Siriondel

No ja właśnie ściągam z US PSN. Na naszym się nie ukazało. Chrzanić ich. Gra zajmuje 4,1 GB. Wersja PS2 Classics. A tak bardziej ogólnie, to dziś zrobiłem sobie maniakalne zakupy jPRG, bo oprócz Persony kupiłem sobie tę kolekcję FFX / X-2 na PS3. I myślę, czy Lightning Returns nie wziąć, bo na cyfrową wersję jest promocja i kosztuje 99 złotych. Przewiduję, że przez najbliższe dwa miesiące będzie w co grać. Ale najpierw będzie trzeba odbyć negocjacje z narzeczoną na ten temat :P A była szansa, że kupka wstydu zostanie w końcu ruszona jakoś. Tej szansy już nie ma ;)

Och, nie miałem pojęcia. Co za strata. Rola na pewno nie była za trudna, ale nadal była bardzo dobrze zagrana. Szkoda że już tej postaci w takiej formie nie zobaczymy.

W tym odcinku IMO najlepsza Lena Headey. Genialnie zagrała tę najbardziej podłą stronę Cersei, w rozmowie uśmieszki i uprzejmości, po czym następuje płynne przejście do subtelnego oszczerstwa. No i Pedro Pascal to geniusz, ten króciutki czas ekranowy jaki miał i tak wystarczył mu, żeby pozamiatał. Ale nie podoba mi się to co się dzieje na północy. Ja rozumiem dodawanie swoich patentów, ale tu już zaczyna się niemiłe naginanie faktów. Przecież w książce nikt tak wcześnie nie dowiedział się, że , to chyba wyszło dopiero później, znacznie później (jeśli w ogóle). No i liczyłem, że ta psychoza Theona zostanie przedstawiona tak mocno jak w książce, kiedy on sam sobie wmawiał, że on jest Reek, a Theon to w ogóle ktoś inny, a tutaj normalnie przy nim walą teksty, że Theon to i tamto, że następca Balona itp. Ten wątek zaczyna mocno odbiegać od książkowej rzeczywistości. Zobaczymy co z tego będzie. No i szkoda, że zmienili sparing partnera Jaimego, już oczyma wyobraźni widziałem i te komiczne sceny. Ale Bronn zapodaje najlepsze teksty, także spoko. Mogą jego postać przytrzymać jakoś dłużej w serialu, bo gość jest legendą :) Odcinek świetny. Wesele mistrzowsko zaaranżowane. Można powiedzieć, że lawina trupów powoli zaczyna się osuwać, heh. Byle do następnego Poniedziałku :)

No coś z tym patchem jest nie halo. Ludziom wyskakuje jakiś kod błędu. Możesz popróbować takich sztuczek, jak odczekanie na ekranie aktualizacji ok. 30 sekund, zanim potwierdzi się jej instalację (działało wzorowo z GTA V na przykład), albo kliknięcie anuluj na ekranie aktualizacji, co uruchomi grę w trybie offline, a potem wyjście do menu, ponowne zalogowanie i kolejna próba zainstalowania łatki. Możesz też spróbować zostawić łatkę do pobrania w auto-download. Generalnie jednak trzeba próbować do skutku, nikt w sumie nie wie o co tu dokładnie chodzi. Ktoś próbował do oporu aż poszło, ktoś odczekał parę godzin i poszło, czytałem trochę o tym w temacie na pstrophies.org. Mi za pierwszym razem pokazało błąd i zresetowało konsolę, od razu spróbowałem ponownie i poszło.

Zależy co masz na myśli. Problemów z tą grą była cała kupa. Co Tobie się dzieje?

Prawda. Dlatego nie ma co rozpędzać się na najnowsze flagowce jeśli chodzi o Xperie, bo Sony zapowiedziało, że może nawet teraz co pół roku wydawać nowego flagowca. Taki rozpęd wpędził HTC w poważne tarapaty, firmie Sony pozostaje życzyć tego samego. Kupujesz nowy telefon za 2,7k, masz nadzieję, że producent się zatroszczy i pochwali, a tu ci łup - nowego za rogiem szykują i zapominają o poprzedniku. Wolne żarty.

