BesserSchnitt
Gramowicz(ka)-
Zawartość
32 -
Dołączył
-
Ostatnio
Reputacja
0 NeutralnaO BesserSchnitt
-
Ranga
Robotnik
-
Ja kiedyś miałem podobny problem. Zrobiłem tak... Usunełem (bez dezistalacji) dx i zainstalowałem od nowa, raz też podmieniłem biblioteki... Ale uważaj z tym, czasem wychądzą paskudne błędy systemu. Z tego co pamiętam po wrzuceniu bibliotek, musiałe go [dx] przeinstalować...
-
Przyjełem zlecenie, skłoniłem się i wyszedłem. Właśnie się rozpadało – zresztą prawie cały czas padało. Co za różnica, kopnełem jakś patyk który leżał akurat na ziemi.Nie zabardzo wiedziałem od czego zacząć, więc poszedłę w miejsce w którym można spotkać niemal wszystkie szumowiny w mieście. *** Gospoda była duszna i parna. Biesiadnicy siedzieli przy ciasno roztawionych stolikach. Kilku leżało na ziemi. Gdzieś w dali wypatrzyłem jakiś wolny stolik z dwoma stołkami. Usiadłem, po chwili zjawił się gospodarz. Wychudzony, żylasty jegomość pewnym krokiem podszedł i zatrzymał się. - Co panu podać? - rozległ się charzący głos, człowieka który zbyt wiele za swego życia pił. - Piwo – odpowiedziałem słucho, nie z nie uprzejmości – tylko z powodu że zaschło mi w gardle, gospodarz skłonił się niedbale i zniknął gdzieś między goścmi. Po chwili wrócił, niosąc postrzerbioną tacę – najwyraźniej służyła jeszcze do czegoś więcej. Postawił kufel i upomniał się o zapłatę. Na śmierć zapomniałem, że niemam ani grosza. Rozejrzałem się po gościach, gospodarz przystępując z nogi na nogę czekał. W końcu znalazłem to czego szukałem, pękata sakwa była w zaśięgu mojej ręki. Nóż z cholewy, dał się jak zawsze szybko wyciągnąć. Podciełem mocowanie sakwy i dałem ją gospodarzowi. - Nie radził bym... - powiedział gospodarz i szybko się wycofał. Ledwo schowałem nóż, gdy ten którego przed chwilą okradłem obrócił się. Mroczny elf spojrzał na mnie z nienawiścią. Wstał i odwrócił się w moją stronę, siedzący na około odsuneli się tworząc na około pierścień, z po przewracanych stołów. Coś na krztałt areny. Ja jednak dalej spokojnie piłem piwo. - Dzięki. Chwała ci! - powiedziałem i wypiłem kolejny łyk piwa osuszając kufel. Elf nie wiedział co zrobić, w końcu gdy odstawiałem kufel, w jego ręku błysknął nóż. Zareagowałem odruchowo. Szybki unik i skierowanie ciosu w inną stronę – gdzie się tego nauczyłem, nie pamiętam. Napastnik poleciał na przód taranując barykady, widzowie zaczeli stawiać zakłady. Dobyłem miecz, elf podniósł się wolno – też dobył miecz. Wstał i zaczął wolno obchodzić mnie na około, z lewej do prawej. W końcu skoczył, spodziewałem się tego, lecz nie przewidziałem ciosu. Ostrze cieło o włos od mojego gardła. Następny cios spadł na mnie od dołu, zablokowałem i z bara posłałem zakrwawionego przeciwnika na ziemię, miecz wypadł mu zrąk – kopnełem go dalej. Napastnik klęczał przedemną, nagle w błysknął nóż i wzbił się w powietrze z wrzaskiem w stronę mojego gardła. Urwał się tak gwałtownie, jak się zaczął, gdy jego głowa potoczyła się po ziemi ciągnąc za sobą krwawą smugę, a ciało bezwładnie upadło na ziemię. Panowała cisza. Wyszedłem z knajpy, goście zchodzili mi z drogi. Cały czas czułem na sobie przenikliwe spojrzenie. Wyszedłem i przystanełem kawałek dalej, patrząc na falujące morze. Świecił księżyc. Gdzieś w dali wyły wilki, może też i wilkołaki...
-
Czekam i nie mogę się doczekać by któryś z MG, napisał co z moim bohaterem dalej. Dalej jestem u elfickiego przedstawiciela z którym miałem się skątaktować...
-
Pod wieczór zrobiłem postój w jakiejś zapadłej mieścinie. Przywiązałem konia i wszedłem do dusznej gospody. Była pełna, a po zaparowanych oknach spływały krople wody. Gdzieś pod przeciwległą ścianą wypatrzyłem wolne miejsce i udałem się w jego stronę. Jednak w połowie drogi moje spojrzenie przykuł wiszący pergamin, z pieczęcią sojuszu. Zatrzymałem się i uważnie przeczytałem parę razy jego treść. Odrazu postanowiłem iż zboczę z kursu i wpadnę do Lileyann. W końcu to nie tak daleko. Wyszedłem i ruszyłem ponownie w drogę. Wraz z pierwszymi kogutami ujrzałem miasto. Kolejki nie było trudno znaleść, jednak gorzej było z wyczekaniem, do końca. Zdążyło się już ściemnić gdy wywołano moje imię. Wstałem i udałem się za moim przewodnikiem do oficera Valiyna. Gdy doszedłem oficer spojrzał nie cierpliwie na mnie. - Widzę że doświadczony wojownik, się znalazł. Nie brakuje nam tu takich, ale każdy się przyda - zaśmiał się i podniusł pióro, by podpisać pergamin. - Panie oficerze - wtrąciłem się, Valiyn podniusł na mnie oczy uwarznie patrtząc - Jeżeli by pan pozwolił to chciał bym by przydzielił mnie pan na front szpiegów lub zabójców... Zapadła czisza, oficer wpatrywał się we mnie.
