złamali przymierze i Bóg odszedł pojawiła się potrzeba zabezpieczenia dotrzymywania złożonych zobowiązań... przynajmniej wśród "niesprawiedliwych". > Wyjaśniłam. Problem w tym, że do Ciebie to nie dociera. W jaki sposób dodanie "Na własną Matkę" podnosi wartość przysięgi, jeśli nie daje (dodatkowego) powodu do jej wypełnienia? Teraz nie ma już niewolnictwa, więc może ten zwrot zatracił sens, natomiast z poetyckich względów praktycznych by nie powstał. > Po pierwsze: według Prawa w tym konkretnym przypadku kobieta jest współwinna. > Po drugie: "istnieją przypadki", więc może podaj inny przykład, bo szczerze mówiąc ja nic takiego nie pamiętam. Kobieta nie została uratowana <= Nikt jej nie usłyszał <= Za cicho krzyczała/nie krzyczała <= dopuściła do gwałtu => jest współwinna. Większy i silniejszy mężczyzna (dość normalne zjawisko w owych czasach) zatkał kobiecie 1 ręką usta i robił co chciał... Do zdarzenia doszło w czasie wesela/uczty świątecznej, muzyka, tańce, śpiewy skutecznie zagłuszyły wrzaski z mieszkania za rogiem... Oczywiście nie ma o tym słowa w Biblii, bo gdyby było, to byłby też wyjątek w prawie, natomiast sytuacja dość typowa nawet bardziej wtedy niż teraz... > I po kiego to w kółko powtarzać? Dlatego, że uważam, że uznanie współwinności kobiety na podstawie poszlaki jest szowinistyczne. Natomiast zablokowanie możliwości zrzucania winy na mężczyznę za chciany/dopuszczony gwałt jest sprawiedliwe. Co w konsekwencji oznacza, że sens prawa uważam za sprawiedliwy, natomiast jedynie sprawia wrażenie szowinistycznego. I nie ma o czym dyskutować... bo to jest (prawie?) sprawiedliwe i nie trzeba do tego przekonywać. Zwłaszcza kiedy do prawa doszła szczególna zasługa przed Bogiem za odpuszczenie winy... > Pewnie. Takie np. odejście od obrzezywania pogan, którzy chcą czcić JHWH to na pewno tylko błąd w przepisywaniu. Jeśli pismo dopuszcza do chrztu (członkostwa w Kościele) ludzi, którzy (jeszcze) nie są wierni z obrzezania, to nie znaczy, że nie powinni się obrzezać (po chrzcie), choć uogólnieniona/uproszczona interpretacja mogła potraktować to zbiorczo. Jedna wersja głosi, nie poganin nie musiał znać/przestrzegać prawa wcześniej, druga go do tego nie zobowiązuje... "Chrzczony (Przystępujący do chrztu) nie musi być obrzezany." - może być "Ochrzczony nie musi być obrzezany." - źle > I gdzie niby masz to prawo wyprzedzające epokę? Bo ja tam żadnych nowości nie widzę. 1. "Monoteizm bez obrazowy" - przed "Prawem" Żydzi oprócz Jedynego Boga ulepili sobie cielca i kto wie co jeszcze... Po reformie zamiast budowy kolejnych świątyń i całorocznego kultu, zostały ofiary na rzecz Kapłanów, rozmowy (przypominanie prawa) i pojedyncze święta zobowiązujące do uczty przed Panem - manifestacja jedności narodu. 2. Kapłaństwo - Klasa rządząca/administracja/inteligencja bez własności (nadziału ziemskiego), utrzymywana z ustalonych, stałych, procentowych (+ kar za grzechy, dobrowolneych) ofiar obywateli - jak "Państwo" Platona: im sprawniejsza (dobrobyt obywateli) i mniej liczna (ilość odbierających ofiary), tym zamożniejsza władza, podczas gdy w takim Egipcie kapłani mieli i ziemię i niewolników i ofiary... 3. Każdy normalny naród w owych czasach zwalniał niewolników po 7 latach, co 49 odpuszczał winy, wspierał biednych i potrzebujących... czy może raczej silniejszy wykorzystywał kogo mógł do ostatniej kropli krwi ?
  12. Pewnie, że bardzo dobry... zabawny, śmieszny... Dla eksperymentu postawmy znicz olimpijski pełen płonącej konopii w naszym parlamencie... Potem można się założyć, czy wczesniej zaczną skakać z mównicy i łazić po ścianach, czy może uchwalą nową konstytucję ;D.
