Rusty-Luke

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    2414
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Rusty-Luke

  1. Rusty-Luke

    Kącik Tłumaczy: Angielski i inne języki. [M]

    Najlepsze określenie na placę dyplomową (jakąkolwiek) to po prostu dissertation.
  2. Rusty-Luke

    Gothic II: Noc Kruka (temat ogólny)

    To była pierwsza rzecz, którą zrobiłem. W każdym razie, wygooglowałem, że serce można kupić od kupca z Górnego Miasta - Lutero (za 300 sztuk złota).
  3. Rusty-Luke

    Gothic II: Noc Kruka (temat ogólny)

    Który z myśliwych może nauczyć mnie wyciągnąć serce z demona? Potrzebne mi do stworzenia runy.
  4. Kilka ciekawych liczb: "Massachusetts had reached a level of 98% literacy in 1850. This occurred before the state''s compulsory education law of 1852" "West argues that the goal of educating 100% of the population is unattainable. But if universal education means at least 90% attendance, then a private system of universal education had been achieved in England by 1860—a full ten years before education became ''free''." http://mises.org/daily/1425
  5. No prooooszę, naprawdę jesteś taki naiwny? Z 3 moich najlepszych kumpli, którzy mają pracę żaden nie zdobył potrzebnych mu kwalifikacji w szkole, więc w ogóle o czym my dyskutujemy? 1 zajmuje się drobnym przedsiębiorstwem (przejętym od rodziców) od strony papierkowej roboty (wszystkie dokumenty nauczyła go wypełniać matka), drugi pracuje w magazynie (musiał sam robić uprawnienia na wózek widłowy i inne takie), trzeci jest kierowcą - prawo jazdy też sam musiał sobie zrobić. Szkoła nie daje kwalifikacji, a jedynie marnuje cenny czas. Tysiące ludzi pracuje dzisiaj w biurach, gdzie pracują w systemie MS Office. Wielu z nich uczęszczało do szkoły, w której nie uczono obsługi takiego pakietu - a jakoś go opanowały i szkoła im potrzebna nie była. Taki trywialny przykład... Błagam, akurat szkoła jest największym wrogiem ogłady i inteligencji. Jak w jednym gimnazjum zamyka się dziecko z dobrego domu i debila z rodziny patologicznej, to jednak to ten debil ma większe szanse zniechęcić ambitnego do nauki niż ten ambitny zmotywować debila. Jasne. Problem w tym, że państwo nie potrafi jej zapewnić. To, co dostajemy to jej karykatura. Jeśli spojrzy się na statystyki Wielkiej Brytanii dot. analfabetyzmu na przestrzeni lat, to zauważy się trend spadający nawet w okresie, kiedy państwowej edukacji nie było. Po jej wprowadzeniu oczywiście trwała kontynuacja tego trendu, ale o ile pamiętam spadła jego dynamika. Postaram się znaleźć tę statystykę, ale nie obiecuję - utkwiło mi akurat w pamięci, bo generalnie interesuję się historią i kulturą USA i GB.
  6. Pogląd raczej, lekko mówiąc, nie mający pokrycia w rzeczywistości. Gdyby nałożyć sobie stopę rozwoju na przykład Stanów na okres bez państwowej edukacji i okres po jej wprowadzeniu, to zapewne okazałoby się, że nie istnieje korelacja, która mówiłaby, że do rozwoju potrzebna jest państwowa edukacja. Wręcz przeciwnie, coś mi się zdaję, że w wielu przypadkach byłaby to nawet korelacja odwrotna... Nie trzeba, bo nawet rodzice "niecywilizowani" wiedzą, że jak nie poślą dziecka do pracy, to im pensji nie przyniesie, a żeby gdziekolwiek pracę znalazło, to musi umieć coś przydatnego. W takiej czy innej formie edukacja istniałaby. Inna sprawa, że wreszcie zaczętoby uczyć rzeczy praktycznych i faktycznie potrzebnych społeczeństwu, a nie bzdur.
