Vilmar

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    2334
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Vilmar

  1. Niestety nie pamiętam kto na starym forum założył ten wątek (choć coś mi świta, że może Piotreeeek?) - nie chcę odbierać mu tej przyjemności na tym forum, ale pomyślałem, że taki temat się przyda :) Zatem: "moderatorzy: jacy są naprawdę?" (czyli dyskusja o moderatorach i ich pracy na forum). Ostatnio zauważyłem, że pojawiają się posty w stylu "moderatorów prosimy o zamknięcie tego tematu" (już pomijając colina_mcrae, który odświeżył swoje tematy najprawdopodobniej dla czystego spamu, a nie po to, by mu ktoś pozamykał tematy ;)). Zwróciłem na to uwagę bo pamiętam, że na starym forum takie przypadki zniknęły już bardzo dawno temu, dzięki skutecznym (o dziwo) "naukom" tamtejszych moderatorów. Ciekawe czy i tutaj nasi modkowie będą prowadzić politykę "jeśli widzisz temat do zamknięcia, wyślij mail, nie pisz postów - moderatorzy sami wiedzą które tematy zamknąć (za recydywę grozi degrad)", czy też brak wystarczająco szczegółowych paragrafów w FAQ (regulamin ;)) spowoduje, że będzie to zjawisko coraz bardziej powszechne. PS. Moderatorzy - jeśli ten temat według Was nadaje się do zamknięcia, nie wahajcie się tego zrobić ;)
  2. Przepraszam, że odpowiadam na post po miesiącu, ale może w ten sposób uda się tutaj co nieco zreanimować. Według mnie nie. Ta szopka ma na celu wyłącznie wzbudzenie i podtrzymanie takich reakcji "przedstawicieli narodu", ale prawdziwego rozliczenia nie będzie. Nikt przed sądem czy TS nie stanie (może poza jakimiś kozłami ofiarnymi), a komisje śledcze skończą się niczym. Powód jest prosty - opozycja jest PiS-owi potrzebna jako źródło wszelkiego zła stale, jak tlen do życia. Nigdy nie nastąpi stwierdzenie: "OK, już posprzątaliśmy, od teraz możemy zacząć odpowiadać przed Narodem", bo to by PiS zabiło. Zobacz co się dzieje w sprawie Smoleńska. Retoryka jest (i będzie jeszcze długo) mniej więcej taka: "jesteśmy przekonani, że w Smoleńsku doszło do zamachu, ale z powodu zaniedbań z pierwszych 5-ciu lat śledztwa wiele dowodów uległo - świadomie lub nie - zniszczeniu, więc niczego nie udowodnimy i nie wskażemy winnych". Ten teatr można w zasadzie ciągnąć w nieskończoność - zawsze znajdzie się jakaś "obiektywna trzecia strona" (Eskimosi, Australijczycy), którą można poprosić o pomoc w wyjaśnieniu katastrofy, zrobić jakąś konferencję ekspertów, wymyślić nową teorię. Już dawno (o ile kiedykolwiek o to chodziło) przestało chodzić o dojście do jakiejkolwiek prawdy - liczy się jedynie "dochodzenie". I nie łudź się - było tak zawsze. AWS sprzątał po SLD, SLD po AWS, PiS po SLD, PO po PiS (pamiętasz Julię Piterę i dorsza?), teraz znowu PiS po PO. Obecnie jesteśmy w wyjątkowej sytuacji, bo PiS w zasadzie nie powinien już móc używać tego argumentu (ma większość, więc w teorii może wszystko), ale jako społeczeństwo dajemy się robić w jajo każdego dnia i daliśmy się wpuścić w ten sposób myślenia: ma prawo nie zmienić się nic, bo najpierw trzeba zrobić porządek. Przy okazji chciałbym odczarować jeszcze jedną rzecz: frekwencję. Mówi się, że na PiS zagłosowało jedynie 19% uprawnionych, sugerując, że PiSu większość społeczeństwa nie popiera i "gdyby tylko" zmobilizować tych, którzy nie głosowali, zepchnęlibyśmy Kaczyńskiego pod próg wyborczy. To mit i kłamstwo. Skoro można przepytać 10 tys. losowych osób i przewidzieć wynik głosowania 30 mln. ludzi (skala 1:30000) z dokładnością do jednego punkta procentowego, to nawet gdyby do wyborów poszło pięć milionów osób więcej (albo i wszyscy), to układ procentowy byłby mniej więcej taki sam. Przypomnijcie sobie co było w 2007 roku: OBIE partie zyskały mniej więcej po milionie nowych wyborców (frekwencja była wyższa), kwestia jest tylko taka, że PO zdobyła tych głosów jednak nieco więcej.