  13. > Jan Paweł II - co o nim myślisz? był głową kościoła więc to by znaczyło że jesteś jego > przeciwnikiem ale czy możesz powiedzieć z czystym sumieniem że był np. złym człowiekiem? Myśle, że JP2 był nawet zbyt dobry i dał się z tego poznać, dlatego dla dobra wizerunku kościoła musiał być eksponowany. Był pozytywnie nastawiony do ludzi, otwarty na inne światopoglądy, nie głosił monopolu kościoła na słuszną wiarę: Modlił się w synagodze, ucałował Koran, ogłosił, że przymierze Mojżesza nie zostało zerwane ("Pierwsze" nie "Stare"). Niestety wydaje się, że to raczej jego stanowisko, niż całego Kościoła... Nie mógł go dobitniej wyrazić, żeby nie zostać papieżem-heretykiem... > i co do mahometa - wierzysz w jego poglądy? Koran głosi, że Żydzi będą sądzeni według prawa Mojżeszowego, Chrześcijanie według Ewangelii, a Muzłumanie Koranu, Koran uznaje proroków Starego Testamentu jak Abrahama i Mojżesza, oraz Jezusa, jest zgodny z Torą, istnieje interpretacja Ewangelii, która również jest z nimi zgodna, tak więc każdy według swego, wszyscy tak samo zostaną sprawiedliwie osądzeni przez sprawiedliwego Boga. Koran mówi, że prowadzi do zbawienia drogą prostą, w przeciwieństwie do (jak niektórzy twierdzą) zawiłej drogi Ewangelii. Nie ma więc znaczenia kim jestem, ma znaczenie, że przestrzegam tego samego prawa. minimysz: > jeden rodzaj przysięgi Księga Liczb nie przewiduje przysięgania "na coś", to jest późniejszy wynalazek, nie ważne czy przysięgasz, że mówisz prawdę, czy ślubujesz, że coś zrobisz/dasz, zawsze możesz to jakoś zagwarantować, zaoferować adresatowi przysięgi alternatywę; chyba, że wyjaśnisz mi inny SENS umieszczania "na ...". > W czasach gdy kobieta była bardziej dobytkiem Współczesnymi kategoriami czy nie: istnieją w tym prawie przypadki, gdzie kara jest nakładana na ofiarę, a nie współwinnego... Tylko o tyle mi chodziło, natomiast przyznałem też, że taka wersja ma również swój cel i sens: gdy kobieta chce zdradzić męża/właściciela (być zgwałcona), bo w razie czego kto inny za to zapłaci... I żeby była jasność: Twierdzę, że prawo wygląda na szowinistyczne, a nie że takie jest! > niespójna, wewnętrznie sprzeczna Z powodu błędów w przepisywaniu, tłumaczeniu, itp... przy umieszczaniu pisma w PŚ istnieje kryterium zgodności... Dlatego Koranu się nie tłumaczy (oficjalnie), np. dlatego nie jestem Muzłumaninem, nie znam arabskiego... zpawelz: Z tym, że po narkotykach ma sie raczej "zaje..." pomysły, niż prawo społeczno-religijne wyprzedzające swoją epokę...
  14. 144.000 Żydów, co obala Katolicki pogląd, że tylko wierzący w Świętą Trójcę... Ale co ty możesz wiedzieć o całym Piśmie Świętym, skoro to do Ciebie nie dociera: "Potemem widział, a oto lud wielki, którego nie mógł nikt zliczyć, z każdego narodu i pokolenia, i ludzi, i języków, którzy stali przed stolicą i przed oblicznością Baranka, obleczeni w szaty białe, a palmy były w rękach ich. I wołali głosem wielkim, mówiąc: Zbawienie należy Bogu naszemu, siedzącemu na stolicy i Barankowi." (Ap 7:9-10) To jest kilka wersów pod słowami o 144.000 Żydów, w miedzy czasie są wymieniane ilości ze względu na pokolenia. Inna sprawa, że to dotyczy "Zmartwychwstania Pierwszego", potem jest jeszcze wojna ze zdrajcami i drugie... Cytowałeś głównie listy Pawła, w listach Piotra, były różnież (odmienne) interpretacje słów, które podałeś, Ewangelie miały 4 różnych autorów... i jest różnica między relacją, a komentarzem... w korespondencyjnym konkursie na interpretacje wierszy Czesława Miłosza Czesław Miłosz pod pseudonimem odpadł w eliminacjach... lordlolek: Może zapytaj o to jakiegoś Mormona... Mogrim mnie tak nazwał, ja ich szanuje, ale to mniej więcej tyle na ten temat. Ja wierze, że Bóg jest mądry, że ma w stosunku do nas plan i że objawia go tak, żeby każdy mógł zrozumieć i spełnić, niestety są ludzie, którzy też mają plan, inny, dlatego ukrywają i komplikują tamten by skupić na sobie uwagę. Mojżesz podał prawo wprost, Jezus podał wprost i w przykładach/metaforach... kościół odwraca uwagę. Wierze, że praktycznie bezwrunkowe wybaczanie każdego błędu do niczego nie prowadzi, ale jest bardzo zachęcające, natomiast Bóg, chce żebyśmy w rzeczywistości stawali się lepsi i zasłużyli, wypracowali, a nie wyżebrali sobie raj. Kościół moim zdaniem żąda zbyt wielkiej uwagi poświęcanej na sam kościół, wierności; wiem, bo też tam kiedyś chodziłem. Na początku mówią dużo madrych rzeczy, potem dalej mówią, mówią... i w większości to by było na tyle. Zbyt mało uwagi poświęca natomiast sposobowi bycia, praktycznej realizacji głoszonych postulatów; jak w polityce. Choć są i wyjątki, które budują autorytet kościoła ku pożytkowi biznesmenów-hierarchów. Jak coś da się zrozumieć i udowodnić, to należy to zrobić... rozwiewa wątpliwości, ale nie na wszystko starcza nam wiedzy. jak coś jest podane bezsprzecznie, to wypda to przyjąć, co do boskości Chrystusa są wątpliwości w Piśmie, wyklucza ją reforma Mahometa odrzucona przez hierarchię kościelną, podobnie jak Jezusa przez Faryzeuszy... Albo z Sarą (żona Abrahama, matka Izaaka), albo z Elzbietą (matka Jana Chrzciciela)... Natomiast nie rozstrzygam w jaki sposób pomógł sprawie, bo przekracza to moje pojmowanie.