  7. Co za różnica jak wyglądają w szkołach lekcje wosu? Jak ktoś nie jest zainteresowany albo odpowiednio zmotywowany, to i tak na dłuższą metę nic nie zapamięta. Powszechna edukacja ogólna to idiotyzm. Zresztą jak widać w tym temacie i tak każdy ma "swój zdecydowanie najlepszy pomysł", jak edukacja powinna wyglądać, więc czemu nie zostawić tego w gestii samych zainteresowanych?
  8. Widzę, że masz szeroki ogląd na koncepcje liberalizmu... Przeczytaj esej Hoppego "O preferencji czasowej, rządzie i procesie decywilizacyjnym", gdzie pokazuje jak funkcjonowanie państwa sprzyja spowolnieniu rozwoju społecznego poprzez instytucjonalizację konfiskaty (w Polsce przyczepiłbym się najbardziej do inflacji i podatku Belki). W każdym razie sam liberalizm nie ma w tej dyskusji nic do rzeczy. Na miejsce liberalizmu/konserwatyzmu można wstawić każdą ideologię, która jest akurat w pewnym momencie niszowa i powiedzieć, że skoro jest niszowa to nie ma nic do zaoferowania, co jest bzudurą. Pewne poglądy mogą być niepopularne, a jednocześnie mogą wskazywać konkretny kierunek zmian. Nie mam pojęcia dlaczego ancien regime miałoby być kojarzone z wolnym rynkiem. Ancien regime to przede wszystkim gildie i cechy ograniczające konkurencję i handel, a nie wolny rynek. Oczywiście, byli konserwatyści, którzy akceptowali wolny rynek (de Maistre na przykład), ale nie jest to żadną regułą. Oczywiście. Dokładnie to samo można napisać o liberalizmie. Zakłada powrót do określonych wartości, których relatywny triumf przypada na XIX wiek i urzeczywistnił się w kapitalizmie, demokracji parlamentarnej (niektórzy dodaliby do tego jeszcze nacjonalizm). Zmiany ustrojowe (ograniczenie demokracji kosztem roli autorytetu, decentralizacja, "Sojusz Tronu i Ołtarza"), przemiany własnościowe (upowszechnienie własności prywatnej i urynkowienie albo skartelizowanie tej własnosci w jakiejś quasi-gildie), przmiany społeczno-obyczajowe. To nie szukaj, bo to nie ma nic do rzeczy. To normalne podejście wśród konserwatyzmu, który jest przecież raczej kosmopolityczny, wbrew gimnazjalnym wyobrażeniom... A to jest jakaś sprzeczność? Dla każdego konserwatysty częścią tożsamości europejskiej jest chrześcijaństwo. To już zależy od poszczególnych konserwatystów (liberałów, socjalistow...) jak na to reagują, nie od samej ideologii. Bo tradycjonalistyczny konserwatyzm to przede wszystkim ustrój cechowy, a nie wolny rynek.
  9. Więc równie dobrze można powiedzieć, że liberalizm nie jest w stanie zaproponować nic sensownego, a jedynie opóźnić procesy decywilizacyjne, bo obecnie liberalizm jest raczej w odwrocie. Rząd wprowadza rozwiązania anty-liberalne, a nie pro-liberalne (np. ostatni pakiet antykryzysowy czy jak oni to tam nazwali). Tyle że takie postawienie sprawy jest bez sensu. To, że liberalizm/konserwatyzm przegrywa dzisiaj z socjaldemokracją nie oznacza, że te dwie idee nie są w stanie zaproponować innego kierunku zmian. Są w stanie zaproponować, ale ich siła przebicia jest marna - a to, natomiast, są dwie zupełnie różne kwestie. Dlatego cytat Hayeka nadal uważam za debilizm. Na dobrą sprawę to i Wielomskiego nie nazwałbym tradycjonalistą sensu stricte z jego poparciem dla wolnego rynku. Ja tam nigdzie nie widzę podrygującego karlizmu...
  10. Rusty-Luke