-
Dowódca zmarszczył czoło. Podszedł do biurka i odłożył kałamarz którym się bawił. Spojrał raz jeszcze na mnie. - Więc chcesz iść na front szpiegowski? - Tak. Obeszedł biurko trzymając lewą dłoń na blacie. Zatrzymał się przedemną i spojrzał mi w oczy. - Pamiętam jeszcze tą bitwę, gdzie ja uciekłem... A ty walczyłeś do końca... Zaległa chwila ciszy. Za oknem raz po raz przetaczał się grzmot, deszcz dudnił o okna. Milczałem uważnie opserwując dowódce. Czekałem na werdykt. - Dobrze wyślę cię do Drungam. Podejź proszę do stołu to pokażę szczegóły. Posłusznie podszedłem i oparłem się o blat. Rycerz wyciągnął kilka zwojów i rozwinął po koleji. -Tu - wskazał rycerz na mapę - ... jest baza krasnoludów. Nie mam zaufania do tych brodaczy. Krąży pogłoska że nie jaki Młot zbiera wojska, jednak nie działa z upoważnień sojuszu. Dowódca otworzył kałamarz i podpisał jakieś pismo, po czym wręczył je mnie. - Dowiedz się co planuje i wracaj, nikt nie morze się dowiedzieć. To pismo to przepustka, zaopatrz się w to co potrzebujesz. Jutro wyruszasz. Pożegnaliśmy się. Potem poszedłem do zbrojowni. Nie brałem dużo. Wziełem tylko lepszą pochwę, pełny kołczan z długimi nożami, kilka rzutek. Po czym zaopatrzyłem się w prowiant na parę tygodni i potrzebne zioła i leki. Następnego dnia o świcie wyruszyłem konno w drogę. Była piękna pogoda. Wyglądałem jak jeden z wielu podróżnych.
-
Imię: Lenwe Rasa: Elf leśny Zawód: Wojownik Historia: Mając zaledwie parę mieśęcy stracił całą swą rodzinę która została zamordowana. Wycięczonego i półnieprzytomnego odnalazł go wędrowny mnich, który zaopiekował się nim i gdy maluch odzyskał wystarczająco zdrowia, wziął go do ukrytego przed innymi górskiego klastoru. Dorastał w spokoju podejmując szkolenia u najlepszych mistrzów, jednak nigdy nie pragnął życia zakonnego. Młody elf pokochał otaczających go ludzi. Gdy osiągnął dojrzały wiek przeor opowiedział mu znaną część jego histori - wtedy w sercu młodego elfa zapłoneła chęć zemsty na zabójcach jego bliskich. Wyruszył na drogę zemsty i chwały. Gdy wybuchła wielka wojna stanął po stronie walecznych ludzi, pieśni wciąż opowiadają o jego mężnych czynach. Jednak on pozostaje w cieniu. Po wojnie stawił się u głównego zwierzchnika armi prosząc by przyjeli go jako szpiega... Charakter postaci: W walce bezlitosny, jednak litościwy o dobrym sercu. Wygląd: Wysoki i dobrze zbudowany. Długie czarne włosy nosi związane, by mu nie przeszkadzały w walce. Na świat patrzy wiecznie smutnymi oczyma. Ekwipunek: Krótki miecz [2], Zbroja skórzana [3], Krótki Łuk [2], 20 strzał [2], nóż [1]. Start: W sztabie armi ludzkiej, w czasie przydzielania jednostki...
-
Zaklepuję sobie miejsce;) Zaraz dodam kartę postaci:)
-
Nie pracuj na uprawnieniach administratora, tylko na użytkowniku zwykłym. Nawet jak to jest windows... Co do systemowego admina to najlepiej go wyłączyć... zagraża bezpieczeństwu systemu.
-
Pytanie z serii Lian Heran "Opowieści rodu Otori" Czym trudniło się "Plemię" i jakie mieli zdolności?
-
Masz zły dzień? Zniszcz komuś marzenie
BesserSchnitt odpisał Blind_Gunslinger na temat w Gry i zabawy
...tylko stare tytuły. Nagrałem pierwszy teledysk... -
Najprościej to na stronie: http://www.blender3d.pl/www/str/blhs.php?blh=tut Tu masz kilka przydatnych skrótów: http://www.blender3d.pl/www/str/blh.php?blh=75&id=281 Jest jeszcze "Blender Art Magazine" (wydawany w pdf, co ok miesiąc), pod adresem: http://www.blenderart.org/issues/ Myślę że spróbujesz coś w 3D - naprawdę to nie takie trudne.
-
Game Maker nie daje tyle przyjemności co 3D, nie wiesz co tracisz...
-
Taki sobie, mnie nie przekonywuje. Zły kadr, brak konkretnej treści, muzyka taka - nie jaka -->szkoda czasu
-
Masz zły dzień? Zniszcz komuś marzenie
BesserSchnitt odpisał Blind_Gunslinger na temat w Gry i zabawy
...nielegalnie Wyjeżdżam na wakacje... -
...duktor ka...