beanwhile

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    95
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez beanwhile

  1. Moim zdaniem M$ nie rozumie, że oferuje ludziom już nie produkt, a prawie usługę. Jak bowiem nazwać coś, przy czym trzeba majstrować co jakiś czas (czy to doba, czy to rok), żeby działało? Prosty przykład: Kupujesz laptopa z przeznaczeniem do pracy. Ma on preinstalowany pakiet biurowy ze standardową, niekończącą się licencją - płacisz za nią raz, korzystasz z niej w takiej formie do końca świata. Wydawca może być miły i zaoferować update produktu i usuwanie błędów, ale zasadniczo dopóki nie kupisz nowego produktu, korzystasz z tego pakietu z zastaną w momencie zakupu funkcjonalnością. Jak nazwać sytuację, w której po upływie 24 godzin bez dostępu do sieci tracisz dostęp do podstawowej funkcjonalności laptopa, czyli otwierania i edycji plików biurowych? To samo ze smartfonami. Okej, Internet wzbogaca experience. I tak też jest z obecnymi konsolami - moja Peeska dzięki Internetowi *może* instalować aktualizacje wszystkiego i backupować zapisy. MOŻE. Kiedyś nie mogła, i radziłem sobie z tym, bo działała podstawowa funkcjonalność - możliwość grania. Tak jak telefon bez Internetu może wykonywać połączenia telefoniczne. A laptop edytować dokumenty i odtwarzać filmy. Myślę, że M$ dąży do wprowadzenia modelu: dajemy ci w leasing sprzęt, ty płacisz abonament, dzięki któremu możesz w ogóle grać. Taki niemal serwis streamingowy. Pytanie - kto się skusi? Dziękuję, postoję.
  2. Czy to jakiś żart? Znowu Hot Pursuit? Nuuuuuuuda.
  3. Ciekawe, czy DLC było ukończone dwa czy trzy miesiące przed premierą. Paskudny sposób wyłudzania kasy, jeśli za tę cenę można grać tak długo, jak w Benedykta Arnolda.
  4. Właśnie skończyłem trójkę, i muszę powiedzieć, że spędziłem czas przyjemniej, niż przy poprzednich dwóch częściach, oraz że była miłą odmianą od ukochanej przeze mnie dwójki. Mam wrażenie, że niektórzy są zawiedzeni, ponieważ nie rozumieją do końca motywów kierujących Connorem w jego podróży, a te według mnie są dobrze uzasadnione i zakotwiczone w pierwszych minutach gry. Ubi zbudowało dość solidną ramę trzymającą to wszystko w kupie - i niestety, ku rozczarowaniu niektórych, ograniczyło skalę wpływu działań bohatera na wydarzenia mające miejsce w historii. To też należy zaznaczyć: Connor nie miał stanąć na czele tysięcznej armii i wyzwolić kolonii. Jego styczność z konfliktem ograniczana była wcześniej wspomnianymi, osobistymi motywami. Moim zdaniem, Ubi dobrze zrealizowało ten aspekt gry, zaniedbując przy okazji nieco konflikt asasynów i templariuszy, ale cóż. Odnośnie strony technicznej - masa fajnych animacji, czasem niedomagających (animacja wchodzenia po schodach została do tej pory zrobiona dobrze chyba tylko w Red Dead Redemption - ale widać, że Ubisoft się starał). Tekstury na konsoli niezbyt wysokiej jakości, wspomniany dąb wklejony kilka razy, ale ogólny "feel" świata sprawiał, że łaziłem po nim z frajdą, składały się na niego drobne smaczki (podejdźcie do psa, naciśnijcie klawisz interakcji). Błędy? Raz wpadłem pod teksturę, czasem po walkach kamera blokowała się tak, że nie można było nią obracać (wchodzi się wtedy w tryb celowania i z powrotem, problem znika). Sterowanie łatwe, przynajmniej na padzie. Nie do końca rozgryzłem taktykę pozwalającą na blok i kontrę za każdym razem, jak w AC2. Może to i dobrze, że nie było za łatwo? Robiłem sobie długie maratony przed telewizorem i naprawdę nie chciałem kończyć, a to sztuka, której dawno nie udawało mi się dokonać, biorąc pod uwagę staż grania. Ilość misji pobocznych naprawdę pasujących do świata (np. Ludzie z pogranicza) powodowała, że zanim dotknąłem kolejnej misji z fabuły, rozglądałem się po mapie i zastanawiałem, co by tu nabroić. Zwykle zostawałem nagradzany rozwojem farmy lub rozwiązaniem zagadki . Pomijając wątek Desmonda, historia spełniła moje oczekiwania, zwłaszcza, że zainteresowałem się dzięki temu odrobinę bardziej historią konfliktu koloniści/imperium. Nie wiem, czy nazwałbym ją grą roku, ale na pewno nie żałuję czasu przy niej spędzonego. Teraz wracam, zostało mi parę misji pobocznych :P
  5. Przestanę czytać u Was newsy za te spoilery :-/ Nigdzie nie można się czuć bezpiecznie...
  6. Gdybym miał mocnego peceta, brałbym w ciemno, podjarany jak Rzym za Nerona. FPS na konsoli to jednak nie frajda.
  7. Dokładnie tak. Ze swojego doświadczenia podam odwrotność tego postępowania na przykładzie Need for Speed. Wydają gry bardzo często, i mimo, że różnią się od siebie, nie wzbudzają mojego zainteresowania na tyle, żeby polecieć do sklepu. Poza tym wiem, że premiery w krótkim czasie stanieją o połowę. GTA zamówię w preorderze i z bananem na ustach zapłacę pełną kwotę, tak bardzo nie mogę się doczekać. P.S. Jak tak dalej pójdzie, ambitni panowie z R* za dziesięć lat stworzą pełny świat, a nie tylko miasto czy stan ;p
  8. Wiem, ale Ubi wiedzie niechlubny prym :( Na Uncharted 3 nie narzekałem...
  9. Haha! wciąż jestem utwierdzany w przekonaniu, że odczekanie przed zakupem gry Ubi jest mądrą decyzją. Poczekam sobie chyba jeszcze trochę.
  10. pfff nie ma co się jarać. Piętnaście minut i koniec dema, wyłącza się i trzeba zaczynać od samouczka, którego nie da się przeskoczyć. Nawet z dwoma samochodami i 1/15 odblokowanego miasta można by było pobawić się na tyle, żeby się przekonać do tej gry. Niestety z takim ograniczeniem czasowym nie uda się do końca przyzwyczaić do modelu jazdy, który jest... Cóż, dziwny jak w HP.
  11. Odpaliłem PSN zanim doczytałem news do końca ;) Na to czekałem!
  12. Dobrze gada. Jeśli studio stworzyło już jakąś grę, która powaliła mnie na kolana, biorę kolejny stworzony przez nich tytuł niemal w ciemno, opierając się tylko na szczatkowych informacjach udzielanych długo jw pierwszej zapowiedzi. Tak zrobiłem z Uncharted 3, tak zrobię z GTA V i kilkoma innymi tytułami jak AC3 czy The Last of Us. Dowiaduję się o grze jak najwięcej, kiedy nie jestem przekonany do jej wartości - jak nowy Most Wanted. Podejścia nabrałem po premierze GTA SA. Kiedy ją przeszedłem, zdałem sobie sprawę, że znałem ją na wylot przed premierą, i niczym mnie nie zaskoczyła podczas rozgrywki, a jej różnorodność powinna zapewnić wiele niespodzianek. Nieprzyjemne uczucie. I tak skończyłem ze śledzeniem ukochanych marek przed premierą... Polecam wszystkim taki system. I nie, nie zarabiam dużo. Mam po prostu wąskie pole zaufania, odpowiednio ustawiam priorytety przy zakupach i jestem w stanie poczekać, aż niektóre tytuły stanieją.
  13. Nazwa "Uncharted" nie w obecności "Nauhgty Dog"? "I have a bad feeling about this".
  14. Szesc lat na to czekalem, yes yes yes!
  15. "Nie jest łatwo się na niej rozpędzić, gdyż często trzeba kierować palec ku przyciskowi odpowiadającemu za hamowanie." Żelazna logika jest, związek przyczynowo-skutkowy też, ale... i tak nie rozumiem ;)
  16. Amerykanie to jeden wielki Kompleks Na Tle Indian. Vide ''Avatar'', ''Kowboje i Obcy'' i parę innych filmów - zawsze wcisną próbę rozgrzeszenia się.
  17. beanwhile