  15. Podczas gdy w Apokalipsie jest napisane inaczej... Mowa o 144 tysiącach Żydów dla przykładu. "Mówiąc: Nie szkodźcie ziemi ani morzu, ani drzewom, aż popieczętujemy sługi Boga naszego na czołach ich. I usłyszałem liczbę popieczętowanych: sto czterdzieści i cztery tysiące jest popieczętowanych ze wszystkich pokoleń synów Izraelskich:" (Ap 7:3-4) Dar15: Pogadamy o nickach na forum jak zostaniesz własnym Ojcem... albo jak zaczniesz się do siebie modlić... albo jak wymienią Cię kolejno 2 razy w 1 zdaniu. Bóg Ojciec = Duch Święty to jeszcze może być, bo "Duch Boży unaszał się nad wodami"... Chociaż każdy anioł też jest jakimś tam duchem (świętym, czyli wiernym, posłusznym, godnym naśladowania)...
  16. To jest problem ze zinstytucjonalizowaną religią, kiedy funkcja kapłana jest jak zawód, dostępem do niego kieruje hierarchia, to zostają nimi ci, którzy odpowiadają górze, podzielają jej poglądądy, sprawują jej władzę, dbają o posłuszeństwo, istotą dobrej religii jest to, że jest dobrowolna, wzorem i autorytetm jest ten, kto sobie w społeczeństwie zasłużył, a rytuał/kult jedynie okresowo przypomina o Bogu, podczas gdy codzienna praktyka wzbogaca społeczność. Wiesz, że Muzłumanie muszą tylko raz w roku pojawić się w "świątyni", jeśli wolą mogą modlić się w domu, ale wspólną modlitwę postrzegają jako lepszą, zwykle do obowiązkowych modłów dodają ucztę dla potrzebujących... W Ewangelii Jezus potępiał żydowskich hierarchów, którzy kazali, ofiary zbierali, a nie przestrzegali; swoich uczniów wybrał z ludu, uczył, że aby godnie służyć Bogu, należy najpierw być w porządku z ludźmi; Kościół Katolicki spowiada i odpuszcza grzechy od tak, a gdzie zadośćuczynienie ofiarom, "2 dziesiątki" wystarczą?
  17. Nie pomniejszym Bogiem, tylko człowiekiem, prorokiem, królem jakiego obiecał Żydom. Według Chrześcijan Jezus to Syn Boży - 2 Osoba Boska i to jest politeizm, dla mnie Jezus jest sługą bożym, tyle, że moze lepszym, wierniejszym od innych, dlatego ma prawo przewodzić ludzkości.
  18. Równie dobrze możesz przyznać się, że brakło Ci argumentów... I nie obrażaj/dyskryminuj innych wyznań, tylko dlatego, że nieco różnią się poglądami, Boga nie interesuje to, czy jesteś Żydem, Chrześcijaninem, Muzłumaninem, Mormonem, czy jak chcesz to nazywać ważne że Go szanujesz i postępujesz według zasad jakie ustanowił, bo to one, a nie Kościół prowadzą do zbawienia.
  19. Matka mogłaby zostać niewolnicą adresata przysięgi, głowę by ścieli, a ziemię (jego pole) zabrali... Przysiąg wykraczających poza władzę ślubującego (niebo) Jezus na przykładach zabronił... To jest właśnie sposób zwiększena wagi (wiarygodności) przysięgi. Nie mówię, że miał, mówię tylko, że Pismo nie przewiduje dla kobiety nawet okoliczności łagodzących/uniewinniających... Chociaż pokazałem, że takowe istnieją, wspomniałem też, że kobieta może chcieć zostać ofiarą, dać ku temu szanse, bo bez takiego zapisu to zdrada nie na jej rachunek... Powiedziałem też, że prawo wydaje się szowinistyczne, a nie, że takie jest. A swoją drogą, to jest jakiś szczyt, że facet mówi, że coś jest szowinistyczne, a kobieta, że nie... PS. Pismo interpretuje się samo prędzej czy później i pozostaje w zgodności, błędy w tłumaczeniu niekoniecznie. Ubiquit: To, że liczba atomów jest skończona, nie oznacza, że jesteś w stanie określić dokładnie ich wszystkie parametry, np. położenie i pęd jednocześnie, a bez dokładnych danych nie ma dokładnej symulacji, ale to nie oznacza, że coś jest niemożliwe, tylko z jakiegoś obiektywnego powodu brakuje informacji wejścioych.