  3. Spotkałem się z opinią (dość ugruntowaną w badaniach), że poziom "szczęścia" każdy ma w sobie wbudowany na stałe i jest on zupełnie (w pewnej perspektywie czasu) niezależny od okoliczności zewnętrznych. Oznacza to, że niezależnie od ilości obiektywnie dobrych lub złych rzeczy, które przytrafiają się człowiekowi, jego umysł i tak dąży do ustabilizowania swojego zadowolenia na pewnym poziomie. Jestem jednak przekonany, że to tylko jedna strona medalu. Druga to to, że ten poziom może być jednak wynikiem pewnego przyzwyczajenia, czego potwierdzeniem, w moim przekonaniu, są następujące fakty: a) jako dzieci wszyscy byliśmy optymistami, b) między każdym zdarzeniem a jego interpretacją w postaci emocji znajduje się pewna przestrzeń - warto pracować nad tym, by tę przestrzeń poszerzać przy każdej okazji, c) jakość naszego życia zależy wprost od naszego umysłu, który - jak się mówi - jest wspaniałym sługą, ale fatalnym panem. Innymi słowy: poziom marności zależy wyłącznie od Ciebie.
  4. Smutno tu jakoś. Uderzacie w grobowe tony. Statystyk gram.pl nie ma już chyba kilka lat (ktoś je jeszcze pamięta? :)), więc nie wiem dokładnie, ale wygląda na to, że obecnie na forum pojawia się kilkanaście postów dziennie - z czego pewnie zdecydowana większość w tym wątku. Osoby, które się tu przewijają pewnie można policzyć na palcach jednej lub dwóch rąk. Osobiście nie wyobrażam sobie, co musiałoby się stać, by na podstawie tak kruchej - ale wyjątkowej - społeczności udało się odbudować (lub zbudować od podstaw) forum, które nie jest wrzodem na tyłku, tylko istotną częścią biznesu. Przychodzi mi do głowy tylko jeden krok, ale za to taki, na który nie zdecydował się chyba jeszcze nikt nigdy na świecie: płatne członkostwo. W dobie upadku grup dyskusyjnych na rzecz Facebooka i Twittera pomysł wydaje się szalony. ...a może?
  5. Nie wiem czemu skojarzyło mi się to z Markiem Zuckerbergiem, który zdecydował się pobierać 1$ pensji rocznie...
  6. Nie wiem gdzie to u Ciebie wyczytałem, ale po przeczytaniu nasunęła mi się myśl: może fajnie by było przy każdym newsie/artykule, oprócz komentarzy, dodać również sekcję "skomentowali/odnieśli się na gramsajcie"? Wyświetlałoby się maksymalnie 5 tytułów wpisów (uszeregowanych względem popularności GS?), których autorzy powiązali je z danym newsem. Inną rzeczą, o której myślałem już jakiś czas temu, jest wciągnięcie wpisów GS-owych na forum - forma jest jeszcze do dookreślenia - ale chodziłoby o możliwość prowadzenia ciekawych dyskusji na temat wpisu z GS-a z poziomu forum (co tutaj jest bardziej wygodne), a nie tylko przez komentarze na blogu, które ciężko się śledzi.