Oj nie kolego, Driveclub jest produkcją first party i Sony ma tu znacznie więcej do powiedzenia, niż "tylko wydawca". Cały układ z grą na premierę konsoli, wersją do PS+, to Sony wyłożyło studiu kasę, tak więc to oni odpowiadają za rozwój projektu, czytaj - za jego brak i te wszystkie machlojki. A tak bardziej ogólnie, to nadal uważam, że cały projekt był propagandowym spiskiem, który miał na celu zgarnięcie jak największej liczby pre-orderów. Sony dobrze wiedziało, w jakim stanie jest projekt, że na pewno nie powstanie na czas, a kłamstwo było wg mnie w pełni świadome i celowe. A kiedy gracze zaczęli się o to upominać, to łaskawie wyłożyli studiu kasę i zagonili ich do roboty. Nawet MS w historii swojego działu elektronicznej rozrywki nie zapodał tak bezczelnej zagrywki. Założę się, że kiedy włodarze Sony na końcu kłamliwej akcji zdali sobie sprawę, że uszło im to płazem, otworzyli sobie szampana i zaczęli pękać ze śmiechu nad ludzkim debilizmem.

Tylko Ty tak masz ;P U mnie śmiga dobrze na telefonie, mało tego - działa tak dobrze, że wolę ostatnio oglądać YT na telefonie niż komputerze, bo z Flash Playerem są regularne problemy, chwilowe zwiechy i podobne. Może to kwestia Twojego "tabletu"? Skoro sam użyłeś cudzysłowu, rozumiem że nie jest to sprzęt za wysokiej klasy? Ale z drugiej strony - który tablet z Androidem nim jest.

Jak nie masz problemów ze wzrokiem, to kwity na wózki widłowe i do magazynu? Praca ta, choć nie wymaga wykształcenia, wcale nie musi być niewymagająca, to zależy co na takim magazynie jest składowane. Przy takiej pracy i podobnych wchodzi w grę kilka czynników, czyli w jakich godzinach pracy jesteś gotów pracować, jak wysoko chcesz mierzyć na początku, czy boisz się pracy fizycznej (której w Twojej sytuacji niełatwo będzie uniknąć) i tym podobne. Firma, w której pracuję, zatrudnia na magazyn OWW bez doświadczenia, daje normalny etat, stabilną pensję, a kodeks pracy jest tu świętością :P I jak jest się naprawdę dobrym, to można dojść z samego dołu do samej góry, zaczynając od zera. Z kolei mój kolega, który nie ma studiów i jest po liceum profilowanym, przez ostatnie trzy lata imał się różnych zajęć, jeździł po Warszawie i pomagał przy rozładunku towarów do sklepów, pracował przy montażu okien i to całkiem długo, potem poszedł pracować w lokalnym sklepie Fresh Market i tam w sumie miejsca nie zagrzał (poza tym tam przesrana robota jest), a jak ostatni raz go widziałem, mówił że znalazł robotę jako kelner. Mój kolega ze zmiany z podobną sytuacją wcześniej pracował w piekarni, choć nie wiem co tam robił dokładnie, ale mówił że kasa była niezła, choć praca fizycznie ciężka, a w lokalnej gazecie czasem widzę ogłoszenie, że poszukiwani młodzi ludzie bez doświadczenia do przyuczenia na wykańczanie wnętrz, albo np. lakiernika samochodowego. Mój inny znajomek ze szkoły rzucił studia na pierwszym roku i pracuje w firmie Amway, coś robi na magazynie (nie wiem czy na plus mu wyszło), a jeszcze inny, mój najlepszy przyjaciel z dzieciństwa, który potem zszedł na "złą" drogę ze złym towarzystwem, nie ukończył nawet szkoły średniej i poszedł pracować do prosektorium (o tym jak tam jest to krążą legendy, ale pewne jest jedno - trzeba mieć jaja ze stali). Także dla każdego coś zawsze się znajdzie, są nadal zajęcia, gdzie papierek ze szkoły i doświadczenie nie są aż konieczne ;) Takie tylko przykłady. Ja wiem, że gadać jest łatwo, a sytuacja różna w różnych miejscach, ale tyle co możemy na forum zrobić ;) Także Volvox tutaj bardzo dobrze napisał, żebyś na początek zastanowił się, co umiesz i zaczął iść w tym kierunku, oddalając się dopiero, kiedy nie wychodzi.

