Elwro

Skyrimu nie kupię. Ale New Vegas jest jedyną "dużą" grą wydaną w ostatnich latach, której po prostu nie mogłem przepuścić... Co do ogólnego podejścia, to masz oczywiście rację, przy czym gdy gry zaczną się gorzej sprzedawać, to oczywiście winni będą piraci.

Oczywiście że "gift" jest możliwy (nikt temu nie przeczył), ale nie powinno to tak wyglądać. Decydując się na tę opcję wspieramy tylko postępujący trend. Potem wyjdzie na to, że Polacy nie kupują DLC, a więc nie ma sensu starać się i oferować ich im w stosownym terminie...

Niestety, obawiam się, że to Ty mnie źle zrozumiałeś. Np. The Lonesome Road jest niedostępna dla graczy z Polski na Steamie, nawet po angielsku, ponieważ to 1C / Cenega jest właścicielem praw do dystrybucji w naszym regionie i z jakichś powodów nie pozwalają na sprzedaż (pogłoski są różne, mniejsza o to). Choćbyś najbardziej chciał kupić TLR po angielsku na Steamie, nie możesz tego (z Polski) zrobić.

Pamiętaj o New Vegas - jeśli nie grałeś, to polecam!

Na Steamie kupisz tylko to, na co pozwoli Cenega - to smutna rzeczywistość. Nie możesz np. teraz w naszym regionie kupić Lonesome Road, nawet jeśli grasz w oficjalną, angielską (Cenegową) wersję gry.

Jedną z ważniejszych (i gorszych) zmian w Oblivionie była właśnie ta: najróżniejsze postaci, które spotykałeś, mogły okazać się nieśmiertelne...

Jesteś pewien że to tak działa? Zrozumiałem ten preview jakoś tak, że po prostu można bez problemu wysyłać towarzysza na stracenie (dzięki czemu zyskujemy czas) bo wiadomo, że później wstanie - ale żeby miał pokonywać wszystkich wrogów? To chyba przesada...

(Przypomniałem sobie, że w NV poza trybem hardcore''owym towarzysze również byli nieśmiertelni. Ciekawe, czy w Skyrimie również będzie taki tryb...)

Kolejny preview: http://www.ripten.com/2011/10/29/three-hours-with-skyrim-two-brave-bosmers-and-one-lying-khajiit/ Gość grał 3 godziny. Zorientował się że towarzysz jest nieśmiertelny i że wobec tego można go używać jako przynęty na potężnych wrogów, dzięki temu omijając ich. Ech... No i jeszcze gość narzeka ogólnie na interface komunikacji z towarzyszem...

Mnie się podobało :-) Nie czytaj cudzych wypowiedzi żeby nie zepsuć sobie zabawy, tylko graj! No i nawet jeśli zginiesz, doradzam grać dalej, a nie wczytywać...

Co miesiąc-dwa jestem zagranicą. Mam nadzieję, że jeśli wtedy będę kupował DLC, to potem w domciu sobie w nie pogram... ...co mi przypomina, że muszę tak wreszcie zrobić z Lonesome Road. Trochę to szczerze mówiąc upokarzające, ale zbyt uwielbiam New Vegas, żeby darować sobie ostatni DLC.

Po tym, jak Cenega olała patche i DLC do Fallout: New Vegas nie ma mowy, żebym kupił od nich premierowe wydanie Skyrim. Znowu mam czekać miesiącami na patche i dodatki (za które mam płacić tyle ile gracze na Zachodzie)? W dodatku, gdy gram w nieodróżnialną od Zachodniej wersję angielską? Wolne żarty. Jest teraz wiele innych gier - zaczekam na GOTY ;) ...albo kupię zagranicą. Czy ktoś wie może, czy jeśli kupię grę przez Steam będąc w Holandii, bez problemu zainstaluję ją potem na domowym kompie w Polsce?

Ja Risena ukończyłem i broni palnej tam nie widziałem :-)

Nie jestem pewien czy to rozumiem, ale jeśli dobrze zgaduję, że Noc Kruka jeszcze Ci się podobała, a dopiero "trójka" już nie, to gorąco polecam grę Risen - całkiem nieźle chwyta klimat wcześniejszych Gothiców!

