Baknak

Potrzebuje porady. Od paru dni szperam po internecie w poszukiwaniu jak najbardziej opłacalnej i sensownej konfiguracji PC do około 4000 zł. Obecnie zastanawiam się nad czymś takim: AMD Ryzen 5 2600 3.9GHz, 16MB, BOX (YD2600BBAFBOX) ASRock AB350 GAMING K4 HyperX Predator DDR4, 2x 8GB, 3200MHz, CL16 (HX432C16PB3K2/16) Gigabyte GeForce GTX 1070 Ti Gaming 8GB GDDR5 (256 bit) DVI-D, HDMI, 3xDP, BOX (GV-N107TGAMING-8GD) SilentiumPC Vero L2 600W (SPC165) Obudowa SilentiumPC Regnum RG4 Pure Black (SPC177) Całość wyniosłaby jakieś 4075 zł. Gdybym zastąpił dwa obecne dyski po 500GB jednym 1T (Toshiba P300) cena podskoczyłaby do 4239 zł. Czy ktoś z lepiej obeznanych w temacie części do komputera mógłbym mi doradzić czy warto brać taki zestaw?

Thompsonów i Garandów nigdy nie za wiele! Czekam na jakieś oficjalne newsy.

Jak patrzę na to "odświeżenie", to nie dziwię się, że fani Diablo rzucają w stronę Blizzarda łajnem.

Fajnie, że coś się w temacie Diabolo ruszyło, ale mimo wszystko liczyłem jednak na coś więcej niż dodanie kolejnej klasy postaci. Lubiłem uniwersum Diablo, ale jak sobie przypomnę dwójkę i potem popatrzę na trójkę, to chce mi się płakać.

W Delta Force i Joint Operations to się grało...

Graficznie ta gra prezentuje się obłędnie.

Graficznie ta gra prezentuje się obłędnie.

> Zmiana tylko po to żeby było inaczej , to nie jest postęp. Kiedy nie jest tylko inaczej. Są pewne nowości, których nie było. To czy komukolwiek do szczęścia potrzebne, to już inny temat. Zresztą wszystko, co nowe w głównej mierze opiera się na zmianie wyglądu i dodaniu kilku nowych funkcji. To tak jak z przesiadaniem się na nowy system - dostajesz dokładnie to samo wzbogacone o kilka usprawnień, ale z początku i tak wszystko wydaje się obce.

Świat idzie do przodu, wszystko się zmienia i znów trzeba się przestawiać na coś nowego. Na pierwszy rzut oka wygląda to nieco mniej przejrzyście niż poprzednia wersja, ale problem, przynajmniej tak mi się wydaje, tkwi w przyzwyczajeniu. Postępu Panie nie zatrzymasz, stety bądź niestety. :)

Skoro na końcu biegną na niego jakieś pomalowane na niebiesko ludki, to strzelam, że fabuła może być inspirowana Apocalypto, 10000 B. C. albo jakimiś ogólnymi plemiennymi zawieruchami.

W sumie czasy jak najbardziej odpowiednie dla gry, która stawia na wolność i swobodę. Kiedyś też układałem sobie w głowie pomysł na to jak mógłby wyglądać Battlefield w średniowieczu i cóż... może kiedyś zaskoczę się tak samo jak teraz. :)

Miał ktoś może styczność z marką Wishot? Głównie chodzi mi o jakość wykonania tego obuwia - wytrzymuje trochę czy podeszwa zaczyna odchodzić po kilku miesiącach chodzenia?

Kiedy tu się rozchodzi o reżysera, a właściwie reżyserkę. Obsada to inna para kaloszy - nieznana para kaloszy. Tak samo jak fabuła - wiadomo jedynie, że ma opowiadać o początkach Lary.

Cygarem się nie zaciągasz. W cygarze chodzi bardziej o poczucie jego aromatu, który często wzmacnia się alkoholem pokroju whisky czy brandy. Zresztą palenie cygara przez wielu traktowane jest jako rytuał wymagający odpowiednich kroków począwszy od samego dotknięcia cygara.

