BigM

Fabuła w grach rzeczywiście zła nie jest. Powoli staje się też coraz doroślejsza i dojrzalsza. Poza tym - dzięki rozwojowi techniki - łatwiej przedstawić daną scenę dokładnie tak, jak to sobie autor/scenarzysta zaplanował.

Osobiście jestem za dubbingiem w przygodówkach i RPG-ach (ewentualnie także w strategiach). Jednak FPS-y, gry akcji, czy też takie hity jak GTA 4 zdecydowanie powinny co najwyżej otrzymać polskie napisy.

Osobiście jestem za multiplatformowością wszystkich gier. Ale skoro nie ma, to nie ma. Trudno. PS3 ma wiele innych wartościowych tytułów.

Design zdecydowanie oryginalny, ale sama mysz raczej praktyczna nie jest. Jednak jako gadżet, czy używany od czasu do czasu bajer? Czemu nie. Zwłaszcza, że i cena niespecjalnie wysoka.

Jak dla mnie - żadna strata. I tak ostatnią częścią, w którą pogrywałem na pececie była odsłona 2001. Choć nie powiem, grało się bardzo przyjemnie.

PSP mam już od dawna, ale jakby cena PS3 nieco spadła, a złotówka znów się umocniła, to naprawdę mocno bym się zastanowił nad zakupem tej konsoli. W końcu Xbox 360 to praktycznie pecet, zaś wypadałoby mi - jako prawdziwemu graczowi - mieć jakąś konsolę z krwi i kości ;)

Prawie jak niewolnicza robota... Masakra. Muszę dokładnie przemyśleć moje plany na przyszłość odnośnie zostania programistą ;].

2 miliony egzemplarzy to w obecnych czasach wcale nie tak dużo. Choć - jak na przenośną konsolę - to wciąż niezły wynik (jeśli oczywiście uda się go osiągnąć).

Laptop całkiem niezły, wydajność też pewnie niezgorsza. Jednak 1800 dolarów - przy obecnym kursie - to niestety całkiem spora sumka.

Nie! Już lepiej zostańcie przy tych dużych boxach na DVD. Co jak co, ale na pewno są lepsze niż te małe. BTW I tak wiem, że jestem w mniejszości ;).

I dobrze. Akurat - jako pecetoweic - jestem całkowicie przeciwny wszelkiego rodzaju exclusive''om. Dla mnie osobiście wszystkie gry mogłyby wychodzić na wszelkie możliwe platformy. Choć wiem, że wielkim koncernom to nie w smak...

Nie twierdzę, że tak nie jest. Nie zmienia to jednak faktu, iż Wii kojarzone jest z prostymi, casualowymi i familijnymi produkcjami. Dlatego tytuł poważny, do tego niezwykle wulgarny, wydany na tę właśnie platformę może budzić zdziwienie.

Najwulgarniejsza gra w historii wychodzi na casualowe Wii? Do czego to doszło ;). Mimo wszystko, jeśli to ma być jedyna "zaleta" tej produkcji (czyli tak naprawdę zwyczajny wabik na graczy), to ja chyba podziękuję. Zresztą i tak nie mam Wii...

W życiu nie słyszałem o tej grze. Wygląda całkiem ciekawie, niestety to MMO. Czyli - ze względu na brak czasu i zbliżającą się wielkimi krokami maturę - odpada.

Więcej casualowych gier na Wii, mniej normalnych produkcji na zwykłe konsole? Brrrrr! Brzmi jak koszmar. Lepiej już żeby Sony obniżyło ceny, bo jeszcze zły sen wszystkich szanujących się graczy się ziści ;).

4 godziny zabawy to niezbyt wiele. Choć może okazać się, że to i tak aż nadto, jeśli tylko jakość dodatku podobna będzie do pierwszego rozszerzenia (Oparation Anchorage). Tak czy owak - na razie nic nie przebije Lost and Damned. Najlepszego chyba dodatku DLC.

W Japonii to mają fajnie... Nie powiem - zazdroszczę im :).

Pełniaki całkiem przyjemne, teksty też niczego sobie. Jednak Tipsomaniak na DVD... jak dla mnie niewypał.

Takie samo pytanie, jak kolega wyżej: co mi po dodatku, jeśli ja - jako pecetowiec - nawet w samo Fable II zagrać nie mogę?! Edit: Ooo, awans :).

Arty takie sobie. Sama gra zapewne też okaże się dosyć przeciętna. Mimo wszystko - dla niekonwencjonalnego humoru i sporej dawki oryginalności - warto będzie w nią zagrać.

Nie powiem, nowe screeny prezentują się całkiem nieźle. Grafika nie jest może specjalnie szczegółowa i realistyczna, za to bardziej baśniowa i zwyczajnie ładna. A o to przecież chodzi.

Nie ma co, Nintendo zaszalało. Ale, niestety, mogą sobie na to pozwolić. Chętnych na ich konsolę i tak nie zabraknie.

Poprawki w polonizacji ponad dwa lata po premierze? Cóż, lepiej późno niż wcale.

Znakomita wiadomość. Ale może by tak najpierw Fable 2 na PC? ;)

Jak widać w czasie kryzysu przetrwają tylko najsilniejsi (czytaj: WoW). AoC i WAR skazane są albo na wymarcie, albo egzystowanie w cieniu wielkiego dzieła Zamieci i dzielenie się resztkami ze stołu.