Fucio

Ja nie tylko nie o tym nie wiedziałem, ale myślałem, że prace nad TDU2 zostały wstrzymane, bo bardzo cicho jest o tej produkcji.

Kto by nie chciał tak szybko grać, ale czasami słuchając go żal mi d**e ściska. Poza szybkością, nic mnie w nim nie zachwyca.

Odpowiadasz na posta z przed roku. Jestem młody i przez ten czas moje poglądy i gusta muzyczne mogły się zmienić tysiąc razy. I oczywiście się zmieniły... Trochę dojrzałem. Nie sposób mi się z tobą nie zgodzić, że rap w Ameryce zginął śmiercią naturalną. Prawdę mówiąc nie mam zbyt wiele do powiedzenia w temacie hip hopu, bo dawno go już nie słucham. Nowe gwiazdy pokroju Soulja Boy tak mnie przytłaczały, że nawróciłem się na metal... Prawdę mówiąc w tamtym poście napisałem, coś co jest nieprawdą. Napisałem, że reszta polskiego rapu jest o tym, jak fajnie jest zapalić zioło z kumplem, jak bardzo zła policja im szkodzi i ogólnie jak bardzo im źle. To nie prawda, ale napisałem tak, bo ten typ polskiego rapu najbardziej rzucał mi się w oczy. Tak jak napisał MSPRISON, jest paru dobrych wykonawców. Ale szlag mnie trafia jak słyszę z ust kolegi z klasy "zaje*cie, zapal ze mną liście, je*@ć policję." Teraz dochodzę do wniosku, że w każdym stylu muzycznym są zarówno świetni artyści, jak i za$#biści inaczej.

Nie. Cis i Fis to po prostu nazwy dźwięków, a C-dur i F-dur to akordy.

Jeśli nie grasz w tej chwili koncertu to zdecydowanie wszystkie. Ja wymieniłem jakiś czas temu jedną i nie było ok. Moje ucho do dziś pamięta tą nierównomierność brzmieniową. Jeśli wymienisz wszystkie będzie ok, żadna ze strun nie powinna się wyróżniać od innych.

Czy ja wiem... W każdym bądź razie, w pierwszym poście chodziło mi o to, że granie ciężkiej muzy nie musi wiązać się z kupnem wiosła w kształcie, który trudno sobie wyobrazić i z przystawkami EMG. Peace.

Nie. W ten sposób dochodzi to pewnych fuzji (?). Podoba ci się jedno, ale też podoba ci się drugie. Próbujesz to łączyć i wychodzi coś innego, czasem nawet lepszego. Kiedyś moją ulubioną muzyką był rap. I co? Podobało mi się brzmienie gitary, a nie scretchowanie:P Teraz lubię Thrash w stylu Megadeth, Slayer, Anthrax, ale bardzo podobają mi się gitary z przetwornikami HSS. Nie chcę kopiować brzmienia innych zespołów, tylko wnieść coś swojego. Grasz na cymbałkach, lubisz ich dźwięk, a słuchasz metalu? Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby to połączyć. Może to trochę śmieszne, ale dzięki temu muzyka ewoluuje. Trochę pieprzę, ale... dlaczego Malmsteen nie gra na skrzypcach?

Dokładnie. Poza tym, nie chodzi tylko o gatunek muzyki jaki chcemy grać, ale i o brzmienie, jakie się nam podoba. http://www.youtube.com/watch?v=70VAYp0HfGg

A ja lubię grać na akademiach. Próby to jak dla mnie świetna zabawa :D Poza tym nauczyłem się grać z perkusją. I nawet pani od muzyki, która postawiła mi 2 na koniec roku mnie polubiła :D

Nie twierdzę, że to niemożliwe, tylko, że powiedział tak kiedyś Malmsteen. Znalazłem jakiegoś taba do tego. Łamacz palców ;]

Daj linka! Chciałbym to zagrać, bo Malmsteen stwierdził niegdyś, że to niemożliwe.

A może to po prostu zepsuty przewód? Jeśli ja niechcący odłączę gitarę to też buczy.

Damn you people! Jak wy to robicie ;|? Ja od jakiegoś czasu nie używam tunera bo jest dokładniej ;)

Hmm... menzura jest taka sama jak w pełnowymiarowym Les Paulu. Przyjmując, że właśnie taka jest, to gitara wygląda całkiem normalnie (nie licząc braku jednego przetwornika). Oczywiście nie grałem na tej gitarze i moje słowa mogą się okazać bzdurami.

Napisałeś 2 sprzeczne ze sobą posty. W jednym napisałeś, że chcesz się nauczyć jakiegoś kawałka, a w drugim, że nie chcesz grać. Z logicznego punktu widzenia nie da się grać na gitarze nie umiejąc się nią choć trochę posługiwać. Żeby cokolwiek zagrać musisz znać podstawy :P

Jeśli masz 4 stopnie i 6 półtonów to już nie jest kwarta a tryton.

Ostatnio też zastanawiam się nad basem... podoba mi się jego dźwięk. Podczas słuchania jakiegoś utworu częściej wsłuchuję się w linię basową niż w gitarę. Może pora na zmiany? @Woo-Cash (nie działa pogrubienie) Umiejętności zdobyte na klasyku mogą ci się kiedyś przydać. Sam lubię na nim trochę pobrzdąkać, ale nie potrafiłbym zrezygnować z elektryka. Jak bardzo wiele osób tu pisało: "każda gitara jest dobra do nauki".

Ja, tak jak doktor posiadam Epiphone Prophecy i gryf opada, ale nie przeszkadza mi to. Prawą rękę opieram o korpus i gitara trzyma "poziom".

Z samym chords.pl nie nauczysz się grać, ale jest cała masa podobnych serwisów. Teoretycznie wszystko jest w necie, ale w praktyce różnie bywa. Osobiście polecam książkę "Bez tajemnic" Krzysztofa Błasia. Trochę to kosztuje, ale moim zdaniem bardzo przydatna książka, wszystko ładnie zebrane do kupy. Co do wzmacniacza... Próbowałeś kiedyś mówić z zamkniętymi ustami? Niby można grać akustycznie, ale jaki jest wtedy sens kupowania gitary elektrycznej? Może Vox Pathinder? Na początek powinien wystarczyć. Wszyscy go polecają. Po jakimś czasie przester może niestety okazać się za słaby, zależy jaką muzykę chcesz grać.

MG 916. Myślę, że przyczyną mogą być klucze od gitary klasycznej.

Hehe, też mam durango za 2 stówy. Stroi najdłużej 5 minut i to przy dobrym wietrze. Przez miesiąc gry na elektryku nauczyłem się więcej niż przez pół roku z akustykiem. Był taki toporny, że nie chciało mi się go nawet wyciągać. W przyszłym tygodniu założę struny nylonowe, wiec może coś się poprawi, bo to tak na prawdę klasyk, z prętem napinającym i metalowymi strunami. "Gitara klasyczno-akustyczna". Jak to mówią "jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego..."

Nie polecam takich akustyków. W tej cenie dostaniemy coś firmy krzaki, a to może zniechęcić do grania. Lepiej dołożyć drugie tyle.

Dziś rano listonosz przyniósł mi mój egzemplarz Crackdowna. Jakby nie patrzeć ciągle robi się to samo, ale niezbyt mi to przeszkadza, bo można się wyszaleć. Dopiero co zacząłem grę więc nie mam zbyt dużo do powiedzenia. Może jutro ;] Zapowiada się ciekawy sylwester z Crackdownem...

Black Sabbath - Paranoid

Masz uziemienie w gniazdku? Spróbuj postawić piecyk na jakimś podwyższeniu.