  7. A, jako że dopiero teraz obejrzałem trailer z dźwiękiem, to o jakich Horadrimach mówi Tyrael? Czy Caina nie nazywano "Ostatnim Horadrimem"? Czy w tym określeniu chodziło raczej o to, że jeśli Horadrimów było np. 10, to Cain był tym dziesiątym?
  8. W ostatniej linijce proponuję "Fancier a take" :) Całkiem nieźle to wykombinowałeś, ale zgadzam się - tekst nie ma specjalnego sensu, idzie w kierunku "bursztynowego świerzopa" ;)
  9. Kurczę, skoro jesteś tak bezczelny to lepiej, by fakty i "matematyka" stały po Twojej stronie. 2 lata to ok. 100 tygodni, więc 1200h to 12h tygodniowo, a dodatkowo już Ci wytknięto, że D3 ma 14 miesięcy, czyli 60 tygodni. Jak nietrudno policzyć mowa więc o 20 godzinach tygodniowo, czyli o połowie etatu bez żadnych "urlopów"! Nie zrozum mnie źle - nic mi do tego ile grasz w Diablo. Wygląda jednak na to, że masz mocno błędne wyobrażenie nt. ilości czasu, jaką poświęcasz grze - zakładając, że te 1200h to z Twojego doświadczenia. A dodatek biorę w ciemno - nie ma sensu inaczej :) Liczę na jakiś semi-Annual Pass ;)
  10. Skorzystałbym, ale: a) bez wiedzy które z tych gier wymagają Uplay się boję, a na sprawdzanie tego "na piechotę" nie mam czasu, b) koszt wysyłki podnosi koszt o 70%. :( Pocieszam się tym, że mój 3-letni sprzęt i tak ich nie udźwignie ;)
  11. Dwie najlepsze to: http://merlin.pl/Arkana-C-Programowanie_H-M-Deitel-P-J-Deitel/browse/product/1,168398.html - podręcznik http://www.empik.com/jezyk-c-stroustrup-bjarne,prod5770085,ksiazka-p - kompletny opis języka Niestety pod tymi linkami te książki są niedostępne, ale może jak poszukasz to uda Ci się znaleźć. Obie mają po ok. 1000 stron, więc są dość szczegółowe.
  12. W obecnej technologii wtyczki - nie (polega ona na tym, że wyciąga z kanału RSS gramsajtów ostatnie wpisy - a gram.pl uznało, że ma być tam ich tylko dziesięć). Można by było zmienić podejście na nieco bardziej inwazyjne i wtedy można całkiem zaszaleć (np. dodać możliwość ściągnięcia kilku wpisów jako PDF-a do poczytania offline, robić różne zestawienia, wybierać które wpisy nas interesują, o których chcemy być powiadamiani mailem itp. itd.) - w zasadzie ograniczeń dużych nie ma. Podobnie można by było zadziałać na forum i poprawić kilka bolączek, które doskwierają użytkownikom (np. zmiana sposobu wyświetlania obrazków w galerii na bardziej wygodną). Myślę, że użytkownicy jednego (GS) i drugiego (forum) spokojnie zapełniliby wish-listę 50-cioma pozycjami :) Dodatkowym plusem byłby fakt, że wtyczka działałaby znacznie stabilniej - jako że nie musiałbym Was zmuszać do ściągania nowej wersji przy każdym bug-fiksie czy dodaniu nowej funkcji. Z tym, że to wymaga: a) czasu, b) serwera. Jeżeli bardzo by Wam zależało na takim rozwoju wtyczki i gram.pl, to proponuję zrzutkę na Kickstarterze - 1000 zł wystarczyłby na 10 najbardziej kosmicznych modyfikacji GS, 5 najbardziej kosmicznych modyfikacji forum i serwer.
  13. Jeszcze lepiej jest zarządzać zespołem fantastycznych ludzi zajmujących się właśnie tym. *wink* *wink*.
  14. Dzięki za czujność, już poprawione (musicie ściągnąć nową wersję). Problemy wywołała - jak słusznie się domyśliliście - aktualizacja FF. Albo coś sknocili w tej aktualizacji i niedługo poprawią, albo niektóre stronki mogą przestać działać.