  20. > Tak swojej religii i siebie pozwalać nie mam zamiaru. >Dopóki mnie [cenzura] nie przeprosisz - nie mam zamiaru z tobą rozmawiać. Przepraszam Cię, że powiedziałeś: "Tu powinienem skończyć z tobą chamie dyskusję, bo nazywanie rzeczy dla chrześcijanina najświętszych teatrzykiem jest bezczelnością. Ten "teatrzyk" jest właśnie dla Boga" Twierdzisz, że msza jest uobecnieniem reczywistej ofiary Chrystusa (według Ciebie Boga) dla ludzi, inaczej mówiąc idziesz do kościoła, żeby jako sługa brać od Boga - Pana i że jeszcze Ci sie z tego więcej należy, a gdzie jest twoje oddanie, twoja służba, twoja ofiara ? Olewasz prawa, kłaniasz się drewnu i (byłym) kapłanom... I z łaski swojej jak cytujesz moje wypowiedzi, to w całości (przynajmniej zdanie): "Odprawiasz "teatrzyk" dla Boga, ja Go szanuje i dlatego zamiast szopki przestrzegam jego prawa." "I stało się, gdy wchodził Piotr, zabieżawszy mu Kornelijusz, przypadł do nóg jego i pokłonił się. Ale go Piotr podniósł, mówiąc: Wstań! i jamci też jest człowiek." (Dz 10:25-26) Tu Piotr zabrania się kłaniać ludziom, posągom też nie wolno, posągom ludzi tym bardziej... J.a.k.: "Otóż ja jestem nie wierzący, ale wiem że według religii chrześcijańskiej: "Bóg jest jeden, w trzech postaciach:" (...) Katolickiej (i paru innych), nie Chreszcijaśniej w ogólności, za to w sprzeczności z innymi Religiami Abrahamicznymi. Ja wierze, że Muzłumanie wierzą w tego samego Boga, bo i oni wierzą, że Chrześcijanie i Żydzi w Niego wierzą, Ja wiem, że Żydzi i Muzłumanie mają praktycznie jednakowe zasady: przestrzeganie prawa/posłuszeństwo, 1 niepodzielnego Boga; wiem też, że w Nowym Testamencie są jednakowe postulaty, które Katolicy ochoczo ignorują na rzecz łatwiejszych, albo pasujących do ich wcześniejszych, pogańskich zwyczajów, z których zostali siłą nawróceni. Sądze, że komercyjni kościół łatwiej wprowadzi nową Tradycję, niż potępi/odrzuci jakże dochodowych "wiernych". PS. W zadaniu o stworzeniu Nieba i Ziemii (3) jakoś mi umknęło rozpostarcie (rozdzielanie materii) - niebo - (pusta) przestrzeń kosmiczna, bardziej formowanie, niż tworzenie; Boskie Niebie z 1 werstetu to jego oddzielne "królestwo", przecież nie tworzy 2 razy tego samego...
  21. > Ależ jest - mówi o tym Biblia. W ogóle nie odniosłeś się do zacytowanych fragmentów. Nie dziwi mnie to. A ty moje fragmenty Nowego Testamentu jakże zacnie komentujesz... "I rzekł jej Anioł: Nie bój się, Maryjo! albowiem znalazłaś łaskę u Boga. A oto poczniesz w żywocie i porodzisz syna, i nazwiesz imię jego Jezus. Ten będzie wielki, a Synem Najwyższego będzie nazwany, i da mu Pan Bóg stolicę Dawida, ojca jego;" (Łk 1:30-32) To ta sama Ewangelia, która według Ciebie nazywa go Bogiem... a tu jedynie będzie nazwany Synem i jest potomkiem człowieka... "według spólnej wiary, łaska, miłosierdzie i pokój niech będzie od Boga Ojca, i Pana Jezusa Chrystusa, zbawiciela naszego." (Tt 1:4) To ten sam list, który podałeś, wymienia Boga i Pana Jazusa oddzielnie... Jezus jest wykonanwcą misji zbawienia, misja pochodzi od Boga, więc Obaj/Oboje mogą być nazywani zbawicielami; pokaż mi "Bóg Jezus", coś co będzie zwrotem całkowicie pewnym, bez wieloznaczności... i jeszcze 1 cytat, tego samego autora, z tego samego tekstu co twoje: "Tym, którzy są w Kolosiech, świętym i wiernym braciom w Chrystusie Jezusie. Łaska wam i pokój niech będzie od Boga, Ojca naszego, i od Pana Jezusa Chrystusa. Dziękujemy Bogu i Ojcu Pana naszego Jezusa Chrystusa, zawsze modląc się za was," (Kol 1:2-3) "A Jezus poczynał być jakoby w trzydziestu latach, będąc (jako mniemano) synem Józefa, syna Helego, (...) Syna Enosowego, syna Setowego, syna Adamowego, syna Bożego." (Łk 3:23-38) Z tego to nawet wynika, że wszyscy ludzie są Synami (Potomkami) Bożymi... > Jakoś nie wyjaśniłeś tych "końcowych fragmentów". Właśnie wyjaśniłem, odnieś się do całości PŚ, a nie komentarzy do sytuacji po reformie Chrystusa danych przez jego uczniów (lub ich uczniów). Twoje odpowiedzi na moje cytaty są za to bardzo przekonujące, jeszcze w tym samym rozdziale można je podważyć... A te słowa pewne przecież są, bo od Boga pochodzą... > Ty naprawdę bredzisz. Gadasz coś o grunwaldzie, teraz znowu to. Odpowiedz jak człowiek: > na jakiej podstawie słowa przypisane Jezusowi przez Ewangelistę są bardziej wiarygodne > niż słowa wypowiedziane przez apostoła? 