sirHAHA

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    16
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez sirHAHA


  1. Gildie są zorganizowane dość kiepsko, przynajmniej wg. mnie. WoW ma lepsze gildie.
    Brak jakiegoś hm.. pazura. Tak. Gilidie w GW właściwie służą do znalezienia kumpla, z którym będziesz siedział np. na UW czy innym DoA. A tak pozatym, to nie ma jakiegoś czynnika który sprawiał by że ludzie chętnie by brali udział w życiu gildii.


  2. Ja tam wole RPG''i z głęboką fabula i drużyną (BioWare), co nie znaczy że GW jako RPG jest złe. Najlepsze i zarazem najgorsze w GW jest to że nie ma przesadnego dopakowania i epickośći. Np. w WoWie krew mnie zalewa jak widzę krasnala z pięciotonową złotą zbronicą, z dwoma mega wielkimi toporami, i z jakimś zajebiśćie odjechanym mountem, który jak choinka świąteczna. W GW zbroje są ładne i klimatyczne, i bez przesadnego dopakowania. Ale, np. kula ognia wygląda dupnie, grając np. Ele czy Necro wogóle nie czuć potęgi magii, ot rzucasz jakimiś głupimi czerwonymi kulkami. Nie wspominając o żałośnie wyglądającej magii powietrza i ziemi.


  3. Taaa... A potem kupisz wszystkie kampanie, zestaw misji doadtkowych, i nawet się nie obejżysz jak będziesz siedział na GW do 2 w nocy, i ratował Tyrie, i ędziesz miał pusty portfel.
    A tak pozatym, że GW wymaga mnóstwo czasu, to jest to dobra gra. Bardzo dobra.


  4. Skoro tak, to ten "wielki ficzer" że Shepard może zginąc w Me2, nie ma sensu. Jak zginę to sobie stworze Sheparda z save''a, który ma za przeproszeniem w dupie finał ME2? Rozwiązanie te nie pociąga konsekwencji związanej ze śmiercią głownego bohatera, przynajmniej ja to tak zrozumiałem.


  5. Kto, niby jest godzien zająć miejsce Sheparda w ME3? Conrad Verner? Vrex? Garrus? Tali? Barmanka z Illum? Anderson?
    Sądze że w przypadku śmierci Sheparda, po prostu będzi można zacząc gre w wersji kanonicznej, jak to było w przypadku z ME1.


  6. Też sądze jak mój przedmówca, mistrzowie z BioWare na pewno nie zafundują nam drugiej śmierci Sheparda w czasie między 2 częścią a 3. Ja osobiście sądzę, że więksość drużyny będziemy mieć od początku, i tylko kilka osób dołączy spowrotem. A co do fabuły, sądzę że będzie typowo, czyli będziemy pozyskiwać każdą rase/orgaizację do ostatecznej walki ze Żniwiażami, a potem w wielkim finale całkowicie odmienimy oblicze galaktyki.