    The Elder Scrolls V: Skyrim

    A jednak dodatki do Skyrima się sprzedają. Udostpęnienie narzędzi modujących to raczej zysk dla koncernu, bo mogą wielokrotnie przedłużyć żywotność produkcji, a więc istnieje dodatkowy bodziec dla klientów, by kupić oryginalny produkt.
  11. Bo słowo konserwatyzm ma co najmniej dwa znaczenia. Dokładnie tak samo jak ropa, zamek czy setki innych słów. Nie. "Dla badania tego nurtu poważnym obciążeniem jest, że mówimy tak o doktrynie konserwatywnej, jak również o postawie konserwatywnej, polegającej na obronie status quo.[...] Skoro przez konserwatyzm rozumiemy oddzielny świat ideowy, to pod pojęciem konserwatyzmu nie rozumiemy postawy zachowawczej, która nakazuje bronić zawsze tego, co aktualnie jest, bez oglądania się na to, czym to coś jest. [...] Konserwatyzm nie jest tylko postawą polityczną, ale przede wszystkim filozofią polityczną, choć bywa czasem postrzegany wyłącznie jako postawa - i to nawet przez znanych i głębokich myślicieli - ale przecież nie chodzi o mechaniczne zachowywanie czegokolwiek tylko dlatego, że tak było od kilkudziesięciu lat." (12-13) Wielomski, A. 2007. Konserwatyzm. Główne idee, nurty i postacie. Warszawa: Fijorr Publishing. Konserwatyzm ma program pozytywny dokładnie tak samo, jak każda inna ideologia. O powolnym umieraniu może pisać konserwatysta radykalno-romantyczny, który uważa, że wprowadzenie jakichkolwiek konserwatywnych reform jest niemożliwie, więc należy chociaż starać się, żeby konserwatywne zostało to, co nadal jest konserwatywne. Ale oczywiście nie wszystko, co jest teraz jest konserwatywne. Zajanski Wg libertarianizmu to etyka opiera się na wolności, moralność - nie. Zapewne tak jest. ...to podporządkowanie sporów międzyludzkich najbardziej efektywnej formie organizacji społecznej - rynkowi, to jest, prywatnym instytucjom konkurującym ze sobą w dostarczaniu usług sądowniczych i zapewniania bezpieczeństwa. Dochodzenie należnych świadczeń wynikających z niedotrzymania kontraktu byłoby, zdaniem akapów, efektywniejsze w takiej właśnie formie.
  12. Raczej doprowadzenie liberalizmu do naturalnych konsekwencji. Dziwnie brzmi mówienie, że rynek jest lepszy niż etatyzm, no chyba że chodzi o świadczenie usług bezpieczeństwa kiedy to - nie wiedzieć czemu - akurat etatyzm miałby być lepszy od rynku. Każdy stanowiłby władzę na swoją własnością. Nie da się stwierdzić czy ludzie nigdy nie zgodzą się żyć dobrowolnie wyłącznie w oparciu o dobrowolne konrtakty. Da się natomiast stwierdzić, że nawet gdyby jednak zgodzili się, to część osób nie stosowałaby się do tych kontraktów (tzn. łamałaby zawarte przez siebie umowy) - ale o tym każdy akap doskonale wie. Zgreed66 Z całym szacunkiem dla dokonań Hayeka na polu teorii ekonomii (przede wszystkim trójkątów), ale to jest debilizym. Tzn. jeśli traktujemy konserwatyzm tylko i wyłącznie jako podejście do zastanej rzeczywistości to faktycznie tak jest, ale na Boga, nawet w liceach uczą, że konserwatyzm to również (i, moim zdaniem, przede wszystkim) konkretna ideologia, konkretne wartości, konkretni myśliciele i konkrentny kierunek reform.
  13. Rusty-Luke

    The Elder Scrolls V: Skyrim

    Musisz mieć chyba odpowiednio wysoki level w summoning, wtedy będziesz mógł kupić w Winterhold.
  14. Rusty-Luke

    Wiedźmin 2 - temat ogólny

    Ja w ogóle nie używałem petard i przeszedłem grę na trudnym poziomie. Tylko eliksiry, znaki i turlanie. :) A najgorsza była właśnie pierwsza walka z Letho i z
  15. Rusty-Luke