  15. Sacrifice i Giants: Citizen Kabuto please :) Czy za nowe?
  16. Fajna sprawa, ja również bym się zgłosił te X lat temu. Wolałbym jednak umowę zlecenie od stażu - staż trochę za bardzo zalatuje umową o pracę. No i, o ile dobrze pamiętam, dla niektórych kandydatów taka forma zatrudnienia może być zablokowana. PS. Szkoda tylko, że nie chcecie moich usług nawet za darmo ;)
  17. Akurat jeśli chodzi o szpiegowanie to Facebook robi to już od momentu wejścia na dowolną stronę wykorzystującą ich widżet, jak np. gram.pl. Teoretycznie jest możliwość, że Facebook bez większego wysiłku ma już Twój login i hasło z gram.pl - strony takie jak ta same zgadzają się na wpuszczenie i uruchomienie u siebie takiego "backdoora". Założenie konta na FB to już tylko wisienka na torcie ;) Sam pomysł imprezy super, na pewno bym się wybrał gdybym mieszkał w stolicy.
  18. Czytają tytuł tego newsa byłem przekonany, że rozwinięciem tytułu będzie: ... i dlatego chcą kupować 10% gry podczas premiery i następnie customizować swoją rozgrywkę za pomocą mnóstwa DLC do wyboru ;)
  19. Nie bez powodu Anglicy mają opinię flegmatyków ;)
  20. Wydawało mi się, że napisałem dość jasno - traktujemy każdego kandydata, a w konsekwencji i pracownika, indywidualnie. Wyobraź sobie taką sytuację, że budujesz oddział programistów aplikacji mobilnych i musisz znaleźć 80 ludzi. Wyobrażasz sobie ustalenie jednej stawki dla tych wszystkich ludzi i oferowanie każdemu takiego samego wynagrodzenia? Jaki to wysyła sygnał do kandydatów? 1. Jesteście tylko mrówkami w mrowisku, każdy z Was umie tyle samo, robi tyle samo i dostaje tyle samo. Nie ma sensu się starać, bo jeżeli mielibyśmy Ci dać podwyżkę to musielibyśmy dać podwyżkę pozostałym 79 osobom, by nikt nie czuł się "gorszy" ani "lepszy". 2. Wszyscy Twoi koledzy wiedzą i zawsze będą wiedzieli, ile zarabiasz. W skrócie w zasadzie chciałem napisać coś takiego: wynagradzamy LUDZI, a nie STANOWISKA. PS. Wiem, że w korporacjach o Twoich zarobkach zarabia VP z Japonii czy Chin, którego nigdy nie zobaczysz na oczy i nawet nie potrafisz wymówić jego nazwiska. Wtedy OK, oferta jest konkretna: umiesz X, zarabiasz Y. Ale w rzeczywistości większość ludzi pracuje w MiŚach, w których jest (powinno być) nastawienie na indywidualizm, a nie na procedury. I właśnie dlatego "małe jest piękne". Wesołych i białych świąt Wielkiej Nocy!