Cóż, pamiętam, jak Obek na screenach też wyglądał dobrze, a potem okazało się, że nawet przy wysokich ustawieniach nie jest możliwe zobaczenie jakiegoś budynku z oddali, bo ten budynek po prostu znika :-) A miasta przełączały się do śmiesznego "szkieletowego" widoku. (Oczywiście zadbano o to by główną wieżę było dobrze widać.) Mam nadzieję, że w tej wersji będzie to już wyglądało lepiej... Ciekawe że Piranha Bytes od dawna byli już w stanie zadbać o stosowny rendering dalekich obiektów...

Czy skoro polskim wydawcą jest Cenega, to tak jak w przypadku New Vegas powinienem się spodziewać poważnych opóźnień w wydawaniu patchy oraz DLC mimo, iż będę grał w wersję angielską?

Gdyby nie DLC, nikt by nie zaryzykował wydania pełnego, "dużego" dodatku do New Vegas. A tak mamy trzy świetne przygody, zwłaszcza Old World Blues. (A co do czwartej to wydawcy sugerują, że nie chcą naszych pieniędzy i nie chcą jej Polakom sprzedawać - ich problem.) To chyba jedyny przykład DLC, za które imho fan podstawowej gry może z pełnym przekonaniem zapłacić - sama "podstawka" jest już OGROMNA (zapewnia 100h gry bez problemu, nawet jeśli nie jedna postacią, ale bez nudy :-)), a tu można mieć jeszcze dodatki... bez poczucia, że kupuje się coś wyciętego z "głównej" gry.

Cóż, jeszcze niedawno podpisałbym się pod takim stwierdzeniem obyma ręcyma, ale zmieniłem zdanie po wyjściu Old World Blues. Świetna rzecz, bardzo pieczołowicie przygotowana, pełna róznych smaczków. Warta ceny z pewnością (jak dla mnie oczywiście.)

Nie ma problemu. Zamiast tego kupiłem Knights of the Chalice, świetnego turowego oldskulowego RPGa... ;)

Coś koszmarnego. Na Steamie płacimy tyle, ile cały świat, ale traktuje się nas, jakby nasze pieniądze były gorsze. Gram w angielską wersję kupioną w Polsce i przecież pliki DLC nie wymagają żadnych zmian, taka zwłoka musi być spowodowana przez jakieś idiotyczne w dobie internetu ograniczenia prawne związane z dystrybucją. Czy masz może link do tego "zarzekania się" Cenegi?

Ja ich nadal na Steamie nie widzę...

Czy ktoś może wie, kiedy The Lonesome Road będzie wreszcie udostępniony Polakom na Steamie?

Ja ostatecznie przestałem kupować polskie przekłady właśnie po jednym popisie wydawców "Uczty Wyobraźni" - otóż tłumacz kompletnie zarżnął "Wieki światła" Iana MacLeoda. (Mogę podać przykłady, jeśli ktoś chce.) Oryginały na bookdepository.com są z reguły tańsze niż polskie przekłady, a wysyłka jest darmowa. Patrzę, co wydaje się w ramach "UW", bo wybór tytułów jest ciekawy, i często kupuję oryginał - szkoda się męczyć. To jest coś strasznego - wydawnictwo MAG nie oszczędza na NICZYM, tylko na tłumaczach!

Właśnie skończyłem Honest Hearts. Dla postaci nastawionej na Survival, Sneak i walkę wręcz był to znakomity dodatek :-) Fajne są też nowe przepisy - już sobie zrobiłem Gecko-backed Reinforced Leather Armor :-) Najbardziej podobało mi się śledzenie losów "The Survivalist", podążając jego śladami przez cały park. (A można to przegapić...) Dałem za to pełną cenę i nie żałuję. Świetny dodatek!

Informuję, że Old World Blues już jest dla nas (nabywców wersji Cenegi) dostępny - ściąga mi się właśnie :-)