    Co z grą Dreamfall: Chapters?

    Zgadzam się, ale Dreamfall raczej rozpatruję w kategoriach tego, jak wciąga w historię i jak pozwala zżyć się z bohaterami - no, przynajmniej sześć lat temu. Pod tym względem była niezrównana, jeszcze długie tygodnie po ukończeniu byłem pod jej wrażeniem, a sama gra to było rodzinne wydarzenie. Moi rodzice takie zainteresowanie fabułą, że wieczorami siadałem i na ich użytek grałem ponownie.
  18. beanwhile

    Co z grą Dreamfall: Chapters?

    Nie wierzę, że tyle czasu minęło i praktycznie brak nowych wieści. Gra była równie świetna i niedoceniona, co BG&E. Na kontynuację czekam, cóż, sześć lat i jeśli Ragnar nie skończy tego, co zaczął, to chyba się wkurzę i... sam dopiszę zakończenie. Jestem zdesperowany i poirytowany. Nawet o BG&E 2 pojawiły się newsy!
  19. Wolałbym, żeby zajęli się kontynuacją Dreamfall :-\
  20. BTW tutaj coś, co mieści się w konwencji http://www.youtube.com/watch?v=UwKKmOz23JA&feature=related Śmiałbym się, gdyby okazało się, że R* pogrywa z nami i to jest faktycznie alpha GTA V :P *"Eight days", anulowany projekt... szkoda
  21. Hmm jeżeli nie GTA V, to co? Ale fakt, dwa pierwsze starusieńkie.
  22. Słowo o grafice: CRISP. Jeśli jest szansa, że tak ładnie prezentuje się czysty gameplay, kupuję xKlocka. Idę się fapfapować, pośliniłem się.
  23. Zapowiada się must-have na poziomie The Last of Us <3 Dopisuję do listy!
  24. Do HP byłem nastawiony bardzo nieufnie i kupiłem po dłuższym czasie, The Run darowałem sobie zupełnie, ale to zapowiada się na tytuł, przy którym warto zaryzykować kupno w ciemno. Luks osom.