1) Paweł z Tarsu nie był apostołem, nawrócił się około 35/36 roku, wcześniej był Faryzeuszem. 2) Jeśli twierdzisz, że komentrze i przemyślenia na temat wydarzeń typu "to dobry polityk", "co by bylo gdyby..." są bardziej wiarygodne niż fakty relacjonowane przez różnych świadków to twoja sprawa. Paweł przekonał Piotra na soborze Jerozolimskim, że poganom wystrczy chcrzest, bez Prawa Mojżeszowego... Co nie znaczy, że to była jednomyślna decyzja, nawet wśród "apostołów", to pozwala rozważać inne opcje. Gadam o Grunwaldzie - daje ci problemy do rozwiązania, żebyć pomyślał, a nie rzucał kościelne puste hasła. > A Ojciec nie jest Bogiem? Jest. Więc jeśli coś dał mu Ojciec, to dał mu Bóg. Ojciec też tak mówi do Syna: > "Skoro zaś znowu wprowadzi Pierworodnego na świat, powie: Niech Mu oddają pokłon wszyscy > aniołowie Boży! Do aniołów zaś powie: Aniołów swych czyni wichrami, sługi swe płomieniami > ognia. Do Syna zaś: Tron Twój, Boże na wieki wieków...". Bóg kazał też aniołom pokłonic się Adamowi... > Tu powinienem skończyć z tobą chamie dyskusję, bo nazywanie rzeczy dla chrześcijanina > najświętszych teatrzykiem jest bezczelnością. Ten "teatrzyk" jest właśnie dla Boga. Odprawiasz "teatrzyk" dla Boga, ja Go szanuje i dlatego zamiast szopki przestrzegam jego prawa. > Figurka Klemensa to figurka Klemensa - co to ma do rzeczy? To, że nie wolno sie kłaniac figurkom, ani obrazom, a tym czasem w wielu kościołach to nawet gra muzyczka, jak sie obraz odsłania i zasłania. > I gdzie tu masz zakaz zwracania się do świętych? Bo ja nie widzę. Ja widzę zakaz uznawania > cudzych bogów oraz przypisywania boskości figurom. Nie ma innych Bogów, są tylko istoty które sie tak traktuje. Czy to drewno czy człowiek, nie ważne, ważne, że na to nie zasługuje i obrażasz Boga tak go traktując. > Nie rozśmieszaj mnie. Jezus powiedział choćby do dobrego łotra na krzyżu: "Jeszcze dziś > będziesz ze mną w raju". Jakoś obyło się bez sądu ostatecznego. Podobno czas, kiedy jesteś martwy w piachu ma minąć jak 1 dzień, nie istotne, że w rzeczywistości to tysiące lat... Dla niego to będzie jutro... > Znowu opowiadasz bzdury (nic dziwnego - wypowiadasz się na tematy, o których nic nie wiesz). > "Kult Świętych - w katolicyzmie i prawosławiu szczególny szacunek do osób zbawionych > oraz do świętych aniołów, którzy stawiani są za wzór dla wszystkich żyjących. Do świętych > można zwracać się z prośbą o wstawiennictwo do Boga." Definicja i zasady realizacji ustanowione przez Boga. Copyright JHWH A.D. 93, All Rights Reserved. A w rzeczywistości problem ikonoklazmu to VIII wiek, kult świętych pewnie też wtedy się wybił, razem z obrazkami; zapewne w związku ze stopniowym włączaniem pogańskich zwyzajów w chrześcijaśką praktykę religijną. > Znowu bełkot. Słowa apostoła są jasne: w Piśmie SĄ rzeczy trudne. Nigdzie nie podawałeś > swojej mormońskiej wykładni tego tekstu. "Wysławiam cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi! żeś te rzeczy zakrył przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je niemowlątkom" (Mt 11:25) Jak myśli dziecko ? Wprost. Jak myśli człowiek wykształkony, mądry? Szuka odpowiedzi, Kombinuje... Słowo Boże objawia się wprost. > Tak, tak - wg waszej mormońskiej interpretacji. Wg interpretacji chrześcijańskiej jest > inaczej. Otóż Bóg prawo zmienił i to drastycznie usuwając podział na nieczyste i czyste > pokarmy. Koniec kropka. Nie ma kombinacji. Najpierw się obrzezaj, a potem innych pouczaj > jak przestrzegać nieakutalnego prawa. Jezus początkowo miał nawracać Żydów, ci wystąpili przeciw