@zerohunter No co Ty chłopie, Ellaria Sand, to kochanka Oberyna, z którą ma bodajże połowę swoich córek :P Jedna z nich ma na imię Elia, może z tym Ci się pomyliło? @NeroNarmeril Obecność Ellarii w KL nie jest absolutnie wymysłem, w książce pojawia się na weselu (nie wiem czy pierwszy raz, na pewno pierwszy, który pamiętam), jest wymieniona jako gość, było napisane, że Cersei posadziła ją i Oberyna w honorowym miejscu przy swoim stole, ale tak daleko od Tyrellów, na ile pozwalała szerokość sali, coś takiego.

Wygląda na to, że klawiatura ekranowa poprawia wyrazy o końcówki typu ą i ę, takie "niestandardowe" znaki skracają SMSa ze 160 znaków do 70. Spróbuj w ustawieniach wprowadzania dla klawiatury dotykowej wyłączyć takie poprawki.

Nowy odcinek, mistrz nad mistrzami. No po prostu nie mogłem uwierzyć w grę aktorską Petera Dinklage''a. Legendarna. Ale w sumie jak cała obsada. Pojechali na 150%. Pedro Pascal zapowiada się rewelacyjnie. A krótka scena ze smokami, to opad szczęki do samej podłogi. Widać, że D&D chcieli na początek zapodać widzom najmocniejsze uderzenie z możliwych. Obłędna reżyseria sceny akcji z Sandorem i Arya. Ale mój ulubiony moment odcinka, to rozmowa Brienne i Jaime''a (czy jakkolwiek należałoby to imię odmieniać) - genialny przykład tego, jak subtelnie twórcy tańczą wokół książkowych wydarzeń, dodając swoje własne elementy. Po prostu nie wyobrażam sobie, żeby książkowy Jaime mógł tak porównać Brienne do Lannisterów. A tu wyszło wspaniale. Skrypt tego odcinka jest szczególnie mistrzowski, ciężko mi to opisać, ale chodzi o to, w jak "płynny" sposób rusza opowieść do przodu. W ogóle nie poczułem tej przerwy, jaką miała miejsce pomiędzy sezonami. Moje uwagi, to po pierwsze - postać Daario. To jest moim zdaniem padaka na całego. Ed Skrein był wręcz idealnym wyobrażeniem tej postaci. Michiel wygląda jak zwykły nudny piechur. A po drugie... obsada rozrasta się do tego stopnia, że każda postać ma dosłownie krótkie minuty czasu ekranowego. A w tej materii może być tylko gorzej, skoro serial teraz jedzie przez dwie książki naraz. Nie chciałbym przez cały sezon oglądać tylko takich "fragmentów" co chwila, wrażenie dla mnie szczególnie niemiłe, bo ostatnio łyknąłem całe Breaking Bad w trzy tygodnie, gdzie calutki serial skupia się w sumie na dwóch postaciach. Odcinki powinny być dwa razy dłuższe ;P Ale będzie dobrze. W końcu za taką kasę nie może być źle ;P Za tydzień pewnie to słynne królewskie wesele, oj będzie się działo :)