    Wiedźmin 2 - temat ogólny

    Nie jest to takie trudne. Zacznie się walka, biegnij na prawą stronę - utnij prawą mackę (całkiem z prawej), potem całkiem z lewej i na na końcu jeszcze jakąś (w ten sposób chyba najłatwiej). Musisz postawić znak w momencie, w którym potwór podnosi mackę. Potem szybki unik i podbiegasz z powrotem. Nie zapominaj też o znaku quen jeśli masz dość wigoru.
  16. Jak dla mnie nie ma sensu na siłę doszukiwać się wszędzie herezji - najlepiej będzie jak sam zapytasz KMa co miał na myśli. A zaasada sola scriptura, na marginesie, jest wewnętrznie sprzeczna, bo sama Biblia wspomina o tradycji ustnej.
  17. Jeśli ktoś jest zawodowo historykiem biblistą, to nie trudno mu stwierdzić, które nakazy Tory obowiązywały (lub obowiązują) tylko Żydów, a nie całą ludzkość (np. obrzezanie), a ponadto uwzględniwszy kontekst kulturowo-historyczny z pewnością uda mu się stwierdzić, które nakazy/zakazy były uwarunkowane realiami, w których żyli wtedy Izraelici i które niemalże z definicji są dzisiaj nieistotne (np. zakaz golenia twarzy). Nic więc dziwnego, że religia wygląda dzisiaj inaczej niż ileś tam tysięcy lat temu.
  18. Nie ma żadnej sprzeczności, po prostu Ostrowiak popularyzuje (niestety) mity. Jezus starotestamentowego prawa nie zmienił, o czym zapewniał niejednokrotnie. Tutaj przykłady: "17 Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić6. 18 Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. 19 Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim." Mt, 5, 17-19. "Na katedrze2 Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. 3 Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą3, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. 4 Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą." Mt, 23, 2-4. Popularny sprzeciw Jezusa przeciwko kamienowaniu był (najprawdopodobniej) prostestem przeciwko dwulicowości i obłudzie faryzeuszy, a nie karze śmierci jako takiej. Wystarczy przeczytać cały fragment, a nie jedno zdanie ("kto jest bez winy..."). "3 Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: 4 «Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. 5 W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować2. A Ty co mówisz?» 6 Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć3. Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi." J, 8, 3-6. A więc faryzeuszom, pozornie bogobojnym, nie chodzi wcale o wypełnianie prawa, a szukanie powodu do zarzucania Jezusowi błuźnierstwa - mówiąc wprost, wystawiali Go na próbę. Stąd zapewne sprzeciw, co byłoby zgodne z poprzednim zacytowanym fragmentem. Nauczanie Jezusa nie było jakieś rewolucyjne. To, co Jezus mówił o miłości bliźniego, to po prostu cytaty z... ST. Tutaj przykład: "17 Nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata. Będziesz upominał bliźniego, aby nie zaciągnąć winy z jego powodu. 18 Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego. Ja jestem Pan!" Kpł, 19, 17-18. Swoją drogą, nakaz stosowania kary śmierci za morderstwo jest jedynym nakazem, który powtarza się w każdej księdze Tory. A żeby nie robić offtopu i zachaczyć o politykę, to można dodać, że "interpretacja" Ostrowiaka wynika z nieznajomości tekstu źródłowego i tego, co w Kościele stało się po II Soborze Watykańskim. Wielu duchownych, zamiast interpretować Sobór w zgodzie z całością doktryny Kościoła, dokonało jakiejś prawie że rewolty i przeszło z pozycji tradycjonalistycznych na lewicowe i prawoczłowiecze. Zaczęło się gadanie, że Bóg w ST był surowy i okrutny (co prawda sprawiedliwy), na szczęście w NT jest już inaczej - i inne takie bzdury. W NT Bóg też karze śmiercią, np. Ananiasza i jego żonę za krzywoprzysięstwo (Dz, 5, 1-11). Nie trzeba jednak dodawać, że lewicowe prawa człowieka mają mało wspólnego z ich prawicową (chrześcijańską i konserwatywną) interpratacją. Lewicowo rozumiane prawa to po prostu roszczeniowe nastawienie wobec świata - "mam prawo do czegoś więc macie mi to załatwić i nie zapomnijcie zapłacić za mnie". Konserwatywne podejście jest zupełnie inne i znacznie bardziej logiczne. Praw jako takich (niezależnych od niczego) nie ma. Prawo do życia wynika tylko i wyłącznie z tego, że ludzie mają zakaz mordowania. A skoro mają zakaz mordowania, to jednocześnie inni mają prawo żyć. I analogicznie z innymi prawami. Jest jeszcze trzecia, libertariańska interpretacja: nie istnieją prawa człowieka, są tylko prawa własności, a więc: mam prawo do życia, bo jestem właścicielem swojego ciała i tylko ja mam prawo nim rozporządzać.
  19. Rusty-Luke

    Wiedźmin 2 - temat ogólny

    Pewnie masz problem z nekkerami dlatego, że rzucasz się na całą bandę, a na początku gry obrażenia zadawne w plecy liczą się podwójnie (200% obrażeń - wykupując odpowiednie zdolności w drzewku rozwoju można te wartość zmniejszyć dwukrotnie, do 150% i potem do 100%, gra się wtedy znacznie łatwiej). Dlatego nie dawaj zachodzić się od tyłu. Dobrą zbroją zdobędziesz Dobry miecz z kolei Tym samym kupców możesz na dobrą sprawę ominąć, bo miecz i zbroje znajdziesz robiąc powyższe questy. A co eliksirów/olejów, to zawsze pomocna jest też Krew Falki.
  20. Rusty-Luke