To były "Smerfne Hity". Pamiętam, że miałam je na kasecie i za dzieciaka katowałem na okrągło. :D Tutaj przykładowa piosenka: https://www.youtube.com/watch?v=zilsGu0I1LE

Owszem, ktoś kto kupi grę dopiero teraz będzie zachwycony - kupno dodatku wraz z podstawową wersją gry dołączoną za darmo jest super, ale ktoś kto gra w GW2 od premiery może się czuć trochę poszkodowany. Zapłaci tyle samo, a dostanie połowę mniej. W GW1 każdy dodatek miał swoją cenę, ale wszystkie oprócz Eye of the North były samodzielne - nie wymagały żadnej z poprzednich kampanii i do tego dodawały naprawdę sporo. Za taką cenę jaką chcą wolałbym dostać coś takiego, co dawali w GW1. Płacić 190 zł jedynie za rozszerzenie gry to chyba lekka przesada, tak mi się wydaje...

Cóż, to może być irytujące, ale taki jest świat - zmienia się. Czy na leprze, czy na gorsze, to jest akurat kwestią sporną. Jedni się cieszą, inni są obojętni, jeszcze inni narzekają, ale z braku innych opcji i tak się przystosowują. Tak samo było ze smartfonami - początkowo pojedyncze modele, potem każda firma chciała mieć swój, teraz praktycznie tylko to da się dostać u operatora. Z platformami dystrybucji cyfrowej wyszło podobnie. Początkowo był tylko steam - potem każdy wydawca postanowił stworzyć swój własny odpowiednik i mamy to, co mamy - każda nowa gra potrzebuje dodatkowego programu, żeby zechcieć działać. I masz rację - tego się nie cofnie, to będzie tylko postępować.

Wszystko fajnie i ten teges, ale niech mi ktoś powie - skąd oni wytrzepali taką cenę dla dodatku i to jeszcze takiego, który potrzebuje "podstawki"? Ceny rozszerzeń do pierwszego Guild Wars też kosztowały swoje, ale tam różnica polegała na tym, że każdy dodatek oferował zupełnie nową kampanię, którą można było rozegrać bez posiadania reszty. To, co się tutaj wyprawia trochę mnie przeraża.

Jest jeszcze jedna opcja - gościu jest Azjatą. Dla nich doba nie ma 24 godzin, zwłaszcza jeśli chodzi o gry. :D

Jeśli mnie pamięć nie myli GW2 oferuje 5 slotów na postacie, więc... ten ktoś dokupił 45 dodatkowych slotów albo ma nie wiadomo ile kont. Nawet nie wiem co o tym myśleć... Jeszcze bardziej nie wiem co myśleć o tym, że przez 1111 dni przesiedział przed tą grą 7,439 godzin...

Kiedyś dawali koszulki i inne duperele. Teraz noktowizory, drony i lodówki. Dla zbieraczy gadżetów związanych z grami super sprawa, ale mimo wszystko... to jest dziwne.

Ciekawe czy pokuszą się o jakieś większe zmiany, czy jedynie podrasują czwórkę. Bo ja, dla przykładu, z chęcią ponownie wróciłbym na fronty drugiej wojny światowej.

Gra, jaka by nie była, i tak pewnie odniesie spory sukces - w końcu to jest Blizzard. Ja np. wciąż psioczę na to, co zrobili z Diablo 3, ale mimo wszystko jak już przysiądę, to nie mogę się oderwać. Do tego ten trailer - tylko czekać na film. :D

Unikałem cięcia, bo często wyrwany z kontekstu cytat przestawał być cytatem, a częścią mojej odpowiedzi. Zdaję sobie sprawę, że powoduje to "rozjazd" wątku, więc dobra, będę ciął, tym razem może bardziej udolnie.

[m] Co z nim zrobić, to nie problem. Ciekawiło mnie tylko skąd taka częstotliwość pojawiania się tych kodów. Kiedyś nie było tego w ogóle, później zaczynały się powoli pojawiać, a teraz stoi to prawie na porządku dziennym. Aczkolwiek w całej tej kodowej zabawie z jaką można się spotkać w CDA na czele stoi właśnie Word of Tanks. Może Wargaming.net faktycznie zainwestował, tak jak piszę Arcling, pewną sumkę w CDA. Kiedyś nawet, w formie dodatkowej książeczki, ukazał się przecież poradnik do World of Warplanes.