Kurczę, masz poważny problem chłopie. Nie wiem, pracujesz w MS czy Apple, próbujesz z jakąś niepojętą zawziętością obronić swój zakup? Strasznie dużo nienawiści w Tobie, a względnego obiektywizmu niewiele. I co, muliło? To trzeba było nie kupować szajsunga, z rodziny absolutnie najgorszych urządzeń z Androidem, jakie powstały, szczególnie w relacji ceny i zapowiadanej przez producenta jakości do faktycznych odczuć. Okej. Ja zgodzę się, że seria Galaxy, a szczególnie S3, to badziewne urządzenie, ale tutaj uprawiasz zwykłe hejterstwo gościu. Właśnie teraz biorę do ręki S3 koleżanki - telefon ma z rok, nigdy nie rootowany, nie flashowany, Ona się w takie rzeczy nie bawi, za to dużo aplikacji instaluje i szybko usuwa. Kontakty odpaliły mi się natychmiast. Co do ostatniego akapitu pod pierwszą częścią cytatu, to kompletnie ominąłeś sens mojego posta, ale to żadne zaskoczenie, kiedy patrzę jak się spieniłeś. Ludzie oczekują płynności, ale nie muszą robić z tego warunku przy zakupie, bo dziś każde normalnie skonstruowane urządzenie z wyższej półki działa PŁYNNIE, nieważne jaki system. Uwagi o płynności odniosłem do kolegi, co jest "uczulony na lagi", bo wyraził to tak, jakby najmniejszej przycinki w scrollu nie mógł zdzierżyć, a takie - owszem, zdarzają się na Androidzie i WP tak samo. Także co ci człowieku muli? Wmówiłeś sobie jakąś propagandę lemingów Apple, czy po prostu coś ci się zdaje? Żaden z testowanych przeze mnie telefonów z Androidem (a miałem do czynienia z niemal wszystkimi high-endowymi urządzeniami) nie "muli" od jakichś dwóch lat, tak jak napisałem. A jak ktoś kupuje niższą półkę, to sorry - nie o tym rozmawiamy, skoro bierzemy pod uwagę iOS. A nawet jakbyśmy rozmawiali, są urządzenia takie jak Moto G. I Galaxy S4 też nie muli. Choć nadal telefonu nikomu nie polecam. Nie interesują cię benchmarki i klateczki? A to ciekawe, bo Twój post wskazuje na coś zupełnie odwrotnego? iOS może mieć lepsze wyniki w benchmarkach i wydajność w grach, ale wiesz jaki jest odczuwalny user experience? Taki sam. Lepszy? W czym? Prawda? Prawda jest twoim własnym wypaczonym widzimisię, w którym nienawidzisz czegoś, czego nawet nie znasz, albo ślepo uwielbiasz konkurencję. Spójrz na to co piszesz i zastanów się. "System jest coraz lepszy i będzie się tak działo"? Łał, powiedziane jak prawdziwy szef działu WP na prezentacji nowej wersji systemu. Z kim ja rozmawiam... Rośnie ilość aplikacji? Super! W takim razie kiedy ilość wartych uwagi aplikacji urośnie do poziomu konkurencji, to cały system będzie godny uwagi. I dlaczego ilość urządzeń ma być argumentem? iPhone jest jeden. I jest zajebisty. "Kupą" to najwyżej można nazwać Twój pogląd na sprawę, o której pojęcia zielonego nie masz. Ja nie napisałem nigdzie, że któryś z systemów jest lepszy czy gorszy, każdy ma plusy i każdemu się dostało. Mam swoje osobiste preferencje i o nich pisałem, ale dodałem "co kto lubi". TY, człowieczku, mówisz że JA mam klapki na oczach?! Miałem Lumię 820 i 720. Moich dwóch kolegów z pracy ma Lumię 520 i 920. O ile z 520 nie miałem do czynienia, bo tego gościa co ją ma nienawidzę jak psa, także nie wypowiem się (widzisz? Tobie też polecam nie wypowiadać się o czymś o czym się nic nie wie), o tyle z 920 korzystam sobie często, bo z koleżką wymieniamy się telefonami, testujemy i poznajemy. Nowy system jest bardzo fajny, ale tak, jest i będzie ubogi, dlatego że w porównaniu do iOS czy Androida, stanowi nieporównywalnie uboższe środowisko do pracy i zabawy przez brak aplikacji, bo to aplikację są dzisiaj tym, co definiuje jakość i użyteczność platformy na urządzeniach z wysokiej półki. Bottom line, nie napisałem "WP odpada w przedbiegach", tylko napisałem, że WP odpada w przedbiegach, jeśli ma się do wydania czterocyfrową kwotę na telefon w detalu. Kiedy pytam ludzi ze środowiska, dlaczego wybrali WP na prywatne urządzenia, wiesz jaka odpowiedź pada najczęściej? Z nudów. Bo chcą spróbować czegoś nowego na zdominowanym przez system Google rynku. Wszyscy mają telefony na umowach. Bo to jest dobry sposób na zapoznanie się z platformą, szczególnie jak się ma dobre warunki w umowie. Ale kupić za pełną cenę produkt na chwilę obecną uboższy? Nie. Prywatnie posiadam HTC ONE, wcześniej miałem One X. Moja Matka ma iPoda, na którego przerzucam to co kupię na iTunes, czasem Jej też podbieram do posłuchania muzyki. I w żadnym z tych dwóch telefonów nie miałem "mulenia", odpalania aplikacji w kilka sekund zamiast natychmiast, nie miałem "kupy", miałem natomiast błyskawiczne urządzenia, w których user experience jest równie dobry co u konkurencji, a wybór aplikacji czyni z nich niedoścignione platformy do niemal wszystkiego. Miałem swoje przejścia z polityką regionalnych blokad HTC, ale z perspektywy czasu - nie zamieniłbym ich na żadne inne telefony. Czy można powiedzieć dokładnie to samo o WP? Nie, jeszcze nie można. Na pewno będę czekał, aż system MS dotrze do tego poziomu. Może i z czasem zrzuci z tronu Androida, kto wie. Ale jeszcze nie teraz. Koniec rozmowy.