    Gothic II: Noc Kruka (temat ogólny)

    Dzięki za odpowiedzi, teraz już wiem skąd to zamieszanie. Niedawno rozmawiałem o tym z kolegą i upierał się, że bonus jest jednorazowy, a mi się cały czas wydawało, że stały - i z tego powodu zbieram grzybki i odkładam sobie na później (akurat gram magiem). Widocznie on grał bez dodatku.
  21. Rusty-Luke

    Gothic II: Noc Kruka (temat ogólny)

    Bonus +5 do many od jedzenia ciemnych grzybów jest stały czy tylko jednorazowy (dodaje mane tylko za 1st razem)?
  22. Rusty-Luke

    Wiedźmin 2 - temat ogólny

    Przecież te gry nie mają ze sobą nic wspólnego. Twórcy Skyrima postawili na duży, otwarty świat, czego w ogóle nie ma w Wiedźminie - świat jest wręcz klaustrofobiczny. Z drugiej strony, Wiedźmin to ciekawa, skomplikowana fabuła, do zgłębienia której trzeba grę przejść co najmniej dwa razy - przechodząc grę ściężką np. Roche''a nie dowiadujemy się pewnych rzeczy, które odkrywamy na ścieżce Iorwetha i vice versa. A więc w Wiedźminie nacisk został położony na kompleksowość fabuły + ciekawie skontruowane postacie NPC, które w Skyrimie zostały zredukowane do "robotów", którym trzeba przynosić zgubione miecze... Skyrim to zupełna dowolność tworzenia postaci, Wiedźmin to... Wiedźmin. Jedyne co te dwie gry mają ze sobą wspólnego to fakt, że rozgrywka toczy się w krainie fantasy. A to, że w Wiedźminie 3 ma pojawić się otwarty świat większy niż w Skyrimie to nie żadne upodobnanie, a po prostu konieczność, bo nie wyobrażam sobie, żeby kontynuacja miała toczyć się w zaledwie kilku lokacjach, co było największą wadą W2 - chyba w sumie jedyną. A co do porównania W1 i W2, to o ile dwójka wciągnęła mnie od początku (przeszedłem dwa razy i wiem, że jeszcze do gry wrócę), to W1 miałem pożyczony od kolegi i dałem sobie spokój po prologu - po prostu gra wydawała mi się odpychająca, chyba przez sterowanie. Być może dlatego, że w jedynkę grałem na kompie, a w dwójkę na xboxie. Ja zacząłem czytać sagę po skończeniu dwójki (czytam teraz ostatni tom) i prawdę mówąc dziwię się popularności Sapkowskiego. :P
  23. Rusty-Luke

    Wiedźmin 2 - temat ogólny

    W III akcie też wiele się różni w zależności od wyboru ścieżki, a końcówkę I aktu można też zrobić na kilka sposobów: można pomóc lub nie Loredo, można zgodzić się pomóc Roche''owi, są chyba dwa sposoby na zakończenie aktu po stronie Iorwetha (tak mi się przynajmniej wydaje, przeszedłem grę tylko 2x więc nie znam wszystkich możliwych rozwiązań). Ale faktycznie, zakończenie rozczarowuje, można by spokojnie zrobić kolejny akt albo chociaż porządnie rozbudować 3 akt i epilog.
  24. Rusty-Luke

    Gothic II: Noc Kruka (temat ogólny)

    Mam pytanie do osób, które przechodziły grę magiem. W jaki sposób radziliście sobie z kamiennymi strażnikami w Jarkendarze? Muszę powiedzieć, że z uwagi na odporność na magie sprawiają mi całkiem sporo problemów, w zasadzie bez zwojów przywołania ciężko sobie z nimi poradzić.
  25. Rusty-Luke

    The Elder Scrolls V: Skyrim

    Po co Ci to? W przeciwieństwie do Gothica mana regeneruje się sama, można też pić eliksiry, żeby zwiększyć sobie maksymalną ilość many albo przyspieszyć proces jej regeracji. Walka w zwarciu magiem jest zupełnie niepotrzebna. Poza tym można mieć pomocnika, który będzie walczył w zwarciu z przeciwnikami.