  21. Nie bardzo rozumiem po co ta dyskusja. Przecież zanim stażysta podpisze umowę, dostanie konkretną ofertę wynagrodzenia (lub jego braku). I albo się na to zgodzi, albo nie - i ani świat, ani gram.pl się nie zawali. Czy gram.pl robi komukolwiek krzywdę publikując takie ogłoszenie? Czy lepiej by było gdyby wewnętrznie uznali "nie mamy budżetu na etatowego pracownika - nie zatrudniamy nikogo"? Jestem przekonany, że osoba, która przepracuje 3 miesiące na stażu za 100 zł netto zrobi o wiele lepszy interes od osoby, która przez te 3 miesiące będzie "szukała pracy na miarę swoich kwalifikacji". Jako, że w gram.pl nie pracuje już żadna z osób, które mnie przyjmowały do pracy zdradzę, że przez kilka miesięcy pracowałem dla tego serwisu kompletnie za darmo, a następnie, przez kolejne kilka miesięcy, za kilkaset złotych. A pracowałem jako programista, czyli teoretycznie "powinienem się cenić" (zwłaszcza dlatego, że gram.pl/CDP to spółki warszawskie). I ani razu nie dano mi odczuć, że jestem pracownikiem drugiej kategorii, ani choćby przez jeden dzień nie czułem się wykorzystywany. Nie żałuję tej decyzji (nb. tak, moją decyzją było podpisanie umowy) i gdyby miał cofnąć się w czasie to zrobiłbym kubek w kubek to samo. Obecnie sam, podobnie jak Pietro87, zarządzam zespołem ludzi, przyjmuję do pracy nowych i wyznaczam im wynagrodzenie. Fundamentalnie nie zgadzam się ze zdaniem, że "jeśli nie zamierzasz publikować wynagrodzenia to nie publikuj ogłoszenia o pracę", z dwóch powodów: po pierwsze dlatego, że kandydaci są totalnie różni i często my jako ich przełożeni dopasowujemy stanowisko (w tym wynagrodzenie) do ich kwalifikacji i preferencji - nie ma żadnego sensu pisać w ogłoszeniu "na tym stanowisku oferujemy wynagrodzenie 4000 zł netto" jeżeli po rozmowie kwalifikacyjnej okaże się, że bardzo chcemy gościa zatrudnić, bo widzimy w nim ogromny potencjał, ale nie damy mu więcej niż 2000 zł netto. Czy taki pracownik nie poczuje się oszukany i się na nas nie wypnie, mimo że gdyby tej obietnicy nie było to byłby zadowolony z warunków? Po drugie, takie podejście sprowadza pracownika do aspołecznego typa, dla którego nie liczy się nic poza kasą. W rzeczywistości takich ludzi na świecie jest bardzo mało (kilka %), bo pozostałych motywuje tysiące innych czynników jak możliwość odbywania podróży służbowych, poczucie istotności i odpowiedzialności, stabilizacja, możliwość odbycia dodatkowych kursów, praca nad ciekawymi projektami, elastyczne godziny pracy, te demonizowane "narzędzia pracy" (nie musi tu chodzić o młotek czy PC-ta, ale np. mocny komputer z trzema 24-calowymi monitorami [ja mam tylko 2 :(], wypasiony smartfon czy samochód służbowy), możliwość spróbowania czegoś nowego i wiele, wiele innych. No i ostatnia rzecz, o której, jak widzę, wszyscy zapominają. Twierdzenie, że "ktoś zarabia za mało" jest z definicji błędne. To, ile zarabiamy, zależy bezpośrednio od treści umowy, którą własnoręcznie podpisaliśmy. Możemy starać się o podwyżkę lub w jakiejś perspektywie mieć nadzieję na wyższe zarobki, ale "tu i teraz" wynika z naszej świadomej decyzji.
  22. Vilmar

    CDP atakuje w "Biedronkach" (ponownie)

    Jak w takim razie wyjaśnić fakt, że do Biedronek trafiają pudełka z różnych wydań danej gry? Jedne premierowe, inne z reedycji, w jednych znajduje się instrukcja do gry, a w innych nie.
  23. Rozumiem. To forum jako jedno z nielicznych (jedyne?) wykorzystuje funkcję przeglądarki do oznaczania tematów jako przeczytane, a że jest to istotna cecha for internetowych, jej brak bardzo szybko staje się odczuwalny.
  24. Wiesz co, czasami nawet na google.com mam tak, że trafienia, w które już kliknąłem nie oznaczają mi się prawidłowym, fioletowym kolorem. To naprawdę nie gram.pl wina, że oczywista funkcja przeglądarki, która do tej pory działała prawidłowo, ni z tego ni z owego przestaje pełnić swoją rolę.
  25. Vilmar

    Seduce Me - recenzja

    Źle rozegrane: zabrakło linka "kup anonimowo wersję digital na gram.pl" ;)