Człowieku, jak już jesteś tak "uczulony" na jakieś "lagi" (?), to weź sobie tego plastikowego ajfonika i daj ludziom spokój. To oczywiste, że menu w iPhone''ach jest najpłynniejsze (bo chyba o to Tobie chodzi?), zawsze tak było i na razie tak będzie i nie są to cudowne umiejętności boskich programistów z Apple, tylko zwyczajny skutek tego, że system jest zamknięty przed zewnętrznym wpływem. Gratulacje, jeżeli płynność interfejsu w nowoczesnych urządzeniach (?) jest dla Ciebie podstawowym kryterium doboru telefonu. Ale co kto lubi. Także w czym ta Lumia ma być szybsza, jak na WP praktycznie nie ma z czym porównać, bo nie ma aplikacji? W "płynności menu"? <wallbang> Nie wiem, ile lat miał ostatni Android, jakiego używałeś, ale jakieś dwa lata temu skończyły się czasy, kiedy można było porównywać telefony pod tym kątem, nawet jeśli lemingi Apple wmawiają sobie inaczej. Kwestia projektu interfejsu to ważna sprawa, okej, ale na Boga, nie płynności. I nie, nie ma telefonu z Andkiem bez "lagów", choćby telefon miał osiem rdzeni i10 GB RAMu, dlatego że system jest zbyt otwarty i zbyt wielozadaniowy, żeby było to możliwe i raz na jakiś czas zawsze gdzieś jakaś animacja przytnie, nawet jeśli raz na tydzień i na ułamek sekundy. Na WP i Lumii sprawa ma się podobnie. Także ten post jest złośliwy, ale jeśli podejść zupełnie na poważnie, mając do wydania na telefon kwotę czterocyfrową, należy darować sobie WP już w przedbiegach, nie dlatego, że "och, scroll nie jest taki płynny", tylko dlatego że w porównaniu do iOSa czy Androida ten system jest wręcz... ubogi we wszystko. A ponieważ w Androidzie scroll naprawdę nie jest dla Ciebie wystarczająco płynny, pozostaje ci iOS. Używany, plastikowy, za 1100 złotych. Naprawdę? Sorry, nie dało się całkiem na poważnie.