niemu, a sprawiedliwość innych (życie zgodne z Prawem) było większe niż Faryzauszy, tylko takim Nie-Żydom pomagał cudami, tylko takich (przestrzegających prawa) powinni chrzcić (zbawiać?) apostołowie... Z nawracania na siłę nigdy nie ma pożytku, ludzie praktykują rytuały ze strachu i w większym stopniu kształtują religię niż religia ich. "Ale Jezus przystąpiwszy, mówił do nich, a rzekł: Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi. Idąc tedy, nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego; Ucząc je przestrzegać wszystkiego, com wam przykazał." (Mt 28:18-20) Mt 5-7 polecam, tam jest o nie przemijaniu prawa, zostawianiu ofiary i pojednaniu. > J 3:36 "Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny, kto zaś nie słucha Syna, nie ujrzy żywota, > lecz gniew Boży ciąży na nim." Wierzę w Syna i jego zbawczą misję, nie musi być Bogiem, żeby to uczynić... > To chyba dobrze zrobili, bo o ile JA wiem, skońce nie jest w centrum wszechświata. No > ale pewnie wy mormoni wiecie lepiej. Oczywiście, że nie, jest natomiast znacznie bardziej centrum obszaru w którym egzystujemy. Kościół zablokował tą teorię broniąc jeszcze bardziej błędnej interpretacji z Ziemią, którą następnie uznał za bajkę... Bóg stworzył wszechświat, wie jak jest, ludzie nie znali pojęć koniecznych, żeby go właściwie zrozumieć... I nie chodzi tu o żadne trudne pojęcia: 1) różnica między znaczeniami słów Świat, a Ziemia (dawniej nawet ziemia) dla człowieka jest żadna, podobnie jak między słowami Świat i Wszechświat dla Boga... 2) Na początku wszechświat był gęsty i gorący, kiedy promieniowanie oddzieliło się od materii świeciło prawie wszystko - dzień i noc, zanim powstały gwiazdy. 3) Gdy po raz drugi jest mowa o tworzeniu nieba i Ziemi chodzi już o naszą planetę i atmosferę ;D. 4) Człowiek w domyśle nie rozważa istnienia gazów, o ile to nie rozważany problem, deszcz pada z nieba, więc nad i pod jest woda, co z tego, że cząsteczki: gwiazdy, planety, gazy też.... 5) Czy Bóg stworzył gwiazdy, czy ukazał je człowiekowi kiedy rośliny (samożywne) oczyściły pierwotną, wulkaniczną atmosferę... 6) no i jeszcze "dni"... "lata-tygodni" to 7 lat, inaczej mówiąc dzień to nie dzień, tylko jakaś podstawowa (dla Boga) jednostka czasu. Uzupełniasz najbliższymi znanymi pojęciami - bajka, właściwymi oddajacymi sens - wszystko gra. > Jakoś nie różnią się obecne Pisma od tych zachowanych z początku chrześcijaństwa, więc > daruj sobie te mormońskie teorie spiskowe. Te Pisma, w przeciwieństwie do gadki biskupów nigdy nie nazywają Jezusa Bogiem, a jedynie Synem, Panem, Królem... To, że zasiądzie na Bożym Tronie to pikuś jest, który król nie twierdził, że sprawuje władzę daną od Boga ? Przy pierwszych pismach najłatwiej było o pomyłkę, kiepskie nośniki, wielojęzyczność, złożony proces kopiowania... Teraz masz całe Pismo w praktycznie dowolnym języku, wtedy uzgadnianie zgodności wymagało interpretacji tłumacza... Dużo okazji do zrobienia błędów, z czasem coraz mniej, kolejne kopie były coraz podobniejsze do swoich wzorców.
  22. To jest jak kredyt hipoteczny "na dom", bierzesz kase... i zobowiązanie, jak sie nie wywiążesz, nie masz domu. Takie zabezpieczenie, po co inaczej dołączac takie coś w wypowiedzi? Ładnie brzmi? Przysięganie w sądzie przez Bogiem było po to, żeby Bóg w razie czego wskazał/ukarał kłamcę... zapewniało uczciwość. Zrzucanie odpowiedzialności na (inną) osobę/nie swoją własność jest przegięciem i zostało potępione... Ojciec może sie jeszcze nie zgodzić, wtedy kończy sie na okupie/posagu, jak zwał tak zwał... Natomiast chodziło mi o samą możliwość pociągnięcia (być może) niewinnej kobiety do odpowiedzialności. Chyba, że ją zakneblował, użył tabletki gwałtu... takiego zapisu nie ma... Mogła mu ułatwić zadanie / nie przeszkadzać, ale nie mnie o tym rozstrzygać. Twierdzę, że to prawo wydaje sie szowinistyczne, co nie znaczy, że nie jest sprawiedliwe, jeśli istotnie pozwoliła się zgwalcić...
  23. > Oddzielny? Ja myślałem, że jest jeden, no ale ja nie ŚJ... Oddzielny od Jezusa, bo Jezus nie jest Bogiem... Bóg jest oddzielnym, wyższym, samodzielnym bytem. Jest jeden. > Oczywiście, że nie musi - jeśli się jest powtórnie reformowanym helwecko-augsbursko-ewangelickim > ewangelikaninem który nie uznaje Pisma Św. Jeśli zaś się je uznaje - to musi... Jeśli się je uznaje tak jak ty, końcowymi fragmentami, to musi; jeśli się je uznaje w całości, to nie może. > Ty to poważnie piszesz? A niby czemu słowa przypisane przez Ewangelistę Jezusowi mają > być więcej warte niż własne słowa Apostoła? Jakoś księgę wyjścia i apokalipsę cytujesz > i nie przeszkadza ci, że Jezus tam nic nie mówi. Co za obłuda. Jak prezenter wiadomości podaje fakty, to to jest zupełnie inny rodzaj informacji niż komentarz politologa z UJ... Fałszywe informacje można skonfrontować, uznać za fałszywe i odrzucić, (głupie) przemyślenia tylko skrytykować, żadna myśl nie jest fałszywa, może być conajwyżej błędna. > Nie Kościół, tylko Pismo Św. i wszyscy chrześcijanie od początku istnienia tej religii. > Dopiero potem pojawiły się herezje. No i teraz jest was sporo. "Objawienie Jezusa Chrystusa, które mu dał Bóg" (Ap 1:1) To jest najpóźniejsze źródło w Piśmie Świętym, oddziela Jezusa od Boga ? Powiedz, że nie! > Znowu bełkot? Co to ma do stwierdzenia, że Ofiara podczas Mszy to nie symbol tylko prawdziwa Ofiara? > Co ma pokuta do Ofiary Mszy św.? To ty powiedziałeś, że to nie jest żadna ofiara od Ciebie, tylko Ofiara Chrystusa, pytam się więc jaki jest Twój wkład w modlitwę, co ofiarowujesz Bogu od siebie? To czy to jest symbol czy powtórka prawdziwej ofiary to ma marginalne znaczenie, liczy się to czy idziesz do kościoła na teatrzyk, czy dla Boga. PS. Drewnia figurka św. Klemensa to też jest św. Klemens, a nie jego symbol? Bo jak dla mnie do Bałwan, a nie człowiek, ani Bóg! > > Jak można się modlić do jakiegokolwiek człowieka ? Modlisz się do Boga, zawsze do Boga i tylko do Boga! > Gdzie tak jest napisane? Bo TY tak chcesz? Przykazanie I: "Jam jest Pan, Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi Egipskiej, z domu niewoli. Nie będziesz miał bogów innych przede mną. Nie czyń sobie obrazu rytego, ani żadnego podobieństwa tych rzeczy, które są na niebie wzgórę, i które na ziemi nisko, i które w wodach pod ziemią; Nie będziesz się im kłaniał, ani ich chwalił: bom Ja Pan, Bóg twój, Bóg zawisny w miłości, nawiedzający nieprawość ojców nad syny do trzeciego i do czwartego pokolenia tych, którzy mię nienawidzą; A czyniący miłosierdzie nad tysiącami tych, którzy mię miłują, i strzegą przykazań moich." (Pwt 5:6-10) "Słuchajże Izraelu: Pan, Bóg nasz, Pan jeden jest. Będziesz tedy miłował Pana, Boga twego, ze wszystkiego serca twego, i ze wszystkiej duszy twojej, i ze wszystkiej siły twojej;" (Pwt 6:4-5) > Co? Jaki znowu sąd ostateczny? Jakie zmartwychwstanie? Ja mówię o tych, którzy po śmierci > znaleźli się w raju, a nie żadnym sądzie ostatecznym. "Błogosławiony i święty, który ma część w pierwszem zmartwychwstaniu; albowiem nad tymi wtóra śmierć mocy nie ma; ale będą kapłanami Bożymi i Chrystusowymi, i będą z nim królować tysiąc lat." (Ap 20:6) "I widziałem umarłych, wielkich i małych, stojących przed oblicznością Bożą, a księgi otworzone są; i druga księga także otworzona jest, to jest księga żywota; i sądzeni są umarli według tego, jako napisano było w onych księgach, to jest według uczynków ich." (Ap 20:12) "Potemem widział niebo nowe i ziemię nową; albowiem pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęła, a morza już więcej nie było. A ja Jan widziałem ono święte miasto, Jeruzalem nowe, zstępujące z nieba od Boga zgotowane, jako oblubienicę ubraną mężowi swemu. I słyszałem głos wielki z nieba mówiący: Oto przybytek Boży z ludźmi, i będzie mieszkał z nimi; a oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nimi, będąc Bogiem ich." (Ap 21:1-3) Jakbyś nie zauważył raj jest po Sądzie Ostatecznym, po Końcu Czasu, dla tych, którzy zasłużyli... Narazie ich prochy leżą w glebie i czekają na zmartwychwstanie, chyba że byli prorokami i wniebowstąpili, o czym w takich przypadkach traktuje Pismo Święte. > I tak jak człowieka na ziemi tak świętego można prosić o modlitwę albo nawet modlić się > do niego, jeśliby przez modlitwę uznać skierowanie myśli do przedmiotu kultu. Przedmiotem kultu może być tylko Bóg, masz to w przykazaniach, które kościół oficjalnie uznaje, chociaż typowy Katechizm (książka) podaje skrótową formę, pełnej trzeba poszukać w