3 GB plik Sly Cooper, to nie jest paczka językowa, tylko wersja PS Vita. Sam się na tym również złapałem. Zawiera tylko 4 wymienione w nazwie języki, wersja PS3 ma ich z 15, w tym polski. Pewnie dlatego aż tyle waży. Ja oceniam gry tak - fajnie, że dostaliśmy piłkę, bo teraz można powiedzieć, że w PS+ były w zasadzie gry ze wszystkich możliwych gatunków. Ja raczej na tym nie skorzystam, bo piłki nie znoszę. Hotline Miami też mnie nie kręci, bo nie lubię gier, w których trzeba powtarzać w kółko to samo, bo jeden błąd i game over (Hotline Miami, Super Meat Boy, seria Dark Souls). Twórcy myślą, że robią hardkorową grę, dla mnie to są gry niesprawiedliwe, głupie i frustrujące. Ale Sly Cooper jest na szczęście zajebiaszczy. Także mi wystarczy, bo kupka wstydu już sięga mi od stóp do szyi i tak.

@Malevyn Ja w również od Play nigdy nie dostałem nic takiego, ale zamiast tego Play wciska takie rzeczy przy okazji innych wiadomości, np. do powiadomień o nieodebranym połączeniu czy nowej wiadomości głosowej. Także nic strasznego. @Blackhand Ja też dostaję hasła SMS na komórkę z mBanku, nawet mam mOkazje włączone i nigdy, przenigdy żadnej wiadomości innej niż hasło z banku nie dostałem :P

Dokładnie na to wychodzi. Także masz rację, Kuba co ma dużo cyferek w ksywce też ma rację. Mati w sumie też miałby rację, ale sam nie doczytał do końca - podrzucony link wspomina o tym. że kryteria ustalania skrótowców są dwa - pierwszy stosowany w polszczyźnie starannej (pisanej), a drugi w polszczyźnie użytkowej. Ponieważ tu mamy do czynienia z polszczyzną staranną, stosujemy pierwsze kryterium, według którego będzie to właśnie rodzaj żeński, dlatego że należy wskazać wyraz nadrzędny skrótowca w pełnej nazwie i nadać skrótowcowi cechy gramatyczne tego właśnie wyrazu. W ICC i WFC wyrazem nadrzędnym jest odpowiednio "komisja" i "korporacja", oba rodzaju żeńskiego. O, takie mądre wyjaśnienie. Mati natomiast w swoim poście zastosował drugie kryterium, w którym rodzaj skrótowca określa się poprzez nadanie cech gramatycznych samemu skrótowcowi, wtedy byłby faktycznie nijaki. Tego problemu jednak to nie dotyczy.

Panowie, to nie jest ani głupie, ani bezczelne, ani debilne - to jest najzwyczajniejsze w świecie szukanie oszczędności. Według mnie to jest dość normalnie podejście. Pozwolę sobie przypuszczać, że decyzję podjęli ludzie, którzy wiedzą o tym biznesie trochę więcej niż my. 3 lata darmowej wysyłki, to wystarczająco długi czas na to, żeby potencjalny klient z Europy zapoznał się z ofertą sklepu i jakością obsługi. Ktoś, kto kupuje tam dużo albo hurtowo nadal będzie dobrze na tym wychodził. Problem jest tylko dla takich graczy jak My, co kupują sobie jedną nową gierkę, bo na premierze taniej niż w Polsce. Poza tym, nie zawsze trzeba kupować od Amazonu na ich stronie, różni sprzedawcy oferują różne stawki za wysyłkę, a niektórzy na pewno wysyłają za friko. Tak samo ma się sprawa w tymi magazynami. Idą do Polski, bo tu koszta obsługi są mniejsze, można mniej zapłacić ludziom i nie tylko jest nadal względnie blisko na zachód, ale także jest po drodze z azjatyckich fabryk. Polacy jako tańsza siła robocza. Może i taka smutna rzeczywistość, może i taki mamy kapitalizm, ale to zawsze więcej miejsc pracy dla nas, to jest najważniejsze. Sklep jest brytyjski, tam pewnie mają największy obrót, więc to Brytyjczycy będą mieć wysyłkę za friko. Choćby centra wysyłek stały na Hawajach. Także tak to wygląda, przynajmniej mi się tak wydaje. Na pracownikach ciąć w końcu nie będą, w Amazonie i tak nawet z najmniejszej rybki już teraz wyciskają wszystko - Jeff Bezos, to jeden z najbardziej bezwzględnych kapitalistów, który wobec pracowników ma olbrzymie wymagania jeśli chodzi o wydajność. W tych czasach lekko nie ma prawie nikt, ani my, ani oni. @Damianuss1 Masz rację, człowiek nie jest głupi. W Amazonie zdają sobie na pewno zdają sobie z tego sprawę i być może mają nadzieję, że tacy jak my, pójdą sobie do innego, lokalnego sklepu. Raczej by nie podjęli takiej decyzji, gdyby europejscy gracze czy klienci detaliczni kupowali tam miliony gier, tony towarów i generowali dziesięciocyfrowy+ obrót.

Final Fantasy 8. Moja najlepsza w historii świata ever.

Mości Panowie, nieobecność tej zacnej gry w europejskim sklepie nie jest dla Nas żadną przeszkodą, jeżeli gra znajduje się w sklepie amerykańskim. Kupujemy zdrapkę i problem z główki. Sam tydzień temu kupiłem sobie tak Chrono Cross - klasyk PSX, drugą najlepszą grę i drugie najlepsze jRPG, w jakie grałem - i mam już przegrane 15 godzin. Nigdy oficjalnie nie wydane w Europie, a ostatni raz grałem z 13 lat temu, wiecie jakie były czasy, za małolata na bazarach się kupowało gry na PSX. Bardzo miło wrócić do tej gry po latach, na oryginalnej kopii. Personę 4 również zgarniam stamtąd od razu.

Legendarne. Poprawiłeś mi dzień :) Bardzo Ci dziękuję.

Po primo, umowa nie może Ci się skończyć 31 Kwietnia, dlatego że nie ma takiego dnia ;P Sorry, reszta nieaktualna :P

To może zależeć od czułości wciśnięcia, na jaką reaguje gra. Miałem podobną sytuację z jednym ze swoich padów. Uszkodziłem go w taki sposób, że lewa gałka była zawsze wychylona do góry, dosłownie o malutki kawałeczek. Tak malutki, że grałem tym padem bez przeszkód i nawet nie widziałem o tym, aż do zagrania w Batman Arkham Origins - kiedy włączałem mapę w tej grze, kursor od razu jechał sam do góry. Poza tym w tej grze nic więcej się nie działo, postać sama nie spacerowała ani nic. Także tylko na ekranie mapy czułość na wychylanie gałki była tak duża, że pozwoliła mi wykryć uszkodzenie. Twój problem wygląda podobnie - z tego co wiem, wszystkie przyciski na DS3 posiadają ten czujnik siły nacisku czy jak to tam się zwie.

Korzystałem z Z1. W przeciwieństwie do badziewnego poprzednika, Z1 jest świetnym telefonikiem najwyższej klasy. Bije Galaxy S4 na głowę, szczególnie że ten ostatni to właśnie poziom sprzętowy pierwszej "zetki". Telefon jest ciężki i ma paskudny interfejs, a ekran szału też nie robi, ale poza tym jest szybki, wypchany bajerami, świetny aparat (jak na smartfony), bardziej niż inne smartfony odporny na ciężkie warunki + wodoodporny, a bateria jest wręcz absurdalnie pojemna. Generalnie telefon z kategorii tych, które kupuje się tylko dlatego, bo ma się na to pieniądze :P Jak masz i Ty, to na pewno nie będziesz żałował, choć do wagi będziesz pewnie musiał się przyzwyczaić. Zapomnij o Szajsungach. Jak kupujesz model premium, to bierz pod uwagę tylko Xperie i HTC.

Jak by zrobili oficjalną karciankę Triple Triad, na dokładnie takich samych zasadach jak w FF8, to jeśli nie byłoby to jakieś zabójcze p2w, zostałbym w tym mistrzem świata :P