powazniejszym wydaniu. > Apostoł uważa. > Kto coś przekręca poza tobą? Widzę, że jak tylko możesz starasz się wykręcić od tego > kompromitującego stwierdzenia, że "Pismo jest łatwe". Mądrzejszyś od apostoła, wielki proroku. Trudne jest to, czego nie umiesz, im bardziej coś umiesz, tym jest (postrzegane jako) łatwiejsze. Jak ktoś kto przyznaje się że słabo umie może być autorytetem w danej sprawie ? Nie pamiętam gdzie to było, ale w którejś (być może apokryficznej) Ewangelii Jezus mówi, że ludzie nie zrozumieli tego co Bóg mówił wprost, dlatego tym razem będą metafory i przykłady. Tak czy inaczej, gdzieś jest (już wcześniej) wersja wprost podająca właściwą wykładnię jakbyś nie zrozumiał. > Ooo! A więc Jezus (wg ciebie człowiek) może czegoś zabronić Bogu? Ciekawe! To nie jest > żaden szczególny przypadek (typowe dla pewnych grup mataczenie...) tylko dowód na to, > że jak się interpretuje Pismo wbrew Chrystusowi i apostołom to wychodzą takie absurdy > i sprzeczności jakie ty teraz tu produkujesz. "A usłyszawszy Pan głos słów waszych, gdyście mówili do mnie, rzekł mi Pan: Słyszałem głos słów ludu tego, które mówili do ciebie; dobrze wszystko mówili, co mówili. Kto by im to dał, żeby serce ich było takie, aby się mnie bali, i strzegli wszystkich przykazań moich po wszystkie dni, aby się im dobrze działo i synom ich na wieki." (Pwt 5:28-29) Bóg zabronił na początku, Jezus zabronił - przypomniał, że Bóg zabronił wczesniej. Nieomylny Bóg nie popełnia błędów, nie ma więc powodu, żeby sie wycofywać sie swoich podjętych, wyrażonych decyzji, ale w swojej wielkiej madrości i miłosierdziu dopasowuje je niewielkimi zmianami do ludzkich niedoskonałości (oby coraz mniejszych). Może to jest prawo tylko dla Żydów, ale skoro oni też mają być Zbawieni przez Chrystusa (jest o tym w Apokalipsie), to raczej znak, że Ci z nich, którzy przestrzegają prawa (przecież wedle przymierza z Góry Horeb nadal obowiązuje), i do tego wierzą w zbawczą misję Chrystusa-Proroka robią dobrze... > Proszę! Najpierw "PAWEŁ CHYBA NIE ROZUMIE" a teraz już Kościół promował... co za hipokryzja! Przywódcy Kościoła zawsze wszystko świetnie rozumieli, począwszy od nauki Chrystusa, a na astronomii skończywszy, dlatego zaaresztowali Galileusza w jego domu, za helio-centryzm... Później uznali, że w Księdze Rodzaju objawionej przez Boga jest jakaś moralizatorska bajka, bo nigdy się nie przyznają, że dawno temu nie znali (nie było) słów potrzebnych do właściwego zapisu/interpretacji, a tym bardziej, że ktoś mógł popełnić literówkę/kreskówkę/jotówkę/kropkówkę i delikatnie przeinaczyć jakieś słowo... A może wciąż o tym nie wiedzą... Bóg Zbawieniem - Joszue - Jezus - imię chwalące Boga, podobno 2000 lat temu 5% Żydów miało tak na imię Bóg Zbawiciel - nie wiem jak to jest po hebrajsku, koptyjsku, w grece... ale pewnie równie, albo bardziej podobnie. Druk wynaleziono... >1400 lat po Chrystusie, Pisma powstawały w różnych językach, błędy mogły się zdarzyć. Większość źródeł oddziela Jezusa od Boga, tytuł Syna Bożego też ma bardziej "powszechne" znaczenie, a niewiele potrzeba, żeby z czyniącego cuda Proroka zrobić "kawałek" Boga... wystarczy nieudana kopia sugestii od wielkiego autorytetu. > A co - urzędnikiem? Jest jeszcze 3 opcja... nie przeciwnik, nie urzędnik... pies ogrodnika! Sam nie zje, a innym nie da. Stracił prawo do raju, to i innych nie wpuści, ale nie ma mocy by w jakikolwiek sposób podważyć decyzję Boga, nie jest przeciwnikiem, bo jest zbyt słaby aby podjąć rywalizację, jest wrogiem człowieka, bo tu może coś osiągnąć.
  24. Przestrzegasz prawa, nie robisz tak, to sie nie spotkałaś... Jak ktoś mówi, że "przysięga na swoją matkę", to co ma na myśli przez "na swoją matkę"? W jakiś sposób wiąże z tą matką karę za nie wywiązanie się z przysięgi... Dlatego, że masz tak nie robić, każdy sam jest gwarantem swojego ślubu złożonego Bogu. No właśnie, jak nie cudzołożył, to nie ma sprawy. Jak jest sprawa to kobieta-ofiara może być uznana za winną (w mieście).
  25. "Ale Ja wam powiadam, abyście zgoła nie przysięgali, ani na niebo, gdyż jest stolicą Bożą; Ani na ziemię, gdyż jest podnóżkiem nóg jego; ani na Jeruzalem, gdyż jest miasto wielkiego króla; Ani na głowę twoję będziesz przysięgał, gdyż nie możesz jednego włosa białym albo czarnym uczynić." (Mt 5:34-36) Tu podajesz z czego rezygnujesz w razie niedotrzymania przysięgi. Jezus uczy, żeby tak nie robić. Ale wtedy napastnik też nie podlegla egzekucji... Natomiast w przypadku gwałtu na polu (odludziu) zabiliby tylko napastnika.